Skocz do zawartości

A grande Berimbau! Ajude-nos!


polarinho

Rekomendowane odpowiedzi

12.12.2012, Liga Mistrzów Grupa E [6/6]

Stadion Metalist

Metalist – Zawisza

Zawisza: Frąckowiak – Henz, Markowski, Nafiu, Cichy – Soldecki, Błąd, Juszkiewicz, Wójcicki – Lebedyński, Emmanuel

 

Od początku gospodarze ruszyli do ataków aby udowodnić, że nie bez powodu są faworytami tego meczu. Efektem w ciągu 10 minut trzy strzały Cristaldo, każdy niecelny. W 18 minucie ponad bramką uderzał Cleiton Xavier. W 28, 30 i 32 minucie Frąckowiak wybronił strzały kolejno Fernandeza, Fininho i Cristaldo. 600 sekund później zapędziliśmy się pod bramkę rywala i w efekcie Papa Gueye faulował w obrębie szesnastki! Na jedenastym metrze piłkę ustawił Soldecki i… JEST, GOL!!!

 

W 48 minucie było 2:0! Błąd dośrodkował z rzutu wolnego w pole karne, piłka odbiła się od Gueye i spadła pod nogi Nafiu, który bez namysłu, mocno uderzył. W 52 minucie kontaktowe trafienie zaliczył Ernando. Strzelał dwa razy, za pierwszym razem wybronił Frąckowiak, a przy dobitce już się nie pomylił. W 67 minucie niecelnie z dystansu uderzał Cristaldo. 600 sekund później jego wyczyn powtórzył Cleiton Xavier. Później Metalist wściekle atakował, strzelali między innymi Fininho, Dimitrov i Fernandez, każda z prób była jednak nieudana. MAMY AWANS!

 

Metalist – Zawisza 1:2

Bramki: Ernando (52) – Soldecki (38), Nafiu (48)

Frekwencja: 27202 kibiców

Odnośnik do komentarza

Mecz z Metalistem był ostatnim w tym roku spotkaniem o punkty. Nadszedł czas na przerwę w rozgrywkach, którą mamy zamiar spożytkować na sparingi. Pierwszy - z Odrą Wodzisław.

 

21.12.2012, Mecz towarzyski

Stadion przy ul. Bogumińskiej

Odra Wodzisław – Zawisza

Zawisza: Frąckowiak – Henz, Markowski, Nafiu, Cichy – Pardo, Błąd, Juszkiewicz, Wójcicki – Lebedyński, Emmanuel

 

Już w 3 minucie Juszkiewicz dośrodkował z narożnika boiska, a Nafiu główką dał nam prowadzenie. W 14 minucie Emmanuel trafił z dystansu w poprzeczkę, z 20 metra główką zagrał ją w pole karne Moczała… do Wójcickiego, a ten spokojnie pokonał Nalepę. W 20 minucie arbiter podyktował jedenastkę dla Odry za faul Nafiu. Do piłki podszedł Odunka i trafił idealnie w słupek! 240 sekund później Frąckowiak wybronił strzał z rzutu wolnego Jarego. W 28 minucie boisko z powodu kontuzji opuścił Błąd, wszedł Edmilson. I 180 sekund później Brazylijczyk asystował przy golu Lebedyńskiego, posyłając daleką piłkę i wypuszczając Mikołaja sam na sam z Nalepą. W 39 minuice Moczała źle podawał piłkę, przejął ją Emmanuel i będąc jeden na jeden z bramkarzem Odry nie dał mu szans. W doliczonym czasie gry arbiter podyktował karnego za faul na Edmilsonie. Sam poszkodowany pewnie pokonał Nalepę z jedenastu metrów.

W 59 minucie ponad bramką strzelał Młynek. 300 sekund później bardzo dobry strzał z woleja oddał Wójcicki, ale Nalepa kapitalnie bronił. W 69 minucie świetną okazję miał Młynek, ale trafił wprost w Frąckowiaka. W doliczonym czasie gry dobiliśmy jeszcze rywali. Imeh urwał się prawą stroną i dośrodkował w pole karne, a Okińczyc tylko dostawił nogę.

 

Odra Wodzisław – Zawisza 0:6 (0:5)

Bramki: Nafiu (3), Wójcicki (15), Lebedyński (31), Emmanuel (39), Edmilson (45+3), Okińczyc (90+1)

Frekwencja:1174 kibiców

 

Adrian Błąd ma tylko stłuczoną goleń, będzie pauzował około dwóch tygodni. Cieszy skuteczność w tym spotkaniu, oddaliśmy 15 strzałów, 7 celnych, z których padło 6 goli.

Odnośnik do komentarza

Skończył się rok 2012, rozpoczął 2013. Na otwarcie okienka zarząd zezwolił na zmianę celów drużyny, wybrałem więc awans do pucharów przez rozgrywki ligowe. Dzięki temu mam do wydania 12 milionów złotych, więc skupię się na szukaniu młodych, utalentowanych zawodników. Tymczasem umowę z nami podpisał 30-letni Róbson, który dołączy do nas 01.02.2013, kiedy to kończy mu się kontrakt z Once Caldas. Do klubu za 500 tysięcy złotych dołączył ponadto Darren Tshabalala, z którym wiążę duże plany na przyszłość. To bardzo utalentowany zawodnik, który z miejsca powinien wejść do pierwszego składu na prawe skrzydło.

 

05.01.2013, Mecz towarzyski

Stadion im. Zdzisława Krzyszkowiaka

Zawisza – Czerno More

Zawisza: Frąckowiak – Henz, Markowski, Nafiu, Cichy – Pardo, Błąd, Juszkiewicz, Wójcicki – Lebedyński, Emmanuel

 

Już w 2 minucie Borisov umieścił piłkę w naszej bramce, lecz liniowy uniósł chorągiewkę. Później niecelnie uderzali Lebedyński i Juszkiewicz. W 21 minucie wyszliśmy na prowadzenie. Juszkiewicz dośrodkował z rzutu rożnego, Markowski trafił w poprzeczkę, a Nafiu szczupakiem celnie dobił. Kilkaset sekund później strzał Juszkewicza z trudem wybronił Tsvetkov. W 33 minucie Frąckowiak kapitalnie obronił uderzenie Borisova. Na 300 sekund przed końcem pierwszej połowy Emmanuel popisał się indywidualną akcją, ograł dwóch rywali i zastopował go dopiero Tsvetkov. Chwilę później bramkarz przyjezdnych zatrzymał uderzenie Lebedyńskiego.

 

Tuz po przerwie wpuściłem Tshabalalę, dając mu możliwość zaprezentowania się przed publicznością. W 60 minucie ponad bramką strzelił Fidanin. Kilkadziesiąt sekund później Tshabalala podawał do Pardo, lecz ten trafił tylko w boczną siatkę. W 69 minucie Szmatuła uratował nas przed utratą gola, gdy oko w oko z nim stanął Bochev. Na niecały kwadrans przed końcem prawą stroną urwał się Klofik, dośrodkował w pole karne, a Soldecki mocnym uderzeniem pokonał Tsvetkova. Kilkadziesiąt sekund później strzał Fadonina z problemami obronił Szmatuła. W 82 minucie przyjezdni złapali kontakt z nami, po rzucie rożnym piłkę w polu karnym przyjął Vidolov i spokojnie umieścił ją w siatce. 180 sekund później goście wyrównali! Szybko rozegrali atak zakończony strzałem Vasileva. Myślałem, że mecz skończy się remisem, lecz na 60 sekund przed końcem regulaminowego czasu gry zdobyliśmy bramkę. Majkowski dogrywał w pole karne, a Imeh bez problemów pokonał Tsvetkova. A w 92 minucie wyprowadziliśmy kontrę i dobiliśmy rywali! Majkowski znalazł się sam na sam, Tsvetkov wybronił jego strzał, ale wobec dobitki Klofika był bezradny! Piorunująca końcówka, bardzo cieszy walka do ostatniej sekundy.

 

Zawisza – Czerno More 4:2 (1:0)

Bramki: Nafiu (21), Soldecki (76), Imeh (89), Klofik (90+2) – Vidolov (82), Vasilev (85)

Frekwencja: 1973 kibiców

Odnośnik do komentarza

@hajto: Zwykłe 4-4-2 wzięte z Cmrev z kilkoma lekkimi, moimi modyfikacjami. Spisuje się naprawdę świetnie, polecam :) sam jestem zaskoczony jej efektami. Mało jest porażek, ale i troszkę remisów. Ale coś za coś, wolę remisy niż porażki :D

 

 

 

 

Do klubu dołączył za 1,5 miliona złotych 18-letni Cristian Prado, mogący grać na środku pomocy.

 

13.01.2013, Mecz towarzyski

Stadion im. Zdzisława Krzyszkowiaka

Zawisza – MTK

Zawisza: Frąckowiak – Henz, Markowski, Nafiu, Cichy – Pardo, Błąd, Juszkiewicz, Wójcicki – Lebedyński, Emmanuel

 

W 12 minucie straciliśmy gola po ładnej akcji MTK i uderzeniu Cseha. Już w następnej akcji wyrównaliśmy, gdy Emmanuel dostał piłkę na 20 metrze, obrócił się, ograł obrońcę i uderzył. W 25 minucie strzał Cseha pewnie złapał Frąckowiak. 180 sekund później uderzenie Emmanuela obronił Arany, a dobitka Juszkiewicza była niecelna. Na 600 sekund przed końcem pierwszej połowy wyszliśmy na prowadzenie. Rozegraliśmy naprawym skrzydle akcję zakończoną dośrodkowaniem Emmanuela i dostawieniem nogi przez Lebedyńskiego. Kilkadziesiąt sekund później ładnym dalekim podaniem popisał się Pardo, ale Lebedyńskim będąc sam na sam z Aranym strzelił tuż obok słupka. W 43 minucie uratował nas Frąckowiak po strzale Somogyi.

 

W 53 minucie niecelnie główkował Somogyi. 600 sekund później mocny strzał Cristiana Prado z rzutu wolnego z dużymi problemami odbił Arany. W 67 minucie Frąckowiak świetnie wybronił mocny strzał Somogyi. Na kwadrans przed końcem mógł paść kuriozalny gol dla nas. Jankowski zagrał piłkę z rzutu wolnego, Arany wybiegł na 15 metr, by złapać piłkę. Uprzedził go Majkowski świetną główką, po której piłka odbiła się od poprzeczki.

 

Zawisza – MTK 2:1 (2:1)

Bramki: Emmanuel (13), Lebedyński (35) – Cseh (12)

Frekwencja: 1984 widzów

Odnośnik do komentarza

17.01.2013, Mecz towarzyski

Stadion przy ul. Matejki

Flota – Zawisza

Zawisza: Frąckowiak – Henz, Markowski, Nafiu, Cichy – Pardo, Błąd, Juszkiewicz, Tshabalala – Lebedyński, Emmanuel

 

Dzisiaj wielkie wyzwanie przed Flotą – zmazać plamę na honorze po ostatnim starciu z nami. Przypomnijmy, wygraliśmy wtedy 8:0. Już w 6 minucie gospodarze dali nam znak, że łatwo nie będzie – Szymanek trafił w słupek. Po upływie kwadransa gry ponad bramką strzelił Sani Emmanuel. W 30 minucie Flota rozklepała naszą obronę, ale strzał Wółkiewicza kapitalnie wybronił Frąckowiak.

 

Nie minęło nawet 20 sekund drugiej połowy, a już wyszliśmy na prowadzenie. Emmanuel ograł dwóch rywali, jego strzał wybronił Kalkstein, ale wobec dobitki Lebedyńskiego był już bezradny. W 53 minucie golkiper Floty z trudem wybronił uderzenie Pardo, kilkadziesiąt sekund później w świetnej sytuacji skiksował Tshabalala. Po upływie godziny gry Arce trafił w słupek bramki strzeżonej przez Frąckowiaka. W 66 i 69 minucie niecelnie strzelali kolejno Szymanek i Grunt. Za to w 70 minucie Flota wyrównała. Świetnym strzałem z 16 metrów popisał się Ivan. Na niewiele ponad kwadrans przed końcem meczu wyszliśmy na prowadzenie po kuriozalnej sytuacji. Matuszczyk dośrodkował z rzutu wolnego, piłkę odbił Kalkstein. Próbował wybić ją Franiel, lecz piłka odbiła się od Skiby i wpadła do bramki. W doliczonym czasie gry po uderzeniu Leśniaka nad poprzeczką futbolówkę przeniósł Szmatuła. Myślę, że Flota zmazuje plamę na honorze, choć w naszym wykonaniu najlepszy mecz to nie był.

 

Flota – Zawisza 1:2 (0:0)

Bramki: Ivan (70) – Lebedyński (46), Skiba (74, sam.)

Frekwencja: 791 widzów

Odnośnik do komentarza

22.01.2013, Mecz towarzyski

Stadion im. Edwarda Szymkowiaka

Polonia Bytom – Zawisza

Zawisza: Frąckowiak – Henz, Markowski, Nafiu, Cichy – Pardo, Błąd, Juszkiewicz, Tshabalala – Lebedyński, Emmanuel

 

Nie mogliśmy zacząć lepiej tego meczu. W 3 minucie Błąd posłał daleką piłkę do wychodzącego Emmanuela, a ten nie dał szans Kiełpinowi. W 6 i 7 minucie golkiper gospodarzy obronił uderzenia Emmanuela i Juszkiewicza. W 18 minucie podwyższyliśmy rezultat spotkania. Błąd zagrał po ziemi w pole karne do Pardo, a Chilijczyk bez problemów pokonał bramkarza Polonii. Po upływie pół godziny gry strzał Lebedyńskiego z trudem odbił Kiełpin.

 

W 52 minucie było 3:0. Emmanuel urwał się prawą stroną i dośrodkował, a Lebedyński mocną główką wykończył całą akcję. Kwadrans później gospodarze rozklepali naszą defensywę i Świerczok pewnie umieścił piłkę w siatce. W 71 minucie zdobyliśmy czwartego gola – Soldecki dośrodkował z prawego skrzydła, a Grunt wygrał pojedynek główkowy z Harmatą i bez problemów pokonał Forenca. W 80 minucie strzelec gola dla Polonii fatalnie podawał, piłkę przejął Majkowski i znalazł się sam na sam z Forencem. Z łatwością go wyminął i wpakował futbolówkę do bramki.

 

Polonia Bytom – Zawisza 1:5 (0:2)

Bramki: Świerczok (67) - Emmanuel (3), Pardo (18), Lebedyński (52), Grunt (71), Majkowski (80)

Frekwencja: 1849 kibiców

 

 

31.01.2013, Mecz towarzyski

Stadion im. Zdzisława Krzyszkowiaka

Zawisza – Pandurii

Zawisza: Frąckowiak – Henz, Markowski, Nafiu, Cichy – Pardo, Błąd, Juszkiewicz, Tshabalala – Lebedyński, Emmanuel

 

Bukmacherzy w zespole Pandurii upatrywali faworyta tego sparingu. My chcieliśmy zadać kłam tym stwierdzeniom. I już w 4 minucie wyszliśmy na prowadzenie! Poszła nasza kontra lewym skrzydłem, dośrodkowanie Pardo, a całą akcję zamknął grający na prawej flance Tshabalala. W 16 minucie Corneanu pewnie złapał strzał Błąda. W 44 minucie nasz środkowy pomocnik kolejny raz uderzał i tym razem sprawił bardzo dużo problemów bramkarzowi przyjezdnych

 

180 sekund po przerwie podwyższyliśmy rezultat spotkania. Fatalnie do tyłu podawał Grosu, piłkę przejął Pardo i znalazł się sam na sam z Corneanu. A że Chilijczyk nie zwykł marnować takich okazji, no to było 2:0. W 58 minucie bardzo źle zachował się Markowski, który przepuścił daleką piłkę, dopadł do niej Ambrus i mocno uderzył, ale jak mocno, tak i niecelnie. Później tuż nad bramką uderzali kolejno Błąd i Tshabalala. W 78 minucie kapitalnym podaniem do wychodzącego Ratju popisał się Man, ale Frąckowiak wyjściem z bramki i dalekim wykopem zażegnał niebezpieczeństwo. Kilkadziesiąt sekund później po rzucie rożnym Tabaczyńskiego i główce Ettingera było już 3:0.

 

Zawisza – Pandurii 3:0 (1:0)

Bramki: Tshabalala (4), Pardo (48), Ettinger (80)

Frekwencja: 1980 widzów

 

1 lutego dołączył do nas z wolnego transferu Róbson. Fajnie się spisywał w Once Caladas, gdzie w 41 meczach zdobył 25 bramek. Mam nadzieję, że będzie dużym wzmocnieniem ataku.

Odnośnik do komentarza

03.02.2013, Mecz towarzyski

Stadion im. Zdzisława Krzyszkowiaka

Zawisza – Sigma Ołomuniec

Zawisza: Frąckowiak – Henz, Markowski, Nafiu, Cichy – Pardo, Błąd, Juszkiewicz, Tshabalala – Róbson, Emmanuel

 

W 10 minucie ponad poprzeczką uderzył Emmanuel. 600 sekund później Nigeryjczyk świetnie przedarł się między dwójką obrońców, ale zaskoczony tym, że poszło tak łatwo, strzelił za słabo i Paulo Cesar pewnie złapał piłkę. W 28 minucie mieliśmy sporo szczęścia, gdy po rzucie wolnym Fernando minimalnie ponad bramka główkował Hernane. Za to 300 sekund później wyszliśmy na prowadzenie. Nafiu zagrał daleką piłkę do wybiegającego Emmanuela, ten wyminął bramkarza i wpakował piłkę do bramki.

 

Tuż po przerwie dwukrotnie strzelał Emmanuel, pierwszy strzał wybronił Paulo Cesar, dobitka była zaś niecelna. W 50 minucie golkiper gości z trudem odbił uderzenie Juszkiewicza. W 66 i 78 minucie tuż nad poprzeczką uderzali kolejno Hernane i Duda. W 86 minucie podwyższyliśmy nasze prowadzenie, Wójcicki podawał na dobieg do Majkowskiego, a ten nie zmarnował okazji jeden na jeden z Paulo Cesarem.

 

Zawisza – Sigma Ołomuniec 2:0 (1:0)

Bramki: Emmanuel (33), Majkowski (86)

Frekwencja: 2016 kibiców

 

 

08.02.2013, Mecz towarzyski

Stadion im. Zdzisława Krzyszkowiaka

Zawisza – Vojvodina

Zawisza: Frąckowiak – Henz, Markowski, Nafiu, Cichy – Soldecki, Błąd, Juszkiewicz, Tshabalala – Róbson, Emmanuel

 

W 4 minucie rozegraliśmy akcję zakończoną niecelnym strzałem Emmanuela. Po upływie kwadransa gry wyszliśmy na prowadzenie po rzucie rożnym Juszkiewicza i główce Markowskiego. W 35 minucie kapitalnym podaniem Ostojić uruchomił Antwiego, ten jednak zaskoczony ilością wolnego miejsca wokół siebie strzelił wprost w ręce Frąckowiaka. 300 sekund później do siatki trafił Róbson, ale sędzia słusznie odgwizdał spalonego. W 43 minucie piłkę źle wybijał Daniel Henz, trafiła ona na 30 metr pod nogi Starcevicia, który bez namysłu uderzył. Piłka zatrzepotała w górnym rogu bramki.

 

W 47 minucie z bardzo ostrego kąta uderzał Róbson, lecz Papp zdołał zbić piłkę w bok. Po upływie godziny meczu ponownie prowadziliśmy. Markowski zagrał daleką piłkę do Róbsona, a ten nie zmarnował sytuacji sam na sam z Pappem. Tuż po wznowieniu i przejęciu piłki rezultat mógł podwyższyć Sani Emmanuel, lecz golkiper przyjezdnych świetnie interweniował. W 67 minucie bramkarzowi gości sporo kłopotów swym strzałem sprawił Róbson. W 75 minucie wyprowadziliśmy szybką kontrę, Emmanuel zbiegł z piłką do linii końcowej, po czym wyłożył ją Tshabalali. Ten oddał piekielnie mocny strzał, który przy próbie interwencji Pappa najpewniej połamał by mu palce.

 

Zawisza – Vojvodina 3:1 (1:1)

Bramki: Markowski (15), Róbson (60), Tshabalala (75) – Starcević (43)

Frekwencja: 1994 widzów

Odnośnik do komentarza

12.02.2013, Mecz Towarzyski

Stadion im. Zdzisława Krzyszkowiaka

Zawisza – Widzew

Zawisza: Szmatuła – Henz, Markowski, Nafiu, Cichy – Soldecki, Błąd, Juszkiewicz, Tshabalala – Róbson, Emmanuel

 

W 3 minucie po kapitalnym strzale z dystansu Broza przyjezdni powinni objąć prowadzenie, ale świetnie interweniował Szmatuła. W 10 minucie do naszej siatki trafił Oziębała, ale sędzia słusznie odgwizdał spalonego. W 19 minucie… wyszliśmy na prowadzenie. Błąd podał prostopadle w pole karne do Emmanuela, ten obrócił się z piłką i strzałem po ziemi nie dał szans Mielcarzowi. Później Widzew utrzymywał się pod naszym polem karnym, ale nie pozwalaliśmy gościom za wiele. W doliczonym czasie gry piłkę dostał Umony i znalazł się oko w oko ze Szmatułą. Wyminął spokojnie Jakuba, ale wtedy powracający Markowski wykonał czyściutki wślizg od tyłu. Efektem było tylko pytanie Umony’ego: „Why?”… „For Money”, odpowiedziałem.

 

W 48 minucie Emmanuel, Róbson i Błąd rozegrali trójkową akcję, rozklepali defensywę gości, a na koniec Adrian uderzeniem po ziemi pokonał Mielcarza. 300 sekund później po strzale z 25 metrów Kubowicza uratowała nas poprzeczka. Chwilę później arbiter podyktował jedenastkę dla Widzewa za faul Juszkiewicza. Karnego pewnie na gola zamienił Dudu Paraiba. W 62 minucie strzał Brazylijczyka pewnie złapał Szmatuła. Na niewiele ponad kwadrans przed końcem piekielnie mocne uderzenia Saniego Emmanuela z wielkimi problemami odbił Mielcarz. W 79 minucie Widzew wyrównał stan meczu. Umony dośrodkował z lewego skrzydła, a strzałem z pierwszej piłki Witana pokonał Jarka. W ostatnich sekund meczu po błędzie Ettingera i strzale Umony’ego paradą klasy światowej uratował nas Witan.

 

Zawisza – Widzew 2:2 (1:0)

Bramki: Emmanuel (19), Błąd (48) – Dudu Paraiba (54), Jarka (79)

Frekwencja: 3500 kibiców

 

Dnia 15 lipca odebrałem w swojej skrzynce mailowej dwie wiadomości od zupełnie nieznanych mi osób. Okazało się, że zarówno Ghana, jak i Wybrzeże Kości Słoniowej, do których aplikowałem na zwolnione stanowisko szkoleniowca, złożyły mi ofertę pracy. Długo myślałem na tym, którą z reprezentacji wybrać i czy w ogóle się na to pisać… Jednak o moją decyzję wpłynęło to, że żaden ze związków piłkarskich nie stawiał za warunek rezygnacji z pracy w Zawisza - ostatecznie wybrałem reprezentację Ghany.

Odnośnik do komentarza

18.02.2013, Mecz Towarzyski

Stadion im. Zdzisława Krzyszkowiaka

Zawisza – Nitra

Zawisza: Frąckowiak – Henz, Markowski, Nafiu, Cichy – Pardo, Błąd, Juszkiewicz, Tshabalala – Lebedyński, Emmanuel

 

W 6 minucie groźną okazję stworzyli sobie przyjezdni, lecz strzał głową Kamasa przeleciał tuż nad poprzeczką. 300 sekund później pierwszy raz przedostaliśmy się z akcją pod bramkę rywala i gol! Adrian Błąd dośrodkował z rzutu wolnego, a Lebedyński popisał się celną główką. Po upływie kwadransa Nafiu trafił do siatki, ale sędzia słusznie dopatrzył się faul Ghańczyka. Kilkadziesiąt sekund później strzał Dugi pewnie złapał Frąckowiak. Wyprowadziliśmy kontrę i Lebedyński znalazł się sam na sam z Adamem, lecz bramkarz gości świetnie interweniował. Później niecelnie uderzali jeszcze raz Mikołaj oraz Tshabalala. W 36 minucie Lebedyński przedarł się przez defensywę gości i oddał strzał kapitalnie obroniony przez Adama. 180 sekund później zaskoczyć Kudlikowi nie dał się Frąckowiak.

 

W 50 minucie gości uratowała poprzeczka po uderzeniu chyba najbardziej aktywnego w tym spotkaniu Lebedyńskiego. 180 sekund później Sani Emmanuel trafił w słupek. W 63 minucie pięknym dalekim podaniem do wychodzącego Kamasa popisał się Duga, lecz napastnik przyjezdnych podjął fatalną próbę lobowania Frąckowiaka. W efekcie piłka opuściła boisko bliżej jego boku niż bramki. W 80 minucie tuż nad bramką uderzył Ramon. W 91 minucie błąd w naszym polu karnym popełnił Levy, tracąc piłkę na rzecz Kosuta, na szczęście obyło się bez konsekwencji w postaci gola wyrównującego. Kilkadziesiąt sekund później szczupakiem futbolówkę uderzył Róbson, ale Eduard Adam pewnie złapał piłkę.

 

Zawisza – Nitra 1:0 (1:0)

Bramki: Lebedyński (11)

Frekwencja: 1854 widzów

 

Teraz czeka nas starcie w Lidze Mistrzów z Interem Mediolan. Mogę obiecać wszystkim tylko tyle, że "tanio skóry nie sprzedamy".

Odnośnik do komentarza

26.02.2013, Liga Mistrzów Pierwsza runda eliminacyjna [1/2]

Stadion im. Zdzisława Krzyszkowiaka

Zawisza – Inter

Zawisza: Frąckowiak – Henz, Markowski, Nafiu, Cichy – Soldecki, Błąd, Juszkiewicz, Tshabalala – Lebedyński, Emmanuel

 

Wyszliśmy na ten mecz nastawieni ultra defensywnie, chcieliśmy nie stracić bramki na własnym obiekcie… W 5, 9 i 13 minucie strzały Kuranyia pewnie złapał Frąckowiak. W 23 minucie z dystansu huknął Błąd, a po trybunach przetoczył się jęk zawodu, gdy piłka zatrzymała się na poprzeczce. 180 sekund później z ostrego kąta uderzył Castaignos, lecz nasz bramkarz dobrze sobie poradził. W 38 minucie strzał Kuranyia odbił Frąckowiak.

 

W 53 minucie bardzo niecelnie strzelał najbardziej aktywny w tym spotkaniu Kuranyi. Po upływie godziny gry Sneijder świetnym podaniem uruchomił Niemca, lecz ten przegrał pojedynek sam na sam z Frąckowiakiem. 300 sekund później strzał Kuranyia Przemek sparował ponad poprzeczkę. W 78 minucie z dystansu uderzył Sneijder, lecz Frąckowiak pewnie złapał piłkę. W 93 minucie Ranocchia strzelił zza pola karnego, piłka odbiła się od Milito i wpadła do bramki. Sędzia słusznie jednak odgwizdał spalonego Argentyńczyka. Uff, mamy remis. My oddaliśmy 2 strzały, Inter – 34!

 

Zawisza – Inter 0:0

Frekwencja: 20500 widzów

Odnośnik do komentarza

02.03.2013, Ekstraklasa [18/30]

Stadion im. Zdzisława Krzyszkowiaka

Zawisza – Śląsk

Zawisza: Frąckowiak – Henz, Markowski, Nafiu, Cichy – Pardo, Błąd, Juszkiewicz, Tshabalala – Lebedyński, Emmanuel

 

Już w czwartej minucie goście próbowali nam pokazać, że przyjechali tu po komplet punków, gdy Zganiacz uderzył tuż nad poprzeczką. W 11 minucie Kelemen pewnie wyłapał strzał Juszkiewicza. Kilkadziesiąt sekund później Frąckowiak świetnie wybronił uderzenie Zganiacza. W 15 minucie z powodu kontuzji boisko opuścił Błąd, a jego miejsce wpuściłem młodziutkiego Cristiana Prado. I ten po 180 sekundach odwdzięczył mi się asystą. Podał między obrońcami do wychodzącego Lebedyńskiego, a ten spokojnie pokonał golkipera przyjezdnych. W 22 minucie strzał Straki przerzucił nad poprzeczką Frąckowiak. W 31 minucie goście wyrównali. Ładnym podaniem popisał się Trytko, a Pawlak zamienił je na bramkę. 300 sekund później Kelemen kapitalnie wybronił uderzenie Lebedyńskiego. W 43 minucie po dośrodkowaniu Pawelca główkował Gikiewicz, lecz instynktownie piłkę odbił Przemek Frąckowiak.

 

Już pół minuty po przerwie zaskoczyć Kelemena strzałem z 16 metrów próbował Sani Emmanuel, lecz Słowak sparował piłkę. W 72 minucie do bramki trafił Lebedyński, ale sędzia dopatrzył się spalonego. Niestety była to dobra decyzja arbitra. 300 sekund później strzał Emmanuela z trudem wybronił Kelemen. Minutę poźniej wyszliśmy na prowadzenie! Po grupowym błędzie linii obrony i bramkarza piłkę do bramki wpakował Lebedyński. Do końca meczu atakował Śląsk, grający nawet czterema napastnikami, lecz broniliśmy się mądrze i udało się dowieść wynik do końca.

 

Zawisza – Śląsk 2:1 (1:1)

Bramki: Lebedyński (18, 79) – Pawlak (31)

Frekwencja: 5981 widzów

 

Adrian Błąd złamał żebro i będzie pauzował około czterech tygodni. Jest i dobra wiadomość. W Polkowicach Lech Poznań przegrał 1:0 z tamtejszą drużyną i, choć zachował fotel lidera, ma tyle samo punktów co my. Tak wygląda tabela Ekstraklasy po 18 kolejkach.

Odnośnik do komentarza

05.03.2013, Puchar Polski Ćwierćfinał [1/2]

Stadion im. Zdzisława Krzyszkowiaka

Zawisza – Lech

Zawisza: Frąckowiak – Levy, Markowski, Nafiu, Cuper – Pardo, Prado, Ramon, Tshabalala – Lebedyński, Majkowski

 

Pierwsze 20 minut było bardzo nudne, oba zespoły badały, w jakiej formie jest rywal. Groźniej zrobiło się dopiero w 23 minucie, kiedy Roberto przedarł się lewą stroną, zszedł do środka i uderzył. Na szczęście Frąckowiak popisał się kapitalną paradą. Do końca pierwszej połowy Lech dominował, lecz nie potrafił przedrzeć się przez defensywę, nic z jego rozgrywania nie wychodziło. A my? Nas tam chyba w ogóle nie było. Widziałem tylko Cristiana Prado, który coś tam szarpał, ale żaden z kolegów mu nie pomagał…

 

W 50 minucie kontrę wyprowadził Lech, lecz strzał Kiełba okazał się bardzo niecelny. 180 sekund później sędzia zastosował przywilej korzyści, w efekcie którego w świetnej sytuacji znalazł się Woźniak. Uderzył jednak bardzo niecelnie. W 58 minucie wykonaliśmy rzut rożny, Nafiu główkował, lecz piłkę z linii bramkowej wybił Woźniak. W 62 minucie… wyszliśmy na prowadzenie! Lebedyński opanował podanie, choć chyba pomagał sobie ręką, czego sędzia nie dojrzał. Następnie dograł w pole karne, piłka na piątym metrze odbiła się od Maranhao, dopadł do niej Pardo i mocnym strzałem umieścił w bramce. W 83 minucie piłkę przejął Róbson, przebiegł kilkadziesiąt metrów i uderzeniem po ziemi pokonał Levchenkę! 180 sekund później Chrapek wykorzystał podanie w pole karne Włodyki i nie dał szans Frąckowiakowi. W 88 minucie Róbson powtórzył swoją akcję i tym razem techniczną podcinką zdobył drugiego gola w tym meczu.

 

Zawisza – Lech 3:1 (0:0)

Bramki: Pardo (62), Róbson (82, 88) – Chapek (85)

Frekwencja: 4746 kibiców

 

Sebastian Pardo, który kwadrans przed końcem meczu opuścił boisko z powodu kontuzji, ma na szczęście tylko stłuczoną goleń i będzie pauzował około tygodnia.

Odnośnik do komentarza

08.03.2013, Ekstraklasa [19/30]

Stadion Arena Kielce

Korona Kielce – Zawisza

Zawisza: Szmatuła – Henz, Robakowski, Ettinger, Cuper – Soldecki, Szczepaniak, Edmilson, Wójcicki – Róbson, Majkowski

 

Już w 30 sekundzie Edmilson uderzył tuż obok słupka, zaś w 8 minucie strzał głową Ettingera z linii bramkowej wybił Biskup. Później na bramkę Szmatuły strzelali dwukrotnie Korzym i raz Woźniak, każda z prób była jednak niecelna. W 30 minucie indywidualną akcją popisał się Róbson, lecz strzał sparował Pilarz. W 36 minucie po rykoszecie świetną okazję miał Soldecki, lecz i jego uderzenie wybronił bramkarz Korony. W doliczonym czasie gry po główce Robakowskiego piłka zatrzymała się na poprzeczce.

 

W 59 minucie ładnym strzałem z 20 metrów popisał się Korzym i Korona objęła prowadzenie. W 67 minucie Edmilson uderzył tuż nad bramką. Na kwadrans przed końcem Szmatuła instynktownie wybronił główkę Korzyma. W 85 minucie nasz bramkarz pewnie wyłapał strzał Rachwała. W 92 minucie Malarczyk zagrał daleką piłkę do Gaweckiego, a ten w sytuacji sam na sam ze Szmatułą nie dał mu szans. Szkoda tego wyniku, wydaje mi się, że zasłużyliśmy chociaż na remis...

 

Korona Kielce – Zawisza 2:0 (0:0)

Bramki: Korzym (59), Gawecki (90+2)

Frekwencja: 10098 widzów

 

Pierwsza porażka w lidze… dobrze, że chociaż Lech zremisował z Polonią Warszawa 2:2, więc tracimy do „Kolejorza” tylko jeden punkt.

Odnośnik do komentarza

15.03.2013, Ekstraklasa [20/30]

Stadion im. Zdzisława Krzyszkowiaka

Zawisza – Widzew

Zawisza: Szmatuła – Henz, Markowski, Nafiu, Cuper – Soldecki, Prado, Edmilson, Wójcicki – Imeh, Rachubiński

 

Tuż przed meczem doszło do spięć między mną a szkoleniowcem Widzewa, Radosławem Mroczkowskim. Dlatego chciałem bardzo wygrać to spotkanie. W 10 minucie tuż obok słupka strzelał Umony. W 29 minucie ponad bramką uderzał Umony. Zaczynałem się coraz bardziej martwić, bo nic nie gramy. Widzew ciągle był przy piłce, Widzew atakował, tylko nic z tego nie wychodziło. W 36 minucie po strzale Broza piłka odbiła się od poprzeczki. W 43 minucie potężne uderzenie Umony’ego z trudem wybronił Szmatuła.

 

W 46 minucie niecelnie uderzał Kaio. W 71 minucie Szmatuła uratował nas swą interwencją po strzale Umony’ego. 120 sekund poźniej… znacie powiedzenie, że „ niewykorzystane sytuacje lubią się mścić”? No to otworzyliśmy rezultat spotkania. Piłkę spod naszego pola karnego daleko wybił Prado, dopadł do niej Lebedyński i będąc sam na sam z Mielcarzem nie dał mu żadnych szans. W 80 minucie Pinheiro główkował tuż obok słupka. Chwilę później my szybko zaatakowaliśmy, Tshabalala z lewego skrzydła wyłożył piłkę na 16 metr, gdzie czyhał Prado. Argentyńczyk bez namysłu mocno uderzył, niestety świetną paradą popisał się Mielcarz. W 90 minucie dobiliśmy rywali. Scenariusz identyczny jak przy pierwszym golu, z tym że wybijał Lebedyński, a uderzał Emmanuel.

 

Zawisza – Widzew 2:0 (0:0)

Bramki: Lebedyński (73), Emmanuel (90)

Frekwencja: 5947 kibiców

 

Patryk Cuper, który w czasie meczu doznał urazu, skręcił sobie staw kolanowy i będzie wyłączony z gry na okres około trzech tygodni. Jest i dobra wiadomość – przynajmniej na jeden dzień jesteśmy liderami, do momentu, w którym Lech Poznań rozegra swój mecz.

Odnośnik do komentarza

Lech zremisował w Bełchatowie z tamtejszym GKS-em 1:1, co oznacza, że utrzymujemy fotel lidera z jednym punktem przewagi nad „Kolejorzem”. Teraz czas na wylot do Włoch, by na Giuseppe Meazza zmierzyć się z Interem Mediolan.

 

20.03.2013, Liga Mistrzów Pierwsza runda eliminacyjna [2/2]

Giuseppe Meazza

Inter – Zawisza

Zawisza: Frąckowiak – Henz, Markowski, Nafiu, Cichy – Pardo, Prado, Juszkiewicz, Tshabalala – Lebedyński, Róbson

 

W 11 minucie włoski klub wyszedł na prowadzenie. Strzał Pazziniego świetnie wybronił Frąckowiak, niestety piłka spadło pod nogi Castaignosa i ten nie miał problemów z umieszczeniem jej w siatce. W 14 minucie tuż obok słupka strzelił Pazzini. Kilkadziesiąt sekund później strzał Włocha odbił Frąckowiak. W 23 minucie niecelnie uderzył Pazzini, zaś w 30 minucie strzał Sneijdera odbił się od poprzeczki. Kilkadziesiąt sekund później oko w oko z Frąckowiakiem stanął Castaignos, lecz przegrał ten pojedynek. W 33 minucie po główce Castaignosa uratował nas słupek. W 40 minucie z dystansu strzelał Sneijder, lecz nasz golkiper znów był na posterunku. W doliczonym czasie gry mocno uderzał Pazzini, ale ponownie górą nasz bramkarz.

 

W ciągu pierwszego kwadransa drugiej połowy niecelnie strzelać na naszą bramkę zdążyli trzykrotnie Kuranyi, dwukrotnie Sneijder, Pazzini, a raz Castaignos i Cambiasso. W 62 minucie Castaignosowi udało zmusić się do wysiłku Frąckowiaka, ten jednak spisał się bez zarzutu. 300 sekund później Przemek interweniował po uderzeniu Pazziniego. W 90 minucie ponownie strzelał Giampaolo Pazzini, lecz ponownie górą nasz bramkarz. Przegrywamy we Włoszech 1:0 i odpadamy z Ligi Mistrzów. Ale chyba źle się nie spisaliśmy w Champions League?

 

Inter – Zawisza 1:0 (1:0)

Bramki: Castaignos (11)

Frekwencja: 55010 widzów

Odnośnik do komentarza

24.03.2013, Ektraklasa [21/30]

Stadion im. Ernesta Pohla

Górnik Zabrze – Zawisza

Zawisza: Frąckowiak – Levy, Markowski, Nafiu, Cichy – Pardo, Prado, Juszkiewicz, Wójcicki – Róbson, Emmanuel

 

W 13 minucie po strzale Glanowskiego piłka odbiła się od poprzeczki. W 33 minucie ponad bramką uderzył Bębenek. W 42 minucie miejsce miała indywidualna akcja Vavy, lecz jego strzał pewnie złapał Frąckowiak.

W 50 minucie ponad poprzeczką uderzał Vava. 300 sekund później ładnie przedarł się Bębenek, lecz oddał bardzo niecelny strzał. Po upływie godziny gry z około 35 metrów huknął Vava i sprawił bardzo dużo problemów naszemu bramkarzowi. W 63 minucie Brazylijczyk znowu zmusił Frąckowiaka do wysiłku. W 77 minucie kapitalny rajd prawym skrzydłem wykonał Bębenek, dośrodkował, a główkę Vavy pewnie wyłapał nasz golkiper. W 81 minucie dostaliśmy rzut karny! Dośrodkowanie Soldeckiego wyłapał Skorupski, ale w tym samym momencie Emmanuel został sfaulowany przez Magierę. I żeby nie było za fajnie, Edmilson trafił w poprzeczkę. W 83 minucie strzał głową Przybylskiego zatrzymał się na słupku. 180 sekund później strzeliliśmy gola! Cichy dośrodkował w pole karne, piłka odbiła się od Hanka i spadła pod nogi Saniego Emmanuela, który bez namysłu huknął pokonując Skorupskiego. W 91 minucie obok bramki główkował Soldecki. 120 sekund później to samo zrobił Markowski.

 

Górnik Zabrze – Zawisza 0:1 (0:0)

Bramki: Emmanuel (86)

Frekwencja: 8439 kibiców

 

Patryk Klofik, który zastąpił podczas meczu Wójcickiego, a kilka minut później zszedł z powodu kontuzji, zerwał mięsień pachwiny i będzie pauzował około dwóch miesięcy.

 

Nadchodził czas mojego debiutu jako szkoleniowca Ghany, którym miało być spotkanie eliminacyjne do Mistrzostw Świata z Burkiną Faso. W tym meczu nie mogłem skorzystać z kontuzjowanych Kevina-Prince Boatenga oraz Michaela Essiena, musiałem wymienić też dwóch bramkarzy, którzy doznali kontuzji. Ostatecznie po długiej selekcji kadra na mecz z Burkiną Faso prezentowała się następująco:

 

Bramkarze: Philemon McCarthy (Litex), Laud Quartey (Racing Club), Daniel Agyei (Murcia);

 

Obrońcy: John Pantsil (Lorient), Daniel Opare (AEK), Lee Addy (Genk), John Mensah (Olympique Lyon), Bright Addae (Parma), Isaac Vorsah (Szachtar), Jonathan Mensah (Nottm Forest), Samuel Inkoom (Dnipro), David Addy (Havre), Nana Asare (Utrecht);

 

Pomocnicy: Kwadwo Asamoah (At. Madrid), Sulley Muntari (Inter), Anthony Annan (Schalke), Emmanuel Badu (Udinese), Daniel Kofi Agyei (Fiorentina), Andre Ayew (OM), Jordan Opoku (Mallorca), Charles Taylor (DH El Jadida), Opoku Agyemang (Levante), Alain Baclet (Lecce);

 

Napastnicy: Asamoah Gyan (Sunderland), Mahatma Otoo (OM), Jordan Ayew (Mallorca).

Odnośnik do komentarza

27.03.2013,

Stade du 4 Aout

Burkina Faso – Ghana

Ghana: Quartey – Addy, Vorsah, Mensah, Pantsil – Annan – Asamoah, Muntari – Ayew, Agyemang – Gyan

 

W 11 minucie ponad bramką główkował Sanou. W 25 minucie jego wyczyn powtórzył ulubieniec Fenomena, Moussa Outtarra. 180 sekund później dalekim podaniem popisał się Annan, a Andre Ayew uprzedził wychodzącego bramkarza, minął go i umieścił piłkę w siatce. W 33 minucie Gyan uderzył ponad bramką. Chwilę później napastnik Sunderlandu strzelił obok słupka. W 40 minucie na strzał z dystansu zdecydował się Alain Traore, lecz Quartey pewnie złapał piłkę. Wyprowadziliśmy szybką kontrę i Asamoah Gyan znalazł się sam na sam z bramkarzem Burkiny Faso. Nasz napadzior nie zmarnował takiej okazji. 180 sekund później było już 3:0. Asamoah Gyan dośrodkował z prawego skrzydła, piłkę odbił bramkarz gospodarzy Diakiete. Futbolówka spadła pod nogi Muntariego, który od razu podał do niekrytego Agyemanga, a ten strzelił swą pierwszą bramkę dla reprezentacji.

 

W 58 minucie podwyższyliśmy prowadzenie. Agyemang popisał się indywidualną akcją na prawym skrzydle, ograł dwóch rywali i zbiegł do linii końcowej. Następnie wyłożył piłkę niekrytemu na 12 metrze Muntariemu, a ten potężnym uderzeniem pokonał Diakite. Na kwadrans przed końcem meczu tuż obok słupka uderzył Kwadwo Asamoah. Kilkadziesiąt sekund później Diakite wybronił strzał Agyemanga. W 81 minucie główkę z 4 metrów Koha Traore instynktownie sparował Quartey. W 86 minucie Andre Ayew dośrodkował z rzutu rożnego, a Vorsah silną główką zdobył kolejnego gola. Kilkadziesiąt sekund później słupek wyręczył naszego bramkarza po strzale Dagano.

 

Burkina Faso – Ghana 0:5 (0:3)

Bramki: A. Ayew (28), Gyan (41), Agyemang (43), Muntari (58), Vorsah (86)

Frekwencja: 40000 widzów

 

Nadszedł czas na jedno z najważniejszych spotkań ligowych w tym sezonie. Na własnym boisku podejmujemy drużynę Lecha Poznań. Zadowoli mnie remis, choć oczywiście chciałbym, aby chłopacy zwyciężyli. Wszyscy w drużynie byli w bojowych nastrojach, chcą wygrać, powiększyć przewagę. Wiedzą, ile może dać zwycięstwo w tym meczu. Będzie się działo, oj będzie…

Odnośnik do komentarza

31.03.2013, Ekstraklasa [22/30]

Stadion im. Zdzisława Krzyszkowiaka

Zawisza – Lech

Zawisza: Frąckowiak – Henz, Markowski, Nafiu, Cichy – Pardo, Edmilson, Juszkiewicz, Wójcicki – Lebedyński, Emmanuel

 

W 5 minucie Lebedyński przedarł się przez dwóch obrońców i podał do Emmanuela, ten jednak strzelił obok słupka. W 12 minucie na 30 metrze sfaulowany został Sebastian Pardo. Do piłki podszedł sam poszkodowany i… trafił w samo okienko bramki!!! 300 sekund później z dystansu huknął Możdżeń, lecz strzał zatrzymał się na poprzeczce. W20 minucie główkę Markowskiego z trudem odbił Levchenko, a dobitkę Nafiu w ostatniej chwili przyblokował Możdżeń. Kilkadziesiąt sekund później uderzenie zza pola karnego Emmanuela wybronił bramkarz „Kolejorza”. W 25 minucie do siatki trafił Lebedyński, lecz sędzia słusznie odgwizdał pozycję spaloną. 120 sekund Pardo trafił w zewnętrzną krawędź słupka. W 32 minucie ponownie trafił do bramki Lebedyński, ale po raz kolejny arbiter dopatrzył się ofsajdu.

 

W 51 minucie podwyższyliśmy prowadzenie. W końcu z gola mógł się cieszyć Lebedyński, wykorzystując sytuację sam na sam z Levchenką stworzoną przez podanie Edmilsona. W 62 minucie oko w oko z Frąckowiakiem stanął Wóźniak, jednak nasz bramkarz wyszedł górą z tego pojedynku. W 71 minucie lewym skrzydłem popędził Woźniak, dośrodkował, a Perisić uderzył z pierwszej piłki. Nie trafił jednak nawet w światło bramki. W 80 minucie nieporozumienie Tchomogo i Wołąkiewicza próbował wykorzystać Lebedyński, lecz jego sytuacyjny, mocny strzał zdołał odbić Levchenko. W 90 minucie z rzutu wolnego strzelał Pardo, lecz tym razem tuż obok słupka.

 

Zawisza – Lech 2:0 (1:0)

Bramki: Pardo (12), Lebedyński (51)

Frekwencja: 7142 widzów

 

Teraz dla odmiany kolejny pojedynek z Lechem Poznań w spotkaniu rewanżowym ćwierćfinału Pucharu Polski.

Odnośnik do komentarza

Przepraszam, że nie umieszczałem wpisów, lecz właśnie rozpocząłem studia i troszkę czasu zajęło mi ogarnięcie wszystkiego, a zwłaszcza ukochanego USOS-a ;)

 

 

 

03.04.2013, Puchar Polski Ćwierćfinał [2/2]

Stadion przy ul. Bułgarskiej

Lech - Zawisza

Zawisza: Frąckowiak – Henz, Markowski, Nafiu, Cichy – Pardo, Błąd, Juszkiewicz, Tshabalala – Lebedyński, Emmanuel

 

Będziemy starali się obronić dwubramkową zaliczkę z pierwszego meczu wygranego, przypomnijmy, 3:1. My traktowaliśmy te spotkanie poważnie, co postaraliśmy się udowodnić w 6 minucie, jednak dośrodkowanie Lebedyńskiego zdołał odbić Levchenko. Za to 180 sekund później nie potrafiliśmy wybić piłki z pola karnego, przejął ją Woźniak i mocnym uderzeniem pokonał Frąckowiaka. W 15 minucie świeną okazję miał strzelec gola, lecz fatalnie spudłował. W 29 minucie lewym skrzydłem popędził Perisić, dośrodkował w kierunku Kiełba. Pierwszy strzał byłego gracza Korony Kielce wybronił Frąckowiak, drugi był już celny. 240 sekund później Błąd prostopadłym podaniem w pole karne wypuścił Emmanuela, a ten spokojnie pokonał Levchenkę. W 44 minucie wyrównaliśmy. Z dystansu uderzył Juszkiewicz, a Levchenko sparował piłkę idealnie pod nogi Tshabalali. Nasz młodziutki skrzydłowy głowy nie stracił i umieścił futbolówkę w siatce.

 

W 46 minucie wyszliśmy na prowadzenie! Emmanuel znalazł się sam na sam z Levchenką i techniczną podcinką nie dał szans Ukraińcowi. Już w następnej akcji z dystansu uderzył Perisić, lecz Frąckowiak pewnie złapał piłkę. W 51 minucie Lech wyrównał. Świetnie do wychodzącego Kiełba podawał Rafael Carioca, a były gracz Korony Kielce spokojnie pokonał naszego golkipera. W 63 minucie uratował nas słupek po główce Dancha. Około 240 sekund później Lech wyszedł na prowadzenie za sprawą wrzutu z autu w pole karne Kamińskiego, błędzie Markowskiego i mocnym strzale Tchomogo. Tuż po wznowieniu gry i ładnym podaniu Pardo z lewego skrzydła wychodzący zza obrońców Lebedyński zdobył bramkę wyrównującą. W 77 minucie z rzutu rożnego dośrodkował Maranhao, a celną główką popisał się Perisić. 120 sekund później zdobyliśmy identyczną bramkę, dogrywał Juszkiewicz, a strzelał Markowski.

 

Lech – Zawisza 5:5 (2:2)

Bramki: Woźniak (9), Kiełb (29, 51), Tchomogo (67), Perisić (77) – Emmanuel (33, 46), Tshabalala (44), Lebedyński (68), Markowski (79)

Frekwencja: 12865 kibiców

http://tinypic.com/view.php?pic=esrl29&s=7 - to dowód dla niedowiarków :D

 

Nie wierzyłem w to, co działo się w Poznaniu. Dobrze, że mecz był pokazywany w telewizji, na pewno sobie ściągnę z jakiegoś Chomika czy innego Rapida i będę oglądał wielokrotnie...

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...