Skocz do zawartości

FC Barcelona


Rekomendowane odpowiedzi

Na powtórce rzeczywiście to dziwnie wygląda. Messi pluje jak Duda patrzy w jego stronę i nie ma rekcji, odbiega dalej :-k

Pep: „Takie rzeczy to nic dobrego, zadbam, żeby nie powtarzały się w przyszłości.”

Sanz: „Jestem przeciwny ukaraniu Messiego, bo całe zdarzenie nie znalazło się w raporcie sędziowskim.”

 

Jeśli rzeczywiście pluł na Dude, a nie na murawę to jakąś karę powinni mu przywalić :-k

 

Po remisowej wpadce 1-1 z Basel zapewniliśmy sobie awans do kolejnej fazy LM. Niestety Iniesta jakaś knt mięśniowa i wypadł ze składu na 6-8 tygodni :/

 

Podobno ścigamy się z kilkoma czołowymi klubami Europy o brazylijskigo napastnika Coritiby, Keirrisona Carneiro de Souza. 19-latek zaledwie w 101 meczach ligi brazylijskiej trafiał do siatki 67 bramek :o

 

Im bliżej zimowego okienka tym takich plotek będzie więcej, chociaż dzięki świetnym wynikom w ostatnich tygodniach widać, że zespół nie potrzebuje wielu zmian :-k

Odnośnik do komentarza

Przecież Gudi ostatnio nie grał ze względu na knt a nie na to, że się nie podoba Guardioli. Islandczyk podobnie jak Eto'o przekonał swoją praca Pepa do tego, ze można na niego liczyć i jak był zdrowy to grał.

A strata Iniesty to duże osłabienie, bo "Młynarz" ostatnio był w dobrej formie i się kapitalnie uzupełniał z Xavim.

Odnośnik do komentarza

Kolejna rzeź niewiniątek! :jupi:

 

Wbiliśmy Valladolid sześć goli nie tracąc przy tym żadnej. Pierwsza połowa to miszczostwo świata Eto'o :respekt:

Cztery razy trafił do siatki gości :o Do tej pory w historii klubu ta sztuka w lidze udała się tylko jednemu zawodnikowi. Mianowicie mitycznemu (posiadającemu polskie korzenie ;) ) László Ladislao Kubali (sezon 1951/52). Zdaniem wielu najlepszemu zawodnikowi Barcy wszechczasów (329 meczów / 243 gole). Tym bardziej dla Eto'o wielki :respekt:

 

Zimny prysznic w postaci remisu z Basel, że remis z Basel poskutkował i znowu nie daliśmy szans rywalowi. Świetna postawa w lidze, bilans bramkowy 34-8 imponujący. Dawno gra Barcy nie wyglądała tak dobrze :)

Odnośnik do komentarza

Nie ma sie czym podniecac. Na razie klepiemy zespoly znacznie gorsze od nas wiec trudno mowic o rzeczywistej formie Barcelony. Ciekawie sie zrobi za dwa tygodnie, kiedy rozpoczniemy meczem z Sevilla maraton spotkan z innymi pretendentami w walce co najmniej o podium La Liga.

Nasz najblizszy terminarz:

16.11, Recreativo - Barcelona

23.11, Barcelona - Getafe

30.11, Sevilla - Barcelona

07.12, Barcelona - Valencia

14.12, Barcelona - Real Madryt

21.12, Villarreal - Barcelona

Jezeli w grudniu zdobedziemy 10 punktow to wtedy bedzie mozna powiedziec, ze w Barcelonie rzeczywiscie jest bardzo dobra druzyna.

Do tego czasu musimy jednak zdobyc komplet oczek w spotkaniach z Recreativo i Getafe, zeby w spokojnych nastrojach na pozycji lidera przystepowac do tego trudnego okresu.

Odnośnik do komentarza
Wtedy bede podzielal entuzjazm tych, co juz dzisiaj namaszczaja Barcelone na nowego mistrza Hiszpanii

Mimo wszystko, zdobyć 10 punktów w 3 meczach będzie naprawdę bardzo trudno :keke: Moge się nawet założyć, że nie zdobędą ich :)

 

Wczorajszy mecz mógł zakończyć się dwucyfrowym wynikiem, gdyby nie pech Messiego, któremu "nie chciało" wejść i trochę przez Henry'ego, który znowu seryjnie marnował świetne podania kolegów. Może nie pudłował jakoś haniebnie, ale spowalniał mnóstwo akcji albo wybierał w natarciach złe rozwiązania.

Dziwne, że tak wszechstronny i utalentowany piłkarz wciąż nie może "wgryźć" się dopasowac do pomysłów kolegów z przednich formacji.

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

Zwycięstwem z Recreativo drużyna prowadzona przez Guardiolę wpisała się w bogatą historię klubu. Duma Katalonii zaliczyła najlepszy start w rozgrywkach w całej historii klubu!

Dziewięć zwycięstw, jeden remis, jedna porażka i rekord drużyny sir Bobby Robsona z sezonu 1996/97 został poprawiony.

 

Teraz pozostaje jeszcze poprawić rekord 14 kolejnych ligowych zwycięstw ekipy Rijkaarda. ;)

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

Pierwszy sprawdzian z czołówką zakończył się bardzo pozytywnie. Sevilla odprawiona 3-0 na swoim boisku :jupi: Pierwsza bramka strzelona dla nas przez Eto'o troszkę przypadkowa. Piłka zagrywana była do boku, ale odbita od obrońcy trafiła wprost pod nogi pędzącego w polu karnym Eto'o, a ten z pół_karata wpakował piłkę do siatki. Dwie kolejne bramki to świetne prostopadłe do Lionela, jego motorek na 5 biegu i Palop raz odprowadza piłkę wzrokiem, a drugi raz złapany i minięty na 11m, a piłka trafia do pustej bramki.

 

Świetny początek tej wymagającej serii spotkań, który może nas ponieść do walki z Valencia u siebie w następnej kolejce. Później spotkanie LM z Szachtarem, ale jesteśmy w komfortowej sytuacji, bo awans z pierwszego miejsca mamy już zapewniony, więc Pep może spokojnie dać szansę zmiennikom oszczędzając podstawowy skład na 13 grudnia, kiedy podejmiemy u siebie Real Madryt :war: nad którym mamy już 6 pkt przewagi, a po naszej konfrontacji powinno być przynajmniej 9 pkt! :>

Odnośnik do komentarza

Trzeba przyznac ze madra taktyka na ten mecz zaowocowala pokonaniem pierwszej premii gorskiej na Mount Everest niewielkim nakladem sil :)

 

Bardzo podobalo mi sie, jak Pep ulozyl srodek pomocy: dwoch Murzynow (doslownie i w przenosni), a przed nimi jeden rozgrywajacy: Toure i Keita czyscili praktycznie wszystko, dzieki czemu Xavi mogl sie spokojnie brac tylko za rozgrywanie pilek - co prawda niektorzy uwazaja, ze Keita i Toure byli za malo kreatywni w ofensywie, ale ja uwazam, ze taki system gry jest dla nas bardzo dobry na wyjazdach, gdy nie mozemy za mocno sie otwierac, zwlaszcza w meczach z takimi druzynami jak Sevilla (scisla europejska czolowka).

 

Niestety po raz kolejny Henry udowodnil jak slabym jest obecnie pilkarzem i mam nadzieje, ze Pep w koncu to zauwazy i zacznie zamiast Francuza wystawiac Bojana, Gudjohnsena albo Keite (wtedy w srodku obok Toure oglby grac Busquets); jedna ze strat Henry'ego stala sie okazja do kontry dla gospodarzy, ktora o malo co nie zakonczyla sie golem. Zbyt czesto Henry tez sam probowal konczyc akcje, zamiast podawac do lepiej ustawionych partnerow, a sytuacja, w ktorej zabral pilke szarzujacemu Messiemu i sam skonczyl akcje (nieskutecznie rzecz jasna) to juz byl dla mnie szczyt wszystkiego.

 

Obawiam sie jednak troche, ze Pep idzie w slady Rijkaarda jesli chodzi o dokonywanie zmian w trakcie meczu. Zupelnie nie rozumiem, dlaczego zaczal robic zmiany dopiero w ostatnim kwadransie meczu, skoro juz po drugiej bramce dla Barcelony stalo sie jasne, ze Sevilla nie odbierze nam zwyciestwa i mogl dac szanse Hlebowi, Bojanowi, Gudjohnsenowi, Busquetsowi i innym. Inna sprawa, ze Hleb mimo ze zagral co najwyzej trzy minuty i tak zaliczyl ladna asyste przy trzeciej bramce. Sam proceder jest jednak moim zdaniem nieco niepokojacy. Nie warto IMO przeciazac zawodnikow, skoro losy meczu sa rozstrzygniete przed 90 minuta.

 

Do formacji obronnej i bramkarza wlasciwie trudno sie przyczepic. Najslabszym ogniwem byl mlody Pique, ale mimo kilku bledow i tak jego wystep nalezy uznac za udany. Swietnie na lewej stronie obrony zagral Puyol, ktory bardzo czesto wlaczal sie w akcje ofensywne. Do Marqueza tez trudno sie przyczepic. Alves z kolei rzadko byl widywany w strefie obronnej i ciezko oceniac go jako obronce ;) W pomocy cala trojka zagrala bardzo dobre spotkanie, Xavi po raz kolejny udowodnil, ze jest kapitalnym pilkarzem. Bardzo dobrze tez dwojka defensywnych. W ataku kolejny dobry mecz i bramka Eto'o (kapitalne ma odejscie :o ) Messi przeszedl obok meczu przez pierwsza godzine, ale potem sie rozszalal i strzelil dwie piekne bramki (zwlaszcza pierwsza to stadiony swiata). Henry znow najslabszy nie tylko w ataku, ale i w calej druzynie. Rezerwowych nie oceniam bo wszyscy grali zbyt krotko.

 

Teraz czekamy na spotkanie z Valencia na Nou Camp w sobote, a potem juz wielkie odliczanie do Gran Derby.

Odnośnik do komentarza
Piłkarz reprezentacji Hiszpanii Xavi Hernandez przedłużył o cztery lata wygasający w 2010 roku kontrakt z Barceloną

 

28-letni pomocnik, wybrany przez Komisję Techniczną UEFA najlepszym zawodnikiem tegorocznych mistrzostw Europy, będzie zarabiał 7,5 mln euro rocznie.

 

W katalońskim klubie Xavi występuje od 1998 roku. W reprezentacji Hiszpanii rozegrał 68 meczów i zdobył dziewięć bramek.

 

http://www.sport.pl/sport/1,65025,6012093,...u.html?skad=rss

 

Świetna informacja :). Chodzą też słuchy o nowym kontrakcie dla Busquetsa. Politykę trza prowadzić długofalowo.

Odnośnik do komentarza

@Fenomen 2008-11-30, 11:54

 

wygrywanie 2:0 nigdy nie jest pewnym wygrywaniem. Bramka kontaktowa dla Sevilli i mogło być nerwowo. Ci zawodnicy są stworzeni do grania po 90minut, bo nikt nie szkoli zawodnika tylko 60-70. Mniejsze ryzyko niespodziewanego zwrotu w meczu jest gdy przez 70-80 minut druzyna gra 1-szym skladem grając dobrze, niz gdy po 50-60 wprowadza sie zmiennika. Zawsze bolało mnie to, że większość klubów przy prowadzeniu 2-0, 3-0, lub 2-1, 3-1 zaczyna bronić wyniku np 30 minut przed końcem choćby wprowadzając zamiast napastnika jakiegoś defensywnego pomocnika. Gdy przeciwnik strzeliłby bramkę na 1-2 mógłby kontynuować kontrataki i tak jak w meczu Irlandia-Polska końcówka byla by gorąca.

 

Co do Henrego.

1) +30 lat. Gdzie taki zawodnik może się rownać wydajnością z Messim, Bojanem itp

2) aklimatyzacja. nie od dziś wiadomo, że Henry nie do końca jest zadowolony z Barcelony

3) pozycja. w Arsenalu był wysuniętym napastnikiem i czasami atakował z flanki lub głębi pola. Tutaj wysunięty napastnik to Eto'o, a Henry musi czaić się przeważnie na lewej flance.

4) wymiary boiska. Highbury było niewielkie i wąskie co umożliwiało Henremu dosyć łatwą penetrację przeciwnika przy kontratakach. Przypomnijmy sobie jak grywał Henry w Arsenalu. Camp Nou nawet w TV wygląda monumentalnie i niestety trzeba się na nim sporo nabiegać. Gra się na pewno inaczej niż w Londynie

5) hierarchia zespołu. W Arsenalu zespół grał pod Henrego. W Barcelonie gra cały zespół. Może taka degradacja z londyńskiego bohatera na katalońskiego zawodnika 1-zespołu mu nie służy?

 

Co do Pique. Wręcz przeciwnie uważam zawodnika za kluczowego. Nie ma może doświadczenia, które ma Puyol, czy Marquez, ale ma to coś co ma np. Sergio Ramos. Warunki fizyczne umożliwiające wykorzystywania ich przy stałych fragmentach. To cenię w Ramosie, że ma ciągoty do ataku niczym Lucio z Monachium. Pique ich nie ma, ale jako jedyny obrońca FCB przy rzutach rożnych i wolnych dochodzi do sytuacji strzeleckich. Za kilka lat może zacznie je wykorzystywać.

 

Co do grudniowych meczów. Nie wyobrażam sobie, że ich nie obejrzę :)

Mam nadzieję, że to nie omen, ale w FM09 gram Barceloną i 1 mecz miałem z Valencią i go przegrałem. Potem miałem passę nastu zwycięstw w LM i LaLiga, aż przyszedł mecz z Realem, który przegrałem u siebie 0-2 :(

Oby było inaczej.

Odnośnik do komentarza
Pique ich nie ma, ale jako jedyny obrońca FCB przy rzutach rożnych i wolnych dochodzi do sytuacji strzeleckich.

No nie zgadzam sie :) Puyol ostatnio coraz czesciej udowadnia, ze dobrze sie czuje pod bramka przeciwnika. Marquez zas odkad pamietam to w Barcelonie przy stalych fragmentach byl albo w polu karnym czekajac na dosrodkowanie albo przed polem karnym, gdzie ustawial sobie pilke do wykonania strzalu z rzutu wolnego bezposredniego.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...