Skocz do zawartości

Futbol - jak daleko nogi poniosą...


Ralf

Rekomendowane odpowiedzi

Zaczynała krystalizować się już podstawowa jedenastka, na jakiej prawdopodobnie będzie się opierać w tym sezonie Margate. Nasza gra nareszcie wyglądała należycie i wobec tego nie widziałem powodów, by zmieniać cokolwiek w składzie na mecz z Morecambe, które na zakończenie poprzedniego sezonu pokonaliśmy skromnie 1:0.

 

Tym razem goście wyszli na nas identycznym ustawieniem, a ja pamiętałem, jaką bronią ich wówczas załatwiliśmy i wykorzystałem ten sam kaliber. Efekt był jednak znacznie bardziej wymierny – po półgodzinie gry Joseph Bye zdecydował się na silny strzał z dystansu i przełamał w końcu obronę Morecambe, a bezpośrednio po wznowieniu gry Robertson dośrodkował niemalże na linię bramkową, Robinson podjął nieudaną próbę piąstkowania, w wyniku czego strącił piłkę pod nogi Donga i na tablicy wyników widniało już miłe dla moich oczu 2:0. Jeszcze przed przerwą Fangzhuo zdobył swoje drugie trafienie, będące jednocześnie dziesiątym w barwach Margate, do czego przyczynił się Noakes, świetnie podając prostopadle między obrońców. Szkoda, że w drugiej połowie na wyniku pojawiła się skaza w postaci bramki Stotta, ale najważniejsze były kolejne trzy punkty, którymi powoli zacieraliśmy beznadziejne wrażenie z początku sezonu.

 

23.09.2008, Hartsdown Park, Margate, widzów: 1221
CNat (12/46) Margate [14.] - Morecambe [11.] 3:1 (3:0)

 

31' J. Bye 1:0

32' F. Dong 2:0

43' F. Dong 3:0

70' A. Stott 3:1

 

Margate: P.Crookes 8 – F.Murray 8, M.Sommer 7, M.Redondo ŻK 7, S.Eardley 7 – M.Bridge-Wilkinson 8, P.Gradley 7 (79' A.Pulis 6), J.Bye 9, M.Noakes 7 (65' T.Winters 6) – F.Dong 7 (73' M.Molango 6), J.Robertson 7

 

GM: Joseph Bye (P Ś, Margate) - 9

Odnośnik do komentarza

Tego roku piłkarska "polska złota jesień" będzie miała miejsce tylko (a może aż?) przy Łazienkowskiej, gdyż w przedsionku fazy grupowej Pucharu UEFA Górnik Łęczna nie potrafił nawet pokonać bramkarza bukaresztańskiej Steauy, przegrywając dwumecz 0:3 (0:1 i 0:2), a Legia Warszawa wyeliminowała Dynamo Kijów (1:1 i 2:0) i zagra w grupie H.

 

W jednym z trudniejszych meczów rundy jesiennej czekał na nas spadkowicz z League Two, zespół Aldershot. Na wyjazd nie mogłem zabrać Mahety Molango, który w poprzednim starciu obił sobie głowę i musiałem zabrać za niego Joe Gattinga.

 

Faworyzowani rywale określani byli mianem rozczarowania dotychczasowego sezonu, bowiem jak na drużynę walczącą o rychły powrót do wyższej ligi, zajmowali słabe piąte miejsce. Było to również widać na boisku i standardowo w pierwszych minutach błysnął znakomity Fangzhuo Dong, który wykorzystał nieprzecięcie przez Lyncha podania Robertsona i z woleja dał nam prowadzenie. Później gospodarze umiejętnie się bronili, aż w końcu w doliczonym czasie pierwszej połowy rzut karny podarował nam Gregory Lake, a Bridge-Wilkisnon pewnie podwyższył z jedenastu metrów.

 

W drugiej połowie Aldershot niepokojąco przeszło do zmasowanych ataków i wielokrotnie akrobatycznymi interwencjami ratował nas pokazujący wielką klasę Crookes. Jednak nie bez powodu rywale rozczarowywali swoich kibiców i najpierw w 88. minucie za sfaulowanie wychodzącego sam na sam z bramkarzem Donga czerwoną kartkę obejrzał Young, a moment później Ratherford wycofywał piłkę do bramkarza, gdzie już czekał Fangzhuo, odegrał piłkę do Gattinga, któremu nie pozstało nic innego, jak trzeci raz zmusić Lancastera do skłonu po piłkę do bramki.

 

27.09.2008, Recreation Ground, Aldershot, widzów: 2812
CNat (13/46) Aldershot [5.] - Margate [11.] 0:3 (0:2)

 

5' F. Dong 0:1
45+1' M. Bridge-Wilkinson 0:2 rz.k.

88' D. Young (A) czrw.k.

90' J. Gatting 0:3

 

Margate: P.Crookes 8 – F.Murray 8, M.Sommer 8, M.Redondo 9, S.Eardley 8 – M.Bridge-Wilkinson 9, P.Gradley 10, J.Bye ŻK 7 (60' A.Pulis 7), M.Noakes 7 (77' T.Winters 6) – F.Dong 9, J.Robertson 8 (70' J.Gatting 7)

 

GM: Pat Gradley (DP, Margate) - 10

Odnośnik do komentarza

Przyznawane na koniec każdego miesiące nagrody zostały na przełomie września i października niemal zdominowane przez Margate. Młodym Piłkarzem Miesiąca został Jordan Robertson, tytuł Piłkarza Miesiąca zasłużenie powędrował w ręce naszej "orientalnej" gwiazdy Fangzhuo Donga, natomiast ja dostąpiłem zaszczytu odebrania nagrody dla Menedżera Miesiąca Angielskiej Conference National i z satysfakcją przyglądałem się wygrawerowanemu "Mr. Ralf" na pucharku. Jedynie konkurs na najlepszą bramkę września obył się bez naszego udziału.

 

 

Wrzesień 2008

 

Bilans: 5-2-0, 20:3

Conference National: 10. [+0 pkt nad Morecambe, -2 pkt do Halifax]

FA Cup: -

FA Trophy: -

LDV Vans Trophy: -

Finanse: -517 tys. euro (-13,99 tys. euro)

Gole: Fangzhuo Dong (11)

Asysty: Joseph Bye i Jordan Robertson (po 4)

 

 

Ligi:

 

Anglia: Arsenal Londyn [+2 pkt]

Francja: Bordeaux [+2 pkt]

Hiszpania: Betis Sevilla [+3 pkt]

Niemcy: Fürth [+1 pkt]

Polska: Wisła Kraków [+1 pkt]

Rosja: Spartak Moskwa [+4 pkt]

Szwajcaria: Young Boys [+1 pkt]

Włochy: Inter Mediolan [+1 pkt]

 

Liga Mistrzów:

-

 

Puchar UEFA:

- Górnik Łęczna, Pierwsza runda, 0:1 i 0:2 ze Steauą Bukareszt; out

- Legia Warszawa, Pierwsza Runda, 1:1 i 2:0 z Dynamem Kijów; awans, gr. H

 

Reprezentacja Polski:

- 03.09, el. MŚ 2010, szósta grupa, Łotwa - Polska, 1:1

 

Ranking FIFA: 1. Brazylia [1105], 2. Holandia [1096], 3. Anglia [1079], ..., 38. Polska [643]

Odnośnik do komentarza

Otwierający październik mecz na Hartsdown Park z Bury miał, zdaniem mediów, zakończyć się nieznacznym zwycięstwem gości. Rywale zaczęli sezon słabiutko, musieli się mozolnie wspinać z dolnych rejonów tabeli, więc mogłem liczyć na odwrócenie przewidywań bukmacherów, zwłaszcza w obliczu naszej zwyżki formy.

 

Początek spotkania i w ogóle cała pierwsza połowa nie przebiegała po naszej myśli, głównie się broniliśmy, a wiele zawdzięczaliśmy nikomu innemu, jak Crookesowi, który instynktownie przenosił piłki nad poprzeczkami i nie dawał się zaskoczyć zrykoszetowanym dośrodkowaniom. Z takimi plecami byliśmy względnie bezpieczni, a z akcji Bury nic wielkiego nie wynikało. W drugiej części gry szalę zwycięstwa przechyliła jedna akcja i jeden błąd – Dong doszedł do dośrodkowania Wintersa, a zamiast przerzucić jego strzał nad bramką, Anyon sparował go prosto pod nogi nadlatującego Robertsona, który strzałem bez przyjęcia zdobył jedynego gola meczu. Tym razem skromniej, ale powiększyliśmy nasz dorobek o kolejne trzy punkty.

 

04.10.2008, Hartsdown Park, Margate, widzów: 1894
CNat (14/46) Margate [10.] - Bury [16.] 1:0 (0:0)

 

67' J. Robertson 1:0

 

Margate: P.Crookes 7 – F.Murray 7, M.Sommer 7, M.Redondo ŻK 6, S.Eardley 7 – M.Bridge-Wilkinson 6 (74' A.Pulis 6), P.Gradley ŻK 7, J.Bye 6, M.Noakes 6 (61' T.Winters 7) – F.Dong 7 (77' J.Gatting 7), J.Robertson 7

 

GM: Jordan Robertson (N, Margate) - 7

Odnośnik do komentarza

Reprezentacja Polski nadal rozczarowywała kibiców, w eliminacjach do południowoafrykańskiego turnieju najpierw o mały włos nie dając się zaskoczyć w Chorzowie Azerbejdżanowi, ostatecznie wygrywając skromnie 2:1, a kilka dni później ulegając na wyjeździe Chorwacji 1:2.

 

Na spotkanie przeciwko Forest Green nie mogłem zabrać do autokaru leczącego uraz twarzy Gradleya oraz powołanego do kadry U-19 Walii Seana Eardleya. W zamian za nich pojechali z nami Paul Cochlin i wracający po kontuzji Nicky Nicolau.

 

Gospodarze drugi sezon z rzędu nie mogli oderwać się od dołu tabeli, choć teraz znajdowali się bliżej środka. Po kilku świetnych meczach przyszła pora na nieco słabsze, dlatego przez lwią część meczu kibice nie oglądali goli, a mimo pomeczowych relacji, jakoby to mój zespół miał przewagę, tak naprawdę to my długo byliśmy drużyną słabszą. Świetne sytuacje miało Forest Green, nie mogąc ich jednak wykorzystać, z kolei pod koniec meczu doskonałą okazję zmarnował Gatting, z pięciu metrów uderzając kompletnie nie tam, gdzie trzeba. Chwilę później piłkę meczową na nodze miał Dong po grzechu zaniechania Boomera, jego strzał szczęśliwie w bok odbił Etheridge, a gdy wszyscy, łącznie ze mną, myśleli, że jest już po akcji, Fangzhuo nagle znalazł się przy piłce i lobującą dobitką do pustej bramki zapewnił nam zwycięstwo. Dzięki temu po raz pierwszy za mojej kadencji awansowaliśmy w tabeli do strefy barażowej!

 

11.10.2008, Highwood Stadium, Forest Green, widzów: 347
CNat (15/46) Forest Green [14.] - Margate [7.] 0:1 (0:0)

 

81' F. Dong 0:1

 

Margate: P.Crookes 8 – F.Murray 8, M.Sommer ŻK 7, M.Redondo 7, N.Nicolau 7 – M.Bridge-Wilkinson 8, A.Pulis 7 (70' P.Cochlin 7), J.Bye ŻK 6, M.Noakes 7 (76' T.Winters 7) – F.Dong 9, J.Robertson 7 (64' J.Gatting 7)

 

GM: Fangzhuo Dong (N, Margate) - 9

 

----

 

Piłkarze Margate w reprezentacji:

– Sean Eardley (Walia U-19 vs. Włochy U-19, 1:1); 1 gol, 7

Odnośnik do komentarza

Chwilę przerwy od ligowych zmagań mieliśmy w nowym pucharze, w którym braliśmy udział, a była to pierwsza runda południowej strefy Vans Trophy. Czekało na nas Exeter, a ja nie mogłem zabrać z zespołem Fangzhuo Donga, który otrzymał powołanie do reprezentacji Chin na eliminacyjne spotkanie z Indonezją.

 

Gdy wychodziliśmy na murawę, na tablicy był już przygotowany wynik 0:1, bo trzydzieści sekund po pierwszym gwizdku gospodarze z dziecinną łatwością urządzili sobie slalom między tyczkami w granatowych koszulkach i po błyskawicznym objęciu prowadzenia już tylko pilnowali bezpiecznego dla nich z naszej perspektywy wyniku. Ciężko było powiedzieć, na ile zaszkodził nam brak naszego najlepszego strzelca, bo niemal cały zespół, bez pytania mnie o zdanie, uznał Vans Trophy za zbyt mało wartościowe i postanowił ograniczyć się jedynie do wzięcia w nim udziału. Wobec tego niespodzianką było, gdy w 88. minucie dynamicznie w pole karne wbiegł Bye i doprowadził do dogrywki, która skończyła się konkursem rzutów karnych.

 

Ten wyglądał wręcz komicznie, bowiem kibice oglądali niemal wyłącznie strzały prosto w bramkarzy obu drużyn. Z naszej strony jedenastkę jako jedyny porządnie wykonał Robertson, robiąc to dopiero w trzeciej serii – Bridge-Wilkinson, Cochlin, Murray i Nicolau zgodnie masakrowali bramkarzowi wątrobę –, a rywale byli niewiele lepsi, ale jednak lepsi, i po dwóch trafieniach Jonesa i Hartsliefa bez problemu nas wyeliminowali.

 

14.10.2008, St. James Park, Exeter, widzów: 2037
VT Płd. 1R Exeter [CNat] - Margate [CNat] 1:1 (dg. 1:1) (dp. 1:0) (karne: 2:1)

 

1' F. Collin 1:0

88' J. Bye 1:1

 

Rzuty karne:

(M) Bridge-Wilkinson - nw. [0:0]

(E) Phillips - nw. [0:0]

(M) Cochlin - nw. [0:0]

(E) Jones - gol [1:0]

(M) Robertson - gol [1:1]

(E) McKeown - nw. [1:1]

(M) Murray - nw. [1:1]

(E) Strachan - nw. [1:1]

(M) Nicolau - nw. [1:1]

(E) Hartslief - gol [2:1]

 

Margate: P.Crookes 7 – F.Murray 7, M.Sommer ŻK 8, M.Redondo 7, N.Nicolau 8 – M.Bridge-Wilkinson ŻK 8, A.Pulis ŻK 7 (75' P.Cochlin 7), J.Bye ŻK 8, M.Noakes 6 (68' T.Winters 8) – J.Gatting 6 (68' M.Molango 7), J.Robertson 7

 

GM: Glynn Garner (BR, Exeter) - 9

 

-----------

 

Piłkarze Margate w reprezentacji:

– Sean Eardley (Azerbejdżan U-19 vs. Walia U-19, 0:1); czerwona kartka, 7

Odnośnik do komentarza

Paul Cochlin pozwolił sobie na zbyt odważną wypowiedź dla mediów, w której zaczął wieszać na mnie psy opowiadając, jaki to jestem zły, a on jak to bardzo pragnie odejść z Margate. W związku z tym nie zamierzałem uprzykrzać mu życia, od razu do siebie wezwałem, a gdy się stawił, po prostu wręczyłem mu kartonowe pudło i powiedziałem, że ma pół godziny na opróżnienie swojej szafki i zniknięcie mi z oczu. Skończył tym samym jak Beswethernick, a ja nie przejmowałem się tym, czy jakiś klub będzie raczył na niego spojrzeć – po prostu spełniłem jego życzenie. W ten sposób suma 2 900 euro, jaką dostaliśmy na otarcie łez po odpadnięciu z Vans Trophy, zostały spożytkowane jako część siedmiotysięcznej rekompensaty za rozwiązanie kontraktu w trybie natychmiastowym.

 

A zostając przy pucharach, od razu po jednym przystępowaliśmy do następnego, tym razem do czwartej rundy eliminacyjnej Pucharu Anglii, w której podejmowaliśmy na Hartsdown Park zespół Windsor & Eton. Wynik tej konfrontacji mógł być tylko jeden, już po kwadransie było po wszystkim, a mi pod koniec było nawet szkoda rywali. Dostali od nas tęgą dwucyfrówkę, a na szczegółowy opis rywalizacji mogłaby nie wystarczyć nawet średniej grubości książka. Najbardziej wyróżniającym się zawodnikiem mojego zespołu był Bridge-Wilkinson, autor pięciu bramek, w tym dwóch z rzutów karnych, z reszty drużyny hat-tricka ustrzelił Bye, dwa gole zaaplikował Pulis, a po jednym trafieniu zdobyli Robertson, Noakes, Molango i Hall. Na dwadzieścia celnych strzałów, bramkarz Drench obronił jedynie sześć, goście nie oddali ani jednego strzału w stronę Searle, a gdy dodać do tego czerwoną kartkę, jaką w drugiej połowie otrzymał Hogges za kopnięcie jednego z moich graczy, obraz ich tragedii był pełny.

 

18.10.2008, Hartsdown Park, Margate, widzów: 1882
FAC 4R El. Margate [CNat] - Windsor & Eton [NL] 14:0 (9:0)

 

4' J. Bye 1:0

8' J. Robertson 2:0

14' M. Bridge-Wilkinson 3:0

16' M. Noakes 4:0

19' M. Bridge-Wilkinson 5:0

28' J. Bye 6:0

30' M. Bridge-Wilkinson 7:0 rz.k.

41' J. Bye 8:0

42' A. Pulis 9:0

47' M. Bridge-Wilkinson 10:0 rz.k.

57' M. Bridge-Wilkinson 11:0

65' S. Hogg (W) czrw.k.

70' M. Molango 12:0

77' S. Hall 13:0

85' A. Pulis 14:0

 

Margate: S.Searle 9 – F.Murray 10, M.Sommer 10, M.Redondo 10 (78' L.Graham 7), N.Nicolau 10 – M.Bridge-Wilkinson 10, A.Pulis 10, J.Bye 10 (67' S.Hall 8), M.Noakes 10 – J.Robertson 10 (65' M.Molango 7), A.Amoako 10

GM: Marc Bridge-Wilkinson (OP PŚ, Margate) - 10
Odnośnik do komentarza

Mnie to nie interesuje, klub oficjalnie ma status półzawodowy :>

 

------------------------------

 

Po rozrywce w Pucharze Anglii miło było wrócić do ligowych pojedynków, a w tych od razu czekało nas starcie z wiceliderem z Crawley. Zimą padł remis 1:1, ale wtedy goście, podobnie z resztą jak my, nie prezentowali zachwycającego poziomu i dopiero teraz miało się okazać, kto rozwija się lepiej. Do składu na to spotkanie wrócił wypoczęty wreszcie po reprezentacyjnym zgrupowaniu Dong, więc mogłem powiedzieć, że wystawiłem nasze najmocniejsze zestawienie.

 

Teraz nie mogło być już mowy o dwucyfrówce z naszej strony, więc należało bezwzględnie wykorzystywać wszystkie nadarzające się okazje i w pierwszej połowie wyszło to perfekcyjnie. Zaczęło się w 13. minucie, kiedy Murray prostopadle dośrodkował na głowę Donga, który zgrał piłkę do Robertsona, a Jordan w doskonałej sytuacji strzałem między rękami Smitha dał nam prowadzenie. Nieco ponad kwadrans później Redondo dalekim wybiciem uruchomił Noakesa, ten ograł na skrzydle Younghusbanda i zacentrował w pole karne, gdzie piłki sięgnął Dong i z pięciu metrów podwyższył na 2:0. Po przerwie mieliśmy jeszcze kilka razy sposobność do zadania kolejnego ciosu, lecz teraz już nie było tak łatwo. Goście starali się coś wskórać, jednak gdy nie potrafili celnie wykończyć akcji, komplet punktów po prostu musiał zostać w Margate, i tak się też stało.

 

25.10.2008, Hartsdown Park, Margate, widzów: 2181
CNat (16/46) Margate [5.] - Crawley [2.] 2:0 (2:0)

 

13' J. Robertson 1:0

31' F. Dong 2:0

 

Margate: P.Crookes 7 – F.Murray 7, M.Sommer 8, M.Redondo 7, N.Nicolau 7 – M.Bridge-Wilkinson 7 (79' S.Hall 6), A.Pulis 8, J.Bye 7, M.Noakes 7 (67' T.Winters 6) – F.Dong 7 (74' M.Molango 6), J.Robertson 7

GM: Matt Somner (O Ś, DP, Margate) - 8

Odnośnik do komentarza

Ledwo zdążyłem się przyzwyczaić do codziennego widoku pucharku dla Menedżera Miesiąca za wrzesień w moim domowym salonie, a już ustawiałem obok niego kolejne trofeum, jako że zwyciężyłem w tym plebiscycie drugi raz z rzędu. Tym razem nazwa naszego klubu pojawiła się również w konkursie na Bramkę Miesiąca, zajmując drugą pozycję – autorem drugiego najładniejszego gola października był nie kto inny, jak Fangzhuo Dong, zapewniając sobie ten zaszczyt zwycięskim trafieniem przeciwko Forest Green.

 

Po ostatnim meczu jeden z napotkanych dziennikarzy zaczął mnie wypytywać o Josepha Bye'a. Okazało się, że podobno kilka klubów ostrzy sobie na niego zęby, a wśród nich ekipy z drugiej, trzeciej i czwartej ligi. Joseph jest jednym z kluczowych zawodników, na których opieram w tym roku budowę zespołu, musiałbym upaść na głowę, by od tak go oddać, więc bez wahania stwierdziłem, że nigdzie się nie wybiera. Początkowo pomocnik zaczął kręcić nosem, ale szybko o tym zapomniał i skupił się na trenowaniu.

 

 

Październik 2008

 

Bilans: 4-1-0, 19:1

Conference National: 5. [+2 pkt nad Morecambe, -1 pkt do York]

FA Cup: 4R el., 14:0 z Windsor & Eton

FA Trophy: -

LDV Vans Trophy: Płd. 1R, 1:1k z Exeter

Finanse: -517 tys. euro (-13,86 tys. euro)

Gole: Fangzhuo Dong (13)

Asysty: Jordan Robertson (8)

 

 

Ligi:

 

Anglia: Manchester United [+1 pkt]

Francja: Bordeaux [+1 pkt]

Hiszpania: Betis Sevilla [+1 pkt]

Niemcy: Werder Brema [+4 pkt]

Polska: Wisła Kraków [+3 pkt]

Rosja: Spartak Moskwa [+2 pkt]

Szwajcaria: Young Boys [+1 pkt]

Włochy: AC Milan [+2 pkt]

 

Liga Mistrzów:

-

 

Puchar UEFA:

- Legia Warszawa:

~ Grupa H, 0:0 u siebie z Austrią Wiedeń;

~ Grupa H, 1:3 na wyjeździe z Lazio Rzym

 

Reprezentacja Polski:

- 04.10, el. MŚ 2010, szósta grupa, Polska - Azerbejdżan, 2:1

- 08.10, el. MŚ 2010, szósta grupa, Chorwacja - Polska, 2:1

 

Ranking FIFA: 1. Holandia [1108], 2. Brazylia [1102], 3. Anglia [1078], ..., 35. Polska [69]

Odnośnik do komentarza

Przed rozpoczynającym listopad pucharowym spotkaniem FA Cup byłem niepocieszony, gdy Grigorjev doniósł mi o kontuzji Redondo, który upuścił sobie sztangę na klatkę piersiową, eliminując się z gry na prawie miesiąc. Manuel był naszym podstawowym obrońcą, a jego brak na boisku dał się boleśnie odczuć.

 

W pierwszej rundzie zasadniczej trafiliśmy średnio, bo zamiast na jeden z wielu zespołów z niższych klas rozgrywkowych, wpadliśmy na naszego ligowego rywala Weymouth, tyle dobrze, że walczące aktualnie w dole tabeli. W 12. minucie dalekie dośrodkowanie spod linii bocznej posłał Robertson, w polu karnym najwyżej wyskoczył Dong i objęliśmy prowadzenie. Kwadrans później Toulson popchnął w szesnastce Halla, a Bridge-Wilkinson z rzutu karnego postawił gospodarzy w bardzo złej sytuacji, a po przerwie w 74. minucie Bye sięgnął krótkiej centry Noakesa, przyjął piłkę i strzałem po ziemi na krótki słupek rozstrzygnął losy awansu.

 

I wtedy właśnie rozsypała się obrona, w efekcie czego mało brakowało, a z promocji byłyby przysłowiowe nici. Najpierw cztery minuty później gola zawalił nam Crookes do spółki z Somnerem – nasz bramkarz będąc daleko przed polem karnym podał do przeciwnika, a obrońca nie kwapił się choćby do próby dojścia do zagrania Petera –, co skończyło się trafieniem Eribenne'a do pustej bramki z 45 metrów, a w 90. minucie ten sam zawodnik w naszym polu karnym był kryty na radar, golkiper interweniował wyjątkowo nieudolnie i było już tylko 3:2. Mieliśmy sporo szczęścia, że na tym się skończyło.

 

Mimo zwycięstwa, awansu i nagrody pieniężnej byłem bardzo niezadowolony z tego, co wydarzyło się między 78. a 90. minutą, więc nie było nic dziwnego w tym, że w szatni ograniczyłem się do opieprzenia Crookesa, który zbyt szybko zaczynał wierzyć w swoją nietykalność, oraz ostrzegawczych spojrzeń w kierunku środkowych defensorów.

 

01.11.2008, Wessex Stadium, Weymouth, widzów: 1213
FAC 1R Weymouth [CNat] - Margate [CNat] 2:3 (0:2)

 

12' F. Dong 0:1
27' M. Bridge-Wilkinson 0:2 rz.k.
74' J. Bye 0:3
78' C. Eribenne 1:3
90' C. Eribenne 2:3

 

Margate: P.Crookes 6 – F.Murray 7, M.Sommer 8, S.Hall 7 (78' L.Graham 7), N.Nicolau 8 – M.Bridge-Wilkinson 7, A.Pulis 7 (62' P.Gradley 6), J.Bye 8, M.Noakes 8 – F.Dong 8, J.Robertson 7 (72' M.Molango 7)

GM: Fangzhuo Dong (N, Margate) - 8
Odnośnik do komentarza

Dziennikarskie spekulacje nie wzięły się jednak z nieba i dostałem w końcu od trzecioligowego Rochdale ofertę kupna Josepha Bye'a za 10 000 euro i jakiegoś przeciętniaka z ich składu – oczywiście została ona odrzucona. Choć przez chwilę zastanawiałem się nad postawieniem zaporowej ceny w odpowiedzi, by nie ryzykować zbieszenia się Josepha, ostatecznie nie chciałem zaliczyć efektownego strzału w kolano, gdyby okazało się, że kupcy jednak dysponują taką kwotą. Z innej beczki, jak nie mieć szczęścia w losowaniach, to na całego, i już w drugiej rundzie FA Cup trafiliśmy na barykadę w postaci czwartoligowego Peterborough.

 

Ale z tym akurat będziemy musieli się zmierzyć za dłuższy czas, a na pierwszym planie było wyjazdowe spotkanie ze słabiutkim Weston-super-Mare, tegorocznym beniaminkiem Conference National. Postawiłem na ten sam skład, dając co poniektórym szansę rehabilitacji za to coś, co pokazali w końcówce ostatniego pucharowego meczu. Czy ci wszyscy z tej szansy rozsądnie skorzystali? Polemizowałbym...

 

Nie graliśmy może pięknie, ale jednak pewnie, dzięki czemu gospodarze nie mieli kompletnie nic do powiedzenia i mogli jedynie pomarzyć o klarownych sytuacjach pod naszą bramką. Z naszej strony natomiast w 25. minucie Dong uruchomił Robertsona, ten następnie zakręcił jednym z rywali, zagrał w pole karne do Bye'a, a Joseph wysunął piłkę Bridge-Wilkinsonowi, który wiedział co z tym zrobić i prowadziliśmy 1:0. Mieliśmy jeszcze szansę do podwyższenia rezultatu, ale nawet dwie dobitki pod rząd kończyły się na bramkarzu. Natomiast niedługo po rozpoczęciu drugiej połowy imbecyl Somner zupełnie niepotrzebnie i bezmyślnie faulował na linii pola karnego, a Walker bez najmniejszego trudu z rzutu wolnego pozbawił nas dwóch ważnych punktów, nie bez pomocy Crookesa. W szatni podszedłem do naszego obrońcy, który w pojedynkę zawalił nam korzystny wynik i powiedziałem mu krótko: "dzisiaj wracasz do domu pociągiem".

 

04.11.2008, Woodspring Park, Weston-super-Mare, widzów: 378

CNat (17/46) Weston-super-Mare [22.] - Margate [5.] 1:1 (0:1)

 

25' M. Bridge-Wilkinson 0:1
51' S. Walker 1:1

 

Margate: P.Crookes 7 – F.Murray 6, M.Sommer 6, S.Hall 6 (61' L.Graham 6), N.Nicolau 8 – M.Bridge-Wilkinson 7, A.Pulis 7, J.Bye 7, M.Noakes 7 (79' T.Winters 6) – F.Dong 7, J.Robertson ŻK 7 (70' M.Molango 6)

GM: Scott Walker (OP L, Weston-super-Mare) - 7
Odnośnik do komentarza

Joseph Bye, mimo odrzuconej oferty Rochdale, okazał się jednak lojalny i podpisał z Margate nowy, czteroletni kontrakt. Później Scott Hadland, nie mając zbyt wielkich szans na wdrapanie się do pierwszego zespołu, postanowił polecieć z płaczem do mediów, by domagać się występów. Nikt nie będzie mi mówił, co mam robić, toteż taką odpowiedź uzyskał. Niemal momentalnie nasz skrzydłowy zażądał wystawienia na listę transferową, na której momentalnie się znalazł i nie zaprzątałem sobie nim dalej głowy. Najważniejsze było przygotowanie zespołu do wyjazdu na mecz z Shrewsbury, drugim z kolei beniaminkiem w naszym terminarzu.

 

Przystępowaliśmy do tego spotkania poważnie osłabieni, bo do chińskiej kadry powołany został Fangzhuo Dong, do zespołów U-21 Anglii i Walii odpowiednio Gatting i Eardley, a Bridge-Wilkinson kończył ostatnią potyczkę z urazem stopy i na kilka tygodni mogliśmy o nim zapomnieć. Pierwsza połowa, pomimo gola Molango, który już w trzeciej minucie wykorzystał zagranie w uliczkę od Robertsona, nie wyglądała zachęcająco. Na domiar złego po półgodzinie gry Somner dał się przeskoczyć na przedpolu w walce o górną piłkę, ta trafiła na wolne pole do McMenamina, a skoro Nicolau pechowo złamał linię spalonego, zrobiło się 1:1.

 

W szatni bez pardonu opieprzyłem zespół i przeprowadziłem od razu dwie zmiany – za wodzonego przez rywali za nos Halla wszedł Graham, następnie zdjąłem słabego Martina, wpuszczając Gradleya. To wszystko dało piorunujący efekt i diametralnie zmieniło obraz gry na boisku.

 

W 50. minucie Gradley zabrał piłkę Proctorowi, Robertson wymienił podania z Noakesem, który odegrał mu w pole karne i Jordan przywrócił nam prowadzenie. Później gra się jeszcze uspokoiła, ale ostatni kwadrans efektownie położył gospodarzy na deski – najpierw na jego początku Gradley dośrodkowywał tak mocno, że wsadził piłkę Wattsowi za kołnierz, trzy minuty później graliśmy w przewadze po czerwonej kartce Villisa, a od razu po tym Walsh wyskoczył na dziesiątym metrze wyżej niż Gusterson i mecz był wygrany. To nie sprawiło jednak, że moi piłkarze odpuścili i w doliczonym czasie Phil po podaniu Bye'a zdobył z ostrego kąta swoją drugą bramkę, ustalając jednocześnie wynik spotkania.

 

08.11.2008, Gay Meadow, Shrewsbury, widzów: 3456

CNat (18/46) Shrewsbury [13.] - Margate [4.] 1:5 (1:1)

 

3' M. Molango 0:1
31' C. McMenamin 1:1
50' J. Robertson 1:2
75' P. Gradley 1:3
77' M. Villis (S) czrw.k.
78' P. Walsh 1:4
90+3' P. Walsh 1:5

 

Margate: P.Crookes 8 – F.Murray 8, M.Sommer 8, S.Hall 6 (46' L.Graham 8), N.Nicolau 9 – M.Martin 6 (46' P.Gradley ŻK 8), A.Pulis 8, J.Bye 8, M.Noakes 10 – M.Molango 7 (54' P.Walsh ŻK 8), J.Robertson ŻK 9

GM: Michael Noakes (OP L, Margate) - 10

 

-----------------------

 

Piłkarze Margate w reprezentacji:
– Joe Gatting (eMME, Anglia U-21 vs. Beglia U-21, 1:0); 7
– Sean Eardley (eMME, Ukraina U-21 vs. Walia U-21, 0:3); 7
– Fangzhuo Dong (TOW, Chiny vs. Brunei, 3:0); 1 gol, 7

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...