Skocz do zawartości

Marynia rozgrywa swój 557 finał Ligi Mistrzów


lad

Za kim jesteś w finale?  

57 użytkowników zagłosowało

Nie masz uprawnień do głosowania w tej ankiecie oraz wyświetlania jej wyników. Aby zagłosować w tej ankiecie, prosimy się zalogować lub zarejestrować.

Rekomendowane odpowiedzi

Bilans kaloryczny FTW :wub:

 

Muszę sobie portfel kupić, bo stary się rozpadł, a nie mogę znaleźć niczego podobnego w normalnych pieniądzach.. chodzi mi o taki klips na banknoty, z miejscem na jakieś 8-10 kart i blokiem RFID. Bilonu nie noszę. Ktoś, coś?

 

O tu np. mam takie coś, ale w NIEnormalnych piniondzach :D 

https://www.amazon.com/Bellroy-Leather-Hide-Seek-Wallet/dp/B07F1VFMV3?ref_=w_bl_sl_ap_ap_web_6127463011&th=1

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza

Czytam "Emigrację" Malcolma XD i początek mega słaby, ale od autokaru i tirowca zaczęło się robić już dobrze :) Zresztą historia tirowca musiała już być gdzieś wrzucana online, bo kojarzyłem ten tekst.

 

Jadę autobusem czytając tę książkę i nagle miałem swoją historię z życia emigranta. Siada przede mną blondynka, całkiem ładna, więc tak kątem oka zerknąłem jak wyciągnęła telefon i zaczęła sobie cośtam klikać. No dobra, bezczelnie się gapiłem, bo jestem kurewsko wścibski, niczym lad podglądający obrończynię Polski w szczecińskim autobusie. Nagle patrzę, odpala Google i wpisuje w translator "mole" i wyskakuje jej tłumaczenie na rodzimego "kreta". Zaczyna się to kleić, bo jeśli widzisz ładną dziewczynę w Szkocji, taką naturalnie ładną, nie taką z 5 kg szpachli na mordzie, to jest ok. 96,5% szansy, że to będzie Polka (dane statystyczne GUS). Ale tak zaczynam się głowić, co ją naszło, żeby nagle w drodze do pracy złapać rozkminę co to takiego jest ten "mole". Może idąc ulicą spotkała sąsiada, który zaczął jej się żalić na swój problem ze szkodnikami, a ona kiwała głową nie rozumiejąc o czym toczy się dyskusja, zrobiło jej się głupio, więc postanowiła czym prędzej nadrobić braki w wiedzy? A może chwilę wcześniej czytała nieilustrowany atlas zwierząt i nie mogła zrozumieć o jakim zwierzęciu mowa z opisu?

 

Wszystko wyjaśniło się, gdy blondynka odwróciła tłumaczenie i okazało się, że po prostu jej mole wpierdalają ciuchy w domu :iksde: 

  • Lubię! 5
  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
1 minute ago, tio said:

A co robisz z bilonem jak dostajesz resztę?

 

1. Płacę kartą.

2. Wkładam do kieszeni.

3. Oddaję dziewczynie.

4. Wrzucam do podłokietnika w aucie.

 

Sprawdza się znakomicie, polecam. Nienawidzę mieć wypchanych kieszeni, więc zdecydowanie wolę malutki portfel i kilka monet luzem, niż wielką bryłę w kieszeni :) 

Odnośnik do komentarza
2 minuty temu, tio napisał:

A co robisz z bilonem jak dostajesz resztę?

Ja mam półeczkę w samochodzie, gdzie odkładam. Minus taki, że wszędzie muszę się poruszać autem, żeby nie tracić pieniędzy.

Ale prostszy sposób na unikanie bilonu to płacenie kartą. A od kiedy dodałem wszystkie karty (poza Revolutem, bo nie można) do telefonu, to już właściwie mógłbym też nie nosić portfela.

Odnośnik do komentarza
21 minut temu, Counter napisał:

Wiadomo, że chodzi o ujemny bilans kaloryczny. Spalanie tłuszczu w trakcie treningu to skrót myślowy. ;) Ćwicząc na bardzo małej intensywności nie spalasz za dużo kalorii, można podwyższyć lekko intensywność, spalanie kalorii rośnie, wydajność tlenowa też, a nie jedziesz zasapany. Oczywiście trzeba pamiętać o tym, żeby po takim treningu nie wpierdalać nagle więcej, bo np. u siebie zauważyłem np. po 100km 3tyg temu, że na drugi dzień organizm chciał sobie odebrać te kalorie co spaliłem i ciągle chciał jeść. Trzeba się pilnować. ;) Jak pisałem kiedyś, ja ujemnym bilansem kalorycznym zjechałem z 96kg do 83kg obecnie, z czego prawie 8kg w bardzo krótkim odstępie czasu. Można jeść co się lubi, tylko w rozsądnych ilościach, a żołądek z czasem się przestawia na mniejsze ilości pokarmu. 

 

No właśnie jak mówiłem - sprowadza się to do tego, że trzeba ogarnąć michę, a chudnąć nawet można przy jednostajnym, spacerowym tempie :P 

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza
1 minutę temu, Reaper napisał:

Czytam "Emigrację" Malcolma XD i początek mega słaby, ale od autokaru i tirowca zaczęło się robić już dobrze :) Zresztą historia tirowca musiała już być gdzieś wrzucana online, bo kojarzyłem ten tekst.

A mi się początek bardzo podobał. Może dlatego, że siadłem "na świeżo", bez żadnych past wcześniej. I bardzo parskałem z akcji z kamieniem, Dni Agrestu i reszty atrakcji miejscowości do 19999 mieszkańców.

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza

No bo to prawda, tylko, że im bardziej intensyfikujesz trening, tym więcej możesz wpierdalać i chudnąć albo trzymać wagę. :D Więc załóżmy mamy godzinę dziennie na trening, to lepiej zapierdalać i się wypocić, spalić więcej kalorii, bo można być mniej restrykcyjnym w swojej diecie.  

 

@Dudek dziękuje ;) 

Odnośnik do komentarza
23 minuty temu, Counter napisał:

Wiadomo, że chodzi o ujemny bilans kaloryczny. Spalanie tłuszczu w trakcie treningu to skrót myślowy. ;) Ćwicząc na bardzo małej intensywności nie spalasz za dużo kalorii, można podwyższyć lekko intensywność, spalanie kalorii rośnie, wydajność tlenowa też, a nie jedziesz zasapany. Oczywiście trzeba pamiętać o tym, żeby po takim treningu nie wpierdalać nagle więcej, bo np. u siebie zauważyłem np. po 100km 3tyg temu, że na drugi dzień organizm chciał sobie odebrać te kalorie co spaliłem i ciągle chciał jeść. Trzeba się pilnować. ;) 

 

@wwosik @Reaper

podziękował ;) 

mialem cos podobnego wczoraj :) w niedziele zrobilem sobie bardzo solidna przebiezke po Beskidzie Slaskim (26km, 1300m przewyzszenia, fragmentami bieg, calosc w nieco ponado 5h zamiast planowanych 8h45m) podczas ktorej nic nie jadlem, a tylko pilem cole; niby czulem sie ok; potem zjadlem normalny obiad itp i wydawalo sie, ze wszystko jest jak zazwyczaj

 

ale wczoraj bylem caly dzien glodny :D zjadlem bardzo mocne sniadanie, duzy obiad, a kolacje jak zwykle jem ok 19.30 tak wczoraj zjadlem o 18 bo juz bylem glodny jak wilk :D

 

btw. najlepszego!

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza
3 godziny temu, krzysfiol napisał:

Ja wczoraj 35-40 kilometrów na rowerze :) niestety nie wiem ile dokładnie, bo mój telefon odmawia posłuszeństwa i GPS się spieprzył :( 

 

To może, Papa Krzysfiol, czas po prostu sobie kupić licznik do roweru? :-k 

Odnośnik do komentarza
19 minut temu, me_who napisał:

A mi się początek bardzo podobał. Może dlatego, że siadłem "na świeżo", bez żadnych past wcześniej. I bardzo parskałem z akcji z kamieniem, Dni Agrestu i reszty atrakcji miejscowości do 19999 mieszkańców.

Nooo. Najlepszy rozdział :D

Odnośnik do komentarza
18 minut temu, Counter napisał:

No bo to prawda, tylko, że im bardziej intensyfikujesz trening, tym więcej możesz wpierdalać i chudnąć albo trzymać wagę. :D Więc załóżmy mamy godzinę dziennie na trening, to lepiej zapierdalać i się wypocić, spalić więcej kalorii, bo można być mniej restrykcyjnym w swojej diecie. 

 

To też nie jest takie zero-jedynkowe, tak jak pisał ten gość na blogu, trzeba sobie wypośrodkować. Bo np po morderczym godzinnym treningu spędzę resztę dnia pochrapując na kanapie, co na dzienne zapotrzebowanie kaloryczne będzie miało znaczący wpływ, a może nawet wyzeruje to co zyskałem dzięki treningowi, zależnie co dla kogo znaczy morderczy trening ;) A przy treningu, który mnie nie wypompuję do końca będę mógł choćby pospacerować, i dzięki temu sobie jeszcze zapotrzebowanie zwiększyć.

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...