Skocz do zawartości

W życiu piękne są tylko chwile...


tomba

Rekomendowane odpowiedzi

Valdes - Rangel Subotic Williams Taylor - Shelvey (57' Bruyne) Mikel Menez (57' Ince) Walcott - Bony Hulk

 

West Ham jest już niemal pewne utrzymania, o pucharach nie mają co marzyć, więc teoretycznie sezon dla nich mógłby się już zakończyć. Liczyłem na łatwe i przyjemne zwycięstwo i faktycznie udało nam się to osiągnąć. Na bramki tradycyjnie musieliśmy czekać długo, ale jak padła pierwsza to się już posypało. W 44. minucie ładną dwójkową akcję przeprowadzili Bony z Walcottem i ostatecznie ten drugi pokonał bramkarza. W 56. minucie Walcott odpłacił się koledze, ograł na skrzydle Faraoniego, dośrodkował i Bony podwyższył na 2:0. Chwilę później chyba jedyną dobrą akcję wyprowadziły Młoty, i niestety po wrzutce Diarry do siatki trafił drewniak Carroll. Nie pozwoliliśmy rywalom na więcej, a do tego trafiliśmy ich jeszcze dwa razy. W 70. minucie z dystansu trafił Hulk, a w 79. dobrą akcję De Bruyne wykończył Bony.

 

18.04.2015 - Premier League [33/38]

[1] Swansea 4:1 West Ham [17]

44' Walcott 1:0

56' Bony 2:0

61' Carroll 2:1

70' Hulk 3:1

79' Bony 4:1

MoM: Wilfried Bony 9.2

 

 

Valdes - Rangel Williams Subotic Taylor (61' Davies) - Clasie Mikel Hulk (61' Hemed) Shelvey Podolski (45' Ince) - Bony

 

Hull City wyrasta na największą sensację tego sezonu, po ostatnich 7 meczach bez porażki są bardzo blisko wywalczenia sobie miejsca które da im grę w lidze europejskiej. Mecz pomiędzy naszymi zespołami zapowiadał się bardzo ciekawie i takim faktycznie był, ale to niestety Hull lepiej w nim wyglądało. Gospodarze lepiej rozgrywali piłkę, tworzyli akcje, mieli kilka dobrych okazji, ale ich najlepszy snajper Grozav był dzisiaj w fatalnej dyspozycji. Na pierwsze trafienie w tym meczu czekaliśmy aż do 66. minuty, wyprowadziliśmy kapitalną kontrę, po której wprowadzony pięć minut wcześniej Hemed pokonał McGregora. Hull starało się wyrównać i niestety, udało im się to. Minutę przed końcem regulaminowego czasu gry uderzeniem z dystansu Butterfield nie dał szans Valdesowi. Cóż, musimy się zadowolić remisem na trudnym terenie, a Manchester traci do nas zaledwie punkcik.

 

22.04.2015 - Premier League [34/38]

[7] Hull 1:1 Swansea [1]

66' Hemed 0:1

89' Butterfield 1:1

MoM: Jacob Butterfield 8.0

Odnośnik do komentarza

Valdes - Jonathan (89' Williams) Chico Bartley Davies - Bruyne Mikel Ince (90' Hulk) Shelvey Podolski (89' Hemed) - Bony

 

Po wpadce z Hull nie możemy sobie już pozwalać na stratę punktów, bo Manchester cały czas depczę nam po piętach. Mecz ze Stoke fatalnie się dla nas zaczął, w 30. minucie po dobrym dograniu prostopadłym Corka sam na sam wyszedł Lassad i pewnie pokonał naszego bramkarza. Szybko wzięliśmy się w garść, zaraz po wznowieniu gry Podolski ograł Pietersa, dośrodkował i Bony wyrównał. Do przerwy nic się nie zmieniło, a po zmianie stron obejrzeliśmy bardzo nudne widowisko, obydwa zespoły grały bardzo zachowawczo, ale wreszcie, jak zwykle w końcówce, w 88. minucie geniuszem błysnął Shelvey, dograł górną idealną piłkę do Bony'ego a ten wyprowadził nas na prowadzenie. W doliczonym czasie gry De Bruyne kapitalnym uderzeniem z dystansu ustalił wynik meczu na 3:1.

 

25.04.2015 - Premier League [35/38]

[6] Stoke 1:3 Swansea [1]

30' Lassad 1:0

31' Bony 1:1

88' Bony 1:2

90+2' De Bruyne 1:3

MoM: Wilfried Bony 9.0

 

 

Valdes - Rangel Subotic Williams Taylor - Britton Bruyne Clasie Hulk Walcott - Bony

 

Czas na półfinał ligi mistrzów! Zapowiadał się niesamowity mecz, Juvents uskrzydlony wygranymi z Barceloną i Napoli, my natomaist prezentujący bardzo równą formę od początku sezonu. Mecz od początku lepiej układał się dla Juventusu, to oni lepiej rozgrywali piłkę, również oni stwarzali groźne sytuacje, lecz chyba żadnej 100%, a za to my po pięknej kontrze wyszliśmy na prowadzenie! W 40. minucie Britton zagrał długą piłkę na Bony'ego, ten zgrał ją klatką do Hulka a Brazylijczyk mocnym strzałem w samo okienko bramki nie dał szans Buffonowi. Trzy minuty po zmianie stron Włosi wreszcie dopięli swego i po wrzutce z lewej strony Alaby gola zdobył Llorente. Na szczęście bramka stracona zaraz po przerwie nas nie załamała, ba nawet dodała nam skrzydeł, bo od tej pory to my dominowaliśmy, wręcz zmiażdżyliśmy Juventus, ale jak to zawsze bywa - brakowało wykończenia. Udało nam się tylko raz trafić rywali, w 74. minucie po dobrym dograniu De Bruyne oko w oko z Buffonem stanął Hulk i pewnie go pokonał. Wygraliśmy, ale 2:1 może nie wystarczyć.

 

28.04.2015 - Liga Mistrzów 1/2 [1/2]

Swansea 2:1 Juventus

40' Hulk 1:0

48' Llorente 1:1

74' Hulk 2:1

MoM: Hulk 9.1

Odnośnik do komentarza

http://imageshack.us/a/img90/7531/ecrq.png

 

*********************

 

Valdes - Jonathan Bartley Chico Davies - Lampard Clasie Menez Shelvey Ince - Podolski

 

Fatalny układ terminarza... zaraz po meczu z Juventusem musieliśmy zagrać w spotkaniu ligowym z jeszcze aktualnym mistrzem Anglii, Tottenhamem Hotspur. Plus jest taki, że Hull City sprawiło kolejną sensację, ogrywając Manchester United, więc nawet w przypadku porażki w tabeli nic się nie zmieni. Graliśmy w mocno rezerwowym zestawieniu i to niestety było widać na boisku, bo Tottenham miał zdecydowaną przewagę, a już w 22. minucie dobrą akcję Rooneya wykończył Milner i przegrywaliśmy 0:1. Na szczęście trzy minuty po starcie bramki udało nam się wyrównać, Lampard zagrał kapitalną piłkę na skrzydło do Ince'a, ten zszedł w pole karne i z ostrego kąta uderzył nie do obrony. Długo z remis się nie cieszyliśmy, w 31. minucie Chico wyciął w polu karnym Rooneya a jedenastkę pewnie wykorzystał Siqueira. To była ostatnia bramka w tym spotkaniu i niestety przegrywamy - a mogliśmy odskoczyć Manchesterowi... Warto dodać, że była to nasza druga porażka w tym sezonie w lidze. Ostatni raz przegraliśmy 27 kolejek temu z Manchesterem City w takim samym rozmiarze bramkowym co dzisiaj.

 

02.05.2015 - Premier League [36/38]

[1] Swansea 1:2 Tottenham [3]

22' Milner 0:1

25' Ince 1:1

32' Siqueira 1:2

MoM: Tom Ince 8.2

 

 

Valdes - Rangel Subotic Williams Taylor - Britton Bruyne (74' Clasie) Shelvey (74' Lampard) Hulk Walcott (45' Menez) - Bony

 

Czas na rewanż z Juventusem! Manager zespołu z Turynu wystawił strasznie defensywne ustawienie, a konkretnie 5-3-2, co mnie bardzo zdziwiło, bo w końcu to oni muszą odrabiać straty. Niestety, mimo takiego ustawienia to Juventus dominował, nie potrafiliśmy wymienić nawet kilku dokładnych podań, masakra jakaś, a do tego w 25. minucie po rzucie rożnym bitym przez Vidala bramkę zdobył Dante i w tej chwili to Włosi byli w finale. Chyba za późno zareagowałem, powinienem zrobić dwie lub trzy zmiany już w przerwie, bo gra ewidentnie się nie kleiła, a zrobiłem je dopiero w 74. minucie, a do tego były kompletnie nietrafione. W 79. minucie Alaba idealnie podłączył się do akcji ofensywnej, dośrodkował i niestety, Clasie pięknym szczupakiem strzelił swojaka. Ta bramka nas dobiła, nie potrafiliśmy odrobić strat i odpadamy w półfinale.

 

06.05.2015 - Liga Mistrzów 1/2 [2/2]

Juventus 2:0 Swansea

25' Dante 1:0

79' Clasie sam. 2:0

MoM: Dante 8.6

Odnośnik do komentarza

Valdes - Rangel Subotic Williams Taylor - Mikel Bruyne (45' Shelvey) Britton Hulk Podolski (71' Walcott) - Bony

 

Czas na dwa najważniejsze mecz w tym sezonie, oba z Manchesterem United, na pierwszy ogień idzie finał FA Cup, to może być drugie nasze trofeum w tym sezonie. Gramy oczywiście na legendardnym Wembley, 90 tysięcy kibiców na trybunach i zaczynamy z wysokiego "C"! 16 minuta, Hulk zabawił się z Santonem na skrzydle, po czym dośrodkował, głową uderzał Bony, piłka trafiła w słupek ale dobitka De Bruyne już wpadła do siatki. Niestety, bohater pierwszej połowy musiał opuścić boisko już w przerwie z powodu urazu, w jego miejsce wszedł Shelvey, który dał kapitalną zmianę. Świetnie rozdzielał piłki, czy to na skrzydła do Hulka i Walcotta, czy prostopadle do Bony'ego, - ale brakowało zawsze jednego, wykończenia. Na szczęście Manchester też nie grzeszył skutecznością, w drugiej połowie conajmniej dwie doskonałe okazje miał van Persie, ale w obu przypadkach Valdes znakomicie interweniował. Mamy drugi puchar w tym sezonie!

 

09.05.2015 - FA Cup, Finał

Manchester United 0:1 Swansea

16' De Bruyne 0:1

MoM: Neven Subotic 8.5

 

 

Valdes - Jonathan (56' Rangel) Williams Subotic Taylor (72' Davies) - Mikel Clasie (72' Podolski) Hulk Shelvey Walcott - Bony

 

Drugi mecz z Czerwonymi Diabłami, tym razem o mistrzostwo Anglii. Rok temu byliśmy w podobnej sytuacji, tylko, że o majstra walczyliśmy z Tottenhamem, tym razem nie mogłem pozwolić, aby tamten scenariusz sie powtórzył. Od początku to my sprawialiśmy wrażenie drużyny lepszej, a w 23. minucie nasza sytuacja stała się niemalże idealna. W walce o górną piłke Bender wyjebał z łokcia Hulkowi, za co dostał czerwoną kartkę. Niestety, minutę później to gospodarze objęli prowadzenie, po kapitalnym uderzeniem z dystansu Griezmanna. Ta bramka miała nas załamać, a dodać skrzydeł Manchesterowi, a jednak skutek był odwrotny. W 35. minucie Hulk przeprowadził kapitalną akcję na skrzydle, ograł Lichsteinera, po czym zbiegł w pole karne i wystawił piłkę Walcottowi a ten bez problemu pokonał De Gee. W 62. minucie Shelvey dograł dobrze na skrzydło do Walcotta, ten dośrodkował i w polu karnym na raty bramkarza pokonał Bony. Już myślałem, że jest po meczu, Manchester po stracie drugiej bramki był kompletnie zagubiony, jednak nic z tych rzeczy. W 72. minucie Kagawa wywalczył rzut rożny, sam z niego dośrodkował i wyrównał Smalling. Byłem niesamowicie wkurwiony po stracie tej bramki, dlatego od razu zareagowałem dwoma zmianami, które okazały się kluczowe dla końcówki tego spotkania. W 89. minucie dośrodkowanie Davisa na rzut rożny wybił Santon, w narożnik boiska powędrował Podolski, dośrodkował i kapitalnym wolejem bramkę zdobył Williams! Potrójna korona w Swansea! Teraz czas zaatakować Ligę Mistrzów! Swoją drogą, wracając na chwilę do tych elitarnych rozgrywek, w drugim półfinale Fenerbahche sensacyjnie wyeliminowało PSG (1:2, 2:0).

 

13.05.2015 - Premier League [37/38]

[2] Manchester United 2:3 Swansea [1]

24' Griezmann 1:0

35' Walcott 1:1

62' Bony 1:2

72' Smalling 2:2

89' Williams 2:3

MoM: Theo Walcott 8.8

 

 

17.05.2015 - Premier League [38/38]

[1] Swansea 1:3 Sunderland [12]

16' Fletcher 0:1

70' Fletcher 0:2

78' Bony 1:2

82' Colback 1:3

MoM: Steven Fletcher 9.2

Odnośnik do komentarza

Fantastyczny sezon za nami, potrójna korona - szkoda wielka ligi mistrzów, bo mogliśmy zagrać w tym finale z Fenerbahche. Wstydu jednak nie ma, półfinał to i tak dobry wynik, a jakby nie patrzeć odpadliśmy z triumfatorem tych rozgrywek, bo Juventus ograł w finale po dogrywce Fenerbahche 2:1. Tabela Premier League - KLIK. Królem strzelców został oczywiście nasz as, Hulk z 26 bramkami na koncie. Jedną mniej strzelił Bony, szkoda wielka tej kontuzji Iworyjczka po PNA, gdyby nie ona to pewnie Wilfried zostałby najlepszym snajperem ligi. Najwięcej asyst zaliczył gracz Arsenalu, Yarmolenko bo aż 15. "Złotą Rękawicę" zdobył David De Gea, zaliczył 22 czyste konta. Następne dwa trofea powędrowały w ręce naszych piłkarzy, pierwszą z nich zdobył Hulk, który został wybrany przez piłkarzy najlepszym zawodnikiem sezonu, natomiast według władz Premier League zasłużył sobie na statuetkę Bony.

 

Jedenastka roku: De Gea - Sagna Shawcross Dawson Figueroa - Hulk Eriksen Y.Toure Bale - Rooney Bony

 

Teraz czas na podsumowanie kadry, a następnie będziemy mieli małą przerwą od Swansea, albowiem wraz z reprezentacją Urugwaju przystąpimy do Copa America!

 

 

Bramkarze: (Mecze/Bramki stracone/Czyste konta/Średnia)

 

Victor Valdes (63/75/17/7.03) - Świetny sezon Victora, zagrał we wszystkich spotkaniach jakie rozgrywaliśmy, bronił bardzo pewnie, nie raz nas ratował. Co prawda wpuścił aż 75 bramek, ale raczej wszystkie z nich nie były jego winą, a bardziej słabą postawą obrony.

 

 

Boczni obrońcy: (Mecze/Bramki/Asysty/Średnia)

 

Angel Rangel (44/0/6/7.33) - Dobry sezon Angela, ale jego błędu z pierwszego meczu z FC Porto to chyba nigdy nie zapomne. Ma już 32 lata i bardzo możliwe, że ten sezon był dla niego ostatnim w Swansea.

Neil Taylor (43/2/6/7.25) - Świetny był Walijczyk w tym sezonie, bardzo szybko wygryzł ze składu Daviesa i bardzo dobrze sobie radził na prawej obronie, zarówno w akcjach ofensywnych jak i w tych gdy trzeba było przerwąc niebezpieczną akcję rywali.

Ben Davies (31/0/4/7.25) - Ben gdy grał to nie zawodził, ale przy znakomitej dyspozycji Taylora nie może liczyć na występy w pierwszym zespole, które są dla niego po prostu niezbędne na tym etapie rozwoju. Poważnie zastanawiam się nad jego wypożyczeniem na przyszły sezon.

Jonathan (21/0/0/7.04) - Największy przegrany w naszej drużynie. Przychodził po to, aby wygryźć Rangela, ale nie zdołał dotrzymać mu kroku i odpadł w przedbiegach. Prawdopodobnie zostanie sprzedany, a postaram się tutaj sprowadzić jakiegoś młodziutkiego i bardzo zdolnego zawodnika.

 

 

Środkowi obrońcy:

 

Neven Subotic (21/2/2/7.60) - Serb genialnie wszedł do zespołu po transferze z PSG, wraz z Williamsem tworzyli bardzo dobrą parę stoperów, tylko martwi mnie, że aż tyle bramek traciliśmy, podczas gdy nie popełniali oni zbyt wielu błędów. Na pewno potrzeba w defensywie zmian, tylko pytanie kogo wymienić...

Ashley Williams (49/3/1/7.50) - Bardzo równy sezon Walijczyka, nie raz nas ratował przed utratą bramki swoimi perfekcyjnymi interwencjami, do tego dobrze współpracował z resztą drużyny, myślę, że to właśnie on przejmie opaskę kapitańska po Brittonie.

Chico (40/4/2/7.35) - Po przyjściu Subotica Chico wypadł z pierwszego składu i grał tylko w meczach ze słabszymi rywalami, stąd też utrzymywał dobrą średnią. W dalszym ciągu interesuje się nim Barcelona, mam nadzieję, że tym razem przyjdzie konkretna oferta.

Kyle Bartley (23/0/2/7.60) - Kyle grał całkiem nieźle, ale trzeba też powiedzieć, że nie grał przeciwko tym najlepszym klubom z Tottenhamem czy Manchesterami na czele.

 

Odnośnik do komentarza

Środkowy pomocnicy:

 

John Obi Mikel (14/0/1/7.21) - Nigeryjczyk po przyjściu do naszego zespołu robił to co do niego należało, miał być typowym tankiem do środka pola, zawodnikiem który będzie przerywał akcje przeciwników, ale też czasami powinien włączać się do akcji ofensywnych - tego mi brakowało w jego poczynaniach.

Kevin De Bruyne (27/2/4/7.17) - Niezły sezon Belga, chociaż mógł się spisywać lepiej, bo 4 asysty jak na rozgrywającego to niezbyt wiele. W następnym sezonie z taką formą już raczej nie będzie grał, bo znaczną część budżetu będę chciał zainwestować w właśnie jakiegoś kozackiego kreatora gry.

Leon Britton (32/2/3/7.19) - Nasz kapitan nie zawiódł, robił na boisko to czego każdy oczekiwał, potrafił odpowiednio zmotywować zawodników na boisku - po prostu skarb, tylko, że już lekko podstarzały.

Jonjo Shelvey (44/6/8/7.34) - Shelvey mnie jakoś nie przekonuje, co prawda zapierdziela po boisku jak mało kto, znakomicie wykonuje rzuty wolne, ale niestety ma tylko przebłyski, nie potrafi ustabilizować do końca formy, co jednak jest wymagane do tego, aby na stałe zagościć w podstawowej jedenastce.

Jordy Clasie (35/1/3/7.10) - Przychodził jako rezerwowy, takim pozostał i pewnie pozostanie. Nie zamierzam się go pozbywać, jednak do pierwszego składu jest jeszcze przed nim daleka droga - możliwe, że zbyt daleko.

Frank Lampard (9/1/0/7.12) - Cóż, legenda legendą, ale za samo nazwisko nie pozostanie dłużej u nas. Jego kontrakt wygasa i nie zostanie przedłużony.

 

 

Skrzydłowi:

 

Theo Walcott (23/6/12/7.40) - Przychodził do nas ze statusem gwiazdy i na szczęście pokazał, że faktycznie taką jest. Theo znakomicie grał na skrzydle, czy to lewym, czy prawym - nie robiło to dla niego żadnej różnicy.

Jeremy Menez (43/10/11/7.19) - Dobry sezon Francuza, potrafił sam wygrywać mecze, ale też miał takie spotkania w których trudno było się doszukać chociaż jednego trafnego wyboru, mam nadzieję, że w przyszłym sezonie będzie jeszcze lepiej.

Tom Ince (32/7/6/7.18) - Po przyjściu Walcotta Tom nie mógł liczyć na regularne występy, jednak gdy tylko grał to nie zawodził, potrafił bardzo ładnie szarpać na skrzydle i kończyć te akcje dobrymi dośrodkowaniami czy uderzeniami.

 

 

Napastnicy:

 

Hulk (55/35/17/7.51) - Co tu dużo mówić - BESTIA. Brazylijczyk grał perfekcyjnie, 35 bramek, 17 asyst - to robi wrażenie. Warto dodać, że był to jego pierwszy sezon w barwach naszego zespołu, strach pomyśleć co będzie w następnym.

Lukas Podolski (18/10/4/7.31) - Nie mogę powiedzieć o nim złego słowa, Polak gdy grał to zapierdalał na boisku jak mało kto, a do tego wydajnie wspomagał drużynę w ofensywie, czy nawet miejscami z tyłu, przy stałych fragmentach gry.
Wilfried Bony (44/36/12/7.57) - Ależ szkoda, że musiał wyjechać na PNA a potem wrócił z niego z kontuzją. Gdyby nie to, to prawdopodobnie zdobyłby koronę króla strzelców - ale cóż, rozpaczać też nie ma co, bo zdobył ją inny nasz zawodnik.

Tomer Hemed (25/13/3/7.53) - Całkiem niezły sezon Izraelczyka, jedyna co denerwje w jego grze to skuteczność, zazwyczaj musi zmarnować 2-3 dogodne sytuacje żeby wreszcie pokonać bramkarza.

 

 

A teraz zaczynamy przygotowania do Copa America wraz z reprezentacją Urugwaju :)

Odnośnik do komentarza

Przed Copa America rozegramy dwa sparingi: z Kolumbią (01.07) oraz Ekwadorem (04.07). Ósmego lipca zaczniemy turniej od meczu z Meksykiem, następnie zagramy z Paragwajem (11.07) a na koniec fazy grupowej z Chile (14.07). Powołania otrzymali:

 

 

Bramkarze:

 

Sebastian Viera (Kayserispor)

Fernando Muslera (Monaco)

 

 

Obrońcy:

 

Gary Kagelmacher (Monaco)

Martin Caseres (Wolfsburg)

Diego Godin (Atletico)

Sebastian Coates (Sevilla)

Jorge Fucile (Norwich)

Miguel Britos (Napoli)

Maxi Pereira (Benfica)

Alvaro Pereira (Galatasaray)

 

 

Pomocnicy:

 

Facundo Piriz (Tieriek)

Walter Gargano (Sevilla)

Diego Rodriguez (America [MEX])

Nicolas Lodeiro (Fluminense)

Gonzalo Castro (Betis)

Mauricio Pereyra (Kasimpasa)

Gaston Ramirez (Liverpool)

 

 

Napastnicy:

 

Edinson Cavani (PSG)

Diego Rolan (Bordaeux)

Luis Suarez (Chelsea)

Christian Stuani (Espanyol)

Abel Hernandez (Bayern)

Odnośnik do komentarza

Zrobiłem zajebiste transfery do Swansea, jak je zobaczycie to jebniecie z krzeseł :) Ale musicie się uzbroić w cierpliwość, bo przed nami Copa America :)

 

**************

 

Muslera - M.Pereira Coates Kagelmacher Britos - Rodriguez Lodeiro Rolan (52' Hernandez) Ramirez - Cavani Suarez

 

Przed pierwszym meczem w Copa America zagraliśmy dwa sparingi, ale uznałem, że po informuję was tylko o wynikach jakie w nich osiągnęliśmy. W pierwszym meczu kontrolnym ograliśmy Kolumbię 2:0 (Caceres, Ramirez) a w drugim nie daliśmy szans Ekwadorowi, rozbijając ich 4:2 (Rodriguez, Stuani, Castro, Hernandez). Zastanawia mnie jedna rzecz, dlaczego każda reprezentacja w Copa America gra w pierwszym składzie, a tylko i wyłącznie Meksyk musi grać zespołem under 23, co oczywiście znacznie ich osłabia, bo nie ma w kadrze takich zawodników jak Gio Dos Santos, czy Chicharito. Z taką kadrą Meksyku przegrać nie mogliśmy, chociaż początek zapowiadał sensację. W 11. minucie Garza pięknie dośrodkował w pole karne i kapitalnym wolejem Muslerze nie dał szans Velasco, na szczęście Meksykanin był na spalonym. W 41. minucie Ramirez pokazał się w typowej dla siebie akcji, dryblował na skrzydle, po czym zszedł w pole karne i dograł idealną płaską piłkę do Rolana któremu pozostało tylko dostawić nogę. Chwilę po przerwie dzięki dobremu podaniu Ramireza sam na sam wyszedł Lodeiro i nie dał szans bramkarzowi. Meksyk już był kompletnie zagubiony i następne bramki były tylko i wyłącznie kwestią czasu. Pięć minut później Lodeiro dobrze dośrodkował z rzutu wolnego i na 3:0 podwyższył Rodriguez. Ostatnia bramka padła w 66. minucie, zdecydowanie najjaśniejsza nasza postać w tym meczu czyli Ramirez popisał się znakomitym uderzeniem z dystansu po którym Villalobos musiał skapitulować.

 

08.07.2015 - Copa America, Grupa A [1/3]

Urugwaj 4:0 Meksyk U-23

41' Diego Rolan 1:0

46' Nicolas Lodeiro 2:0

51' Diego Rodriguez 3:0

66' Gaston Ramirez 4:0

MoM: Gaston Ramirez 9.3

Odnośnik do komentarza

Muslera - M.Pereira Coates Caceres Britos - Gargano Lodeiro (45' Pereyra 66' Rodriguez) Rolan (64' Suarez) Ramirez - Cavani Hernandez

 

Czas na drugi mecz w grupie, z Paragwajem. W składzie zaszły dwie zmiany, lekko zmęczonego Rodrigueza zastąpił Gargano, a za gwiazdora Suareza szansę dostał Hernandez, co było kapitalnym posunięciem z mojej strony. Już w 8. minucie Ramirez kapitalnie wyprowadził kontrę, zagrał na skrzydło do Cavaniego, ten przytomnie nie strzelał, a zagrał płasko w pole karne i Hernandez bardzo precyzyjnym strzałem nie dał szans bramkarzowi. W 22. minucie Lodeiro zagrał górą do Cavaniego, ten spokojnie przyjął piłkę i podał do Hernandeza, nasz snajper spokojnie odwrócił się mają na plecach Alcaraza i uderzeniem po długim słupku pokonał Silvę. To nie koniec popisów naszego snajpera, w 32. minucie przebiegł pół boiska z piłką, doszedł do linii końcowej, dośrodkował i odpłacił się Cavaniemu za dwie poprzednie doskonale zagrane piłki. Trzy minuty później Cavani próbował uderzać z dystansu, piłka trafiła w Alcaraz i przejął ją Hernandez który w tym dniu każdą piłkę zamienia na bramkę. Niesamowity mecz naszego snajpera, a zaraem całego zespołu, gromimy do przerwy 4:0 Paragwaj! Po przerwie tak naprawdę jedyna akcja godna odnotowania to ta w 57. minucie, gdy po faulu Coatesa w polu karnym jedenastkę dla Paragwaju wykorzystał Cardozo. Świetny wynik, świetna gra, z taką formą możemy sprawić niespodzienkę na tym turnieju.

 

11.07.2015 - Copa America [2/3]

Paragwaj 1:4 Urugwaj

8' Hernandez 0:1

22' Hernandez 0:2

32' Cavani 0:3

35' Hernandez 0:4

56' Cardozo 1:4

MoM: Abel Hernandez 9.7

 

 

Muslera - Fucile Godin Kagelmacher A.Pereira - Rodriguez Lodeiro Suarez Castro - Stuani Hernandez

 

Ostatni mecz z Chile, po dwóch poprzednich wygranych byliśmy już pewni awansu, dlatego też dałem zagrać kilku zawodnikom z rezerwy, którzy jeszcze nie dostali swojej szansy w tej edycji Copa America. W meczu długo nic się nie działo, prawdziwa walka zaczęła się tak naprawdę od pierwszej, jakby nie patrzeć przypadkowej bramki. W 34. minucie Muslera zagrał długą piłkę w strone Castro, źle obliczył jej tor lotu i piłka padła za niego, szczęśliwie odbijając się od jego pięty, dzięki temu sam na sam wyszedł Hernandez a on w takich sytuacjach się nie myli. W doliczonym czasie gry Castro zaliczył drugą asystę, idealnie dośrodkował z rzutu rożnego na krótki słupek i bramkę zdobył Kagelmacher. W drugiej połowie Chile wzięło się za odrabienie strat, dość szybko, bo w 63. minucie bramkę po świetnym rajdzie zdobył Sanchez, ale na szczęście więcej nie daliśmy sobie wcisnąć i ostatecznie wygraliśmy, kompltując 9 punktów po trzech meczach w grupie.

 

14.07.2015 - Copa America, Grupa A [3/3]

Chile 1:2 Urugwaj

34' Abel Hernandez 0:1

45+1' Gary Kagelmacher 0:2

63' Alexis Sanchez 1:2

MoM: Gary Kagelmacher 8.6

 

 

Ćwierćfinał:

 

Paragwaj - Argentyna

Peru - Brazylia

Wenezuela - Urugwaj

Kolumbia - Chile

Odnośnik do komentarza

Muslera - Pereira Caceres Kagelmacher Britos - Rodriguez Lodeiro Rolan Ramirez - Cavani (61' Suarez) Hernandez

 

Czas na ćwierćfinał, w którym trafiliśmy na teoretycznie najłatwiejszego rywala z mozliwych, czyli Wenezuelę. W tej edycji Copa America dawaliśmy sobie spokojnie radę z dużo lepszymi ekipami, pokroju Chile czy Paragwaju, więc tutaj liczyłem na łatwe zwycięstwo i spokojny awans do półfinału. W 11. minucie Romo fatalnie wybił piłkę z piątki, podał prosto pod nogi Rodrigueza, ten zagrał w pole karne do Hernandeza który przełożył sobie obrońcę i uderzył pod poprzeczkę nie dając szans bramkarzowi. W 25. minucie Cavani podał piłkę do Hernandeza, który miał na plecach obrońcę, przepuścił sobie piłkę pomiędzy nogami czym kompletnie zmylił i zgubił obrońcę po czym strzelił bramkę. To nie koniec popisów naszego snajpera. W 28. minucie ograł trzech rywali, wpadł w pole karne na pełnej szybkości i bardzo mocnym strzałem zdobył hattricka. Coraz bardziej zastanawiam się nad sprowadzeniem go do siebie, do Swansea, bo chłopak się marnuje w Bayernie, rozegrał w poprzednim sezonie zaledwie 7 spotkań. W 47. minucie wreszcie Wenezuela stworzyła dobrą sytuację, dośrodkowanie z rzutu wolnego Bretnera było za mocne, ale do piłki dopadł Rincon, wrzucił zdecydowanie lepiej od kolegi i nadzieję naszym rywalom dał Machis. Więcej wpakować sobie nie daliśmy, a za to kilka minut przed końcem spotkania po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Maxi Pareiry na raty bramkarza pokonał Suarez, który jak się jednak okazało potrafi strzelać bramki dla reprezentacji.

 

20.07.2015 - Copa America, Ćwierćfinał

Wenezuela 1:4 Urugwaj

11' Hernandez 0:1

25' Hernandez 0:2

28' Hernandez 0:3

47' Machis 1:3

84' Suarez 1:4

MoM: Abel Hernandez 9.6

 

 

Półifnał:

 

Brazylia - Argentyna

Urugwaj - Kolumbia

Odnośnik do komentarza

Muslera - M.Pereira (50' Kagelmacher) Caceres Godin A.Pereira (3' Britos) - Gargano Lodeiro (45' Pereyra) Rolan Ramirez - Cavani Hernandez

 

Z reprezentacją Kolumbii graliśmy już niedawno, przed Copa America ograliśmy ich dość pewnie 2:0, jednak wtedy ich największe gwiazdy, czyli Guarin, Falcao czy Rodriguez siedziały na ławce - dzisiaj oczywiście w postawowym składzie, więc spodziewałem się ciężkiego spotkania. Długo na boisku nie działo się nic ciekawego, obie ekipy się bardzo dobrze broniły, więc sytuacji było strasznie mało. Dopiero w doliczonym czasie gry Ramirez zszedł z boku w pole karne, dograł do Hernandeza ten miał zdecydowanie z dużo miejsca, a jak dobrze wiemy, nasz snajper się nie myli w takich sytuacjach - tak też było tym razem i prowadziliśmy 1:0. W 75. minucie dobrą kontrą popisali się gracze Kolumbii, dzięki dobremu podaniu Sancheza sam na skrzydle był Ibarbo, poczekał aż koledzy wbiegną w pole karne, wycofał piłkę na 11 metr do Guarina a ten mocnym uderzeniem pod poprzeczkę pokonał Muslere. O tym kto zwycięży miała zadecydować dogrywka, w której tak naprawdę mało się działo, po za jedną akcją. W 117. minucie Gargano zagrał przed pole karne do Pereyry, ten kapitalnie uruchomił wbiegającego w pole karne Britosa i... 2:1! Boczny obrońca daje nam awans do finału!

 

22.07.2015 - Copa America, Półfinał

Urugwaj 2:1 Kolumbia

45+2' Hernandez 1:0

75' Guarin 1:1

117' Miguel Britos 2:1

MoM: Diego Godin 8.7

 

 

Finał:

 

Urugwaj - Brazylia

 

 

Fatalna wiadomość... nasz najlepszy snajper, strzelec ośmiu goli w tej edycji Copa America, Abel Hernandez nie zagra z powodu kontuzji której nabawił się podczas meczu z Kolumbią... w tej sytuacji chyba możemy sie pożegnać z trofeum.

Odnośnik do komentarza

Suarez gra tak słabo w kadrze, że szkoda gadać.

 

**************

 

Urugwaj: Muslera - Caceres Kagelmacher Godin Britos - Rodriguez Pereyra Lodeiro Suarez Ramirez - Cavani

 

Brazylia: Jefferson - Danilo Silva Dante Marcelo - Luiz Leive (73' Ramires) Paulinho Oscar (73' Giuliano) Bernard (45' Pato) - Damiao

 

Niestety przed spotkaniem z Brazylią lista zawodników kontuzjowanych się powiększyła, jakiś cholerny pech, po meczu z Kolumbią urazy zgłosiło jeszcze czterech... Alvaro i Maxi Pereira, Jorge Fucile i Facundo Piriz. Miałem naprawdę ogromne problemy z zestawieniem defensywy, nie chciałem zmieniać czegoś co wyglądało znakomicie, ale ostatecznie zdecydowałem się przesunąć Caceresa na prawąstronę, a parę środkowych obrońców tworzyli Kagelmacher z Godinem. O dziwo to my lepiej zaczęliśmy, od początku sprawialiśmy lepsze wrażenie od Brazylijczyków i jużw 14 minucie doskonałą okazję miał Ramirez, niestety w sytuacji sam na sam trafił prosto w Jeffersona. W 24. minucie Oscar dobrze zagrał do wbiegającego w pole karne Davida Luiza, ten próbował uderzać z bardzo ostrego kąta i trafił tylko w słupek. W 30. minucie Cavani wywalczył rzut rożny, do narożnika boiska podszedł Suarez, dośrodkował i... GODIN! 1:0! Brazylia mogła szybko odpowiedzieć, dwie minuty po naszej bramce po wrzutce z rzutu rożnego Luiza świetną okazję miał Paulinho, ale jego uderzenie z woleja wybronił Muslera. W 57. minucie ładnie dośrodkował w nasze pole karne Danilo, bramkę zdobył Damiao, ale sędzie chyba słusznie uznał, że napastnik naszych rywali faulował w walce o górną piłkę Muslerę. W 78. minucie Brazylijczycy postawili wszystko na jedną kartę, ruszyli do ataku niemalże całą drużyną, ale fatalnie piłkę stracił Giuliano, do przodu wybił ją Caceres, idealnie do Cavaniego, który wbiegł w pole karne i kapitalnym lobem nie dał szans Jeffersonowi! PUCHAR JEST NASZ! Kapitalny mecz w naszym wykonaniu, mimo gry w mocno okrojonym zestawieniu potrafiliśmy ograć Canarinhos!

 

25.07.2015 - Copa America, Finał

Brazylia 0:2 Urugwaj

30' Godin 0:1

78' Cavani 0:2

MoM: Martin Caceres 8.1

 

 

Mecz o 3 miejsce:

 

Argentyna 3:0 Kolumbia

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...