Skocz do zawartości

Into glory ride


Profesor

Rekomendowane odpowiedzi

Jako kibic Spartaka (tragiczne 9. miejsce w sezonie 2005) nieszczególnie się tym martwię :>.

 

Zimowe okno transferowe w RPA otwierało się 1 lutego. Tego dnia z klubu odeszło dwóch zawodników — Mandla Ncikazi (36, DR; RPA) [2-0-0, 6.50; 1] za 50% wartości następnego transferu przeniósł się do Clyde Pinelands, zaś Nhlanhla Mshibe (32, ST; RPA) [1-0-0, 6.00; 1] za 1.000 euro i 50% wartości kolejnego transferu przeniósł się do African Wanderers. To pozwoliło mi na zredukowanie budżetu płac o 400 euro tygodniowo i zwolnienie funduszy na zatrudnienie trenującego od miesiąca z zespołem Jonathana Greenfielda (23, DM; RPA U-21: 16/0), byłego gracza Sundowns, który miał w moich planach stać się jednym z kluczowych graczy Nathi Lions.

 

Jako że na przełomie stycznia i lutego liga miała miesiąc przerwy, zakontraktowałem dla nas dwa sparingi z trzecioligowcami. W pierwszym z nich gładko pokonaliśmy Young Masters, a mnie szczególnie ucieszyło odnalezienie skuteczności przez Fanbullena. Za to powodem do zmartwienia była kontuzja Fumede, która wyeliminowała go z gry na około miesiąca.

 

04.02.2006 Princess Magogo Stadium, Durban: 410 widzów
TOW Nathi Lions — Young Masters 6:2 (6:1)

6. D.Malasela 0:1
11. D.Gibson 1:1
30. W.Fanbullen 2:1
32. S.Malefane 3:1
33. W.Fanbullen 4:1
40. W.Fanbullen 5:1
45+1. D.Gibson 6:1
90+2. S.Gaoshubelwe 6:2

Odnośnik do komentarza

Przez kolejny tydzień poszukiwałem środkowego i prawego obrońcy w celu wzmocnienia naszej formacji defensywnej, ale potencjalni kandydaci byli albo za słabi, albo za drodzy. W efekcie w sparingu z Arcadia Shepherds zagraliśmy niezmienionym składem, co przyniosło nam bardzo przekonującą wygraną.

 

11.02.2006 Princess Magogo Stadium, Durban: 415 widzów
TOW Nathi Lions — Arcadia 6:0 (3:0)

27. S.Malefane 1:0
31. W.Fanbullen 2:0
37. N.Gibson 3:0
58. L.Nxumalo 4:0
61. Th.Mhinga 5:0
69. Th.Mhinga 6:0
88. P.Phiri (A) knt.

Odnośnik do komentarza

W lutym zaczynały się rozgrywki jedynego pucharu, w którym braliśmy w tym sezonie udział, ABSA Cup. W 1. rundzie trafiliśmy na innego drugoligowca, Bank Spurs, tak więc szanse na awans do kolejnej fazy wydawały się być spore.

 

Chłopaki przystąpili do gry w świetnych nastrojach i już w 1. minucie Mncube wrzucił piłkę za linię obrony gości, a Gibson wjechał z nią w pole karne i umieścił w bramce. Następnie nadeszła pora Fanbullena, który najpierw zmarnował dwie świetne okazje, potem zaś celnym strzałem z woleja zamknął fantastyczne dośrodkowanie Sangweniego. Potrzebowaliśmy jeszcze jednego gola, by dobić Bank Spurs, ale znowu zawodziła nas skuteczność i w 35. minucie Radebe wykorzystał centrę Molebekwy, by zdobyć kontaktowego gola. Na moment zrobiło się nieprzyjemnie, lecz w doliczonym czasie gry Ntsoane zagrał w uliczkę do Gibsona, który przywrócił nam dwubramkowe prowadzenie.

 

Gdyby na początku drugiej połowy Sangweni trafił z metra do bramki gości, pewnie byłoby po sprawie, tak zaś Radebe, jedyny piłkarz Bank Spurs przejawiający ochotę do gry, najpierw dwukrotnie sprawdził czujność Mthembu, potem zaś pokonał go z najbliższej odległości strzałem po rękach. Losy meczu były już wszakże rozstrzygnięte, można było wyczuć to w powietrzu, i w 71. minucie Fanbullen zdobył swojego drugiego gola strzałem głową po kornerze egzekwowanym przez Ntsoane. Zaś kwadrans później wynik spotkania ustalił Gibson po szybkim kontrataku i podaniu od Nxumalo. Po bardzo dobrej grze w ataku i nienajlepszej grze w obronie pewnie awansowaliśmy do drugiej rundy.

 

18.02.2006 Princess Magogo Stadium, Durban: 418 widzów
AC 1R Nathi Lions — Bank Spurs 5:2 (3:1)

1. N.Gibson 1:0
8. W.Fanbullen 2:0
35. N.Radebe 2:1
45+1. N.Gibson 3:1
63. N.Radebe 3:2
71. W.Fanbullen 4:2
85. N.Gibson 5:2

Nathi Lions: M.Mthembu — R.Smith YC, M.Gamedze, M.Malashe (63. M.Gamedze), M.Mkhize — Kh.Xulu (57. D.Mxulu), T.Ntsoane, S.Malefane, D.Sangweni — W.Fanbullen (71. L.Nxumalo), N.Gibson 

MoM: Neathan Gibson (ST; Nathi Lions) — 9

Odnośnik do komentarza

Extended highlights

 

Po pucharowym przerywniku trzeba było wracać do ligi i grać z Cape Town United, kolejnym zespołem, który jesienią sklepał nas bezlitośnie. Tym razem musiało być inaczej, nie dopuszczaliśmy do siebie myśli o innym rezultacie, ale pierwsze pół godziny na to nie wskazywało. Z naszej strony solową akcją pokazał się Malefane, wśród rywali najlepiej prezentował się Karkee, nękający Mthembu strzałami z dystansu. Zapowiadał się więc kolejny ciężki mecz, ale wszystko zmieniła 38. minuta. Wtedy to Nxumalo, który musiał zastąpić kontuzjowanego Fanbullena, zagrał na wolne pole do Gibsona, Neathan wpadł w pole karne, Kapman rzucił mu się pod nogi, a nasz napastnik niczym Chuck Norris wywinął salto w powietrzu i padł na murawę. Sędzia nie miał wątpliwości; jedyna możliwa decyzja była z gatunku wash-and-go — czerwień dla bramkarza Cape Town Utd i rzut karny dla Nathi Lions. Na bramce stanął rezerwowy golkiper przyjezdnych Toockley, do piłki podszedł Gibson i po paru sekundach stadion eksplodował radością niczym księżniczka Magogo w noc poślubną.

 

Ale to był dopiero początek. Goście zamierzali doczekać przerwy i przeformować szyki, na co nie mogliśmy im pozwolić. Moje miotanie się przy linii bocznej i wrzaski "Killim! Killim ich!" dotarły do moich zawodników, którzy zagrali najbardziej niewiarygodne pięć minut za ludzkiej pamięci. Dwie minuty po objęciu prowadzenia Mkhize posłał głębokie dośrodkowanie na długi słupek, a Lucky Nxumalo zamknął oczy i powtarzając w myślach "I am Lucky, I am lucky" uderzył na oślep z woleja, podwyższając na 2:0. Przyjezdni spanikowali, a nasi pomocnicy rozjeżdżali ich niczym Kubica mechaników BMW-Sauber. W 45. minucie Sangweni zagrał prostopadłą piłkę w pole karne, Nxumalo jednym zwodem minął obrońcę i bramkarza, po czym umieścił ją w bramce. Sędzia doliczył do pierwszej połowy dwie minuty, co w pełni wystarczyło Nxumalo i Gibsonowi na rozegranie pięknej akcji z klepki, zakończonej hat-trickiem Lucky'ego. Nie dowierzając własnym oczom patrzyłem, jak Nxumalo wypina pośladki na załamanego Toockley'a, krzycząc "Do you feel Lucky? Do you, punk?!!!", a potem sędzia zakończył pierwszą połowę.

 

Po przerwie goście nie mieli już serca do gry, my zaś punktowaliśmy ich bezlitośnie, i to mimo dwóch nieuznanych bramek. W 64. minucie Gibson zapuścił się prawym skrzydłem i dośrodkował na głowę Nxumalo, któremu tego dnia wychodziło absolutnie wszystko, więc i zdobycie czwartej bramki nie było dla niego niczym trudnym. Zaś w doliczonym czasie gry kolejną asystę zaliczył Sangweni, precyzyjnym podaniem umożliwiając Dico Mxulu zdobycie pierwszej bramki w barwach Nathi Lions.

 

25.02.2006 Princess Magogo Stadium, Durban: 2.104 widzów
MGL (17/28) Nathi Lions [9.] — Cape Town Utd [7.] 6:0 (4:0)

7. A.Gallant (CTU) knt.
38. M.Kapman (CTU) cz.k.
39. N.Gibson 1:0 rz.k.
41. L.Nxumalo 2:0
45. L.Nxumalo 3:0
45+2. L.Nxumalo 4:0
64. L.Nxumalo 5:0
90+1. D.Mxulu 6:0

Nathi Lions: M.Mthembu — R.Smith, M.Gamedze, M.Malashe, M.Mkhize — Kh.Xulu (59. D.Mxulu), T.Ntsoane (73. J.Greenfield), S.Malefane, D.Sangweni — W.Fanbullen (26. L.Nxumalo), N.Gibson 

MoM: Lucky Nxumalo (ST; Nathi Lions) — 10

Odnośnik do komentarza

Luty 2006

 

Bilans: 2-0-0, 11:2

Mvela Golden League: 9. [—], 21 pkt, 32:24

ABSA Cup: 2. runda (z Winners Park)

Finanse: -107.146 euro (-20.550 euro)

 

Transfery (Polacy):

 

1. Jacek Kosmalski (29, ST; Polska) z Polonii do Wisły Płock za 1.100.000 euro

2. Ireneusz Jeleń (24, ST; Polska: 4/1) z Wisły Płock do Legii za 1.100.000 euro

3. Grzegorz Goncerz (17, ST; Polska U-19) z Górnika Zabrze do Wisły Płock za 750.000 euro

4. Mariusz Zganiacz (22, AMC; Polska U-21: 5/0) z Odry Wodzisław do Wisły za 750.000 euro

5. Grzegorz Piechna (29, ST; Polska) z Korony Kielce do Pogoni za 550.000 euro

Transfery (cudzoziemcy):

 

1. Danny (22, AMRLC; Portugalia U-21: 2/0) z Dinamo Moskwa do Grasshopperu za 2.800.000 euro

2. Leonardo Pischulichi (22, AMLC/FC; Argentyna) z Argentinos do River za 1.800.000 euro

3. Juan Manuel Herbella (27, SW/DC; Argentyna) z Argentinos do River za 1.500.000 euro

4. Njazi Kuqi (22, ST; Finlandia U-21: 2/0) z Birmingham do Al-Gharrafy za 1.400.000 euro

5. Shiva-Star N'Zigou (22, ST; Gabon: 20/3) z Nantes do Brann za 1.100.000 euro

 

Ligi świata:

 

Anglia: Man Utd [+5]

Belgia: Club Brugge [+1]

Francja: Monaco [+6]

Hiszpania: Barcelona [+8]

Holandia: Ajax [+6]

Irlandia: —

Irlandia Północna: Glentoran [+7]

Niemcy: Bayern [+2]

Polska: Wisła [+13]

Portugalia: Benfica [+5]

Rosja: —

RPA: Ajax CT [+3]

Szkocja: Rangers [+4]

Walia: Camarthen [+0]

Włochy: Juventus [+0]

 

Polskie kluby w pucharach:

 

Puchar UEFA:

  • 1. runda: Wisła (2:3 i 0:2 z Juventusem)

Reprezentacja Polski: brak

 

Ranking FIFA: 1. USA (971), 2. Meksyk (933), 3. Holandia (863), 43. Polska (623) [+1]

Odnośnik do komentarza

Na pierwszym marcowym treningu straciliśmy na miesiąc kontuzjowanego Mtakwende, co było dla nas poważnym osłabieniem, gdyż nadal nie miałem przez to alternatywy dla Smitha na lewej obronie. Za to prezes Maphumulo, zachwycony moimi wynikami, zaproponował mi trzyletni kontrakt z klubem i 210 euro tygodniowo, a więc 110 euro podwyżki. Zgodziłem się, co innego mi zostało, co wywołało radość w klubie, a najbardziej cieszył się drugi oprócz mnie cudzoziemiec w Nathi Lions, William Fanbullen.

 

Na świętowanie nie miałem czasu, gdyż czekał nas wyjazdowy mecz z lokalnym rywalem i jednym z faworytów do awansu, zespołem AmaZulu. Media spisywały nas na straty i po kwadransie gry wszystko zdawało się potwierdzać ich prognozy. W 5. minucie Moloi zawinął Smithem w narożniku boiska i dośrodkował na krótki słupek, a Bikwani strzałem z powietrza nie dał najmniejszych szans Mthembu. Dziesięć minut później Maluleke uderzeniem w długi róg podwyższył na 2:0 i byliśmy na najlepszej drodze do wysokiej porażki. Na szczęście zdołaliśmy się jakoś pozbierać, gospodarze nieco odpuścili, i w 35. minucie uśmiechnęło się do nas szczęście. Mncube dośrodkował z połowy boiska w pole karne, Gibson agresywnym wejściem zmylił Hendricksa i piłka zatrzymała się dopiero w bramce AmaZulu! Teraz trzeba było dowieźć ten wynik do przerwy i powalczyć o remis w drugiej połowie, ale nie było to nam dane — w 44. minucie Mncube odpuścił krycie i Fees Moloi mocnym strzałem przywrócił dwubramkowe prowadzenie gospodarzy.

 

W drugiej połowie wszystkim długo zdawało się, że AmaZulu ma już wszystko pozamiatane i ładnie poukładane w pudełka. Tymczasem w 86. minucie rezerwowy Dlapha zdołał podać w pole karne do Gibsona, który zdecydował się na mocny strzał, przełamując ręce Hendricksowi i zdobywając kontaktowego gola; było to zarazem jego setne trafienie w lidze. "Wypadek przy pracy", pomyślał menedżer AmaZulu, ale zanim skończył myśleć, Smith dośrodkował z lewego skrzydła, do piłki dopadł Gibson i nieoczekiwanie z 1:3 zrobiło się 3:3! Teraz wystarczyło dowieźć ten wynik do końca, a mielibyśmy na koncie bardzo cenny punkt. Gospodarze oczywiście zaatakowali z furią i w trzeciej minucie doliczonego czasu gry nasi środkowi obrońcy fatalnie zaspali, Moloi dostał precyzyjne podanie od Malabele, musnął piłkę głową, a ta wylądowała w naszej bramce. Miałem jeszcze nadzieję na spalonego, ale asystent sędziego rozczarował mnie, nie podnosząc chorągiewki. Po pięknej walce przegraliśmy więc 3:4, ale w szatni pogratulowałem chłopakom za grę na 120%.

 

04.03.2006 King Zelithini Stadium, Durban: 8.595 widzów
MGL (18/28) AmaZulu [2.] — Nathi Lions [9.] 4:3 (3:1)

5. Th.Bikwani 1:0
14. I.Maluleke 2:0
35. N.Mncube 2:1
44. F.Moloi 3:1
86. N.Gibson 3:2
88. N.Gibson 3:3
90+3. F.Moloi 4:3

Nathi Lions: M.Mthembu — R.Smith, N.Mncube, M.Malashe YC, M.Mkhize — Kh.Xulu (53. S.Mdluli), T.Ntsoane, S.Malefane, D.Sangweni (70. M.Dlapha) — W.Fanbullen (53. L.Nxumalo), N.Gibson 

MoM: Fees Moloi (ST; AmaZulu) — 10

Odnośnik do komentarza

Powiadasz...

 

Pucharowy mecz z Winners Park zaczął się dla nas wprost fantastycznie — Sangweni zaatakował prawym skrzydłem, jego podanie przyjął Gibson, przymierzył, uderzył i w 15. sekundzie było 1:0 dla Nathi Lions. Ale potem było już tylko gorzej. Zaledwie dwie minuty później Malashe w niegroźnej sytuacji sfaulował w szesnastce Lehoko i sam poszkodowany perfekcyjnie wykonał rzut karny. Potem dwie świetne sytuacje zmarnował Fanbullen, a w odpowiedzi Ndou fuksiarskim strzałem z ostrego kąta zaskoczył Mthembu i Winners Park objęło prowadzenie. Na próżno szarpaliśmy, gdyż bramkarz gospodarzy David Christofoli rozgrywał mecz życia. Ntsoane wspaniale uderzał z rzutu wolnego, rezerwowy Mhinga miał dwie setki w polu bramkowym, ale golkiper Winners Park za każdym razem był na posterunku. Tak więc wyłącznie dzięki niemu zamiast awansu do trzeciej rundy musieliśmy zadowolić się 7.000 euro nagrody pocieszenia i rozbitą głową Sangweniego.

 

11.03.2006 Seshego Stadium, Polokwane: 529 widzów
AC 2R Winners Park — Nathi Lions 2:1 (2:1)

1. N.Gibson 0:1
3. S.Lehoko 1:1 rz.k.
16. J.Ndou 2:1
36. D.Sangweni (NL) knt.
57. A.Morulane (WP) knt.

Nathi Lions: M.Mthembu — R.Smith, N.Mncube YC, M.Malashe (22. M.Gamedze), M.Mkhize — Kh.Xulu, T.Ntsoane, S.Malefane, D.Sangweni (34. M.Dlapha) — W.Fanbullen (69. Th.Mhinga), N.Gibson 

MoM: David Christofoli (GK; Winners Park) — 9

Odnośnik do komentarza

Złą passę mogliśmy, ba, mieliśmy przerwać w meczu z Tuks, ale zagraliśmy równie beznadziejnie jak nasi rywale. Z naszej strony Malefane strzelił wprost w bramkarza, u rywali Galela nie trafił z metra do pustej bramki — szkoda tylko ponad dwóch tysięcy widzów, którzy zapłacili za oglądanie tego "święta futbolu".

 

15.03.2006 Princess Magogo Stadium, Durban: 2.143 widzów
MGL (19/28) Nathi Lions [9.] — Tuks [10.] 0:0 (0:0)

Nathi Lions: M.Mthembu — R.Smith, M.Gamedze, N.Mncube, M.Mkhize — D.Mxulu YC (63. J.Greenfield), T.Ntsoane, S.Malefane, N.Khumalo (52. S.Mdluli) — L.Nxumalo (41. W.Fanbullen), N.Gibson 

MoM: Maahier Davids (MR; Tuks) — 8

Odnośnik do komentarza

Young Tigers odnieśli w tym sezonie tylko jedno zwycięstwo — oczywiście na Princess Magogo Stadium w Durbanie. Teraz nadeszła pora zemsty, a przy okazji zgarnięcia łatwych trzech punktów. Tak przynajmniej myśleli moi zawodnicy, dzięki czemu skompromitowaliśmy się jak nigdy dotąd i po tym meczu po raz pierwszy na poważnie zastanawiałem się nad odejściem z klubu. Zagraliśmy futbol na poziomie polskiej okręgówki, o czym nie omieszkałem poinformować moich podopiecznych, ale marna to była pociecha. W 5. minucie Kirsten kiwnął Mncube i podał do Rose'a, który ośmieszył Gamedze, oddając strzał, który wylądował w naszej bramce. Potem tradycyjnie już Fanbullen bawił się w grę "kto trafi bramkarza w głowę", a gospodarze punktowali nas dalej. W 35. minucie po tragicznym błędzie Smitha Ngulule wszedł jak w masło w naszą obronę, a jego podanie na swojego drugiego gola zamienił Rose. Szansę na kontaktowego gola dosłownie chwilę później zmarnował Gibson, a w doliczonym czasie gry Ntasa po raz kolejny ograł Malashe i zagrał do Jacka, który ustalił wynik spotkania. W drugiej połowie bowiem po mojej ostrej reprymendzie w obronie było już lepiej, ale w ataku nadal prezentowaliśmy się żenująco. Celował w tym zwłaszcza Ramphella, który w pojedynkę wyrównałby stan spotkania, gdyby oczywiście choć raz w tym meczu zdołał czysto uderzyć w piłkę. Do Durbanu wróciłem taksówką, nie mając zamiaru przyglądać się tej bandzie frajerów, z której następnego dnia śmiać się miało całe RPA.

 

18.03.2006 Seisa Ramabodu, Bloemfontein: 616 widzów
MGl (20/28) Young Tigers [15.] — Nathi Lions [9.] 3:0 (3:0)

5. A.Rose 1:0
35. A.Rose 2:0
45+2. B.Jack 3:0

Nathi Lions: M.Mthembu — R.Smith (35. M.Malashe), M.Gamedze, N.Mncube YC, M.Mkhize — P.Fumede (35. S.Mdluli), T.Ntsoane, J.Greenfield, S.Malefane — W.Fanbullen (54. G.Ramphella), N.Gibson 

MoM: Peter Ngulule (MR; Young Tigers) — 9

Odnośnik do komentarza
...Za to prezes Maphumulo, zachwycony moimi wynikami, zaproponował mi trzyletni kontrakt z klubem i 210 euro tygodniowo, a więc 110 euro podwyżki. Zgodziłem się, co innego mi zostało...

 

Hmm, ale kokosy :kekeke: . Za to życie w Afryce drogie chyba nie jest?

 

 

PS. Może pora na korektę taktyki? Ja w sumie nigdy nie byłem zwolennikiem taktyk bazujących głównie na sile ognia. Wychodzę z założenia, że silna obrona jest podstawą do zasypania rywala gradem strzałów :).

Odnośnik do komentarza

Chciałem popróbować czegoś nowego.

 

Marzec 2006

 

Bilans: 0-1-3, 4:9

Mvela Golden League: 10. [-1], 22 pkt, 35:3`

ABSA Cup: 2. runda (1:2 z Winners Park)

Finanse: -115.772 euro (-8.415 euro)

 

Transfery (Polacy):

 

1. Grzegorz Walentynowicz (21, DM; Polska) z wolnego transferu do Meppen za darmo

2. Adam Śniegocki (26, ST; Polska) z wolnego transferu do Pirmasens za darmo

3. Bogdan Prusek (34, AML/ST; Polska) z wolnego transferu do Neuruppin za darmo

4. Rafał Piotrowski (31, AMR; Polska) z wolnego transferu do Meppen za darmo

5. Tomasz Osenkowski (25, ST; Polska) z wolnego transferu do Ponferradiny za darmo

 

Transfery (cudzoziemcy):

 

1. Ténéma N'Diaye (25, ST; Mali: 20/6) z Grenoble do Al Ittihad za 1.500.000 euro

2. Renat Sabitow (20, DR/DM; Rosja U-21: 7/1) z Saturna do Szynnika za 1.100.000 euro

3. Sasza Jakowienko (18, AMLC/FC; Ukraina U-21: 4/0) z Lierse do Krylii Sowietow za 300.000 euro

4. Arkadij Imrekow (20, MRC; Rosja) z Dinama Moskwa do Szynnika za 250.000 euro

5. Jurgis Kalns (23, ST; Łotwa) z Ventspilsu do Skonto za 250.000 euro

Ligi świata:

 

Anglia: Man Utd [+5]

Belgia: Anderlecht [+1]

Francja: Monaco [+5]

Hiszpania: Barcelona [+8]

Holandia: Ajax [+1]

Irlandia: Shelbourne [+2]

Irlandia Północna: Glentoran [+8]

Niemcy: Bayern [+4]

Polska: Wisła [+13]

Portugalia: Benfica [+6]

Rosja: Terek [+0]

RPA: Orlando Pirates [+1]

Szkocja: Rangers [+6]

Walia: Caernarfon [+1]

Włochy: Roma [+2]

 

Polskie kluby w pucharach: brak

 

Reprezentacja Polski: brak

 

Ranking FIFA: 1. USA (953), 2. Meksyk (919), 3. Holandia (863), 43. Polska (623) [—]

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...