Skocz do zawartości

Próba czegoś nowego, ku kolejnym sukcesom


PiotruH

Rekomendowane odpowiedzi

Portsmouth zajmuje obecnie 12 miejsce w Premiership, a ja mam sprawić by drużyna trzymała się z dala od strefy spadkowej. Kadra jest bardzo liczna i pobiera horrendalne wynagrodzenia, zwłaszcza zawodnicy leciwi, którzy grają już w rezerwach. Mam zamiar pozbyć się zadłużenia sięgającego już 5 milionów Euro i rozpocząć przebudowę zespołu, z którym kiedyś już grałem za czasów trenerki w AIK. Formacja ofensywna jest naszą silną bronią, ale defensywa jak i pozycja bramkarza straszliwie kuleje.

 

 

Barwy pierwszej drużyny Portsmouth reprezentują:

Bramkarze:

Jamie Ashdown (30, ENG), Sam Edwards (19, ENG)

 

Obrońcy:

Scott Cuthbert (23, SCO), Mark Reynolds (23, SCO), Paul Robinson (32, ENG), Djimi Traore (30, MAL 13/1), Matthew Connolly (23, ENG), Lucas Neill (32, Australia 69/0), Armand Traore (21, SEN 1/0), Antonio Pecorino (22, ITA), Giourkas Seitaridis (29, GRE 78/1)

 

Pomocnicy:

Harry Arter (21, IRL), Drew Surman (24, RPA 18/0), Craig Gardner (24, ENG), Pedro Mendes (31, POR 4/0), Daniel Baier (26, GER), Gary O’Neil (27, ENG 2/0), Kader Keita (29, WKS 53/18), Steven Naismith (24, SCO 14/2), Stewart Downing (26, ENG 42/6), Niko Kranjcar (26, CRO 57/7)

 

Napastnicy:

Junior Ross (24, PER 30/6), Sone Aluko (21, ENG), Benjani (32, Zimbabwe 43/19), Jermain Defoe (28, ENG 40/17), Ben Sahar (21, Izrael 13/5)

Odnośnik do komentarza

Ponury: Krajcara mam zamiar sprzedać, a Neill jest stary. Za miśków uważam Downinga i O’Neila.

 

 

 

 

 

Debiut na ławce trenerskiej Portsmouh przypadał mi już w drugim dniu pracy gdzie musieliśmy się zmierzyć z wyżej notowaną Aston Villą. Chciałbym uniknąc porażki by pozostawić po sobie dobre wrażenie. Dzisiaj zagra zapewne Krajcar, którego mam zamiar sprzedać, mimo iż jest traktowany w klubie jako gwiazda. Ogólnie morale są bardzo słabe i najlepsi zawodnicy chcą odejść, ale by temu zapobiec musimy ustabilizować się pod względem finansowym i osiągać lepsze wyniki.

 

Ashdown ©- Pecorino, A.Traore, Cuthbert, Connolly- Ross, Downing, Kranjcar, Arter- Defoe, Keita

 

Od początku na błotnistej nawierzchni lepiej radziła sobie ekipa gospodarzy, która dyktowała tempo gry i niestety już po kilku minutach przegrywaliśmy. Składną akcję z najbliższej odległości wykończył Sidwell. To postawiło nas w trudnym położeniu już od samego początku, ale nie traciliśmy wiary w korzystny rezultat. Chwilę później Ashdown wygrał pojedynek oko w oko z Huntelaarem i to nas nieco podbudowało. Niestety nasi rywale byli dzisiaj bardzo dobrze dysponowani i ich druga bramka padła bezpośrednio z rzutu wolnego, a jej autorem okazał się być Bellion. Na dodatek kontuzji doznał Keita czyli zawodnik, w którym pokładam spore nadzieje i zastąpił Go Sahar. W ostatnich minutach pierwszej połowy, defensorom rywali urwał się Defoe i Ridgwell zrównał naszego snajpera z parterem. Sędzia nie wahał się ani chwili i odesłał obrońcę oponenta do szatni. Z rzutu wolnego precyzyjnie uderzył Downing dzięki czemu przed drugą połową, cały czas możemy myśleć o dobrym wyniku, pomimo faktu, że gramy dzisiaj przeciętnie.

 

W drugiej połowie zaatakowaliśmy jednak nie udało nam się doprowadzić do wyrównania. Co więcej zapomnieliśmy się w i tak kulejącej defensywie, przez co straciliśmy trzecią bramkę, grając w przewadze. Debiut wypadł więc fatalnie, bo przegraliśmy z kretesem i nie pokazaliśmy nic szczególnego.

 

Premiership [25/38] 2.2.2011

[11] Aston Villa-Portsmouh [13] 3:1

8’S.Sidwell 1:0

22’D.Bellion 2:0

45’S.Downing 2:1

63’N.Shorey 3:1

 

 

Kader Keita nie zagra przez najbliższe 3 tygodnie.

 

W dniu 1.7.2011 z wolnego transferu dołączy do nas Freddy Guarin (24, COL 25/1, pivot), który obecnie zakłada trykot niemieckiego Aachen.

Odnośnik do komentarza

Seria czterech porażek z rzędu boli naszych fanów, ale dzisiaj gramy na własnym stadionie z Hull, które jest niżej od ans w tabeli i liczę, że uda się przełamać złą passę, a nasz zespół zanotuje trzy punkty i tym samym podbudujemy swoje morale.

 

Ashdown ©- Pecorino, A.Traore, Cuthbert, Connolly- Ross, Downing, Kranjcar, Pedro Mendes- Sahar, Defoe

 

Od pierwszego gwizdka sędziego ruszyliśmy do huraganowych ataków i raz za razem szturmowaliśmy bramkę gości. Niezłe uderzenia w wykonaniu Defoe jakimś cudem bronił Robinson, ale byłem pewien, ze jeżeli tak dalej będzie wyglądał obraz gry to zanotujemy upragnione zwycięstwo. Pierwsza połowa nie przyniosła jednak bramek i liczyłem na to, że podczas drugiej odsłony będziemy skuteczniejsi. Bałem się, że nie uda nam się wepchnąć piłki do siatki i mecz, który powinniśmy byli wygrać, zakończy się bezbramkowym remisem.

 

W taktyce nic nie zmieniałem na drugą połowę, gdyż liczyłem, że obecne zestawienie przełamie strzelecki impas. Długo nie mogliśmy zdobyć upragnionej bramki, a Defoe trafił nawet w poprzeczkę. W ostatnich minutach rzuciłem wszystko na jedna kartę i postawiłem wszystkie siły na atak. Niestety i to nie przynosiło efektu do ostatnich sekund meczu. Wtedy piłkę na 30 metrze otrzymał Pedro Mendes i atomowym uderzeniem, zapewnił nam wygraną. Nadal jednak tego zawodnika uważam za zbyt przepłacanego i zamierzam się Go pozbyć, ale dzisiaj ma swoje chwile radości tak jak i cała drużyna.

 

Premiership [26/38] 7.2.2011

[13] Portsmouth-Hull [15] 1:0

90+2’Pedro Mendes 1:0

 

 

Kolejnym naszym rywalem była ekipa potężnego Man Utd, z którymi zagramy w”Teatrze Marzeń” czyli Old Trafford. Ostatnie zwycięstwo nieco nas podbudowało i do spotkania z „Czerwonymi Diabłami”, przystępujemy w dobrych nastrojach.

 

Ashdown ©- Pecorino, A.Traore, Cuthbert, Connolly- Ross, Downing, Kranjcar, Pedro Mendes- Sahar, Defoe

 

Pierwsza akcja mogła nam przynieść prowadzenie, ale Sahar spanikował i przeniósł piłkę nad poprzeczką. Na odpowiedź nie czekaliśmy zbyt długo i z rzutu wolnego gola zdobył Rossi. Zaczęło się więc nie o naszej myśli. Chwilę później podwyższył Heizne, jednak sędzia bramki nie uznał, gdyż argentyński defensor faulował Ashdowna. Z każdą kolejną minuta przewaga gospodarzy była coraz większa i kolejna bramka była autorstwa Bodmera, który pokonał naszego bramkarza kolejnym strzałem z rzutu wolnego. Do przerwy przegrywaliśmy już 3:0 po kolejnym trafieniu Rossiego i chciałem by ten mecz jak najszybciej się skończył. Z taką fatalną dyspozycją nie mamy czego szukać w pojedynku z Manchesterem. Statecznie polegliśmy 5:0 i teraz wiem, że muszę znaleźć kupców na tak słabych i przepłaconych zawodników jak Krajcar by następnie wzmocnić klub wartościowymi graczami, zaczynając od pozycji bramkarza.

 

Premiership [27/38] 12.2.2011

[6] Man Utd-Portsmouth [12] 5:0

G’Rossi 1:0

18’M.Bodmer 2:0

40’G.Rossi 3:0

60’G.Neville 4:0

89’G.Rossi 5:0

Odnośnik do komentarza

Ostatnia porażka, mimo iż poniesiona w starciu ze światowym gigantem nas zabolała, bowiem jej rozmiar był dosyć duży. To potwierdza fakt, ze nie umiemy grać na wyjazdach i bez wzmocnień się nie obędzie. Za co jednak tych wzmocnień dokonać, jak naszych piłkarzy nikt nie chce, a gwiazdy grają na bardzo przeciętnym poziomie. Dzisiaj podejmujemy czerwoną latarnię ligi, ekipę Burnley i oczywiście liczę na wygraną.

 

Edwards- Pecorino, A.Traore Cuthbert, Connolly- O’Neil ©, Downing, Kranjcar, Pedro Mendes- Keita, Defoe

 

O dziwo pierwsze minuty należały do outsidera, który raz za razem stwarzał jakieś zagrożenie pod nasza bramką. Dopiero po pół godzinie gry zaatakowaliśmy i nasze ataki natychmiast przyniosły efekt. Akcję przeprowadzili dwaj rekonwalescenci. W pole karne piłkę zagrał O’Neil, a Keita, uderzeniem pierwszej piłki w długi róg, otworzył wynik tego pojedynku. Niemniej jednak uważam, iż pierwsza połowa należała do gości i miałem pewne obawy dotyczące drugiej odsłony gry.

 

Goście nas przycisnęli, ale świetnie bronił rezerwowy Edwards. Z czasem udało się wyrównać poziom gry i znowu za sprawą świetnego dogrania O’Neilla, zdobyliśmy gola. Tym razem skutecznym wykończeniem popisał się Kranjcar i zwycięstwo było na wyciągnięcie dłoni. W ostatniej minucie doliczonego czasu gry po podaniu od Defoe, Keita, strzałem głową, ustalił wynik meczu. Nie będę ukrywał, ze tą wygraną zawdzięczam trzem zawodnikom. Bramkarzowi i powracającym do składu O’Neilowi i Keicie.

 

Premiership [28/38] 26.2.2011

[13] Portsmouth-Burnley [20] 3:0

30’K.Keita 1:0

68’N.Kranjcar 2:0

90+4’K.Keita 3:0

 

 

Ciągle nie udawało mi się nikogo sprzedać, a zadłużenie wynosi już ponad 6 milionów Euro. Z wolnego transferu po sezonie mógł przyjść, albo Daniel Fredheim Holm, albo Kaimar Saag. Musiałem wybrać jednego by zbytnio nie obciążać budżetu płacowego i zdecydowałem się na młodszego i tańszego w utrzymaniu napastnika, rezerw Celty Vigo, który dołączy do nas w dniu 1.7.2011. Kaimar Saag ma 22 lata i jest 17-krotnym reprezentantem Estonii w barwach, której zdobył trzy gole.

 

 

Kolejna ligowa kolejka to pojedynek z mocnym Arsenalem, w barwach której gra szalenie utalentowana młodzież na czele z tercetem napastników: Velą, Walcottem i Benderem. Szczególną uwagę przykuwa ten pierwszy, który jest dla mnie ogromnym talentem. Niestety nasz bramkarz Sam Edwards, który tak dobrze ostatnio zadebiutował nabawił się kontuzji, której leczenie potrwa aż 2 miesiące, więc zastąpi Go trzeci bramkarz, wystawiony na listę transferową, Stuart Taylor.

 

Taylor ©- Pecorino, A.Traore, Connolly, Reynolds- O’Neil, Downing, Kranjcar, Pedro Mendes- Keita, Defoe

 

Swoim zawodnikom zaleciłem grę na luzie, ponieważ my nie mamy nic do stracenia, a gospodarze walczą o mistrzostwo. Długo trzymaliśmy się dobrze, ale wystarczyło jedno prostopadłe podanie by Walcott bez najmniejszych problemów dał swojej ekipie prowadzenie. O dziwo moi podopieczni podnieśli się i za sprawą trafienia Keity do przerwy był wynik remisowy. Asystę przy tej bramce zaliczył mój ulubienie O’Neil.

 

Niestety już w pierwszej akcji drugiej połowy musieliśmy wyjmować piłkę z siatki i wszystko układało się po myśli „Kanonierów”. Ostatecznie przegraliśmy 3:1, ale zagraliśmy o niebo lepiej niż w poprzednich wyjazdowych spotkaniach. Martwi mnie jednak dyspozycja Defoe, który w poprzednich latach był najlepszym strzelcem w drużynie, a tymczasem teraz nie potrafi znaleźć drogi do siatki przeciwnika od wielu spotkań. Zarabia dużo, jest wart dużo, ale nikt nie ostrzy sobie na Niego pazurków.

 

Premiership [29/38] 5.3.2011

[4] Arsenal-Portsmouth [13] 3:1

28’T.Walcott 1:0

38’K.Keita 1:1

52’C.Vela 2:1

69’T.Walcott 3:1

Odnośnik do komentarza

O pucharach nie mieliśmy co marzyć, a utrzymanie na 9 kolejek przed zakończeniem rozgrywek było praktycznie zapewnione. W trzydziestej kolejce podejmowaliśmy aktualnego lidera z Liverpoolu i nikt się nie spodziewał, że przez cały mecz będziemy atakować. Z 22 strzałów jakie oddaliśmy, aż cztery zatrzymały się na słupku bramki strzeżonej przez Carltona. Na całe szczęście zanotowaliśmy skromną wygraną po bramce Rossa. Kontuzję na miesiąc odnotował Defoe, który i tak był w żałosnej formie.

 

W kolejnym spotkaniu znowu pokazaliśmy się z dobrej strony, rozgrywając najlepszy na wyjeździe mecz odkąd jestem trenerem Portsmouth. Niestety tradycyjnie zawodziła u nas skuteczność i przegraliśmy zaledwie 0:1 z West Hamem. Graliśmy naprawdę dobrze i smutek jest podwójny, iż nie udało się chociaż jednego punkciku uciułać.

 

Następne spotkanie było festiwalem strzeleckim mojej drużyny, która aż trzy bramki strzeliła z odległości ponad 30 metrów, ale od początku. Najpierw niemiłosiernie pudłowaliśmy, a goście z Reading dali się zepchnąć do defensywy. W końcu przełamał się Krajcar uderzając z dystansu, ale natychmiastowo wyrównał Aliadiere. Druga bramkę zdobył Ross już po 15 sekundach gry w drugiej połowie uderzając z 35 metrów, ale równie szybko odpowiedzieli goście trafieniem Doyla. Następnie gola znowu strzelił Ross, ale sędzia wskazał wątpliwego spalonego. To nas nie podłamało, a nawet bardziej zmobilizowało. Na 3:2 ponownie trafił Ross. W końcówce graliśmy już tylko my. Najpierw Traore, atomowym strzałem z 30 metrów strzelił czwartą bramkę, a niespełna 60 sekund później Ross, skompletował klasycznego hat-tricka. Wreszcie ujrzałem skuteczną grę swoich zawodników, czyli taką jakiej oczekiwałem. Niestety taka gra długu nam nie zniweluje…

 

Kolejny wyjazd to mecz z Crystal Palace. Myślałem, iż dzisiaj uda nam się przełamać ten wyjazdowy impas, ale co z tego, ze byliśmy stroną przeważającą, skoro w obronie graliśmy jak nowicjusze i wystarczyły dwa kontrataki by nas pogrążyć. Ostatecznie przegraliśmy 0:2.

 

Mecz z roniącym się przed spadkiem Cardiff przebiegał pod nasze dyktando. Na własnym stadionie czujemy się o wiele lepiej i gramy skuteczniej. Worek z bramkami dopiero w drugiej połowie otworzył Keita, a chwile później drugiego gola dla nas zdobył Ross, dzięki czemu mamy lepsze nastroje. Downing wyleciał ze składu na tydzień, a Antonio Pecorino nie powącha murawy aż przez pół roku.

 

Z ostatnich czterech spotkań w sezonie, aż trzy z nich gramy na boiskach rywali i te potyczki rozpoczynamy od meczu z Leeds. Remis byłby dobrym rezultatem, ponieważ na wyjeździe za mojej kadencji nawet nie zdobyliśmy punktu. Nie chciałem by moi zawodnicy stresowali się tą złą passą i nakazałem im grać na luzie. Pierwsza połowa była dosyć statyczna w naszym wykonaniu, ale na drugą odsłonę wystawiłem już ultraofensywną jedenastkę. Już po 26 sekundach gry, Junior Ross otworzył wynik spotkania mocnym strzałem po ziemi. Jak się później okazało, byłą to jedyna bramka tego spotkania, dzięki czemu zanotowaliśmy pierwsze wyjazdowe zwycięstwo za mojej kadencji.

 

Kolejny wyjazdowy mecz to potyczka z broniącym się przed spadkiem Luton. Gospodarze grali bardzo ofensywnie, ale nie zdołali pokonać Taylora. My natomiast skrupulatnie wykorzystaliśmy swoje szanse i za sprawą trafień Keity, Rossa i Downinga, odnieśliśmy kolejne wyjazdowe zwycięstwo.

 

Ostatni mecz w tym sezonie na własnym obiekcie to spotkanie z Blackburn, które wygrało ostatnie pięć spotkań i niespodziewanie włączyło się do walki o mistrzowski tytuł. Stawka dla gości jest więc na pewno większa niż nasza, gdyż my jesteśmy ligowym średniakiem. Byliśmy stroną, która praktycznie cały czas przeważała, ale o naszej porażce zadecydował jeden kontratak i piękne uderzenie Pedersena przez co rywale ciągle walczą o najwyższe laury.

 

W ostatnim meczu tego sezonu graliśmy na wyjeździe z Tottenhamem, który jest bardzo mocną ekipą. Szybko straciliśmy bramkę z karnego, którą zdobył Berbatov, ale po kilku minutach za sprawa uderzenia głową O’Neila, mieliśmy remis. Warto zaznaczyć, ze piękną asystą przy tym golu, popisał się Downing. Początek drugiej odsłony był znowu fatalny. Po katastrofalnym błędzie Traore, Farfan bez najmniejszych problemów pokonał Taylora. Ostatecznie przegraliśmy 1:3, a dobił nas Marica.

 

 

Jeszcze w 93 minucie meczu Newcastle-Reading, mistrzem byli gospodarze, ale w 94 minucie meczu, gdzie grało Wigan z Cardiff, Szabics, strzelił bramkę na wagę historycznego tryumfu w Premiership ekipy gospodarzy.

Odnośnik do komentarza

Sezon zakończyliśmy na 11 lokacie czyli pewnie utrzymaliśmy się w lidze. Zadłużenie sięga prawie 8 milionów Euro i nie mam za co wzmocnić ekipy na kolejny sezon, ale moich zawodników nikt nie chce kupić. Najbardziej rozczarowała mnie postawa gwiazdorów za jakich uważa się Kranjcara i Defoe. Obydwoje są warci po kilkadziesiąt milionów Euro, a tymczasem grają wielki piach, a potencjalnych kupców jak nie było tak nie ma. Jeżeli nikt nie skusi się na moich zawodników to może być z nami krucho pod względem finansowym jak i kadrowym.

 

 

Tabela na sezon 2010/2011:

| 1. | PM | Wigan		  | 38 | 23 | 5  | 10 | 68	| 49	| +19   | 74	| 
| 2. | PM | Newcastle	  | 38 | 22 | 7  | 9  | 66	| 35	| +31   | 73	| 
| 3. | PM | Blackburn	  | 38 | 23 | 3  | 12 | 60	| 45	| +15   | 72	| 
| 4. | PE | Arsenal		| 38 | 21 | 6  | 11 | 67	| 47	| +20   | 69	| 
| 5. | PE | Liverpool	  | 38 | 19 | 11 | 8  | 62	| 35	| +27   | 68	| 
| 6. |	| Chelsea		| 38 | 20 | 7  | 11 | 59	| 42	| +17   | 67	| 
| 7. |	| Tottenham	  | 38 | 17 | 12 | 9  | 61	| 49	| +12   | 63	| 
| 8. |	| Man Utd		| 38 | 17 | 11 | 10 | 58	| 41	| +17   | 62	| 
| 9. |	| Everton		| 38 | 17 | 10 | 11 | 56	| 45	| +11   | 61	| 
| 10.|	| Aston Villa	| 38 | 15 | 9  | 14 | 56	| 51	| +5	| 54	| 
| 11.|	| PORTSMOUTH	 | 38 | 16 | 5  | 17 | 51	| 50	| +1	| 53	| 
| 12.|	| Reading		| 38 | 15 | 7  | 16 | 53	| 52	| +1	| 52	| 
| 13.|	| Leeds		  | 38 | 13 | 8  | 17 | 54	| 61	| -7	| 47	| 
| 14.|	| Middlesbrough  | 38 | 12 | 8  | 18 | 51	| 52	| -1	| 44	| 
| 15.|	| West Ham	   | 38 | 12 | 5  | 21 | 47	| 59	| -12   | 41	| 
| 16.|	| Crystal Palace | 38 | 8  | 13 | 17 | 30	| 48	| -18   | 37	| 
| 17.|	| Hull		   | 38 | 9  | 10 | 19 | 37	| 63	| -26   | 37	| 
| 18.| S  | Cardiff		| 38 | 9  | 7  | 22 | 36	| 61	| -25   | 34	| 
| 19.| S  | Burnley		| 38 | 6  | 9  | 23 | 32	| 75	| -43   | 27	| 
| 20.| S  | Luton		  | 38 | 8  | 3  | 27 | 33	| 77	| -44   | 27	|

Odnośnik do komentarza

Przejąłeś zespół w trakcie sezonu, zapewne zmieniłeś taktykę... Niech Defoe i Kranjcar dostaną jeszcze kilka szans w nowym sezonie, jak się nie sprawdzą to wtedy ich opyl nawet po bardzo niskiej cenie - u mnie w Lyonie Sylvain Wiltord strasznie lamił, i popadał w konflikty z wszystkimi, więc bez skrupułów oddałem go za 1 mln złotych, mimo, że był wart chyba ze 20... Była to świetna decyzja - za milionik kupiłem 3 świetnych jak się później okazało grajków, a pozbyłem się kapryśnej gwiazdeczki, która w meczu marnowała 100 % stuprocentowych akcji :)

 

Liczę, że następny sezon będzie dla Ciebie o wiele lepszy, sprowadzisz może kogoś za darmo, zawodnicy się przyzwyczają do taktyki... i o miejsce premiowane występami w pucharach powalczysz :) Trzymam za to kciuki.

Odnośnik do komentarza

Za 11 miejsce zajęte w tym sezonie otrzymaliśmy aż 8.700.000 Euro co pozwoliło nam chociaż na chwilę pozbyć się zadłużenia.

 

Piłkarzem roku w Anglii wybrano Berbatova z Tottenhamu. Mój faworyt czyli Vela (Arsenal) zajął w tym plebiscycie trzecie miejsce. Drugi był Robben (Chelsea). Młodym piłkarzem roku, okrzyknięto Freddyego Adu z ekipy mistrza, Wigan. Trener tej samej drużyny czyli Roy KEane został wybrany najlepszym menedżerem w mijającym sezonie.

 

Puchar UEFA finał: Sevilla-Benfica 0:2 (Manuel Fernandes, Lenny)

 

Djimi Traore za 425.000 Euro zasilił Bolton, natomiast z mojego byłego klubu-Nurnberg za 110.000 Euro przyjdzie do ans perspektywiczny bramkarz jakim jest Chris King (18, IRL), o którego biła się połowa klubów Premiership z takimi potęgami jak Liverpool czy Tottenham.

 

Do Blackburn Rovers za 1.600.000 Euro przejdzie leciwy już Lucas Neill.

 

Finał Ligi Mistrzów: Milan-Arsenal 2:1 (Gilardino, Ricardo Oliveira-Bendtner)

 

Najlepsze kluby Europy biją się o Roberta Krcika, którego za mojej kadencji sprowadziłem do Norymbergii. Wybrał on ofertę Liverpoolu i od kolejnego sezonu będzie przywdziewał trykot The Reds.

 

Na zasadzie wolnego transferu z AIK przyjdzie do nas, dobrze mi znany Blerim Dzemaili (25, Macedonia 21/0, defensywny pomocnik).

 

Z Norymbergii za 210.000 euro sprowadziłem Michala Karesa (21, CZE, środkowy obrońca).

 

Kibice na piłkarza roku wybrali Garyego O’Neilla.

 

Otrzymaliśmy aż 19.750.000 Euro za sprzedaż praw do transmisji telewizyjnych w nadchodzącym sezonie, w którym mamy zając bezpieczną pozycje w lidze.

 

Z Villarrealu za 3.400.000 Euro przybył do nas Per Nilsson (28, SWE 8/0, środkowy obrońca), który był moim podopiecznym także w AIK i bardzo cenię sobie jego osobowość i grę jaką pokazuje na boisku.

 

Niko Kranjcar, do którego umiejętności nie miałem przekonania powędrował do Newcastle za 9.750.000 Euro czyli za kwotę o trzy miliony niższa niż jest wyceniany, ale i tak uważam, ze za te pieniądze ważniej wzmocnimy zespół, pożyteczniejszymi zawodnikami.

 

Zaciągu z AIK ciąg dalszy. Na konto mistrza Szwecji przelałem 3.300.000 Euro za dwóch zawodników: Maximiliano Olive (21, ARK, środkowy obrońca) i Nicolasa Millana (19, Chile 8/1, napastnik).

 

Za niewielkie pieniądze mogłem też sprowadzić dobrze mi znanego Balazsa Dzsudzsaka, ale postanowiłem, że w dniu 5.11.2011 z wolnego transferu, przyjdzie do nas Akbas Nedim (20, TUR, ofensywny pomocnik), który aktualnie grywa w rezerwach, austriackiego Lustenau.

 

6.9.2011 z wolnego transferu przyjdzie do nas zawodnik PSV, Michael van Oeveren (20, NED, boczny obrońca).

 

Za 180.000 Euro z MTK Budapeszt zakupiłem Janosa Szollosiego (17, HUN, napastnik), który jak na tak młodego zawodnika, prezentuje wysokie umiejętności.

 

Za 2.400.000 Euro z Celty Vigo kupiłem Salima Moulina (22, FRA, środkowy obrońca).

 

Jermain Defoe, który był w tym sezonie kompletnie bez formy za 15.000.000 Euro przeszedł do Chelsea Londyn.

 

Z Schalke za 1.700.000 Euro + 35% kolejnego transferu, kupiłem lewego pomocnika Marca Berangera (18, Belgia, ofensywny pomocnik).

 

TOW: Academica-Portsmouth 0:2 (Sahar, Neves OG)

 

Do Manchesteru United za 31.000.000 Euro sprzedałem swojego asa, Stewarta Downinga. Przed rokiem ten zawodnik trafił do nas za darmo, a teraz zyskaliśmy na jego sprzedaży ogromne pieniądze.

Odnośnik do komentarza

TOW: Porto-Portsmouth 1:1 (O’Neill)

 

Za 2.600.000 z AIK przybył do nas mój dawny podopieczny, Mika Aaritalo (25, FIN 23/10, ofensywny pomocnik).

 

Kolejnym utalentowanym młodzieńcem jakiego pozyskałem jest 17-letni Piotr Dalke z Zagłębia Lubin, za którego zapłaciłem aż 350.000 Euro i jest on napastnikiem, któremu wróży się świetlaną przyszłość.

 

TOW: Braga-Portsmouth 0:3 (Walker, Sahar, Keita)

 

Za 2.100.000 zasilił nas bardzo utalentowany bramkarz rezerw Realu Madryt, Gyula Sallai (20, HUN 6/0, bramkarz).

 

Z Norymbergii za 6.000.000 Euro sprowadziłem Lulinhę (21, BRA, ofensywny pomocnik). Nie jest on potężnych rozmiarów, ale mam nadzieję, że poradzi sobie z rolą rozgrywającego w moim zespole.

 

TOW: Sparta Praga-Portsmouth 1:2 (Torre, Surman)

 

Za 3.800.000 z Barcelony zawitał do nas Alberto Tomas Botia (22, SPA, środkowy obrońca). Nie wytrzymali tego moi obrońcy i wypowiedzieli się, ze jest za duża walka o miejsce w pierwszym składzie. Nilssona i Moulina zapewniłem, iż nie mają się czego obawiać, ale Oliva będzie musiał ostro powalczyć. Nasz nowy nabytek poprosił by wystawić Go na listę transferową, ale tego życzenia nie spełniłem.

 

Drew Surman za 2.000.000 Euro został sprzedany do Glasgow Rangers.

 

Za darmo z ekipy Pumas dołączył do nas Alexandro López (22, MEX, defensywny pomocnik).

 

Aż 25.750.000 Euro wydałem na dwóch Argentyńczyków, na których grze będę chciał oprzeć swoją drużynę. Pierwszy z nich jest zawodnik Liverpoolu, za którego wyłożyłem 7.500.000 Euro, Sebastian Leto (24, ARG, ofensywny pomocnik) i ma on zastąpić w mojej ekipie Downinga. Drugie wzmocnienie jest o wiele pokaźniejsze, gdyż kosztowało mnie aż 17.500.000 Euro, które przelałem na konto Werderu Brema. Jest to Mauro Zarate (24, ARG, napastnik) i liczę, ze będzie on bardzo bramkostrzelny, gdyż nasz atak składa się raczej z młodych i niedoświadczonych wilczków, a Mauro jest zawodnikiem szanowanym w piłkarskim światku. Natychmiastowo aż czterech zawodników wyraziło niepokój co do swojej gry w drużynie. Byli to: Saag, Aaritalo, Millan i Torre, czyli zawodnicy, którzy i tak by byli rezerwowymi.

 

Za 3.400.000 Euro doszedł do ans kolejny Argentyńczyk tym razem z River Plate i jest nim Jose San Roman (22, ARG, boczny obrońca).

 

TOW: Burnley-Portsmouth 1:1 (Zarate)

 

Sone Aluko za 2.500.000 Euro odszedł do Aberdeen.

 

TOW: Portsmouth-Portsmouth II 0:0

 

Portsmouth-Portsmouth U-18 7:0 (Zarate 2, O’Neill 3, Ross 2)

Odnośnik do komentarza

Pierwszy mecz nowego sezonu to dla nas bardzo ciężka przeprawa gdyż gramy na White Hart Lane z Tottenhamem, który na swoim obiekcie jest bardzo groźny. Moja ekipa nie jest jeszcze do końca zgrana, ale liczę, ze pokażemy dzisiaj dobrą piłkę. Przed meczem dowiedziałem się, że Szollosim, którego kupiłem z MTK zainteresowany jest sam Manchester United, ale ich zapytanie o mojego perspektywicznego snajpera, podsumowałem ironicznym uśmiechem. Niestety Lulinha, Alexandro López i san Roman nadal czekają na pozwolenie na grę wobec czego dzisiaj będziemy musieli sobie radzić bez nich co jest dla ans sporym osłabieniem, gdyż wszyscy są dla mnie podstawowymi zawodnikami.

 

Sallai- Seitaridis, Traore, Moulin, Nilsson ©- O’Neill, Leto, Bozaglo, Guarin- Ross, Zarate

 

Wszystko zaczęło się fantastycznie, bowiem już po 16 sekundach prowadziliśmy. Długą piłkę do przodu zagrał O’Neill, tam przejął ją Ross i wbiegł na pełnej szybkości w pole karne po czym wyłożył piłkę na drugi metr, gdzie czekał już Zarate. Argentyńczyk nie miał problemów ze skierowaniem futbolówki do siatki i bardzo szybko zdobył bramkę w swoim debiucie. Niestety sędzia wskazał przy tym, że nasz snajper był na pozycji spalonej i braki nie uznał. Powtórki wykazały, iż się mylił. Później gra się wyrównała, a kontuzji doznał mój rezerwowy rozgrywający, Izraelczyk Bozaglo i na boisku pojawił się kolejny debiutant, Aaritalo. Bardzo aktywny był dzisiaj Zarate, który raz za razem ośmieszał zawodników rywali. To właśnie on wypracował bramkę w 30 minucie gdzie piłkę do własnej siatki wepchnął Antwi.

 

W drugiej połowie zaatakowali gospodarze i szybko doprowadzili do wyrównania za sprawą trafienia Berbatova. Świetnie broniący Sallai nie miał nic do powiedzenia przy strzale Bułgara. Niestety to nie był koniec naszych nieszczęść i kilka minut później Guarin trafił do siatki, ale niestety swojej. Musieliśmy zaatakować i kilkadziesiąt sekund później po kontrataku gospodarzy było już po meczu. Ponieśliśmy porażkę, na którą nie zasłużyliśmy.

 

Premiership [1/38] 20.8.2011

[-] Tottenham-Portsmouth [-] 3:1

30’G.Antwi OG 0:1

52’D.Berbatov 1:1

63’F.Guarin OG 2:1

67’D.Berbatov 3:1

 

 

Maor Bozaglo nie zagra przez miesiąc.

Odnośnik do komentarza

W drugiej kolejce czekała nas łatwiejsza przeprawa, gdyż na własnym obiekcie podejmowaliśmy Crystal Palace i oczekiwałem oczywiście wygranej.

 

Sallai- Seitaridis, Traore, Moulin, Nilsson ©- O’Neill, Leto, Keita, Guarin- Ross, Zarate

 

O dziwo to goście rzucili się do ataków i po kwadransie gry za sprawą trafienia głową Fletchera, niespodziewanie prowadzili. Później gra była dosyć statyczna, ale pod koniec pierwszej połowy błysnął mój gwiazdor, Zarate. Otrzymał piłkę na własnej połowie boiska, przedrylował kilku rywali i mocnym strzałem po ziemi doprowadził do wyrównania. Po takich akcjach wiem, że te wielkie pieniądze jakie na niego wydałem, szybko się zwrócą.

 

Druga odsłona znowu zaczęła się fatalnie, gdyż po dwóch minutach po raz drugi w tym meczu Sallai, wyjmował piłkę z siatki. Po tym trafieniu goście skutecznie zamurowali dostęp do własnej bramki, przez co ponieśliśmy już drugą porażkę i notujemy fatalny start.

 

Premiership [2/38] 23.8.2011

[19] Portsmouth-Crystal Palace [16] 1:2

16’S.Fletcher 0:1

42’M.Zarate 1:1

47’G.Kenneth 1:2

 

 

Superpuchar Europy: Benfica-Portsmouth 2:3 (Diego, Mantorras-Ricardo Oliveira, Greene, Niguez)

 

Lulinha nie zagra przez 3 tygodnie.

Odnośnik do komentarza

Przed pojedynkiem z Charltonem aż zahuczało do plotek w prasie, iż kolejna porażka mojej drużyny będzie oznaczała zwolnienie mnie ze stanowiska menedżera Portsmouth. Było to bardzo prawdopodobne, gdyż zespół po tylu wzmocnieniach gra poniżej oczekiwań. Dodatkowo wydałem kolejne 5.500.000 Euro na napastnika Liverpoolu Charlesa-Andre Doudina (24, Szwajcaria 8/4, napastnik), który przyjdzie do nas w zimowym okienku transferowym. Na najbliższy mecz do bramki za słabo spisującego się Sallaia, wskoczył młodziutki King, a na ataku zamiast Rossa, zagra Szollosi. Nadal na pozwolenie na grę oczekuje Lulinha, Alejandro López i San Roman.

 

King- Seitaridis, Traore, Connolly ©, Nilsson- O’Neil, Leto, Keita, Guarin- Szollosi, Zarate

 

Mimo napiętej sytuacji, chciałem aby moi podopieczni zagrali na luzie i to się opłaciło, ponieważ w pierwszej połowie graliśmy lepiej, ale brakowało wykończenia akcji i wszystko miała wyjaśnić druga odsłona meczu.

 

Tutaj widowisko stało się bardziej wyrównane i o wszystkim zadecydowała akcja z 67 minuty. Wykop Kinga, głową przedłużył Szollosi, a akcję sam na sam z bramkarzem gospodarzy, bezlitośnie wykorzystał Zarate. To właśnie Madziar, który dogrywał mu piłkę został wybrany bohaterem tego spotkania i zapewnił nam pierwszą wygraną w tym sezonie, a widmo mojego zwolnienia zostało tymczasowo oddalone. Mimo wszystko nasza gra pozostawia bardzo wiele do życzenia i obyśmy zdołali ją poprawić.

 

Premiership [3/38] 11.9.2011

[18] Charlton-Portmosuth [20] 0:1

67’M.Zarate 0:1

 

 

W następnym ligowym spotkaniu podejmowaliśmy ekipę Evertonu i zagramy bez mojego ulubieńca O’Neila, który się przeziębił i wysłałem go na domową kurację by nie zarażał swoich kolegów. Ostatnia wygrana dodała nam wiary w siebie i oby ta wiara we własne umiejętności objawiła się na murawie czego efektem byłyby kolejne trzy punkty. Szanse debiutu na prawej flance otrzyma więc nasz wychowanek Davis, o którego bije się bardzo wiele klubów.

 

King- Seitaridis, Traore, Connolly ©, Nilsson- Davis, Leto, Keita, Guarin- Szollosi, Zarate

 

Już w drugiej minucie mój debiutant popełnił fatalny błąd czego efektem był kontratak gości, ale jeden z najlepszych napastników Premiership, Nugent trafił prosto w Kinga i tym razem nam się upiekło. Szybko jednak odpowiedzieliśmy składną akcją. Ze skrzydła na krótki słupek dogrywał Leto, a tam na piłkę naszedł Szollosi i mocnym strzałem pod poprzeczkę dał nam prowadzenie. Niestety tak to podziałało na Keitę, ze zaraz po wznowieniu gry, brutalnie sfaulował zawodnika rywali i przez Jego debilizm musieliśmy grać niemalże całe spotkanie w osłabieniu. Po utarcie zawodnika ciągle jednak atakowaliśmy, ale bramkarz gości dokonywał cudów. Tak ochoczo graliśmy do przodu, że nadzialiśmy się na zabójczy w skutkach kontratak i o trafieniu Anichibe, wszystko zaczynało się od początku. Niestety w doliczonym czasie gry ten zawodnik zdobył druga bramkę i nasza sytuacja stała się bardzo zła.

 

W drugiej połowie musieliśmy zaatakować, ale goście tak skutecznie bronili dostępu do własnej bramki, że przegraliśmy ten mecz. Winowajca jest jeden i jest nim Keita, bo przez swoją głupotę osłabił drużynę.

 

Premiership [4/38] 19.9.2011

[16] Portsmouth-Everton [13] 1:2

8’J.Szollosi 1:0

20’V.Anichibe 1:1

45+1’V.Anichibe 1:2

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...