Skocz do zawartości

499 Maryni smutno, że jest o jedną za wcześnie by ktoś o niej pamiętał


Hawkeye

  

57 użytkowników zagłosowało

Nie masz uprawnień do głosowania w tej ankiecie oraz wyświetlania jej wyników. Aby zagłosować w tej ankiecie, prosimy się zalogować lub zarejestrować.

Rekomendowane odpowiedzi

Od wczoraj świeci mi się lampka check engine w aucie :( Ale chuj, jeszcze dzisiaj muszę wrócić z pracy i auto stoi 2 tygodnie. Po powrocie podepniemy pod komputer i zobaczymy co tam się dzieje, mam nadzieję, że tylko trąbi o wymianie filtrów czy oleju (o ile jest taka możliwość przy tej lampce?) co i tak miałem w planach zrobić po powrocie.

Nie, check engine to usterki typowo silnikowe. Auto straciło trochę mocy?

Odnośnik do komentarza

 

Od wczoraj świeci mi się lampka check engine w aucie :( Ale chuj, jeszcze dzisiaj muszę wrócić z pracy i auto stoi 2 tygodnie. Po powrocie podepniemy pod komputer i zobaczymy co tam się dzieje, mam nadzieję, że tylko trąbi o wymianie filtrów czy oleju (o ile jest taka możliwość przy tej lampce?) co i tak miałem w planach zrobić po powrocie.

Nie, check engine to usterki typowo silnikowe. Auto straciło trochę mocy?

 

Próbowałem to wczoraj wyczuć, ale praktycznie nie zauważyłem.

Odnośnik do komentarza

Niespodzianka po 5 latach nieobecności. Wracam za kolejne 5 lat. Pozdro.

zobaczylem ducha! :o

Od wczoraj świeci mi się lampka check engine w aucie :( Ale chuj, jeszcze dzisiaj muszę wrócić z pracy i auto stoi 2 tygodnie. Po powrocie podepniemy pod komputer i zobaczymy co tam się dzieje, mam nadzieję, że tylko trąbi o wymianie filtrów czy oleju (o ile jest taka możliwość przy tej lampce?) co i tak miałem w planach zrobić po powrocie.

auto zagazowane?

Odnośnik do komentarza

 

Od wczoraj świeci mi się lampka check engine w aucie :( Ale chuj, jeszcze dzisiaj muszę wrócić z pracy i auto stoi 2 tygodnie. Po powrocie podepniemy pod komputer i zobaczymy co tam się dzieje, mam nadzieję, że tylko trąbi o wymianie filtrów czy oleju (o ile jest taka możliwość przy tej lampce?) co i tak miałem w planach zrobić po powrocie.

auto zagazowane?

 

 

Nie, diesel. Myślałem, że może turbina, ale czuję moc więc raczej nie to.

Odnośnik do komentarza

 

 

Od wczoraj świeci mi się lampka check engine w aucie :( Ale chuj, jeszcze dzisiaj muszę wrócić z pracy i auto stoi 2 tygodnie. Po powrocie podepniemy pod komputer i zobaczymy co tam się dzieje, mam nadzieję, że tylko trąbi o wymianie filtrów czy oleju (o ile jest taka możliwość przy tej lampce?) co i tak miałem w planach zrobić po powrocie.

Nie, check engine to usterki typowo silnikowe. Auto straciło trochę mocy?

 

Próbowałem to wczoraj wyczuć, ale praktycznie nie zauważyłem.

 

Zacznij od sprawdzenie przewodów od turbiny do intercoolera, lubią się tam przetrzeć o osłonę silnika. Sprawdź też overboosta, może ciśnienie powietrza spadło, bo gumowe przewody gdzieś sparciały. Opcji jest wiele, ale uwielbiam takie poszukiwania :D

Odnośnik do komentarza

kurwa, co mialem dzisiaj za pojebany sen :D pierwsze co pamietam to jazda samochodem po Polsce ze znajomymi (znajomi typu kolezanka z podstawowki z ktora nie mam kontaktu albo syn sasiada mojej babci u ktorej jestem raz na pol roku :P), jakas dluzsza trasa musiala byc, bo na sam koniec w rozmowie wyszlo ze przejechalismy 900 km. no nic, odpoczywany z ta kolezanka po podrozy, w pewnym momencie zasypiam (spie w snie, TAKA INCEPCJA) i budze sie na Titanicu zmierzajacym do walki z innym statkiem i... gorami lodowymi ustawionymi w rzedzie rownolegle do naszego statku. wrogi statek do nas strzela z armat, ale kule ktora w nas uderzeja nie wybuchaja ani nic takiego tylko tocza sie po pokladzie jak kule do kregli, a my odrzucamy je dzieki czemu zatapiamy wrogi statek. to jednak nie koniec, wrogowie przystepuja do abordazu (wygladaja jak gangsterzy z filmu Dredd - ogladalem wczoraj :P)i z widlami oraz grabiami napierdalaja nas z pomostu tymi narzedziami, az w koncu jednemu z nich zabieram grabie i dziurawie go tak tymi plastikowymi kolcami jakby to byl valyrianski miecz :D wygrywamy, jestem bohaterem, wsrod rannych szukam znajomych, a w szczegolnosci kolezanki Ani z ktora jechalem na poczatku snu samochodem. odnajduje ja, zblizamy sie do siebie, patrze, a to Anusia Borzobohata-Krasienska, obejmujemy sie i calujemy, jestesmy szczesliwi. stare babki rozdaja ocalalym bigos i kromki chleba, odpoczywamy, rozmawiamy o dalszych planach na zycie. chcemy z Anusia razem isc na studia, ona do Akademii Medycznej w Szczecinie, ja do Technikum Mechaniczno-Energetycznego (WTF??!! :D). niestety nadchodza zle wiesci, proboszcz Titanica nie zgadza sie na wyjazd Ani, gdyz zostala poswiecona Bogu i ma isc do zakonu. Ania odchodzi a ja rozpaczam. po chwili wbija Kmicic z ekipa, ktory oskarza mnie ze nie pozwalam Ani isc do Szczecina, probuję sie tlumaczyc, ale on nie slucha i atakuje mnie (teraz jestem Kmicicem) i moja ekipe (wsrod nich wachmistrz Soroka). ludzie padaja jak muchy, ja sie bronie, ale kiedy w mojej obronie ginie Soroka, a takze niewiadomo jak Pan Zagloba, trace przytomnosc. budze sie w innym pokoju, gdzie stoje przed biurkiem Pana Wolodyjowskiego, ktory oskarza mnie o zdrade i skazuje na strzal w potylice. katem okazuje sie Motherfucker Jones (Szefowie wrogowie - tez wczoraj ogladalem :lol:), ktory naciska spust, a mnie w momencie wystrzalu obudzil budzik. nigdy chyba nie obudzilem sie wystraszony i z usmiechem na japie zarazem :D

Odnośnik do komentarza

kurwa, co mialem dzisiaj za pojebany sen :D pierwsze co pamietam to jazda samochodem po Polsce ze znajomymi (znajomi typu kolezanka z podstawowki z ktora nie mam kontaktu albo syn sasiada mojej babci u ktorej jestem raz na pol roku :P), jakas dluzsza trasa musiala byc, bo na sam koniec w rozmowie wyszlo ze przejechalismy 900 km. no nic, odpoczywany z ta kolezanka po podrozy, w pewnym momencie zasypiam (spie w snie, TAKA INCEPCJA) i budze sie na Titanicu zmierzajacym do walki z innym statkiem i... gorami lodowymi ustawionymi w rzedzie rownolegle do naszego statku. wrogi statek do nas strzela z armat, ale kule ktora w nas uderzeja nie wybuchaja ani nic takiego tylko tocza sie po pokladzie jak kule do kregli, a my odrzucamy je dzieki czemu zatapiamy wrogi statek. to jednak nie koniec, wrogowie przystepuja do abordazu (wygladaja jak gangsterzy z filmu Dredd - ogladalem wczoraj :P)i z widlami oraz grabiami napierdalaja nas z pomostu tymi narzedziami, az w koncu jednemu z nich zabieram grabie i dziurawie go tak tymi plastikowymi kolcami jakby to byl valyrianski miecz :D wygrywamy, jestem bohaterem, wsrod rannych szukam znajomych, a w szczegolnosci kolezanki Ani z ktora jechalem na poczatku snu samochodem. odnajduje ja, zblizamy sie do siebie, patrze, a to Anusia Borzobohata-Krasienska, obejmujemy sie i calujemy, jestesmy szczesliwi. stare babki rozdaja ocalalym bigos i kromki chleba, odpoczywamy, rozmawiamy o dalszych planach na zycie. chcemy z Anusia razem isc na studia, ona do Akademii Medycznej w Szczecinie, ja do Technikum Mechaniczno-Energetycznego (WTF??!! :D). niestety nadchodza zle wiesci, proboszcz Titanica nie zgadza sie na wyjazd Ani, gdyz zostala poswiecona Bogu i ma isc do zakonu. Ania odchodzi a ja rozpaczam. po chwili wbija Kmicic z ekipa, ktory oskarza mnie ze nie pozwalam Ani isc do Szczecina, probuję sie tlumaczyc, ale on nie slucha i atakuje mnie (teraz jestem Kmicicem) i moja ekipe (wsrod nich wachmistrz Soroka). ludzie padaja jak muchy, ja sie bronie, ale kiedy w mojej obronie ginie Soroka, a takze niewiadomo jak Pan Zagloba, trace przytomnosc. budze sie w innym pokoju, gdzie stoje przed biurkiem Pana Wolodyjowskiego, ktory oskarza mnie o zdrade i skazuje na strzal w potylice. katem okazuje sie Motherfucker Jones (Szefowie wrogowie - tez wczoraj ogladalem :lol:), ktory naciska spust, a mnie w momencie wystrzalu obudzil budzik. nigdy chyba nie obudzilem sie wystraszony i z usmiechem na japie zarazem :D

 

 

Grałbym w to wchuj

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...