Makk Napisano 19 Marca 2014 Autor Udostępnij Napisano 19 Marca 2014 Wieczór był bardzo pogodny, ciepło za oknem, aż się chciało przejść brzegiem Dunaju. Ale teraz czekała mnie konferencja prasowa przez skype z Warszawą. Po drugiej stronie kabla siedzieć miała żona. Nalałem sobie picia, usiadłem, włączyłem kompa. Od razu mignęła mi ikonka dostępności. Kliknąłem. - Cześć. Co tam u was? - zapytałem na dzień dobry. - Wszystko dobrze? - Cześć. Tak, wszystko gra. Od wczoraj wiele się nie zmieniło. - usłyszałem uśmiechnięty głos żony. - No to super. Co w robocie? Jak mała w szkole? - W robocie nudno. Zmęczyła mnie dziś praca. Jest 20, a ja już bym poszła spać. Mała dobrze, z klasówki dostała A. I na koniec będzie miała prawie same takie oceny. - opowiadała Marta. - Świetnie. Pogratuluj jej i powiedz, że się bardzo cieszę. A, gdzie ona teraz? - Siedzi w pokoju i w coś tam gra. A co u ciebie? - Spokojnie. Nic nadzwyczajnego. Powoli do przodu. - odrzekłem. Widziałem, że rozmowa dziś nie będzie się kleić. Zmęczenie zony było widoczne. - Jakieś duże projekty macie? - Nie. A w sumie tak... - nagle dostałem małego olśnienia. - To znaczy? - Pamiętasz, jak mówiłem, że chodzę z chłopakami grać? - No pamięta. - To już nie grywam. Za dużo biegania. Kondycja już nie ta. Zaproponowali mi, żebym ich trenował. Mamy zacząć ogarniać skład. Będziemy brali udział nawet w grze ligowej. Same zespoły z Budapesztu są w lidze. Gramy jako Újbuda TC. - zakomunikowałem i czekałem na reakcje. Tu bardziej liczyłem na śmiech żony, ale się on nie pojawił. - No to fajnie. Lepiej, żebyś ich prowadził, niż siebie po jakiś laskach. - jak zwykle uszczypliwy w ten deseń komentarz. - Raczej! A więc, to jest moja dziewicza konferencja prasowa. I zdaje się jedyna. - ledwo skończyłem wypowiadać zdanie, bo zaczęliśmy się mocno razem śmiać. - Yhy. Dobra, bawcie się dobrze. Kończę powoli, bo chce mi się strasznie spać. Już się niedługo zobaczymy, to nam wszystko opowiesz dokładnie i pokarzesz. - już zaczęła ziewać i kończyć musiała Marta. - Jasne. Też czekam już na was. Przylatujcie szybko. Dobranoc wam. Pa. - i ja już skończyłem. Zamknąłem skypa, włączyłem przeglądarkę i miałem czytać. Ale najpierw przerwa na fajka. Wyszedłem na balkon. Ciepło bardzo. Po skończonym pecie przyszedł czas na poczytanie. Wynalazłem różne techniki motywowania graczy. Wziąłem notatnik i parę rzeczy zapisałem sobie. Odnośnik do komentarza
Makk Napisano 19 Marca 2014 Autor Udostępnij Napisano 19 Marca 2014 Po robocie wszyscy udaliśmy się do klubu na nasz pierwszy poważny trening. Poważny oczywiście trzeba sobie wsadzić w cudzysłów. Mniej więcej wiedziałem, co chcę od drużyny. Miałem koncepcję na Újbudę. Újbuda znaczy po węgiersku "Nowa", ale jakiejś nowej, nie wiem, jakości czy coś nie było mowy. Nowa dzielnica Budapesztu i już. Powstała, co prawda w roku 1934, ale jest nowa. Nie umiemy grać, nie jesteśmy zgrani, musimy postawić na prostotę. Pomysł co do taktyki właśnie taki jest- prosty jak drut. Ustawienie proponowane przeze mnie to 4-4-2. Z tym że jeden z pomocników będzie pełnił rolę defensywnego pomocnika. Będzie miał zakaz wychodzenie poza połowę boiska. Maksymalnie może dobiec do linii koła. Reszta wyjdzie w praniu. Dla mnie ten pomocnik cofnięty to kluczowa pozycja. Zobaczymy, kto się nada na to miejsce. Po przedstawieniu swoich pomysłów zespołowi, kazałem im biegać. Skoro jesteśmy beznadziejni i nie potrafimy grac, to zabiegamy przeciwnika. No, przynajmniej będziemy się starali. Sam w tym czasie skoczyłem do prezesa Deli. Ponoć miał dla mnie gotowy plan sparingów. Jakiś kopaczy też miał na oku. Nie powiem, dobry jest. Odbyłem z nim, ledwo jedną rozmowę telefoniczną, a ten wszystko wie i zaczyna organizować. Odnośnik do komentarza
Brachu Napisano 19 Marca 2014 Udostępnij Napisano 19 Marca 2014 Widzę, że będzie egzotyka europejska Odnośnik do komentarza
Makk Napisano 19 Marca 2014 Autor Udostępnij Napisano 19 Marca 2014 Czy Węgry to taka egzotyka :-k Futbolowa w chwili obecnej, to na bank ;) Złote albo jakiekolwiek czasy tego kraju już minęły. Aczkolwiek np: w takim Ujpeście gra kupa graczy z zagranicy, w Ferencvaros występuje David Mateos - były gracz Realu Madryt. Bolączka Węgier ta sama, co w Polsce - kasa, misiu, kasa ;) Odnośnik do komentarza
Makk Napisano 19 Marca 2014 Autor Udostępnij Napisano 19 Marca 2014 Godzina 20 i właśnie wchodzę do domu. Dziś też ciepło. Świetna pogoda. Ale ja jestem zmęczony i nie mam na nic ochoty. Trochę gardło mnie boli od nawijania i krzyczenia do chłopaków. Pierwszy trening za mną, a ja już mam ich dosyć. Ledwo człapią, przewracają się, leżą i się ryją nie wiadomo, z czego. Banda jełopów. Przynajmniej wiedziałem, z kim zagramy towarzysko, kto będzie nas ćwiczył. Dostaliśmy samych godnych przeciwników. Klubiki amatorskie, które grają tak chaotycznie, że samemu ciężko coś grać. My z podziałem na formacje, a tam wszyscy biegają na wariata. Ciężko pewnie będzie. Do tego na pierwszy ogień pójdzie drużyna dumnie nosząca nazwę Újbuda B. To znaczy się, nawet nie wiedziałem, że taki zespół jest w naszym posiadaniu. Prezes załatwił kilkunastu studentów, ażeby występowali pod tym właśnie tytułem. Na samym początku był tutaj mega chaos, trochę popracowaliśmy i już jest jakiś efekt. Nic tylko grać i wygrywać! Odnośnik do komentarza
Makk Napisano 19 Marca 2014 Autor Udostępnij Napisano 19 Marca 2014 Dziś mamy 4 sierpnia 2013. Wczoraj ja i mój zespół zakończyliśmy gierki sparingowe. Myślę, że jesteśmy przygotowani do sezonu. Na tyle na, ile potrafimy oczywiście. Czegoś tam zdążyłem i dałem radę nauczyć moich grajków. Kadra Újbudy TC na chwilę obecną obejmuje 26 zawodników: Zsolt Matko (BR; 36; HUN) Peter Szabo (BR; 32; HUN) Tibor Tarr (BR; 22; HUN) Peter Zachar (OP; 31; HUN) József Veloti (OP/Ś; 22; HUN) Gyorgy Lornicz (OP/Ś; 22; HUN) Daniel Lettrich (OP/DP; 30; HUN) Robert Kiss (OL; 25; HUN) Imre Laki (OS; 24; HUN) Tamas Horvath (OŚ; 25; HUN) Daniel Varga (OŚ/DP; 28; HUN) Konstantin Peric (O/WOP; 24; BIH) Patrik Ihasz (O/WOL; 20; HUN) Balazs Suth (DP; 27; HUN) David Balint (DP/PŚ; 21; HUN) David Kristof (PL; 22; HUN) Adrian Szajcz (PŚ; 29; HUN) Gergo Banati (PŚ; 24; HUN) Andras Vago (P/OPP; 25; HUN) Adrian Nagy (P/OPL; 29; HUN) Attila Nemeth (OPŚ/NŚ; 27; HUN) Gergo Nagy (NŚ; 20; HUN) David Sebestyen (NŚ; 25; HUN) Aristide Die (NŚ; 22; CIV) Renato Abou-Warda (NŚ; 25; HUN) Giorgi Kvilitaia (NŚ; 19; GEO) Odnośnik do komentarza
Makk Napisano 19 Marca 2014 Autor Udostępnij Napisano 19 Marca 2014 Zespół ani stary, ani młody. Czy w sam raz? Pożyjemy, zobaczymy. Średnia wieku w klubie to 25 lat. Z kilkoma graczami wiążę ciche nadzieje. Ciekawym zawodnikiem na przykład jest Lettrich, który do nas doszedł, a wcześniej występował w Ujpeście. Na "gwiazdę" może spokojnie kandydować Sebestyen albo i Abou-Warda. Generalnie prawie jestem zadowolony z kadry. Najgorzej jednak sprawa się ma na skrzydłach, tu mam tylko dwóch graczy na lewą stronę i jednego na prawą. Nemetha będę musiał nauczyć grać na prawym skrzydle. Ze zdobywaniem bramek nie powinno być kłopotu. W ataku prawie bogactwo, na dwa miejsca w składzie- 5 napastników. Ale tu jest zagwostka dla mnie: podczas sparingów każdy z nich dostał szanse i... ją wykorzystał. Co prawda Gergo Nagy nie postrzelał sobie, ale weźmy poprawkę na to, że dołączył do nas tuż przed ostatnim meczem. Gierki przed sezonem nawet ciekawie nam wyszły. Wyniki nie były ważne, tylko gra. A ta wypadła całkiem sympatycznie. Aczkolwiek, chłopaki strasznie się jarali tym, co strzelili: [TOW] Újbuda 7-1 Újbuda B (Sebestyen x2; Nemeth x2; Abou-Warda x2; Suth) [TOW] Újbuda B 1-8 Újbuda (Die x3; Sebestyen x2; Kvilitaia; Peric; Abou-Warda) [TOW] Újbuda 5-0 Ullo (Kvilitaia x2; Abou-Warda x2; Die) [TOW] Újbuda 1-0 Vac (Die) [TOW] Újbuda 6-1 Viadukt SE (Sebestyen x2; Abou-Warda x2; Peric; Nemeth) [TOW] Újbuda 0-0 Csakvar Podsumowując: zagraliśmy 6 spotkań, strzeliliśmy 27 goli, tracąc 3. Średnia strzelonych 4,6 bramki na mecz, ale tą średnią zawyżają sparingi ze studentami. Odnośnik do komentarza
Brachu Napisano 20 Marca 2014 Udostępnij Napisano 20 Marca 2014 Czy Węgry to taka egzotyka :-k Futbolowa w chwili obecnej, to na bank ;) Złote albo jakiekolwiek czasy tego kraju już minęły. Aczkolwiek np: w takim Ujpeście gra kupa graczy z zagranicy, w Ferencvaros występuje David Mateos - były gracz Realu Madryt. Bolączka Węgier ta sama, co w Polsce - kasa, misiu, kasa ;) właśnie, taka futbolowa egzotyka Postrzelali sobie chłopaki Odnośnik do komentarza
Makk Napisano 20 Marca 2014 Autor Udostępnij Napisano 20 Marca 2014 Postrzelali sobie chłopaki To tylko sparingi, do nich nie przywiązuję wagi. Studentom można trochę wcisnąć ;) Odnośnik do komentarza
Brachu Napisano 20 Marca 2014 Udostępnij Napisano 20 Marca 2014 Postrzelali sobie chłopaki To tylko sparingi, do nich nie przywiązuję wagi. Studentom można trochę wcisnąć ;) tym bardziej, że byli po 2 butelkach tokaju na głowę ;) Odnośnik do komentarza
Makk Napisano 20 Marca 2014 Autor Udostępnij Napisano 20 Marca 2014 Wersja FM: 2014 Baza danych: mała Ligi: Węgry (1-3) Klub: Újbuda TC Zasady: bylejakie (bez HC, edytorów itp) + bez dodawania zawodników do grywalnych zespołów Dodatki: zrobiona przeze mnie III liga węgierska, gdzie w Centralnej lidze grają same zespoły z Budapesztu Odnośnik do komentarza
Makk Napisano 20 Marca 2014 Autor Udostępnij Napisano 20 Marca 2014 Dzień przed pierwszym spotkaniem zrobiliśmy małe spotkanie w klubie. Musiałem potwierdzić wszystkich na jutro, żeby czasem któryś czegoś nie wykombinował i nie stawił się na spotkanie. Na szczęście przybyli wszyscy. Powtórzyliśmy jeszcze raz pewne schematy. - Dobra panowie. Dziś odpoczynek, jutro granie. Pamiętajcie o poruszaniu się po boisku, a będzie dobrze. To wasza i moja ulubiona dyscyplina sportu. No może poza sexem, ale to zostawiam do domu. - po sali dało się słyszeć tylko śmiech moich kompanów. - Mecz jest dobrze rozreklamowany, więc jakaś garstka kibiców, oprócz rodziny, na bank przyjdzie. Niech się cieszą razem z nami. Ledwo to skończyłem mówić, a rozległo się pukanie do drzwi. Spojrzałem po sali, żeby upewnić się, czy to nie jakiś spóźnialski. Ale to pokazał się zaraz sam prezes Deli. - Przepraszam, nie przeszkadzam? - zapytał z głową między futryną a drzwiami. - Nie. Spokojnie, właśnie mieliśmy kończyć. Coś się stało? - odrzekłem. - Nie, to znaczy tak. Parę dni temu zamówiłem nowe stroje dla drużyny, zapomniałem o tym. Dziś przyszły. Dla każdego po dwa komplety. - rzucił bardzo zadowolony z siebie prezes. Kiwnął ręką, do szatni weszło trzech gości z dostawą. Na wózeczkach targali chyba z 6 pudeł tekturowych. Jak już wstawili, podeszliśmy i zaczęliśmy wygrzebywać rzeczy. W jednym kartonie koszulki w jasnoniebieskie i białe pionowe pasy (domowe), w kolejnym granatowe (wyjazdowe), w trzecim pudle były bluzy w białe i ciemnoniebieskie poziome pasy (trzeci strój). Znalazło się nawet pudło z butami. Z tym to u nas było ciężko, nie powiem. Każdy niby jakieś tam korki miał, ale po pierwsze- własne, po drugie- niektóre nie były w najlepszym stanie. - Podobają się? Mam nadzieję, że to nada nową historię tego klubiku. - uśmiech z twarzy Deli`ego nie schodził. Był dumny jak paw. - Dzięki szefie. Szczególnie buty się przydadzą. Ten Aristide Die to czasem grał na bosaka, żeby swoich nie zniszczyć przed sezonem. - odparłem zgodnie z prawdą. - Dobra panowie, ja lecę. Widzimy się jutro przed meczem. I pamiętajcie- damy radę! Powalczymy, będzie dobra zabawa. - pożegnałem się ze wszystkimi i wyszedłem. Jutro na pewno czeka mnie ból głowy. Kto go spowoduje? To proste- ta moja "drużyna". Odnośnik do komentarza
Makk Napisano 21 Marca 2014 Autor Udostępnij Napisano 21 Marca 2014 10.08.2013, Budapeszt, Újbudi Sportmax palya, godz.15:00. Szabo- Lettrich, Varga, Horvath (k), Ihasz- Suth- Vago, Banati, A.Nagy- G.Nagy, Sebestyen Mój debiut, fajnie, że przed własną widownią. Jako że nie jestem jakimś wybitnym mówcą i motywatorem, przekazałem chłopakom jeszcze w szatni jedno- to ma być zabawa. Przygoda, w której bierzemy udział. Niech dają do pieca w tej zabawie. Nikt od nich niczego nie oczekuje i nie muszą udowadniać nie wiadomo czego. Zaraz przed spotkaniem doszedł do nas jeszcze jeden zawodnik- niejaki Simeon Stevica. 31 letni Słoweniec. Ponoć szybki i sprawny jak czołg. Zobaczymy. Początek mamy bardzo nerwowy i niedokładny. Wyglądają moi podopieczni, jakby mieli tremę, tylko pytanie przed czym? Na pierwszego gola nie czekamy jednak zbyt długo, w 14. minucie ładna centra z lewej mańki, tam tylko dostawia nogę Sebestyen i prowadzimy! Szał na ławce u nas. Trzy minuty później znowu podskakujemy z radości: obrońca Lettrich podaje tuż przy słupku do Nagy`ego i gol! Zaraz przed przerwą Sebestyen podwyższa na 3-0. Po przerwie cały czas kontrola gry z naszej strony i próby atakowania bramki gości. W 84. minucie David Sebestyen dokańcza dzieła zniszczenia! Samotnie wykańcza akcję i mamy 4-0! Wielka radość i moja i chłopaków. Okazałe zwycięstwo stało się faktem. [/] Újbuda 4-0 Csepel [/] L1 /30 1:0 Sebestyen 2:0 G.Nagy 3:0 Sebestyen 4:0 Sebestyen MoM: David Sebestyen Frekwencja: 394 Odnośnik do komentarza
Profesor Napisano 21 Marca 2014 Udostępnij Napisano 21 Marca 2014 Uj, buda, a nawet 4! Odnośnik do komentarza
Makk Napisano 21 Marca 2014 Autor Udostępnij Napisano 21 Marca 2014 Widzę, że nie tylko mi Ujbuda się inaczej kojarzy :p Mam tylko nadzieję, że ujowy zespół z tego nie powstanie. Odnośnik do komentarza
jmk Napisano 22 Marca 2014 Udostępnij Napisano 22 Marca 2014 Szkoda, że nie Ujpest :P Odnośnik do komentarza
Makk Napisano 22 Marca 2014 Autor Udostępnij Napisano 22 Marca 2014 Oj tam, Ujpest od razu ;) Za duży, za bogaty, zbyt trędi klub. Jest Ujbuda. Też na "U". Odnośnik do komentarza
Makk Napisano 22 Marca 2014 Autor Udostępnij Napisano 22 Marca 2014 14.08.2013, Budapeszt, Újbudi Sportmax palya, godz.15:00. Szabo- Lettrich, Lorincz, Horvath (k), Kiss- Suth (`58 Balint)- Vago, Szajcz, A.Nagy- G.Nagy, Stevica (`59 Die) Nie wiem skąd, ale kibice byli pewni naszego zwycięstwa w tym pojedynku. Debiut drużyny Újbuda Torna Club w rozgrywkach pod tytułem Magyar Kupa, czyli Puchar Węgier. Podobni amatorzy, jak i my. Zaczynamy świetnie, 13. minuta i Gergo Nagy pakuje piłkę do siatki. Piękna wrzutka z lewej strony od Nagy`ego. 5 minut później podwyższa obrońca Lettrich. Gramy niespodziewanie dobrze. Ledwie się druga połowa zaczęła a my już brameczkę trzecią wpakowaliśmy za sprawą Gergo Nagy`ego. Stevica dziś nie widoczny, miałem wrażenie, że go nie ma na boisku. Wpuszczam za miast niego Aristide Die. Ten właśnie Die odwdzięcza się w 73. minucie strzelając gola główką. W drugiej rundzie puchary zagramy z Haladas II. [NB III] Újbuda 4-0 Létavértes [NB III] 1:0 Nagy 2:0 Lettrich 3:0 Nagy 4:0 Die MoM: Gergo Nagy Frekwencja: 222 Odnośnik do komentarza
Makk Napisano 22 Marca 2014 Autor Udostępnij Napisano 22 Marca 2014 17.08.2013, Budapeszt, Bozsik-stadion, godz.15:00. Szabo- Lettrich (`74 Zachar), Varga, Horvath (k), Ihasz- Balint- Vago (`45 Nemeth), Banati, A.Nagy- Sebestyen, Stevica Pierwsze nasze spotkanie wyjazdowe, aż przez Dunaj parę ulic dalej. Na teren chyba największego naszego rywala (wg kibiców)- Honved. Pierwsza minuta i... bramka dla nas! Łoo, chłopaki mnie zaskoczyli. Gracze gospodarzy to już w ogóle byli w szoku. Sebestyen dostał wrzutkę na głowę i strzelił. W tym meczu obawiałem się trochę o kondycję zawodników, w końcu Honved, to nie byle jaka drużyna. Na szczęście w 13. minucie chłopaki pokazali, że nie mam racji. Stevica podwyższył na 2-0. Później gra nieco siadła. Dopiero w 57. minucie szarpnął w środku boiska Stevica, zagrał do Sebestyen`a i gol. Mamy już 3 brameczki na koncie. Cieszy wygrana, ale fizycznie moje chłopaki ledwo już ciągnęły do końcowego gwizdka. Po spotkaniu, ledwo się ruszali. Trzeba nad tym popracować. [11.] Honved-MFA 0-3 Újbuda [1.] L2 /30 0:1 Sebestyen 0:2 Stevica 0:3 Sebestyen MoM: 668 Frekwencja: David Sebestyen Odnośnik do komentarza
Brachu Napisano 22 Marca 2014 Udostępnij Napisano 22 Marca 2014 Jak na razie golisz wszystkich do zera Odnośnik do komentarza
Rekomendowane odpowiedzi