Skocz do zawartości

Marynia rozpoczyna 481 tydzień podobnych dyskusji


Kuchar

To o czym dzisiaj porozmawiamy?  

64 użytkowników zagłosowało

Nie masz uprawnień do głosowania w tej ankiecie oraz wyświetlania jej wyników. Aby zagłosować w tej ankiecie, prosimy się zalogować lub zarejestrować.

Rekomendowane odpowiedzi

@Szczurek - a bo taki mam kaprys. Nie znoszę ściągania, uważam je za główną przyczynę niskiego stanu edukacji w Polsce. Warto zauważyć, że w krajach gdzie nie ma tolerancji dla ściagania uczelnie są na wysokich miejscach w rankingach akademickich. Przypakowa korelacja? nie sondze.

Tak samo jak doniósłbym na kogoś, jakby w moim otoczeniu zostałoby popełnione przestępstwo (pewnie też by się tacy znaleźli, co by powiedzieli - chuj ci do tego?)

Odnośnik do komentarza

A ja się pobawię w adwokata diabła — dlaczego ktoś, kto oszukuje, oczekuje jakiegokolwiek przyzwolenia ze strony kogokolwiek innego na jego oszustwo? Jakie właściwie ma prawo do tego, by oczekiwać, by "nikt się w jego życie nie wpierdalał"? W takich USA ściąganie jest surowo karane i uważane za wieśniactwo, o ile dobrze kojarzę.

Odnośnik do komentarza

A ja się pobawię w adwokata diabła — dlaczego ktoś, kto oszukuje, oczekuje jakiegokolwiek przyzwolenia ze strony kogokolwiek innego na jego oszustwo? Jakie właściwie ma prawo do tego, by oczekiwać, by "nikt się w jego życie nie wpierdalał"? W takich USA ściąganie jest surowo karane i uważane za wieśniactwo, o ile dobrze kojarzę.

 

50/50. W USA cheating jest wartościowane dokładnie jak napisałeś, ale uczeń nie doniesie na drugiego ucznia. Prawdopodobnie dlatego, że lojalność i więzi pomiędzy nimi są wyżej w systemie niż bycie fair wobec wykładowcy. I dopiero jak ta relacja jest zaburzona, ktoś został inaczej wychowany, powstają przykłady donoszenia.

 

I z tego co pamiętam to Keith chyba nie doniósł na nikogo, tylko domagał się lepszej oceny dla siebie.

Odnośnik do komentarza

 

A ja się pobawię w adwokata diabła — dlaczego ktoś, kto oszukuje, oczekuje jakiegokolwiek przyzwolenia ze strony kogokolwiek innego na jego oszustwo? Jakie właściwie ma prawo do tego, by oczekiwać, by "nikt się w jego życie nie wpierdalał"? W takich USA ściąganie jest surowo karane i uważane za wieśniactwo, o ile dobrze kojarzę.

 

50/50. W USA cheating jest wartościowane dokładnie jak napisałeś, ale uczeń nie doniesie na drugiego ucznia. Prawdopodobnie dlatego, że lojalność i więzi pomiędzy nimi są wyżej w systemie niż bycie fair wobec wykładowcy.

 

Polecam tego użytkownika.

Odnośnik do komentarza
50/50. W USA cheating jest wartościowane dokładnie jak napisałeś, ale uczeń nie doniesie na drugiego ucznia. Prawdopodobnie dlatego, że lojalność i więzi pomiędzy nimi są wyżej w systemie niż bycie fair wobec wykładowcy. I dopiero jak ta relacja jest zaburzona, ktoś został inaczej wychowany, powstają przykłady donoszenia.

 

To też nie tak do końca. Ktoś kto ściąga może mieć lepszy wynik na egzaminie, co gdzieś na końcu może zaprocentować lepszą pracą. Przy tak konkurencyjnym rynku pracy jak amerykański, doniesienie na ściągającego jest też przejawem "walki o swoje" a nie lojalności wobec wykładowcy.

Odnośnik do komentarza

 

A ja się pobawię w adwokata diabła — dlaczego ktoś, kto oszukuje, oczekuje jakiegokolwiek przyzwolenia ze strony kogokolwiek innego na jego oszustwo? Jakie właściwie ma prawo do tego, by oczekiwać, by "nikt się w jego życie nie wpierdalał"? W takich USA ściąganie jest surowo karane i uważane za wieśniactwo, o ile dobrze kojarzę.

 

50/50. W USA cheating jest wartościowane dokładnie jak napisałeś, ale uczeń nie doniesie na drugiego ucznia. Prawdopodobnie dlatego, że lojalność i więzi pomiędzy nimi są wyżej w systemie niż bycie fair wobec wykładowcy. I dopiero jak ta relacja jest zaburzona, ktoś został inaczej wychowany, powstają przykłady donoszenia.

 

I z tego co pamiętam to Keith chyba nie doniósł na nikogo, tylko domagał się lepszej oceny dla siebie.

 

Za to w Anglii na egzaminie na studiach nie masz fizycznej możliwości ściągnąć - każą wkładać wszystko z kieszeni do przezroczystej folii, kurtkę zostawiasz w szatni. Na stole możesz mieć tylko dlugopis i określony model kalkulatora (sic!) i butelkę wody niegazowanej bez naklejki :keke: No i przez cały egzamin kilka osób łazi w kółko po sali. Inna sprawa że po prostu nikt nawet o tym nie myśli, żeby ściągać, bo wiedzą, że wykształcenie oparte na ściąganiu jest gówno warte. No i na szczęście egzaminy ustne są tylko z języków, więc nie ma żadnych patologicznych akcji typu zaliczenie zależne od widzimisię wykładowcy. Na polskich uczelniach chyba też nie do końca kumają, że jeśli pozwalają ściągać, to na dłuższą metę działa to na niekorzyść uczelni w oczach pracodawców. O przypadkach donoszenia u siebie na uczelni nie słyszałem.

 

Odnośnik do komentarza

 

50/50. W USA cheating jest wartościowane dokładnie jak napisałeś, ale uczeń nie doniesie na drugiego ucznia. Prawdopodobnie dlatego, że lojalność i więzi pomiędzy nimi są wyżej w systemie niż bycie fair wobec wykładowcy. I dopiero jak ta relacja jest zaburzona, ktoś został inaczej wychowany, powstają przykłady donoszenia.

 

To też nie tak do końca. Ktoś kto ściąga może mieć lepszy wynik na egzaminie, co gdzieś na końcu może zaprocentować lepszą pracą. Przy tak konkurencyjnym rynku pracy jak amerykański, doniesienie na ściągającego jest też przejawem "walki o swoje" a nie lojalności wobec wykładowcy.

 

 

Jednak to nadal burzy ten plan, który uczelnie tak nachalnie starają się promować (np. obowiązkowo pierwszoroczniaki mieszkają w akademiku), w którym to na pierwszym miejscu są studenci, koledzy z roku itd. IMO walka o swoje w osobie, która się poddała tym zasadom, wychodzi w bardziej ekstremalnych warunkach niż spojrzenie na kolegę obok, który wertuje książkę pod ławką.

 

Michu, nie wiem dlaczego, ale Twoje posty wyświetlają mnie się tak: http://i.imgur.com/qEKTHRk.jpg

Odnośnik do komentarza

Ej raperzy a jak znajdujecie LSO TDW? Ja na to dzisiaj trafiłem i jestem zmieszany. No z aparycji i głosu to są straszne patusy, ale tak jakby takie 'świadome', w sensie jest to trochę coś innego i na pewno nie jest to typowy bonusowy kawałek. I nie jest to takie coś semi-uliczne jak problem, a bardziej taka artystyczna strona patusostwa :D, nie wiem, muszę więcej przesłuchać.

 

https://www.youtube.com/watch?v=w67NN6fEG1w

https://www.youtube.com/watch?v=3Ez9F45yLsc

Odnośnik do komentarza

Z cyklu wieczory na Śląsku:

 

Pod naszym blokiem pociska od 20 minut jakiś dres. Nafurany albo psychiczny, hard to tell, ale prędkość ma nieziemską, tańczy, skacze, klaszcze, śpiewa, jebie Ruch, fajnie w sumie na parę minut :D

Przypomniał mi się zlot w Antoninie i gościa tańczącego na imprezie z butelka.

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...