Skocz do zawartości

KKS Lech Poznań


Gość Profesor

Rekomendowane odpowiedzi

Do Redakcji

„Gazety Wyborczej”

 

(ale list otwarty, żeby nie pozostał zamknięty)

 

Droga Redakcjo,

 

Na wstępie naszego listu bardzo serdecznie przepraszamy, że pozwalamy sobie pisać do Szanownych Panów Redaktorów i równie Szanownych Pań Redaktorek o kibolach z Poznania. Ale tak jakoś smutno nam się zrobiło, bo „Gruby”, to pisze u Was o nas same złe rzeczy. Rodzice nam zawsze mówili, że nie wolno mówić o kimś źle, jeśli się nie wie, czy komuś nie robi się krzywdy. Mama i tata „Grubego” na pewno uczyli go tego samego. Przecież „wszystkie dzieci nasze są”, a ten kolega, co tak o nas dużo pisze, pewnie zna tą piosenkę.

Oj w ogóle, to ten kolega, to musi znać dużo piosenek. Mamy nam ostatnio czytały, że nawet był na koncercie Iron Maiden, co to był w Warszawie, jak Legia miała grać z Polonią. Ale się narobiło, bo podobno „Stadion Gwardii to żenada, nie nadaje się na takie imprezy. Mimo trudnych warunków w powietrzu była wyczuwalna wzajemna sympatia. Bez względu na wiek czy wygląd każdy mógł czuć się członkiem wielkiej wspólnoty. Na Legii było inaczej, w powietrzu unosił się jeden wielki bluzg. Skąd taka różnica? Fani Maidenów kochają swoich idoli i ich muzykę, ludzie chodzący na Legię kochają tylko samych siebie.” „Gruby” się mocno wkurzył na legionistów i my to się wcale nie dziwimy. No bo to ładnie tak krzyczeć, i skakać, i w ogóle?! No przecież wielka wspólnota Maidenów, to dużo lepiej niż kibolstwo. Łe tam, my to nie rozumiemy, co to jest, to kibolstwo, ale strasznie to musi być złe, bo koledzy „Grubego” też tak piszą. No niechże by inaczej – jak mawiają nasze babcie. Uuuu, bo babcia to poważna sprawa – tak mówią u nas, w Poznaniu.

Ale w Poznaniu to też jest wcale nie lepiej. „Gruby” tak pisze, a się na tym zna. Tak ostatnio o nas napisał: „Do zarządu Legii chcę się zwrócić z apelem. Negocjujcie sobie z kim chcecie za pośrednictwem kogokolwiek chcecie. Cokolwiek zrobicie pamiętajcie o jednym - nie kopiujcie Poznania pod żadnym pozorem. Niech nas zburzą, niech nas spalą, niech zostaną tu same krzyże jak na poznańskiej płachcie. Wszystko będzie lepsze niż wiejska atmosfera jak ta w Poznaniu. (...) Nie sądziłem bowiem, że szowinizm lokalny może być źródłem takiego chamstwa. Akurat tak się składa, że Warszawa całkiem niedawno było mocno zniszczona i to wcale nie z powodu trzęsienia ziemi.” Te trzy kropki w nawiasie, to tata Marcina nam wpisał, ale nie mówi po co.

Ale my to już teraz nie wiemy, co myśleć, bo niedawno byli u nas Panowie z zagranicy. Jeden taki, co gra w Szwajcarii w takim mieście jak Warszawa, nazywa się Josip Colina i mówił, że „Kibice Lecha byli wspaniali i bardzo wspierali swoją drużynę. Gdyby nie oni gospodarze strzeliliby pewnie tylko trzy albo cztery bramki”. To sobie pomyśleliśmy, że jak on jest obrońcą, to na pewno chciał obronić kumpli, żeby koledzy z podwórka na nich nie krzyczeli, że przegrali z naszymi 6:0. Bo to przecież poruta jak diabli!

Potem przyjechali tacy z Austrii. Milenko Acimovic mówił, że „Słyszeliśmy, że jutro stadion ma się wypełnić po brzegi. Wiemy, że Lech ma bardzo dobrych kibiców, którzy licznie przychodzą na mecze i w Poznaniu zawsze jest bardzo gorąca atmosfera. Sporo o tym słyszeliśmy”, a Sabolcs Safar: – „Wiemy, że trybuny zapełnią się do ostatniego miejsca. Słyszeliśmy, że na meczach panuje tu wspaniała atmosfera, ale jesteśmy na to przygotowani.” Nie wiemy, kto im to wszystko mówił. Przecież nie „Gruby”?

Smutno im potem było, bo raz to oni wygrali z naszymi, a potem nasi z nimi. I co też oni wygadywali! Znowu obrońca musiał bronić kumpli, bo mówił, że „Publiczność była niewiarygodna, zaimponowali mi tym zaangażowaniem.” Tata Marcina nam podpowiada, że to był Franz Schiemer. I jeszcze jeden, taki z trudnym nazwiskiem. Napiszemy powoli, żeby się nie pomylić – M a m a d o u D i a b a n g. Pffff, on to dowalił do pieca (Marcin tak mówi): – „Kibice tutaj byli fantastyczni, głośni i zdeterminowani. Pokazali wielką klasę.” Z tymi klasami to nie wiemy już wcale, o co mu chodziło. Jeden od nas – Krzysiek Kotorowski mówił, że to chyba nie o szkołę chodziło. Krzysiek wie, bo z nimi gadał, jak im chciał u nich oddać zapalniczki. No fajne chłopaki są w tej Austrii, bo Krzyśkowi na meczu pożyczali. I nie chcieli żeby im oddawać. To Krzychu dał sędziemu, bo pewnie się bał, że mama go w domu opieprzy, że wziął bez pytania.

I tak sobie myślimy, że te chłopaki, to oni po polsku nie mówią i dlatego gadają coś innego niż „Gruby”. Ale tata Marcina mówi, że na meczu był Rafał Ulatowski i opowiadał, że „Dziś kibice nie pierwszy raz i zapewne nie ostatni pokazali klasę. Zawsze powtarzam, że z przyjemnością przyjeżdżam na Bułgarską, bo zawsze jest pełen stadion i bardzo dobra oprawa i Kolejorz zawsze gra tu bardzo dobrze.”. Ale ten to jest mądrala, bo kiedyś tu pracował. Bez łachy!

No to zapytaliśmy Michała Janotę, co to gra w Holandii, o co tu chodzi, a on się głupkowato cieszy, że tu nie przyjedzie, bo „kibice Lecha to by nas „zjedli””. No co też on gada – przecież kibole nie jedzą piłkarzy! To wie nawet gruba Magda z Łazarza (może jakaś koleżanka tego „Grubego” od Was?).

Droga Redakcjo,

Napiszcie nam, o co chodzi temu „Grubemu”. Bo my to tak sobie myślimy, że on wcale nie jest gruby, tylko rudy i złośliwy, ale Pani podobno u Was mówiła, że nie można się przezywać.

Musimy już kończyć, bo tata Marcina bierze nas na Bułgarską. Zanim poznaliśmy „Grubego”, to lubiliśmy tam chodzić, ale teraz to już się boimy. A co jak reszta 24 tysięcy naszych kumpli też się przestraszy? To kto będzie chodził na mecze? Może przyślecie nam kogoś od Was? Jak by się 3 tysiące na pół podzieliło, to na pewno będzie cisza i spokój. I wreszcie się „Gruby” od nas odczepi.

Tylko nie mówcie mu, że do Was napisaliśmy, bo to podobno mazgaj…

 

 

Pa!

Ejbry z „Wiary Lecha”

REWELA :D i tak pewnie tego nie puszcza w GW, bo przeciez Gruby to mazgaj :D

Odnośnik do komentarza
Lech Poznań – AS Nancy

 

Lech Poznań – Deportivo La Coruña

 

- tylko dla posiadaczy karnetów na rundę jesienną sezonu 2008/2009

 

- od godz. 8:00 – 9:00 sprzedaż tylko dla posiadaczy kart płatniczych Lecha Poznań BZWBK posiadających karnet Lecha Poznań

w kasach pod IV trybuną

 

- od godziny 9:00 sprzedaż we wszystkich punktach sprzedaży

 

- warunkiem nabycia biletu jest posiadanie w momencie zakupu dokumentu tożsamości z numerem PESEL (bądź ksera tego dokumentu). Kibice nie muszą mieć przy sobie papierowego karnetu

 

- Kibic może jednorazowo zakupić większą ilość biletów, pod warunkiem, że będzie posiadał w momencie zakupu dokumenty tożsamości osób (bądź ksera tych dokumentów), dla których będzie kupował wejściówki (osoby te muszą również posiadać karnety na rundę jesienną sezonu 2008/2009)

 

- Kibice mogą zakupić bilet tylko na spotkanie z AS Nancy, nie ma konieczności jednorazowego zakupu wejściówek na dwa mecze. Sprzedaż zamknięta na mecz z Deportivo będzie kontynuowana między 24 a 28 listopada

 

Można kupić w weekend, czy trzeba w tygodniu się wybrać?

 

- tylko dla posiadaczy karnetów na rundę jesienną sezonu 2008/2009

 

Jak mam to rozumieć? Że jak nie mam karnetu, to nie mogę kupić :|?

Odnośnik do komentarza

Ciebie interesuje ta sprzedaż, od 3 list. Od 27 paź do 31 paź jest sprzedaż dla karnetów. Nie wiem czy na te mecze trzeba kartę kibica mieć czy nie. Możesz zadzwonić na infolinie biletową i się spytać. Numer jest na stronie Lecha w zakładce bilety. Bilety można kupować w tygodniu od 9 do 16. Po 15-30 już czasami się plują z wpuszczaniem ludzi. Ale możesz przez internet kupić. Ale tu chyba warunkiem jest już posiadanie karty.

 

3 listopada

 

Rozpoczęcie otwartej sprzedaży biletów na mecz

Lech Poznań – AS Nancy

 

 

* od godz. 8:00 – 9:00 sprzedaż zamknięta dla posiadaczy kart płatniczych BZWBK Lecha Poznań w kasach pod IV trybuną

* od godz. 9:00 sprzedaż otwarta we wszystkich punktach sprzedaży

* warunkiem nabycia biletu jest posiadanie w momencie zakupu dokumentu tożsamości z numerem PESEL (bądź ksera tego dokumentu)

* kibic może jednorazowo zakupić dowolną ilość biletów pod warunkiem, że posiada w momencie zakupu odpowiednią ilość dokumentów tożsamości z numerem PESEL (bądź ksera tych dokumentów)

* od godziny 10:00 sprzedaż on-line -> bilety.lechpoznan.pl

 

I Depor:

 

1 grudnia

 

Rozpoczęcie sprzedaży otwartej biletów na mecz

Lech Poznań – Deportivo La Coruña

 

 

* od godz. 8:00 – 9:00 sprzedaż tylko dla posiadaczy kart płatniczych Lecha Poznań BZWBK w kasach pod IV trybuną

* od godz. 9:00 sprzedaż otwarta we wszystkich punktach sprzedaży

* warunkiem nabycia biletu jest posiadanie w momencie zakupu dokumentu tożsamości z numerem PESEL (bądź ksera tego dokumentu)

* Kibic może jednorazowo zakupić dowolną ilość biletów pod warunkiem, że posiada w momencie zakupu odpowiednią ilość dokumentów tożsamości z numerem PESEL (bądź ksera tych dokumentów)

* od godziny 10:00 sprzedaż on-line -> bilety.lechpoznan.pl

Odnośnik do komentarza
20-10-2008 Zmiana właściciela KKS Lech Poznań

Pragniemy poinformować, że wskutek zmian wewnątrz grupy kapitałowej, spółka Amica Wronki S.A. nie jest już właścicielem klubu KKS Lech Poznań. Obecnie klub KKS Lech Poznań należy do spółki INVESCO, której 100% udziałów posiada prezes Jacek Rutkowski.

 

http://www.lechpoznan.pl/art,10415,zmiana_...lech_pozna_.htm

 

Ciekawe. Zeszliśmy z budżetu Amica, ciekawe, co to jest to INVESCO i dlaczego Rutkowski tam klub przerzucił - czy tylko dla poprawienia bilansu Amiki.

Odnośnik do komentarza
Kolejorz podpatruje Valencię

 

Piłka nożna - Ekstraklasa - Lech Poznań

 

Lech Poznań wskakuje na wyższą europejską półkę, bo jest już po rozmowach dotyczących współpracy z jednym z najsłynniejszych europejskich klubów - hiszpańską Valencią!

Jest nawet szansa, że piłkarze, którzy nie mieszczą się w pierwszym zespole ekipy z Primera Division, trafią na Bułgarską. - Jesteśmy po dwóch bardzo owocnych rozmowach z przedstawicielami Valencii. Można powiedzieć, że wszystko zmierza w dobrym kierunku - mówi "Przeglądowi Sportowemu" wiceprezes Lecha Arkadiusz Kasprzak.

 

Od połowy 2006 roku, czyli momentu, w którym holding Amica zainwestował w najpopularniejszy zespół w Wielkopolsce, szefowie Kolejorza starają się korzystać z zachodnich wzorców. Podpatrują kluby zagraniczne i najlepsze pomysły przenoszą na polski grunt. Na początku Lech współpracował z Austrią Wiedeń, która wspomagana fortuną biznesmena Franka Stronacha robiła furorę, dochodząc m. in. do ćwierćfinału Pucharu UEFA.

 

- Pod Wiedniem mają ośrodek treningowy i szkółkę, którą mieliśmy okazję odwiedzić i podpatrzeć - przyznaje dyrektor sportowy Lecha Marek Pogorzelczyk. Poznaniacy mieli także okazję zobaczyć, jak funkcjonuje ten klub. Stronach się jednak wycofał, a Austria nieco podupadła, co pokazał choćby dwumecz z Kolejorzem w Pucharze UEFA. Można użyć stwierdzenia, że uczeń przerósł mistrza.

 

Poznaniacy postanowili zatem wskoczyć na wyższą półkę europejską. I teraz będą uczyć się od najlepszych. Bo nie ma wątpliwości, że Valencia to jeden z najbogatszych klubów europejskich, należący do słynnej grupy G-14. Roczny budżet ma na poziomie 120 milionów euro, a zatem dwunastokrotnie przekraczający Lecha, ale i tak można wyciągnąć wiele korzyści z takiej współpracy. - Udało nam się skontaktować z Valencią przez agencję menedżerską - wyjaśnia dyrektor Pogorzelczyk.

Maciej Henszel

 

Źródło: www.sports.pl

 

Bardzo jestem ciekaw, co z tego wyniknie i czy ta współpraca zostanie w jakiś sposób sformalizowana. Lech jako feeder club dla Valencii? Wolałbym Barcelonę :D , ale czemu nie.

Odnośnik do komentarza

Rozmowa z Rutkowskim:

- INVESCO jest właścicielem Amici, i w tym momencie również Lecha, zmiana porządkująca, właścicielem Lecha były dwa podmioty: Amica i Saigro. Akcje Saigro zostały przejęte przez INVESCO. W tym momencie jeden właściciel. Amici wraz z Warką i Sokołowem są głównymi sponsorami Lecha.

- nie ma to wpływu na zasady funkcjonowania klubu

- w planowaniu budżetu na ten rok nie brano pod uwagę awansu do UEFA, planowane zarobki to kwestia 2-3 milionów złotych (po odliczeniu kosztów)

- nie chcą sprzedawać zawodników kluczowych, chyba że będą mieli następców (mowa tu głównie o Murawskim, który nie jest na sprzedaż)

- Smuda ma pełne poparcie, i na chwile obecną chcą z nim przedłużyć kontrakt

- Wichniarek to kaczka dziennikarka, a Jego wartość poniżej 5 mln euro.

- sieć scoutingu na Białorusi powstała za późno i kilku zawodników uciekło Lechowi

- przygotowywane dwa transfery

 

i materiał przestał działać.

 

Tymczasowe jupitery już gotowe do pracy, i zaczęła się rozbiórka dużych :(

Odnośnik do komentarza
Informujemy wszystkich kibiców i sympatyków naszego klubu, że w związku z modernizacją stadionu LECHA Poznań, wszystkie mecze rozgrywane na stadionie przy ulicy Bułgarskiej odbędą się bez udziału kibiców drużyn przyjezdnych. Decyzja wydana przez Wydział ds. Bezpieczeństwa PZPN oznacza że klub nie może zorganizować wyjazdu swoich kibiców na mecz KKS LECH Poznań S.A. - MKS ODRA Wodzisław Śl. S.A. zarówno w meczu 1/8 Pucharu Polski, jak i w meczu XI-tej kolejki Ekstarklasy

 

Źródło: oficjalna strona Odry Wodzisław Śląski

To prawda czy nasz zarząd leci w kulki i organizacja wyjazdu do Poznania go przewyższa?

Odnośnik do komentarza

Lech Poznań - Śląsk Wrocław 1:1 (1:1)

Bramki:6. Lewandowski - 28. Gancarczyk

Żółte kartki: Peszko, Tanevski (Lech) - Wołczek, Ulatowski, Gancarczyk (Śląsk)

Sędziował: Hubert Siejewicz (Białystok)

Widzów: 18.000

 

Lech: Kotorowski - Wojtkowiak, Arboleda, Tanevski, Durdević (88. Wilk) - Peszko, Bandrowski, Murawski, Stilić (69. Injac), Reiss (79. Bosacki) - Lewandowski.

 

Śląsk: Kaczmarek - Socha, Celeban, Pawelec, Wołczek - Ostrowski, Łukasiewicz, Ulatowski (81. Kaczmarek), Sztylka, J.Gancarczyk - Łudziński (66. M.Gancarczyk)

 

Cholera bierze jak się patrzy na taką zgraje szmaciarzy. To co dzisiaj robili.. przeszli samych siebie. I nie ma zwalania na jupitery, czy inne bajery. Zagrali przesłabo. Bez koncepcji, bez wiary w zwycięstwo, i dzisiaj jakby bez umiejętności. Szybko strzelona bramka, później dwie trzy zmarnowane sytuacje. Już wtedy powinno być dwa, trzy zero o Śląsk winien wracać do szatni bez szans. Jednak to jest Lech i różne rzeczy się dzieją. Bramka po błędzie na wespół Kotora z Mańkiem, a może bardziej braku kontaktu między obydwoma. I obrona Częstochowy, walenie głową w ścianę i przeciąganie Śląska (nawet przerwy.. ) dało remis. Po meczu z Austrią straciliśmy w lidze już 7 punktów. O 5 za dużo, bo można wybaczyć Legię, trzy dni po 120 minutach, ale nie Chorzowa, i dzisiejszego meczu, które powinniśmy wygrać.

 

Kotor po za bramkę, pewnie. W obronie dużo dziwnych rzeczy na moje oko się działo. Dyzio na pół gwizdka. Tanevski to w ogóle dziwny gracz, i grał tylko dlatego, że słabo na Ruchu Bosy. Arboleda wyglądał jakby grał z kontuzją, i w związku z tym słabiej. Ivan, też na jakieś 75%. Zarówno jemu jak Mańkowi brakowało szybkości dziś. W pomocy pierwsza połowa wyglądała w miarę. Druga znacznie gorzej. Bandrowski słaby, Muraś bezsilny, a Stilić bez koncepcji. Ten ostatni zmieniony na Wilka, i coś ruszył on na lewej stronie, ale bez efektu. Peszko też bez jakiegoś takiego powera.. I mimo, że on wyglądał an takiego, który najbardziej walczy również bez większych pozytywów. Reiss miał jedną, dwie sytuacje i to wszystko. W 60 minucie do zmiany. Lewy strzelił bramkę, a później wobec czterech obrońców bezsilny. Dziwnie wyglądało ustawienie Lecha. W drugiej połowie duże luki między obroną i pomocą. Fakt Śląsk zagrał na pressingu, a Lech bez polotu. Smudy winić nie będę bo to nie Jego wina, że zagrali słabo, a pokazem bezsilności niech będzie wejście Bosego na PP. Choć coś trzeba zrobić żeby gra we wtorek wyglądała lepiej. Niech nasze gwiazdy poczują presję z tyłu, bo jej chyba brak.

 

Swoją drogą można było wyłączyć jak na Łazienkowskiej, oświetlenie jak tak wyglądała gra.. i tłumaczyć nowymi nie sprawdzonymi jupiterami ;) I zauważyłem coraz więcej ludzi bez szalików, co nawet hymnu nie śpiewają, a to się nawet Jankom zdarza.. :] I zejście z prostej po ciemku to zuooooo... :P

Odnośnik do komentarza

Lech Poznań - Odra Wodzisław 1:0

 

Lech: Turina - Wojtkowiak, Arboleda, Tanevski, Djurdjević - Peszko, Injać, Bandrowski, Stilić (72.Wilk), Murawski - Lewandowski (90.Reiss)

Odra: Bansz - Cichy, Dudek, Kowalczyk, Radler - Seweryn, Hinc, Malinowski, Szymiczek - Moskal (65.Rygel), Aleksander (46.Korzym)

 

Bramka: 90+1.Djurdjević (Lech)

Żółte kartki: Kowalczyk, Dudek, Korzym (Odra)

Czerwona kartka: Arboleda (Lech)

 

No cóż mimo zimna, chłodu i głodu poszedłem zobaczyć jak wygląda zespół po tym kiepskim meczu ze Śląskiem. I zagrali lepiej, z większą determinacją co było widać już na początku meczu. Fajny pressing i Odra, która niczym Śląsk chciała nam zagrozić, cofnęła się do tyłu.. i poza Malinowskim w pierwszej połowie, żaden z rywali nie atakował naszej bramki. Poza oczywiście sytuacjami, w których były rożne i inne takie sprawy :] Kiedy Lech atakował, albo raczej prowadził grę Odra stawała murem przed swoją bramką i wybijała piłkę. Tak to mniej więcej wyglądało do przerwy. Dwukrotnie groźniej zaatakowali, ale bardzo dobrze broniący dziś Turina stał w odpowiednim miejscu, raz parując obok bramki, drugi nad bramkę piłkę. Druga połowa nic nie zmieniła. Lech nieudolnie trochę wrzucał piłkę w pole karne, a Odra wybijała. I tak do kartki Arboledy, która była moim zdaniem trochę absurdalna. Ewidentnie symulujący faul zawodnik Odry (nie powiem kto nie orientuje się po numerach) leżał na boisku licząc na gwizdek. W tym czasie Maniek ruszył do przodu (mogła być nie wiem 75-80 minuta) i klapki na oczy biegnie. Został nieprzyjemnie zatrzymany przez jednego z obrońców (chyba nr 5?) i wdali się w sprzeczkę. Odra miał pretensję o nie zatrzymanie się Mańka. Po przepychali się trochę (Arboleda otoczony grupką czerwonych piłkarzy, tłumaczył sytuację) , a sędzia dał żółtą komuś z Odry i czerwoną Mańkowi. Oczywiście ulubieńca trybun się nie wywala :P i się wszyscy grzecznie mówiąc zezłościli. I tak Odra wbiła sobie gwóźdź do trumny, bo nie przeprowadziła później żadnej akcji, nawet nie wchodząc chyba pod okolice pola karnego Lecha. Gol trochę przypadkowy, po dziwnej akcji Wilka, który coś chciał zrobić, ale ewidentnie mu to nie wyszło. Ivan dostał piłkę, klepnął obok bramkarza. Weszło, wyszło, dziękujemy. Awans.

 

Ustawienie podobne do meczu sobotniego, gramy czterema środkowymi pomocnikami i Peszkiem na skrzydle. Z przodu Lewy. Było gęsto, dużo podań i bez koncepcji raczej na rozwinięcie ataków. Turina zagrał dobrze, i sądzę, że zagra w piątek drugą część maratonu. Wyciągnął dwie trudne piłki. Dwa razy ściągał dośrodkowanie i kilka razy rozgrywał z obrońcami. I to mnie trochę urwia. Dostaje piłkę dajmy na to, od Mańka, i rozgrywa w obronie zamiast wybić ją gdzieś w pole. Zdarzyło mu się zagrać niedokładnie do Mańka z powrotem, a ten gonił piłkę, która była niedokładnie. Manuel opanował oddając do Turiny, a ten pomiędzy dwóch zawodników Odry przerzucając ich do Wojtowiaka, który z trudem zatrzymał piłkę w polu. Z prawej strony Wojtkowiak, trochę aktywniej, oskrzydlał często, pilnował, dobrze krył, ale wydaje mi się, że czegoś zabrakło. Na środku dobry Maniek, i cień Tanevski, który schodził na skrzydła, w środek pola.. nie wiedząc czego szuka. Ivan zagrał dobrze, często asekurował jednak tył, i nie podłączał się do akcji ofensywnych, i czasami go tam brakowało. W środku dobry Bandrowski, walczący Murawski, pracuś Dima, i technik Stlić. Semirowi brakuje motoryki zdecydowanie, i to jest chłopak na odstawkę na piątkowy mecz, niech odpocznie i zregeneruje siły. Jest moim zdaniem zbędny ktoś kto często traci piłkę, i nie jest na tyle szybki, żeby kogoś zgubić na dwóch krokach, więc bawi się w drybling. Oczywiście to co widzi na boisku jest świetne, ale potrzebujemy kogoś kto zagra szybką piłkę, i poprowadzi akcję, a nie takiego, który ją zwolni. Na skrzydle Peszko. Znowu jakby się pokładał od podmuchów wiatru, ale jak zawsze aktywny, biegający. To mi się podoba. Lewy dużo lepiej niż w sobotę. Wilk wszedł zrobił zamieszania, zmarnował dwie sytuacje. Poza tym zwalniał. Po zejściu Mańka, obronę wspierał Bandrowski.

 

Co do Odry to jest to najsłabszy wraz z Górnikiem zespół, który widziałem na Bułgarskiej w tym sezonie. Duża niedokładność. Śmieszne wyglądały sytuacje, w których np. dwóch, trzech zawodników Odry skacze to piłki, a ta kozłem ich przeskakuje. Albo źle wybijane auty. Bramkarz też miał swoje odpały, jak wyrzucanie piłki ręką pod nogi znajdującego się o 2 metry od Niego Lewego, po czym szczupakiem łapanie jej... :P Wyglądało to przekomicznie :D Poza tym wspomniane już symulowanie, powtarzało się nagminnie. Przedłużanie, leżąc na boisku, za co jeden z zawodników dostał kartkę. I nie piszę tego po to, żeby się czepiać ani nic w tym stylu.

 

Nam zdecydowanie brakło strzałów, szczególnie w taka pogodę, i szybszej gry. Nie potrzebnie moim zdaniem mamy czterech w środku pola. Za dużo trochę. I ciekawe dlaczego jak są te jupitery to gramy u siebie na biało? :-k

 

Poza tym w piątek będzie inny mecz :D Zdecydowanie inny :] A Maniek i tak jest najlepszy, a puchar do Lecha należy :D

 

A i ciekawostka z HL: Etymologi nazwy Odry nie da się logicznie uargumentować. W końcu Odry przepływa 15 km od Wodzisławia, przez który przepływa inna rzeka. Więc skąd ta nazwa? :-k Jedyny nasuwający się wniosek, to bo jak w nazwie zespołu rzeka, to tylko taka duża :D

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...