Skocz do zawartości

Przełamanie!


Chomik

Rekomendowane odpowiedzi

@kubakisiel - Mam dograny sezon, więc jeszcze jedna taka apka, a potem podsumowanie sezonu i od nowego lece jednak z pojedyńczymi meczami ;)

 

*****

 

Baumann - Kim Jin-Su, Sule, Vlaar, Kaderabek - Rudy (71' Polański), Schwegler (90' Strobl) - Elyounoussi, Schmid (66' Herdling) - Szalai, Volland

 

Frajerzy, no kurwa frajerzy... No ale Ci frajerzy będą w przyszłym sezonie występować w Lidze Mistrzów! Piąta Hertha się potknęła i na cztery kolejki mamy dziesięć punktów przewagi nad czwartym Gladbach. Wygrana z Koln daje nam podium!

 

29.04.2015, Bundesliga [30/34]

Hoffenheim 2:2 Wolfsburg

39' (k) Tarik Elyounoussi 1:0

54' Maximilian Arnold 1:1

84' Adam Szalai 2:1

90+5' Ivan Perisic 2:2

MotM: Adam Szalai 8,3

 

 

 

Baumann - Kim Jin-Su, Bicackic, Sule (84' Vlaar), Kaderabek - Polański (79' Rudy), Strobl (73' Schwegler) - Elyounoussi, Schmid - Volland, Szalai

 

JEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEST! Mamy podium! Niesamowity sezon całego Hoffenheim i po zwycięstwie nad FC Koln mamy zapewnioną Lige Mistrzów! Kapitalny sezon naszej drużyny!

 

02.05.2015, Bundesliga [31/34]

Hoffenheim 2:0 Koln

5' Pavel Kaderabek 1:0

62' Milos Jojic cz.k.

84' Kevin Volland 2:0

MotM: Pavel Kadrerabek 8,9

 

 

 

Baumann - Kim Jin-Su, Bicackic, Sule, Kaderabek - Polański (76' Schwegler), Strobl (70' Rudy) - Elyounoussi (81' Zuber), Schmid - Szalai, Volland

 

Ta porażka dla nas nie ma żadnego znaczenia, ale Gladbach pozwoliła utrzymać czwarte miejsce. Wyluzowaliśmy się za bardzo i są tego efekty. Jeszcze tylko dwa mecze: z Bayernem u siebie i z Herthą na wyjeździe, a potem urlopy i nowy sezon, w którym zmierzymy się w Lidze Mistrzów na najlepszymi!

 

09.05.2015, Bundesliga [32/34]

Monchengladbach 3:1 Hoffenheim

29' Josip Drmic 1:0

30' Josip Drmic 2:0

38' Josip Drmic 3:0

48' Kevin Volland 3:1

MotM: Josip Drmic 9,5

Odnośnik do komentarza

Baumann - Toljan, Sule, Vlaar, Kaderabek - Schwegler, Rudy - Zuber (84' Elyounoussi), Schmid (84' Hamad) - Volland, Szalai (84' Kuranyi)

 

CO ZA MECZ! Bayern w głupi sposób stracił punkty, których zabrakło mu do obrony Mistrzostwa Niemiec. Kapitalny mecz naszych zawodników, co prawda zdekoncentrowali się nieco w końcówcę, ale i tak ten wynik zasługuje na wielkie brawa.

 

17.05.2015, Bundesliga [33/34]

Hoffenheim 6:3 Bayern

10' Adam Szalai 1:0

13' (k) Ron Vlaar 2:0

36' Jonathan Schmid 3:0

47' Kevin Volland 4:0

58' Phillip Lahm 4:1

66' Steven Zuber 5:1

83' Sebastian Rudy 6:1

90' Thomas Muller 6:2

90+2' Robert Lewandowski 6:3

MotM: Sebastian Rudy 9,4

 

 

 

Grahl - Kim Jin-Su, Bicakcic, Schar, Kaderabek - Strobl (46' Herdling), Polański - Zuber, Hamad (46' Schmid) - Volland, Kuranyi (56' Szalai)

 

Ostatnia kolejka sezonu 2014/2015, bardzo udanego dla Hoffenheim, zastała nas w Berlinie, gdzie mieliśmy podjąć tamtejszą Herthę. Mecz był nudny, bo oba kluby nie walczyły już o nic, ale udało nam się zwyciężyć. Nie będę robił już żadnego podsumowania sezonu, wszystkie screeny otrzymacie poniżej.

 

23.05.2015, Bundesliga [34/34]

Hertha Berlin 1:2 Hoffenheim

60' Salomon Kalou 1:0

74' Kevin Volland 1:1

82' Adam Szalai 1:2

MotM: Eugen Polański 8,4

 

 

TABELA 1 BUNDESLIGI SEZON 2014/2015

TABELA 2 BUNDESLIGI SEZON 2014/2015

Odnośnik do komentarza

Bramkarze [Mecze/Bramki Stracone/Czyste Konta/Ocena]:

 

Olivier Baumann [29/33/13/6.98]

Jens Grahl [9/7/1/6.92]

 

Notes: Kapitalny sezon Baumanna! Niemiec był ostoją naszej defensywy, która straciła więcej bramek niż chociażby jedenasty Eintracht. Z obsady tej pozycji jestem bardzo zadowolony, ponieważ w lipcu dochodzi młody, obiecujący bramkarz.

 

Prawa Obrona [Mecze/Bramki/Asysty/Ocena]:

 

Pavel Kaderabek [35/2/3/7.26]

 

Notes: Czech był kapitalny, ale potrzeba mi jego zmiennika. To będzie priorytet w tym okienku.

 

Lewa Obrona [Mecze/Bramki/Asysty/Ocena]:

 

Kim Jin-Su [36/0/2/7.08]

Jeremy Toljan [ 1/0/0/6.90]

 

Notes: Niby Koreańczyk ocenę ma powyżej siedmiu, ale tak naprawdę był przeciętny. Tylko dwie asysty w sezonie szału nie robią. Mimo wszystko pozycja obsadzona przyzwoicie i nie planuje roszad.

 

Środek Obrony [Mecze/Bramki/Asysty/Ocena]:

 

Ermin Bicackic [9(4)/1/0/7.08]

Ron Vlaar [29(1)/2/1/7.27]

Niklas Sule [34/0/1/7.40]

Fabian Schar [6(7)/1/0/6.76]

 

Notes: Bardzo solidnie obsadzona pozycja, nie planuje większysz zmian, chyba, że pojawi się fajna oferta za Bicackica. Kapitalny był zwłaszcza Niklas Sule, który miał najwięcej odbiorów w Bundeslidze!

 

Środek Pomocy [Mecze/Bramki/Asysty/Ocena]:

 

Sebastian Rudy [22(2)/1/7/7.35]

Tobias Strobl [7(6)/0/1/6.79]

Eugen Polański [14(9)/2/1/7.08]

Pirmin Schwegler [31(3)/3/4/7.30]

 

Notes: Wszyscy gracze ze średnią powyżej 7! Nie liczę tutaj Strobla, bo on grał, kiedy nie było wyjścia i może będę go sprzedawał. Dochodzi młody pomocnik z Atletico i zobaczymy co dalej. W razie odejścia Strobla przydałby się ktoś jeszcze.

 

Rozgrywający [Mecze/Bramki/Asysty/Ocena]:

 

Guilherme Biteco [2(3)/0/0/6.63]

Kai Herdling [2(4)/1/0/7.00]

Nadiem Amiri [3(2)/0/2/7.38]

 

Notes: W mojej taktyce nie porzebowałem SPO, więc rozgrywający grali zazwyczaj na środku pomocy. Mega zaskoczeniem był Amiri, który w swoim szczytowym momencie zostałnawet powołany do kadry U-19. Guilherme odejdzie, Herdling zobaczymy.

 

Lewe Skrzydło [Mecze/Bramki/Asysty/Ocena]:

 

Steven Zuber [3(10)/1/3/7.31]

Tarik Elyounoussi [35(1)/12/9/7.20]

 

Notes: Tutaj król był tylko jeden! Elyounoussi rozwalił system i już teraz pytają o niego kluby pokroju Tottenhamu czy Valencii, jednak ja nie zamierzam go sprzedawać. Zuber odejdzie, bo chce, a ja potrzebuje zmiennika.

 

Prawe Skrzydło [Mecze/Bramki/Asysty/Ocena]:

 

Jiloan Hamad [5(5)/2/0/7.13]

Jonathan Schmid [30(3)/11/10/7.23]

 

Notes: Na początku grał tu Kevin Volland, ale po sugestii Drakena (Dziękuje :P) Niemiec został przesunięty do ataku, a jego miejsce zajął Schmid, który grał fenomenalnie. 11 bramek i 10 asyst, czego chcieć więcej?

 

Napastnicy [Mecze/Bramki/Asysty/Ocena]:

 

Kevin Kuranyi [10(13)/5/3/6.83]

Mark Uth [1(5)/2/1/6.98]

Adam Szalai [32(3)/15/12/7.22]

Kevin Volland [33(1)/18/14/7.31]

 

Notes: Killerów dwóch. Szalai i Volland znakomicie się uzupełniali, szkoda tylko, że Niemiec prawdopodobnie nas opuści. Liga Mistrzów może go udobrucha, ale obawiam się, że to będzie niewystarczające. Zaskoczył mnie doświadczony Kuranyi, ale on w przyszłym sezonie pogra zdecydowanie mniej. Uth na wylocie.

Odnośnik do komentarza

Przerwa między sezonami w Hoffeheim była bardzo owocna. Jako, że w sezonie 2015/2016 będziemy występować w Lidze Mistrzów klubowi potrzebne były wzmocnienia. Jednak najpierw zająłem się tym, czym każdy porządny manager zajął by się w mojej sytuacji. Mianowicie zadbałem o to, żeby nikt nie rozkupił nam składu, bowiem chętnych na to było wielu. Na Kevina Vollanda zęby ostrzył Manchester City, ale udało mi się go zatrzymać. Przynajmniej na razie. Jonathan Schmid chciał odejść do Valencii, ale storpedowałem ten pomysł i odrzuciłem wszystkie oferty za tego piłkarza. W końcu Francuz przyznał mi rację i stwierdził, że chce pomóc w grze o Mistrzostwo Niemiec, bo taki jest nasz cel w tym sezonie. Dobrze, że przynajmniej Niklas Sule i Adam Szalai nie dali mi powodów do niepokoju. Musiałem jednak zadbać, aby gracze, którzy chcą czy chcieli opuścić nasz klub mieli godnych zastępców. Pierwszymi zawodnikami, którzy dołączyli do naszego zespołu, byli włoski bramkarz Nicola Leali oraz ghański pomocnik Thomas Partey. Ci dwaj zostali przeze mnie zakontraktowani za darmo jeszcze w trakcie poprzedniego sezonu. Pierwszy, aby wzmocnić rywalizację na pozycji golkeepera, bowiem Olivier Baumann, mimo że w poprzednim sezonie był rewelacyjny, nie miał konkurenta. Drugi, żeby uniknąć sytuacji z zeszłego sezonu, kiedy to nie mieliśmy zdrowego środkowego pomocnika. Później udałem się na przeszukiwanie list transferowych klubów z Europy. Na transfery miałem aż 21,5 milionów euro, ale przy kontraktowaniu zawodników zauważyłem, że oni też chcą dla siebie gotówkę do ręki. Dla mnie trochę dziwne, ale okej. Pierwszym, a właściwie trzecim wzmocnieniem, był były pomocnik Realu Madryt, Lucas Silva, który dołączył do nas za marnę 4,4 miliona. Rolę ma spełniać podobną jak Thomas, tyle tylko, że grał będzie częściej. Z drugiej części Madrytu wyciągnąłem natomiast za marnę 1,2 miliona ojro Yannicka Ferreire Carrasco, który ma być opcją rezerwową w razie kontuzji Tarika Elyounoussiego. Ostatnim nabytkiem był Portugalski rozgrywający Monaco, Bernardo Silva, którego wykupiliśmy za 2,5 miliona. Cena nie była wygórowana a może to być strzał w dziesiątkę. Z racji tych zakupów musieliśmy trochę odciążyć budżet i tak z naszego klubu odeszli Tobias Strobl, który za okrągły milion wzmocnił Herthę, oraz Guilherme. Brazylijczyk od tego sezonu będzie występował w Bochum, a my zainkasowaliśmy 625 tysięcy. Zagraliśmy także kilka sparingów. W pierwszym z nich na rozgrzewkę wygraliśmy 1:0 z RW Essen, ale potem zaczęły się przygotowania do LM. Remisy 3:3 z PSV czy 2:2 z Tottenhamem można uznać za wyniki dobre, ale już 1:1 z takim Friburgiem (nie mylić z Freiburgiem) traktowane było jako wpadka. Później jeszcze kolejne 3:3, tym razem z Galatasaray, 4:0 z Bournemouth i na zakończenie wyjazdowa wygrana 2:1 z Torino. Pierwszy oficalny mecz gramy z Schabmunchen w Pucharze Niemiec, także jest okazja do rozgrzewki. Panie i Panowie, zaczynamy sezon!

 

Baumann - Kim Jin-Su, Vlaar, Sule, Kaderabek - Schwegler (40' Thomas), Lucas Silva - Ferreira Carrasco (81' Bernardo), Schmid - Szalai (54' Schar), Volland

 

Mecz rozpoczął się od uderzenia z rzutu wolnego Schneckenbergera, ale jak łatwo się domyślić - piłka przeleciała nad bramką. W odpowiedzi uderzał Ferreira Carrasco, ale strzał Belga przeleciał minimalnie obok bramki. W 17. minucie fantastyczną okazję miał Adam Szalai, ale strzelił obok bramki. Osiem minut później dobrze uderzył Yannick, ale Tuchel był na posterunku. W 33. minucie nic już jednak nie uratowało gospodarzy przed stratą bramki. Kim Jin-Su dośrodkował, Schmid uderzył w poprzeczkę, ale na miejscu był Kevin Volland i strzelił pierwszą bramkę w sezonie. Siedem minut później brutalne wejście Winda i Pirmin Schwegler musiał zejść z boiska, a ja dałem szansę debiutu młodemu Thomasowi. To była ostatnia godna uwagi sytuacja w pierwszej połowie.

 

Drugą połowę rozpoczęliśmy wręcz atomowo, gdy po podaniu Yannicka Ferreiry Carrasco do siatki trafił Jonathan Schmid. Chwilę później tracimy jednak bramkę, gdyż atomowym wolejem popisał się Zerle i znowu mieliśmy tylko jedną bramkę przewagi! W 54. minucie druga żółtą kartkę otrzymał natomiast Niklas Sule i musięliśmy grać w 10. Szesnaście minut zajęło nam stworzenie kolejnej dobrej okazji do strzelenia gola, ale Kevin Volland przeniósł piłkę nad poprzeczką. W 76. minucie kolejną okazję wykreował sobie Ferreira Carrasco, ale i tym razem nie potrafił strzelić gola. Bardzo aktywny był także Lucas Silva. Cztery minuty później Schmid trafił w słupek. Na osiem minut przed końcem mieliśmy jednak kolejne powody do radości. Kaderabek dośrodkował z rzutu rożnego do Bernaro, Portugalczyk przedłużył do Thomasa, a Ghańczyk z woleja trafił na 3:1. Mecz musieliśmy kończyć w dziewiątkę, bo Lucas z powodu urazu musiał opuścić boisko. Rywalę nam jednak nie zagrozili i odnosimy pierwsze zwycięstwo w sezonie.

 

03.08.2015, Puchar Niemiec [1 Runda]

[4L] Schwabmunchen 1:3 Hoffenheim [1L]

33' Kevin Volland 0:1

46' Jonathan Schmid 0:2

47' Michael Zerle 1:2

54' Niklas Sule cz.k.

82' Thomas Partey 1:3

MotM: Kim Jin-Su 8,0

Odnośnik do komentarza

Przed inauguracją Bundesligi dokonaliśmy jeszcze jednego, ostatniego już chyba wzmocnienia. Pamiętacie jak mówiłem, że potrzebuje prawego obrońcy? Pogadałem chwilę z zarządem, a oni wyciągnęli za 7,25 miliona euro niechcianego w Liverpoolu Nathaniela Clyne'a. No nieźle.

 

Baumann - Kim Jin-Su, Sule, Vlaar, Kaderabek - Rudy (76' Polański), Lucas Silva (46' Thomas) - Elyounoussi (46' Ferreira Carrasco), Schmid - Szalai, Volland

 

Inauguracja Ligi wywiała nas do Koln, które w tym okienku nawet ciekawie się wzmocniło. Bas Dost, Alexander Esswein czy Olivier Sorg to całkiem fajne nazwiska. Oczywiście jak na Koln, bo u nas nie siedli by nawet na ławce. Pierwsza akcja miała miejsce już w 6. minucie, kiedy to uderzył wyżej wspomniany Sorg, ale na nasze szczęście trafił wprost w Baumanna. Trzy minuty później w odpowiedzi strzelał Volland, ale piłka poleciała daleko od bramki. Minutę zajęło nam skonstruowanie kolejnego ataku, po którym Kevin już się nie pomylił i prowadziliśmy z Koln 1:0! W 24. minucie groźnie z woleja huknął Vogt, ale Olivier Baumann był w dobrej formie i zdołał wyłapać tą piłkę. Dziesięć minut później kapitalnie z rzutu wolnego przymierzył Jojic i mieliśmy remis. Do przerwy jeszcze dwa razy próbował Vogt, ale wynik nie uległ zmianie.

 

Drugą odsłonę gospodarze zaczęli od kilku szybkich ataków, ale to my przeprowadziliśmy pierwszy konkretny. Długie rozgrywanie piłki, aż w końcu Jonathan Schmid wbiega w pole karne i strzela drugą bramkę. A siedem minut później Olivier Sorg sfaulował w polu karnym wprowadzonego Ferreire Carrasco i mieliśmy jedenastkę! Do piłki podszedł sam poszkodowany i pewnie powiększył rozmiary naszego prowadzenia. W 68. minucie jest okazja dla gospodarzy, ale po strzale Osako piłkę z linii bramkowej wybija Adam Szalai. Ufff..... Chwilę potem kopia tamtej sytuacji, ale tym razem uderzającym jest Vogt i Koln zmniejsza straty. Bardzo chcieliśmy utrzymać to prowadzenie, ale niestety na dziewięć minut przed końcem Kazuki Nagasawa urwał się Ronowi Vlaarowi i doprowadził do remisu. My mieliśmy w swoim składzie jednak Kevina Vollanda, który zaledwie dwie minuty później ponownie dał nam prowadzenie! Co za mecz! Do końca było nerwowo, ale po niesamowitym widowisku wygrywamy na inaugurację!

 

08.08.2015, Bundesliga [1/34]

[-] Koln 3:4 Hoffenheim [-]

10' Kevin Volland 0:1

34' Milos Jojic 1:1

55' Jonathan Schmid 1:2

62' (k) Yannick Ferreira Carrasco 1:3

70' Kevin Vogt 2:3

81' Kazuki Nagasawa 3:3

83' Kevin Volland 3:4

MotM: Milos Jojic 9,0

Odnośnik do komentarza

@Jahu - Yep :D Nawet się pojawił z ławki, bo Lucas ma strasznie słabą kondycje :/

 

*****

 

Przed meczem z Borussią w 2. kolejce zdołaliśmy sprzedać jednego zawonika. Szwajcar Steven Zuber, który ciągle mi marudził że nie gra, został sprzedany do Eintrachtu za 2.7 milionów euro. Całkiem sporo, jak za rezerwowego.

 

Baumann - Kim Jin-Su, Sule (79' Schar), Vlaar, Kaderabek - Lucas Silva (85' Polański), Rudy - Elyounoussi, Schmid - Szalai (73' Kuranyi), Volland

 

W poprzednim sezonie Borussia pokonała nas dwukrotnie. Tym razem miało być inaczej. Zaczęło się wręcz wybornie, gdy po dziewięciu minutach do siatki trafił Tarik Elyounoussi. Rywale się jednak nie załamali i co raz śmielej zapuszczali się na naszą połowę. W końcu to Mistrzowie Niemiec! Po jednym z takich ataków powstało ogromne zamieszanie w naszym polu karnym i piłkę do własnej bramki niefortunnie posłał Lucas Silva. Próbowaliśmy odpowiedzieć, ale strzał Szalaia zatrzymał Weidenfeller, a dobitka Schmida przeleciała ponad bramką. W doliczonym czasie świetną okazję miał Kevin Kampl, ale fenomenalnie na rzut rożny sparował to Olivier Baumann. Do przerwy remis.

 

W drugiej odsłonie chcieliśmy szybko zdobyć bramkę, żeby kontrolować przebieg spotkania. Udało nam się to na dziewięć minut po rozpoczęciu gry, gdy Kevin Volland wpadł w pole karne, gdzie został skasowany przez Matsa Hummelsa i mieliśmy jedenastkę, którą na swojego drugiego gola zamienił Tarik Elyounoussi. Jednak po tym golu wszystko diametralnie się zmieniło. Goście zaczęli nas tłamsić i raz po raz zagrażali naszej bramce, jednak swój mecz życia rozgrywał Baumann. W 73. minucie głupi błąd popełnił Sule, który w niegroźnej sytuacji sfaulował Claudio Pizarro i Borussia dostała rzut karny, który na bramkę zamienił sam poszkodowany. Po tej bramce BVB przycisnęło jeszcze mocniej, ale udało nam się dowieść ten remis do końca spotkania. Cenny punkt z Mistrzem zawsze cieszy.

 

15.08.2015, Bundesliga [2/34]

[4] Hoffenheim 2:2 Dortmund [5]

9' Tarik Elyounoussi 1:0

23' Lucas Silva sam. 1:1

54' (k) Tarik Elyounoussi 2:1

73' (k) Claudio Pizarro 2:2

MotM: Tarik Elyounoussi 8,8

Odnośnik do komentarza

@Lucas07 - To się okaże :D

@Draken - Jak będę potrzebował, to poszukam :P Akurat kłopoty z hajsem przestały być aktualne, kiedy zarobiliśmy 41,5 miliona za trzecie miejsce w Bundeslidze. Do tego dochodzi tegoroczna LM, więc z kasą jest w miare okej ;)

 

*****

Baumann - Kim Jin-Su, Sule, Vlaar, Kaderabek - Rudy, Lucas Silva - Elyounoussi (83' Ferreira Carrasco), Schmid - Szalai, Volland

 

Terminarz nas nie rozpieszczał. Najpierw wyjazd do Koln, później Borussia Dortmund u siebie, a teraz mecz w Gelsenkirchen z Schalke. Na to spotkanie wystawiłem taki sam skład, jaki tydzień temu zremisował z Mistrzem Niemiec. Znów to my lepiej rozpoczęliśmy mecz, bowiem już w 6. minucie Schmid po ładnej zespołowej akcji trafił w słupek. W odpowiedzi próbował Draxler, ale Baumann nie miał problemów z uderzeniem najbardziej wartościowego gracza Schalke. Następnie w 23. minucie dwójkowa akcja Vollanda z Adamem Szalaiem i Węgier pakuje piłkę do siatki obok bezradnego Fahrmanna. Ale gospodarze jakoś nie kwapili się, aby odpowiedzieć, więc to my dalej kontynuowaliśmy swoje natarcie. Kolejne szanse marnowali Schmid i Volland, a Schalke chyba się otrząsnęło, bo tuż przed końcem mocno przycisnęło, ale udało nam się dowieść korzystny rezultat do przerwy.

 

W drugiej połowie gospodarze dostali skrzydeł i raz po raz atakowali naszą bramkę. Najgroźniejszą sytuację zmarnował Franco di Santo, kiedy to w 67. minucie wyszedł sam na sam z Baumannem, ale nasz bramkarz popisał się skuteczną interwencją. My zaś próbowaliśmy gry z kontrataku, która jednak nie szła tak, jak powinna. W defensywie mieliśmy sporo szczęścia i ten korzystny wynik utrzymał się do końca meczu. Remis z Dortmundem, wygrana na wyjeździe z Schalke. Jest moc!

 

21.08.2015, Bundesliga [3/34]

[5] Schalke 0:1 Hoffenheim [3]

23' Adam Szalai 0:1

MotM: Adam Szalai 8,3

Odnośnik do komentarza

W 2 Rundzie Pucharu Niemiec zagramy z TSV 1860 Monachium. Natomiast w Lidze Mistrzów będziemy uczestniczyć w rozgrywkach grupy D razem z Juventusem Turyn, Galatasaray Stambuł oraz Sportingiem Lizbona. Szanse na wyjście są nie małe.

 

Baumann - Kim Jin-Su, Sule, Vlaar, Kaderabek - Lucas Silva (73' Schwegler) - Elyounoussi (67' Ferreira Carrasco), Schmid (67' Kuranyi) - Szalai, Volland

 

W czwartej kolejce rywala mieliśmy nieporównywalnie łatwiejszego, a co za tym idzie - powinniśmy wygrać. Podbudowani łatwą grupą w Lidze Mistrzów rzuciliśmy się na biednego rywala. Efekty dało to już w 19. minucie, gdy Hitza pokonał Adam Szalai i prowadziliśmy 1:0. Mimo tego dalej tłamsiliśmy gości i do przerwy powinno być spokojnie 5:0, jednak masakrycznie nieskuteczny był Kevin Volland. Musieliśmy zadowolić się więc minimalnym prowadzeniem.

 

Po zmianie stron obraz gry nie uległ zanadto zmianie. Cały czas to my cisnęliśmy Augsburg. Gola wreszcie strzelił Volland i mogliśmy już spokojnie kontrolować przebieg spotkania. Pod koniec obudzili się goście, ale dla nich było już za późno. Inna sprawa, że nasza defensywa była tak szczelna, że nie prześlizgnęła by się mysz. Kolejne trzy punciki wędrują na nasze konto i możemy z optymizmem oczekiwać rozgrywek grupowych Ligi Mistrzów.

 

29.08.2015, Bundesliga [4/34]

[3] Hoffenheim 2:0 Augbsurg [10]

19' Adam Szalai 1:0

50' Kevin Volland 2:0

MotM: Sebastian Rudy 9,0

Odnośnik do komentarza

@tomba - Moim celem jest utrzymanie podium, ale prezesowi powiedziałem, że będziemy walczyć o Mistrza, więc może być ciekawie :P

@Draken - Z Bayernem przy odrobinie szczęścia możemy wygrać, gorzej z Borussią :/

 

*****

Baumann - Kim Jin-Su, Vlaar (90' Polański), Sule, Kaderabek - Lucas Silva (72' Schwegler), Rudy (72' Thomas) - Elyounoussi, Schmid - Szalai, Volland

 

Mecz na wyjeździe z Wilkami z Wolfsburga był kolejnym z serii "super" terminarza, jednak miało to też swoje plusy, bowiem w późniejszym czasie będzie nam zdecydowanie łatwiej. spotkania nie rozpoczęliśmy najlepiej, bowiem już po pół godziny gry było 2:0 dla gopodarzy. Najpierw do naszej siatki trafił Andre Schurrle, a później po błędzie Niklasa Sule rywale dostali rzut karny, którego na gola zamienił Aaron Hunt. My byliśmy strasznie tłamszeni i do końca pierwszej połowy nie przeprowadziliśmy składnej akcji. W przerwie musiałem coś zrobić...

 

I zrobiłem! Opierdzieliłem zespół i tuż po wznowienu gry do siatki Wilków trafił Adam Szalai. Ale to nie koniec! Kwandrans później Węgier powtórzył ten wyczyn i mieliśmy remis. Co za comeback! Gospodarze wyglądali jak bokser, który już miał wygraną w kieszeni, a nagle wylądował na deskach. Szalejący w pierwszej części gry Andre Schurrle i Max Kruse teraz nie potrafili zrobić nic. A my korzystając z zaistniałej sytuacji zaciekle sztumowaliśmy bramkę Diego Benaglio, który dwoił się i troił, ale w końcu ulec musiał. Stało się to w 74. minucie, kiedy to zespołową akcję wykończył Pavel Kaderabek i po końcowym gwizdku świętowaliśmy kolejne trzy punkty. Tym samym z optymizmem mogliśmy patrzeć na nadchodzące spotkanie Ligi Mistrzów!

 

12.09.2015, Bundesliga [5/34]

[5] Wolfsburg 2:3 Hoffenheim [2]

22' Andre Schurrle 1:0

30' (k) Aaron Hunt 2:0

46' Adam Szalai 2:1

60' Adam Szalai 2:2

74' Pavel Kaderabek 2:3

MotM: Adam Szalai 8,8

Odnośnik do komentarza

@Draken - Niby tak, ale, co pokazał poprzedni sezon, Bayern w końcówcę traci siły. Dortmund natomiast je dostaje. Poza tym na zespół z Monachium gra mi się łatwiej niż na BVB ;)

 

*****

 

Baumann - Kim Jin-Su, Sule (74' Bicackic), Vlaar, Kaderabek - Rudy, Schwegler (64' Lucas Silva) - Elyounoussi, Schmid - Kuranyi, Volland

 

Nadszedł wreszcie ten historyczny moment w historii Hoffenheim. Kiedy obejmowałem posadę managera w tym klubie nie sądziłem, że już w drugim sezonie będzie mi dane po raz pierwszy w historii poprowadzić ich w rozgrywkach elitarnej Ligi Mistrzów. Inaugurujemy je na Estadio Jose Alvarado Seculo XXI w Lizbonie, gdzie podejmujemy tamtejszy Sporting. Spotkanie to było nudne jak flaki z olejem, ale w 37. minucie ożywił je trochę Andre Carillo, trafiając do naszej siatki z rzutu karnego. Cztery minuty później duże zamieszanie w polu karnym gospodarzy skończyło się bramką samobójczą Ramiro i do przerwy mieliśmy remis.

 

Druga połowa także nudno się rozpoczęła i dopiero po niecałym kwadransie mieliśmy groźną akcję i to od razu zakończoną golem Kevin Vollanda! A już osiem minut później do siatki gospodarzy trafił Kevin Kuranyi i już wtedy wiedziałem, że tych trzech punktów nie oddamy. Mimo, iż rywale mocniej przycisnęli nie poddaliśmy się i utrzymaliśmy ten wynik do końca meczu. Bardzo dobry wynik na inaugurację i co raz śmielej patrzymy na optymistyczną perspektywę wyjścia z grupy.

 

15.09.2015, Liga Mistrzów [Grupa D 1/6]

[-] Sporting 1:3 Hoffenheim [-]

37' (k) Andre Carillo 1:0

41' Ramiro sam. 1:1

59' Kevin Volland 1:2

67' Kevin Kuranyi 1:3

MotM: Kevin Kuranyi 8,3

Odnośnik do komentarza

Baumann - Kim Jin-Su, Sule, Vlaar, Kaderabek - Rudy, Lucas Silva (76' Schwegler) - Ferreira Carrasco, Schmid (81' Amiri) - Volland, Elyounoussi (73' Kuranyi)

 

Po pierwszej historycznej wygranej w Lidze Mistrzów do meczu z Eintrachtem u siebie podeszliśmy praktycznie jak do treningu, co doskonale odzwierciedlał wynik po dwudziestu minutach. Do tego czasu prowadziliśmy trzema bramkami, a na listę strzelców wpisali się kolejno Schmid, Volland oraz Lucas Silva. Dla Brazylijczyka była to debiutancka bramka w naszych barwach. Do końca pierwszej połowy spuściliśmy z tonu i nie strzeliliśmy większej ilości bramek.

 

Druga połowa rozpoczęła się od najbardziej niesamowitej rzeczy, jaka mogła się wydarzyć w tym spotkaniu - Eintracht, a konkretnie Meier, zdobył gola. Ich radość nie była jednak wielka. Tym bardziej, że na dwadzieścia pięć minut przed końcem rywali pogrążył Ferreira Carrasco, sześć minut później drugiego gola strzelił Volland, który na dokładkę ustrzelił jeszcze hat-tricka i gromimy gości 6:1!

 

19.09.2015, Bundesliga [6/34]

[2] Hoffenheim 6:1 Eintracht [12]

2' Jonathan Schmid 1:0

4' Kevin Volland 2:0

18' Lucas Silva 3:0

50' Alexander Meier 3:1

75' Yannick Ferreira Carrasco 4:1

81' Kevin Volland 5:1

90' Kevin Volland 6:1

MotM: Kevin Volland 9,7

Odnośnik do komentarza

Baumann - Kim Jin-Su, Sule, Vlaar, Kaderabek - Rudy, Lucas Silva (71' Schwegler) - Elyounoussi, Schmid (85' Ferreira Carrasco) - Szalai, Volland

 

Ten mecz był szalony. Bardzo szybko, bo już w 46. sekundzie za sprawą Adama Szalaia wyszliśmy na prowadzenie z naszym rywalem z Monchengladbach. Później tempo jakby przygasło niby akcję, niby strzały, ale to wszystko jakoś tak bez przekonania. Taki marazm trwał aż do 85. minuty, kiedy to Eduardo Vargas, którego chciałem u siebie w zespole, ale z uwagi na to, że Kevin Volland został, odpuściłem, strzelił nam gola na 1:1 i znowu musięliśmy się spinać. Na szczęście w ostatniej akcji meczu nasz środkowy pomocnik Sebastian Rudy ustalił wynik meczu na 2:1 i odnotowaliśmy kolejne zwycięstwo w tym sezonie! Juventusie, nadchodzimy!

 

26.09.2015, Bundesliga [7/34]

[8] Monchengladbach 1:2 Hoffenheim [2]

1' Adam Szalai 0:1

85' Eduardo Vargas 1:1

90+3' Sebastian Rudy 1:2

MotM: Sebastian Rudy 7,8

Odnośnik do komentarza

Baumann - Kim Jin-Su, Sule (83' Schar), Vlaar, Kaderabek - Rudy (66' Schwegler), Lucas Silva - Elyounoussi, Schmid (72' Ferreira Carrasco) - Szalai, Volland

 

Druga kolejka fazy grupowej Ligi Mistrzów i od razu mamy hit! U siebie podejmujemy aktualnego obrońcę trofeum, Juventus Turyn, który w pierwszym meczu rozbił Galatasaray aż 5:0! Mimo tego media to nas stawiały w roli faworytów. Spotkanie rozpoczęło się od ataków Juve, ale strzały Mandzukica i Snejdera obronił Baumann. Ja po raz pierwszy w tym sezonie zdecydowałem się zagrać z kontry, co przyniosło efekt już w 24. minucie. Wtedy to po petardzie Vollanda mieliśmy rzut rożny, po którym bramkę uderzeniem głową strzelił Niklas Sule. Jak można się było spodziewać to jeszcze bardziej rozwścieczyło zespół gości, ale do końca pierwszej części gry nie udało im się wyrównać. Kilka razy popisał się Olivier, raz uratował nas słupek, a raz Vlaar wybił piłkę z linii. Na razie sensacja jest.

 

W przerwie powiedziałem chłopakom, żeby grali jak grają, bo nic lepszego już nie wymyślimy. I kiedy po kwandransie Juve było już tuż tuż od wyrównującej bramki, my się ocknęliśmy. Kolejny szybki kontratak i efektownego gola strzela Kevin Volland! Co za spotkanie! Goście, tak jak po pierwszej bramce, ruszyli do zmasowanego ataku, ale cudów w bramcę dokonywał Baumann. Niesamowite, że linia pomocy złożona z Paula Pogby, Claudio Marchisio i Samiego Khediry nie dała rady rozbić naszej defensywy. Ogromny sukces naszego zespołu i teraz jestem już praktycznie pewien, że awansujemy do rundy pucharowej!

 

30.09.2015, Liga Mistrzów [Grupa D 2/6]

[2] Hoffenheim 2:0 Juventus [1]

24' Niklas Sule 1:0

61' Kevin Volland 2:0

MotM: Niklas Sule 9,0

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...