Skocz do zawartości

Ciekawe wyzwanie


CancuN

Rekomendowane odpowiedzi

Maxime Le Marchand po ostatnim spotkaniu zakończył właśnie sezon. Lekarze wykryli u niego złamanie nogi i określili, że jego przerwa potrwa około 7 miesięcy. To wielka strata na lewej obronie…

Dodatkowo na miesiąc leczenia uda się Loic Nestor, który nadciągnął mięśnie uda…

 

4.02.2012

 

Z mocno osłabioną linią defensywy, przystępujemy do kolejnego wyzwania. Obecnie na dziewiątej lokacie w tabeli plasuje się Angers SCO, który na jesień sprawił nam sporo kłopotów i wywalczył remis. Dzisiaj będzie jeszcze trudniej, bowiem mecz rozegramy na wyjeździe. Czy uda nam się zainkasować komplet punktów, czy zmniejszymy stratę do poprzedzających nas zespołów i czy wreszcie odskoczymy Dijon? Te wszystkie pytanie nurtować nas będą już do końca sezonu, który zbliża się coraz mocniej.

 

Skład:

J. Placide, K. Mendy, L. Traore, B. Genton, M. Panandetiguiri, J. Fontaine, A. Bonnet, M. Lagarrigue, R. Mahrez, J. Halenar, P. Alo’o Efoulou

 

Najprawdopodobniej dopadł nas większy kryzys. Przyszedł czas na mecz z lepszą ekipą I pojawiły się spore problemy. Zaczynając jednak od początku, to czerwona kartka dla Mendy’ego spowodowała, że graliśmy w dziesiątkę. Był to kłopot, który wykorzystali rywale i na niecały kwadrans przed końcem Hleb pokonuje naszego golkipera. Wtedy to, wszystkie siły rzuciłem do ataku i de facto miałem czterech napastników, dwóch mocno ofensywnych pomocników i trzech obrońców. W ostatniej minucie regulaminowego czasu gry, do siatki trafia Genton. Było to ogromne zbawienie, ale i niedowierzanie. Byłem wręcz przekonany, że fatalna dyspozycja odbije się na wyniku, a tu proszę – remis. Nie jest to marzenie, ale lepszy jeden punkt, niż zero. Coś trzeba szybko zmienić…

 

Ligue 2 Orange [25/38]

Stadion: Stade Jean Bouin w Angers, 6850 widzów

[9] Angers SCO – [4] Le Havre AC

1:1 [Vyacheslav Hleb 77’ – Benjamin Genton 89’]

Mom: Benjamin Genton “8.2”

 

8.02.2012

 

Losowanie jedenastej rundy Coupe de France, znów przyniosło nam szczęście. Wśród już dość małej ilości pozostałych zespołów, trafiamy na AS Cannes, który został w ostatnim sezonie zdegradowany na czwarty poziom ligowy w kraju. Jest więc wspaniała okazja, by osiągnąć spory, jak na nasze możliwości sukces, awansowania do rundy numer dwanaście. Jesteśmy faworytami i mimo sporego kryzysu, celujemy w wysoką wygraną.

 

Skład:

J. Placide, J. Rivierez, B. Genton, L. Traore, M. Panandetiguiri, J. Francois, J. Fontaine, P. Rakotoharisoa, J. Fanchone, A. Bonnet, P. Alo’o Efoulou

 

Choć po pierwszej odsłonie wygrywaliśmy, to jednak różnica była tylko jednej bramki. Mieliśmy ogromną przewagę i moim zdaniem to tylko kwestia czasu, kiedy padnie kolejny gol. Okazało się, że to jednak rywale zdołali wyrównać. Od sześćdziesiątej minuty, do prawie samego końca utrzymywał się remis i przez myśl przeszła mi kolejna dogrywka. W tym momencie, kiedy zawodnicy podstawowi są zmęczeni, a niektórzy kontuzjowani, dodatkowe trzydzieści minut wcale mi nie leżało. Dlatego rzuciłem wszystkie siły do ataku i efekt był natychmiastowy, ale i piorunujący. Ostatnie dziesięć minut meczu przyniosły nam dwa trafienia, na które rywale pozostali bezradni. Wygrywamy i awansujemy do kolejnej rundy. Rywal może nie był zbyt wymagający, ale Le Havre na tym etapie rozgrywek, to chyba spory sukces!

 

Coupe de France, 11 runda

Stadion: Stade Jules Deschaseaux w Hawrze, 7063 widzów

Le Havre AC – AS Cannes

3:1 [Alexandre Bonnet 15’, Paul Alo’o Efoulou 81’, Benjamin Genton 85’ – Mouhamed Soly 59’]

mom: Alexandre Bonnet "8.4"

Odnośnik do komentarza

11.02.2012

 

W chwili obecnej tracimy trzynaście punktów do lidera, jakim jest ESTAC Troyes, a ledwie cztery do trzeciego miejsca, gwarantującego awans. Dzisiaj właśnie zmierzymy się z liderem i będzie to arcy ważny wieczór. Zagramy u siebie, więc może zadziałać magiczna seria spotkań na domowym padole, gdzie dawno nie przegraliśmy. Czas stanąć na wyżyny i spróbować okiełznać rewelację tego sezonu!

 

Skład:

J. Placide, J. Rivierez, B. Genton, L. Traore, Y. Abdul, C. Louvion, D. Zola, J. Fontaine, J. Fanchone, A. Bonnet, P. Alo’o Efoulou

 

Kibice przypuszczali, że przychodzą na stadion by zaznać kolejnej porażki. Wszystko wskazywało nas na pożarcie, a ostatnia forma dolewała jeszcze oliwy do ognia. Tym razem jednak tak nie było. Wszyscy zawodnicy grali jak z nut, starali się, biegali i przyniosło to dość dobry efekt. Tym bardziej, że bramkowy remis pozostawiał jedno jeden element do życzenia. Mianowicie bramka dla przyjezdnych padła po błędzie Traore, który skierował futbolówkę do własnej siatki. Na szczęście sekundy później udało się nadrobić zaległości za sprawą Fanchone. Ten skrzydłowy był dzisiaj nie do zatrzymania, co potwierdził w doliczonym już czasie gry świetnym rajdem, a później celnym kopnięciem. W przerwie dokonałem dwóch roszad, gdzie zmęczonych Efoulou i Traore zastąpili Halenar z Francoisem. Jedenaście minut przed końcem regulaminowego czasu gry, nasz stadion eksplodował radością. Głębokie dośrodkowanie Riviereza przejął Bonnet, jednak od razu musiał znów zgrywać głową do środka. Bezpańską piłkę chciał złapać bramkarz przyjezdnych, jednak nieporozumienie z jednym z obrońców spowodowało, że jedynie piłkę wypiąstkował na trzynasty metr. Tam stał niepilnowany Zola, który sobie najpierw zgasił łaciatą, a sekundę później potężnie uderzył między słupki. Oznaczało to, że w bardzo ważnym momencie meczu obejmujemy prowadzenie! Pierwszy gol w sezonie, pierwszy w barwach Le Havre, a być może jeden z najważniejszych w całej karierze! W tej chwili drżałem przy każdej, ofensywnej próbie rywali. Chciałem za wszelką cenę dowieźć korzystny wynik do ostatniego gwizdka. Minuty mijały, ale się niemiłosiernie dłużyły. Bohaterem ostatnich minut zdecydowanie został Placide. Bronił jak natchniony, a bicie głową w mur nie dawało zmiany rezultatu. Emocje były jak w finale Mistrzostw Świata. To zwycięstwo bardzo przybliży nas w walce o najwyższe cele i ponownie da wiarę we własne umiejętności. Dwa, jeden, koniec! Tak jest! Wygrywamy arcy trudne i niesamowicie ważne spotkanie! Zgarniamy komplet najcięższych w sezonie punktów! To jest niesamowite, wygrana z liderem, który inkasuje dopiero drugą porażkę w sezonie!

 

Ligue 2 Orange [26/38]

Stadion: Stade Jules Deschaseaux w Hawrze, 8243 widzów

[4] Le Havre – [1] ESTAC Troyes

2:1 [James Fanchone 45’+2, Distel Zola 79’ – Lamine Traore 43’(sam)]

Mom: James Fanchone “7.5”

Odnośnik do komentarza

Ostatnia porażka ESTAC Troyes zaowocowała też utratą fotela lidera, na które wspięło się RC Lens.

 

17.02.2012

 

Euforia po zwycięstwie trwała jeszcze kilka dni. Musiałem jednak utemperować zawodników, bo sezon trwa nadal i wciąż musimy walczyć o wejście do najlepszej trójki. Na naszej mapie pojawia się dzisiaj FC Metz. Zespół, który próbuje odwrócić złą passę w kilku ostatnich sezonach, plasuje się na siedemnastej lokacie i wciąż liczy się w walce o utrzymanie. Spotykają się dwa zespoły ze skraju pozycji, które gwarantują przyszły sezon w tej samej lidze. Komu jednak bardziej zależy na wygranej?

 

Skład:

J. Placide, J. Rivierez, B. Genton, L. Traore, M. Panandetiguiri, J. Francois, D. Zola, C. Louvion, J. Fontaine, A. Bonnet, P. Alo;o Efoulou

 

Wszystko wskazywało na to, że jednak nie będzie tak różowo. Rywale uprzykrzali nam życie, jak tylko mogli. To wręcz oni kreowali grę i dyktowali warunki, a my uciekaliśmy do sporadycznych kontr, które długo nic nie przynosiły. Dopiero po trzydziestu pięciu minutach, niewielka grupka naszych kibiców mogła szaleć ze szczęścia. Świetną akcję rozpoczął rajdem Efoulou, który później dostał dokładne podanie powrotne i je wykorzystał. Kameruńczyk chyba powraca do dobrej dyspozycji strzeleckiej. Do przerwy skromne prowadzenie mnie jednak nie satysfakcjonowało aż tak. Jeden błąd po zmianie stron i wysiłek może legnąć w gruzach. Ledwie trzy minuty po wznowieniu gry, mieliśmy efekt rozmów motywacyjnych. Wspaniałe podanie za plecy obrońców i uruchomienie Efoulou daje nam zmianę wyniku na 2:0. To jednak nie odbiło się dobrze. Jeszcze świętowaliśmy, a rywale zdołali nam strzelić gola dającego nadzieję na korzystny rezultat. Tak szybka zmiana nastrojów nie koniecznie musi wyjść nam na plus, ale robiliśmy, co w naszej mocy. Chwilę po upływie godziny zamiast kontuzjowanego Fontaine pojawia się Fanchone. Rezerwowy zawodnik już w pierwszym kontakcie z piłką dostał podanie na wolne pole, ale w dogodnej sytuacji się nieco podpalił i uderzeniem strącił jedynie gołębie z dachu stadionu. Nerwowa końcówka nie przyniosła już goli. Możemy się zatem cieszyć z kolejnego kompletu punktów, które są niezwykle ważne.

 

Ligue 2 Orange [27/38]

Stadion: Stade Saint-Symphorien w Longeville-les-Metz, 9956 widzów

[17] FC Metz – [4] Le Havre AC

1:2 [sylvain Marchal 52’ – Paul Alo’o Efoulou 35’ 48’]

Mom: Paul Alo’o Efoulou “8.8”

Odnośnik do komentarza

24.02.2012

 

Powoli wkraczamy w najważniejszą część sezonu ligowego. Dwudziesta ósma kolejka zmagań, skojarzy nas z Chamois Niortais, przedostatnią drużyną w zestawieniu. Nikt sobie nawet nie wyobraża, że moglibyśmy stracić punkty. Mamy w tej chwili już tylko jedno oczko straty do miejsca premiowanego awansem, więc mobilizacja wciąż jest rosnąca. Wszyscy chcieliby, by ich wysiłek w całym sezonie został nagrodzony awansem…

 

Skład:

J. Placide, J. Rivierez, L. Nestor, B. Genton, M. Panandetiguiri, J. Francois, D. Zola, P. Rakotoharisoa, J. Fontaine, A. Bonnet, P. Alo’o Efoulou

 

Rzęsisty deszcz nie pomagał zawodnikom w rozgrywaniu akcji. Piłka zostawała podczas prowadzenia jej przy nodze, a samo bieganie w bagnie nie wróżyło dobrze w aspekcie kondycji pod koniec meczu. Nie graliśmy dobrze, a mimo wszystko prowadziliśmy. W pierwszej odsłonie, kolejny raz geniuszem popisał się Bonnet. Nasz skrzydłowy rozgrywa rewelacyjny sezon i mimo świetnie rozwijającego się Mahreza, to on dyktuje warunki. Po zmianie stron gol marzenie wyszedł Efoulou. Na pełnym biegu wykonał on lob, a futbolówka po drodze odbiła się jeszcze od poprzeczki i wpadła do siatki. Rywale byli bezradni. Choć stwarzali sobie też akcje, to brak wykończenia powodował taki, a nie inny wynik. Skromne, ale pewne 2:0 utrzymało się do ostatniego gwizdka. Widać, że forma zdecydowanie rośnie. Gramy pewnie i wykorzystujemy dogodne okazje, jednocześnie w takich pojedynkach jak dzisiaj, się nie męcząc.

 

Ligue 2 Orange [28/38]

Stadion: Stade Jules Deschaseaux w Hawrze, 9149 widzów

[4] Le Havre AC – [19] Chamois Niortais

2:0 [Alexandre Bonnet 20’, Paul Alo’o Efoulou 53’]

Mom: Loic Nestor “8.0”

 

Auxerre zremisowało swój pojedynek, dzięki czemu wyprzedzamy tą ekipę o jeden punkt i wskakujemy na podium!

Odnośnik do komentarza

Sytuacja rozwija się dla nas znakomicie. W chwili obecnej, gdzie do końca sezonu pozostało już tylko dziesięć ligowych kolejek, do lidera tracimy osiem punktów. Bardzo spuściło też z tonu ESTAC Troyes, który od pamiętnego meczu z nami notorycznie traci punkty i w tej chwili mamy ledwie pięć punktów straty. Za nami Auxerre z jednym punktem zaległości i Dijon z trzema.

 

2.03.2012

 

Dzisiaj kolejny, bardzo trudny sprawdzian. Naszym rywalem będzie RC Lens, aktualny lider tabeli i zespół, który gra bardzo równo, na wysokim jednocześnie poziomie. W spotkaniu na szczycie, dotychczasowe dwie próby dały po jednym zwycięstwie i wiem, że będzie niezwykle ciężko. Trudny wieczór, wielkie emocje i przypuszczalnie dobry futbol, czyli to, co nas czeka.

 

Skład:

J. Placide, J. Rivierez, L. Nestor, B. Genton, M. Panandetiguiri, J. Francois, D. Zola, P. Rakotoharisoa, J. Fontaine, A. Bonnet, P. Alo’o Efoulou

 

Od pierwszych minut ogromnie ważną role odgrywał Placide. Nasz bramkarz dwoił się i troił, ale utrzymywał czyste konto. Niektóre interwencje mogłyby być fantastycznym widowiskiem na pokazie akrobatycznym w cyrku, a to wszystko działo się na boisku. Patrząc na całokształt, to jednak to my mieliśmy przewagę, jednak stworzone sytuacje nie były tak groźne. Dopiero na chwilę przed przerwą niesamowitą główką popisał się Fontaine i dał nam prowadzenie. Ważnym elementem tej akcji był Bonnet, który swoim rajdem i dokładnym dośrodkowaniem otworzył szansę na gola. Radość małej grupki przyjezdnych kibiców była wręcz oszałamiająca! Po zmianie stron miejsce słabego Rakotoharisoe zastąpił Louvion, tworząc jednocześnie formację dwóch defensywnych pomocników. W sześćdziesiątej piątej minucie popełniamy karygodny błąd. Dośrodkowanie z lewego skrzydła trafia na głowę Coulibalego, który znajdował się na szóstym metrze w odległości około dziesięciu metrów… od najbliższego zawodnika Le Havre! Co to ma w ogóle znaczyć! Rywale musieli ruszyć do ataku, to było jasne, ale żeby w tak prymitywny sposób tracić gola? Na ostatnie minuty w miejsce Efoulou postanowiłem wprowadzić Fanchone’a. Może akurat świeżość i szybkość przyniesie wspaniały rezultat. Obie ekipy nie chciały podziału punktów i dlatego mieliśmy bardzo atrakcyjną końcówkę spotkania. Wyjazdowy remis jest wynikiem bardzo dobrym. Może on nas zepchnąć poza podium, ale ja narzekać nie mam prawa!

 

Ligue 2 Orange [29/38]

Stadion: Stade Felix Bollaert w Lens, 34667 widzów

[1] RC Lens – [3] Le Havre AC

1:1 [Adamo Coulibaly 65’ – Jean-Pascal Fontaine 42’]

Mom: Jean-Pascal Fontaine “7.4”

Odnośnik do komentarza

Auxerre przegrało swój pojedynek i powiększyło swoją stratę do dwóch punktów!

 

9.03.2012

 

Ponownie zostajemy postawieni przed ciężkim wyzwaniem. Dijon ciągle trzyma się w walce o najwyższe cele i dzisiaj na pewno nie odpuści. W dotychczasowych dwóch pojedynkach, mimo odniesienia po jednym zwycięstwie, to jednak rywale mają lepszy bilans bramkowy. Szykuje się zabójczo wyrównany wieczór, gdzie gra toczyć się będzie o najwyższą stawkę. Piłkarze zapowiedzieli, że prędzej połamią sobie nogi, niż przejdą obok pojedynku.

 

Skład:

J. Placide, J. Rivierez, L. Nestor, B. Genton, M. Panandetiguiri, J. Francois, D. Zola, P. Rakotoharisoa, J. Fontaine, A. Bonnet, P. Alo’o Efoulou

 

Naszym dodatkowym atrybutem miał być własny stadion, gdzie spisujemy się wręcz wyśmienicie. Efekt? Już w drugiej minucie dośrodkowanie z rożnego Bonneta trafia na głowie Zoli, i nasz pomocnik zapisuje na swoim koncie drugie trafienie w sezonie, ponownie w arcy ważnym pojedynku. Arbiter miał dzisiaj sporo pracy, co potwierdzało przedmeczowe przepowiednie. Rywale mieli do siebie szacunek, ale w żadnym wypadku nie grali łagodnie. W dziewiątej minucie stadion już szalał z zachwytu, bowiem mamy kolejne trafienie! Tym razem futbolówka spadła na głowę Nestora, również po dośrodkowaniu z rożnego. Wszyscy grali na zwiększonych obrotach, co było widoczne gołym okiem. Jeszcze przed trzydziestą minutą Fanchone wszedł za kontuzjowanego Efoulou. Nasz dżoker potrzebował ledwie dziewięć minut, by wykorzystać świetną centrę z głębi pola. Był to zaraz trzeci gol w tym meczu, zdobyty uderzeniem głową! Zdecydowanie najlepszy mecz od dłuższego czasu, gdzie wreszcie nam wszystko wychodziło! Rywale nie wiedzieli, jak się nazywają i w przerwie czekało ich wiele atrakcji. Tym bardziej, że tuż przed zejściem do szatni dobił ich Fontaine! Tak grającego kolektywu nie mogłem zmieniać. Najprawdopodobniej już do przerwy zapewniliśmy sobie zwycięstwo, a teraz powalczymy nad jego jeszcze większymi rozmiarami. Dziesięć minut od wznowienia Louvion zmienia kontuzjowanego Rakotoharisoe. Po godzinie gry postanowiłem wpuścić Bouchera. Wynik wydaje się być ustawiony, to niech młody talent nabiera doświadczenia na bramce. Szkoda, że emocje nieco opadły. Mogliśmy mocno podreperować sobie bilans bramek, ale cztery gole na plus, to i tak dobry wynik przeciwko piątej ekipie w tabeli. Zdecydowana dominacja!

 

Ligue 2 Orange [30/38]

Stadion: Stade Jules Deschaseaux w Hawrze, 8996 widzów

[3] Le Havre AC – [5] Dijon FCO

4:0 [Distel Zola 2’, Loic Nestor 9’, James Fanchone 39’, Jean-Pascal Fontaine 45’]

Mom: Jonathan Rivierez “8.9"

Odnośnik do komentarza

16.03.2012

 

Rakotoharisoa wypadł na około dwa miesiące, ale na szczęście wrócił Mesloub. Już tydzień temu był gotów do gry, jednak ja wolałem poczekać. Ostatnia kolejka dała mi wiele do myślenia. My nabieramy wiatru w żagle, a najgroźniejsi rywale go tracą. Już tylko pięć punktów do lidera, a cztery do drugiego ESTAC Troyes! Natomiast aż cztery punkty przewagi nad Auxerre, a sześć nad Dijon! Świetne informacje poprzedzając wieczór z pojedynkiem przeciwko Stade Lavallois. Musimy zrobić wszystko, by uniknąć głupich wpadek, na przykład dzisiaj przeciwko piętnastej sile w lidze. Zagramy na maksymalnych obrotach i spróbujemy powtórzyć wynik sprzed tygodnia.

 

Skład:

J. Placide, J. Rivierez, L. Nestor, B. Genton, Y. Abdul, J. Francois, D. Zola, J. Fontaine, W. Mesloub, A. Bonnet, P. Alo’o Efoulou

 

Na stadionie szok, bo przegrywaliśmy już od szóstej minuty. Sytuacja wydawałaby się trudna, ale była jeszcze gorsza, bo graliśmy na terenie rywala, gdzie idzie nam przeciętnie. Po zmianie stron musiałem ostro zrugać podopiecznych, którzy ewidentnie grali piach. Dodatkowo miejsce Bonneta zajął Fanchone i po przerwie graliśmy dwoma napastnikami. Dziesięć minut od wznowienia gry, mamy wyrównanie. Doprowadził do niego… powracający po długim urazie Mesloub! Rywalom taki wynik nadal odpowiadał i się zamurował na własnej połowie. No niestety, po ostatnim gwizdku wciąż na tablicy wyników był remis. Szkoda straconych punktów, ale widocznie tak musiało być. Tragedii nie ma, bo miejsce numer trzy utrzymujemy bez względu na inne pojedynki.

 

Ligue 2 Orange [31/38]

Stadion: Stade Francis Le Basser w Laval, 5092 widzów

[15] Stade Lavallois – [3] Le Havre AC

1:1 [Fabrice Do Marcolino 6’ – Walid Mesloub 57’]

Mom: Fabrice Levrat “7.6”

Odnośnik do komentarza

20.03.2012

 

Pojedynek ćwierćfinałowy w Coupe de France, zapowiada się dla nas jako koniec przygody z tym turniejem. Spotkamy się z będącą również na trzeciej lokacie, ale o klasę wyżej Olympique Marsylią. Rywal zdecydowanie poza naszym zasięgiem, chyba że wystawi głębokie rezerwy i nie będzie się przejmował końcowym rezultatem.

 

Skład:

J. Placide, J. Rivierez, L. Nestor, B. Genton, M. Panandetiguiri, C. Louvion, D. Zola, J. Fontaine, W. Mesloub, A. Bonnet, P. Alo’o Efoulou

 

Planem na dzisiaj była strata jak najmniejszej liczby goli. Wiedziałem, że w takim pojedynku nasze szanse są wręcz minimalne, ale cień nadziei zawsze pozostaje. Minuty mijały, a my prezentowaliśmy zdecydowanie lepiej, niż przypuszczałem. Mieliśmy groźne sytuacje, ale bramkarz Marsylii był niewzruszony, tak samo jak nasz. Zdenerwowani rywale dość często nas faulowali, co wiązało się z żółtymi kartonikami. Bałem się o zdrowie swoich podopiecznych, ale też po cichu liczyłem gdzieś na czerwo. Na przerwę schodziliśmy z bezbramkowym remisem, co w przypadku gry na wyjeździe było wspaniałym rezultatem. Zamiast Louviona wprowadziłem Francoisa. No i stało się, już minutę po zmianie stron Fanni ujrzał czerwony kartonik i osłabił swój zespół. Wcale to nam dużo nie dawało. Już mocno zdenerwowani rywale ruszyli do ataku i coraz mocniej zagrażali Placide. Kwadrans przed końcem złapałem się za głowę. Doskonałą piłkę od Efoulou dostał Bonnet, jednak trafił ledwie w słupek. Gdyby celniej przymierzył, objęcie prowadzenia byłoby czymś wspaniałym! W tym sezonie już zdążyliśmy przyzwyczaić kibiców, że w trakcie rozgrywek pucharowych potrzebujemy dogrywki. Oczekiwania wobec piłkarzy wciągu tego pojedynku się bardzo zmieniły. Widzę sporą szansę wygranej i chciałbym to uczynić jeszcze przed loterią, zwaną konkursem rzutów karnych. Miejsce Fonatine’a i Meslouba zajęli Fanchone i Mahrez. Dogrywka była niezwykle emocjonująca. Osiągnęliśmy w niej optyczną przewagę i oczekiwaliśmy na jeden, jedyny błąd rywali w tym meczu. Dodatkowy czas minął i potrzebowaliśmy karnych. W tej chwili już mówię, że nieważne, jak skończy się ta batalia, to i tak poczuję się wygranym. Skazywani na porażkę stawiliśmy czoła faworyzowanej Marsylii i potrafiliśmy przez 120 minut utrzymać bezbramkowy remis. Dodam, że rywale w większości atakowali, jednak nasz bramkarz wyrósł dzisiaj na gwiazdę wielkiego formatu. Już w drugiej kolejce Panandetiguiri nie trafia w światło bramki, co może nas zabić. Rywale zaczynali i zaraz po nieszczęsnej próbie, Placide obronił uderzenie Raspentino! Było 2:2 i w czwartej kolejce Amalfitano trafia w poprzeczkę! Sytuacja staje się komfortowa, gdy sekundy później zamykający kolejkę Nestor wyprowadza nas na prowadzenie. Zostaje jedna tura, z tym, że być może już po uderzeniu rywali wszystko będzie wiadome… Placide puszcza uderzenie Cheyrou i w tej chwili mamy remis. Do piłki podchodzi Zola i… to co zrobił przeszło wszelkie wyobrażenie. Bramka jest ogromna, a on posłał futbolówkę nad poprzeczką. Byliśmy tak blisko, a wszystko zaczyna się od nowa, tyle tylko, że teraz mamy już nagłą śmierć. Już w następnej rundzie niestety, ale nie trafia Efoulou i odpadamy. Tak blisko, a jednak tak daleko. Wielka szkoda, ale chyba tak miało być. Ja osobiście jestem, tak jak mówiłem, bardzo zadowolony z meczu i końcowego rezultatu. Spisaliśmy się genialnie, jak na nasze możliwości!

 

Coupe de France, ćwierćfinał

Stadion: Stade Velodrome w Marsylii, 41385 widzów

Olympique Marsylia – Le Havre AC

0:0 k4:3

Mom: Steve Mandanda „8.7”

Odnośnik do komentarza

26.03.2012

 

Dzisiaj czeka nas chyba najważniejsze spotkanie w sezonie ligowym. Przez większą część kolejek, to właśnie Auxerre znajdowało się w strefie gwarantującej awans, a dopiero niedawno straciło tą lokatę na rzecz Le Havre. Teraz to my rozdajemy karty i mamy wielką szansę znów uciec rywalom, którzy niebezpiecznie zbliżyli się na odległość dwóch punktów. Dzisiaj zagramy na własnym obiekcie, co z pewnością da nam przewagę. O dziwo jesteśmy faworytami tego pojedynku, w którym to celujemy minimum w remis.

 

Skład:

J. Placide, L. Traore, L. Nestor, B. Genton, M. Panandetiguiri, J. Francois, D. Zola, J. Fontaine, W. Mesloub, A. Bonnet, P. Alo’o Efoulou

 

Zarówno z jednej, jak I drugiej strony gra była bardzo rwana. Obie ekipy za wszelką cenę nie chciały stracić gola, a jednocześnie sami coś strzelić. Zbyt mały angaż sił w ofensywę, nie pozwalał na stworzenie groźnej akcji, co spowodowało, że do przerwy utrzymał się bezbramkowy remis. Nie ukrywam, że wolałem tak, niż żeby zawodnicy popełnili jakiś błąd i stracili gola. Po zmianie stron Louvion zastąpił zmęczonego Zole. Po godzinie gry dodatkowo Fanchone wszedł zamiast Efoulou. Kwadrans przed końcem stało się… Louvion nie upilnował nabiegającego do dośrodkowania Boly’ego, a ten na raty pokonał Placide. Niestety w mało komfortowym momencie spotkania dostajemy znaczący cios, który aktualnie wypycha nas poza strefę dającą awans. Niestety, ale zaległości nie udało się dzisiaj nadrobić. Taki wynik jest dla nas najgorszy, bowiem przegrywamy minimalnie, jednak skutki mogą być bardzo bolesne…

 

Ligue 2 Orange [32/38]

Stadion: Stade Jules Deschaseaux w Hawrze, 10394 widzów

[3] Le Havre AC – [4] AJ Auxerre

0:1 [Willy Boly 74’]

Mom: Willy Boly “7.7”

Odnośnik do komentarza

6.04.2012

 

Do końca sezonu pozostało sześć spotkań. Jest to dość dużo, jednak w naszych myślach jest tylko jeden cel – powrót na podium w klasyfikacji ligowej. Dzisiaj zmierzymy się natomiast z Stade Malherbe Caen. Jeden z najbardziej nielubianych przez nas rywali ostatnio notuje świetne występy i z pewnością tanio skóry nie sprzeda, o czym świadczy chociażby miejsce numer sześć w tabeli.

 

Skład:

J. Placide, L. Traore, L. Nestor, B. Genton, M. Panandetiguiri, J. Francois, D. Zola, J. Fontaine, W. Mesloub, A. Bonnet, P. Alo’o Efoulou

 

Spotkanie to było godne meczu ekip z najwyższej ligowej półki. Do tego wielka nienawiść powodowała ogromne emocje. Zacznijmy jednak od tego, że od pierwszego gwizdka tempo było wręcz zabójcze. Piłka latała od bramki do bramki, czasami się w niej zatrzymując, powodując celebrację strzału. Dwukrotnie w tym spotkaniu musieliśmy gonić wynik i nam się to udało. Wszystko za sprawą genialnie spisującego się Bonneta. Lewoskrzydłowy strzelił dwie bramki, co jest fantastycznym dla niego osiągnięciem. Dodatkowo oliwy do ognia dolał faul Traore, który za brutalne ścięcie naszego Traore wyleciał z boiska. Uskrzydliło to nas i po chwili dzisiejszy rezerwowy, a więc Fanchone, znakomicie dobiegł do podania za plecy obrońców, balansem ciała zgubił bramkarza i uderzył do pustej siatki. W tym wypadku oznaczało to już co więcej, bowiem wyszliśmy pierwszy raz na prowadzenie, a sytuacja miała miejsce kwadrans przed końcem regulaminowego czasu widowiska. Nikt nie mógł narzekać na nudę. Dla mnie najważniejsze jest to, że w tak ciężkich warunkach potrafiliśmy stawić czoła, na boisku rywala. Jak wiadomo lepiej gramy na domowym obiekcie, ale dzisiejszy wieczór jest wyjątkowy. Trzy punkty były nam niezwykle potrzebne, przede wszystkim, żeby zakończyć nieco słabszą serię i znów uwierzyć w sens walki o miejsce na podium!

 

Ligue 2 Orange [33/38]

Stadion: Stade Michel d’Ornano w Caen, 22864 widzów

[6] Stade Malherbe Caen – [4] Le Havre AC

2:3 [Youssef Adnane 12’(k), Gregory Leca 51’ – Alexandre Bonnet 21’ 66’, James Fanchone 75’]

Mom: Alexandre Bonnet “8.8”

Odnośnik do komentarza

13.04.2012

 

Jak na złość Auxerre i ESTAC Troyes złapali wiatr w żagle i również wygrywają swoje spotkania. Pozostało jeszcze pięć, a już dzisiaj zmierzymy się na własnym obiekcie z FC Istres OP, będącym dokładnie w połowie stawki. Nie ukrywam, że liczę w zwycięstwo i nawet nie biorę innego scenariusza pod uwagę. Emocje już sięgają zenitu!

 

Skład:

J. Placide, J. Rivierez, L. Nestor, B. Genton, M. Panandetiguiri, J. Francois, D. Zola, J. Fontaine, W. Mesloub, A. Bonnet, Y. Riviere

 

Zarząd słusznie zauważył, że wobec słabszej dyspozycji Efoulou zbyt mocno olewamy Riviere. Dałem mu dzisiaj szansę gry od pierwszej minuty i mnie nie zawiódł, bowiem już po chwili wpisał się na listę strzelców. Szkoda, że tylko raz, bowiem miał jeszcze kilka okazji w pierwszej odsłonie. Niewykorzystane sytuacje się mszczą, bowiem do szatni schodziliśmy ledwie z bramkowym remisem. Nie był to najlepszy wynik, ale pozostała jeszcze druga odsłona do odwrócenia losów spotkania. Bardzo słabo grał dzisiaj Fontaine, dlatego po wyjściu z szatni w jego miejscu oglądaliśmy Fanchone’a. Ten dżoker kolejny raz mnie nie zawiódł. Już po godzinie gry ponownie wyszliśmy na prowadzenie, a bramkę zdobył właśnie James. Nie bez znaczenia było też zachowanie Meslouba, który w dość dobrej sytuacji strzeleckiej zdecydował się oddać futbolówkę jeszcze lepiej ustawionemu zmiennikowi. Siedem minut przed końcem rywale wyrównali. Powiem szczerze, że spodziewałem się tego, bo graliśmy wręcz fatalnie w obrębie własnego pola karnego. Już wcześniej jedynie geniusz Placide uchronił nas od utraty gola, jednak tym razem już nie miał szans na skuteczną interwencję. Dzisiejszy remis nie był najlepszą opcją, ale musimy go zaakceptować. Sami sobie jesteśmy winni takiego wyniku.

 

Ligue 2 Orange [34/38]

Stadion: Stade Jules Deschaseaux w Hawrze, 8019 widzów

[4] Le Havre AC – [10] FC Istres OP

2:2 [Yohann Riviere 5’(k), James Fanchone 60’ – Mohamed Ali Ben Hammouda 24’, Bartholomew Ogbeche 83’]

Mom: Riad Nouri “7.6”

 

Auxerre również zremisowało swój pojedynek i to jest jedyny plus dzisiejszego dnia. Dalej mamy punkt straty...

Odnośnik do komentarza

27.04.2012

 

Czwartym meczem od końca będzie pojedynek z Nimes Olympique. Przeciwnik znajduje się na piętnastej lokacie i wszyscy wierzą, że dzisiaj uda się wygrać. Zadanie nie będzie łatwe. W tym sezonie już pokazaliśmy, że na wyjazdach gramy zdecydowanie gorzej i możemy dostać w tyłek od każdego. Tym razem stawka jest już ogromna i zawodnicy muszą zrobić wszystko, by wywieźć komplet ligowych punktów.

 

Skład:

J. Placide, J. Rivierez, L. Nestor, B. Genton, M. Panandetiguiri, J. Francois, J. Fontaine, P. Rakotoharisoa, J. Fanchone, A. Bonnet, P. Alo’o Efoulou

 

Kiedy pierwsza odsłona nie przyniosła żadnych ciekawych akcji, byłem pewien obaw o nasz los. Kolejny remis i strata cennych punktów może skończyć się tragicznie i trzeba było zrobić wszystko, żeby to odwrócić. Po zmianie stron miejsce Efoulou zajął Halenar. Siedem minut przed końcem gol Kone pogrążył Le Havre. Graliśmy bardzo słabo i zdecydowanie przegrana się nam dzisiaj należała. Ostatni gwizdek był dla nas końcem marzeń o uzyskaniu choćby jednego punktu. Porażka w najgorszym momencie sezonu…

 

Ligue 2 Orange [35/38]

Stadion: Stade des Costieres w Nimes, 4774 widzów

[15] Nimes Olympique – [4] Le Havre AC

1:0 [seydou Kone 83’]

Mom: Cyrille Merville “8.3”

Odnośnik do komentarza

1.05.2012

 

Trzy mecze do końca sezonu i cztery punkty straty. Tyle tylko, że Auxerre rozegrało swój pojedynek dzień wcześniej i przegrało, co jeszcze daje nam cień nadziei. Dzisiejszą ewentualną wygraną nie wyprzedzimy tej ekipy, ale powrócimy na dystans ledwie jednego punktu straty. Zagramy natomiast na własnym stadionie z CA Bastią, czternastą siłą w zestawieniu. Zupełnie nie wiem, jak rokować nasze szanse na zdobycie wiktorii. Ostatnio już pokazaliśmy, że ponownie dopadł nas lekki kryzys i nie potrafimy poradzić sobie z dużo słabszą na przestrzeni całego roku ekipą. Jak będzie dzisiaj?

 

Skład:

J. Placide, J. Rivierez, L. Nestor, L. Traore, M. Panandetiguiri, J. Francois, D. Zola, C. Louvion, J. Fontaine, A. Bonnet, P. Alo’o Efoulou

 

Dwadzieścia kilka sekund i osiągamy prowadzenie. Takie wejście w mecz, zawsze da nam przewagę psychologiczną. Szkoda jedynie, że gol został zapisany jako swojak, bowiem wreszcie na przełamanie miał szansę Efoulou. Co ciekawe, był jedyny ciekawy moment tej odsłony. Pozostałe czterdzieści cztery minuty, to bezbarwna gra w środku pola, z nielicznymi próbami sił z jednej, jak i drugiej strony. Po zmianie stron ponownie kiepsko grającego Fontaine’a zastąpił Fanchone. Mój komfort zdecydowanie poprawił się na dwadzieścia minut przed końcem. Niefrasobliwość i zbyt słabe podanie w defensywie przejął Bonnet i w sytuacji sam na sam potwierdził swoją klasę. Dwa gole różnicy brzmiały już lepiej, tym bardziej, że Bastia w ogóle nie robiła zagrożenia. Na ostatni kwadrans miejsce Louviona zajął jeszcze Halenar i graliśmy dwoma napastnikami. W doliczonym czasie gry, Bonnet trafił jeszcze w słupek. Wynik się nie zmienił, ale główny cel osiągnęliśmy. Nadrobiliśmy stracone w zeszłym tygodniu punkty i na dwa mecze przed końcem mamy ledwie jedno oczko straty do podium premiowanym awansem. Będzie gorąco!

 

Ligue 2 Orange [36/38]

Stadion: Stade Jules Deschaseaux w Hawrze, 9860 widzów

[4] Le Havre AC – [14] CA Bastia

2:0 [Alix Salles 1’(sam), Alexandre Bonnet 69’]

Mom: Alexandre Bonnet “8.3”

Odnośnik do komentarza

4.05.2012

 

Przedostatni mecz w sezonie rozegramy z walczącą jeszcze o utrzymacie ekipą AS Nancy Lorraine. Oba zespoły mają ogromną chęć wygrania, także teoretycznie zapowiada się bardzo ciekawy wieczór. Jeśli chcemy jednak osiągnąć wielki sukces, musimy zająć się wyłącznie sobą i rozegrać wspaniały mecz, a przede wszystkim strzelić co najmniej jedną bramkę więcej od rywali. Jeśli zwyciężymy, to dopiero wtedy można pobierać informacje na temat stanu rywalizacji pomiędzy Auxerre, a AC Arles-Avignon, który będzie rozgrywana równocześnie.

 

Skład:

J. Placide, J. Rivierez, L. Nestor, L. Traore, M. Panandetiguiri, J. Francois, D. Zola, P. Rakotoharisoa, J. Fontaine, A. Bonnet, P. Alo’o Efoulou

 

Od pierwszego gwizdka widać było ogromną, lecz czystą walkę na murawie. Ruszyliśmy do ataku, z minuty na minutę spychając przyjezdnych w głąb swojej połowy boiska. Czas jednak mijał, a bramek nie było. Nawałnica jednak była tak ogromna, że tylko kwestią czasu powinno być pierwsze, celne trafienie z naszej strony. Po zmianie stron Fanchone wszedł za zmęczonego Rakotoharisoe. Kiedy dziesięć minut przed końcem Fanchone trafił w poprzeczkę wręcz się załamałem. Wiedziałem, że najprawdopodobniej kryzys jest tak wielki, że nie damy rady strzelić choćby jednego gola w tym spotkaniu, co z pewnością pozostawi nas na kolejny rok w tej lidze. Mecz zakończył się remisem…

 

Ligue 2 Orange [37/38]

Stadion: Stade Jules Deschaseaux w Hawrze, 10201 widzów

[4] Le Havre AC – [18] AS Nancy Lorraine

0:0

Mom: Jonathan Rivierez “7.6”

Odnośnik do komentarza

11.05.2012

 

Ostatni mecz w sezonie 2011/2012 przyniesie nam wiele emocji. Przede wszystkim dlatego, że stawka jest ogromna. Jeśli chcemy myśleć o awansie, to musimy wygrać pojedynek z Tours i liczyć na potknięcie się zespołu Auxerre. Ten złapał wiatr w żagle, a dodatkowo gra dopiero z siedemnastym Creteil-Lusitanos. Ostrzegałem jednak swoich podopiecznych, że nie możemy kalkulować i spekulować. Trzeba zagrać na dwieście procent swoich możliwość i przede wszystkim spełnić warunek A, a więc samemu zainkasować komplet punktów.

 

Skład:

J. Placide, J. Rivierez, L. Nestor, L. Traore, M. Panandetiguiri, C. Louvion, J. Fontaine, J. Francois, J. Fanchone, A. Bonnet, P. Alo’o Efoulou

 

Mówiąc szczerze, to od pierwszego gwizdka osiągnęliśmy dość znaczną przewagę. Wręcz spychaliśmy miejscowych w ich własne pole karne. Szybko, bo już w czwartej minucie Efoulou trafia do siatki i daje nam prowadzenie. To była podstawa, żeby móc myśleć o awansie. Nerwy i stres nie pozwalały mi sięgnąć po swojego smartfona i zobaczyć na stronie internetowej wynik Auxerre. Nie chciałem się dodatkowo załamywać, bądź popadać w hura optymizm. Na drugiego gola w tym spotkaniu musieliśmy czekać aż na kwadrans przed ostatnim gwizdkiem. Ponownie swoją klasę potwierdził Efoulou i jak się okazało, było to ostatnie trafienie w tym sezonie dla naszego zespołu. Pewna wygrana i solidny wynik daje nam trzy ważne punkty. Z radością musieliśmy się jednak wstrzymać.

 

Ligue 2 Orange [38/38]

Stadion: Stade de la Vallee du Cher w Tours, 8956 widzów

[7] Tours FC – [4] Le Havre AC

0:2 [Paul Alo’o Efoulou 4’ 74’]

Mom: Paul Alo’o Efoulou “9.1”

 

Dopiero po ostatnim gwizdku zdecydowałem się zajrzeć do czeluści internetu. Odgrzebałem link do strony z wynikami… i oniemiałem z wrażenia. Niesamowity Mohammed Gulraiz dwukrotnie ukąsił piłkarzy Auxerre i dał swojej drużynie zwycięstwo! Auxerre przegrało bezpośrednią walkę z nami o awans na własne życzenie, bowiem dwukrotnie gol padł po rzucie karnym.

 

Radość, świętowanie, celebrowanie trwało jeszcze długo. Choć nie był to nasz stadion, to jednak Tours było wyrozumiałe. Wiedzieli, że dla nas jest to wielki dzień i nie zamierzali nam przeszkadzać. Cel został osiągnięty w chyba najbardziej ekscytującym momencie. Nerwowa końcówka sezonu zaowocowała tym, że za rok zagramy w rozgrywkach Ligue 1!

Odnośnik do komentarza

Sezon się skończył i teraz należałoby go sumiennie podsumować. Zaczynając od najlepszego, a więc wymarzonego awansu na najwyższy szczebel piłkarski we Francji, osiągnęliśmy cel zarządu. Włodarze chcieli awansu i go dostali w niesamowitych wręcz okolicznościach. Patrząc jednak na cały sezon, trzeba wspomnieć nieuregulowaną formę zespołu, który miał wzloty i upadki. Weszliśmy w rozgrywki jak burza i byliśmy jedną z niespodzianek. Choć teoretycznie spodziewano się nas w gronie tych najlepszych, to jednak ekipy rywali stwarzali nam sporo problemów. Mogliśmy też równie dobrze nie doświadczyć takich emocji w ostatnich kolejkach, gdyby nie przegrane na własne życzenie. W ostatnich dziesięciu kolejkach straciliśmy sporo punktów po głupich błędach, słabszej grze, czy też wielu niewykorzystanych setkach. To jest jednak futbol i wszystko ma prawo mieć miejsce. Najważniejsze jednak, że dla ekipy Le Havre wszystko skończyło się happy endem.

Jeśli chodzi natomiast o rozgrywki pucharowe, to mogę powiedzieć, że jestem z nich zadowolony. Szczególnie dobra postawa w Coupe de France i ostra walka z Marsylią pomniejszyły moje obawy co do przyszłego sezonu. Pokazaliśmy, że potrafimy walczyć z dużo lepszymi ekipami i wcale nie odstajemy. Z pewnością analiza każdego zawodnika z osobna będzie kluczowa. To okienko może stać się najważniejsze w mojej karierze, nawet jeśliby pomyśleć o kilku następnych, to jednak teraz musimy zaopatrzyć się w cierpliwość i wyszukać najlepsze kąski na rynku zawodników do kupienia. Wzmocnić się musimy i tutaj nie ma co nawet dyskutować. Kto jednak przyjdzie, jakie pozycje wymagają bezwzględnych transferów, a kogo zostawimy, dowiecie się niebawem. Sam jeszcze nie wiem, jak to wszystko ma wyglądać.

 

 

Sezon dostarczył nam wspaniałych trzydziestu ośmiu kolejek zmagań piłkarskich. Najlepszą ekipą okazało się ESTAC Troyes, które w samej końcówce ponownie ruszyło z kopyta i na finiszu wyprzedziło RC Lens o zaledwie jeden punkt. Osiemdziesiąt pięć oczek, to wspaniały rezultat. Dodam, że zwycięzca zanotował ledwie pięć porażek. My straciliśmy do niego aż trzynaście punktów, ale nie przeszkodziło to nam awansować z trzeciego miejsca. We Francji na szczęście nie ma baraży, jest tylko awans i spadek definitywny. Zaraz za podium uplasowało się pechowe AJ Auxerre i Dijon FCO, które do samego końca siedziało czołówce na ogonie. Z drugiej zaś strony, ogromnymi szczęśliwcami okazali się nasi sprzymierzeńcy Creteil-Lusitanos. Dzięki wygranej nad Auxerre, wywindowali się na ostatnie bezpieczne, siedemnaste miejsce. Co ciekawe, mieli tyle samo punktów, co AS Nancy Lorraine, tyle tylko, że ci już spadają. Pozostała dwójka, to Stade Brestois 29 i Chamois Niortais. Swoją drogą ciekawe jest, że zespół wydający najwięcej w całym zestawieniu na pensje (Stade Brestois 29), zajmuje przedostatnią lokatę w tabeli! Muszę zainteresować się tym zespołem ze względu na kilku ciekawych zawodników, których nawet po takim sezonie, chętnie widziałbym w swoim zestawieniu.

 

Najwięcej zwycięstw: 26 - ESTAC Troyes

Najwięcej porażek: 20 – CA Bastia, Stade Brestois 29, Chamois Niortais

Najwięcej zdobytych goli: 72 – ESTAC Troyes

Najmniej strzelonych goli: 26 – AS Nancy Lorraine

Najwięcej straconych goli: 60 – La Berrichonne de Chateauroux, Angers SCO, CA Bastia

Najmniej straconych goli: 26 – RC Lens

 

Statystyki zawodników:

Najlepszy strzelec: 23 – Adamo Coulibaly (RC Lens)

Najlepszy asystent: 13 – Kevin Diaz (FC Istres OP), ALEXANDRE BONNET

Najwięcej nagród MoM: 7 – Khalil Chemmam (RC Lens)

Najwyższa średnia ocen: 7,36 – Khalil Chemmam (RC Lens), Adamo Coulibaly (RC Lens)

Odnośnik do komentarza

Piłkarz Sezonu wg Piłkarzy: Andre Senghor (AJ Auxerre)

Drużyna Gwiazd Sezonu Ligue 2:

Yohann Thuram-Ulien (ESTAC Troyes), Yassine Jebbour (RC Lens), Quentin Othon (ESTAC), Adama Coulibaly (AJ Auxerre), Stephem Drouin (ESTAC), Gregory Proment (FC Metz), Elliot Grandin (RC Lens), Benjamin Nivet (ESTAC), Andre Senghor (AJ Auxerre), Adamo Coulibaly (RC Lens), ALEXANDRE BONNET (Le Havre)

 

Tak jak już wspominałem, teraz muszę bardzo dokładnie przyjrzeć się zawodnikom, którzy grali w naszych barwach. Będzie to bardzo ważne, by odpowiednio przejść przez okres transferowy i się wzmocnić na Ligue 1. Wielu zawodników grało bardzo dobrze, a kilku mnie rozczarowało. Taki jest futbol, że niektórzy dostaną szansę gry, niektórzy sobie wręcz na nią zasłużyli, a dla innych niestety miejsca zabraknie.

 

Bramkarze:

 

Johny Placide (24l./Francja/7/0U-21) – [43m/ 35strc/ 19czyk/ 0mom/ 0żk/ 0czk/ 6,83śr]

Romain Lejeune (20l./Francja/-) – [1/1/0/0/0/0/6.50]

Zacharie Boucher (20l./Francja/-) – [6/3/3/0/0/0/6.82]

 

Wśród golkiperów mieliśmy jednego, który bronił niemal przez cały sezon. Placide z początku był brany pod uwagę jako rywal dla Bouchera, a tymczasem stał się zdecydowanym numerem jeden. W pojedynkę wygrał nam kilka spotkań, ratował tyłek i nie popełniał głupich błędów. Zainteresowanie nim jest ogromne, jednakże chyba nie jest na sprzedaż. Boucher to wielki talent, który dostał kilka szans. Z reguły je wykorzystywał, ale przy takiej konkurencji jego rozwój piłkarski może się zatrzymać. Będzie tu spory orzech do zgryzienia, bo co jeśli pojawią się dobre oferty za kogokolwiek? Natomiast Lejeune był i będzie trzecim bramkarzem w hierarchii. Dobrze, że zawodnik nie marudzi i ta rola póki co mu pasuje. Tani, a jednak solidny zmiennik to skarb. Jeśli nie pojawią się naprawdę grube oferty, to nie przewiduję sprzedaży nikogo!

 

Obrona prawa:

 

Kevin Mendy (21l./Senegal/1/0U-21) – [9/0/1/0/2/1/7.00]

Jonathan Rivierez (22l./Francja/-) – [23/0/2/4/7/0/7.30]

 

Na tej pozycji grało jeszcze kilku zawodników, jednak wszystkich przypisuję tam, gdzie grali najwięcej. Zarówno Mendy, jak i Rivierez, to bardzo dobrzy piłkarze. Mendy nie miał w tym roku szczęścia, bo genialną formą eksplodował Rivierez. Boczny obrońca dostał aż czterokrotnie wybrany najlepszym zawodnikiem spotkania. Był wszędzie, z przodu, z tyłu a czasem pojawiał się wręcz na rozegraniu akcji w środkowej części murawy. Takich graczy potrzebuję i nie widzę żadnego powodu, żeby go zastępować bardziej znanymi nazwiskami. Jeśli chodzi ponownie o Mendy’ego, to cieszy mnie możliwość rotowania składu dobrym graczem, od którego można się spodziewać wysokiego poziomu. Piłkarze nie na sprzedaż!

 

Obrona środek:

 

Benjamin Genton (31l./Francja/-) – [38/2/1/1/2/0/7.05]

Clevid Dikamona (21l./Francja/-) – [3/0/0/0/1/0/6.53]

Yusif Aziz Abdul (20l./Ghana/2/0U-20) – [9/0/1/0/2/1/7.06]

Lamine Traore (29l./Burkina Faso/29/3a) – [22/2/1/0/6/0/7.13]

Loic Nestor (22l./Francja/5/1U-21) – [41/1/2/1/4/0/7.00]

 

Pozycja, na której miałem kilku świetnych zawodników. Pierwsze skrzypce zdecydowanie należały do… Gentona. To on swoimi umiejętnościami i doświadczeniem przyprawiał rywali o ból głowy. Co ciekawe, za gwiazdę uznawałem Nestora, tymczasem zawodnik rozegrał pozytywny sezon, ale na kolana nie powalił. Od takiego nazwiska wymaga się czegoś więcej. Wiecznym rezerwowym, który także tułał się po prawej stronie był Traore. Tutaj jednak wszystko jest usprawiedliwione, bowiem zawodnik ten świetne mecze przeplatał fatalnymi. Brak równej formy zadecydował, że gość, który miał być podstawowym partnerem dla Nestora nie był tak eksploatowany. Pozostała dwójka, a więc Dikamona i Abdul, to jeszcze inna para kaloszy. O ile Ghańczyk na pewno zostanie w zespole, bowiem rozwija się całkiem sympatycznie, to Dikamona swoim publicznym marudzeniem przekreślił szansę na pozostanie w klubie. Szkoda, bo jest ma potencjał, tylko jakoś nie potrafił go pokazać. Trzeba będzie rozglądnąć się za dwoma dobrymi obrońcami, bo wszystko wskazuje na to, że cierpliwość do Nestora nie potrwa zbyt długo.

 

Obrona lewa:

 

Madi Panandetiguiri (28l./Burkina Faso/32/1a) – [33/0/1/1/11/0/7.12]

Maxime Le Marchand (22l./Francja/-) – [21/0/2/1/6/0/6.93]

 

Teoretycznie podstawowym zawodnikiem jest tu Le Marchand. Pechowa, długotrwała kontuzja zaowocowała stałymi występami dla reprezentanta Burkiny Faso, który właśnie na lewej flance się znakomicie odnalazł. Ciekaw jestem, jakie będą losy tych zawodników w przyszłym sezonie. Szczerze mówiąc, jednemu i drugiemu przytrafiały się głupie wpadki, a je przeplatali wręcz fenomenalnymi występami. Plany dotyczące tej formacji nie są mi jeszcze znane.

Odnośnik do komentarza

Defensywny pomocnik:

 

Julien Francois (32l./Francja/-) – [34/2/4/0/4/0/6.95]

Cyriaque Louvion (24l./Francja/2/0U-21) – [16/1/1/0/1/0/6.88]

 

Francois był podstawowym zawodnikiem w tym sezonie. Grał dobrze, zawsze na wysokim poziomie. Brakuje mu jednak godnego zmiennika, bowiem Louvion grał w kartkę, a do tego sporo marudzi. Trzeba się będzie rozglądnąć za kimś nowym na pozycji defensywnego pomocnika. Teoretycznie w klubie są jeszcze gracze, którzy mogą tu występować, dlatego przyszłość transferowa nie jest mi znana.

 

Środek pomocy:

 

Distel Zola (23l./Demokratyczna Republika Konga/2/0a) – [31/2/5/0/9/1/6.95]

Pierrick Rakotoharisoa (20l./Francja/-) – [23/4/4/2/3/0/7.12]

Jean-Pascal Fontaine (22l./Francja/-) - [38/3/5/3/1/0/6.84]

 

Tutaj jest pewien problem. O ile Rakotoharisoa był odznaczającym się zawodnikiem, to szczerze mówiąc może być z nim problem na wyższym poziomie rozgrywek. Dobrze się rozwija, ale hamują go drobne kontuzje, przez co często musiał opuszczać spotkania. Zola natomiast grał na równym poziomie i to jest właśnie główny kandydat do przeniesienia go na pozycję defensora. Co z tego wyjdzie? Nie wiem, decyzję podejmę po meczach sparingowych. Dodatkowo jest jeszcze Fontaine, który na zmianę występował tutaj, jak i na prawym skrzydle. Po tym zawodniku spodziewałem się jednak więcej. Określony mianem sporego talentu raczej cieniował. Miał oczywiście świetne momenty, ale jak na taką rekomendację, to zdecydowanie za mało. Będziemy musieli coś zmienić!

 

Prawe skrzydło:

 

Walid Mesloub (26l./Algieria/1/0a) – [25/4/6/1/4/0/7.00]

James Fanchone (32l./Francja/-) – [36/14/4/4/3/0/7.03]

Mathieu Lagarrigue (22l./Francja/-) – [5/2/4/0/1/0/7.52]

 

Zaczynając od Meslouba, to jest to zawodnik, jakiego potrzebujemy. Świetne umiejętności, dobra gra, która niestety, przerywana jest sporą ilością urazów. Gdyby nie one, to najprawdopodobniej nikt nie zagrałby na tej pozycji. Patrząc zaś na Fanchone’a, to można mówić o super rezerwowym w naszej ekipie. Rozegrał tyle samo spotkań od pierwszej minuty, jak i wchodząc z ławki. Dorobek bramkowy jest świetny, ale to zasługa, że często występował również jako snajper. Szkoda, że młodszy już nie będzie, a powoli pojawiają się u niego spadki atrybutów. Najwyższą średnią osiągnął natomiast Mathieu. Co ciekawe, będzie to jedyny zawodnik w drużynie, którego zupełnie nie widzę w Ligue 1. Genialnie radził sobie w meczach pucharowych ze słabszymi rywalami. Z lepszymi natomiast, kiedy dostał szansę był kulą u nogi. Żal takich zawodników, ale taka jest niestety kolej rzeczy. Plany? Jeśli pojawi się oferta za Fanchone’a, to chyba go sprzedam.

 

Lewe skrzydło:

 

Riyad Mahrez (21l./Algieria/1/1U-20) – [11/2/6/2/0/0/7.10]

Alexandre Bonnet (25l./Francja/4/1U-21) – [42/10/15/6/2/0/7.25]

 

Tutaj mamy bliźniaczo podobną sytuację, co na bramce. Jest genialny talent w postaci Mahreza, który nie łapie się do pierwszego składu. Mahrez udowodnił, że można ciężko pracować, osiągać świetne wyniki i nie marudzić z roli rezerwowego. Tutaj jest to jednak uzasadnione. Bonnet, to gwiazda wielkiego formatu. Skarb, którego nie oddam za żadną kwotę. Dziesięć bramek, piętnaście asyst i współdzielenie tytułu dla najlepszego podającego w lidze robi wrażenie. Gry grał, Le Havre było oskrzydlone. Ataki przeprowadzaliśmy częściej właśnie lewą stroną, ale nie ma się co dziwić. Statystyki mówią same za siebie.

 

Napastnik:

 

Yohann Riviere (27l./Francja/-) – [16/7/2/0/1/0/6.96]

Juraj Halenar (28l./Słowacja/2/0a) - [26/6/0/2/0/0/6.70]

Paul Alo’o Efoulou (28l./Kamerun/8/0a) – [38/19/3/5/3/0/7.13]

 

Riviere i Halenar stracili sporo po zmianie taktyki na tą z jednym napastnikiem. Nie grali już tak często, a i tak przegrywali rywalizację z Fanchone. Muszę powiedzieć, że będę miał tu najwięcej roboty w okienku transferowym. Efoulou, który został najlepszym strzelcem, jeden z filarów ekipy odchodzi ze względu na kończące się wypożyczenie. Był genialny, ale trochę denerwowały mnie długie przestoje ze strzelaniem goli. Muszę poszukać co najmniej dwóch napastników na wysokim poziomie, a resztę postaram się po prostu sprzedać.

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...