Skocz do zawartości

Rock, Metal


yonack

Rekomendowane odpowiedzi

Trochę darmowej muzyki (od razu mówię, że wszystko jest legalnie...)

 

All Angels Gone - miły post-rock z Francji. Na ich profilu na lascie jest kilka darmowych piosenek. Poszukałem trochę i wszystkie razem tworzą album "Quietly". Do pobrania z samego lasta: http://www.last.fm/music/All+Angels+Gone. Natomiast dla wygodnych zamieściłem wszystko na rapidshare: http://rapidshare.com/files/41993963/All_A...uietly.rar.html. Waży to to lekko ponad 30 mb.

 

The Pax Cecilia - tutaj można zamówić płytę, wystarczy podać adres. Ogólnie muzyka bardzo skomplikowana, post-rock, trochę screamo, doom metalu, czy ogólnie takich post-metalowych dźwięków. Jak ktoś chce mieć przed zamówieniem krążka muzykę to mogę wrzucić na jakiś serwer. Pierwsze wrażenie doskonałe.

Odnośnik do komentarza
  • 1 miesiąc później...

Pare dni temu dostalem od kumpla nowy album legendy polskiego metalu - Pandemonium "Hellspawn" i jestem rozbity przez ten krazek. Swietny material, brzmi bardzo dobrze - slychac ciezar, elektroniczne elementy jeśli już się pojawiaja, to są tylko wypelnieniem tla; na pierwszym planie mamy gitary i perkusje (a nie zaden automat). Co najbardziej mnie zaskoczylo to, ze jest to szybka plyta, nie ma wolnych numerow (co było rzecza charakterystyczna dla tego zespołu). Jednoczesnie utwory sa przebojowe, nozka sama chodzi i az chce sie wyrwac na koncert, zeby poszalec.

Odnośnik do komentarza
  • 1 miesiąc później...

Niedawno wyszła nowa płyta Helloween - Gambling With The Devil. Garść moich opinii o niej.

 

Poprzednia Kepper... - Legacy była słaba - nudna i nie spełniająca oczekiwań jakie wzbudził tytuł. I kiedy nie spodziewałem się po Helloween niczego pozytywnego na nowym krążku - ci mnie zaskoczyli. Gambling... to dla mnie najlepsza ich płyta od The Dark Ride.

 

Płytę zaczyna intro, którego własciwie mogłoby nie być. Po nim jest utwór Kill It - i w tym momencie przypomina mi się wejście w genialną płytę Better Than Raw - tam też po intrze następuje mocne uderzenie. I taki jest właśnie drugi utwór - mocny, energiczny. Następne utwory przekonują, że zespół gra z radością, której tak zabrakło na poprzednim wydawnictwie. Szczególnie to słychać w The Saints i Final Fortune, melodyjnych utworach, ale nie jednostajnych.

Na singla został wybrany As Long As I Fall. Nie jest to dla mnie najlepsza kompozycja, ale ujdzie.

Jeśli zaś chodzi właśnie o najlepszy utwór na płytce to zdecydowanie Fallen To Pieces - nie wchodzi od pierwszego przesłuchania, trzeba się w niego zagłębić i wychodzi jego charakter. To 6 minut Helloweena w wybornej formie.

 

O słabych punktach płyty nie ma co pisać, bo nie ma to czegoś, czego wyjątkowo bym nie lubił. Cała płyta zaskakuje in plus, także w sferze wokalu nie można wiele Derisowi zarzucić. W końcu nie wydaje odgłosów paszczą na "odwal się".

 

Już na koniec - jeśli ktoś lubi Helloween to ta płyta powinna mu się spodobać. Trzeba mieć jednak świadomość, że nie da się raczej w dzisiejszych czasach nagrać coś mającego takie znaczenie jak 2 Keepery. Chociaż nawet zatwardziali staruszkowie, którzy dawno się uprzedzili do Helloweena mogą być zaskoczeni. No ale to zawsze kwestia gustu.

 

PS. Szykuje się arcyciekawy pojedynek, ponieważ za niedługo wychodzi nowy krążek Gamma Ray, będzie więc co porównywać. Ewentualne zwycięstwo GR tym razem na pewno nie będzie takie zdecydowane.

Odnośnik do komentarza
  • 1 miesiąc później...

Koniec roku sie zbliża, toteż zrobiłem małe podsumowanie:

 

1. The Dillinger Escape Plan - Ire Works

2. The Pax Cecilia - Blessed Are the Bonds

3. Alcest - Souvenirs d'un autre monde

4. Caliban - The Awakening

5. 65daysofstatic - The Destruction of Small Ideas

6. Ulver - Shadows of the Sun

7. Lis Er Stille - Apathobvious

8. God Is an Astronaut - Far From Refuge

9. Antimatter - Leaving Eden

10. Minsk - The Ritual Fires of Abandonment

 

Jeszcze bym tak szczególnie wyróżnił:

 

Modest Mouse - We Were Dead Before the Ship Even Sank

Rosetta - Wake/Lift

Róisín Murphy - Overpowered

Radiohead - In Rainbows

The Angelic Process - Weighing Souls With Sand

Amorphis - Silent Waters

Neurosis - Given to the Rising

Manic Street Preachers - Send Away the Tigers

 

Trochę rozczarowałem się nowymi krazkami QOTSA, Smashing Pumpkins, Yakuzy, Bad Religion, Coheed and Cambria, Jesu, Kent, Low -choć to dalej w porządku płyty. Ale w porządku już nie była Bjork, NiN, Job for a Cowboy czy Tomahawk. Najgorsze co było mi dane słyszeć to zdecydowanie Oxbow i Chimaira. A najnudniejsze rzecz jasna Porcupine Tree, zieeeeeef. Na emeryturę już trzeba!

 

rok uważam za udany, sporo ciekawych rzeczy wyszło.

 

 

aha, najlepszą piosenką jest zdecydowanie Lorelei, nagrany przez Lis Er Stille. Piękny numer.

Odnośnik do komentarza

To ja też się wpiszę, bo czemu nie.

 

1. 65daysofstatic - The Destruction of Small Ideals

2. Dark Tranquility - Fiction

3. Pain of Salvation - Scarsick

4. The Angelic Process- Weighing Souls With Sand

5. Manic Street Preachers - Send Away the Tigers

6. August Burns Red - Messengers

7. Nightwish - Dark Passion Play

8. Shining - V-Halmstad

9. Haste the Day - Pressure the Hinges

10. Caliban - The Awakening

 

Wyróżnienia:

Deadlock - Wolves (12)

Pelican - City of Echoes (14)

Dethklok - The Dethalbum (16)

W.A.S.P. - Dominator (17)

Alcest - Souvenirs d'un autre monde (20)

 

Także uważam, że rok był jak najbardziej udany, dużo ciekawych albumów w najróżniejszych stylach.

 

Dużo oczekiwałem po debiucie Serja Tankiana, niestety dostaliśmy płytkę z kilkoma dobrymi kawałkami (Saving Us, Empty Walls), ale niczym wybitnym, a czegoś takiego się spodziewałem po przesłuchaniu pierwszych utworów. Zawiodło mnie także Avanged Sevenfold, które wydało album dobry, ale mało było metalu w tym metalu. Jedna z moich ulubionych kapel, jaką jest Korn, wydała dwa albumy i obydwa okazały się dość rozczarowujące - Unplugged nie ma kopa i choć kilka kawałków jest naprawdę fajnych (Make Me Bad / In Between Days, w którym to grają z The Cure, czy genialnie zaranżowany cover Radiohead Creep) to jednak niestety w takiej aranżacji Korn grać nie powinien, natomiast Untitled to dla mnie kompletnie nieporozumienie, strasznie popowe i ogólnie mało do słuchania. Linkin Park stoczył się na samo dno, Nine Inch Nails niczego sobą nie zaprezentowali, Queens of the Stone Age nie przekonali mnie do siebie, mimo wysokich notować na przy końcu mamy Porcupine Tree, a ostatnie w moim rankingu jest Type O Negative, w którym nie odnalazłem niczego interesującego.

Odnośnik do komentarza
  • 3 miesiące później...

 

Buckethead urodził się gdzieś na przełomie lat 70/80 ubiegłego stulecia. Właściwie nie wiadomo, kim są jego rodzice. Wychował się na farmie wśród kur. We wczesnym dzieciństwie to właśnie kury się nim opiekowały i Buckethead zaprzyjaźnił się z nimi. Nie był lubiany przez rówieśników i pracowników farmy. Stale był przez nich poniżany. Nieraz dochodziło do tego, że oberwało mu się biczem na bydło. Jego jedynymi przyjaciółmi były kury. Niestety, z tej przyjaźni pokiereszowały mu twarz i został zmuszony do zakładania białej maski (taką jak nosił Myers w Halloween). Nieopodal jego farmy znajdowało się samochodowe kino. Buckethead mógł oglądać przez dziurę w desce filmy (Giant Robot, Texas Chainsaw Massacre). Do kurnika, w którym mieszkał nie dochodziły jednak żadne odgłosy zewnętrznego świata. Nie mógł więc słyszeć on Ścieżek dźwiękowych z tych filmów. Jedyne co słyszał było gdakaniem jego przyjaciół. Miał on w kurniku jedną zabawkę- była to dziecięca, mała gitarka. Buckethead bardzo lubiał podczas oglądania filmów grać na niej. Po pewnym czasie doszedł do perfekcji w posługiwaniu się tym instrumentem. Pewnej nocy, gdy buckethead spał ktoś rzucił mu kubełek smażonego kurczaka. Buckethead próbował biedaka poskładać spowrotem, ale mu się nie udało więc założył kubełek na głowę, wziął swoją gitarę i pobiegł szybko na cmentarz aby go pochować. Kubełek daje mu moc, aby grać naprawde szybko na gitarze, walczyć z potworami i komunikować się z duchami martwych kurczaków.

 

Właściwie jedyne co jesteśmy w stanie z całą pewnością powiedzieć o Bucketheadzie jest to, że jest on naprawdę genialnym, niezwykle szybkim gitarzystą. Jest on dość charakterystyczny i łatwo go poznać nie tylko po tym, że nie rusza się nigdzie bez swojej gitary, ma maskę i kubełek KFC na głowie. Gość ma ponad 2 metry wysokości i gdy grał np. z Guns 'n Roses inni członkowie zespołu wyglądali przy nim dość śmiesznie. Buckethead nie daje się zaszufladkować. Praktycznie każdy jego kawałek jest inny. Nie ogranicza się także co do stylów. Gra po prostu wszystko. Zdarzały mu się kawałki Hard Rockowe, Industrialne, Jazzowe, nagrał też kilka utworów hip-hopowych a nawet czegoś, co oscyluje wokół Techno czy Dance. Myślę jednak że w większości można zaliczyć tą muzykę do klimatów post-expermental-psycho rockowych (ale mi sie wymyśliło :P). Ściśle współpracuje z takimi wielkimi artystami jak na przykład Les Claypool, Brain, Bootsy Collins, Bill Laswell, Mike Patton, Viggo Mortensen czy chociażby Snop Dogg... Długo można by wymieniać, w każdym razie są to nazwiska znane każdemu szanującemu się człowiekowi interesującemu się muzyką. Obecnie gra w kilku Grupach:

 

Deli Creeps, jego pierwszy zespół, w którym gra ze swoimi kumplami z rzeźni, gdzie kiedyś wszyscy pracowali, Colonel Claypool's Bucket of Bernie Brains, Praxis stworzony z Billem Laswellem czy Thanatopsis. Kilka razy wystąpił także z zespołem Primus. Kilka ostatnich lat grał także z nowym Guns 'n Roses, jednak współpraca im nie szła zbyt dobrze. W czasie kiedy Buckethead chciał nagrywać materiał na obiecywaną od ponad 9 lat płyt 'Chinese Demokracy' reszta kompanii wolała zbijać bąki, toteż zakończyli swoją współpracę.

 

źródło: musiq.pl

 

Powiem Wam tak: gość na prawde wymiata. Gra szybko ale świetnie. Jak będziecie mieli okazję, to przeszukajcie dokładnie yioutube, w poszukiwaniu jego muzyki :)

Odnośnik do komentarza

Moi znajomi od pewnego czasu tworzą muzykę i idzie im całkiem nieźle. Niedawno wygrali festiwal w Jeleniej Górze - XIII finał Ligi Rocka. Ich dwa utwory zostały zgłoszone do konkursu festiwalu Eko Union Of Rock. Zapraszam do odsłuchania i jeżeli komuś się spodoba do oddania głosu na TAK dla nich :) Jak na razie kawałek "Widziałem" ma najwięcej głosów z wszystkich zgłoszonych do konkursu ;)

 

Chemical Garage - Widziałem

 

Chemical Garage - Kalendarz

Odnośnik do komentarza

Nową płytę Nile albo Grave, słyszeli?

 

Ja tak naprawdę, pierwszy raz miałem styczność z muzyką Nile, mimo że sporo o nich słyszałem. Mnie osobiście płyta rozniosła, ale znajomi, ktorych podpytałem o zdanie, twierdzili że Ithyphallic jako kolejny long play Nile, jest słaby...Ale jako płyta Death Metalowa, bardzo dobra, tyle że akurat po Nile można było spodziewać się czegoś lepszego.

 

A Grave, jak zwykle zrobili naprawdę świetnie kopiący po zadzie materiał.

Odnośnik do komentarza
  • 1 miesiąc później...
  • 3 miesiące później...
Słyszał ktoś może najnowszą płytę Bring Me The Horizon? Zwie się ona Suicide Season, a kilka kawałków można przesłychać choćby ba ich majspejsie. Według mnie dobry poziom i wreszcie coś większego niż EPy.

Ta której premiera jest za 5 dni? ;) Nie, jeszcze nie mialem przyjemności, ale ich pierwszy album mnie nie porwał, zobaczymy.

Odnośnik do komentarza
  • 3 tygodnie później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...