Skocz do zawartości

A grande Berimbau! Ajude-nos!


polarinho

Rekomendowane odpowiedzi

04.01.2012, Mecz towarzyski

Stadion przy ul. Piłsudzkiego

Olimpia Grudziądz – Zawisza

Zawisza: Szmatuła – Henz, Markowski, Nafiu, Cichy – Pardo, Błąd, Ramon, Wójcicki – Imeh, Majkowski

 

Już po niecałych 240 sekundach przegrywaliśmy po kuriozalnym golu Ruszkula. Kilkadziesiąt sekund później strzał tego zawodnika sparował Szmatuła. W 17 minucie po raz pierwszy zaatakowaliśmy, niestety strzał Imeha obronił Wróbel. W 38 minucie strzał Suleja pewnie złapał Szmatuła. Kilkadziesiąt sekund później Majkowski znalazł się sam na sam z Wróblem, lecz bramkarz obronił jego uderzenie. W doliczonym czasie gry wyrównaliśmy naszym ulubionym sposobem, tj. rzut rożny i strzał głową Nafiu.

 

Nasza gra po prostu leżała, Olimpia była od nas znacznie lepsza. Dlatego powiedziałem piłkarzom, że jestem bardzo rozczarowany licząc, że się bardziej zmobilizują. Niestety znowu Olimpia nas przycisnęła, jednakże pierwsza akcja w tej połowie była nieudana, bardzo niecelnie strzelał Rogóż w 68 minucie. W 76 minucie dośrodkowywał Daniel Henz, a głową bardzo niecelnie uderzał Klofik. Nudny mecz, kibicie nie byli z tego spotkania zadowoleni.

 

Olimpia Grudziądz – Zawisza 1:1 (1:1)

Bramki: Ruszkul (4) – Nafiu (45+2)

Frekwencja: 1137 kibiców

 

 

Gazeta Wyborcza, 05.01.2012

Działacze klubu WKS Zawisza Bydgoszcz obawiają się, że Kamil Karpiński może opuścić zespół po sezonie, gdy Jego kontrakt dobiegnie końca.

Komentatorzy są zdania, że zaraz po zakończeniu sezonu Karpiński otrzyma propozycję nowego kontraktu, lecz gdyby zdecydował się jednak odejść, zarząd ma opracowany plan awaryjny. Mówi się, że faworytem na stanowisko, które może zwolnić Karpiński, jest Robert Moskal. Mówi się też o Mirosławie Jabłońskim jako kandydacie.

Przypomnijmy. Zawisza Bydgoszcz po rundzie jesiennej jest liderem Ekstraklasy z sześcioma punktami przewagi nad Legią Warszawa. W Bydgoszczy nikt nie myśli o tym, że Karpiński mógłby odejść, ale brak inicjatywy klubu w sprawie nowego kontraktu niepokoi. Kontrakt Karpińskiego wygaśnie z dniem 30 czerwca tego roku

 

Odnośnik do komentarza

09.01.2012, Mecz towarzyski

Stadion im. Kazimierza Górskiego

Wisła Płock – Zawisza

Zawisza: Szmatuła – Henz, Markowski, Nafiu, Cichy – Pardo, Błąd, Juszkiewicz, Wójcicki – Imeh, Majkowski

 

Już w 6 minucie mogliśmy cieszyć się z prowadzenia. Błąd zagrał prostopadle do Imeha, ten wyminął wychodzącego bramkarza i skierował piłkę do siatki. Od 14 minuty było 2:0. Juszkiewicz dośrodkował z rzutu rożnego i tradycyjnie Nafiu główką strzelił gola. W 37 minucie Skrzyński z trudem obronił uderzenie Imeha, ale i tak Nigeryjczyk był na spalonym.

 

Niecałe 120 sekund po przerwie straciliśmy gola. Szmatuła wypuścił dośrodkowaną przez Ricardinho piłkę, dopadł do niej nasz były piłkarz, Paweł Kanik i umieścił w siatce. W 50 minucie mogliśmy zdobyć kolejną bramkę, ale strzał Imeha obronił Skrzyński, a dobitka Pardo wylądowała w bocznej siatce. W 64 minucie tego dokonaliśmy. Pardo wyłożył jak na tacy piłkę Majkowskiemu, dla którego formalnością było umieszczenie jej w bramce. 180 sekund później było 4:1. Edmilson idealnie dograł do Gregorka, ten minął bramkarza i oddał spokojny strzał. W 70 minucie Karol Gregorek płaskim strzałem zza pola karnego zdobył kolejnego gola. Chwilę później strzał Ricardinho pewnie złapał Witan. W 84 minucie tuż nad bramką uderzył Zulu. Niecałe 180 sekund później szansę na skompletowanie klasycznego hat-tricka miał Gregorek, ale będąc sam na sam z bramkarzem uderzył ponad poprzeczką.

 

Wisła Płock – Zawisza 1:5 (0:2)

Bramki: Kanik (47) – Imeh (6), Nafiu (14), Majkowski (64), Gregorek (67, 70)

Frekwencja: 441 kibiców

Odnośnik do komentarza

15.11.2012, Mecz towarzyski

Stadion przy ul. Matejki

Flota – Zawisza

Zawisza: Szmatuła – Henz, Markowski, Nafiu, Cichy – Pardo, Błąd, Juszkiewicz, Wójcicki – Imeh, Majkowski

 

Świnoujście przywitało nas piękną warstwą śniegu zarówno na drogach, jak i na stadionie. Ale damy radę! W 10 minucie minimalnie niecelnie uderzał Wójcicki. W 43 minucie strzał Tomasika bez problemów obronił Szmatuła. Chwilę później z dystansu uderzał Cichy, ale Kazimierczak pewnie złapał piłkę. Pierwsza połowa zupełnie do zapomnienia, fatalna w wykonaniu obu zespołów. Można to jednak zrzucić na pogodę i warunki, jakie panują w Świnoujściu.

 

Tuż po przerwie straciliśmy gola. Niewiada popisał się pięknym uderzeniem z dystansu w samo okienko bramki Szmatuły. Już chwilę później minimalnie niecelnie uderzył Majkowski. W 56 minucie z dystansu huknął Szymanek, ale piłka po paradzie Szmatuły uderzyła w poprzeczkę i wyszła w boisko. To, co wydarzyło się około 300 sekund później to były naprawdę jaja. Majkowski znalazł się sam na sam z bramkarzem, jego strzał obronił Skrobacz. Piłka spadła pod nogi Udarevicia, który wybił ją w kierunku własnej bramki tak, że uderzyła w poprzeczkę. W 70 minucie Szmatuła uratował nas po strzale Paczkowskiego, poszła szybka kontra i Majkowski znalazł się jeden na jeden z bramkarzem. Pierwszy strzał obronił Skrobacz, ale wobec dobitki Kamila był już bezradny. W 75 minucie prowadziliśmy już 2:1. Majkowski popędził prawym skrzydłem i dograł idealnie na piąty metr do Gregorka, który już tylko dostawił nogę. Kilkadziesiąt sekund później swoją szansę miałą Flota, ale uderzenie Arce z problemami sparował Szmatuła. W 93 minucie poszła szybka kontra, Klofik wywalczył dla nas rzut rożny. Strzał Łukaszewskiego został zablokowany, piłka spadła na 15 metr pod nogi Jackiewicza, który huknął bez namysłu przypieczętowując nasze zwycięstwo.

 

Flota – Zawisza 1:3 (0:0)

Bramki: Niewiada (47) – Majkowski (71), Gregorek (75), Jackiewicz (90+4)

Frekwencja 848 kibiców

Odnośnik do komentarza

20.01.2012, Mecz towarzyski

Stadion im. Zdzisława Krzyszkowiaka

Zawisza – MKS Kluczbork

Zawisza: Szmatuła – Henz, Markowski, Nafiu, Cichy – Pardo, Błąd, Juszkiewicz, Wójcicki – Imeh, Majkowski

 

W czwartej minucie indywidualną akcją, podczas której ograł trzech rywali, popisał się Adrian Błąd, lecz jego strzał przerzucił ponad poprzeczką Jarosiński. W 10 minucie udało nam się objąć prowadzenie po rzucie wolnym Juszkiewicza i strzale głową Awudu Nafiu. 360 sekund później MKS kilkoma podaniami z pierwszej piłki rozklepał naszą defensywę, lecz strzał Wachowicza, również bez przyjęcia, z trudem sparował Szmatuła. W 23 minucie strzał Pardo pewnie obronił Jarosiński. W 32 minucie bramkarz MKS odbił piłkę po silnym i trudnym do obrony uderzeniu Majkowskiego. W 41 minucie kolejny raz rzut wolny wykonał Juszkiewicz i ponownie gola zdobył Nafiu. Tuż przed przerwą boisko z powodu urazy musiał opuścić Błąd, oby to nie było nic poważnego.

 

W 58 minucie bardzo niecelny strzał oddał Juszkiewicz. W 67 minucie świetną okazję na gola kontaktowego miał Sikora, ale wychodzący z bramki Witan świetnie interweniował. 300 sekund później po podaniu Msezale z kilku metrów spudłował Rachubiński. W 84 minucie tuż ponad poprzeczką uderzał Edmilson. Tuż przed końcem doliczonego czasu gry Witan dobrze poradził sobie z piekielnie mocnym strzałem Olejarza.

 

Zawisza – MKS Kluczbork 2:0 (2:0)

Bramki: Nafiu (10, 41)

Frekwencja: 1588 kibiców

 

Adrianowi Błądowi na szczęście nic się nie stało, został tylko lekko sponiewierany.

Odnośnik do komentarza

22.01.2012, Mecz towarzyski

Stadion im. Zdzisława Krzyszkowiaka

Zawisza – OdraWodzisław

Zawisza: Szmatuła – Henz, Markowski, Nafiu, Cichy – Pardo, Błąd, Juszkiewicz, Wójcicki – Imeh, Majkowski

 

W 6 minucie minimalnie nad poprzeczką uderzył Adrian Błąd. W 13 minucie Stolpa uderzył w słupek. W 22 minucie Majkowski idealnie wyłożył piłkę Imehowi na 7 metr, a ten strzałem bez przyjęcia nie dał szans Nalepie. Nie minęło kilkadziesiąt sekund, a Nigeryjczyk zdobył drugą bramkę, tym razem uderzeniem głową po dośrodkowaniu Henza. W 40 minucie po rzucie wolnym Juszkiewicza Nafiu miał pecha trafiając w poprzeczkę.

 

Już w 46 minucie Majkowski uderzał, niestety tuż nad bramką. Chwilę później minimalnie pomylił się Imeh. W 64 minucie strzał Gregorka z 15 metrów obronił nie bez problemów Nalepa. Kilkadziesiąt sekund później ten sam zawodnik zagrał na wolne pole do Imeha, niestety Jego strzał obronił bramkarz gości. W 72 minucie strzał Gregorka z linii bramkowej wybił Polak. 300 sekund później strzał Rachubińskiego zupełnie zaskoczył Nalepę, lecz zdołał on odbić piłkę końcówkami palców. W 84 minucie gola kontaktowego zdobył Młynek strzałem z 8 metrów. Szkoda tylko, że arbiter nie dojrzał będącego na spalonym Szwargi, którego strzał wpierw obronił Witan. W 95 minucie Gregorek ustalił wynik podania mocnym uderzeniem z ostrego kąta.

 

Zawisza – Odra Wodzisław 3:1 (2:0)

Bramki: Imeh (22, 23), Gregorek (90+5) – Młynek (84)

Frekwencja: 1606 kibiców

Odnośnik do komentarza

25.01.2012, Mecz towarzyski

Stadion MZOS

Znicz Pruszków – Zawisza

Zawisza: Szmatuła – Henz, Markowski, Nafiu, Cichy – Pardo, Błąd, Juszkiewicz, Wójcicki – Imeh, Majkowski

 

W 18 minucie bardzo indywidualną akcją popisał się Imeh, ale jego strzał wylądował w bocznej siatce. Około 180 sekund później tuż obok słupka uderzył Król. W 32 minucie objęliśmy prowadzenie. Cichy zagrał prostopadłą piłkę prawym skrzydłem do Majkowskiego, ten dośrodkował idealnie na głowę Pardo. Niecałe 300 sekund później trafił Majkowski, niestety w momencie podania był na spalonym. Chwilę później i tak cieszyliśmy się z drugiej bramki. Juszkiewicz i Błąd rozegrali piłkę ze sobą, w efekcie czego Łukasz znalazł się przed bramkarzem i takiej okazji nie zmarnował. W 41 minucie po raz kolejny arbiter nie uznał nam gola z powodu spalonego, tym razem Imeha. I chwilę później po raz piąty w tym meczu trafiamy do siatki, zdobywając trzecią bramkę. Majkowski uderzył bardzo mocno, ale i precyzyjnie pod poprzeczkę.

 

Dopiero w 62 minucie pierwszy strzał tej połowy meczu oddali zawodnicy Znicza, był on bardzo niecelny. Gra w drugiej części meczu wyraźnie siadła, moi podopieczni już tak nie atakowali, bardziej skupili się na utrzymaniu wyniku, co nie było trudne. W 79 minucie uderzenie Bylaka spokojnie obronił Witan. W 90 minucie po rzucie rożnym uderzał Jankowski, ale zdołał to obronić na raty Kędzierski.

 

Znicz Pruszków – Zawisza 0:3 (0:3)

Bramki: Pardo (32), Juszkiewicz (38), Majkowski (42)

Frekwencja: 348 kibiców

Odnośnik do komentarza

03.02.2012, Mecz towarzyski

Stadion Ludowy

Zagłębie Sosnowiec – Zawisza

Zawisza: Witan – Henz, Markowski, Nafiu, Cichy – Pardo, Błąd, Juszkiewicz, Wójcicki – Imeh, Majkowski

 

Już po 240 sekundach ratował nas Daniel Henz wybijając piłkę z linii bramkowej po uderzeniu głową Rumińskiego. W 11 minucie ten sam zawodnik zobaczył, że Witan jest wysunięty i próbował go przelobować; piłka zatrzymała się na poprzeczce. Chwilę później ponownie uderzał Rumiński, ale Witan pewnie złapał piłkę. Daliśmy się od początku wyszumieć gospodarzom i w 18 minucie oddaliśmy pierwszy strzał zdobywając od razu gola. Uczynił to Wójcicki mocnym uderzeniem pod poprzeczkę. Niecałe 300 sekund później Majkowski dograł celnie do Wójcickiego, a ten spokojnie ograł Miszczuka i umieścił piłkę w siatce. W 26 minucie tuż obok słupka uderzył Rumiński. Po pół godzinie gry mogło być 3:0, ale strzał Juszkiewicza zatrzymał się na słupku. 240 sekund później strzał Wójcickiego przerzucił ponad bramką Miszczuk. W 41 minucie Błąd dograł piłkę między obrońcami do Imeha, a ten strzałem po ziemi umieścił ją w bramce. Tuż przed końcem regulaminowych 45 minut Juszkiewicz dośrodkował z rzutu rożnego, a Nafiu mocną główką podwyższył nasze prowadzenie.

 

W 46 minucie tuż obok słupka uderzył Juszkiewicz. Chwilę później minimalnie pomylił się Adrian Błąd, kilkadziesiąt sekund potem Majkowski trafił w słupek. W 52 minucie była już La Manita, czyli 5:0. Juszkiewicz dośrodkował z kornera, Błąd uderzył piłkę w poprzeczkę. Futbolówka spadając odbiła się od pleców Marka i wpadła do bramki. W 56 minucie Ryndak uderzył obok słupka bramki Witana. W 65 minucie rajd lewym skrzydłem przeprowadził Pardo, dośrodkował idealnie na nogę Imehowi, ten niestety trafił tylko w słupek. W 76 minucie strzał Rachubińskiego z trudem odbił Shlyakotin. 180 sekund później niecelnie uderzał Ramon. W 82 minucie strzał Marka przeleciał tuż obok słupka bramki strzeżonej przez Skowrońskiego. Około 240 sekund później strzał Ryndaka z trudem sparował Skowroński.

 

Zagłębie Sosnowiec – Zawisza 0:5 (0:4)

Bramki: Wójcicki (18, 23), Imeh (41), Nafiu (45), Marek (52, sam.)

Frekwencja: 628 kibiców

Odnośnik do komentarza

06.02.2012, Mecz towarzyski

Stadion im. Zdzisława Krzyszkowiaka

Zawisza – Vojvodina

Zawisza: Witan – Henz, Markowski, Nafiu, Cichy – Pardo, Błąd, Juszkiewicz, Wójcicki – Imeh, Majkowski

 

W ostatnim meczu sparingowym podejmowaliśmy znacznie silniejszego rywala, jakim była Vojvodina. Liczyłem tylko na nawiązanie walki, lecz to, co zobaczyłem, przeszło moje oczekiwania. Ale po kolei... W 10 minucie Savić w świetnej okazji strzelał Panu Bogu w okno. W 18 minucie Kraljević trafił w poprzeczkę, co powtórzył również około 420 sekund później. W 39 minucie padł gol… dla NAS! Majkowski uderzył z ponad 20 metrów, Stefanović odbił piłkę idealnie pod nogi Imeha, który nie mógł zmarnować takiej okazji!

 

Cała pierwsza połowa przebiegła pod dyktando gości. Mimo to byłem zadowolony w przerwie i pochwaliłem swych podopiecznych. W 46 minucie z linii pola karnego uderzał Imeh, tuż nad bramką. Kilkadziesiąt sekund później strzał Nafiu zatrzymał się na słupku. W 52 minucie było już 2:0. Imeh uderzał dwukrotnie, oba strzały obronił Stefanović, ale wobec dobitki Majkowskiego był bezradny jak niemowlę. 240 sekund później Vojvodina złapała kontakt z nami po strzale Sretenovicia. Już chwilę później Stefanović z trudem wyciągnął strzał Imeha. W 59 minucie bramkarz gości z problemami obronił strzał Majkowskiego. W 66 minucie Stefanović kolejny raz uratował swoja drużynę po strzale wypożyczonego z Legii napastnika. 120 sekund później po rzucie rożnym Krstić mógł dać wyrównanie swojej drużynie, lecz uderzył tuż nad poprzeczką. W 78 minucie po strzale Antwiego piłka uderzyła w słupek i zatrzymała się na linii bramkowej, skąd wybił ja Markowski. W 83 minucie oddalamy widmo remisu! Majkowski będąc sam na sam ze Stefanoviciem nie dał mu najmniejszych szans. W 90 minucie rezerwowy Jankowski ustalił wynik spotkania na 4:1 główką z 3-4 metrów.

 

Zawisza – Vojvodina 4:1 (1:0)

Bramki: Imeh (39), Majkowski (52, 83), Jankowski (90) – Sretenović (56)

Frekwencja: 2296 kibiców

 

Sparingi zakończone, wyniki naprawdę świetne poza remisem z Olimpią Grudziądz. Wracamy powoli na arenę zmagań ligowych. Najpierw czeka nas wyjazd do Krakowa na mecz z Wisłą, potem podejmujemy u siebie Widzew w ćwierćfinale Pucharu Polski. Następnie gramy na własnym stadionie z Cracovią oraz Lechią Gdańsk, po czym wyjeżdżamy do Łodzi na spotkanie rewanżowe.

Odnośnik do komentarza

25.02.2012, Ekstraklasa [18/30]

Stadiom Miejski im. Henryka Reymana

Wisła Kraków – Zawisza

Zawisza: Szmatuła – Henz, Markowski, Nafiu, Cichy – Pardo, Błąd, Juszkiewicz, Wójcicki – Imeh, Majkowski

 

W 14 minucie niecelnie uderzał Błąd. W 21 minucie niespodziewanie objęliśmy prowadzenie za sprawą dośrodkowania Błąda i strzału Imeha z najbliższej odległości. Cały stadion zamilkł w sektorach kibiców gospodarzy. W 34 uderzenie Genkova z trudem obronił Szmatuła. 180 sekund później Wisła wyrównała. Melikson ograł trzech rywali, wyłożył piłkę Sobolewskiemu, który mocnym strzałem pokonał naszego bramkarza. W 40 minucie sędzia podyktował rzut karny dla nas! Imeh został zdaniem arbitra sfaulowany przez Brayana. Decyzja chyba nieprawidłowa, ale nie da się tego cofnąć. Pardo podszedł do piłki i… uderzył ponad bramką. Noż ku*wa jego mać! Nie mamy szczęścia do karnych.

 

W 52 minucie rzut wolny wykonał Juszkiewicz, a strzał Nafiu z wielkimi problemami obronił Pareiko. W 65 minucie uderzenie Genkova poszybowała wysoko ponad bramką. 120 sekund później Szmatuła przerzucił nad poprzeczką strzał Meliksona. W 74 minucie po uderzeniu głową Illieva piłka nieznacznie minęła słupek z niewłaściwej strony. W 90 minucie strzał Klofika na rzut rożny sparował Pareiko. 120 sekund później strzał Illieva wyłapuje Szmatuła.

 

Wisła Kraków – Zawisza 1:1 (1:1)

Bramki: Sobolewski (37) – Imeh (21)

Frekwencja: 11758 kibiców

 

 

03.03.2012, Ekstraklasa [19/30]

Stadion im. Zdzisława Krzyszkowiaka

Zawisza – Cracovia

Zawisza: Szmatuła – Henz, Markowski, Nafiu, Cichy – Pardo, Błąd, Juszkiewicz, Wójcicki – Imeh, Majkowski

 

Już w 50 sekundzie Juszkiewicz zmusił do wysiłku Kaczmarka. Od czwartej minuty przegrywaliśmy 0:1 po prostopadłym podaniu Boljevicia i strzale Niedzielana. W 15 minucie ten sam piłkarz uderzył tuż obok słupka. W 27 minucie z trudem Kaczmarek sparował strzał Majkowskiego. 600 sekund później ponad poprzeczką strzelał Błąd.

 

W 54 minucie po stałym fragmencie gry niecelnie uderzał Bruno Neves. W 62 minucie wreszcie wyrównaliśmy. Komiczna sytuacja. Najpierw Niedzielan stracił piłkę, potem Wasiluk, a na końcu Bruno Neves. Z tym że Brazylijczyk zrobił to we własnym polu bramkowym i Imeh nie miał problemu z umieszczeniem piłki w siatce. W 71 minucie strzał Wójcickiego bez problemów złapał Kaczmarek. W 86 minucie Pardo dośrodkował z ponad 40 metrów i piłka trafiła w poprzeczkę! Co za pech…

 

Zawisza – Cracovia 1:1 (0:1)

Bramki: Imeh (62) – Niedzielan (4)

Frekwencja: 4756 kibiców

Odnośnik do komentarza

07.03.2012, Puchar Polski Ćwierćfinał [1/2]

Stadion im. Zdzisława Krzyszkowiaka

Zawisza – Widzew

Zawisza: Szmatuła – Henz, Markowski, Nafiu, Cichy – Pardo, Błąd, Juszkiewicz, Wójcicki – Imeh, Majkowski

 

Już po 100 sekundach powinno być 1:0 dla nas, lecz Imeh będąc sam na sam z Mielcarzem strzelił tuż obok słupka. W 3 minucie Pardo umieścił piłkę w bramce, niestety był na spalonym. Od tego momentu zostaliśmy zepchnięci do defensywy przez drużynę z Łodzi. W 31 minucie świetną paradą po strzale Ukaha popisał się Szmatuła. Kilkadziesiąt sekund później dwa groźne uderzenia Knery obronił nasz golkiper. W 44 minucie Widzew objął zasłużone prowadzenie po strzale z dystansu Umony’ego.

 

Po 23 sekundach drugiej połowy wyrównaliśmy. Świetnym, indywidualnym rajdem i strzałem z ostrego kąta popisał się Majkowski. W 49 minucie po strzale Imeha z 6 metrów świetną interwencją popisał się Mielcarz. W 66 minucie po błędzie defensywy tyłek uratował nam Szmatuła. W 73 minucie gości uratował słupek po strzale Edmilsona. 300 sekund później idealną sytuację uderzeniem w bramkarza zmarnował Imeh.

 

Zawisza – Widzew 1:1 (0:1)

Bramki: Majkowski (46) – Umony (44)

Frekwencja: 4121 kibiców

 

 

10.03.2012, Ekstraklasa [20/30]

Stadion im. Zdzisława Krzyszkowiaka

Zawisza – Lechia Gdańsk

Zawisza: Szmatuła – Henz, Markowski, Nafiu, Cichy – Pardo, Błąd, Juszkiewicz, Wójcicki – Imeh, Majkowski

 

Już w 92 sekundzie objęliśmy prowadzenie po przeprowadzeniu kontry, dośrodkowaniu Wójcickiego i strzale z najbliższej odległości Imeha. W 13 minucie ponad bramką uderzył Sazankou. W 31 minucie niecelnie uderzył Smoliński. I to na tyle z bardzo nudnej pierwszej połowy, podczas której kibice spędzili większość czasu na okrzykach "Je**ć PZPN!" niż kibicowaniu.

 

W 46 minucie na strzał z dystansu zdecydował się Bajić, ale Szmatuła pewnie złapał piłkę. W 49 minucie sędzia z dupy wytrzasnął karnego dla Lechii za faul, którego nie było. Smoliński bez problemów pokonał Szmatułę. W 63 minucie Szromnik uratował swoją ekipę po strzale Majkowskego. W 70 minucie po strzale głową Djokicia piłkę ponad poprzeczką przeniósł nasz bramkarz.W 81 minucie wykonywaliśmy rzut rożny, ale strzał Markowskiego obronił Szromnik. Chwilę później, po kolejnym kornerze Nafiu uderzył ponad bramką. W 87 minucie sędzia się zrewanżował i nam dał prezent w postaci karnego. Edmilson ustawił piłkę na 11 metrze i… TRAFIŁ! Uff, co za ulga. 90 minuta i… drugi karny z kapelusza dla Lechii… i jeszcze za nic wyrzucił Nafiu z boiska! Jedenastkę pewnie wykonał Smoliński. Na pięć sekund przed końcem doliczonego czas gry zdobywamy gola! Edmilson podał idealnie do Klofika, ten wyłożył Majkowskiemu na 5 metr i Kamil nie dał szans Szromnikowi.

 

Zawisza – Lechia Gdańsk 3:2 (1:0)

Bramki: Imeh (2), Edmilson (88), Majkowski (90+3) – Smoliński (49, 90)

Frekwencja: 5082 kibiców

Odnośnik do komentarza

14.03.2012, Puchar Polski Ćwierćfinał [2/2]

Stadion im. Ludwika Sobolewskiego

Widzew – Zawisza

Zawisza: Szmatuła – Levy, Markowski, Nafiu, Cichy – Pardo, Błąd, Juszkiewicz, Wójcicki – Imeh, Majkowski

 

Już w 20 sekundzie Szmatułę zmusił do interwencji Knera. W 5 minucie strzał tego samego zawodnika zatrzymał się na poprzeczce. Chwilę później nasz golkiper z problemami obronił strzał Riski. W 29 minucie świetną okazję zmarnował Majkowski. Kilkadziesiąt sekund później Imeh uderzył tuż obok słupka. W 45 minucie Szmatuła uratował nas po strzale Knery.

 

W 49 minucie po strzale Ostrowskiego dobrze interweniował Szmatuła. W 52 minucie ogromny pech, po stałym fragmencie gry Nafiu trafił w spojenie słupka z poprzeczką! W 67 minucie będąc sam na sam z bramkarzem Majkowski nie dał rady pokonać Mielcarza. W 85 minucie Knera trafił do naszej siatki, ale ze spalonego. W 94 minucie rajd w pole karne przeprowadził Imeh i został sfaulowany! Rzut karny! Do piłki podszedł Edmilson i TRAFIŁ!!! W 96 minucie Knera wyrównał…

 

Dogrywka… Już w 97 minucie minimalnie niecelnie uderzył Majkowski. 300 sekund później Kamil zmarnował „setkę”. W 112 minucie za drugą żółtą wyleciał Uszalewicz. Po kolejnych 180 sekundach w poprzeczkę trafił Knera. Czeka nas seria rzutów karnych:

1 seria: Gregorek i Ostrowski trafiają – 1:1

2 seria: Pardo trafia, a strzał Broza broni Szmatuła! – 2:1

3 seria: zarówno Edmilson, jak i Matawu trafiają – 3:2

4 seria: Klofik i Knera strzelają skutecznie – 4:3

5 seria: Imeh trafił i to jest półfinał dla Zawiszy! – 5:3

 

Widzew – Zawisza 1:1 (0:0), karne 3:5

Bramki: Edmilson (90+5) – Knera (90+6)

Frekwencja: 5754 kibiców

 

 

18.03.2012, Ekstraklasa [21/30]

Stadion przy ul. Bułgarskiej

Lech Poznań – Zawisza

Zawisza: Szmatuła – Henz, Markowski, Jankowski, Cichy – Pardo, Błąd, Juszkiewicz, Wójcicki – Imeh, Majkowski

 

W 14 minucie mieliśmy dużo szczęścia, gdy piłka po lobie Angana opadła tuż nad poprzeczką, na siatkę. 300 sekund później Kiełb nie wykorzystał sytuacji sam na sam ze Szmatułą. W 22 minucie „setkę” zmarnował Majkowski uderzając z czterech metrów wprost w Levchenkę. 120 sekund później strzał z dystansu oddał Pamić, ale trafił w słupek. W 30 minucie tuż nad bramką uderzył Majkowski. W 33 minucie po strzale Krivetsa ponownie uratował nas słupek. Chwilę później potężny strzał Pamicia z wielkimi problemami obronił nasz golkiper.

 

W 49 minucie Lech stracił Rudnevsa, który zarobił drugą żółtą kartkę. Liczyłem, że od tego momentu będzie nam się grało łatwiej. 240 sekund później Angan zdobył bramkę po dośrodkowaniu Krivetsa z rzutu wolnego. W 57 minucie pan Siejewicz podyktował dla Nas jedenastkę za faul Tchomogo na Majkowskim. Karnego pewnie wykorzystał Pardo. W 70 minucie minimalnie niecelnie strzelił Kiełb. W 85 minucie tuż obok słupka uderzył Pardo.

 

Lech Poznań – Zawisza 1:1 (0:0)

Bramki: Angan (53) – Pardo (57)

Frekwencja: 15840 kibiców

Odnośnik do komentarza

Nie mogłem być zadowolony ze stylu gry moich podopiecznych. Zwycięstwo i trzy remisy w lidze, do tego dwa remisy w pojedynku PP z Widzewem i awans po karnych nie nastrajały optymistycznie. Atmosfera w szatni zrobiła się znacznie cięższa niż ta, która była po udanych sparingach zimowych. Bałem się, że wszystko runie, cała zgoda między piłkarzami, że zaczną się wzajemnie oskarżać o ostatnie wyniki, a tego tylko by mi tu brakowało… Nie wiedziałem już co robić. Myślałem, myślałem i w końcu wymyśliłem. Wykonałem jeden szybki telefon wszystko było załatwione.

 

Następnego dnia, gdy piłkarze wkroczyli na trening, przywitał Ich niecodzienny widok. Stałem na środku stadionu, ubrany w białe Abady i koszulkę z logo ACMB. W ręce trzymałem jedną z największych pamiątek z pobytu w Brazylii – piękny, ręcznie robiony i malowany, z oryginalnej beriby, Berimbau. Miałem tylko nadzieję, że nie uznają mnie za wariata… Podeszli zaciekawieni, o co chodzi.

 

- Z pewnością zauważyliście mój niecodzienny strój. Jest to ubiór charakterystyczny dla pewnej sztuki walki, dla Capoeiry. Przedmiot, który trzymam w ręce, nazywa się Berimbau. To najważniejszy instrument w Capoeira. Pragnę Wam coś dzisiaj pokazać, ale w tym celu chodźmy na halę.

 

Wszedłem na halę jako pierwszy, zaraz za mną pozostali. Nagle stanęli jak wryci i słychać było tylko ciche „O ku*wa”… W sali znajdowało się 19 kolejnych osób, ubranych tak samo jak ja. Jedni grali na Berimbau, inni uderzali dłońmi w Atabaque i Pandeiro. Pozostali intensywnie się rozgrzewali. Tymczasem ja zwróciłem się do piłkarzy:

 

- Wiem, że nasze wyniki ostatnimi czasy nie są zadowalające. Praktycznie same remisy i tylko jedna wygrana. Wiem też, że zaczynają się problemy między Wami. Że zaczynacie mieć do siebie pretensje. Nie ma sensu wzajemnie się oskarżać. Trzeba się podnieść i wspierać. Dzisiaj chcę Wam coś pokazać, mam nadzieję, że na długo zapamiętacie to, co tutaj zobaczycie.

 

Tu zrobiłem pauzę, ale widząc pytający wzrok każdego z piłkarzy, kontynuowałem:

- Prowadzę własną szkółkę Capoeira, mam stopień Estagiario Professor, najwyższy w naszej grupie. Dzisiaj zobaczycie najważniejszy rytuał w tej sztuce, czyli roda. Pokażemy Wam pewne cechy charakterystyczne dla Capoeira. Są to m.in. szybkość, spryt, zwinność, ale także szacunek oraz zaufanie. Może Was to zdziwić, ale mam nadzieję, że się do tych słów przekonacie. A teraz proszę wszystkich o ustawienie się w dużym okręgu. Was też – tu zwróciłem się do piłkarzy. – Zaczniemy od samej piosenki, później zagramy ja i Przemek, potem pogra sobie reszta.

 

Ująłem z szacunkiem Berimbau i zacząłem grać jako pierwszy. Po kilku uderzeniach dołączyły pozostałe instrumenty, aż w końcu zacząłem śpiewać pierwszy

. Gdy dobiegł on końca, instrumenty i śpiew przejęli inni, a ja wraz z Przemkiem klęknąłem pod Berimbau. Jeszcze tylko ścisk dłoni i standardowe wejście – czyli Au (gwiazda) oraz
. Zaraz potem kopnięcia, uniki, akrobacje, przejścia. Kopnięcia na pełnej szybkości, a jednocześnie mijały one nasze ciała o centymetry. Gdy zeszliśmy, dostaliśmy brawa od piłkarzy.

 

Po zakończonej roda poprosiłem na bok piłkarzy:

- Wiecie już, co miałem na myśli? Tych cech będę wymagał od Was. Zaufania, szacunku, zrozumienia, wzajemnej motywacji i wsparcia. Musicie być jednością tak, jak my byliśmy tutaj. I tak ma być zawsze… jesteśmy drużyną, mamy jeden cel. Jesteśmy jedną wielką rodziną. I tak będzie zawsze, niezależnie od tego, co się będzie działo w lidze. AXE!

- AXE! - odkrzyknęli piłkarze.

Odnośnik do komentarza

Liczyłem na to, że po ostatnim spotkaniu motywacyjnym i pokazie Capoeira przełamiemy wreszcie swą złą passę. W końcu kiedy, jak nie w dwóch meczach przed własną publicznością? Na ławce trenerskiej siedziałem cały zdenerwowany, z wieloma myślami, niekoniecznie najlepszymi...

 

 

24.03.2012, Ekstraklasa [22/30]

Stadion im. Zdzisława Krzyszkowiaka

Zawisza – Sandecja

Zawisza: Szmatuła – Henz, Markowski, Nafiu, Cichy – Pardo, Błąd, Ramon, Wójcicki – Imeh, Majkowski

 

Już 140 sekundach prowadziliśmy 1:0. Pardo dośrodkował idealnie na głowę Wójcickiego. W 13 minucie strzał Imeha obronił Marcello. Chwilę później tuż obok słupka uderzył Trochim. W 34 minucie Adrian Błąd zakręcił w polu karnym dwoma rywalami, ale niestety strzelił niecelnie. Po upływie niespełna 60 sekund Błąd dośrodkował z rzutu rożnego, a Nafiu głową umieścił piłkę w bramce.

 

W 60 minucie na strzał z dystansu zdecydował się Derbich i mieliśmy sporo szczęścia, bo futbolówka przeleciała tuż nad bramką. W 67 minucie z problemami Szmatuła wypiąstkował dośrodkowanie Muriela. Sandecja zaczęła uzyskiwać przewagę, co mnie trochę niepokoiło. W 89 minucie niecelnie uderzał Berliński. W 92 minucie piłka trafiła w poprzeczkę po uderzeniu Ramona.

 

Zawisza – Sandecja 2:0 (2:0)

Bramki: Wójcicki (3), Nafiu (35)

Frekwencja: 4637 kibiców

 

 

31.03.2012, Ekstraklasa [23/30]

Stadion im. Zdzisława Krzyszkowiaka

Zawisza – Zagłębie Lubin

Zawisza: Szmatuła – Henz, Markowski, Jankowski, Cuper – Pardo, Błąd, Ramon, Wójcicki – Gregorek, Majkowski

 

W 5 minucie tuż obok słupka uderzył Wilczek. W 30 minucie strzał głową Wilczka pewnie złapał Szmatuła. Chwilę później świetną okazję zmarnował Majkowski, przegrywając sytuację sam na sam z Isailoviciem, kilkadziesiąt sekund później uderzenie Wójcickiego z trudem obronił bramkarz gości. W 32 minucie Zagłębie zostało uratowane przez słupek.

 

W 53 minucie dobrą okazję zmarnował Gregorek uderzeniem wprost w Isailovica. W 74 minucie Gancarczyk uderzył wysoko ponad bramką. 120 sekund później Pardo przymierzył z rzutu wolnego, ale Isailović zdołał sparować piłkę na róg; kornera nie udało się zamienić na gola. W 79 minucie Pardo dośrodkował z rzutu rożnego, a strzał głową, na szczęście celny, oddał Markowski.

 

Zawisza – Zagłębie Lubin 1:0 (0:0)

Bramki: Markowski (79)

Frekwencja: 5770 kibiców

Odnośnik do komentarza

03.04.2012, Puchar Polski Półfinał [1/2]

Stadion przy ul. Bułgarskiej

Lech Poznań – Zawisza

Zawisza: Szmatuła – Henz, Markowski, Nafiu, Cuper – Pardo, Błąd, Juszkiewicz, Wójcicki – Imeh, Majkowski

 

Lech do gry wystawił swój drugi garnitur, bez Rudnevsa, Kotora, Krivetsa, Wołąkiewicza czy Kiełba. Już od 30 sekundy prowadziliśmy po dośrodkowaniu Pardo i strzale głową Wójcickiego. W 5 minucie ponad bramką uderzał Injac. 120 sekund później po rzucie wolnym Juszkiewicza dwukrotnie uderzał Nafiu. Za pierwszym razem trafił w słupek, a dobitka zatrzymała się na Malarzu. W 13 minucie strzał Majkowskiego z trudem obronił bramkarz „Kolejorza”. Chwilę później sam na sam z Malarzem znalazł się Majkowski ale strzelił minimalnie niecelnie. W 20 minucie z linii bramkowej piłkę wybił Cuper, uderzał Zapotoka. W 24 minucie Majkowski znalazł się sam na sam z Malarzem i potężnym uderzeniem pod poprzeczkę podwyższył nasze prowadzenie. W 31 minucie strzał Bagińskiego przeleciał ponad bramką. W 44 minucie po faulu na Nafiu otrzymaliśmy jedenastkę, której nie wykorzystał Pardo.

 

W 58 minucie mocny strzał z dystansu Zapotoki obronił z problemami Szmatuła. W 79 minucie świetną okazję na dobicie Lecha miał Majkowski, ale jego uderzenie obronił Malarz. W 92 minucie zdobyliśmy trzeciego gola. Edmilson ograł dwóch rywali, wyłożył piłkę Majkowskiemu, który musiał już tylko dostawić nogę. Rozegraliśmy jedno z lepszych spotkań w tym sezonie i takie zwycięstwo nad Lechem bardzo cieszy.

 

Lech Poznań – Zawisza 0:3 (0:2)

Bramki: Wójcicki (1), Majkowski (24, 90+2)

Frekwencja: 12428 kibiców

 

 

08.04.2012, Ekstraklasa [24/30]

Stadion im. Ernesta Pohla

Górnik Zabrze – Zawisza

Zawisza: Szmatuła – Henz, Markowski, Nafiu, Cichy – Pardo, Błąd, Juszkiewicz, Wójcicki – Imeh, Majkowski

 

W 3 minucie ponad naszą bramką uderzał Szymura. W 16 minucie niecelnie strzelał Thomik. W 32 minucie minimalnie pomylił się Juszkiewicz. 300 sekund później świetną okazję zmarnował Pardo. W 40 minucie po strzale Sobczaka piłka o centymetry minęła słupek. W 43 minucie potężny strzał z dystansu oddał Gierczak i Górnik objął zasłużone prowadzenie. 120 sekund później uratował nas Szmatuła po strzale niekrytego w polu karnym Sobczaka.

 

W 49 minucie nad bramką uderzał Nafiu. 180 sekund później tuż obok słupka strzelił Juszkiewicz. Po przerwie graliśmy zdecydowanie lepiej i w 59 minucie Imeh doprowadził do wyrównania. W 81 minucie strzał Edmilsona pewnie obronił Skorupski. W 88 minucie uratowała nas poprzeczka po uderzeniu Jopa. W 93 minuicie jeszcze minimalnie niecelnie uderzył Magiera i sędzia zakończył spotkanie.

 

Górnik Zabrze – Zawisza 1:1 (1:0)

Bramki: Gierczak (43) – Imeh (59)

Frekwencja: 7088 kibiców

Odnośnik do komentarza

14.04.2012, Ekstraklasa [25/30]

Stadion im. Zdzisława Krzyszkowiaka

Widzew – Zawisza

Zawisza: Szmatuła – Henz, Markowski, Nafiu, Cichy – Pardo, Błąd, Juszkiewicz, Wójcicki – Gregorek, Majkowski

 

Po pływie kwadransa Juszkiewicz uderzył ponad bramką. Kilkadziesiąt sekund później objęliśmy prowadzenie po dośrodkowaniu Henza i główce Majkowskiego. W 22 minucie przez defensywę przedarł się Umony, ale jego strzał zdołał obronić Szmatuła. W 37 minucie do naszej bramki trafił Victor Junior, ale w momencie podania był na spalonym.

 

W 51 minucie po dośrodkowaniu Henza minimalnie nad bramką uderzył Wójcicki. W 65 minucie kapitalną paradą po strzale Grzelczaka popisał się Szmatuła. W 72 minucie nasz bramkarz znowu w świetnym stylu interweniował, tym razem po strzałach z dystansu Umony’ego i dobitce z kilku metrów Kaio. W 78 minucie Majkowski idealnie wyłożył piłkę Gregorkowi, a ten płaskim strzałem pokonał Kanieckiego. 600 sekund później Umony’emu w sytuacji sam na sam ze Szmatułą nie udało się pokonać naszego golkipera.

 

Widzew – Zawisza 0:2 (0:1)

Bramki: Majkowski (16), Gregorek (78)

Frekwencja: 6112 kibiców

 

 

18.04.2012, Puchar Polski Połfinał [2/2]

Stadion im. Zdzisława Krzyszkowiaka

Zawisza – Lech Poznań

Zawisza – Witan – Levy, Zulu, Jankowski, Cuper – Msezale, Edmilson, Juszkiewicz, Klofik – Gregorek, Majkowski

 

Strzał Kiełba z 28 sekundy pewnie złapał Witan. W 30 minucie ten sam zawodnik fatalnie spudłował w świetnej okazji wypracowanej przez Rudnevsa. W 35 minucie boisko z powodu kontuzji spowodowanej faulem opuścił Msezale. Juszkiewicz wykonał rzut wolny i Jankowski umieścił piłkę w bramce! W 44 minucie kapitalną pardą po mocnym uderzeniu z dystansu Rudnevsa popisał się Andrzej Witan. Chwilę później w zamieszaniu podbramkowym Angan wpakował piłkę do naszej bramki.

 

W 47 minucie tuż obok słupka strzelił Edmilson. W 56 minucie po rzucie wolnym Angan trafił w poprzeczkę, a dobitkę Pamicia zdołał wyłapać Witan. Kilkadziesiąt sekund później mocno z dystansu huknął Krivets i Lech prowadził 2:1. W 67 minucie Kiełb uderzył tuż nad bramką. W 84 minucie Edmilson trafił w ostrego kąta w poprzeczkę. 180 sekund później Witan obronił strzał Chrapka.

 

Zawisza – Lech Poznań 1:2 (1:1)

Bramki: Jankowski (35) – Angan (45), Krivets (58)

Frekwencja: 4743 kibiców

Odnośnik do komentarza

28.04.2012, Ekstraklasa [26/30]

Stadion im. Zdzisława Krzyszkowiaka

Zawisza – Korona Kielce

Zawisza: Witan – Levy, Zulu, Jankowski, Cuper – Msezale, Edmilson, Juszkiewicz, Klofik – Gregorek, Rachubiński

 

W 16 minucie Lech zagrał do Korzyma, a ten uderzeniem przy słupku dał prowadzenie Koronie. W 23 minucie dobrą okazję miał Tataj, ale jego strzał obronił Witan. W 34 minucie niecelnie uderzał Vuković. 300 sekund później z dystansu strzelał Tataj, ale Witan przerzucił piłkę nad poprzeczką. Fatalna połowa w naszym wykonaniu, nie graliśmy nic.

 

W 56 minucie niecelnie uderzał Biskup. 240 sekund później „setkę” zmarnował Korzym. W 75 minucie strzelec gola dla Korony miał kolejną świetną okazję, ale będąc sam na sam z Witanem strzelił obok słupka. W 84 minucie skontrowaliśmy rywala i Majkowski wyrównał będąc sam na sam z Pilarzem. W 88 minucie strzał Vukovicia pewnie złapał Witan. W 91 minucie kapitalnym uderzeniem z dystansu popisał się Michałek, ale sędzia gola nie uznał! Według arbitra był on na spalonym. Milion powtórek tego nie pokazał, w żadnym momencie akcji Michałek nie był na spalonym. Remis, choć przyznam szczerze, Korona zasługiwała na wygraną.

 

Zawisza – Korona Kielce 1:1 (0:1)

Bramki: Majkowski (84) – Korzym (16)

Frekwencja: 5899 kibiców

 

Dnia 31 kwietnia, dzień przed meczem finałowym Pucharu Polski dostałem ofertę przedłużenia kontraktu o jeden rok z pensją 5.000 złotych tygodniowo. Bez namysłu podpisałem, czym wzbudziłem euforię w całej Bydgoszczy.

 

 

01.05.2012, Puchar Polski Finał

Stadion im. Kazimierza Górskiego

Polonia Warszawa – Zawisza

Zawisza: Szmatuła –Henz, Ettinger, Nafiu, Cichy – Pardo, Błąd, Juszkiewicz, Wójcicki – Imeh, Rachubiński

 

W 10 minucie po strzale Majkowskiego piłka odbiła się od jednego z obrońców „Czarnych Koszul” i niewiele zabrakło, by zmyliło to Przyrowskiego. Chwilę później minimalnie pomylił się Pardo. W 12 minucie objęliśmy prowadzenie. Cichy zagrał daleką piłkę prawym skrzydłem do Majkowskiego, ten przebiegł kilkanaście metrów, po czym wyłożył piłkę niekrytemu na 11 metrze Błądowi. Adrian nie miał zaś problemów z pokonaniem Przyrowskiego. W 22 i 27 minucie niecelnie uderzał Teodorczyk.

 

W 51 minucie wysoko ponad bramką uderzył Smolarek. 300 sekund później Polonia wyrównała po rzucie rożnym i główce Kokoszki. W 70 minucie ponad poprzeczką strzelał Pardo. W 81 minucie po rzucie rożnym i strzale Nafiu Kal wybił piłkę z linii bramkowej! W 92 minucie na prawym skrzydle sfaulowany został Cichy. Juszkiewicz dośrodkował, a Nafiu celnym strzałem głową dał nam wygraną!

 

Polonia Warszawa – Zawisza 1:2 (0:1)

Bramki: Kokoszka (54) - Błąd (12), Nafiu (90+2)

Frekwencja: 10978 kibiców

Odnośnik do komentarza

W Bydgoszczy zapanowała wielka radość. Nikt nie się spodziewał, że możemy tego dokonać. Wszyscy uznawali mnie za ojca sukcesu mimo iż powtarzałem, że podziękowania należą się wszystkim zawodnikom i pracownikom klubu za Ich ciężką pracę i poświęcenie. Szampan lał się w klubie strumieniami, radość była przeogromna. W końcu był to największy sukces tego klubu. Zaczęto też myśleć o zdobyciu podwójnej korony, gdyż byliśmy też coraz bliżej Mistrzostwa Polski. Do końca zostawały jednak jeszcze cztery mecze i wszystko mogło się jeszcze zdarzyć.

 

 

 

06.05.2012, Ekstraklasa [27/30]

Stadion Miejski

Podbeskidzie - Zawisza

Zawisza: Szmatuła – Levy, Ettinger,Stanicki , Cuper – Msezale, Edmilson, Ramon, Klofik – Gregorek, Rachubiński

 

Dzisiaj możemy powiększyć przewagę nad Legią do czterech punktów.. Dwa dni wcześniej stołeczny klub przegrał na wyjeździe z Zagłębiem Lubin 1:0. Mimo to desygnowałem do gry bardziej rezerwowy skład. Już w trzeciej minucie dobrą okazję miał Ziajka, lecz jego strzał głową przeleciał tuż nad bramką. 600 sekund później uderzenie Falkowskiego pewnie złapał Szmatuła. W 19 minucie sam na sam z naszym bramkarzem znalazł się Ziajka i nie dał mu szans. Wyrównaliśmy jeszcze przed przerwą, Gregorek dostał dobrą piłkę od Rachubińskiego i uderzeniem z 20 metrów pokonał golkipera rywali.

 

W 49 minucie minimalnie niecelnie z wolnego uderzał Klofik. W 66 minucie tuż obok słupka przeleciała piłka po uderzeniu Kobylańskiego. W 74 minucie Pardo dośrodkował z wolnego, głową uderzał niekryty zupełnie Stanicki, niestety trafił wprost w bramkarza. 120 sekund później Podbeskidzie wyszło na prowadzenie za sprawą strzału z dystansu Kobylańskiego. W 84 minucie wyrównał Majkowski mocnym strzałem pod poprzeczkę.

 

Podbeskidzie – Zawisza 2:2 (1:1)

Bramki: Ziajka (19), Kobylański (76) – Gregorek (44), Majkowski (84)

Frekwencja: 2316 kibiców

 

 

 

19.05.2012, Ekstraklasa [28/30]

Stadion im. Zdzisława Krzyszkowiaka

Zawisza – Śląsk

Zawisza: Szmatuła – Henz, Markowski, Nafiu, Cichy – Pardo, Błąd, Juszkiewicz, Wójcicki – Imeh, Majkowski

 

To nasze ostatnie spotkanie na własnym obiekcie. Chcieliśmy więc godnie zakończyć rozgrywki w Bydgoszczy, najlepiej zwycięstwem nad jedyną do tej pory drużyną, której udało się nas pokonać. Już po 90 sekundach Kelemena mógł pokonać Imeh, ale Słowak zdołał obronić jego uderzenie. W 9 minucie Majkowski znalazł się sam na sam z Kelemenem i mocnym strzałem pokonał bramkarza gości. W 21 minucie Imeh za słabo uderzył, by pokonać słowackiego golkipera. W 25 minucie po strzale Majkowskiego piłka ugrzęzła w bocznej siatce. W 37 minucie było 2:0, strzał Nafiu niefortunnie zablokował Fojut, zrobił to tak, że piłka wpadła do bramki.

 

W 57 minucie Majkowski urwał się prawym skrzydłem i dośrodkował, a strzał głową Pardo na raty złapał Kelemen. W 65 minucie tuż obok słupka uderzył Gabor Straka. 600 sekund później ponad bramką uderzył Dudek.

 

Zawisza – Śląsk 2:0 (2:0)

Bramki: Majkowski (9), Fojut (37, sam.)

Frekwencja: 4972 kibiców

 

Legia zremisowała z Koroną 0:0 i na dwie kolejki przed końcem mamy 4 punkty przewagi nad Legią. Teraz czekają nas wyjazdy do Bełchatowa i Warszawy. Jeżeli z GKS-em wygramy, będzie mistrzami Polski!

Odnośnik do komentarza

23.05.2012, Ekstaklasa [29/30]

Stadion przy ul. Sportowej

Bełchatów – Zawisza

Zawisza: Szmatuła – Henz, Markowski, Nafiu, Cuper – Pardo, Edmilson, Ramon, Klofik – Gregorek, Majkowski

 

Spotkanie mogło się rozpocząć dla nas genialnie, lecz strzał głową Markowskiego w 192 sekundzie przeleciał tuż nad poprzeczką. W 6 minucie strzał Wróbla z trudem obronił Szmatuła. W 18 minucie minimalnie obok słupka uderzył Edmilson. W 26 minucie ponad bramką główkował Ramon. Kilkadziesiąt sekund później z ponad 30 metrów huknął Maciejak, ale Szmatuła dał sobie radę. W 41 minucie strzał Nowosielskiego obronił Szmatuła, a chwilę później Sielewski uderzył niecelnie. 120 sekund później w dogodnej sytuacji Gregorek strzelił wprost w Sapelę.

 

Nie minęło 90 sekund drugiej połowy, a wyszliśmy na prowadzenie. Pardo wykonał rzut rożny, a Markowski bez namysłu huknął z prawej nogi. Ewidentny błąd defensywy, która zostawiła niekrytego Michała na czwartym metrze. W 52 minucie Edmilson dośrodkował z lewego skrzydła, a Gregorek popisał się pięknym, i, co ważniejsze, celnym wolejem. W 64 minucie Kosowski uderzył mocno, ale i niecelnie. 240 sekund później dobrą okazję zmarnował Rachubiński. W 76 minucie z rzutu wolnego Kosowski trafił w słupek. W 78 minucie pan Bartos podyktował jedenastkę za faul Nafiu na Buzale. Do piłki podszedł Szmatiuk i pewnie ją wykorzystał. 180 sekund później za brutalne wejście obunóż od tyłu na Gregorku czerwoną kartkę zobaczył Seweryn Michalski. W 84 minucie Gregorek przedarł się między dwoma obrońcami, niestety strzelił minimalnie obok słupka. W 89 minucie wejście smoka zaliczył Błażej Jankowski, który chwilę wcześniej zastąpił Nafiu. Po rzucie rożnym strzałem głową przypieczętował naszą wygraną.

 

Bełchatów – Zawisza 1:3 (0:0)

Bramki: Szmatiuk (78) – Markowski (47), Gregorek (52), Jankowski (89)

Frekwencja: 3340 kibiców

 

Śląsk Wrocław rozgromił Legię na własnym stadionie 5:2 i jesteśmy mistrzami Polski! W przyszłym sezonie będziemy grać na aż trzech frontach: liga, PP i eliminacje do LM. Kolejny rok będzie bardzo ciężki…

Odnośnik do komentarza

@Debrecen: podziękował :)

 

 

 

27.05.2012, Ekstraklasa [30/30]

Stadion Wojska Polskiego

Legia – Zawisza

Zawisza: Szmatuła – Henz, Markowski, Nafiu, Cichy – Pardo, Błąd, Juszkiewicz, Wójcicki – Imeh, Majkowski

 

Ostatnie w tym sezonie spotkanie miało już tylko symboliczne znaczenie, wszak walka o mistrzostwo była zakończona. Mimo to desygnowałem do gry pierwszy skład, nie chciałem dostać rezerwowymi wyniku kilka do zera. Po 180 sekundach dobrą okazję miał Górski, ale skiksował i piłka poszybowała wysoko ponad poprzeczką. W 7 minucie najpierw uratowała nas poprzeczka po strzale Jędrzejczyka, potem uderzenie Gola złapał Szmatuła. W 30 minucie straciliśmy gola, piłka po dośrodkowaniu Szałachowskiego odbiła się od Nafiu i wpadła do bramki.

 

W 55 minucie uderzał Hubnik, lecz piłka przeleciała daleko od słupka. 300 sekund później przed utratą gola uratował nas Szmatuła. W 65 minucie dobrą okazję miał Wójcicki, ale Antolović przerzucił jego strzał nad poprzeczką. W 73 minucie Kamil Majkowski znalazł się sam na sam z golkiperem gości, z dziecinną łatwością go ograł i umieścił piłkę w bramce. W 86 minucie po podaniu Edmilsona do bramki trafił Pardo, niestety sędzia uznał, że Chilijczyk był na spalonym. W 93 minucie po dośrodkowaniu Gola bramkę zdobył Hubnik.

 

Legia – Zawisza 2:1 (1:0)

Bramki: Nafiu (30, sam.), Hubnik (90+3) – Majkowski (73)

Frekwencja: 19834 kibiców

 

Jeżeli chodzi o nagrody, zostałem Menedżerem Sezonu, zaś Awudu Nafiu i Kamil Majkowski zostali wybrani do Jedenastki Sezonu. Na drugim miejscu w kategorii Młody Piłkarz Sezonu uplasował się Adrian Błąd, zaś w pojedynku o tytuł Króla Strzelców Majkowski zajął również drugie miejsce.

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...