Skocz do zawartości

Duma Wielkopolski


Lucas07

Rekomendowane odpowiedzi

W szatni ciągle Drake leci :>
---

W środku tygodnia reprezentacja Polski podejmowała w Warszawie aktualnych mistrzów Europy i Świata. Podopiecznym Vincente Del Bosque nie chcieli się chyba jednak zbyt wysilać i zadowolili się skromny zwycięstwem 0:2 po golach Navasa i Iniesty. Przez całe spotkanie na placu gry znajdował się Marcin Kamiński, który rozegrał przyzwoite zawody.

Przed kolejnym ligowym starciem odbyło się jeszcze losowanie trzeciej rundy Pucharu Polski, a los znów okazał się dla nas łaskawy i przydzielił nam rywala z niższej klasy rozgrywkowej. Tym razem jest to Wisła Puławy, która występuje w grupie wschodniej II ligi.

W Ekstraklasie mierzyliśmy się na wyjeździe z Zagłębiem Lubin, które przyzwoicie rozpoczęło sezon i z pięcioma punktami na koncie zajmuje czwartą pozycję w tabeli. Podopieczni Oresta Lenczyka nie poznali jeszcze smaku porażki i na pewno nie będą należeć do łatwych przeciwników. Szczególnie że do grona kontuzjowanych dołączyli w ostatnim czasie Bartosz Ślusarski oraz Paweł Olkowski, z których nie będę mógł skorzystać prawdopodobnie w obu starciach o awans do fazy grupowej Ligi Europejskiej. Jeśli doszukiwać się plusów to do takich na pewno można zaliczyć powrót do treningów Douglasa oraz Hamalainena, obaj znaleźli się na ławce w meczu z Zagłębiem.

Do składu wróciło większość podstawowych zawodników, którzy odpoczywali w Pucharze Polski, a jedynym wyjątkiem jest Jasmin Burić. Bośniak ponownie musiał ustąpić miejsca doświadczonemu Kotorowskiemu, gdyż Polak naprawdę dobrze zagrał z Chojniczanka i postanowiłem dać mu szansę również w lidze. „Kotor” mnie nie zawiódł i już w początkowych fragmentach meczu popisał się świetną interwencją wygrywając pojedynek jeden na jeden z Arkadiuszem Woźniakiem. Ta sytuacja sprawiła, że również ruszyliśmy do ataku i w 27. minucie na listę strzelców wpisał się Salinas. Asystę przy tym trafieniu zaliczył niezawodny w tym sezonie Lovrencsics. Jak się później okazało był to jedyny gol w całym meczu, chociaż w drugiej części gry to gospodarze lepiej się prezentowali, ale Piech raz trafił w poprzeczkę, a następnie znów uratował nas Kotorowski. Krzysztof miał duży udział w wywalczeniu przez nas kompletu punktów.

17.08.2013, Stadion Zagłębia, Lubin
Frekwencja: 8,338
T-Mobile Ekstraklasa [4/30]

 

Zagłębie Lubin [4] – [1] Lech Poznań 0:1 (0:1)

 

0:1 – Jorge Salinas 27’

 

Kotorowski 6.8 – Kędziora 7.0, Wołąkiewicz 7.1, Kamiński 7.4, Henriquez 6.6 (76’ Ceesay -) – Drewniak 6.9, Trałka 6.8 – Lovrencsics 7.5, Jorge Salinas 7.3 (82’ Możdżeń -), Claasen 6.5 (69’ Pawłowski 6.8) – Teodorczyk 6.6

 

MVP: Denis Kramar (Zagłębie Lubin) – 7.7

Odnośnik do komentarza

Pięć dni później graliśmy niezwykle ważny mecz w kwalifikacjach do Ligi Europejskiej. W poprzednich rundach dość pewnie radziliśmy sobie z kolejnymi przeciwnikami, ale tym razem zapowiadał się trudniejszy dwumecz z rumuńskim Pandurii. Dość długo zastanawiałem się podczas wybierania wyjściowej jedenastki, bo po kontuzji w pełni zdrowia był już Hamalainen, który zajął miejsce Salinasa. Dość ciężko było mi się również zdecydować przy pozycji golkipera, ale tu postanowiłem wrócić do grania z Buriciem w klatce.

Byliśmy minimalnym faworytem bukmacherów i liczyłem na to, że wykorzystamy przewagę własnego boiska w pierwszym spotkaniu. Zaczęliśmy fantastycznie, a prowadzenie szybko zapewnił nam Drewniak. Rzut rożny wykonywał Lovrencsics, który dobrą wrzutką obsłużył Kamińskiego, ale uderzenie naszego stopera z trudem wybronił jednak Stanca. Rumuński golkiper nie miał już jednak szans przy dobitce Szymona. Strata gola podziałała jednak mobilizująco na przyjezdnych, którzy zepchnęli nas do głębokiej defensywy. Świetną okazję miał Nicoara, ale jeszcze lepszą interwencją popisał się Burić. Niestety parę chwil później szczęście się już do nas nie uśmiechnęło. Ponownie uderzał rumuński skrzydłowy, a piłka zatrzymała się na słupku, następnie trafiła jednak w plecy Buricia i wpadła do bramki. Całą sytuację próbował ratować jeszcze Wołąkiewicz, lecz nie potrafił wybić futbolówki z linii bramkowej, w dodatku to na jego konto zaliczone to samobójcze trafienie.

Remis w żadnym wypadku nas nie zadowalał i szukaliśmy okazji do choćby minimalnego zwycięstwa przed własną publicznością. Jeszcze w pierwszej połowie kapitalną okazję miał Lovrencsics, ale bramkarz Pandurii wykazał się niesamowitym refleksem. Po przerwie atakowaliśmy jeszcze bardziej zdecydowanie, a bohaterem „Kolejorza” zostać mógł, może nawet powinien Hamalainen. Wracający po kontuzji Fin miał dwie stuprocentowe okazje, ale raz przegrał pojedynek ze Stancą, a następnie uderzył w poprzeczkę. Do szczęścia zabrakło nam paru centymetrów. Mimo znacznej przewagi w całym spotkaniu ostatecznie tylko zremisowaliśmy z Pandurii, co gorsze jest to bramkowy remis na własnym stadionie i na wyjeździe musimy zdobyć minimum jednego gola chcąc awansować dalej.

Drugie polsko-rumuńskie starcie w europejskich pucharach zakończyło się identycznym rezultatem, ale Legia miała na tyle szczęścia, że pierwsze spotkanie rozgrywano w Bukareszcie.

22.08.2013, Inea Stadium, Poznań
Frekwencja: 33,681
Liga Europejska baraż [1/2]

 

Lech Poznań – Pandurii 1:1 (1:1)

 

1:0 – Szymon Drewniak 4’
1:1 – Hubert Wołąkiewicz sam. 14’

 

Burić 6.7 – Ceesay 7.4 (73’ Możdżeń 6.7), Wołąkiewicz 7.1, Kamiński 6.9, Kędziora 7.3 – Drewniak 7.4, Trałka 6.9 (73’ Salinas 6.6) – Lovrencsics 6.4, Hamalainen 6.7, Claasen 6.8 – Teodorczyk 6.5 (73’ Pawłowski 6.7)

 

MVP: Szymon Drewniak (Lech Poznań) – 7.4 (gol)

Odnośnik do komentarza

Przed rewanżem z Rumunami graliśmy jeszcze na własnym stadionie z Piastem Gliwice. Prowadzony przez Marcina Brosza zespół odczuwał chyba trudy zmagań w europejskich pucharach, bo zajmował dopiero 12. pozycję w ligowej tabeli i wygrał jak na razie tylko jedno spotkanie w pierwszej kolejce pokonując 2:1 Ruch.

Postanowiłem nie zmieniać podstawowej jedenastki i wyszliśmy w identycznym zestawieniu personalnym jak trzy dni wcześniej. Nie graliśmy porywająco, ale dość szybko wyszliśmy na prowadzenie za sprawą Claasena. Naszego skrzydłowego precyzyjnym dograniem uruchomił Hamalainen, a Daylon wpadł z futbolówką w pole karne i nie dał najmniejszych szans na obronę swego strzału Treli. Następnie Piast szukał swych okazji do wyrównania, ale przyjezdni nie potrafili poradzić sobie z naszą defensywną, a wynik spotkania na 2:0 w 67. minucie ustalił Hamalainen. Fin wykorzystał doskonałą wrzutkę Lovrencsicsa i wpisał się na listę strzelców. Nie graliśmy porywająco i widoczne było zmęczenie po meczu w środku tygodnia, ale odnotowaliśmy kolejne, piąte już zwycięstwo ligowe z rzędu.

25.08.2013, Inea Stadium, Poznań
Frekwencja: 20,195
T-Mobile Ekstraklasa [5/30]

 

Lech Poznań [1] – [12] Piast Gliwice 2:0 (1:0)

 

1:0 – Daylon Claasen 16’
2:0 – Kasper Hamalainen 67’

 

Burić 7.1 – Ceesay 7.3, Wołąkiewicz 7.4, Kamiński 7.6, Kędziora 7.3 – Drewniak 6.9, Trałka 6.9 (62’ Możdżeń 6.8) – Lovrencsics 7.5 (79’ Salinas -), Hamalainen 8.1, Claasen 7.2 – Teodorczyk 6.6 (62’ Kownacki 6.7)

 

MVP: Kasper Hamalainen (Lech Poznań) – 8.1 (gol I asysta)

Odnośnik do komentarza

Ofensywa w ogóle opiera się na zagranicznym tercecie Gergo-Kasper-Daylon, jak zaczną marudzić będzie ciężko :P.
---

Mimo dość średniego rezultatu w pierwszym meczu do rewanżu przystępowaliśmy optymistycznie nastawieni i liczyliśmy na awans. Treningi wznowili już Olkowski, Linetty oraz Murawski, ale nie byli jeszcze oni w pełni gotowi na występ w tak ważnym spotkaniu i z tej trójki tylko dla Pawła znalazłem miejsce na ławce rezerwowych. Podstawowej jedenastki nie zmieniałem, ponieważ wierzyłem że piłkarze którzy pokonali Piasta poradzą sobie również z Rumunami.

Wynik poznańskiego meczu zmusił nas do odważnej i ofensywnej gry, ale wywiązaliśmy się w tej roli znakomicie. Moi gracze od samego początku czuli się w Rumunii doskonale i losy dwumeczu rozstrzygnęliśmy praktycznie już w pierwszym kwadransie. Najpierw Lovrencsics podał w pole karne do Hamalainena, a Fin nie miał problemów ze znalezieniem drogi do siatki przeciwnika. Zaledwie sześćdziesiąt sekund później Węgier sam już wpadł w szesnastkę rywala i popisał się potężną bombą, na którą Stanca nawet nie zdążył zareagować. Po upływie trzech minut prowadziliśmy już trzema bramkami. Kędziora dośrodkowywał, a Momcilovic wybił piłkę tak niefortunnie, że ta znalazła się prosto pod nogami Teodorczyka z czego nasz napastnik chętnie skorzystał. Ostatecznie przed przerwą strzeliliśmy sześć goli grając po prostu fenomenalnie. Rumuńskiego bramkarza pokonywali ponownie Lovrencsics oraz Teodorczyk, a na listę strzelców wpisał się również Trałka. Trafienie tego ostatniego było szczególnie efektowne, ponieważ Łukasz popisał się mocnym uderzeniem z dystansu zrywając pajęczynę z bramki przeciwnika. W drugiej połowie moim podopiecznym nie chciało się już tak grać, a w dodatku w 53. minucie boisko z powodu kontuzji opuścić musiał Claasen. Nie chciałem ryzykować kolejnymi urazami i postanowiłem dać odpocząć również Hamalainenowi i Lovrencsicsowi co również miało spory wpływ na brak kolejny sytuacji bramkowych, ale nasi fani i tak nie mogli narzekać na to spotkanie. Był to prawdziwy pokaz siły i potwierdzenie, że zasługujemy na grę w Europie również jesienią.

Dzięki tej wygranej wyrównaliśmy również bilans tegorocznych polsko-rumuńskich rywalizacji w europejskich pucharach, bo warszawska Legia nie poradziła sobie w dwumeczu ze Steauą i poległa na własnym obiekcie 1:2. Mistrzowie Polski będą więc tak samo jak my występować w fazie grupowej Ligi Europejskiej.

29.08.2013, Cluj Arena, Kłuż-Napoka
Frekwencja: 27,107
Liga Europejska baraż [2/2]

 

Pandurii – Lech Poznań 0:6 (0:6)

 

0:1 – Kasper Hamalainen 7’
0:2 – Gergo Lovrencsics 8’
0:3 – Łukasz Teodorczyk 11’
0:4 – Łukasz Trałka 22’
0:5 – Gergo Lovrencsics 36’
0:6 – Łukasz Teodorczyk 40’

 

Burić 8.8 – Ceesay 9.0, Wołąkiewicz 8.6, Kamiński 8.7, Kędziora 8.5 – Drewniak 8.5, Trałka 9.3 – Lovrencsics 9.5 (53’ Możdżeń 6.7), Hamalainen 9.2 (53’ Salinas 6.5), Claasen 8.4 (53’ Pawłowski 6.7) – Teodorczyk 9.4

 

MVP: Gergo Lovrencsics (Lech Poznań) – 9.5 (dwa gole I asysta)

Odnośnik do komentarza

Po wygraniu dwumeczu o fazę grupową Ligi Europejskiej mieliśmy zaledwie trzy dni przerwy przed kolejnym spotkaniem, ale w tak krótkim czasie w Lechu wydarzyło się naprawdę sporo. Zaczęło się od odejścia z klubu Rafała Murawskiego. Nasz były już kapitan wyleczył uraz, ale nie prezentował już najwyższych umiejętności, w dodatku miał 33. lata i najlepszą część kariery dawno za sobą. Nowym klubem „Murasia” został Rużomberk, który przelał na nasze konto 50. tysięcy euro. Niestety Słowacy nie byli w stanie zaoferować Rafałowi tak wysokiej pensji jaką otrzymywał w Poznaniu i do czerwca 2014. roku będziemy wypłacali Murawskiemu 13. tysięcy euro co miesiąc. Mimo wszystko jest to spore odciążeniu budżetu płacowego.

Znacznie wzbogaciliśmy się również dzięki awansowi do fazy grupowej Ligi Europejskiej, bo UEFA przelała na nasze konto 1.3 mln euro. Odbyło się również losowanie tej fazy rozgrywek, a los przydzielił nam Valencię, Niceę oraz Lewski Sofia. Sądzę że są to rywale w naszym sasięgu i możemy powalczyć o awans, prawdopodobnie z drugiego miejsca bo dość wyraźnym faworytem jest jednak Valencia. Legia o wyjście z grupy będzie walczyć z Realem Sociedad, Udinese oraz Mariborem.

Selekcjonerzy reprezentacji narodowych ogłosili również powołania na wrześniowe mecze swych drużyn. W kadrze prowadzonej przez Adama Nawałkę znalazło się miejsce dla Pawła Olkowskiego, a na zgrupowanie młodzieżówki wyjadą Drewniak, Linetty oraz Formella, który regularnie występuje w barwach Śląska. W drużynie U-19 wystąpić będzie mógł Tomasz Kędziora.

Ostatnie godziny okna transferowego były dla naszych fanów naprawdę interesujące, bo klub opuścił również Luis Henriquez, który przeniósł się do Queretaro FC grającego w lidze meksykańskiej. Jednak my również byliśmy dość aktywni, a kontrakt z Lechem podpisał Adam Danch. Jest to kolejny gracz kupiony z Górnika Zabrze. Tym razem zapłaciliśmy zespołowi ze Śląska 750. tysięcy euro, oczywiście ponownie większość Zabrzanie otrzymają w ratach. Trzykrotny reprezentant Polski podpisał z nami kontrakt do czerwca 2016. roku. Byliśmy blisko również pozyskania Pawła Stolarskiego z Wisły, ale zabrakło nam funduszy na realizację transferu, o tego młodego defensora powalczymy zimą.

Przyznano również nagrody za sierpień w Ekstraklasie. Drugi raz z rzędu udało mi się zdobyć tytuł najlepszego Managera Miesiąca. Niestety mimo kompletu zwycięstw ponownie statuetka dla Najlepszego Piłkarza trafiła do gracza innego klubu. Tym razem padło na Jorge Goncalvesa z Jagiellonii. Portugalski skrzydłowy w trzech spotkaniach zdobył aż pięć bramek co jest imponującym wynikiem.

Te trzy dni które minęły od czasu wielkiego zwycięstwa nad Pandurii były niezwykle intensywne, ale przed przerwą na zgrupowanie reprezentacji musieliśmy rozegrać jeszcze spotkanie ligowe. Tym razem wyjechaliśmy do Gdańska, gdzie przyjęła nas niepokonana póki co Lechia. Podopieczni Michała Probierza zajmują jednak dopiero siódmą pozycję, ponieważ aż cztery ich mecze zakończyły się podziałem punktów. Na zmęczenie narzekało kilku naszych graczy i przez to na ławce usiedli choćby Trałka czy Kędziora, a do składu wrócił Olkowski. Miejsce Claasena na skrzydle zajął Hamalainen, a w \ od pierwszej minuty wystąpi nasz nowy nabytek Adam Danch. Na ławce znalazło się też wreszcie miejsce dla Linetty’ego.

W pierwszej połowie graliśmy niezwykle przeciętnie, ale i tak powinniśmy prowadzić, bo dwie świetne okazje mięli Hamalainen oraz Lovrencsics. Niestety obaj spudłowali. Uderzenie Fina fantastycznie obronił Buchalik, a po strzale Węgra piłka zatrzymała się na słupku. Po przerwie przycisnęliśmy jeszcze mocniej i w 71. minucie dało to efekt w postaci gola. Gergo wykonywał rzut rożny, a w polu karnym najlepiej odnalazł się rezerwowy w tym spotkaniu Trałka, który pokonał bramkarza Lechii. Wynik na 2:0 w końcówce ustalił inny zmiennik Pawłowski. Nasz skrzydłowy wykorzystał złe wybicie Atanasova i mocnym uderzeniem nie dał szans na skuteczną interwencję golkiperowi. Odnieśliśmy więc kolejne, szóste już ligowe zwycięstwo z rzędu i z przewagą trzech punktów nad drugą Legią liderujemy Ekstraklasie.

01.09.2013, PGE Arena, Gdańsk
Frekwencja: 16,271
T-Mobile Ekstraklasa [6/30]

 

Lechia Gdańsk [7] – [1] Lech Poznań 0:2 (0:0)

 

0:1 – Łukasz Trałka 71’
0:2 – Szymon Pawłowski 90+3’

 

Burić 6.8 – Olkowski 7.2, Wołąkiewicz 7.1, Danch 7.0, Kamiński 7.2 – Drewniak 6.6 (57’ Trałka 7.3), Możdżeń 6.8 (57’ Linetty 6.8) – Lovrencsics 7.3, Salinas (57’ Pawłowski 7.2), Hamalainen 6.7 – Teodorczyk 6.8

 

MVP: Gergo Lovrencsics (Lech Poznań) – 7.3 (asysta)

Podsumowanie transferów sierpień (świat):

 

1. Fernando (Porto -> Liverpool) – 10.25 mln

2. Fabrice Olinga (Malaga -> Arsenal) – 7 mln

3. Giovanni Simeone (River -> Chelsea) – 5.75 mln

4. Stefan Radu (Lazio -> Napoli) – 5 mln (WW)

5. Sean Morrison (Reading -> Celtic) – 4.7 mln

 

Podsumowanie transferów sierpień (Polska):

 

1. Adam Danch (Górnik Zabrze -> Lech Poznań) – 750k

2. Jakub Rzeźniczak (Legia Warszawa -> Molde) – 650k

3. Luis Henriquez (Lech -> Queretaro) – 110k

Odnośnik do komentarza

Okno transferowe w Polsce zamknięto, ale w niektórych krajach można było jeszcze kupować zawodników i kontrakt z nowym zespołem podpisał Kebba Ceesay. Gambijczyk od trzeciego września jest graczem Al-Ittihad, drużyny z ligi Arabii Saudyjskiej, która przelała na nasze konto równy milion euro.

Postanowiłem również zadbać o przyszłość klubu i przedłużyłem umowy z niektórymi zawodnikami. Najpierw aktywowałem klauzulę w kontrakcie Salinasa, który aktualnie jest z nami związany do czerwca 2016. roku. W tym samym czasie skończą się również nowe kontrakty Hamalainena oraz Kędziory.

Reprezentacja Polski nie spisała się najlepiej we wrześniowych meczach eliminacji do Mundialu rozgrywanego na brazylijskich stadionach. Prowadzony przez Nawałkę zespół przegrał 1:2 z Ukrainą, a następnie poległ w Warszawie 0:3 z Anglią.W tym drugim pojedynku swoją szansę otrzymał Paweł Olkowski, który pojawił się na boisku w 70. minucie. Był to jego debiut w seniorskiej kadrze.

Po trzynastu dniach przerwy znów musieliśmy mierzyć się w rozgrywkach polskiej Ekstraklasy, a tym razem przyszło zmierzyć nam się z głównym kandydatem do spadku, Podbeskidziem. Nowy zespół Leszka Ojrzyńskiego zajmował póki co miejsce nad kreską, ale z zaledwie jednym oczkiem przewagi nad Wisłą. Ostatnio „Górale” notują jednak pozytywne wyniki. Po trzech kolejnych porażkach w pierwszych kolejkach udało im się wyeliminować Arkę z Pucharu Polski, a następnie zremisowali ze Śląskiem oraz wspomnianą już wcześniej „Białą Gwiazdą” i pokonali na wyjeździe Koronę. Notują więc serię czterech spotkań bez porażki i nie możemy pozwolić sobie na jakiekolwiek lekceważenie. Szczególnie że to dla nas doskonała okazja do powiększenia przewagi nad Legią, która poległa w Chorzowie z Ruchem.

Z powodu kontuzji ponownie pauzował Daylon Claasen, ale reszta moich zawodników była już zdrowa, więc wreszcie miałem pośród kogo wybierać podczas wystawiania składu. W pierwszej połowie nie graliśmy dobrze i nie potrafiliśmy stworzyć żadnej dogodnej sytuacji. Nie pomagała w tym również taktyka przyjezdnych, którzy postanowili postawić autobus w swym polu karnym i skutecznie się bronili. W przerwie dość mocno powiedziałem swym graczom, że nie jestem z nich zadowolony i to zdecydowanie pomogło. W 58. minucie gry na skrzydło zbiegł Hamalainen i wrzucił futbolówkę idealnie wprost na głowę Łukasza Teodorczyka. Nasz snajper nie miał problemów z pokonaniem Dragojevicia i zdobył gola, jak się później okazało było to trafienie na wagę trzech punktów. Podbeskidzie stworzyło sobie jednak jedną niezłą szansę, ale dobrą interwencją po uderzeniu Kurowskiego popisał się Burić. Po siedmiu kolejkach mamy więc komplet punktów i sześć oczek więcej od Legii.

14.09.2013, Inea Stadium, Poznań
Frekwencja: 20,024
T-Mobile Ekstraklasa [7/30]

 

Lech Poznań [1] – [14] Podbeskidzie 1:0 (0:0)

 

1:0 – Łukasz Teodorczyk 58’

 

Burić 6.7 – Olkowski 6.9, Wołąkiewicz 7.4, Kamiński 7.1, Kędziora 6.8 (80’ Douglas -) – Drewniak 6.9, Trałka 6.9 (72’ Linetty 6.8) – Lovrencsics 6.8, Hamalainen 6.7, Pawłowski (58’ Salinas 6.5) – Teodorczyk 7.4

 

MVP: Bartłomiej Konieczny (Podbeskidzie) – 8.3

Odnośnik do komentarza

Mam odstępy w Wordzie, ale forum tego nie uwzględnia :-k. Wcześniej jeszcze te wcięcia robiłem, ale Feno zażyczył sobie ich brak :P.
---

Pięć dni później rozpoczynaliśmy swoje zmagania w fazie grupowej Ligi Europejskiej. Naszym pierwszym przeciwnikiem był Lewski Sofia i chcąc liczyć się w walce o awans musieliśmy zwyciężyć na własnym stadionie. Ze składu wypadł mi Tomasz Kędziora, który stłukł goleń na treningu, więc postanowiłem przesunąć na lewą stronę defensywy Kamińskiego, a jego miejsce w środku zajął Danch. W pierwszej jedenastce postawiłem również na Salinasa, Paragwajczyk dość nietypowo dla siebie będzie występował jako skrzydłowy zastępując Pawłowskiego.

 

Zaczęło się fantastycznie i wyszliśmy na prowadzenie już w drugiej minucie. Salinas minął na skrzydle aż trzech rywali, wpadł w pole karne i wyłożył piłkę jak na tacy Hamalainenowi, a nasz fiński playmaker nie zwykł marnować takich okazji. Kwadrans później prowadziliśmy już dwoma golami. Hamalainen był faulowany w szesnastce, a arbiter wskazał na jedenastkę, którą pewnie wykorzystał Trałka. Przed przerwą przyjezdnym udało się jedank zdobyć kontaktową bramkę. Mendes Rodrigues wrzucił z rzutu rożnego wprost na głowę Larsena Toure i Gwinejczyk pokonał Buricia. W drugiej połowie nie działo się praktycznie nic, spokojnie kontrolowaliśmy przebieg spotkania i utrzymaliśmy korzystny wynik do samego końca. Fazę grupową rozpoczęliśmy więc od zwycięstwa. Objęliśmy również pozycję lidera, ponieważ Valencia tylko zremisowała na własnym stadionie z Niceą.

 

Kapitalnie swą przygodę z Ligą Europejską zainaugurowała również warszawska Legia, który wygrała 3:2 z Realem Sociedad i to grając na wyjeździe. Bramki dla „Wojskowych” zdobywali Vrdoljak, Bereszyński oraz Kucharczyk.

 

19.09.2013, Inea Stadium, Poznań
Frekwencja: 33,543
Liga Europejska [1/6]

 

Lech Poznań – Lewski 2:1 (2:1)

 

1:0 – Kasper Hamalainen 2’
2:0 – Łukasz Trałka kar. 17’
2:1 – Larsen Toure 39’

 

Burić 6.3 – Olkowski 6.9, Wołąkiewicz 6.8, Danch 6.9, Kamiński 7.0 – Drewniak 6.9, Trałka 7.2 (73’ Linetty 6.7) – Lovrencsics 7.3, Hamalainen 7.6 (85’ Możdżeń -), Salinas 7.6 – Teodorczyk 6.6 (77’ Kownacki -)

 

MVP: Kasper Hamalainen (Lech Poznań) – 7.6 (gol I asysta)

Odnośnik do komentarza

W Ekstraklasie kontynuowaliśmy serię trzech spotkań z rzędu na własnym stadionie. Tym razem do Poznania zawitała Cracovia, więc był to mecz przyjaźni na trybunach, ale na boisku oczywiście nie mogliśmy sobie pozwolić na jakiekolwiek odpuszczanie. Szczególnie że czekał nas prawdziwy ligowy maraton, ponieważ w ciągu dziewięciu dni rozegramy aż trzy pojedynki.

 

Ze względu na napięty terminarz zdecydowałem się na zastosowanie lekkiej rotacji w składzie i w ten sposób pierwszy raz w sezonie w podstawowej jedenastce wybiegli Linetty oraz Douglas. Swoją szansę otrzymał również Możdżeń. Przyjezdni dobrze rozpoczęli sezon i zajmowali czwarte miejsce w tabeli, ale nie pomogło im to w meczu rozgrywanym na Inea Stadium. Prowadzenie mogliśmy objąć już w 10. minucie, gdy Pilarza pokonał Teodorczyk. Sędzia Jarzębak postanowił jednak nie zaliczać tego trafienia, ponieważ dopatrzył się przewinienia naszego napastnika na jednym z defensorów „Pasów”. Zmobilizowało nas to jednak tylko do lepszej gry i ostatecznie bramkarz Cracovii dwukrotnie musiał wyjmować futbolówkę z siatki. W pierwszej połowie pokonał go Salinas, a po przerwie swoje trafienie zanotował Hamalainen. Naszą dominację potwierdziły pomeczowe statystyki, goście z Krakowa nie oddali nawet jednego celnego strzału na bramkę Buricia. Ciągle nikt nie potrafi urwać nam choćby punktu w polskiej lidze.

22.09.2013, Inea Stadium, Poznań
Frekwencja: 20,208
T-Mobile Ekstraklasa [8/30]

 

Lech Poznań [1] – [4] Cracovia 2:0 (1:0)

 

1:0 – Jorge Salinas 31’
2:0 – Kasper Hamalainen 71’

 

Burić 6.8 – Możdżeń 7.4, Wołąkiewicz 7.1, Danch 7.4, Douglas 6.9 (63’ Kamiński 6.8) – Drewniak 6.9, Linetty 6.9 (72’ Injac 6.7) – Lovrencsics 7.3 (70’ Pawłowski 6.9), Hamalainen 7.1, Salinas 7.4 – Teodorczyk 6.6

 

MVP: Adam Danch (Lech Poznań) – 7.4

Odnośnik do komentarza

Chętnie, nawet zgodzę się na połowę tego co Rumak dostaje :>. Chociaż nie chwalmy dnia przed zachodem słońca, do końca sezonu sporo czasu.
---

Naszym kolejnym przeciwnikiem był drugi z ligowych bemianików, a więc bydgowski Zawisza. Drużyna prowadzona przez Ryszarda Tarasiewicza również dobrze spisuje się na początku rozgrywek i zajmowała przed pojedynkiem z nami piątą lokatę w tabeli. Do składu wrócili Kamiński, Trałka oraz Olkowski, ale w pierwszej jedenastce wybiegał młody Kownacki, który zastąpił Teodorczyka. Łukasz słabo zagrał z Cracovią i chyba potrzebuje trochę odpoczynku, a nasz utalentowany junior pokazał się już z dobrej strony w Pucharze Polski i zasłużył na swoją szansę.

 

Kownacki już w pierwszej minucie mógł wpisać się na listę strzelców, bo świetnym, długim podaniem popisał się Adam Danch. Dawid przegrał jednak pojedynek jeden na jeden z Kaczmarkiem. Wychowanek poznańskiej akademii nie potrafił wpisać się na listę strzelców, ale odnotował asystę przy jedynej w tym meczu bramce. Podanie Dawida na bramkę zamienił Salinas. Paragwajczyk zdobył gola w drugim meczu z rzędu. W końcówce Zawisza zaatakował jeszcze i wykreował dwie znakomite okazje, ale najpierw Luis Carlos trafił w słupek, a kilka minut później Abbott obił poprzeczkę. Przy obu tych uderzeniach wcześniej interweniował Burić, który został następnie wybrany graczem spotkanie. Ponownie powiększyliśmy przewagę nad Legią, która wynosi już osiem oczek. Drużyna ze stolicy zremisowała na własnym obiekcie ze Śląskiem.

25.09.2013, im. Zdzisława Krzyszkowiaka, Bydgoszcz
Frekwencja: 6,6.84
T-Mobile Ekstraklasa [9/30]

 

Zawisza Bydgoszcz [5] – [1] Lech Poznań 0:1 (0:1)

 

0:1 – Jorge Salinas 35’

 

Burić 7.5 – Olkowski 7.0, Wołąkiewicz 7.0 (84’ Douglas -), Danch 6.8, Kamiński 6.2 – Drewniak 6.8 (74’ Linetty 6.7), Trałka 6.9 – Lovrencsics 6.7, Hamalainen 6.6, Salinas 7.1 – Kownacki (74’ Pawłowski 6.7)

 

MVP: Jasmin Burić (Lech Poznań) – 7.5

Odnośnik do komentarza

Serię kolejnych ligowych meczów kończyliśmy w Zabrzu, gdzie podejmował nas Górnik. Gospodarze mięli w tym sezonie powalczyć o europejskie puchary, ale zajmują aktualnie 11. miejsce i ciężko będzie im to osiągnąć. Zwłaszcza że latem zostali mocno osłabieni, gdyż Adam Nawałka objął reprezentację Polski, a zespół opuścili Olkowski oraz Danch, dla których to spotkanie będzie powrotem na stare śmieci, ponieważ obaj zdecydowali się na przejście do prowadzonego przeze mnie Lecha.

 

Wcześniej odbyło się jeszcze losowanie ćwierćfinału Pucharu Polski i jeśli poradzimy sobie z Wisłą Puławy to w kolejnej rundzie zmierzymy się ze zwycięzcą pojedynku między Koroną Kielce, a Olimpią Grudziądz.

 

W Zabrzu do meczowej kadry wrócił wreszcie Claasen, który wyleczył uraz i usiadł na ławce rezerwowej. Na boisku pojawiła się prawie identyczna jedenastka jak w Bydgoszczy, miejsce Kownackiego zajął jednak Teodorczyk. Zaczęło się sensacyjnie, ponieważ Górnik objął prowadzenie już po kilkunastu sekundach, a Buricia uderzeniem z dystansu pokonał Zachara. Tak szybka strata bramki zszokowała mój zespół, który do końca pierwszej połowy gral fatalnie, wynik się jednak nie zmieniał. Po przerwie ruszyliśmy do ataku, ale życia nie ułatwił nam Olkowski. Dla Pawła powrót do Zabrza zakończył się już w 53. minucie, gdyż obejrzał wówczas drugą żółtą kartkę i musieliśmy radzić sobie z grą w osłabieniu. Mimo jednego zawodnika mniej na placu boju doprowadziliśmy do wyrównania, a własnego bramkarza pokonał Seweryn Gancarczyk, czyli były gracz „Kolejorza”. Niestety nie utrzymaliśmy tego rezeultatu. Przybylski wbiegł w pole karne i został sfaulowany przez Linetty’ego. Jedenastkę pewnie wykorzystał Zachara i komplet oczek został na Śląsku. Pierwszy raz w tym sezonie straciliśmy punkty, w dodatku od razu trzy. Naszej wpadki nie wykorzystała w pełni jednak Legia, która tylko zremisowała u siebie z Wisłą.

 

28.09.2013, im. Ernesta Pohla, Zabrze
Frekwencja: 3,500
T-Mobile Ekstraklasa [10/30]

 

Górnik Zabrze [11] – [1] Lech Poznań 2:1 (1:0)

 

1:0 – Mateusz Zachara 1’
1:0 – Paweł Olkowski cz/k 54’
1:1 – Seweryn Gancarczk sam. 63’
2:1 – Mateusz Zachara kar. 75’

 

Burić 6.6 – Olkowski 6.4, Wołąkiewicz 6.8, Danch 6.8, Kamiński 6.7 – Drewniak 6.8, Trałka 6.8 (61’ Linetty 6.1) – Lovrencsics 6.7 (76’ Możdżeń -), Hamalainen 6.9, Salinas 6.4 (55’ Claasen 6.5) – Teodorczyk 6.8

 

MVP: Mateusz Zachara (Górnik Zabrze) – 8.6 (dwa gole)

Odnośnik do komentarza

Mimo porażki w Zabrzu trzeci raz z rzędu otrzymałem nagrodę dla najlepszego Managera Miesiąca Ekstraklasy. Graczem miesiąca został tym razem Maciej Jankowski z Ruchu Chorzów.

 

Adam Nawałka ogłosił listę powołanych zawodników na spotkania z Czarnogórą oraz Mołdawią. Znalazło się na niej miejsce dla Marcina Kamińskiego. W młodzieżówce wystąpić mogą Drewniak, Linetty oraz Formella, a do seniorskiej drużyny Finlandii powołanie otrzymał Kasper Hamalainen.

 

Następnie przyszedł czas na kolejną serię spotkań w Lidze Europejskiej. Tym razem graliśmy na wyjeździe, a dokładniej mówiąc w Nicei. Gospodarze zaczęli całkiem przyzwoicie i zgarnęli cenny punkt w Valencii. We Francji postanowiłem od pierwszej minuty postawić na Claasena, który z Górnikiem wszedł z ławki i wrócił już w pełni do zdrowia.

 

Niestety od początku nic nie układało się po naszej myśli. Pierwszego gola straciliśmy już w drugiej minucie, a zamieszanie w naszym polu karnym po kornerze wykorzystał Eysseric. Później Burić został dwukrotnie pokonany przez Erica Bautheaca, z którym kompletnie nie radził sobie Olkowski. W 38. minucie końcowy wynik swoim trafieniem ustalił Eysseric. W dodatku kontuzji doznał Claasen, który dopiero co wrócił do gry. Tak wysoka porażka dała mi jednak do myślenia i na następne pojedynki w Lidze Europejskiej, zwłaszcza te wyjazdowe będziemy musieli wychodzić nastawieni bardziej ofensywnie.

 

W lepszej sytuacji znajduje się warszawska Legia, która pokonała u siebie Maribor i ma komplet punktów. W drugim meczu naszej grupy Valencia zremisowała z Lewskim.

 

03.10.2013, Allianz Rivera, Nicea
Frekwencja: 12,883
Liga Europejska [2/6]

 

OGC Nice [3] – [1] Lech Poznań 4:0 (4:0)

 

1:0 – Valentin Eysseric 2’
2:0 – Eric Bautheac 15’
3:0 – Eric Bautheac 17’
3:0 – Daylon Claasen knt. 36’
4:0 – Valentin Eysseric 38’

 

Burić 6.5 – Olkowski 5.4, Wołąkiewicz 6.4, Danch 5.6, Kamiński 6.4 – Drewniak 6.8, Trałka 6.5 – Lovrencsics 6.7, Hamalainen 6.6, Claasen 6.5 (36’ Salinas 6.7) – Teodorczyk 6.7

 

MVP: Valentin Eysseric (OGC Nice) – 9.4 (dwa gole)

Odnośnik do komentarza

W FM Hubert W. jest całkiem dobrym obrońcą :P.
---

Przed przerwą reprezentacyjną czekał nas jeszcze jeden ligowy pojedynek. W dodatku był to prawdziwy klasyk polskiej Ekstraklasy, bo do Poznania przyjechała Legia. Jako ciągle dość wyraźny lider byliśmy faworytem, ale ostatnie dwie porażki z rzędu na pewno dawały przyjezdnym nadzieje na wywiezienie do stolicy Polski trzech punktów.

 

W dodatku nie mogłem skorzystać z usług Olkowskiego, ale jeśli przyjrzeć się ostatnim dwóm występom Pawła może należy traktować to jako wzmocnienie. Mimo urazu z Niceą gotowy do gry był Claasen. Na zmęczenie narzekał Drewniak, więc zastąpił go Linetty. Pewne problemy miał również Henning Berg, w którego zespole zabrakło Radovicia czy Łukasika.

 

Ponownie tragicznie weszliśmy w to spotkanie i po pierwszym kwadransie przegrywaliśmy 0:1. Rzut wolny wykonywał Dominik Furman, który wrzucił wręcz perfekcyjnie, prosto na głowę Marka Saganowskiego. Doświadczony snajper „Wojskowych” nie zwykł marnować takich sytuacji, a Burić nie miał najmniejszych szans na skuteczną interwencję. Nie potrafiliśmy pójść jednak z Legią na wymianę ciosów, byliśmy po prostu za słabi. W przerwie próbowałem zmobilizować moich podopiecznych do lepszej gry, ale nie dało to wiele. Potrafiliśmy ratować się tylko dość brutalną grą i w ten sposób boisko przed czasem opuścili Vrdoljak, Ruiz oraz Saganowski. Jedyną dobrą akcję rozegraliśmy w 97. minucie meczu i Lovrencsics pokonał wtedy Kuciaka. Wydawało się że zdobędziemy chociaż jeden punkt, ale asystent głównego arbitra podniósł wówczas chorągiewkę i pan Frankowski gola nie uznał ze względu na pozycję spaloną Węgra. Ponieśliśmy więc trzecią porażkę z rzędu, a Legioniści tracą do nas zaledwie cztery punkty. Przerwa na wyjazdy reprezentacji bardzo nam się przyda i mam nadzieję że po powrocie do rozgrywek klubowych wrócimy do seryjnego wygrywania meczów tak jak robiliśmy to w poprzednich tygodniach.

 

06.10.2013, Inea Stadium, Poznań
Frekwencja: 29,881
T-Mobile Ekstraklasa [11/30]

 

Lech Poznań [1] – [2] Legia Warszawa 0:1 (0:1)

 

0:1 – Marek Saganowski 14’
0:1 – John Ruiz knt. 59’
0:1 – Ivica Vrdoljak knt. 61’
0:1 – Marek Saganowski knt. 88’

 

Burić 6.7 – Kędziora 6.8, Wołąkiewicz 7.0, Danch 6.8 (81’ Możdżeń -), Kamiński 7.1 – Trałka 6.9, Linetty 6.6 (66’ Drewniak 6.7) – Lovrencsics 6.9, Hamalainen 6.8 (66’ Salinas 6.6), Claasen 6.4 – Teodorczyk 6.7

 

MVP: Dossa Junior (Legia Warszawa) – 7.8

Odnośnik do komentarza

W październikowych spotkaniach Polska reprezentacja spisała się już o wiele lepiej i zgarnęła komplet sześciu punktów przeciwko Czarnogórze oraz Mołdawii. Polacy zaimponowali szczególnie w Podgoricy, gdzie zwyciężyli aż 7:1. Był to prawdziwy popis w wykonaniu Roberta Lewandowskiego, który aż czterokrotnie wpisywał się na listę strzelców. Podopieczni Nawałki zajęli ostatecznie trzecie miejsce w swej grupie eliminacyjnej i nie mają co marzyć o udziale w Mundialu. Marcin Kamiński niestety oba starcia przesiedział w całości na ławce.

 

Po przerwie reprezentacyjnej przyszedł czas na wznowienie rozgrywek ligowych, a my udaliśmy się do Szczecina na pojedynek z Pogonią. Ostatnie spotkania zdecydowanie nie poszły po naszej myśli, ale liczyłem na wygraną i powrót na zwycięską ścieżkę. Szczególnie że coraz mocniej naciskała Legia, która zwyciężyła 6:2 z Zagłębiem i zbliżyła się już na zaledwie jedno oczko. Niestety nie mogłem skorzystać z Łukasza Teodorczyka, który doznał urazu na treningu i będzie pauzował przez tydzień, więc na szpicy dość nietypowo wystąpił Hamalainen.

 

W kolejnym już spotkaniu z rzędu mieliśmy problemy z koncentracją na początku spotkania i szybko mogliśmy stracić bramkę, bo sam na sam z Buriciem był Tchami, ale Bośniak kapitalnie obronił to uderzenie. Niestety w 27. minucie Kameruńczyk popisał się fantastyczną bombą z 16. metra i zdjął pajęczynę z bramki naszego golkipera. Do przerwy gospodarze prowadzili, więc jedną bramką, a my ponownie graliśmy katastrofalnie. Taka postawa utrzymywała się przez większość meczu, ale losy meczu odmienił Kownacki. Nasz 16-letni snajper otrzymał szansę po przerwie i w pełni ją wykorzystał zamieniając podanie Lovrencsicsa na bramkę. Niestety remisem długo się nie nacieszyliśmy, bo Burić znów został pokonany przez Tchamiego. Na cztery minuty przed końcem ponownie na listę strzelców wpisał się Kownacki. Faulowany w polu karnym był Lovencsics, a młody Polak bez wahania podszedł do jedenastki i pewnie ją wykorzystał. Udało nam się więc przerwać passę porażek, ale ciężko być optymistą po takim pojedynku. Zdecydowanie się zacięliśmy i ciągle przeżywamy kryzys.

 

19.10.2013, im. Floriana Krygiera, Szczecin
Frekwencja: 8,816
T-Mobile Ekstraklasa [12/30]

 

Pogoń Szczecin [7] – [1] Lech Poznań 2:2 (1:0)

 

1:0 – Herve Tchami 27’
1:1 – Dawid Kownacki 77’
2:1 – Herve Tchami 82’
2:2 – Dawid Kownacki kar. 86’

 

Burić 6.6 – Olkowski 6.4 (65’ Możdżeń 6.8), Wołąkiewicz 6.7, Kamiński 6.9, Kędziora 7.2 – Trałka 6.9, Linetty 6.8 (65’ Drewniak 6.8) – Lovrencsics 8.1, Salinas 6.6, Claasen 6.8 (65’ Kownacki 8.4) – Hamalainen 6.4

 

MVP: Herve Tchami (Pogoń Szczecin) – 8.8 (dwa gole)

Odnośnik do komentarza

Kolejnym przeciwnikiem była hiszpańska Valencia, a nasze ostatnie występy sprawiły że lecąc do Hiszpanii daleki byłem od optymizmu. Postanowiłem wyjść znacznie bardziej defensywnie niż w Nicei i liczyłem na kontry, ponieważ Francuzi pokazali że na tym poziomie nie możemy pozwolić sobie na otwartą piłkę. Spotkanie przebiegało zgodnie z przewidywaniami fachowców, a więc gospodarze dominowali i co chwilę zagrażali naszej bramce, ale Burić spisywał się tego dnia naprawdę rewelacyjnie. W szóstej minucie doskonałą sytuację zmarnował jednak Lovrencsics. Doskonałym podaniem Węgra uruchomił Hamalainen, ale uderzenie naszego skrzydłowego obronił świetnie Guaita. Na kolejną okazję czekaliśmy do 40. minuty. Wówczas znów groźną akcję przeprowadził węgiersko-fiński duet. Gergo tym razem podawał, a uderzenie Kaspera zatrzymało się na poprzeczce, ale do odbitej piłki dobiegł Karol Linetty i nie dał szans bramkarzowi „Nietoperzy”. Sensacja stała się faktem, prowadziliśmy na Mestalla.

 

Po przerwie gospodarze ruszyli do jeszcze bardziej zdecydowanych ataków, ciężko było nam wyjść z własnej połowy, a ja decydowałem się na jeszcze bardziej defensywne zmiany. Ta rozpaczliwa obrona dała jednak genialny efekt i udało nam się dowieźć ten wynik do samego końca. Olbrzymia w tym zasługa Buricia, ale cały zespół spisał się kapitalnie broniąc tego jakże korzystnego rezultatu. Ta wygrana cieszy tym bardziej, że udało nam się przerwać serię meczów bez zwycięstwa, która ostatecznie zatrzymała się na czterech takich pojedynkach. Wygrana z Hiszpanami to znakomity prognostyk na dalszą część sezonu i nadzieja na to, że ten największy kryzys już za nami. Jedynym minusem było to, że w samej końcówce plac gry wcześniej opuścić musiał Lovrencsics, który nabawił się kontuzji. Jak się później okazało nasz gwiazdor nadwyrężył więzadła kolanowe i czeka go być może nawet dwumiesięczna przerwa od futbolu.

 

W drugim meczu naszej grupy Nicea pokonała Lewski i utrzymała pozycję lidera. Na półmetku mogę być jednak zadowolony, bo zajmujemy drugie miejsce z czterema oczkami przewagi nad Valencią, a zarówno z zespołem z Hiszpanii jak i Francji będziemy grać rewanże w Poznaniu. Szanse na awans oceniam, więc wysoko. W jeszcze lepszej sytuacji jest Legia, która rozbiła u siebie 4:0 Udinese i prowadzi pewnie w swej grupie z kompletem zwycięstw.

 

24.10.2013, Mestalla, Valencia
Frekwencja: 42,986
Liga Europejska [3/6]

 

Valencia [3] – [2] Lech Poznań 0:1 (0:1)

 

0:1 – Karol Linetty 40’
0:1 – Gergo Lovrencsics knt. 90+1’

 

Burić 7.4 – Olkowski 6.8, Wołąkiewicz 6.9, Kamiński 6.4, Kędziora 6.9 – Drewniak 6.6 – Trałka 7.1, Linetty 7.7 (69’ Możdżeń 6.8) – Lovrencsics 6.8, Claasen 6.6 (85’ Salinas -) – Hamalainen 7.4 (76’ Injac -)

 

MVP: Karol Linetty (Lech Poznań) – 7.7 (gol)

Odnośnik do komentarza

Ciężko powiedzieć, że odpuszczają bo skład wystawili dosyć mocny. W La Liga zajmowali wówczas miejsce tak w środku tabeli, lekko spojlerując powiem że obecnie idzie im jednak lepiej (mam styczeń w grze, wszystko na bieżąco opisuję do Worda). Latem sprzedali swego czołowego gracza Banegę i może przez to te początkowe wyniki nie były najlepsze.
---

Po meczu z Valencią byliśmy niezwykle pozytywnie nastawieni przed potyczką z Widzewem. Przerwaliśmy już serię kolejnych porażek i wypadałoby teraz przełamać się również w Ekstraklasie, a przyjazd do Poznania jednego z głównych kandydatów do spadku to świetna okazja do zdobycia kompletu punktów.

 

Tym razem oczywiście nie mogliśmy pozwolić sobie na oddanie rywalowi inicjatywy oraz grę z kontry, więc musiałem powrócić do standardowej taktyki która zakłada zdominowanie przeciwnika i kontrolę nad przebiegiem boiskowych wydarzeń. Wszystko poszło zgodnie z moim planem i dość szybko objęliśmy prowadzenie. Kaczmarek pociągnął za koszulkę Olkowskiego, który wbiegał już w szesnastkę przyjezdnych, a rzut karny pewnie wykorzystał Trałka. Jeszcze w pierwszej połowie zdobyliśmy drugiego gola. Mielcarza tym razem pokonał Linetty. Nasz pomocnik zaczyna wreszcie łapać formę, a teraz wykorzystał zamieszanie jakie powstało po wrzutce Drewniaka z rzutu rożnego. Końcowy wynik na 3:0 po przerwie już ustalił Trałka, który ponownie zdobył gola po uderzeniu z jedenastego metra. Udało nam się wreszcie zainkasować trzy punkty w Ekstraklasie.

 

27.10.2013, Inea Stadium, Poznań
Frekwencja: 24,937
T-Mobile Ekstraklasa [13/30]

 

Lech Poznań [1] – [13] Widzew Łódź 3:0 (2:0)

 

1:0 – Łukasz Trałka kar. 19’
2:0 – Karol Linetty 33’
3:0 – Łukasz Trałka kar. 54’

 

Burić 7.1 – Olkowski 8.1, Wołąkiewicz 6.7 (52’ Danch 6.6), Kamiński 8.5, Kędziora 7.8 – Trałka 8.8, Drewniak 8.2 – Claasen 7.0, Linetty 7.8, Salinas 6.9 (60’ Pawłowski) – Hamalainen 6.7 (60’ Kownacki 6.5)

 

MVP: Łukasz Trałka (Lech Poznań) – 8.8 (dwa gole)

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...