Skocz do zawartości

England adventure


PiotruH

Rekomendowane odpowiedzi

W drugiej rundzie rozgrywek o Vans Troph podejmowaliśmy drugoligowy Stockport. Znowu na ławce trenerskiej zamiast mnie usiadł mój asystent i powtórzył wynik z pierwszej rundy. Spotkanie zakończyło się remisem 2:2 (Braga 2) i do rozstrzygnięcia potrzebne były znowu jedenastki, w których ponownie okazaliśmy się być lepsi od rywala.

 

 

 

24.11.2007

I Liga [19/46]: [1] Burton-Port Vale [19]

(Williams- Liknes, Vermooten, Oberg, Webster- Davidsson, Hansen, Karagiannis- Filipe Falardo- Derbyshire, Braga)

 

Pierwsza odsłona to okres całkowitej naszej dominacji. Już w czwartej minucie Falardo celnie przymierzył z rzutu wolnego i mogliśmy się cieszyć z prowadzenia. Następnie dwie dobre okazje zmarnował Derbyshire lecz wyręczył go nasz portugalski rozgrywający. Hansen mocno uderzał z dystansu, a Goodlad nie potrafił złapać piłki i do wyplutej przez niego futbolówki dopadł Falardo, podwyższając nasze prowadzenie. W 39 minucie indywidualna akcją popisał się Braga, ale tym razem bramkarz przyjezdnych wykazał się dużym kunsztem bramkarskim. Niestety nie utrzymaliśmy dwubramkowego prowadzenia do przerwy, a chyba pierwszą składna akcję w tym meczu ze strony gości, skutecznie wykończył, wypożyczony z Newcastle Goodwillie. Bramka zdobyta przed przerwą dodała animuszu przyjezdnym, który oddawali mocne strzały, a ich autorami byli Goodwillie i najlepszy napastnik gości, Paynter. Dobrze jednak spisywał się Williams, a w 90 minucie wybronił akcję sam na sam i to jemu w głównej mierze zawdzięczamy kolejne ligowe zwycięstwo.

 

Burton-Port Vale 2:1 (2:1)

(Filipe Falardo 4’, 23’-Goodwillie 45’)

Mom: Gareth Williams – 9 (Burton)

 

 

 

Zła informacja doszła mnie od mojego fizjoterapeuty, ponieważ Liknes doznał urazu, który wyklucza go z gry na miesiąc.

 

 

 

28.11.2007

I Liga [20/46]: [3] Luton-Burton [1]

(Williams- Ibrakovic, Vermooten, Oberg, Webster- Davidsson, Hansen, Karagiannis- Filipe Falardo- Derbyshire, Braga)

 

Gospodarze są wysoko w tabeli i stawiają na ofensywny futbol grając w ustawieniu z trzema napastnikami. W 16 minucie Vine powinien był dać im prowadzenie jednak jego uderzenie głową z kilku metrów, instynktownie wybronił Williams. My okazję mieliśmy w 20 minucie, ale Derbyshire strzelał ze zbyt ostrego kąta by miało to szanse powodzenia. W 35 minucie agresywnie grający Ibrakovic, który zastępował kontuzjowanego Liknesa faulował Feeneya w naszym polu karnym. Jedenastkę mocnym uderzeniem w okienko, pewnie wykorzystał Nicholls. Nie minęło kilka minut, a nadzialiśmy się na kontratak i tym razem to Webster sprokurował rzut karny. Po raz drugi, pewnym egzekutorem okazał się być Nicholls i mogliśmy z taką grą zapomnieć już o zdobyczy punktowej, a nasza seria meczów bez porażki dobiegała właśnie końca. W drugiej połowie gospodarze dokończyli dzieło naszego zniszczenia i ostatecznie wygrali z nami 4:1, a Hansen dodatkowo nas osłabił, uderzając rywala pięścią w twarz za co wyleciał z boiska.

 

Luton-Burton 3:1 (2:0)

(Nicholls 35’(k), 41’(k), 90’(k), Jones 55’-Derbyshire 90’)

Mom: Kevin Nicholls – 9 (DM, Luton)

Odnośnik do komentarza

1.12.2007

Puchar Anglii II runda: [2L] Swindon-Burton [1L]

(Williams- Ibrakovic, Vermooten, Oberg, Webster- Davidsson, Jagne, Karagiannis- Filipe Falardo- Derbyshire, Braga)

 

Z braku zawodników w środku pola musiałem wystawić tam Jagne i było to dosyć ryzykowne nawet w starciu z drugoligową ekipą. Już w 20 sekundzie po składnej akcji Braga wyszedł sam na sam z Temmermanem, ale przeniósł piłkę nad poprzeczką. Nie uczynił tego w 10 minucie Falardo, który technicznym uderzeniem zza pola karnego dał nam prowadzenie. Nie cieszyliśmy się z niego zbyt długo, ponieważ Vermooten sprokurował rzut karny. Co prawda Williams obronił próbę Smitha, ale wobec dobitki Nicholasa był już bezradny. Widać było jak na dłoni brak nominalnego środkowego pomocnika i w tej linii traciliśmy mnóstwo piłek. W 36 minucie udało się jednak wyprowadzić składną akcję, którą skutecznie wykończył Derbyshire. Początek drugiej części spotkania to ciągłe ataki Swindon. W 59 minucie Williams minął się z piłką lecz Smith na nasze szczęście nie skierował piłki do pustej siatki ze znacznej odległości. Tego szczęścia nie mieliśmy już dwie minuty później kiedy to gospodarze doprowadzili do wyrównania. Ta bramka jednak zamiast dodać im animuszu to podcięła im skrzydła, ponieważ od tej pory to my dominowaliśmy na murawie. Naszą przewagę udokumentowaliśmy dwoma golami Derbyshire, który skompletował hat-tricka, a mogliśmy zdobyć ich jeszcze więcej lecz Swindon miało dużo szczęścia jak przy strzale Falardo kiedy to piłka trafiła w słupek.

 

Swindon-Burton 2:4 (1:2)

(Nicholas 17’, Mahon 61’-Filipe Falardo 10’, Derbyshire 36’, 73’, 82’)

Mom: Matt Derbyshire – 10 (Burton)

 

 

Nasz udział w Pucharze Anglii zapewne znowu zakończy się na III rundzie jak przed rokiem, ponieważ ponownie nie mieliśmy szczęścia w losowaniu trafiając na najlepszą obecnie ekipę w Anglii mającą w swoim składzie genialnego Ronaldinho i wielu innych gwiazdorów, Chelsea Londyn.

 

 

 

4.12.2007

I Liga [21/46]: [23] Rotherham-Burton [1]

(Williams- Ibrakovic, Cave, Oberg, Webster- Davidsson, Hansen, Karagiannis- Filipe Falardo- Derbyshire, Braga)

 

Gospodarze najwyraźniej oglądali nasza poprzednią wysoka ligowa porażkę z Luton, ponieważ na spotkanie z nami wyszli w takim samym ustawieniu z trzema napastnikami. Szybko zostali jednak osłabieni przez głupie zagranie Otsemboora, który już w szóstej minucie obejrzał czerwony kartonik. O dziwo grając w osłabieniu to gospodarze byli ekipą przeważającą jednak ich próby strzałów przelatywały wysoko nad bramką. W 34 minucie Williams dalekim wykopem wybił piłkę, która głową przedłużył Falardo, a Braga bez zastanowienia przelobował wysuniętego Adana. W 50 minucie Logan zmarnował dla gospodarzy dobrą okazję trafiając prosto w Williamsa. W 54 minucie Webster dobrze wrzucił piłkę do Bragi, a ten szczupakiem skierował ją do siatki tylko, że był podobno na pozycji spalonej, która moim zdaniem była bardzo wątpliwa i sędzia bramki nie uznał. W 64 minucie nie było już jednak żadnych wątpliwości i Derbyshire wykorzystał dokładne dośrodkowanie od Bragi. Mieliśmy jeszcze dzisiaj kilka okazji, a zwłaszcza dwie dobre miał Derbyshire jednak więcej bramek już nie padło.

 

Rotherham-Burton 0:2 (0:1)

(Braga 34’, Derbyshire 64’)

Mom: Gervasio Braga – 9 (Burton)

Odnośnik do komentarza

8.12.2007

I Liga [22/46]: [1] Burton-Notts County [12]

(Williams- Ibrakovic, Cave, Oberg, Webster- Davidsson, Jagne, Karagiannis- Filipe Falardo- Derbyshire, Braga)

 

Dzisiaj czekał nas pojedynek z kolejnym z beniaminków i to właśnie przyjezdni o dziwo są stawiani w roli faworyta. Mecz był dosyć wyrównany jednak to my stwarzaliśmy sobie nieco lepsze okazje, ponieważ gdy takowe mieli goście to ich napastnik Ebans-Blake w swoim stylu marnował co popadnie. W 34 minucie Falardo dograł do Bragi, a nasz napastnik mimo asysty obrońcy uderzył nie do obrony. W doliczonym czasie gry pierwszej połowy indywidualną akcją popisał się Derbyshire, ale w decydującym momencie trafił w bramkarza. Na całe szczęście uderzenie było na tyle mocne, że bramkarz nie mógł wyłapać piłki i do odbitej przez niego futbolówki szybko dopadł Falardo dając nam bezpieczniejsze prowadzenie. W drugiej połowie nadal graliśmy swoje i gdy 56 minucie Derbyshire zdobył swojego gola było już jasne kto dzisiaj zgarnie całą pulę punktów.

 

Burton-Notts County 3:0 (2:0)

(Braga 34’, Filipe Falardo 45’, Derbyshire 56’)

Mom:Armando Ibrakovic – 8 (Burton)

 

 

 

15.12.2007

I Liga [23/46]: [17] Oxford-Burton [1]

(Williams- Ibrakovic, Cave, Oberg, Webster- Davidsson, Jagne, Karagiannis- Filipe Falardo- Derbyshire, Braga)

 

Rywale są w dole tabeli, ale według mnie mają mocną kadrę i ta pozycja jest niezasłużona. Widać to było dzisiaj na murawie, ponieważ przez większość meczu to właśnie Oxford był w natarciu. Świetne zawody rozgrywał jednak Williams, który po średnim początku sezonu, wraca do najwyższej dyspozycji. Walijczyk skapitulował dzisiaj tylko raz. My odkąd pojawiłem się w Burton bardzo dobrze gramy z kontrataku i to właśnie dwie takie akcje, zapewniły nam dzisiaj wygraną na tym ciężkim terenie dzięki czemu umocniliśmy się na fotelu lidera. Połowa rozgrywek jest już za nami, a my znajdujemy się na sensacyjnym pierwszym miejscu. Wszyscy pamiętamy jak przed rokiem w drugiej lidze również znajdywaliśmy się na fotelu lidera i ostatecznie wygraliśmy ligę. Nie miałbym nic przeciwko gdyby taki scenariusz znowu się powtórzył.

 

Oxford-Burton 1:2 (1:2)

(Murphy 39’-Braga 21’, Derbyshire 26’)

Mom: Gareth Williams – 8 (Burton)

Odnośnik do komentarza

W trzeciej rundzie Vans Troph mierzymy się po raz trzeci już w tym sezonie z Crewe. Poprzednie dwa spotkania obfitowały w bramki, ale udało się je wygrać. Dzisiaj drużynę w tym starciu prowadzi mój asystent. Grając na wyjeździe doznaliśmy kompromitującej porażki. Wszystko zaczęło się od bramki Falardo, ale później było tylko gorzej i ostatecznie polegliśmy aż 1:4. Teraz przynajmniej możemy się skupić na ważniejszych dla nas rozgrywkach.

 

 

 

22.12.2007

I Liga [24/46]: [1] Burton-Wycombe [22]

(Williams- Liknes, Cave, Oberg, Webster- Davidsson, Hansen, Karagiannis- Filipe Falardo- Derbyshire, Braga)

 

Rundę rewanżową zaczynamy starciem z walczącym o utrzymanie Wycombe. Już w drugiej minucie Sheehan faulował wychodzącego na czystą pozycję Bragę i sędzia podjął dosyć pochopną decyzje tak szybko usuwając zawodnika z boiska. W szóstej minucie z rzutu wolnego uderzał Falardo, a piłka szybując ponad murem trafiła w poprzeczkę. Grając w przewadze osiągnęliśmy bardzo dużą przewagę i stwarzając sobie sporo okazji bramkowych. Kiedy dochodziliśmy jednak do dobrej pozycji strzeleckiej to moi zawodnicy zwyczajnie pudłowali i dlatego też do przerwy wynik był bezbramkowy. Dopiero w 67 minucie udało nam się wyjść na prowadzenie. Piłkę z lewej strony otrzymał Derbyshire, a że jest on bardzo szybki to nie dał się już nikomu dogonić i skierował futbolówkę po długim rogu do bramki. W 85 minucie było już po spotkaniu. Prawym skrzydłem szarżował Estecha i wyłożył piłkę Hansenowi przed pole karne. Norweg jednak zamarkował uderzenie i dograł piłkę do Derbyshire, który ustalił wynik spotkania.

 

Burton-Wycombe 2:0 (0:0)

(Derbyshire 67’, 85’)

Mom: Nicholas Hansen – 9 (Burton)

 

 

 

26.12.2007

I Liga [25/46]: [21] Huddersfield-Burton [1]

(Williams- Liknes, Cave, Oberg, Webster- Davidsson, Hansen, Karagiannis- Filipe Falardo- Derbyshire, Braga)

 

Beniaminek Huddersfield walczy w tym sezonie o utrzymanie, a przecież rok temu bardzo pewnie awansowali z drugiego miejsca i myślałem, że utrzymanie ligowego bytu o klasę wyżej nie będzie dla nich problemem. W dziewiątej minucie powalony w polu karnym został Derbyshire, a rzut karny wykorzystał Liknes. Uderzył on co prawda praktycznie w sam środek, ale na tyle mocno, że piłka zatrzepotała w siatce. Gospodarze nie dali jednak za wygraną i już w kolejnej akcji po dośrodkowaniu O’Breina, Clarke doprowadził do wyrównania wygrywając pojedynek w powietrzu. My jednak odpowiedzieliśmy równie szybko co Huddersfield. Z lewej flanki dośrodkował Webster, a Falardo mocno uderzył. Bramkarz wybronił ten strzał jednak na dobitkę czekał już tylko Braga i ponownie dał nam prowadzenie. W 21 minucie szarżującego prawą stroną Budkę zatrzymał Williams naprawiając tym samym swój błąd, który kosztował nas utratę gola. Po naszej bramce zarysowała się delikatna przewaga Huddersfield, ale do przerwy wynik zmianie już nie uległ. Po zmianie stron obraz gry się nie zmienił, a nawet gospodarze uzyskali jeszcze większą przewagę. Dobrze bronił na nasze szczęście Williams. My liczyliśmy głównie na kontrataki, ale swojego dnia nie miał dzisiaj Falardo, który nie mógł się wstrzelić i marnował wypracowane przez kolegów okazje. Taka niemoc strzelecka musiała się zemścić i tak się właśnie stało w 75 minucie gdy Clarke tylko dołożył nogę i zdobył swojego drugiego gola w tym spotkaniu. Niestety tak jak się obawiałem nasz przeciwnik poszedł za ciosem i po chwili zaaplikował nam trzeciego gola, na którego już nie zdołaliśmy odpowiedzieć.

 

Huddersfield-Burton 3:2 (1:2)

(Clarke 12’, 75’, Nardiello 82’-Liknes 10’(k), Braga 15’)

Mom: Leon Clarke – 8 (ST, Huddersfield)

Odnośnik do komentarza

29.12.2007

I Liga [26/46]: [19] Gillingham-Burton [1]

(Williams- Liknes, Cave, Oberg, Webster- Davidsson, Hansen, Jagne- Filipe Falardo- Derbyshire, Braga)

 

Dzisiejszy mecz był popisem naszej gry, a właściwie to pierwsza połowa, w której zdemolowaliśmy przeciwnika aplikując mu trzy bramki przed przerwą i odbierając chęć do dalszej gry. W drugiej połowie już tylko kontrolowaliśmy wydarzenia na boisku. Świetnie kończymy ten udany dla nas rok i mam nadzieję, że równie udanie wejdziemy w nowy. Cieszę się, że gracze podnieśli się po porażce w poprzedniej kolejce i zanotowali tak udany występ.

 

Gillingham-Burton 0:3 (0:3)

(Braga 10’, Jagne 33’, Falardo 36’)

Mom: Filipe Falardo – 9 (Burton)

 

 

 

W dniu 1.1.2008 dołączyło do nas dwóch nowych zawodników. Wreszcie będę miał dodatkowego zawodnika w środku pola, a jest nim zakupiony za 26.000 Euro z Lugano (gdzie notował dobre występy), Alex Gavric. Drugim zawodnikiem jest sprowadzony za darmo z Orgryte, Joseph Muweke.

 

 

 

1.1.2008

I Liga [27/46]: [1] Burton-Bournemouth [17]

(Williams- Liknes, Cave, Oberg, Webster- Davidsson, Hansen, Gavric- Filipe Falardo- Derbyshire, Braga)

 

Pierwsza połowa miała niemalże identyczny przebieg co w poprzednim spotkaniu. Znowu całkowicie stłamsiliśmy rywala i ponownie zaaplikowaliśmy przeciwnikowi aż trzy bramki w pierwszych trzech kwadransach. Po zmianie stron przycisnęła nas ekipa gości i dosyć szybko zdobyli oni kontaktową bramkę. Dążyli do zdobycia kolejnej jednak mieli zwichrowane celowniki, a także Williams stanowi zaporę nie do przejścia. W ostatnich minutach meczu błąd defensywy Bournemouth wykorzystał nasz nowy nabytek Muweke i ustalił wynik spotkania na okazałe 4:1.

 

Burton-Bournemouth 4:1 (3:0)

(Braga 21’, Filipe Falardo 23’, Derbyshire 38’, Muweke 87’-Howe 56’)

Mom: Filipe Falardo – 8 (Burton)

Odnośnik do komentarza

5.1.2008

Puchar Anglii III runda: [PRM] Chelsea-Burton [1L]

(Williams- Liknes, Cave, Oberg, Ibrakovic- Davidsson, Hansen, Gavric- Filipe Falardo- Derbyshire, Braga)

 

Rok temu Tottenham dzisiaj inna ekipa z Londynu, obrońca trofeum i najlepsza drużyna w Anglii, która do przyjścia do swojego zespołu zdołała namówić samego Ronaldinho. Podobnie jak przed rokiem, mimo iż jesteśmy silniejsi chcemy uniknąć blamażu. Szkoda, że tak mocnej ekipy nie trafimy w późniejszych rundach tylko już praktycznie na samym starcie rozgrywek. Tak jak się wszyscy spodziewali od samego początku dominowali gospodarze i z łatwością zaaplikowali nam trzy bramki. Nam udało się wyprowadzić jeden kontratak i do domu wróciliśmy z honorowym trafieniem. Szkoda, że znowu odpadamy tak wcześnie z tych rozgrywek. Teraz trzeba się skupić na lidze i powalczyć o awans do Championship.

 

Chelsea-Burton 3:1 (2:0)

(Ronaldinho 24’, Bojinov 39’, Orbaiz 60’(k)-Derbyshire 57’)

Mom: Paulo Ferreira – 9 (DR, Chelsea)

 

 

 

9.1.2008

I Liga [28/46]: [15] Colchester-Burton [1]

(Williams- Liknes, Cave, Oberg, Webster- Davidsson, Hansen, Gavric- Jagne- Derbyshire, Braga)

 

Jako, że Falardo narzekał na bardzo duże zmęczenie to wysłałem go na dwutygodniowy urlop, żeby zregenerował siły i był gotowy nam pomóc w najwyższej dyspozycji w decydujących spotkaniach. Jego zmiennik Jagne mógł otworzyć wynik spotkania w 20 minuty jednak jego strzał z kąta wybronił instynktownie Walker. Pierwsza połowa była nudnym widowiskiem i kibice nie obejrzeli w niej żadnej bramki, a także sytuacji bramkowych było jak na lekarstwo. W drugiej połowie obraz gry nie uległ zmianie i myślałem, ze wszystko zakończy się bezbramkowym remisem. Wtedy na nasze nieszczęście Quinn przedarł się prawym skrzydłem i dokładnie dośrodkował na głowę Walkera, który precyzyjnie uderzył głową i nie dał szans Williamsowi. W 83 minucie udało nam się doprowadzić do wyrównania. Długą piłkę głową strącił Muweke, a ostatecznie dotarła ona do Derbyshire, który nie pomylił się w akcji sam na sam. W 89 minucie rezerwowy Muweke z bliska wepchnął piłkę do siatki, ale sedzia doszukał się w tej akcji bardzo wątpliwego spalonego i śmiem twierdzić, że dzisiaj zostaliśmy skandalicznie ograbieni ze zwycięstwa.

 

Colchester-Burton 1:1 (0:0)

(Walker 71’-Derbyshire 83’)

Mom: James Chambers – 8 (DR, Colchester)

Odnośnik do komentarza

12.1.2008

I Liga [29/46]: [1] Burton-Oldham [7]

(Williams- Liknes, Cave, Oberg, Webster- Davidsson, Hansen, Gavric- Jagne- Derbyshire, Braga)

 

Dzisiaj koniecznie chcieliśmy się zrewanżować gościom za ogranie nas w pierwszej rundzie aż 0:6 i ta porażka była najwyższa jaką do tej pory poniosłem prowadząc tę drużynę. Już w 29 sekundzie meczu Williams uratował nam skórę fantastycznie broniąc uderzenie głową. Spotkanie było podobne do poprzedniego i niewiele się w nim działo. W 34 minucie Davidsson wycofał piłkę przed pole karne, a tam Jagne technicznym strzałem dokładnie przymierzył do bramki i mogliśmy się cieszyć z prowadzenia. Po zmianie stron już pierwsza szybka i składna akcja dała gościom wyrównanie i to by było na tyle interesującego w tym meczu. Znowu tracimy punkty co wykorzystuje peleton pościgowy zmniejszając do nas dystans na zaledwie pięć oczek. Dodatkowo na miesiąc czasu z gry wyleciał Liknes.

 

Burton-Oldham 1:1 (1:0)

(Jagne 34’-Proudlock 46’)

Mom: Peter Kopteff – 9 (AML, Oldham)

 

 

 

19.1.2008

I Liga [30/46]: [10] Bradford City-Burton [1]

(Williams- Ibrakovic, Cave, Oberg, Webster- Davidsson, Hansen, Gavric- Jagne- Muweke, Braga)

 

Musiałem zrezygnować dzisiaj z usług bramkostrzelnego Derbyshire, ponieważ również i on narzeka na znaczne przemęczenie. Gospodarze, którzy byli dzisiaj stawiani w roli faworyta wyszli na mecz taktyką z aż czterema napastnikami! Szybko tak ofensywna taktyka została skarcona. Kontratak wyprowadził Muweke i w dobrym momencie podał do Bragi, który nie miał problemów z wykorzystaniem stuprocentowej okazji. W 27 minucie było już 2:0. Do środka zszedł Gavric i pięknie pomierzył po długim słupku, zdobywając swoją pierwsza bramkę w naszych barwach. Nasze dobre nastroje przed przerwą popsuł jednak Schumacher, który zdobył kontaktowego gola po jednym z nielicznych ataków gospodarzy. W 49 minucie Williams zatrzymał szarżującego Waltona, a ekipa rywala wyraźnie zwietrzyła okazję na korzystny rezultat. W 54 minucie składna akcja zakończyła się strzałem Muweke, który z trudem został obroniony i nadal wynik nie ulegał zmianie. Mimo mocnego naporu ze strony przeciwnika, nasza obrona wytrzymała i mogliśmy się cieszyć z ligowej wygranej.

 

Bradford City-Burton 1:2 (1:2)

(Schmuacher 44’-Braga 5’, Gavric 27’)

Mom:Phil Cave – 9 (Burton)

 

 

 

Kontuzji doznał Ibrakovic I nasz drugi prawy obrońca również wyleciał z gry na miesiąc. Teraz będzie musiał grać tam słaby James.

Odnośnik do komentarza

26.1.2008

I Liga [31/46]: [1] Burton-Hartlepool [14]

(Williams- James, Cave, Oberg, Webster- Davidsson, Hansen, Gavric- Filipe Falardo- Derbyshire, Braga)

 

W tym spotkaniu nie oddaliśmy dużo strzałów (pięć), ale za to byliśmy dobitnie skuteczni. Już w szóstej minucie wynik spotkania otworzył Braga. Wyrównanie nastąpiło po pół godzinie gry, a wyrównującego gola zdobył jeden z najlepszych ligowych napastników, Boyd. W 55 minucieWilliams faulował Derbyshire w polu karnym, a zawodnik przyjezdnych obejrzał czerwony kartonik. To był moment zwrotny w tym spotkaniu bowiem jedenastkę pewnie wykorzystał Webster. Grając w przewadze nie graliśmy jakoś bardzo ofensywnie, ale mądrze nie pozwalając gościom praktycznie na nic. Wynik spotkania ustalił w 81 minucie Derbyshire.

 

Burton-Hartlepool 3:1 (1:1)

(Braga 6’, Webster 57’(k), Derbyshire 81’-Boyd 30’)

Mom: Matt Derbyshire – 8 (Burton)

 

 

2.2.2008

I Liga [32/46]: [11] Walsall-Burton [1]

(Williams- James, Cave, Vermooten, Webster- Davidsson, Hansen, Gavric- Filipe Falardo- Derbyshire, Braga)

 

Spotkanie rozpoczęło się dla nas kapitalnie. Błąd defensora rywali, który zbyt długo zwlekał z wyprowadzeniem akcji wykorzystał Derbyshire odbierając mu piłkę i strzelając gola po akcji sam na sam. Gospodarze próbowali odrobić straty, ale jeśli już dochodzili do sytuacji strzeleckiej to fatalnie pudłowali. W 26 minucie Derbyshire dobrze podał do naszego asa Falardo, a wypoczęty Portugalczyk nie miał problemów z podwyższeniem wyniku spotkania. Tego problemu nie miał również sześć minut później gdy Hansen znalazł go prostopadłym podaniem i było już 3:0. W 39 minucie nasz rozgrywający powinien był skompletować hat-tricka lecz nie wykorzystał on dobrego podania od Bragi i z paru metrów trafił prosto w Barretta. Tradycyjnie już druga połowa była spokojniejsza od pierwszej, a i my gospodarzom nie pozwalaliśmy na zbyt wiele. W 83 minucie Hansen odebrał piłkę ostatniemu obrońcy jednak nie potrafił sobie poradzić z rozpaczliwie interweniującym bramkarzem. Pierwsza połowa rozstrzygnęła więc o wyniku spotkania, z którego jesteśmy bardzo zadowoleni.

 

Walsall-Burton 0:3 (0:3)

(Derbyshire 4’, Filipe Falardo 26’, 32’)

Mom: Filipe Falardo – 9 (Burton)

Odnośnik do komentarza

9.2.2008

I Liga [33/46]: [1] Burton-Swansea [3]

(Williams- Liknes, Cave, Oberg, Webster- Davidsson, Hansen, Gavric- Filipe Falardo- Derbyshire, Braga)

 

Bardzo ważne dla nas spotkanie na szczycie z aspirującą do bezpośredniego awansu ekipą “łabędzi”. Od początku więcej z gry mieli przyjezdni jednak albo nie trafiali w światło bramki albo na ich drodze stawał Williams. My stworzyliśmy sobie w pierwszej połowie jedną znakomitą okazję w 33 minucie. Wtedy to Hansen dośrodkował z rzutu wolnego na głowę Derbyshire, ale Matt trafił prosto w bramkarza. Druga połowa rozpoczęła się bardzo spokojnie i sytuacji bramkowych było jak na lekarstwo. Wszystko zmieniło się w 77 minucie gdy Falardo dobił strzał Derbyshire i dał nam prowadzenie. Wtedy to ekipa gości totalnie się załamała i już w kolejnej akcji Braga podwyższył prowadzenie, którego nie chcieliśmy już stracić jak w poprzedniej rundzie. Dzieła zniszczenia dopełnił w końcówce Derbyshire i tak oto moje ofensywne trio zapewniło nam wysoką wygraną nad bardzo mocnym przeciwnikiem.

 

Burton-Swansea 3:0 (0:0)

(Filipe Falardo 77’, Braga 78’, Derbyshire 88’)

Mom: Gervasio Braga – 8 (Burton)

 

 

 

12.2.2008

I Liga [34/46]: [1] Burton-Leyton Orient [13]

(Williams- Liknes, Cave, Oberg, Webster- Davidsson, Hansen, Gavric- Filipe Falardo- Derbyshire, Braga)

 

Pierwsza połowa przebiegała pod nasze dyktando, ale nie potrafiliśmy udokumentować tej rpzewagi zadną bramką. Mur defensywy gości pękł dopiero w 60 minucie i potrzebny był do tego błąd zawodnika przyjezdnych, który stracił piłkę w środku pola. Falardo natychmiast zagrał do Bragi, a Portugalczyk nie zmarnował podania od swojego rodaka. Po tej bramce nadal graliśmy swoje, ale nieudana pułapka ofsajdowa w 81 minucie przyniosła niezasłużone wyrównanie. Dwie minuty później potężnie uderzał Davidsson, ale Morris instynktownie wybronił ten strzał. Wreszcie w 90 minucie mocne uderzenie Bragi znalazło drogę do siatki, a my rzutem na taśmę zanotowaliśmy kolejne ligowe zwycięstwo.

 

Burton-Leyton Orient 2:1 (0:0)

(Braga 60’, 90’-Alexander 81’)

Mom: Gervasio Braga – 8 (Burton)

Odnośnik do komentarza

16.2.2008

I Liga [35/46]: [9] Brentford-Burton [1]

(Williams- Liknes, Cave, Oberg, Webster- Davidsson, Hansen, Gavric- Filipe Falardo- Derbyshire, Braga)

 

Gospodarze mają aspiracje I zadatki kadrowe by w tym sezonie powalczyć o grę w barażach o awans. Widać to było na murawie gdzie byli ekipą lepszą od nas, ale nie mogli potwierdzić swojej dominacji. Zwłaszcza weteran angielskich boisk Euell spędzał sen z powiek moim defensorom raz za razem im się urywając. Najlepszą okazję zmarnował w 45 minucie gdy po jego strzale piłka trafiła w słupek. Drugą część meczu zaczęliśmy z wysokiego C. Rajd lewą stroną Derbyshire zakończył Anglik wycofaniem piłki przed pole karne gdzie dopadł do niej Davidsson i strzałem słabszą, lewą nogą skierował piłkę w samo okienko. W 65 minucie mogliśmy prowadzić już dwoma bramkami, ale Braga o centymetry minął się z piłką. Gospodarze grali ambitnie i to im się opłaciło w 74 minucie gdy dosyć przypadkowo piłka spadła pod nogi Euella, a Jamajczyk doprowadził do wyrównania. Ten jeden punkt zdobyty na tym ciężkim terenie mnie w pełni zadowala.

 

Brentford-Burton 1:1(0:0)

(Euell 74’-Davidsson 47’)

Mom: Jason Euell – 8 (FC, Brentford)

 

 

 

23.2.2008

I Liga [36/46]: [1] Burton-Crewe [11]

(Williams- Liknes, Cave, Oberg, Webster- Davidsson, Hansen, Gavric- Filipe Falardo- Derbyshire, Braga)

 

Już po raz czwarty mierzymy się w tym sezonie z ekipą Crewe i możemy patrzeć z optymizmem na to spotkanie, bo póki co mamy z nimi dodatki bilans, a i kibice chętnie przyjdą na to spotkanie, ponieważ potyczki z Crewe zawsze obfitują w bramki. Pierwsza połowa jednak tego zupełnie nie potwierdzała. Goście byli stroną przeważającą i oddawali bardzo dużo strzałów jednak na nasze szczęście były one niecelne. My za to postawiliśmy na jakość, a nie ilość i w 38 minucie, Davidsson dokładnie przymierzył zza pola karnego i do przerwy prowadziliśmy. W 56 minucie mieliśmy remis, a Etuhu ładnie złożył się do strzału głową i pokonał Williamsa. Ta bramka nas rozdrażniła i już chwilę później Braga wypracował rzut karny, który na bramkę zamienił Hansen, a było to jego pierwsze trafienie w naszych barwach. Nie mogliśmy tym razem dopuścić do utraty prowadzenia i jeszcze mocniej nacisnęliśmy przeciwnika. Pewny wygranej byłem dopiero w 82 minucie gdy Braga dobił strzał Derbyshire i ustalił wynik spotkania na 3:1.

 

Burton-Crewe 3:1 (1:0)

(Davidsson 38’, Hansen 58’(k), Braga 82’-Etuhu 56’)

Mom: Gervasio Braga – 9 (Burton)

Odnośnik do komentarza

Puchar Ligi finał: Aston Villa-Liverpool 0:1 (Messi)

 

 

 

1.3.2008

I Liga [37/46]: [4] Preston-Burton [1]

(Williams- Liknes, Cave, Oberg, Webster- Davidsson, Hansen, Gavric- Filipe Falardo- Derbyshire, Braga)

 

Kolejne ciężkie spotkanie z drużyną z czuba tabeli, która również chce walczyć o bezpośredni awans do Champiosnhip. Na początku oddawaliśmy liczne strzały, ale praktycznie każdy minimalnie mijał słupek bramki Preston. Za to gospodarze pokazali nam jak się strzela bramki z dystansu. W 21 minucie piłkę na 35 metrze dostał Nowland i posłał potężną podkręconą bombę przy której Williams nie miał nic do powiedzenia. Sześć minut później Hansen najwyraźniej pozazdrościł tak pięknej bramki przeciwnikowi i sam zdecydował się na uderzenie z dystansu. Może nie było one tak piękne jak trafienie Preston, ale najważniejszy jest efekt, a on był taki że mieliśmy remis. Druga połowa rozpoczęła się od indywidualnej szarży Falardo, który trochę zszedł do boku, ale ostatecznie sam nie wiem jakim cudem zmieścił piłkę z ostrego kąta w siatce. W 67 minucie Hibbert głowa pokonał naszego bramkarza lecz był na minimalnym spalonym i sędzia tego gola nie miał prawa uznać. W 79 minucie niestety znowu straciliśmy gola, a błąd popełnił Oberg, który nie upilnował Eastwooda, a ten z bliska głową pokonał Williamsa. W 83 minucie szansę na zwycięstwo zaprzepaścił dla nas Braga, ponieważ Derbyshire wyłożył mu przysłowiowa patelnię, ale Portugalczyk z kilku metrów nie trafił praktycznie do pustej siatki. Remis na tak trudnym terenie jest dla nas dobrym rezultatem, ale pozostaje pewien niedosyt, ponieważ było bardzo blisko zgarnięcia pełnej puli.

 

Preston-Burton 2:2 (1:1)

(Nowland 21’, Eastwood 79’-Hansen 27’, Filipe Falardo 52’)

Mom: Pontus Oberg – 8 (Burton)

 

 

 

8.3.2008

I Liga [38/46]: [1] Burton-Brighton [16]

(Williams- Liknes, Cave, Oberg, Webster- Davidsson, Hansen, Gavric- Filipe Falardo- Derbyshire, Braga)

 

Spotkanie rozpoczęło się dla nas bardzo dobrze. Derbyshire mocno dośrodkował w pole karne, a tam Braga tylko dołożył w odpowiednim momencie głowę i cieszył się z bramki. Inną sprawą jest fakt, że to dośrodkowanie było jak najbardziej do wyłapania, ale na takie rozwiązanie nie zdecydował się Smith co jak widać okazało się być bardzo kosztowne. Goście mogli bardzo szybko odpowiedzieć lecz w ósmej minucie Keogh przegrał pojedynek sam na sam z Williamsem. W 12 minucie Davidsson był dyskretnie pociągany za koszulkę w polu karnym. Wprawne oko sędziego zauważyło to przewinienie i otrzymaliśmy rzut karny. Intencje Liknesa wyczuł co prawda bramkarz, ale nie zdołał wybronić tego precyzyjnego uderzenia. W 31 minucie Falardo przejął piłkę pod naszym polem karnym i wyprowadził samotny kontratak przez całe boisko. W decydującym momencie opadł chyba z sił, bo jego uderzenie straciło na mocy i rezultat nie uległ zmianie. Siedem minut później zrehabilitował się on za zmarnowaną okazję i dokładnie przymierzając zza pola karnego, podwyższył wynik spotkania. W drugiej połowie oddaliśmy pole gry gościom, a szczególnie aktywny był Keogh, który uporczywie szukał swojego trafienia. W 66 minucie Braga był na nieznacznym spalonym i jego bramka nie została uznana. W doliczonym czasie gry nasz napastnik dopiął swego i po dośrodkowaniu Webstera, ustalił wynik meczu na wysokie 4:0. Dzięki tej wygranej zapewniliśmy sobie pewny start w barażach, ale tak dobrze nam idzie, że to nas nie interesuje i pragniemy tylko i wyłącznie bezpośredniego awansu.

 

Burton-Brighton 4:0 (3:0)

(Braga 3’, 90’, Liknes 12’(k), Filipe Falardo 38’)

Mom: Matt Derbyshire – 9 (Burton)

Odnośnik do komentarza

To TEN Messi ;)

 

 

 

 

 

15.3.2008

I Liga [39/46]: [7] Barnsley-Burton [1]

(Williams- Liknes, Cave, Oberg, Webster- Davidsson, Hansen, Gavric- Filipe Falardo- Derbyshire, Braga)

 

W siódmej minucie z lewej strony w pole karne wpadł Derbyshire i dostrzegł w tłumie defensorów na 10 metrze Falardo. Podał piłkę do portugalskiego rozgrywającego, a ten uderzył z pierwszej piłki po długim słupku nie do obrony. Obydwie ekipy stawiały dzisiaj na kontrataki i mecz był bardzo otwarty. Wyrównanie nastąpiło po jednej z takich szybkich akcji w 28 minucie, a strzelcem gola okazał się być Powell. W 57 minucie ponownie nadzialiśmy się na kontratak i ponownie Powell posłał piłkę po długim słupku po raz drugi pokonując dzisiaj Williamsa. Nasze akcje były już mniej składne niż w pierwszej części meczu i bardzo opornie nam szło staranie się o odrobienie strat. W 80 minucie bliski szczęścia z rzutu wolnego był Karagiannis lecz bramkarz z wielkim trudem sparował jego uderzenie. Nie udało nam się dzisiaj wywalczyć chociażby punktu i do domu wracamy z pustymi rękoma. Nasza przewaga nad drugim Boltonem stopniała do sześciu punktów, a jeszcze mamy w perspektywie mecz z nimi.

 

Barnsley-Burton 2:1 (1:1)

(Powell 28’, 57’-Filipe Falardo 7’)

Mom: Aaron Webster – 8 (Burton)

 

 

 

22.3.2008

I Liga [40/46]: [1] Burton-Luton [9]

(Williams- Liknes, Cave, Oberg, Webster- Davidsson, Hansen, Gavric- Filipe Falardo- Derbyshire, Braga)

 

Goście mają ostatnio fatalną passę, ponieważ przegrali aż cztery spotkania z rzędu i spadli z czwartego miejsca aż na dziewiąte co mocno zachwiało ich morale i ograniczyło szanse na miejsce barażowe. Od samego początku ruszyliśmy do ofensywnego szturmu i mimo, że była 11 minuta to dopiero wtedy zdobyliśmy gola marnując wcześniej kilka dobrych okazji. Później nadal marnowaliśmy co popadnie, ale i goście zaczęli trochę lepiej grać w defensywie. W 51 minucie pierwszą dobrą okazję dla Luton zmarnował Howard, który głową próbował zaskoczyć naszego goalkeapera. W 65 minucie Braga przejął niedokładne wybicie bramkarza. Defensor rywali wypychał go do boku, ale Portugalczyk świetnie uderzył słabszą lewą noga po długim rogu i mógł cieszyć się z kolejnej w tym sezonie bramki. Jeszcze jakiś czas temu obawiałbym się tego spotkania, ale fatalna forma przyjezdnych pozwoliła nam gładko i bezstresowo wygrać i przybliżyła nas do bezpośredniego awansu.

 

Burton-Luton 2:0 (1:0)

(Derbyshire 11’, Braga 65’)

Mom: Gareth Williams – 8 (Burton)

Odnośnik do komentarza

24.3.2008

I Liga [41/46]: [23] Rochdale-Burton [1]

(Williams- Liknes, Cave, Oberg, Webster- Davidsson, Hansen, Gavric- Filipe Falardo- Derbyshire, Braga)

 

Mieliśmy ledwie dzień odpoczynku po ostatnim ligowym spotkaniu, a już musieliśmy walczyć na wyjeździe ze słabą co prawda drużyną. Takie mecze są jednak najgorsze, ponieważ przeciwnik gryzie trawę by wyłuskać chociażby jeden punkt, który później może okazać się bezcenny w skutecznej walce o utrzymanie. Już w 50 sekundzie Dobie urwał się moim defensorom i tylko świetna parada Williamsa uchroniła nas od szybkiej utraty gola. W 21 minucie Braga znalazł się niepilnowany na dziesiątym metrze, ale zamiast dokładnie przymierzyć to uderzył z całej siły, a futbolówka poszybowała wysoko nad poprzeczką. Gospodarzom jakby bardziej zależało dzisiaj na korzystnym wyniku, ponieważ stworzyli sobie kilka niezłych okazji i tylko parady Williamsa zapewniły nam do przerwy bezbramkowy remis. Druga połowa była lepsza w naszym wykonaniu, ale gdy już wypracowaliśmy sobie dobrą pozycję strzelecką to moi napastnicy fatalnie pudłowali. Wreszcie w 81 minucie to Derbyshire wcielił się w rolę asystenta, a pojedynek sam na sam z Piazzą wygrał Falardo. Udało się nam dzisiaj wymęczyć tę wygraną, ale właśnie takie pojedynki udowadniają, że w pełni zasługujemy na awans.

 

Rochdale-Burton 0:1 (0:0)

(Filipe Falardo 82’)

Mom: Filipe Falardo – 9 (Burton)

 

 

 

Do Stabaek sprzedałem za pół miliona Euro plus 50% kolejnego transferu Saihou Jagne, ponieważ najprawdopodobniej awansujemy do Championship, a na tamte rozgrywki Szwed wydaje się być za słaby. Nie chcę mu łamać kariery sadzając na ławce więc ten ofensywny zawodnik będzie kontynuował swoją karierę w Skandynawii.

 

 

 

2.4.2008

I Liga [42/46]: [1] Burton-Bolton [2]

(Williams- Liknes, Cave, Oberg, Webster- Davidsson, Hansen, Gavric- Filipe Falardo- Derbyshire, Braga)

 

Mecz na szczycie z bardzo silnym kadrowo jak na pierwszą ligę Boltonem. Jeżeli uda nam się dzisiaj wygrać to zwiększymy przewagę nad nimi do aż jedenastu punktów i praktycznie nic nie odbierze nam bezpośredniego awansu i tytułu mistrzowskiego. Goście od razu ruszyli do szturmu i w czwartej minucie po kapitalnym dryblingu i to w polu karnym Dioufa, wyszli na prowadzenie. Ale jak mają zawodnika, którego tygodniówka wynosi tyle co nasz całotygodniowy budżet płacowy to musi brylować w takiej lidze. W doliczonym czasie gry pierwszej połowy wynik podwyższył inny gwiazdor gości, Borgetti i musieliśmy powoli godzić się z porażką. Druga połowa zaczęła się dla nas fatalnie, zresztą tak właśnie wyglądała nasza gra dzisiaj i dowodem na to było samobójcze trafienie Oberga. Wszystko zakończyło się na kompromitującym 0:4 i jeżeli w Championshp są drużyny właśnie pokroju Boltonu to nie wróżę nam tam zbyt długiej przygody. Nasza przewaga nad tą drużyną stopniała teraz do pięciu punktów, ale potrzebujemy zaledwie dwóch oczek by być pewnym bezpośredniego awansu!

 

Burton-Bolton 0:4 (0:2)

(El-Hadji Diouf 4’, Borgetti 45’, 85’, Oberg 51’(OG)

Mom: Nicky Hunt – 10 (DR, Bolton)

Odnośnik do komentarza

5.4.2008

I Liga [43/46]: [20] Port Vale-Burton [1]

(Williams- Liknes, Cave, Oberg, Webster- Davidsson, Hansen, Gavric- Filipe Falardo- Derbyshire, Braga)

 

Gospodarze balansują na pograniczu strefy spadkowej I potrzebują każdej zdobyczy punktowej. My natomiast chcemy zapewnić sobie już dzisiaj bezpośredni awans do Championship i podnieść się po kompromitacji sprzed trzech dni. W 10 minucie wyprowadziliśmy zabójczy kontratak, który skutecznie wykończył z dosyć ostrego kąta Derbyshire, a piłka po drodze odbiła się jeszcze od słupka i wturlikała do siatki. W 16 minucie mieliśmy jednak wyrównanie. Mocno głową uderzał Birchall, ale Williams zdołał sparować to uderzenie. Niestety wobec dobitni nieobstawionego Soboljewa był bezradny. Później przez długi okres nic się nie działo i to wyraźnie uśpiło gospodarzy, którzy dali się zaskoczyć dobrym podaniem Webstera, które wypracowało Falardo dogodną sytuację, a Portugalczyk strzelił bramkę do szatni. Gospodarze grali bardzo ostro czego dowodem były aż trzy urazy moich podopiecznych. W 62 minucie odpowiedzieliśmy na tak brutalną grę kolejnym trafieniem, które przybliżało nas do końcowego triumfu. Mimo mocnego naporu ze strony Port Vale nasz bramkarz już nie skapitulował, a nam udało się pogrążyć rywala jeszcze jednym trafieniem. Awansowaliśmy do Championship! Po raz drugi z rzędu mieliśmy walczyć o utrzymanie, a spisywaliśmy się tak dobrze, że za rok znowu zagramy o klasę rozgrywkową wyżej!

 

Port Vale-Burton 1:4 (1:2)

(Soboljew 16’-Derbyshire 10’, 81’, Filipe Falardo 44’, Braga 62’)

Mom: Matt Derbyshire – 10 (Burton)

 

 

 

Gervasio Braga był bardzo mocno poobijany i odpocznie od futbolu zaledwie przez tydzień.

 

 

 

12.4.2008

I Liga [44/46]: [1] Burton-Rotherham [22]

(Williams- Liknes, Cave, Oberg, Webster- Davidsson, Hansen, Gavric- Filipe Falardo- Derbyshire, Muweke)

 

Brakuje nam zaledwie jednego oczka by być pewnym tytułu mistrzowskiego. Z kolei goście są na drugim biegunie i potrzebują czterech punktów by wydostać się ze strefy spadkowej, a może to być zadanie bardzo ciężkie. Już w trzeciej minucie Muweke był bardzo bliski zdobycia gola, ale piłka po jego strzale zatańczyła na linii bramkowej i defensor gości mógł ją wybić. Jego wyczyn powtórzył w 17 minucie Derbyshire i przyjezdni mogli mówić o dużym szczęściu. Mimo naszego ciągłego naporu, piłka jakoś nie chciała wpaść do siatki i do przerwy kibice bramek nie zobaczyli. W drugiej połowie scenariusz gry nie uległ zmianie tak jak i wynik i wszystko zakończyło się sensacyjnym remisem. My zdobyliśmy tytuł mistrzowski, a goście są zadowoleni z jednego oczka zdobytego na tym trudnym terenie. Na to spotkanie przyszła rekordowa ilość widzów w liczbie 5989, a więc tylko 11 osób zabrakło do kompletu co pozwoliło wygenerować zyski w wysokości 130 tysięcy Euro.

 

Burton-Rotherham 0:0 (0:0)

Mom: Nicholas Hansen – 8 (Burton)

 

 

 

Mając pewny awans i tytuł mistrzowski na dwie kolejki przed końcem do ostatnich spotkań nie przykładałem zbyt dużej wagi, ale nie oddałem drużyny pod wodzę asystenta. W wyjazdowym spotkaniu z Notts Coutny, pomimo że wystawiłem najsilniejszy możliwy skład to widać było już kompletne rozluźnienie i chęć udania się na urlopy. Po pierwszej połowie przegrywaliśmy aż 0:4… a przecież nic nie zmieniałem w taktyce i grali sami najlepsi. W drugiej połowie było już lepiej i nic nie straciliśmy, a ja postanowiłem, że po tej kompromitacji w ostatnim spotkaniu tego sezonu wystawię rezerwowy skład. Ostatnim spotkaniem w tym sezonie było starcie z beniaminkiem Huddersfield, a ja jak obiecałem, wystawiłem rezerwowy skład odbierając Derbyshire szanse o powalczenie o tytuł króla strzelców, który pewnie byłby jego jeśli grałby u nas od samego początku rozgrywek. Moi rezerwowi również nie zagrali dobrego spotkania i ponieśli równie wysoką porażkę 0:3. Widać moi zawodnicy musza grać w meczach o stawkę, ponieważ wtedy wspinają się na wyżyny swoich umiejętności. W innym wypadku ich gra kończy się kompromitacja i boję się by takowej nie zaliczyć w Championship…

 

 

 

TABELA KOŃCOWA 2007/2008

Odnośnik do komentarza

Puchar UEFA finał: Arsenal Londyn-Real Madryt 1:2 (Henry-Julio Baptista 2)

 

Puchar Anglii finał: Blackburn-Arsenal Londyn 0:1 (Reyes)

 

Puchar Mistrzów finał: Chelsea Londyn-Bayern Monachium 2:0 (Ronaldinho, Bojinov)

 

 

 

Premiership:

1. Cheslea (88) 2. Arsenal (86) 3. Liverpool (78)

18. West Brom (40) 19. Portsmouth (40) 20. Coventry (32)

Najlepsza średnia: John Terry (Chelsea) – 8.00

Król strzelców: Javier Portillo (Man City) – 22

Król asyst: Jose Manuel Rey (Portsmouth) – 11

Gracz meczu: Paul Robinson(West Brom)/Bjorn Helge Riise (West Ham)/Paulo Ferreira (Chelsea) – 6

 

Championship:

1. Sunderland (84) 2. Blackpool (74) baraż: [3] Sheffield United-Wolves [4] 1:1k

Najlepsza średnia: Zat Knight (Fulham) – 7.76

Król strzelców: David Graham (Sheffield Wed) – 24

Król asyst: David Vaughan( (Crystal Palace)/Korey Nic (Burnley) -10

Gracz meczu: Dean Whitehead (Sunderland) – 9

 

I liga:

1. Burton (94) 2. Bolton (89) baraż: [3] Preston-Oldham [5] 3:3k

21. Gillingham (46) 22. Rotherham (42) 23. Rochdale (39) 24. Wycombe (39)

Najlepsza średnia: Matt Derbyshire – 7.65

Król strzelców: Pavol Suhaj (Crewe) – 28

Król asyst: Filipe Falardo – 16

Gracz meczu: Nicky Hunt (Bolton)/Leon Best (Notts County) – 8

 

II liga:

1. Tranmere (73) 2. Bristol Rovers (72) 3. Aldershot (71) baraż: [4] Stevenage-Lincoln [5] 2:1

23. Chaltenham (44) 24. Bury (43)

Najlepsza średnia: Tobi Jinadu (Aldershot) – 7.66

Król strzelców: Lee Barnard (Southend)/Ryan Thompson (Carlisle) – 23

Król asyst: Tobi Jinadu (Aldershot) – 13

Gracz meczu: Tobi Jinadu (Aldershot) – 13

 

Conference:

1. Mansfield (82) baraż: [2] Exeter-Crawley [3] 1:2

21. Stafford Rangers (51) 22. Gravesend (50) 3. Tamworth (47) 24. Newport County (40)

Najlepsza średnia: Darren Quinton (Cambridge) – 7.49

Król strzelców: David Brown (Accrington) – 27

Król asyst: Darren Quinton (Cambridge) – 16

Gracz meczu: David Brown (Accrington) - 8

Odnośnik do komentarza

Dziękować ;)

 

 

 

 

Bramkarze:

Bent Bratbakken (21, NOR) – [1(2)-3-2-0-6.00]

Gareth Williams (23, WAL 3/0u-21) – [52-71-15-6-7.25]

 

Tutaj mam tylko dwóch goalkeaperów, ale jestem z nich bardzo zadowolony. Williams na początku sezonu nie mógł przyzwyczaić się do wyższego poziomu rozgrywek i trochę mnie to martwi przed kolejnym sezonem, ale umiejętności wciąż ma wysokie i jak się już rozegrał to znowu był pewnym punktem drużyny. Co do Benta to również z niego jestem zadowolony. Nie marudzi, świetnie trenuje, a nie miał za wiele okazji by się pokazać na murawie, ponieważ Garetha kontuzje omijały szerokim łukiem i oby było tak zawsze. Zamierzam sprowadzić jakiegoś uzdolnionego młodego bramkarza, ponieważ w Championship musimy mieć szeroką kadrę i myśleć o przyszłości więc większe znaczenie będzie miała dla mnie drużyna rezerw niż to miało miejsce dotychczas.

 

 

 

Boczni obrońcy:

Armando Ibrakovic (19, BiH 3/0u-21) – [10(4)-0-0-1-6.64]

Machel James (21, ENG) – [4(1)-0-0-0-7.20]

Aaron Webster (27, ENG) – [51-3-10-2-7.08]

Kjetil Liknes (22, NOR) – [39(2)-2-3-0-6.85]

Chris Fox (17, ENG) – [10(2)-0-2-0-6.67]

 

Ta pozycja będzie wymagała największych zmian, ponieważ tylko Webster, który jest z nami aż od Conference wydaje się być gotowy do gry w Champiosnhip. Fox to niby melodia przyszłości, ale podobnie skaut wypowiadał się o Jamesie więc jest to wielka niewiadoma. Liknes zapewne będzie teraz rezerwowym, ale nie wykluczam tego, że pozbędę się całej trójki poza Websterem i Foxem.

 

 

 

Środkowi obrońcy:

Phil Cave (21, ENG 1/0u-21) – [47-0-3-3-7.32]

Stratos Delomas (21, GRE) – [1(2)-0-0-0-6.67]

Joshua Vermooten (20, RPA 1/0u-21) – [12(9)-0-0-0-6.43)

Pontus Oberg (21, SWE) – [46(1)-0-1-1-7.13]

Darren Stride (32, ENG) – [15(2)-0-0-0-7.00]

Ulrik Wingsternes (19, NOR) – [0(2)-0-0-0-6.00]

 

Niezmiernie żałuję, że nie udało mi się kupić Cave, który zaakceptował już nasz kontrakt jednak wtedy z propozycją wyszedł jego dotychczasowy pracodawca I przedłużył z nim kontrakt. Po raz drugi z rzędu wypożyczamy obrońcę z Newcastle i po raz drugi z rzędu jest to nasz najlepszy defensor. Będę starał się przedłużyć wypożyczenie jednak może mi się to nie udać. Pewne jest jednak, że nadal będę podążał tą ścieżką i jakiegoś dobrego defensora wypożyczę. Drugim podstawowym zawodnikiem w tej formacji jest Oberg, który dobrze się rozwija i właśnie przedstawiłem mu propozycję nowego kontraktu. Stride to cały czas solidny zmiennik, który ratował mi tyłek grając często na pozycji pivota. Z klubem pożegna się albo Stratos albo Joshua i pewnie będzie to młodzieżowy reprezentant RPA, który miał sporo szans na pokazanie się, ale ich nie wykorzystał. Ulrika cały czas staram się gdzieś wypożyczyć, ale ciągle brakuje chętnych i również będę musiał rozważyć jego sprzedaż. Ta pozycja przed batalią w Championship również wymaga poważnych wzmocnień.

Odnośnik do komentarza

Środkowi pomocnicy:

Nicholas Hansen (21, NOR) – [33-2-7-2-7.18]

Robert Davidsson (22, SWE) – [44(6)-3-11-1-7.12]

Tasos Karagiannis (19, GRE) – (23(2)-0-3-0-7.24]

Alex Gavric (24, SUI) – [20(1)-1-2-0-7.10]

 

Mało mam zawodników do środka pola dlatego przez cały sezon poszukiwałem tutaj wzmocnień. Przyjdzie do nas kilku graczy w tym bardzo młodzi, którzy zapewne pójdą do rezerw, do których jak już wspomniałem muszę zacząć przykładać większą wagę. Hansen tak jak się spodziewałem stał się pewnym punktem drużyny. Davidsson, który przyszedł do nas gdy byliśmy w Conference nie przestaje mnie zaskakiwać. Osiągnął już chyba maksymalny poziom rozwoju, ale i tak jest to solidny zawodnik, który im gra na wyższym poziomie ligowym tym wykonuje to coraz lepiej i liczę na niego w kolejnym sezonie nawet jeśli będzie tylko rezerwowym. Kogoś z dwójki Karagiannis-Gavric będę musiał odstrzelić, a są to zawodnicy o zbliżonych umiejętnościach i chyba będzie to Grek.

 

 

 

Ofensywna pomoc:

Filipe Falardo (24, POR) – [50-27-18-7-7.30]

 

Polowałem na tego gracza ponad rok i gdy udało mi się go pozyskać to wiedziałem, że będzie grał u nas pierwsze skrzypce. Już w debiucie zaliczył hat-tricka. Maszyna do zdobywania bramek i kapitalny dogrywający. Kupiony za 20 tysięcy Euro już jest wart ponad 2 miliony! Wcześniej jego zmiennikiem był Jagne, ale po sprzedaży Szweda muszę załatwić Filipe dobrego rezerwowego, który zgodzi się być jego zmiennikiem, ponieważ wiąże z Filipe długie nadzieje.

 

 

 

Napastnicy:

Gervasio Braga (23, POR) – [42(2)-23-10-6-7.23]

Matt Derbyshire (22, ENG) – [43-28-14-5-7.63]

Estecha (28, ESP) – [11(13)-9-3-0-6.67]

Joseph Muweke (22, SWE) – [4(10)-1-3-0-6.36]

 

Szkoda, że Matt nie grał u nas od początku sezonu, bo pewnie znowu by zgarnął koronę króla strzelców. Niestety w kolejnym sezonie na pewno nie zobaczymy go w naszych barwach, ponieważ jego klub macierzysty, Blackburn spadł do Champiosnhip i wątpię by pozbyli się tak dobrego napastnika i na dodatek wypożyczyli go do ligowego rywala. Gervasio Braga to zawodnik, którego bardzo lubię, ale nadal nie może on marnować tak wielu okazji strzeleckich. Sporo bramek jednak nastrzelał i mam nadzieję, że nadal będzie ich tyle zdobywał-pewny punkt zespołu na kolejny sezon. Estacha grał na początku, ale później zgasł, a ja postawiłem na dwójkę napastników, którzy byli ze sobą zgrani z II ligi. Na dodatek Hiszpan pod koniec sezonu zaczął narzekać na brak gry więc zapewne go sprzedam. Muweke to zawodnik, którego również lubię. Nie ma on zbyt wysokich ocen za mecze, ale ładnie się rozwija i pracuje na treningach, a ja to akurat bardzo doceniam i widzę w nim rezerwowego na kolejny sezon. Musimy jednak znaleźć bardzo dobrego partnera dla Bragi do ataku, ponieważ w Champiosnhip będą nam potrzebne bramki by się utrzymać (wystarczy tylko przypomnieć 0:4 z Boltonem…).

Odnośnik do komentarza

Podpisaliśmy nową umowę z Pontusem Obergiem, który będzie grał dla nas do 2013 roku. Nie miał on wygórowanych wymagań finansowych, a co więcej w Championship mimo, że będzie to nasz podstawowy defensor to będzie jednym z najmniej zarabiających zawodników w drużynie (1500 Euro/tyg).

 

 

 

MISTRZOSTWA EUROPY 2008:

 

Grupa A:

Niemcy-Szwajcaria 2:3 (Seifert, Maier-Wicky, Frei 2)

Grecja-Szwecja 2:1 (Katsouranis, Papadopoulos-Ibrahimovic)

Szwajcaria-Grecja 2:1 (Cabanas, Frei-Amanatidis)

Szwecja-Niemcy 1:1 (Linderoth-Seifert)

Niemcy-Grecja 3:1 (Maier, Petersen, Vogel-Salpingidis)

Szwajcaria-Szwecja 1:2 (Vonlanthen-Ibrahimovic, Sjohage)

 

Grupa B:

Irlandia-Austria 2:0 (Keane, Reid)

Francja-Chorwacja 3:2 (Kapo, Govou, Ben Arfa-Olic 2)

Chorwacja-Irlandia 0:4 (Platt 2, Keane 2)

Austria-Francja 0:2 (Henry, Kapo)

Chorwacja-Austria 1:2 (Klasnic-Wallner, Mimm)

Francja-Irlandia 1:1 (Henry-Keane)

 

Grupa C:

Anglia-Hiszpania 2:1 (Milner, Lampard-Reyes)

Holandia-Portugalia 2:0 (Robben, Seedorf)

Hiszpania-Holandia 1:1 (Joaquin-Kuyt)

Portugalia-Anglia 1:1 (Postiga-Defoe)

Anglia-Holandia 1:0 (Defoe)

Hizpania-Portugalia 2:2 (Torres, Reyes-Deco, Makukula)

 

Grupa D:

Włochy-Dania 1:1 (Gilardino-Larsen)

Norwegia-Słowacja 1:2 (Carew-Mintal, Vittek)

Słowacja-Dania 1:2 (Mintal-Kahlenberg, Larsen)

Norwegia-Włochy 1:1 (Iversen-Gilardino)

Dania-Norwegia 1:3 (Arrieta-Bjorn Helge Riise, Carew 2)

Włochy-Słowacja 0:0

 

 

 

Ćwierćfinały:

Szwajcaria-Francja 0:2 (Govou, Henry)

Niemcy-Irlandia 1:2 (Seifert-Platt, Duff)

Anglia-Słowacja 2:0 (Owen, Beckham)

Holandia-Norwegia 2:0 (van der Vaart)

 

 

 

Półfinały:

Francja-Holandia 2:1 (Ribery, Cisse-Boulahrouz)

Irlandia-Anglia 0:2 (Lampard 2)

 

 

 

Finał:

Francja-Anglia 2:1d (Henry, Kapo-Owen)

 

 

 

Kibice na piłkarza roku tym roku tym razem bez zaskoczenia wybrali Filipe Falardo i ja również zgadzam się z ich wyborem.

 

Jako, że gramy już w Championship to coraz to nowsze oferty sponsorskie do nas napływają i podpisaliśmy nową umowę wartą 400 tysięcy Euro rocznie. Za prawa do transmisji w nadchodzącym sezonie dostaliśmy 900 tysięcy i te wpływy pozwoliły nam na zatwierdzenie budżetu transferowego w wysokości 2.4 miliona euro i płacowego 41 tysięcy Euro tygodniowo. Wciąż jednak klubowy stan konta jest chyba najniższy w całej Championship i o rozbudowie stadionu, a także innych obiektów możemy chyba zapomnieć. Nadal więc kibice będą przychodzić na ledwie 6 tysięczny obiekt, a tylko 2 tysiące z nich będzie mogło usiąść podczas spotkania. W nadchodzącym sezonie oczywiście mamy walczyć o utrzymanie się w Championship i mam nadzieję, że uda nam się ten cel zrealizować.

 

Dobrą wiadomością jest to, że na spotkaniu z zarządem poruszyłem kwestię bardzo słabych obiektów treningowych i zarząd jednomyślnie się ze mną zgodził, zatwierdzając tym samym plany rozbudowy owej bazy, która nastąpi zapewne dopiero za rok.

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...