Skocz do zawartości

A grande Berimbau! Ajude-nos!


polarinho

Rekomendowane odpowiedzi

Małe podsumowanie...

 

 

BRAMKARZE:

Jakub Szmatuła – nasz podstawowy bramkarz, wielokrotnie ratował nam wynik swoimi interwencjami

Andrzej Witan – musiał pogodzić się z rolą rezerwowego, nie dostawał wielu szans, ale je wykorzystywał

Mateusz Skowroński – trzymam go ze względu na to, że cały czas się rozwija i coś tam może z niego być

 

PRAWA OBRONA:

Witold Cichy – bez wątpienia numer 1 na tej pozycji, pewny punkt drużyny, tradycyjnie tylko zastrzeżenie do ilości żółtych kartek

Patryk Cuper – rezerwowy prawy obrońca, pokazywał się z dobrej strony, na pewno zostaje na kolejny rok

Marcin Łukaszewski – nie dostawał szans pokazania się, więc postanowił zakończyć swoją długą przygodę z piłką

 

Lewa obrona:

Daniel Henz – Brazylijczyk dobrze się nam spisywał na lewej obronie, potrafił też dobrze dograć piłkę czy nie bał się wykonywać jedenastke

Levy – nominalnie jest prawym obrońcą, ale ja widziałem go na lewej stronie i tam go wystawiałem. Spisywał się dobrze, nie zawodził

Damian Cuper – nie wiem czemu go trzymam, chyba tylko dlatego, że jest wychowankiem klubu i nie pobiera dużej pensji

Tomasz Warczachowski – nie dostał żadnych szans na pokazanie się, o co miał do mnie pretensje. Po sezonie zakończył karierę

 

ŚRODKOWI OBROŃCY:

Michał Markowski – wykupiony z Zagłębia obrońca, zaliczył bardzo udany sezon, w którym był podstawowym obrońcą mojej drużyny, jego gra głową przydawała się przy kornerach i wolnych

Awudu Nafiu - Ghańczyk zakupiny za 25 tys. złotych z miejsca wskoczył do pierwszego składu i zaliczył bardzo udany sezon. Podpora defensywy i bardzo przydatny przy stałych fragmentach gry (33 mecze, 8 goli)

Collen Zulu – rola rezerwowego, nie miał wielu szans, ale kiedy je dostawał, to nie błyszczał. To nie był ten Zulu z pierwszego sezonu

Błażej Jankowski – drugi rezerwowy, spisywał się lepiej niż Zulu, był pewniejszy w swoich poczynaniach

Paweł Ettinger – typowy zapchajdziura, ale myślę, że w przyszłym sezonie będzie miał więcej szans

Marcin Stanicki – to samo co Ettinger

Odnośnik do komentarza

PRAWOSKRZYDŁOWI:

Jakub Wójcicki – nieźle się rozwinął i wygryzł Klofika ze składu, grał dobrze, strzelał, asystował, rozgrywał. Czego chcieć więcej?

Patryk Klofik – w tym sezonie głównie rezerwowy, w przyszłym sezonie zapewne również. Kiedy wchodził, spisywał się dobrze

 

LEWOSKRZYDŁOWI:

Sebastian Pardo – kupiony za grosze (5 tys. zł.) i to był hit transferowy. Po zakończeniu sezonu jego wartość wzrosła 70-krotnie! Świetny zawodnik, szalał na skrzydle, asystował, strzelał. Jeden z naszych najlepszych piłkarzy

Bongani Msezale – ten sezon to ławka rezerwowych, a i nie błyszczał tak jak w zeszłym roku

Szymon Maziarz – nie dostawał szans na pokazanie się i najprawdopodobniej odejdzie z klubu

 

ŚRODKOWI POMOCNICY:

Adrian Błąd – podstawowy pomocnik, chyba nasz najlepszy. Brał na siebie ciężar gry, dogrywał, asystował i strzelał

Łukasz Juszkiewicz – nasz etatowy wykonawca stałych fragmentów gry, bardzo dobry zawodnik w stałej, dobrej formie

Edmilson – przyszedł z wolnego transferu, głównie rezerwowy, ale zagrał wiele meczy i spisywał się nieźle. Pewny punkt drużyny

Ramon – podobnie jak Edmilson, tylko rola trochę inna, ale spisywał się z niej bez zarzutu

Renan – zagrał bardzo mało (o ile cokolwiek zagrał) i myślę, że odejdzie z klubu

 

NAPASTNICY:

Benjamin Imeh – mocny punkt drużyny mimo kilku słabszych meczy, głównie strzela, choć zdarzają mu się i asysty

Kamil Majkowski – bardzo dobry sezon, lepszy niż poprzedni, przydaje się jego szybkość. Strzelił 13 bramek, a i asystował kilkukrotnie

Karol Gregorek – jego główne miejsce było na ławce, strzelać zaczął dopiero w końcówce. Chciałem go zatrzymać, ale się nie udało i odszedł na wolny transfer

Kamil Jackiewicz – nie zagrał wielu minut, spisywał się słabo. Już w styczniu podpisał kontrakt z innym klubie, a więc out, Kamil, out!

Wojciech Okińczyc – to samo co Jackiewicz z tą różnicą, że Wojtek został. Gdyby Gregorek został, to byłby to ostatni sezon Wojtka w Zawiszy, ale cóż, dostanie jeszcze jeden sezon.

Mariusz Rachubiński – jego miejsce było na ławce i pokazywał się z niezłej strony

Odnośnik do komentarza

Tabele wybranych lig:

 

Polska - http://imageshack.us...asatabelar.jpg/

 

Anglia - http://imageshack.us...lasatabela.jpg/

 

Brazylia - http://imageshack.us...aklasatabe.jpg/

 

Hiszpania - http://imageshack.us...raklasatab.jpg/

 

Niemcy - http://imageshack.us...lasatabela.jpg/

 

RPA - http://imageshack.us...lasatabela.jpg/

 

 

EURO 2012

Nadszedł czas na Euro 2012. Sam niecierpliwie oczekiwałem występu Polaków, Ci jednak zawiedli na całej linii. Nie mieliśmy łatwej grupy, trafiliśmy do grupy A wraz ze Szkocją, Francją i Chorwacją.

 

Zaczęło się od szczęśliwej wygranej nad Szkocją. Objęliśmy prowadzenie w 47 minucie po strzale Mili, wyrównał 20 minut później Dorrans. W ostatniej akcji meczu przechyliliśmy szalę zwycięstwa po uderzeniu z rzutu wolnego Obraniaka, w 93 minucie! Dalej już było tylko gorzej. W następnej kolejce Francuzi ograli nas 6:0 po bramkach Benzemy w 7 minucie, Nasriego w 30, Brianda w 47, dwóch Cisse w 51 i 75 (karny) oraz samobóju Perquisa w 71. Żeby myśleć o awansie, trzeba było pokonać Chorwatów. Ci jednak nas zmiażdżyli i w posiadaniu piłki, i w strzałach, a ponadto mieli genialnego Ivicę Olicia. Trzy trafienia tego zawodnika, pierwsze w 40 minucie, kolejne w 69 i 84 minucie rozwiały marzenia Biało-czerwonych o awansie z grupy.

 

Euro 2012 Grupa A

Tabela

Odnośnik do komentarza

Pozostałe grupy Euro 2012:

Grupa B - Tabela

Zaskoczeniem na pewno trzy porażki Rosjan.

 

Grupa C - Tabela

Raczej brak niespodzianek, choć Szwecja na ostatnim miejscu...

 

Grupa D - Tabela

Grupa śmierci, choć bez niespodzianek. Portugalia odpadła z powodu przegranej z Hiszpanią.

 

Ćwierćfinały Euro 2012

 

Jako pierwsze zmierzyły się ze sobą drużyny Ukrainy i Chorwacji. Lepsi okazali się nasi grupowi rywale, wygrywając 1:0 po bramce Corluki w 40 minucie. Włosi trafili na Francję i przegrali po wykorzystanym przez Maloudę karnym również 0:1. Wyrównane spotkanie rozegrane zostało w Chorzowie, gdzie zmierzyli się Anglicy i Hiszpanie. Lepsi okazali się piłkarze z Półwyspu Iberyjskiego, którym skromne zwycięstwo zapewnił Fernando Torres w 63 minucie. Ostatnią parę tworzyli Niemcy i Holendrzy. Po dogrywce wygrali nasi sąsiedzi 2:1, bramki dla nich strzelali Weiser i Schmidt, a dal Pomarańczowych Robben. Warto wspomnieć, że Niemcy oddali 37 strzałów (15 celnych) przy 8 Holendrów (4 celne).

 

Wyniki ćwierćfinałów

 

Półfinały Euro 2012:

 

W półfinale los skojarzył drużyny Francji i Hiszpanii oraz Chorwacji i Niemiec. Trójkolorowi wygrali swój mecz 1:0 po golu Karima Benzemy w 30 minucie. Emocjonujące było drugie spotkanie półfinałowe, w którym Chorwacja po dogrywce uległa Niemcom 3:4. Było to bardzo wyrównane starcie pod każdym względem. Niemcy wyszli na prowadzenie w 25 minucie, by do przerwy przegrywać 2:1. Tuż po przerwie wyrównali i wynik do 90 minuty się nie zmienił. W dogrywce nasi sąsiedzi wyszli na prowadzenie po golu Wiesera, by zaraz stracić bramkę po uderzeniu Olicia. Tuż przed końcem dogrywki bramkarza Chorwatów zdążył pokonać Walz dając swej reprezentacji awans do finału.

 

Wyniki półfinałów

 

 

Finał Euro 2012

 

W finale rozgrywanym na Stadionie Śląskim w Chorzowie zmierzyły się reprezentacje Niemiec i Francji. Od początku spotkanie było bardzo wyrównane, atakowały obie strony, lecz za wiele z tego nie wynikało. Jednak gdy mecz powoli dobiegał końca, w 88 minucie na strzał z 20 metrów zdecydował się Cisse. I była to decyzja dająca tytuł Mistrzów Europy "Trójkolorowym"

 

Finał

Odnośnik do komentarza

Piłkarze porozjeżdżali się na urlopy, niestety nie oznaczało to wakacji dla mnie. Dla mnie był to okres ciężkiej pracy nad wyszukiwaniem piłkarzy, którzy wzmocnią drużynę, debatowaniem z trenerami i ogólnymi przygotowaniami do sezonu. Zarząd zakończył planowanie budowy akademii piłkarskiej. Budowa rozpoczęła się 28.05, zakończy 29.09. Ponadto musiałem zająć się kontraktami, ale co z tego wszystkiego wyszło, niedługo przedstawię. W drugiej rundzie eliminacji do Ligi Mistrzów zmierzymy się z walijską drużyną The New Saints. Tymczasem czas na pierwszy sparing przed sezonem, rywalem – Metalurh Donieck.

25.06.2012, Mecz towarzyski

Stadion im. Zdzisława Krzyszkowiaka

Zawisza – Metalurh Donieck

Zawisza: Szmatuła – Henz, Markowski, Nafiu, Cichy – Pardo, Błąd, Juszkiewicz, Wójcicki – Imeh, Majkowski

 

Liczyłem na to, że zaprezentujemy się w miarę dobrze na tle Ukraińców. Mogłem tylko pomarzyć. W 4 minucie z dystansu niecelnie uderzał Mguni. 240 sekund później ten sam zawodnik strzelił tuż obok słupka. W 20 minucie strzał Morozova pewnie obronił Szmatuła. W 37 minucie Metalurh objął zasłużone prowadzenie po uderzeniu głową Mguniego. W 43 minucie Morozov dośrodkował, Mguni piłkę przyjął i mocnym strzałem pokonał Szmatułę.

 

W 53 minucie Metalurh podwyższył prowadzenie po strzale głową Morozova. 240 sekund później Mguni skompletował hat-tricka. W 63 minucie strzelec trzech goli zdobył kolejną bramkę strzałem głową. Od tego momentu dopiero zaczęliśmy grać. W 67 minucie dwukrotnie uderzał Rachubiński, ale dobrze bronił Lysenko. W 84 minucie Msezale z rzutu wolnego trafił w poprzeczkę. 120 sekund później Gregorek z kilku metrów uderzył za słabo i Lysenko spokojnie złapał piłkę. Mecz bez historii, ale przydatna może być lekcja gry, jakiej udzielili nam Ukraińcy.

 

Zawisza – Metalurh Donieck 0:5 (0:2)

Bramki: Mguni (37, 43, 57, 63), Morozov (53)

Frekwencja: 2252 kibiców

Odnośnik do komentarza

29.06.2012, Mecz towarzyski

Stadion im. Zdzisława Krzyszkowiaka

Zawisza – Senica

Zawisza: Szmatuła – Henz, Markowski, Nafiu, Cichy – Pardo, Błąd, Juszkiewicz, Wójcicki – Imeh, Majkowski

 

Kibice zobaczyli nudną pierwszą połowę, z jedną tylko bramką. W 12 minucie udało nam się objąć prowadzenie po uderzeniu Imeha. W 27 minucie niecelnie z dystansu uderzał Seman. 300 sekund później Wójcicki uderzył tuż nad bramką. W 40 minucie huknął zza pola karnego Błąd, lecz Sedlacek popisał się świetną paradą.

 

W 46 minucie strzał Novaka obronił Szmatuła, a jego dobitka trafiła w słupek. W 57 minucie ten sam zawodnik uderzył tuż obok bramki. W 61 minucie goście wyrównali po strzale Barana. W 63 minucie Gregorek został sfaulowany w polu karnym przez Gasparika i sędzia wskazał na „wapno”. Do piłki podszedł sam poszkodowany i jego strzał został obroniony przez Sedlacka. Kilkadziesiąt sekund później Gregorek się zrehabilitował, jego strzał odbił się od Gasparika i piłka wpadła do bramki. W 83 minucie dobrą okazję zmarnował Rachubiński. W 90 minucie po rzucie rożnym Msezale główką zwycięstwo przypieczętował Jankowski. Wygrana jest, ale ze stylu niezbyt mogę być zadowolony.

 

Zawisza – Senica 3:1 (1:0)

Bramki: Imeh (12), Gasparik (65, sam.), Jankowski (90) – Baran (61)

Frekwencja: 1984 kibiców

30 czerwca 2012 roku

 

Na emeryturę odeszli Marcin Łukaszewski i Tomasz Warczachowski, którym osobiście życzyłem wszystkiego najlepszego. Na wolny transfer odeszli Maziarz, Ślifirczyk, Kanik i Gregorek, który nie chciał podpisać kontraktu. Szkoda, bo z Karolem podpisałbym jego przedłużenie. Kamil Jackiewicz również nie chciał podpisaćumowy z nami, w styczniu podpisał kontrakt z Wisłą Płock.

Podpisaliśmy kontrakt z Kamilem Majkowskim, mam nadzieję, że nadal będzie się super spisywał. Do klubu dołączył też Dawid Soldecki, zakupiony za 50 tysięcy złotych, mogący grać w środku i na lewym skrzydle pomocy.

Odnośnik do komentarza

02.07.2012, Mecz towarzyski

Stadion im. Zdzisława Krzyszkowiaka

Zawisza – Piast

Zawisza: Szmatuła – Henz, Markowski, Nafiu, Cichy – Pardo, Błąd, Juszkiewicz, Wójcicki – Imeh, Majkowski

 

Obie drużyny zaczęły spotkanie w spacerowym tempie, choć zarysowała się nasza przewaga. Pierwsza godna uwagi akcja miała miejsce dopiero w 26 minucie. Imeh dośrodkował w kierunku Wójcickiego, który strzałem głową z około 13 metrów pokonał Kozika. 240 sekund później strzał Majkowskiego zdołał sparować bramkarz gości. W 40 minucie strzał Kamila pewnie złapał Kozik. W 44 minucie golkiper gości obronił bez problemów strzał głową

Wójcickiego.

 

W 49 minucie potężny strzał z dystansu oddał Juszkiewicz, lecz Kozik nie musiał nawet interweniować. W 56 minucie strzał Edmilsona został z trudem obroniony przez bramkarza Piasta. 600 sekund później naszą drużynę uratował słupek po uderzeniu Flisa. W 73 minucie sędzia podyktował rzut karny dla Piasta. Jego zdaniem Winiarczyka sfaulował Edmilson. Do piłki podszedł Flis i trafił w słupek! 60 sekund później sędzia znów podyktował jedenastkę, tym razem dla nas! Pietrzak sfaulował Soldeckiego. Karnego na gola zamienił Edmilson. W 80 minucie kapitalną okazję po podaniu Edmilsona miał Rachubiński, ale mając przed sobą tylko bramkarza huknął w poprzeczkę. Chwilę później gola zdobył Okińczyc, ale był na pozycji spalonej. W 88 minucie po dośrodkowaniu Klofika Soldecki ograł bramkarza i umieścił piłkę w siatce.

 

Zawisza – Piast 3:0 (1:0)

Bramki: Wójcicki (26), Edmilson (75), Soldecki (88)

Frekwencja: 2016 kibiców.

 

3 lipca 2012 roku z wolnego transferu dołączył do nas 21-letni Mateusz Szczepaniak, mogący grać jako P/OP (PŚ). Dwa dni później dołączył do nas z Lecha Poznań zakupiony za 100.000 złotych Przemysław Frąckowiak, młodziutki bramkarz, który może wygryźć Szmatułę z pierwszego składu. Teraz czas na sparing z Wartą Poznań.

Odnośnik do komentarza

06.07.2012, Mecz towarzyski

Stadion im. Zdzisława Krzyszkowiaka

Zawisza – Warta Poznań

Zawisza: Szmatuła – Henz, Markowski, Nafiu, Cichy – Pardo, Błąd, Juszkiewicz, Wójcicki – Imeh, Majkowski

 

W 16 minucie dobrą okazję miał Benjamin Imeh, niestety jego strzał zdołał obronić Radliński. W 25 minucie po rzucie rożnym głową niecelnie uderzał Markowski. W 33 minucie obok bramki z dystansu strzelał Malinowski. W 44 minucie udało nam się objąć prowadzenie. Wójcicki wyłożył piłkę niekrytemu na 5 metrze Imehowi, a ten nie miał problemów z umieszczeniem piłki w siatce.

 

22 sekundy po rozpoczęciu drugiej części meczu i szybkim ataku Majkowski zdobył gola mocnym strzałem z 10 metrów. W 48 minucie świetną okazję miał Wójcicki, ale uderzył tuż obok słupka. W 59 minucie po dośrodkowaniu Iwanickiego Marciniak nie dał szans Szmatule. W 62 minucie po rzucie rożnym uderzał Jankowski, ale Laskowski zdołał wybić piłkę z linii bramkowej. 660 sekund później Soldecki dośrodkował z lewego skrzydła, a Majkowski wślizgiem umieścił piłkę w bramce. Już w 75 minucie Warta ponownie złapała kontakt z nami, tym razem strzał z 16 metrów oddał Iwanicki. W 82 minucie swoja okazję zmarnował Rachubiński. W 91 minucie Iwanicki ponownie umieścił piłkę w siatce, lecz znajdował się na spalonym.

 

Zawisza – Warta Poznań 3:2 (1:0)

Bramki: Imeh (44), Majkowski (46, 73) – Marciniak (59), Iwanicki (75)

Frekwencja: 1720 widzów

 

 

10.07.2012, Mecz towarzyski

Stadion przy ul. Matejki

Flota – Zawisza

Zawisza: Szmatuła – Henz, Markowski, Nafiu, Cichy – Pardo, Błąd, Juszkiewicz, Wójcicki – Imeh, Majkowski

 

Już od 44 sekundy prowadziliśmy po strzale Kamila Majkowskiego z ok. 20 metrów. W drugiej minucie ten sam zawodnik znalazł się sam na sam ze Skrobaczem, niestety uderzył tuż obok słupka. W 13 minucie po interwencji Błąda piłkę przejął Majkowski, przebiegł pół boiska i pokonał Skrobacza po raz drugi. W 35 minucie Juszkiewicz dośrodkował z rzutu rożnego, głową uderzył Nafiu i było 3:0.

 

W 49 minucie Majkowski wyłożył piłkę na 10 metr Imehowi, a Nigeryjczyk uderzeniem pod poprzeczkę nie dał szans Skrobaczowi. W 52 minucie wynik podwyższył Wójcicki po centrze Pardo. 300 sekund później Imeh zdobył kolejną bramkę, tym razem znalazł się sam na sam z bramkarzem gospodarzy. W 60 minucie tuż nad poprzeczką strzelał Juszkiewicz z wolnego. W 75 minucie Edmilson zdobył bramkę strzałem z 16 metrów. W 83 minucie sam na sam z Jastrzębskim znalazł się Okińczyc i nie dał mu szans. Ten mecz to była jedna, wielka egzekucja drużyny ze Świnoujścia.

 

Flota – Zawisza 0:8 (0:3)

Bramki: Majkowski (1, 13), Nafiu (35), Imeh (49,57), Wójcicki (52), Edmilson (75), Okińczyc (83)

Frekwencja: 796 kibiców

Odnośnik do komentarza

12.07.2012, Mecz towarzyski

Stadion im. Zdzisława Krzyszkowiaka

Zawisza – Banik Ostrawa

Zawisza: Szmatuła – Henz, Markowski, Nafiu, Cichy – Pardo, Błąd, Juszkiewicz, Wójcicki – Imeh, Majkowski

 

Za faworyta uznawana była drużyna przyjezdnych. Mimo to już po 120 sekundach prowadziliśmy. Uderzał Pardo, piłka odbiła się jeszcze od słupka. W 18 minucie tuż nad bramką strzelił Juszkiewicz. W 28 minucie do naszej bramki trafił Ctvrtnicek, ale znajdował się na spalonym. 600 sekund później po strzale Imeha piłka odbiła się od słupka, niestety tym razem do bramki nie wpadając. W 41 minucie rajd prawym skrzydłem Majkowskiego i jego dośrodkowanie idealnie na nogę Imeha, który pokonuje Janovsky’ego. W 44 minucie uratowała nas poprzeczka po uderzeniu Pecki.

 

W 56 minucie po strzale głową Nafiu z linii bramkowej piłkę wybił Kucera. 180 sekund później Błąd zagrał piłkę między obrońcami do Majkowskiego, ten minął bramkarza i umieścił ją w siatce. W 63 minucie goście zdobyli gola po rzucie rożnym wykonanym przez Gabriela i główce Buresa. 300 sekund później Szmatuła z trudem obronił strzał Kucery. W 72 minucie Majkowski strzałem z około 20 metrów podwyższył nasze prowadzenie. W 80 minucie było już 5:1. Edmilson wpadł niczym ruski czołg w pole karne i potężnym uderzeniem pod poprzeczkę nie dał szans Soukupowi. 240 sekund później minimalnie obok słupka strzelił Okińczyc. Po kolejnych 120 sekundach strzał Edmilsona z trudem przerzucił nad bramkę Soukup. Soldecki dośrodkował z rzutu rożnego, a Ettinger szczupakiem zdobył kolejną bramkę.

 

Zawisza – Banik Ostrawa 6:1 (2:0)

Bramki: Pardo (2), Imeh (41), Majkowski (59, 72), Edmilson (80), Ettinger (87) – Bures (63)

Frekwencja: 2217 kibiców

 

 

15.07.2012, Mecz towarzyski

Stadion im. Zdzisława Krzyszkowiaka

Zawisza – Zawisza U-18

Zawisza: Szmatuła – Henz, Markowski, Nafiu, Cichy – Pardo, Błąd, Juszkiewicz, Wójcicki – Imeh, Majkowski

 

Mając w perspektywie za trzy dni pierwsze starcie w eliminacjach do LM, zaplanowałem na dziś mecz na rozbieganie. Liczyłem, że wygramy i strzelimy kilka goli. W 80 sekundzie Imeh znalazł się sam na sam z Dankowskim i nie dał mu szans. W 7 minucie tuż obok słupka uderzył Giel. 60 sekund później Imeh ponownie pokonał bramkarza juniorów, znowu w sytuacji sam na sam. W 30 minucie ponad bramką uderzał Pardo. 300 sekund później Imeh trafił do siatki, niestety był na spalonym. Decyzja sędziego była błędna. Chwilę później Majkowski trafił po długim podaniu Juszkiewicza i było 3:0. W 43 minucie po uderzenie Kamila samobójcze trafienie zaliczył Pietroń.

 

W 49 minucie oko w oko z Dankowskim stanął Majkowski, ale golkiper okazał się tym razem górą. W 60 minucie Imeh skompletował hat-tricka uderzeniem z 16 metrów. W 86 minucie bardzo niecelnie z dystansu strzelał Edmilson.

 

Zawisza – Zawisza U-18 5:0 (4:0)

Bramki: Imeh (2, 8, 60), Majkowski (36), Pietroń (43, sam.)

Frekwencja: 0 kibiców

 

Za 90 tysięcy złotych przybył do nas z Pogoni Mikołaj Lebedyński, który ma załatać dziury w ofensywie po odejściu Gregorka i Jackiewicza. W poprzednim sezonie w 15 meczach zdobył 9 bramek.

Odnośnik do komentarza

18.07.2012, Liga Mistrzów Mistrzowie Druga faza kwalifikacyjna [1/2]

Park Hall Stadium

TNS – Zawisza

Zawisza: Frąckowiak – Henz, Markowski, Nafiu, Cichy – Pardo, Błąd, Juszkiewicz, Wójcicki – Imeh, Majkowski

 

Mecz nie mógł się lepiej dla nas rozpocząć. W 2 minucie Majkowski uderzał, Holmes obronił i piłkę przejęli obrońcy. Wydawało się, że to koniec, ale Pardo powalczył, zabrał piłkę i technicznym uderzeniem pokonał golkipera gospodarzy. 120 sekund później niecelnie z dystansu strzelał Saunders. W 8 minucie tuż nad bramką uderzył Nafiu. W 13 minucie Pardo popędził lewą stroną, dograł na drugi metr do Wójcickiego, a ten nie dał szans Holmesowi. W 21 minucie Imeh strzelił wprost w Holmesa, chwilę później Henz wyłożył piłkę Wójcickiemu, ale jego strzał z trudem obronił bramkarz gospodarzy. W 30 minucie zakotłowało się w polu karnym rywali, ale jedyny efekt to rzut rożny. Juszkiewicz dośrodkował, a Markowski głową wbił piłkę do bramki. W 39 minucie piłkę spod nóg Houghtona wybił Cichy wprost pod nogi Shawa, który bez namysłu uderzył i było 1:3. 120 sekund później mocny strzał Wójcickiego odbił Holmes.

 

W 50 minucie ponad bramką uderzał Shaw. 300 sekund później strzał Houghtona z hukiem odbił się od poprzeczki. W 68 minucie idealną główką popisał się Edmilson, Holmes nadludzkim wysiłkiem to wyciągnął, zdołał również obronić dobitkę Brazylijczyka. W 77 minucie udało nam się podwyższyć prowadzenie. Dwukrotnie próbował Edmilson, raz Imeh, ale wszystkie strzały odbijał Holmes, zaś po dobitce Wójcickiego piłka odbiła się od Harrisa i wpadła do bramki.

 

TNS – Zawisza 1:4 (1:3)

Bramki: Shaw (39) – Pardo (2), Wójcicki (13), Markowski (31), Harris (77, sam.)

Frekwencja: 1000 kibiców

 

Dowiedzieliśmy się, że jeśli awansujemy do trzeciej rundy eliminacji do LM, zmierzymy się ze zwycięzcą dwumeczu FK Rudar Pljevlja (Czarnogóra) – Kalmar FF ( Szwecja). Tymczasem czas na walkę o pierwsze trofeum w tym sezonie. Finał Superpucharu Polski, w którym zmierzymy się z Polonią Warszawa.

Odnośnik do komentarza

22.07.2012, Superpuchar Polski Finał

Stadion Wojska Polskiego

Polonia Warszawa – Zawisza

Zawisza: Frąckowiak – Henz, Markowski, Nafiu, Cichy – Pardo, Błąd, Juszkiewicz, Wójcicki – Imeh, Majkowski

 

W tym spotkaniu liczyłem tylko na nawiązanie walki z Polonią, która był rzecz jasna zdecydowanym faworytem do zwycięstwa. W 12 minucie bardzo niecelnie uderzał Późniak. W 27 minucie strzał Drygasa złapał Frąckowiak, niestety wraz z piłką wyszedł za linię końcową. Chwilę później uderzenie Trałki pewnie złapał nasz golkiper. 600 sekund później strzał głową Kokoszki bez problemów wybronił Frąckowiak. W doliczonym czasie gry wysoko ponad bramką uderzał Późniak.

 

W 48 minucie ponad poprzeczką strzelał Trałka. Kilkadziesiąt sekund później głową niecelnie uderzał Kokoszka. W 65 minucie zemściły się na Polonii wszystkie niewykorzystane sytuacje. Wyprowadziliśmy pierwszy nasz atak, Cichy dograł na 20 metr do Juszkiewicza, a ten mocnym strzałem pokonał Gliwę. 300 sekund później nasz drugi strzał i druga bramka! Juszkiewicz dośrodkował z rzutu rożnego, a gola uderzeniem głową zdobył Markowski! W 72 minucie sam na sam z Frąckowiakiem znalazł się Gołębiewski i trafił… w słupek! 180 sekund później uderzeniem z okolic 30 metra gola kontaktowego zdobył Trałka. W 78 minucie Edmilson przedarł się między dwoma obrońcami i znalazł się sam na sam z Gliwą. Oddał mocny strzał i bramkarz Polonii pokonany po raz kolejny. Trzeci strzał i trzeci gol! Nasza skuteczność jest dziś porażająca. W 87 minucie strzałem z 16 metrów Frąckowiaka pokonał Gołębiewski. W 91 minucie stuprocentową okazję miał Teodorczyk, ale uderzył fatalnie. Dotrwaliśmy do końca i zdobywamy Superpuchar Polski!

 

Polonia Warszawa – Zawisza 2:3 (0:0)

Bramki: Trałka (75), Gołębiewski (87) – Juszkiewicz (65), Markowski (70), Edmilson (78)

Frekwencja: 22836 kibiców

Odnośnik do komentarza

25.07.2012, Liga Mistrzów Mistrzowie Druga faza kwalifikacyjna [2/2]

Stadion im. Zdzisława Krzyszkowiaka

Zawisza – TNS

Zawisza: Szmatuła – Levy, Stanicki, Jankowski, Cuper – Soldecki, Szczepaniak, Ramon, Klofik –Lebedyński, Rachubiński

 

Do gry desygnowałem rezerwową jedenastkę, nie chcąc przemęczać zawodników z pierwszego składu. Miałem nadzieję, że rezerwowi spiszą się w miarę dobrze. W 5 minucie tuż nad bramką uderzał Houghton. 120 sekund później obok słupka strzelał Klofik. W 10 minucie wyczyn Patryka powtórzył Szczepaniak. W 21 minucie objęliśmy prowadzenie. Soldecki dośrodkował, piłkę przejął na piątym metrze Rachubiński. Wślizgiem niefortunnie interweniował Holden i padł gol samobójczy. Chwilę po wznowieniu gry tuż nad poprzeczką uderzał Rachubiński. Po upływie pół godziny gry Holmes świetnie obronił strzał Szczepaniaka. W ostatnich pięciu minutach uderzali jeszcze Klofik, Bates i Rachubiński, ale wszyscy trzej niecelnie. W ostatnich sekundach Szmatułę do wysiłku zmusili Bates i Houghton, ale na szczęście nasz bramkarz nie dał się pokonać.

 

W 51 minucie po strzale Lebedyńskiego piłka ugrzęzła w bocznej siatce. Chwilę później Mikołaj znalazł się sam na sam z Homes, ale ponownie niecelnie uderzył. Jest takie powiedzenie: „Do trzech razy sztuka”. Sprawdziło się ono w naszym przypadku. Sam na sam z bramkarzem gości wyszedł Lebedyński i tym razem pewnie pokonał Holmesa. 240 sekund wyczyn Mikołaja mógł powtórzyć Rachubiński, ale niestety strzelił niecelnie. W 63 minucie Mariusz trącił piłkę głową, ta przeleciała jednak obok słupka. Odnosimy pewne, spokojne zwycięstwo i spełniamy oczekiwania zarządu oraz kibiców, czyli awansujemy do 3 rundy eliminacji do LM.

 

Zawisza – TNS 2:0 (1:0)

Bramki: Holden (21, sam.), Lebedyński (56)

Frekwencja: 13157 kibiców

Odnośnik do komentarza

28.07.2012, Mecz towarzyski

Stadion im. Zdzisława Krzyszkowiaka

Zawisza – Dolcan Ząbki

Zawisza: Szmatuła – Levy, Stanicki, Jankowski, Cuper – Soldecki, Szczepaniak, Ramon, Klofik –Lebedyński, Rachubiński

 

Pierwsza godna uwagi akcja miała miejsce w 19 minucie meczu. Wtedy to Klofik dośrodkował z rzutu wolnego, a strzał głową Lebedyńskiego z trudem obronił Wnuk. 180 sekund później Szczepaniak wraz z Mikołajem rozegrali dwójkową akcję, skutkiem czego był gol tego drugiego. Po upływie półgodziny gry było 2:0. Po podaniu Ramona egzekutorem ponownie okazał się Lebedyński. W 36 minucie po rzucie rożnym wynik celną główką podwyższył Jankowski. 240 sekund później strzał Rachubińskiego zatrzymał się na słupku.

 

W 46 minucie niecelnie uderzał Lebedyński. W 59 minucie gola mocnym uderzeniem z dystansu zdobył Marciniak. W 75 minucie strzał głową Soldeckiego pewnie wyłapał Wróbel. 120 sekund później tuż nad poprzeczką strzelił Ramon. W 85 minucie jedenastkę za faul na Awudu Nafiu wykorzystał Edmilson. Po upływie 120 sekund rozmiary porażki uderzeniem z dystansu zmniejszył Matusiak. W 91 minucie jeszcze Okińczyc strzelał, ale trafił w poprzeczkę.

 

Zawisza – Dolcan Ząbki 4:2 (3:0)

Bramki: Lebedyński (22, 30), Jankowski (36), Edmilson (85) – Marciniak (59), Matusiak (87)

Frekwencja: 1713 kibiców

 

Klub opuściło trzech zawodników. Za Renana, Collena Zulu i Bonganiego Msezale zainkasowaliśmy łącznie 300 tysięcy złotych. Z kolei Gil Vicente złożyło ofertę w wysokości 680 tysięcy złotych za Sebastiana Pardo, ale w ratach, dlatego zostali odprawieni z kwitkiem.

Odnośnik do komentarza

01.08.2012, Liga Mistrzów Mistrzowie Trzecia faza kwalifikacyjna [1/2]

Guldfageln Arena

Kalmar FF - Zawisza

Zawisza: Frąckowiak – Henz, Markowski, Nafiu, Cichy – Pardo, Błąd, Juszkiewicz, Wójcicki – Imeh, Majkowski

 

Nie jesteśmy uznawani za faworyta tego spotkania, ale mam nadzieję, że paradoksalnie to nam trochę może pomóc. W 3 minucie niecelnie uderzał Slil. Za w 9 minucie objęliśmy prowadzenie! Juszkiewicz dośrodkował z rzutu rożnego, a Nafiu celną główką pokonał Berishę. Kilkadziesiąt sekund później dobrą okazję miał Imeh, ale uderzył daleko od słupka. W 14 minucie gospodarze wyrównali, identyczny scenariusz jak przy naszym golu, autorem trafienia – Gualberto. W 24 minucie po strzale Slila na raty piłkę złapał Frąckowiak. Niedługo potem boisko na noszach opuścił Kamil Majkowski, w jego miejsce wpuściłem Lebedyńskiego. W 41 minucie Kalmar FF wyszło na prowadzenie po dośrodkowaniu Deble i strzale głową Ricardo Santosa.

 

W 48 minucie dobrą interwencją po uderzeniu Daudy popisał się Frąckowiak. W 55 minucie świetną okazję zmarnował Imeh, mając przed sobą tylko bramkarza strzelił za słabo i Berisha spokojnie złapał piłkę. 120 sekund później doprowadziliśmy do remisu. Wójcicki dośrodkował w pole karne, zrobiło się zamieszanie, w którym Pardo kopnął piłkę, a zasłonięty Berisha nie zdołał nawet interweniować. Chwilę po wznowieniu, akcji Kalmar i strzale Ricardo Santosa piłka odbiła się od poprzeczki, zaś po kolejnych kilkunastu sekundach Frąckowiak świetnie wygarnął piłkę spod nóg Mendesowi. W 63 minucie Pardo przejął piłkę, popędził lewym skrzydłem i dośrodkował, a wbiegający Wójcicki oddał dobry strzał głową, niestety obroniony przez Berishę. 300 sekund później nasz chilijski lewoskrzydłowy dośrodkował, Lebedyński miał przed sobą tylko bramkarza, ale jego strzał głową świetnie, instynktownie obronił Berisha. W 78 minucie obok słupka uderzył Wójcicki.

 

Kalmar FF – Zawisza 2:2 (2:1)

Bramki: Gualberto (14), Ricardo Santos (41) – Nafiu (9), Pardo (57)

Frekwencja: 8299 kibiców

 

Niewątpliwie korzystny rezultat w kontekście rewanżu rozgrywanego na własnym stadionie. Szkoda jednak, że nie wykorzystaliśmy którejś z licznych okazji w drugiej połowie. Kamil Majkowski będzie pauzował niestety aż 4 tygodnie, gdyż skręcił sobie staw kolanowy. Patrząc na jego formę ze sparingów (5 meczy, 7 goli), będzie to duża strata. W jego miejsce będzie grał Lebedyński (dwa gole w jednym sparingu, dwa występy w pucharach i jeden gol).

Odnośnik do komentarza

04.08.2012, Mecz towarzyski

Stadion im. Zdzisława Krzyszkowiaka

Zawisza – Kaszubia

Zawisza: Szmatuła – Levy, Stanicki, Jankowski, Cuper – Soldecki, Szczepaniak, Ramon, Klofik –Lebedyński, Rachubiński

 

W 7 minucie po strzale Rachubińskiego piłka ugrzęzła w bocznej siatce. W 16 minucie indywidualną akcją i celnym strzałem Soldecki dał nam prowadzenie. 300 sekund później było już 2:0 po płaskim uderzeniu Rachubińskiego. W 27 minucie Soldecki wykonał rzut rożny, a wynik celną główką podwyższył Jankowski. Tuż po wznowieniu gry piłkę przejął Lebedyński, przebiegł z nią dystans od środka boiska do pola karnego Kaszubii, po czym strzałem po ziemi pokonał Dobrolińskiego. W 44 minucie Soldecki dograł z rzutu wolnego piłkę Jankowskiemu, ale jego strzał obronił golkiper gości.

 

30 sekund po rozpoczęciu drugiej połowy meczu tuż nad bramką strzelał Lebedyński. W 57 minucie strzał Mikołaja z problemami odbił Dobroliński. 180 sekund później uderzenie Ambroziaka z trudem wybronił Szmatuła. W 81 minucie ponownie uderzał Ambroziak, ale tym razem piłka poszybowała ponad bramką, zaś w 87 z dystansu niecelnie huknął Ramon.

 

Zawisza – Kaszubia 4:0 (4:0)

Bramki: Soldecki (16), Rachubiński (21), Jankowski (27), Lebedyński (28)

Frekwencja: 1698 kibiców

 

 

Nadszedł bardzo ważny dzień w Bydgoszczy. Przybyła do nas drużyna Kalmar FF, by podjąć próbę wyeliminowania nas z europejskich pucharów. Pierwsze starcie, mimo remisu, dla nas, bo dwie bramki wyjazdowe do niezła zaliczka.

 

08.08.2012, Liga Mistrzów Mistrzowie Trzecia faza kwalifikacyjna [2/2]

Stadion im. Zdzisława Krzyszkowiaka

Zawisza – Kalmar FF

Zawisza: Frąckowiak – Henz, Markowski, Nafiu, Cichy – Pardo, Błąd, Juszkiewicz, Wójcicki – Imeh, Lebedyński

 

W 6 minucie po rzucie rożnym obok bramki głową uderzył Nafiu. W 13 minucie po strzale Daudy piłka odbiła się od słupka. W 23 minucie sędzia podyktował jedenastkę dla nas za faul Nekkache! Do piłki podszedł Daniel Henz i… JEST, JEST, TRAFIŁ! 1:0 dla Zawiszy. W 32 minucie poszliśmy za ciosem – gola po rzucie rożnym celną główką zdobył Markowski. W 43 minucie Berisha dobrze interweniował po uderzeniu Imeha.

 

W 48 minucie Lebedyński strzelił wprost w wychodzącego do niego Berishę. 300 sekund później kapitalną okazję miał Ricardo Santos, ale jego uderzenie z 4 metrów przeleciało ponad bramką. Chwilę później odgryźliśmy się rywalom, ale Pardo strzelił niecelnie po dośrodkowaniu Wójcickiego. W 67 minucie drugą żółtą kartkę zarobił Ibrahim Nekkache i musiał zejść z boiska. Od tego momentu już odetchnąłem, byłem pewny, że rywale nie zrobią nam krzywdy. W 79 minucie bardzo niecelnie uderzył Ricardo Santos. W 81 minucie gości uratowała poprzeczka po strzale głową Wójcickiego.

 

Zawisza – Kalmar FF 2:0 (2:0)

Bramki: Henz (23), Markowski (32)

Frekwencja: 15802 widzów

 

JEST AWANS! Teraz pozostaje czekać, z kim zmierzymy się w ostatnie rundzie eliminacji...

Odnośnik do komentarza

W Lidze Mistrzów Mistrzowie Baraż zmierzymy się z ekipą Slavii Praga, pierwszy mecz rozegramy 22 sierpnia na stadionie Eden. Cóż, ten stadion chyba nie będzie dla nas rajem. Tymczasem zaczynamy rozgrywki ligowe, w pierwszej kolejce wyjeżdżamy Lubin na mecz z Zagłębiem, zaś w drugiej podejmujemy Legię Warszawa. Celuję w chociaż 3 punkty.

 

11.08.2012, Ekstraklasa [1/30]

Stadion Dialog Arena

Zagłębie Lubin - Zawisza

Zawisza: Frąckowiak – Henz, Markowski, Nafiu, Cichy – Pardo, Błąd, Juszkiewicz, Wójcicki – Imeh, Lebedyński

 

W 4 minucie z rzutu wolnego bardzo groźnie strzelił Koffi, ale Frąckowiak kapitalną paradą wyciągnął piłkę lecącą w samo okienko. Za to w 8 minucie objęliśmy prowadzenie po prostopadłym podaniu Wójcickiego i potężnym uderzeniu z pierwszej piłki Mikołaja Lebedyńskiego. Po upływie kwadransa gry wprost w Isailovicia strzelił zdobywca bramki. W 38 minucie strzał z 20 metrów Daniela Caicary pewnie złapał Frąckowiak.

 

W 54 minucie Wójcicki powalił w naszym polu karnym Grodzickiego. Sędzia karnego nie podyktował, mimo że faul ewidentny i Zagłębie miało prawo domagać się jedenastki. W 64 minucie w dobrej okazji znalazł się Helder, ale oddał fatalny strzał. 180 sekund później po dośrodkowaniu Lebedyńskiego główką tuż nad bramką uderzył Pardo. Na kwadrans przed końcem meczu ponad poprzeczką strzelał Hanzel. W 87 minucie po strzale tego samego zawodnika uratowała nas poprzeczka. 120 sekund później Zagłębie zasłużenie wyrównało, celną główką popisał się Gancarczyk.

 

Zagłębie Lubin – Zawisza 1:1 (0:1)

Bramki: Gancarczyk (89) – Lebedyński (8)

Frekwencja: 8796 kibiców

 

 

15.08.2012, Ekstraklasa [2/30]

Stadion im. Zdzisława Krzyszkowiaka

Zawisza – Legia

Zawisza: Frąckowiak – Levy, Markowski, Nafiu, Cichy – Pardo, Edmilson, Ramon, Klofik – Imeh, Lebedyński

 

Od początku zepchnęliśmy Legię do defensywy, chcąc szybko sobie ustawić spotkanie. W 6 minucie Pardo dośrodkował z rzutu wolnego na głowę Nafiu i było 1:0. 120 sekund później po błędzie autora bramki Kucharczyk stanął oko w oko z Frąckowiakiem, ale górą okazał się nasz młody bramkarz. W 20 minucie bardzo niecelny strzał oddał Lebedyński. 240 sekund później kapitalnie uderzył z dystansu Kucharczyk, ale parada Frąckowiaka była jeszcze lepsza. W 35 minucie Imeh próbował lobować Antolovicia, lecz trafił tylko w boczna siatkę. 180 sekund później po błędzie Astiza sam na sam z golkiperem gości znalazł się Lebedyński i mocnym strzałem nie dał mu szans. Po wznowieniu gry od razu zaatakowała Legia, ale Przemek ponownie wybronił uderzenie Kucharczyka.

 

W 59 minucie rozegraliśmy piłkę na małej przestrzeni w okolicy pola karnego Legii, zakończył to wszystko strzał Ramona, obroniony niestety przez Antolovicia. 300 sekund później stołeczny klub odgryzł się strzałem Sernasa, który sprawił wiele problemów Frąckowiakowi. W 70 minucie dobiliśmy rywali; Klofik dośrodkował z rzutu wolnego, a Nafiu zdobył swojego drugiego gola. W 82 minucie Rybus idealnie wybiegł do podania od Pazdana i pokonał Frąckowiaka. W 89 minucie Levy dośrodkował z rzutu rożnego, a Szczepaniak wygrał pojedynek w powietrzu z Dicksonem Choto i pokonał Antolovicia!

 

Zawisza – Legia 4:1 (2:0)

Bramki: Nafiu (6, 70), Lebedyński (38), Szczepaniak (89) – Rybus (82)

Frekwencja: 5976 kibiców

Odnośnik do komentarza

18.08.2012, Ekstraklasa [3/30]

Stadion Piłkarski

Śląsk – Zawisza

Zawisza: Frąckowiak – Henz, Markowski, Jankowski, Cuper – Soldecki, Błąd, Juszkiewicz, Klofik – Imeh, Lebedyński

 

Już po 60 sekundach, po stracie piłki przez Soldeckiego pięknym strzałem z dystansu popisał się Diaz i było 1:0. W 8 minucie Błąd wypuścił dobrym podaniem Lebedyńskiego, lecz ten zachował się fatalnie. 600 sekund później potężne uderzenie Adriana z trudem sparował Kelemen. Powoli przejmowaliśmy inicjatywę, lecz nie mogliśmy pokonać bramkarza gospodarzy. W 30 minucie ponownie próbował go zaskoczył Błąd, lecz Kelemen pewnie złapał piłkę. Udało się to 300 sekund później, Lebedyński dograł na 7 metr do Imeha, ten zwiódł obrońcę i strzałem po ziemi posłał piłkę do bramki. W 37 minucie Soldecki po indywidualnej akcji dośrodkował na głowę Lebedyńskiego, ale jego uderzenie przeleciało tuż obok słupka. Chwilę później Juszkiewicz posłał daleką piłkę, Imeh znalazł się sam na sam z Kelemenem i nie dał mu szans. Tuż przed końcem doliczonego czasu gry Lebedyński ponownie dośrodkował w pole karne, a Nigeryjczyk wślizgiem wbił piłkę do bramki, kompletując jednocześnie klasycznego hat-tricka! Piłkarze Śląska nie wiedzieli, co się stało, rozbiliśmy ich w 11 minut!

 

30 sekund po wznowieniu gry z dystansu bardzo niecelnie strzelał Zganiacz. W 50 minucie uderzenie tego zawodnika z ostrego kąta z trudem obronił Frąckowiak. Chwilę później Śląsk wykonał rzut rożny i w zamieszaniu piłkę do bramki wtrącił Wółkiewicz. W 64 minucie z 16 metrów tuż obok słupka strzelił Klofik. W 73 minucie wyprowadziliśmy kontrę zakończoną obronionym przez Kelemena uderzeniem Lebedyńskiego. W 82 i 85 minucie zaskoczyć Kelemena z dystansu próbował Juszkiewicz, oba strzały były jednak niecelne. 360 sekund później minimalnie obok bramki uderzył Waldemar Sobota.

 

Śląsk – Zawisza 2:3 (1:3)

Bramki: Diaz (1), Wółkiewicz (51) – Imeh (35,38, 45+1)

Frekwencja: 11999 widzów

Odnośnik do komentarza

22.08.2012, Liga Mistrzów Mistrzowie Baraż [1/2]

Stadion Eden

Slavia Praga – Zawisza

Zawisza: Frąckowiak – Henz, Markowski, Nafiu, Cichy – Pardo, Błąd, Ramon, Wójcicki – Imeh, Lebedyński

 

W 6 minucie niecelny strzał oddał Imeh. 120 sekund później tuż nad bramką uderzył Hudec. W 10 minucie stadion ucichł… Lebedyński popędził prawym skrzydłem i wyłożył do Imeha, ten z pierwszej piłki dograł do Pardo, a Chilijczyk strzałem po ziemi dał nam prowadzenie! 300 sekund później Błąd wykonał rzut rożny, ale strzał głową Nafiu przeleciał ponad bramką. W 23 minucie Adrian ponownie dośrodkował z narożnika boiska, a Markowski popisał się celną główką i było 0:2! 120 sekund później Bocek przedarł się prawym skrzydłem i dograł na piąty metr, gdzie zupełnie niepilnowany był Hudec. Ten oddał mocny strzał, który pewnie złapał Frąckowiak i mogłem odetchnąć. W 26 minucie po dalekim podaniu Błąda piłkę przejął Vesely i… wyłożył piłkę Imehowi, który ograł Kovara i będąc sam na sam z bramkarzem nie dał mu szans. 180 sekund później Horejs strzałem z 16 metrów pokonał Frąckowiaka. W 35 minucie Imeh ściągnął uwagę dwóch obrońców i wyłożył do Lebedyńskiego, a ten strzałem z 20 metrów pokonał Pribyla! W 43 minucie z dystansu uderzył Hudec, lecz Frąckowiak pewnie złapał piłkę.

 

W 48 minucie Pribyl pewnie złapał piłkę po strzale Błąda. 40 sekund później uratował nas słupek po uderzeniu Horejsa. W 68 minucie bliżej rogu niż bramki przeleciała piłka po strzale Hudeca. W 82 minucie Pribyl świetnie interweniował po tym, jak sam na sam z nim znalazł się Rachubiński. 120 sekund później Hudec ponownie niecelnie strzelił. Utrzymujemy wynik do końca i odnosimy fantastyczne zwycięstwo! To było chyba najlepsze spotkanie, jakie do tej pory pod moją wodzą rozegrał Zawisza!

 

Slavia Praga – Zawisza 1:4 (1:4)

Bramki: Horejs (29) – Pardo (10), Markowski (23), Imeh (26), Lebedyński (35)

Frekwencja: 16739 kibiców

Odnośnik do komentarza

25.08.2012, Ekstraklasa [4/30]

Stadion im. Zdzisława Krzyszkowiaka

Zawisza – Korona Kielce

Zawisza: Witan – Levy, Jankowski, Ettinger, Cuper – Soldecki, Edmilson, Szczepaniak, Klofik – Rachubiński, Okińczyc

 

Na mecz z Koroną wystawiłem skład z zawodników rezerwowych, aby odpoczęli ci ważniejsi. Po upływie kwadransa gry po niefortunnej interwencji Biskupa przed szansą stanął Szczepaniak, ale jego strzał sparował Pilarz. 300 sekund później tuż obok słupka z wolnego uderzył Soldecki. W 22 minucie oko w oko z Pilarzem stanął Okińczyc, ale golkiper gości dobrze obronił. 600 sekund później po rzucie rożnym Klofika główkę Ettingera świetnie odbił Pilarz. W 37 minucie Patryk ponownie wykonał korner, a Jankowski szczupakiem umieścił piłkę w bramce.

 

W 50 minucie na lewym skrzydle Soldecki z łatwością minął Lewczuka, dograł na krótki słupek do Rachubińskiego i było 2:0. W 66 minucie minimalnie niecelnie główkował Okińczyc. Kilkadziesiąt sekund później Wojciech obrócił się mając obrońcę na plecach i strzałem po ziemi pokonał Pilarza. Na kwadrans przed końcem Rachubiński prostopadłym podaniem wypuścił Okińczyca, a ten będąc sam na sam z Pilarzem nie dał mu szans. Kilkadziesiąt sekund potem Biskup dośrodkował na krótki słupek, a Janczyk pokonał Witana. Po wznowieniu gry od razu zaatakowaliśmy, Szczepaniak dograł na wolne pole do Okińczyca, a ten uderzeniem pod poprzeczkę skompletował klasycznego hat-tricka. W 84 minucie Korzym przedarł się w nasze pole karne i popisał się potężnym strzałem, po którym Witan musiał skapitulować.

 

Zawisza – Korona Kielce 5:2 (1:0)

Bramki: Jankowski (37), Rachubiński (50), Okińczyc (68, 75, 78) – Janczyk (77), Korzym (84)

Frekwencja: 6375 widzów

Odnośnik do komentarza

28.08.2012, Liga Mistrzów Mistrzowie Baraż [2/2]

Stadion im. Zdzisława Krzyszkowiaka

Zawisza – Slavia Praga

Zawisza: Frąckowiak – Henz, Markowski, Nafiu, Cichy – Pardo, Błąd, Ramon, Wójcicki – Imeh, Lebedyński

 

Mimo że uważałem ten dwumecz za prawie rozstrzygnięty, nie lekceważyłem przeciwnika i do gry desygnowałem najmocniejszy skład. Na ławce zostawił wyzdrowiałego Majkowskiego, gdyż duet Imeh-Lebedyński spisuje się świetnie. Już po 240 sekundach przegrywaliśmy. Kapitalnym strzałem z ponad 30 metrów z rzutu wolnego popisał się Bocek. W 8 minucie dobrą okazję zmarnował Wójcicki. Po upływie kwadransa meczu Hudec uderzył z siedmiu metrów, ale instynktownie wybronił to Frąckowiak. Obok słupka uderzali w 17 minucie Lebedyński, 19 Pospisil, a w 20 Horejs. W 23 minucie arbiter podyktował rzut karny za faul Gottwalda na Lebedyńskim. Do piłki podszedł Henz i pewnie wykorzystał jedenastkę. 300 sekund później… sędzia kolejny raz wskazuje na „wapno”, tym razem po skoszeniu Błąda przez Zbozinka. Strzelał Pardo i… obok słupka. W 34 minucie Błąd wypuścił na wolne pole Imeha, a Nigeryjczyk pewnie pokonał Pribyla.

 

W 52 minucie przeprowadziliśmy piękną akcję. Cichy zagrał daleką piłkę do Wójcickiego, który zgrał ją głową do Lebedyńskiego. Mikołaj uderzył zaś z pierwszej piłki tak mocno, że odbiła się ona z hukiem od słupka. Teraz wiem, czemu Prezes Kaczyński grzmiał w TVN-owskich Faktach, że Euski u nas bomby detonują... 120 sekund później fatalny błąd popełnił Markowski, ale na szczęście bez konsekwencji, gdyż strzał Hudeca był za słaby i Frąckowiak pewnie złapał futbolówkę. Od 69 minuty graliśmy w osłabieniu po tym, jak drugą żółtą kartkę obejrzał Daniel Henz. W 77 minucie uderzenie Lebedyńskiego z trudem odbił Pribyl. Na 180 sekund przed końcem strzelał jeszcze Pospisil, ale niecelnie.

 

Zawisza – Slavia Praga 2:1 (2:1)

Bramki: Henz (23), Imeh (34) – Bocek (4)

Frekwencja: 18185 kibiców

 

Coś niesamowitego! Wywalczyliśmy awans do Ligi Mistrzów! To, co nie udało się Wiśle Kraków czy Lechowi Poznań, udało się nam, małemu klubowi z Bydgoszczy! W mieście zapanowała euforia. Musieliśmy zorganizować przejazd odkrytym autokarem plus spotkanie na stadionie. Stałem się bohaterem nie tylko w Bydgoszczy, ale i w całej Polsce. Otrzymaliśmy też przepiękny zastrzyk gotówki w wysokości 27.780.000 złotych.

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...