Skocz do zawartości

Przełamanie!


Chomik

Rekomendowane odpowiedzi

Siemanko, to znowu ja i moja nowa kariera :P Tym samym proszę o zamknięcie Crystal. Nie podołałem fabule, więc spróbujemy powoli, bez fajerwerków i zbędnych dodatków. Ot, taka zwykła kariera. A klub? Dość długo się nad nim zastanawiałem. W Polsce grać nie chciałem, gdyż uważam to za trochę przereklamowane. W końcu ile można lać Legie, Wisłe, Lecha i Śląska, w końcu dostać się do Ligi Mistrzów i budować potęgę, która po twoim odejściu zostaje zburzona w tempie Usaina Bolta biegnącego po złoty medal. Zostało więc tylko pięć najlepszych lig świata. Włochy z miejsca odrzuciłem, bo nie podobają mi się 'podziały' zawodników. W Hiszpanii grałem w Handheldzie, w Anglii gram w FIFIE, a Francja mnie jakoś nie przekonuje. Wybrałem więc naszych zachodnich sąsiadów jako kraj, w którym rozpocznę swoją rozgrywkę. Teraz czas na wybór klubu. Ten nie był prosty. Odbudować Dortmund? A może bardziej rozwinąć Wolfsburg? Czy granie Bayernem nie będzie za łatwe? W końcu zdecydowałem się na klub, który według mnie jest mega ciekawy i jednocześnie wyzwaniem będzie go prowadzić. Mowa tu o Hoffenheim, które ma, jak na Niemcy, całkiem mocną kadrę. Cele i wszystko będzie w następnym poście, kariera będzie prowadzona po jednym meczu, bo wtedy jakoś bardziej wciągam się w grę. Liczę, że ktoś tu jednak będzie czasami zaglądał i coś po sobie zostawiał :P

 

*****

Wersja Gry: Football Manager 2015

Baza Danych: Zimowa + Uaktualnienia

Rozmiar Bazy Danych: Duża

Zasady: Własne

Ligi: Anglia (1-2), Niemcy (1-2), Włochy (1-2), Hiszpania (1-2), Francja (1-2)

Drużyna: TSG 1899 Hoffenheim

Cele Kariery: Wygrać Mistrzostwo w każdej dostępnej lidze, wygrać Ligę Mistrzów, Ligę Europy i Klubowe Mistrzostwo Świata.

Odnośnik do komentarza

Bramkarze:

Olivier Baumann [GER/24]
Jens Grahl [GER/25]

Notes: Jest Baumann, który w zupełności nam wystarcza. Jednak jego zmiennik nie wygląda za dobrze, więc jeżeli trafi się okazja, to będę się starał kogoś sprowadzić.

Prawa Obrona:

Pavel Kaderabek [CZE/22]

Notes: Tutaj dałem tylko Czecha, ale w razie jego absencji mamy kilku graczy, którzy mogą go godnie zastąpić. Także tutaj bez zmian.

Lewa Obrona:

Kim Jin-Su [KOR/22]
Jeremy Toljan [GER/19]

Notes: Całkiem fajnie obsadzona pozycja, obaj gracze są młodzi i dobrze rokują. Sezon zacznie chyba jednak Koreańczyk, a Jeremy będzie musiał poczekać na swoją szansę.

Środkowa Obrona:

Ermin Bicakcić [bIH/24]
Niklas Sule [GER/18]
Fabian Schar [sUI/22]

Notes: Środek także bardzo młody. Na pewno grać będzie Sule, który już jest kozacki, a ma dopiero 18 lat! O miejsce obok niego będą rywalizować Bicakcić i Schar. Poszukam jeszcze jakiegoś stopera "w razie gdyby".

Środkowa Pomoc:

Sebastian Rudy [GER/24]
Eugen Polański [POL/28]
Pirmin Schwegler [sUI/27]

Tobias Strobl [GER/24]

 

Notes: Tutaj także mamy bardzo równy poziom. Jednak rywalizacje minimalnie wygrywają Schwegler i Rudy. Pierwszym rezerwowym jest "Ojgen", a Strobl będzie użyteczną "zapchajdziurą".

 

Lewe Skrzydło:

 

Tarik Elyounoussi [NOR/26]

Steven Zuber [sUI/22]

Filip Malbasic [sRB/21]

Jiloan Hamad [sWE/23]

 

Notes: Tutaj zawodników jest zdecydowanie za dużo. Malbasić na sprzedaż, Hamad na wypożyczenie. Pierwszym wyborem będzie raczej Tarik, chociaż Zuber na pewno nie odda miejsca bez walki.

 

Prawe Skrzydło:

 

Kevin Volland [GER/21]

Jonathan Schmid [FRA/24]

 

Notes: A tu natomiast mamy idealną obsadę. Dwóch świetnych zawodników na równym poziomie, którzy będą toczyć żarliwą walkę o miejsce w składzie. Na razie wygrywa jednak Kevin.

 

Rozgrywający:

 

Kai Herdling [GER/30]

Guilherme Biteco [bRA/20]

Nadiem Amiri [GER/17]

 

Notes: Tutaj wybór jest dosyć prosty. Guilherme w podstawie, rezerwa to dekadę starszy Herdling, a młodziutki Amiri będzie się ogrywał w Pucharze.

 

Napastnicy:

 

Adam Szalai [HUN/26]

Kevin Kuranyi [GER/32]

Mark Uth [GER/22]

Joeliton [bRA/17]

 

Notes: Tutaj także kłopot bogactwa. Kuranyi i Szalai - to między nimi będzie się odbywać rywalizacja o miejsce w składzie. Joeliton najprawdopodobniej zostanie wypożyczony, a Uth będzie rezerwowym.

Odnośnik do komentarza

Od momentu mojego pojawienia się w klubie do inauguracji jakichkolwiek oficjalnych rozgrywek minął ponad miesiąc. W tym czasie zagraliśmy kupę sparingów i zakontraktowaliśmy jednego nowego gracza. Jest to holenderski obrońca, były zawodnik Aston Villi, Ron Vlaar. Będzie on bardzo użytecznym wzmocnieniem, jako że, mimo tylko 29 lat, swoje już widział. A sparingi poszły całkiem fajnie. Najpierw bez problemu ograliśmy nasze rezerwy 3:1, a następnie tylko zremisowaliśmy z Petrolulem 1:1. Następnie wyjazd na krótkie zgrupowanie do Austrii i remis z BW Linz (2:2) oraz rozgromienie SV Spittal 4:0. Dziesięć dni później wpadka z Zorią (0:2), ale szybko wróciliśmy na właściwe tory pokonując kolejno Twente (1:0), Groningen (3:1), Crotone (3:0), Kasimpase (2:0) oraz Bologne, na którą wystarczyło skromne 1:0. Natomiast w ostatnim sparingu zremisowaliśmy 1:1 z Maccabi Hajfa. Pierwszy mecz gramy w Pucharze Niemiec z Siegen.

Grahl - Kim Jin-Su, Sule, Vlaar, Kaderabek - Schwegler, Polański - Elyounoussi (75' Hamad), Guilherme (60' Herling), Volland - Szalai (75' Kuranyi)

Pierwsza groźna akcja i od razu gol dla naszej drużyny! Wszystko zaczęło się od szybkiego rozegrania rzutu wolnego przez Rona Vlaara, który skierował piłkę do Elyounoussi'ego. Norweg dostrzegł w polu karnym Schweglera, ten musnął piłkę do Adama Szalaia, a Węgier strzałem pod poprzeczke daje nam prowadzenie. Trzy minuty później prawą stroną przedarł się Kaderabek, dośrodkował wprost do Eugena Polańskiego, ale jego dwa strzały wspaniale wybronił bramkarz Siegen. W 37. minucie po naszej kontrze kolejną szansę miał Polański, ale znów przegrał pojedynek z Porembą. Minutę później kolejna szansa dla Wieśniaków! Schwegler fantastycznie dostrzegł wbiegającego w pole karne Elyounoussiego, ale Tarik strzelił minimalnie obok bramki. Tuż przed przerwą próbował jeszcze uderzać Schwegler, ale również jego petarda okazała się niecelna. Do przerwy 1:0!

Drugą połowę oczywiście lepiej rozpoczęliśmy my, gdy po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Guilherme główkował Vlaar, ale Poremba zdołał złapać ten strzał. Jednak niedokładne wybicie bramkarza Siegen, piłkę zgarnął Szalai, wysunął ją Kevinowi Vollandowi, a ten strzelił drugiego gola. Na kwardans przed końcem kolejną szansę zmarnował Eugen Polański, który z woleja uderzył wprost w bramkarza. Sześć minut później z wolnego minimalnie niecelnie Ron Vlaar, natomiast minutę później bramkę dla Siegen zdobył Bouadad, ale na szczęście był na wyraźnym spalonym. Na koniec meczu ponownie uderzał Polański, jeszcze raz z wolnego próbował Vlaar, ale wynik nie uległ zmianie. Pewne zwycięstwo i awans do kolejnej rundy.

17.08.2014, Puchar Niemiec [1 Runda]
Siegen 0:2 Hoffenheim
32' Adam Szalai 0:1
47' Kevin Volland 0:2

Odnośnik do komentarza

Przed meczem inaugurującym ligę ze Stuttgartem do mojego gabinetu wparował Kevin Volland, który chciał odejść do Bayernu Monachium Wytłumaczyłem mu, że tam będzie tylko rezerwowym, a my mamy taki skład, że za rok będziemy wysoko w tabeli. Po chwili namysłu przyznał mi rację. W 2. Rundzie DFB Pokal podejmiemy natomiast z Ingolstadt, z którym cztery dni przed spotkaniem pucharowym zagramy także w Bundeslidze.

 

Baumann - Kim Jin-Su, Sule, Vlaar, Kaderabek - Schwegler, Polański - Elyounoussi, Guilherme (70' Joelinton), Volland - Szalai

 

Pierwsza groźna akcja gospodarzy miała miejsce już w 3. minucie gry! Po dośrodkowaniu Emiliano Insuy uderzał Daniel Ginczek, ale piłka po jego strzale odbiła się od słupka i wyszła na aut bramkowy. Jednak trzy minuty później już takiego szczęścia nie mieliśmy. Daniel Ginczek wypuścił podaniem Timo Wernera, który dał naszym rywalom prowadzenie. Minutę później było już 2:0. Daniel Ginczek dostał świetne podanie wzdłóź bramki i trafił z zamkniętymi oczami. W 14. minucie mogło być już po meczu, bowiem bramkę strzelił Maxim, ale sędzia doszukał się pozycji spalonej u Rumuna. My nie załamaliśmy się po tych szybkich dwóch bramkach i już w 24. minucie Kevin Volland trafił po podaniu Szalaia i goniliśmy wynik. Nasz zapał do odrabiania strat zgasłby równie szybko, jak się pojawił, gdyby nie Olivier Baumann, który około 33. minuty dwukrotnie ratował nam dupe. Tuż przed przerwą blisko był Kevin Volland, ale Langerak popisał się świetną obroną. Do przerwy przegrywamy więc 2:1.

 

Drugą odsłonę gry zaczęliśmy równie obiecująco, ale strzały Szalaia i Elyounoussiego w niewiarygodny sposób zatrzymał Langerak. Kolejne szanse przyszły dopiero w końcowych minutach spotkania, kiedy to świetnym wolejem popisał sie Schwegler, ale znów lepszy bramkarz Stuttgartu, który wyrzucił piłkę do Ginczka, ten popędził na naszą bramkę, ale górą tym razem Baumann. Jednak chwilę później snajper Stuttgartu urwał się po raz kolejny i tym razem już się nie pomylił. W końcówce strzał rozpaczy oddał Polański, ale, jak łatwo się domyślić, posłał piłkę wysoko ponad bramką. Na inauguracje przegrywamy ze Stuttgartem 1:3.

 

23.08.2014, Bundesliga [1/34]

Stuttgart 3:1 Hoffenheim

5' Timo Werner 1:0

6' Daniel Ginczek 2:0

24' Kevin Volland 2:1

81' Daniel Ginczek 3:1

Odnośnik do komentarza

Po słabym rozpoczęciu ligi przyszedł czas na mecz z Mainz. W jedenastce tygodnia znaleźli się natomiast Tarik Elyounoussi oraz Kevin Volland. Postanowiłem nieco zmodyfikować taktykę i zagrać bardziej ofensywnie. Zobaczymy, jakie to przyniesie efekty.

 

Baumann - Kim Jin-Su, Sule, Vlaar (46' Schar), Kaderabek - Schwegler, Rudy (77' Polański) - Elyounoussi, Volland - Szalai, Kuranyi (62' Joelinton)

 

Pierwsza akcja miała miejsce już w 6. minucie, kiedy to groźnie uderzał Szalai, ale bramkarz Mainz był na posterunku. Trzy minuty później po krótkim rozegraniu rzutu rożnego do bramki gości trafił jednak Kevin Volland i mecz zaczął się układać po naszej myśli. W 16. minucie znów mieliśmy rzut rożny. Krótkie rozegranie Rudego z Szalaiem, wystawienie piłki do Kevina Vollanda i prowadzimy już dwoma bramkami. Czternaście minut później groźnie uderzał De Blasis, ale nasz bramkarz nie miał problemów z obroną tego strzału. Tuż przed przerwą znowu próbował Volland, ale tym razem Karius znalazł sposób na naszego skrzydłowego. W przerwie musiałem zmienić Vlaara, ponieważ został dość mocno obity, a poza tym miał już na koncie żółtą kartkę i grał bardzo nerwowo. Pierwsze 45 minut dla nas!

 

Drugą połowę zaczęliśmy z wysokiego "C", gdy po dośrodkowaniu Elyounoussiego minimalnie chybił Szalai. Kwadrans potem najpierw strzelał Volland, później próbował dobijać Szalai, nastepnie z woleja przymierzył Schwegler, ale Mainz miało niesamowitego farta. Chwilę potem pięknego gola strzelił Kevin Kuranyi, ale sędzia dopatrzył się u doświadczonego snajpera pozycji spalonej. Ten mecz zdecydowanie należał do nas, ale Karius miał niesamowitego farta. W 65. minucie wyjął strzał w metra Szalaia, a potem instynktownie odbił nogami bombę Schweglera. Na jedenaście minut przed końcem znów próbował Schwegler, ale jego uderzenie z rzutu wolnego przeleciało nad bramką. Wreszcie w 84. minucie udało nam się strzelić trzecią bramkę. Nie zgadniecie kto trafił? Oczywiście Kevin Volland, znów po podaniu Adama Szalaia. Co za duet! Tym samym odnosimy pierwsze zwycięstwo w sezonie!

 

 

 

30.08.2014, Bundesliga [2/34]

Hoffenheim 3:0 Mainz

9' Kevin Volland 1:0

16' Kevin Volland 2:0

84' Kevin Volland 3:0

Odnośnik do komentarza

Upłynął czas przeprowadzania tranferów. W Lidze Angielskiej największą sensację wzbudziło odejście Angela Di Marii do PSG (O ironio) za blisko 65 milionów euro. W zamian Luis Van Gaal za nieco ponad 35 milionów sprowadził z Romy Kevina Strootmana. Drugą linię wzmocniły też Arsenal, który zakupił za 20,5 miliona Andera Iturraspe, oraz Chelsea. Ta z kolei wyciągnęła za prawie 15 milionów Marco Verattiego z PSG, a do tego za podobną kwotę zakupiła brazylijskiego obrońcę, Dede. W Ligue 1 gwiazdy głównie odchodziły. Wspomniany Marco Veratti trafił do Chelsea, Nicolas N'Koulou do Liverpoolu, a Gregory Van der Wiel do Tottenhamu. Oprócz Angela Di Marii nie sprowadzono nikogo znanego. Bo co przeciętnemu kibicowi mówi nazwisko Fabio Orellany, który zasilił Monako? Albo Pablo Armero, który Udinese zamienił na Marsylię? Kryzys panowie, kryzys. To samo mieliśmy w Serie A, ale tam przynajmniej kluby kupowały. Roma w miejsce Strootmana wzięła z Chelsea Obi-Mikela. Napoli co prawda za 9,5 miliona sprzedało Raula Albiola do Manchesteru United, ale także pozyskało z Liverpoolu Lucasa Leive oraz Hectora Moreno z Espanyolu. Juventus natomiast wzmocnił Wesley Snejder, wracający z egzotycznej ligi tureckiej. Spory kryzys widać także w Hiszpani. Najdroższym zakupionym zawodnikiem był Alexandru Maxim, który kosztował Seville tylko 3,8 miliona euro. Półwysep Iberyjski opuścili natomiast Ander Iturraspe, Dani Parejo, Hector Moreno czy Bruno. A co słychać w Niemczech? Także bieda. Odszedł Neven Subotić (10,5 miliona do Liverpoolu), Alexandru Maxim i Halil Altintop. Największym transferem okazał się sprowadzony za.... darmo do Hoffenheim Ron Vlaar. Reprezentacja Niemiec zremisowała 1-1 z Portugalią na Signal Iduna Park. Bramki strzelali Cristiano Ronaldo oraz Thomas Muller. Tymczasem w 11 tygodnia znaleźli się Kim Jin-Su, Sebastian Rudy, Tarik Elyounoussi oraz oczywiście Kevin Volland. Do meczu wyjazdowego z HSV przystępowaliśmy więc pełni optymizmu.

 

Baumann - Kim Jin-Su, Sule, Schar, Kaderabek - Schwegler, Rudy (58' Strobl) - Elyounoussi, Volland (53' Schmid) - Szalai, Kuranyi (53' Polański)

 

Skład praktycznie nie zmieniony, wskoczył tylko Schar za Vlaara, który kontuzjowany wrócił z kadry. Pierwsza akcja meczu miała miejsce już w 13. minucie, jednak strzał Adama Szalaia zablokował jeden z obrońców. Niestety dokładnie dwadzieścia jeden minut później świetne podanie Mullera do Ivicy Olica i doświadczony Chorwat daje prowadzenie gospodarzom. Już trzy minuty później udaje nam się wyrównać za sprawą Kevina Kuranyi'ego, który wykorzystał dobre dośrodkowanie Kaderabeka. W 40. minucie spotkania groźnie z rzutu wolnego uderza Sebastian Rudy, ale Jaroslav Drobny nie daje się zaskoczyć i wybija piłkę na rzut rożny, z którego jednak nic nie wynika. A już w doliczonym czasie gry centra Mullera idealnie na nogę Ilicevica i do przerwy przegrywamy jedną bramką.

 

W pierwszej akcji po wznowieniu gry mogliśmy stracić gola, ale Lewis Holtby był na pozycji spalonej. Chwilę później groźnie z wolnego uderzał Albin Ekdal, ale na nasze szczęście ponad bramką. Zrobiłem zmiany, zagęściłem środek pola, ale mimo to Olic urwał się naszym obrońcom i... trafił w słupek. W końcówce bardzo dobrze z rzutu wolnego uderzył wprowadzony Diaz, ale Olivier Baumann zdołał wyłapać ten strzał. Przegrywamy jednak z HSV 1:2 i nadal mam bół głowy, jeżeli chodzi o ustawienie mojej drużyny.

 

14.08.2014, Bundesliga [3/34]

HSV 2:1 Hoffenheim

34' Ivica Olic 1:0

37' Kevin Kuranyi 1:1

45+2' Ivo Ilicevic 2:1

Odnośnik do komentarza

@Draken - Volland na razie kontuzja, ale jak wróci, to wrzucę go zamiast Kuranyi'ego ;)

 

*****

 

Jedyny plus meczu z HSV był taki, że do 11 tygodnia trafili Niklas Sule oraz Tarik Elyounoussi. Na 3 tygodnie straciliśmy jednak Kevina Vollanda i będę musiał od nowa budować zespół/

 

Baumann, Kim Jin-Su, Sule, Bicakcic, Kaderabek - Schwegler, Rudy - Elyounoussi, Hamad - Szalai, Kuranyi

 

Bardzo szybko ruszyliśmy do ataku, ale strzał Tarika Elyounoussiego został zablokowany przez jednego z obrońców. Chwilę później do głosu doszli jednak goście, ale Bartels w 100% sytuacji trafił tylko w boczną siatkę. W 9. minucie natomiast gola strzelił Niklas Sule, ale zdaniem liniowego znajdował się na pozycji spalonej. Trzy minuty zajęło gościom wyprowadzenie kolejnej akcji, po której Martin Kobylański z hukiem obił naszą poprzeczkę. Przez kolejne kilkanaście minut działo się niewiele. My próbowaliśmy zaskoczyć z rzutów rożnych. Werder natomiast z wolnych. Do przerwy jednak nikt gola nie strzelił.

 

W drugą połowę lepiej weszliśmy my, gdy po dośrodkowaniu Kevina Kuranyi'ego bramkę strzelił Adam Szalai i wyszliśmy na prowadzenie. W 63. minucie natomiast groźnie z wolnego uderzał Schwegler, ale minimalnie chybił. Chwilę później bombę Elyounoussiego broni bramkarz Werderu. Jednak w 76. minucie nic nie powstrzymało Norwega przed zdobyciem swojego pierwszego gola w tym sezonie. A dziesięć minut później swoją bramkę dołożył zastępujący Vollanda Hamad i mogłem być już pewny wygraniej w tym meczu. Szwed na dokładkę w doliczonym czasie gry dołożył czwartą bramkę i mieliśmy pogrom!

 

 

 

20.09.2014, Bundesliga [4/34]

Hoffenheim 4:0 Werder Brema

47' Adam Szalai 1:0

76' Tarik Elyounoussi 2:0

86' Jiloan Hamad 3:0

90+1' Jiloan Hamad 4:0

Odnośnik do komentarza

@stefan1984 - Chodziło mi o wygranie każdej, którą wybrałem jako grywalną :P

 

*****

 

Do jedenastki tygodnia trafili Jiloan Hamad oraz Tarik Elyounoussi.

 

Baumann - Kim Jin-Su, Sule, Bicakcic, Kaderabek - Polański - Schwegler, Rudy - Elyounoussi, Hamad (66' Schmid) - Szalai (66' Kuranyi)

 

Na mecz z Borussią Dortmund, która w poprzedniej kolejce rozbiła Frankfurt aż 7:0, wystawiłem trochę bardziej defensywny skład, z DP oraz jednym napastnikiem. Pierwsza akcja należała jednak do nas. Jin-Su bardzo ładnie przedarł sie lewą stroną, podał do Schweglera, ten do Szalaia, ale ten był na pozycji spalonej. Cztery minuty później z dystansu huknął Gundogan, ale na posterunku stał Baumann. W 12. minucie natomiast jak z armaty przygrzmocił Claudio Pizarro, ale i tym razem górą był nasz bramkarz. Później były jeszcze szanse dla Dortmundu, ale ani Pizarro ani Sokratis nie potrafili znaleźć sposobu na świetnie dysponowanego Oliviera Baumanna. Do przerwy więc bez goli

 

W drugą odsłonę gry lepiej weszli gospodarze, ale bardzo groźne strzały Mkhitaryana oraz wprowadzonego Aubameyanga zatrzymał Baumann. My próbowaliśmy gry z kontrataków i właśnie po jednym z nich sam na sam wyszedł Hamad, ale uderzył wprost w Romana Weidenfellera. Schwilę później Polański fauluje w bezsensowny sposób Gundogana i wylatuje z boiska. Nam przy jednym zawodniku mniej bronić było się trudno, co skrzętnie wykorzystał Gundogan, który wpakował nam gola strzałem głową. A sześć minut później po ładniej, szybkiej akcji na 2:0 podwyższa Mkhitaryan i było po meczu. Na Signal Iduna Park przegrywamy po dobrym meczu, ale głupim błędzie Polańskiego.

 

24.09.2014, Bundesliga [5/34]

Dotmund 2:0 Hoffenheim

66' Eugen Polański cz.k.

72' Ilkay Gungogan 1:0

78' Henrikh Mkhitaryan 2:0

Odnośnik do komentarza

Baumann - Kim Jin-Su, Sule, Vlaar (74' Schar), Kaderabek - Schwegler, Rudy - Elyounoussi, Schmid - Szalai (45+2' Uth), Kuranyi (60' Hamad)

 

Już trzy dni po porażce z Borussią graliśmy u siebie z Bayerem Leverskusen. Szybko straciliśmy pierwszą bramkę, bowiem już w 2. minucie naszym defensorom urwał się Robbie Kruse i trafił na 1:0. Jednak tuż po rozpoczęciu Szalai wystawił piłkę Schweglerowi, a Szwajcar huknął nie do obrony i jedziemy od nowa! Cztery minuty później mieliśmy świetną szansę, ale Leno we wspaniałym stylu wybronił uderzenie Tarika. W 11. minucie natomiast groźnie strzelił Son, ale tym razem Baumann nie dał się zaskoczyć. A dwanaście minut później znów było blisko, ale Leno wyciągnął się jak struna i odbił strzał Sebastiana Rudego. Kolejną groźną sytuację stworzyliśmy po kontrataku, ale Kevin Kuranyi trafił wprost w bramkarza Leverkusen. W 32. minucie mieliśmy sporego farta, gdyż sędzia nie uznał bramki Hakana Calhanoglu. A dwie minuty później wpaniasłe dośrodkowanie Kaderabeka w pole karne, najwyżej wyskakuje Adam Szalai i pięknym strzałem głową wyprowadza nas na prowadzenie! Nie poddaliśmy się, ale strzały Elyounoussiego dwukrotnie z linii wybijał Leno, a dobitka Schweglera trafiła w poprzeczkę. Tuż przed przerwą przeżywamy jednak koszmar. Najpierw z powodu urazu boisko musi opuścić Adam Szalai, a minutę później Robbie Kruse doprowadza do remisu.

 

W drugiej połowie aż do 60. minuty mieliśmy na bosiku kopanine. Jednak później cios za cios, aż Kramer popełnił błąd w przyjęciu, Uth wypuścił Elyounoussiego, a Norweg strzelił nie do obrony i prowadziliśmy. A dwie minuty później krótkie rozegranie rzutu rożnego i Mark Uth strzela na 4:2! Ależ mecz! Leverkusen się odkryło, ale my do końca meczu nie potrafiliśmy tego wykorzystać. Swoją szansę miał też Armin Mehmeti, ale Olivier Baumann świetnie zatrzymał młodego napastnika Aptekarzy. Po kapitalnym meczu wygrywamy więc z bardzo mocnym Leverkusen 4:2, a ja mam wielki ból głowy, jeżeli chodzi o naszą grę na wyjazdach...

 

27.09.2014, Bundesliga [6/34]

Hoffenheim 4:2 Bayer Leverkusen

2' Robbie Kruse 0:1

3' Primin Schwegler 1:1

34' Adam Szalai 2:1

45+3' Robbie Kruse 2:2

65' Tarik Elyounoussi 3:2

67' Mark Uth 4:2

Odnośnik do komentarza

@Maniek_ZKS - Mam Polańskiego, ale gra strasznie agresywnie i nie chce, żeby sytuacja z meczu z Borussią się powtórzyła ;)

 

*****

 

W 11 Tygodnia znaleźli się Pavel Kaderabek oraz (standardowo) Tarik Elyounoussi.

 

Baumann - Kim Jin-Su, Sule, Vlaar, Kaderabek - Schwegler, Rudy - Elyounoussi, Schmid - Szalai, Kuranyi

 

Postanowiłem nic nie zmieniać, postawić tylko na kontrolę spotkania, zamiast na ciągłe ataki. Pierwsza akcja miała miejsce dopiero w 19. minucie meczu, kiedy to Benshop stestował naszego bramkarza, ale Olivier Baumann nie dał się zaskoczyć. Sześć minut później znów, tym razem głową, uderzał Benshop, ale i tym razem nie zdołał pokonać naszego goalkeepera. Natomiast w 35. minucie FENOMENALNIE z rzutu wolnego huknął Schmid, piłka odbiła się jeszcze od poprzeczki i prowadziliśmy 1:0! Niestety dwie minuty później Benshop zdołał wyrównać i jedziemy od nowa. W 44. minucie fajntastycznym podaniem popisał się Baumann, Kuranyi wpadł w pole karne, gdzie został powalony przez Sakaia i mieliśmy rzut karny! Natomiast Japończyk otrzymał swoją drugą żółtą kartkę i musiał opuścić boisko! Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł sam poszkodowany i pewnie wykorzystał jedenastke!

 

W drugiej odsłonie działo się mało. Dopiero w 57. minucie Hannover wyprowadził kontrę, po której Kenan Karaman zdołał wyrównać. Natomiast sześć minut później drugą żółtą kartkę zobaczył Schmiedebach i rywale grali w 9! Natychmiast rzuciliśmy się na rywali, ale w bramcę fruwał Zieler, który nie miał jednak nic do powiedzenia przy drugiej bramce Schmida z 72. minuty! Kilka minut później w poprzeczkę trafił Niklas Sule,. Mimo groźniejszych ataków Hannoveru w drugiej połowie udaje nam się dowieść ten rezultat do końca i pierwszy raz zdobywamy komplet punktów na obcym boisku!

 

04.10.2014, Bundesliga [7/34]

Hannover 2:3 Hoffenheim

35' Jonathan Schmid 0:1

37' Charlison Benshop 1:1

44' Hiroki Sakai cz.k.

44' (k) Kevin Kuranyi 1:2

57' Kenan Karaman 2:2

63' Manuel Schmiedebach cz.k.

72' Jonathan Schmid 2:3

Odnośnik do komentarza

@Maniek_ZKS - Jak kto woli. Ja też nie przepadam za farbowabymi lisami, ale jak dobrze gra, to niech gra. PS. Wie ktoś ile drużyn z Bundesligi wchodzi do pucharów? Bo nie mogę tego znaleźć :/

 

*****

 

Do 11. Tygodnia trafili Tarik Elyounoussi i Jonathan Schmid. Francuz dodatkowo został wybrany zawodnikiem tygodnia Bundesligi. Reprezentacja Niemiec natomiast pokonała na PGE Narodowym Polskę 2:0 (Mario Gotze 4', 60'), a następnie rozbiła Gibraltar 6:0 (Mesut Ozil 16', 52', Max Kruse 19', 26', Kevin Volland 85', Holger Badstuber 88'). Cieszy bramka Kevina.

 

Baumann - Kim Jin-Su, Sule, Vlaar, Kaderabek - Polański, Strobl (87' Guilherme) - Hamad (66' Zuber), Schmid (87' Joelinton)- Elyounoussi, Volland

 

Miałem straszne kłopoty z zestawieniem linii pomocy i ataku na ten mecz. Kontuzjowani są Szalai, Schwegler, Rudy i Uth, a Kuranyi jeszcze nie wrócił do formy. Postawiłem więc w ataku na Tarika i Vollanda, a Schmid i Hamad zagrali na skrzydłach. To się opłaciło już w 21. sekundzie, gdy Polański zagrał do Elyounoussiego, a Norweg skierował piłkę do bramki obok zdezorientowanego bramkarza Eintrachtu. W 14. minucie Schmid znowu bardzo groźnie strzelał z wolnego, ale tym razem Linder był na posterunku. Trzy minuty później mieliśmy pierwszą groźną akcję gości, ale strzał Meiera przeniósł nad poprzeczką Baumann. A w 19. minucie mogło być już 2:0, ale Tarik Elyounoussi przegrał pojedynek sam na sam z Heiznem Lindnerem. Dziesięć minut później znowu uderzał Schmid, ale i tym razem piłka nie znalazła drogi do bramki. A na minutę przed końcem regulaminowego czasu gry duże zamieszanie w polu karnym gości, Schmid zgrywa do Vollanda, a ten pakuje piłkę do bramki Eintrachtu i mamy 2:0! W odpowiedzi uderzał Stendera, ale nieznacznie się pomylił. Wynik do przerwy - 2:0!

 

Druga część gry zaczęła się od dwóch petard Schmida, które niestety drogi do bramki nie znalazły. W odpowiedzi Aigner zgrał do Chandlera, ten do Meiera, ale wspaniale wyciągnął się Baumann i odbił strzał napastnika gości. W drugiej odsłonie gry działo się niewiele, ale mieliśmy ataki z jednej i z drugiej strony. Dwukrotnie blokowany był Tarik, raz wspaniale interweniował Baumann, ale tak naprawdę do 86. minuty żadna ze stron nie stworzyła 100% okazji. Wtedy to wprowadzony dwadzieścia minut wcześniej Zuber dośrodkował z rzutu rożnego wprost na nogę Polańskiego i Polak strzela swoją pierwszą bramkę w tym sezonie. W 90. minucie po dośrodkowaniu Kaderabeka strzelał Zuber, piłka odbiła się od Lindnera i trafiła pod nogi Elyounoussi'ego, który dobił Eintracht! Kolejny pogrom na naszym koncie!

 

18.10.2014, Bundesliga [8/34]

Hoffenheim 4:0 Eintracht Frankfurt

1' Tarik Elyounoussi 1:0

44' Kevin Volland 2:0

86' Eugen Polański 3:0

90' Tarik Elyounoussi 4:0

Odnośnik do komentarza

Do 11. Tygodnia trafili kolejno: Baumann, Kim Jin-Su, Sule, Kadebarek, Polański, Elyounoussi oraz Zuber. Dodatkowo Tarik został uznany graczem tygodnia.

 

Baumann - Kim Jin-Su, Sule, Vlaar, Kadebarek (31' Kuranyi) - Schwegler (46' Schar), Strobl (58' Guilherme) - Elyounoussi, Schmid - Volland, Szalai

 

Znowu problem z zestawieniem pomocy. Może gdybym zamiast Vlaara zakontraktował Yohana Gourguffa takich problemów by nie było. Doszło do tego, że w środku zagra rekonwalescent Schwegler. Do ataku natomiast wraca Szalai. Już na początku meczu mieliśmy dwie genialne sytuacje, ale w bramce dosłowie fruwał Nyland. W 12. minucie pierwszy groźny strzał oddało Ingolstadt, ale Baumann chwycił piłkę bez najmniejszego wysiłku. Po tej akcji przesunąłem Kevina Vollanda nieco wyżej, a ten odpłacił mi się już sześć minut później, kiedy to skończył ładną zespołową akcję i prowadziliśmy 1:0. W 31. minucie z kontuzją zszedł nasz prawy obrońca, więc za niego wpuściłem Kuranyi'a, Volland wrócił na prawe skrzydło, a Schmid został przeze mnie przesunięty na prawą obronę. Ingolstadt coś tam zrobić próbowało, ale poza dwoma strzałami z rzutów wolnych nic się nie działo. Aż do doliczonego czasu gry, kiedy to Kevin Kuranyi oszukał wszystkich obrońców i złapał na wykroku Nylanda. Pierwsza połowa dla nas!

 

W przerwie Schwegler był tak zmordowany, że wpuściłem za niego Schara, który jest nominalnym środkowym obrońcą. Niemal natychmiast po wznowieniu gry skoszony został Strobl i zostaliśmy bez środkowych pomocników. Zajebiście. W 60. minucie Tarik wyszedł sam na sam z bramkarzem rywali, ale był na pozycji spalonej. Dziesięć minut później jak z armaty huknął Matip, ale piłka na szczęście trafiła w słupek naszej bramki. W 78. minucie Lex obił naszą poprzeczkę i modliłem się, żeby ten mecz zakończył się jak najszybciej. Cztery minuty później Matip przegrał pojedynek z Baumannem. Uff... W końcówcę my przycisnęliśmy, ale Nyland nie dał się zaskoczyć i mecz kończy się naszym zwycięstwem.

 

25.10.2014, Bundesliga [9/34]

Hoffenheim 2:0 Ingolstadt

18' Kevin Volland 1:0

45+2' Kevin Kuranyi 2:0

Odnośnik do komentarza

@Wie ktoś jak zmniejszyć częstotliwość kontuzji? :(

 

*****

Do jedenastki tygodnia trafili Niklas Sule, Tarik Elyounoussi oraz Kevin Volland.

 

Grahl - Kim Jin-Su, Bicakcic, Vlaar, Schmid - Herdling, Amiri - Zuber, Hamad (46' Schar) - Uth (56' Volland), Szalai

 

Kaderabek, Polański, Schwegler, Rudy, Stobl - To zawodnicy, bez których musismy sobie radzić jeszcze min. tydzień. Dzisiaj w składzie w środku pola zagrało dwóch gości, którzy nigdy ze sobą nie grali, a poza tym jest to ich pierwszy występ w tym sezonie. Swoje gwiazdy zostawiłem na ławce, dając szansę gry innym zawodnikom. Już w 3. minucie było bardzo groźnie, kiedy to Hamad dośrodkował piłkę na głowę Szalaia, ale jego strzał wybronił Nyland. Chwilę później Zuber także nie potrafi pokonać bramkarza gospodarzy, ale czyni to Ermin Bicakcic dając nam prowadzenie! Dziewięć minut później Ingolstadt wyrównuję po strzale głową Da Costy i znowu musieliśmy się sprężać. Szybko mogliśmy strzelić gola, ale Nyland po raz kolejny broni , tym razem strzał Szalaia. Potem na chwilę do głosu doszli gospodarze, ale Grahl z problemami broni uderzenie Bauera. W 27. minucie podanie Herdlinga do Szalaia, z bramki daleko wychodzi Nyland i wybija daleko, ale futbolówka trafia wprost pod nogi naszego pomocnika, który z 40. metrów pakuje piłkę do bramki i daje nam prowadzenie. Do przerwy więc 2:1!

 

Na drugą odsłonę nie wyszedł już Hamad, ponieważ zdecydowałem się na pewne korekty. Schmid, który na obronie popełnił dość sporo błędów, zagra na skrzydle, za niego wskoczy Bicakcic, a na środek wejdzie Fabian Schar. Jedenaście minut po rozpoczęciu gry dobra akcja z naszej strony, Szalai wystawia piłkę Schmidowi, a Jonathan trafia na 3:1. Cztery minuty później znów próbuje Schmid, tym razem z wolnego, ale niecelny strzał naszego pomocnika. Następnie dogodną szansę na swojego drugiego gola miał Herling, ale Nyland popisał się dobrą interwencją. W 76. minucie znów próbował nasz niemiecki pomocnik, ale i tym razem górą był Nyland. Co za gość! Do końca meczu nic więcej się jednak nie wydarzyło i możemy świętować awans do kolejnej rundy!

 

29.10.2014, Puchar Niemiec [2 Runda]

Ingolstadt 1:3 Hoffenheim

3' Ermin Bicakcic 0:1

12' Danny Da Costa 1:1

27' Kai Herdling 1:2

56' Jonathan Schmid 1:3

Odnośnik do komentarza

W trzeciej rundzie Pucharu Niemiec zagramy z Vfl Wolfsburg, z którym zagramy w tej kolejce w Bundeslidze.

 

Grahl - Kim Jin-Su, Sule, Vlaar, Kaderabek - Herdling (72' Guilherme), Amiri - Elyounoussi, Schmid - Szalai, Volland

 

Do składu na ten mecz wrócił Kaderabek, pomoc znów eksperymentalnie zestawiona, chociaż to Herdling miał pierwszą okazje na gola w tym meczu, jednak uderzył obok bramki. Niestety w 15. minucie Ricardo Rodriguez wrzucił piłkę w pole karne, a tam najwyżej wyskoczył Timm Klose i głową skierował piłkę do bramki. Chwilę później było już 2:0, tym razem bramkę zdobył Francisco Rodriguez. W odpowiedzi uderzał Volland, ale trafił wprost w Benaglio. Tak skończyła się pierwsza połowa.

 

W drugą lepiej weszliśmy my, ale strzał Elyounoussiego wybronił bramkarz godspodarzy. W 59. minucie uderzał Herdling, ale i tym razem nie udało nam się zdobyć bramki. Kolejne szanse na dogonienie gospodarzy marnowali Volland, Szalai i Elyounoussi. Pod koniec meczu Luis Gustavo uderzył w poprzeczkę, a my nie potrafiliśmy nic zrobić. Wreszcie 87. minucie gola kontaktowego strzelił Tarik Elyounoussi, ale na gonienie wyniku było już za późno. Zasłużenie przegrywamy kolejny mecz na obcym stadionie.

 

01.11.2014, Bundesliga [10/34]

Wolfsburg 2:1 Hoffenheim

15' Timm Klose 1:0

19' Francisco Rodriguez 2:0

87' Tarik Elyounoussi 2:1

 

 

pODKiTu.png

 

Odnośnik do komentarza

Baumann - Kim Jin-Su, Schar, Vlaar, Kaderabek - Schwegler (66' Herdling), Amiri - Elyounoussi, Volland - Szalai, Kuranyi (4' Uth)

 

Jeżeli chcieliśmy się liczyć w walce o Ligę Europy, takie mecze jak ten u siebie z Darmstadt musimy wygrywać. Zaczęło się dość słabo, bo od kontuzji Kevina Kuranyi'ego, którego zmienił Mark Uth. I ten właśnie napastnik zodbył pierwszą bramkę w tym meczu, dobijając strzał w rzutu wolnego Schweglera. Chwilę później dogodną okazje miał Adam Szalai, ale jego uderzenie wybronił Mathenia. Pod koniec połowy ogromny błąd popełnił Schar, który podał piłkę wprost pod nogi napastnika gości, ale ten przegrał pojedynek z Baumannem. A w doliczonym czasie gry nasze prowadzenie podwyższył Kevin Volland i na przerwe schodziliśmy spokojni.

 

Drugą połowę tradycyjnie lepiej zaczęliśmy my, kiedy to najpierw sędzia uratował gości przed stratą trzeciej bramki, a potem Ron Vlaar minimalnie chybił z wolnego. A w 59. minucie kapitalną interwencją po uderzeniu Szalaia popisał się Mathenia. Jednak sześć minut później Vlaar przymierzył dokładniej i prowadziliśmy trzema bramkami. Sześć minut. Tyle zajęło nam zdobycie kolejnego gola, tyle tylko, że Mark Uth był na pozycji spalonej. Szkoda. Do końca spotkania już nic się nie wydarzyło i inkasujemy kolejne, ważne trzy punkty.

 

08.11.2014, Bundesliga [11/34]

Hoffenheim 3:0 Darmstadt

19' Mark Uth 1:0

45+1' Kevin Volland 2:0

65' Ron Vlaar 3:0

Odnośnik do komentarza

Do drużyny tygodnia trafili: Niklas Sule, Tarik Elyounoussi, Nadiem Amiri, który zdobył bramkę w meczu kadry U-19, oraz Kevin Volland.

 

Baumann - Kim Jin-Su, Sule (80' Schar), Vlaar, Kaderabek - Schwegler, Polański (78' Strobl) - Elyounoussi, Schmid - Szalai (78' Uth), Volland

 

Przed tym meczem media stawiały nas w roli faworytów. To dziwne, bo na wyjazdach radzimy sobie w lidze wręcz tragicznie. Do składu wrócili już Polański i Strobl, więc środek mamy dobrze zabezpieczony. Pierwsza akcja miała miejsce w 19. minucie, kiedy to Marvin Hitz obronił strzał Adama Szalaia. Cztery minuty później znów w roli głównej Węgier, ale ani jego strzał, ani dobitka Schmida nie potrafiła znaleźć drogi do siatki gospodarzy. Chwilę później uderzył Elyounoussi, ale jego strzał zatrzymał się na obrońcy stojącym na linii bramkowej. W 36. minucie nic już nie uratowało Augsburga, kiedy to Schwegler po protsu zabił Hitza i prowadziliśmy! Taki wynik utrzymał się do przerwy.

 

Druga połowa zaczęła się o niebo ciekawiej. Najpierw swoją szansę miał Eugen Polański, ale w 54. minucie Jonathan Schmid przymierzył z rzutu wolnego w samo okienko dając nam dwubramkową przewagę. Pięć minut później gola po ładnej akcji strzelił Esswein, ale na szczęście Niemiec był na pozycji spalonej. W 74. minucie dużo szczęścia miał Hitz, gdy pilka po strzale Elyounoussiego odbiła się od słupka i przeleciała po linii bramkowej, zanim wybił ją jeden z obrońców. Bramkarz gospodarzy dostał 40. sekund odpoczynku, kiedy to musiał znów interweniować po strzale Szalaia. W doliczonym czasie gry po dośrodkowaniu Jin-Su jeden z obrońców pociągał za koszulkę Strobla i sędzia wskazał na "wapno", a karnego na gola zamienił wprowadzony z ławki Fabian Schar. Wreszcie przekonujące wyjazdowe zwycięstwo!

 

23.11.2014, Bundesliga [12/34]

Augsburg 0:3 Hoffenheim

36' Pirmin Schwegler 0:1

54' Jonathan Schmid 0:2

90+4' (k) Fabian Schar 0:3

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...