Skocz do zawartości

Walka o tytuły nad morzem


Czikita

Rekomendowane odpowiedzi

[21/30] (14) Ruch Chorzów - Lechia Gdańsk (2)

Stadion przy ul. Cichej

 

Pierwsze spotkanie między tymi drużynami w Gdańsku w rundzie jesiennej zakończyło się wygraną moich zawodników dwa do zera. Nie powiem, że taki wynik dziś także by mi się zdecydowanie spodobał. W drużynie z Chorzowa dotychczas najlepszym strzelcem jest Łukasz Janoszka, który ma na swoim koncie sześć bramek. Chorzowianie bronią się przed spadkiem i potrzebują każdej ilości punktów, aby nie zawieść kibiców degradacją do niższej klasy rozrywkowej. Pierwsze minuty na boisku to przejęcie kontroli przez biało-zielonych, lecz w defensywie świetnie spisywali się Chorzowscy obrońcy i nie mogliśmy dostać się w pole karne a od czasu do czasu gospodarze potrafili nas zaskoczyć kontratakiem. Brakowało nam pomysłu na grę a dogodnie wypracowane sytuacje kończyły się przed jedenastką tutejszych. Na dwie minuty przed zejściem do szatni wkońcu piłka wpadła do bramki, lecz naszej... po głębokim dośrodkowaniu najwyżej w górę wyskoczył Sebastian Olszar i skierował futbolówkę do naszej siatki. My zakończyliśmy pierwszą połowę tragicznie, nie oddając ani jednego celnego strzału na bramkę Michala Peskovica. Zaraz po wyjściu z szatni rozpoczeliśmy ofensywę na bramkę Chorzowian, lecz w dalszym ciągu bez skutku. Na trzydzieści minut przed końcowym gwizdkiem trafiliśmy do siatki, lecz z pozycji spalonej. Zdecydowanie brakowało na boisku zawieszonych Vladimira Yurchenki oraz Bediego Buvala, bowiem nie miał "kto" strzelać do siatki przeciwnika. Minęło dziesięć miunut i wtedy perfekcyjnym strzałem z blisko 35 metrów popisał się Łukasz Janoszka, posyłając piłkę pod poprzeczkę nie dając szans Sebastianowi Małkowskiemu. Niespodziewanie gospodarze wyszli na dwubramkowe prowadzenie. Zmiany których dokonałem tego dnia kompletnie nic nie dały a spotkanie zakończyło się takim samym wynikiem jak w Gdańsku, lecz na korzyść Ruchu. Na dwanaście strzałów oddaliśmy jedynie jeden celny w światło bramki. Brakowało zdecydowanie naszego najlepszego strzelca...

 

Ruch Chorzów 2:0 Lechia Gdańsk [20.03.2011r]

1:0 - 43' Sebastian Olszar

2:0 - 71' Łukasz Janoszka

Odnośnik do komentarza

[22/30] (2) Lechia Gdańsk - Wisła Kraków (8)

Stadion przy ul. Traugutta

 

Po porażce w Chorzowie gdzie "daliśmy ciała" nastał czas na mecz z Krakowską Wisłą. Krakowianie w tym sezonie grają zdecydowanie poniżej oczekiwań i ma być to dla Roberta Maaskanta spotkanie decydujące o tym czy zostanie na "stołku" czy zostanie zwolniony. Nie mamy zamiaru jednak za nic tego pobłażać i zagrać dobre spotkanie czym ostatnio przyzwyczailiśmy naszych kibiców przy ul. Traugutta. Do składu powraca Vladimir Yurchenko oraz Ekow Benson, który rozpocznie spotkanie na ławce rezerwowych. Powrót naszego najlepszego napastnika został odrazu zauważony w dziesiątej minucie, kiedy to białorusin zdobył bramkę po dośrodkowaniu Addae Owsu. Była to trzynasta bramka naszego nowego nabytku, który całując herb na koszulce pobiegł pod sektor naszych najbardziej oddanych kibiców. Rozmontowywaliśmy tego dnia świetnie defensywe Wiślaków i w trzydziestej drugiej minucie było już dwa do zera. Swietnym podaniem Addae Owsu obsłużył Łukasz Surma i trybuny wręcz oszalały! Do przerwy nic ciekawego się już nie wydarza i niesieni dopingiem dalej prowadzimy fantastyczną grę. Z chwili na chwile widzę coraz większe poddenerwowanie na ławce rezerwowych mojego przeciwnika, gdzie panicznie na każdy nieudany atak reaguje Robert Maaskant. Od drugiej części gry Wiślacy wyszli na boisko zmotywowani jeszcze bardziej i w sześćdziesiątej piątej minucie trafili wkońcu do naszej siatki. Z rzutu rożnego centrował Patryk Małecki a bramkę zdobył Kim Jaliens. Bałem się, że przeciwnicy strzelą nam drugą bramkę i nakazałem się cofnąć do defensywy. Było widać tego efekty i zdecydowanie zmalało zagrożenie pod naszą bramką. W osiemdziesiatej trzeciej minucie jednak mieliśmy spore szczęście. Po strzale Tsvetana Genkowa piłka odbiła się od słupka i wyszła na aut bramkowy, dzięki czemu dalej prowadziliśmy jedną bramką. Na minutę przed zejściem do szatni jednak straciliśmy k***a prowadzenie. Czułem to, że nam wpierdolą i tak się stało.. znowu całe 90minut szlag trafił i podzieliliśmy się punktami z Krakowem.

 

Lechia Gdańsk 2:2 Wisła Kraków [02.04.2011r]

1:0 - 10' Vladimir Yurchenko

2:0 - 33' Addae Owsu

2:1 - 67' Kew Jaliens

2:2 - 90+3' Rafał Boguski

Odnośnik do komentarza

[23/30] (3.) Lechia Gdańsk - Polonia Bytom (15.)

Stadion przy ul. Traugutta

 

Z chwili na chwilę uciekał nam w tabeli będący na drugiej lokacie Śląsk Wrocław, który ma już pięć punktów przewagi nad moim zespołem, lecz jeden mecz więcej. Nie widzę dlatego innej opcji niż wygrana na własnym terenie z przedostatnią Polonią Bytom, która od sześciu spotkań nie może wygrać żadnego meczu. Po raz pierwszy w podstawowej jedenastce na boisko wychodzi Ekow Benson i mam nadzieje, że pokaże dziś choć kawałek świetnego futbolu. Dość niespodziewanie pierwsze dwa groźne ataki stosują goście, jednak na czacie stoi Sebastian Małkowski a my w szesnastej minucie wychodzimy na prowadzenie. Dokładne podanie do Vladimira Yurchenki wykonał Łukasz Surma a białorusin wyprowadził nas na prowadzenie oddając silny strzał po ziemi w krótki róg bramki strzeżonej przez Marcina Juszczyka. Obie drużyny marnowały wiele okazji, które zdołały sobie dogodnie wypracować. Bytomianie byli tego dnia często groźni i powiem szczerze, że nie spodziewałem się takiego oporu z ich strony. Jednak to my zdołaliśmy ukąsić przeciwnika drugi raz jeszcze w pierwszej połowie i to znów za sprawą Vladimira Yurchenki. Wyszliśmy z szatni bez zmian i zmotywowani do dalszej dobrej gry. Dziesięć minut później białorusin skompletował drugiego w tym sezonie hat-tricka. Po faulu w polu karnym na Pawle Nowaku pewnie jedenastkę wykonał Vladimir Yurchenko. Nasi przeciwnicy nie mieli już najwidoczniej na nas siły i chwilkę później znowu stracili bramkę za sprawą "samobója", którego wbił sobie obrońca - Tymiński. Od dobrych kilkunastu minut kompletnie zdominowaliśmy sytuacje na boisku i było to widoczne gołym okiem. Spotkanie toczone było dalej w szybkim tempie a kibice nie mogli narzekać na brak sytuacji naszej drużyny. Jednak do końcowego gwizdka więcej bramek już nie wpadło a my wygraliśmy aż cztery do zera zbliżając się do drugiej pozycji utraconej na rzecz Śląska Wrocław.

 

Lechia Gdańsk 4:0 Polonia Bytom [09.04.2011r]

1:0 - 16' Vladimir Yurchenko

2:0 - 43' Vladimir Yurchenko

3:0 - 56' Vladimir Yurchenko (kar.)

4:0 - 64' Łukasz Tymiński (sam.)

Odnośnik do komentarza

[24/30] (8.) Polonia Warszawa - Lechia Gdańsk (3.)

Stadion przy ul. Konwiktorskiej

 

Sezon dobiega końca a my walczymy o europejskie puchary. Przed nami kolejne trudne spotkanie w Warszawie z tamtejszą Polonią, na której także wywierana jest presja za słabą pozycję w ligowej tabeli, tak więc zapowiada się arcy trudne spotkanie. Do naszego składu powraca zawieszony w ostatnim meczu Addae Owsu i zajmie on miejsce na lewej flance. W drużynie Theo Bossa trzeba uważać oczywiście na Euzebiusza Smolarka, który przyćmił nas w pierwszym meczu między tymi drużynami oraz na Artura Sobiecha, który ostatnio jest w szczytowej dyspozycji. Od początku jednak to my pierwsi atakujemy a w drugiej minucie strzał Vladimira Yurchenki minimalnie mija lewy słupek Sebastiana Przyrowskiego. Chwilę później bo w trzynastej minucie jednak trafiamy do siatki, za sprawą szalejącego białorusina, który zdobywa już siedemnastą bramkę w tym sezonie! Vladimir otrzymał świetne podanie od Marcina Pietrowskiego, który zastępuje dziś na boisku Marko Bajica i z najbliższej odległości założył "siatkę" bramkarzowi ze stolicy i wychodzimy na prowadzenie! Po utracie bramki gospodarze staneli jak wryci w ziemie a my to kolejny raz wykorzystaliśmy. I znowu kto? Vladimir Yurchenko! Chłopak roztrzelał się jak szalony i stał się jedną z największych gwiazd naszej ligi! Brawo, brawo, brawo! Jestem zachwycony grą moich zawodników. Gramy naprawdę galaktyczną piłkę i w dwudziestej ósmej minucie po dośrodkowaniu szybkiego jak strzała Addae Owsu do bramki drogę znalazł Piotr Wiśniewski! Kto by się tego spodziewał, że pójdzie nam tak łatwo? Nie mam pojęcia.. Do zejścia do szatni tutejsi potrafili postraszyć nas dwoma celnymi strzałami, który jeden zakończył się bramką. W doliczonym czasie pierwszej połowy do bramki po centrze z z rzutu rożnego trafił Łukasz Madej i minimalnie zmniejszył rozmiary porażki. To jednak nas nie zraziło i zaraz po wyjściu z szatni pierwszą bramkę w barwach klubu trafił zawodnik, który wszedł dwie minuty prędzej na boisko - Ekow Benson! Mam nadzieję, że pomoże to mu w jeszcze lepszej grze i wkomponowaniu się w styl gry drużyny. Nasi przeciwnicy jednak nie poddawali się i dalej walczyli o swoje a kolejną bramkę kontaktową zdobyli z kolejnego rzutu rożnego, tym razem za sprawą Tomasza Jodłowca. Ta bramka jednak nic miejscowym nie dała a nam zwycięstwo dało awans na świetne drugie miejsce! To był naprawdę dobry mecz.

 

Polonia Warszawa 2:4 Lechia Gdańsk [17.04.2011r]

0:1 - 13' Vladimir Yurchenko

0:2 - 19' Vladimir Yurchenko

0:3 - 28' Piotr Wiśniewski

1:3 - 47+3' Łukasz Madej

1:4 - 48' Ekow Benson

2:4 - 55' Tomasz Jodłowiec

Odnośnik do komentarza

[25/30] (9.) Korona Kielce - Lechia Gdańsk (2.)

Stadion Arena Kielce

 

Kolejny mecz przed nami, wyruszamy w trasę.. Znowu trudne spotkanie. Chociaż tak sobie myślę, że już na tą fazę rozgrywek nie ma łatwych meczy i walcząc o pucharu w tak zaciętej stawce każdy mecz jest na wagę złota i mam nadzieję, że nie damy się zdekoncentrować przedmeczowym zaczepkom menadżerskim naszego przeciwnika i zagramy równie skutecznie jak w Warszawie. Od samego początku meczu jednak zauważam, że będzie trudno. Gospodarze grają szybki ofensywny futbol i wiem, że ciężko będzie wbić im bramkę. Liczę na to, że w drugiej połowie złapie ich "czkawka" i wtedy będziemy mogli się bardziej otworzyć i zaatakować a na razie staramy się grać "z głową" i nie stracić głupio bramki. Kielczanie w dalszym ciągu atakują naszą bramkę, lecz nie mogą dojść do stuprocentowych sytuacji dzięki dobrej i zorganizowanej naszej grze w defensywie. Z chwili na chwilę jednak ataki stają się coraz częstsze. My do przerwy oddajemy zaledwie jeden celny strzał na bramkę Krzysztofa Pilarza i jest to zdecydowanie za mało. Wiem, że musimy na drugą "tercję" wyjść z innym nastawieniem oraz taktyką i mam nadzieje, że będą tego lepsze efekty, bo na razie gramy kiepsko. Na murawę w miejsce Pawła Nowaka wchodzi Ekow Benson i w pięćdziesiątej minucie mamy tego piękny efekt! Ghanijczyk udawadnia swoją klasę i po podaniu od Vladimira Yurchenki oddaje perfektcyjny strzał, po którym piłka odbija się od poprzeczki i trafia do siatki! Wychodzimy na prowadzenie, brawo! Jednak ta bramka nie dała nam wiatru w żagle a nasi rywale rzucili się na nas jeszcze bardziej. Zdecydowanie zależało im strasznie tego dnia na zwycięstwie i trzynaście minut później po samotnym rajdzie Maciej Korzym umieścił piłkę w naszej bramce i dał ku aplausie kibiców remis dziewiątej drużynie w tabeli. Jak sądziłem tak się stało i było widać efekty ciągłych ataków Korony i z chwili na chwilę ich skuteczność spadała a my mieliśmy na boisku więcej miejsca na konstruowanie pozycyjnych ataków. Mimo sił i determinacji, daliśmy z siebie wszystko i nie zdołaliśmy pokonać dobrze spisującej się tego dnia drużyny z Kielc. Mecz zakończył się remisem i w sumie możemy być z tego zadowoleni.

 

Korona Kielce 1:1 Lechia Gdańsk [23.04.2011r]

0:1 - 50' Ekow Benson

1:1 - 63' Maciej Korzym

Odnośnik do komentarza

[26/30] (3.) Lechia Gdańsk - Arka Gdynia (16.)

Stadion PGE Arena

 

Pierwsze spotkanie na nowym, czterdziestocztero tysięcznym stadionie czas zacząć! Wszystko zostało oddane do użytku właśnie na mecz derbowy z Gdyńską Arką i arena na której będą rozgrywane mecze na Euro 2012 może być wkońcu pod naszą opieką. Do końca sezonu zostało tylko pięć spotkań a to zapowiada się dla nas najłatwiej patrząc z kontekstu pozycji w tabeli. Gdynianie ostatnie swoje cztery mecze przegrali i mam nadzieję, że podobnie będzie i teraz. Jednak wszyscy dobrze wiemy, że spotkania derbowe rzadzą się swoimi prawami. Pierwszy groźny strzał w czwartej minucie świetnie paraduje jednak Sebastian Małkowski, który po rykoszecie wybił piłkę czubkami palców na rzut rożny. Bramka jest wręcz bombardowana przez naszych zawodników, lecz fantastycznie broni dziś Marcelo Moretto. Wkońcu jednak przełamujemy swoją niemoc i w piętnastej minucie Vladimir Yurchenko trafia do siatki dając nam prowadzenie. Mimo ostatniej pozycji w tabeli nasi rywale grają tego dnia ładnie, składanie z wysoko ustawioną linią obronną co nam zdecydowanie przeszkadza w rozgrywaniu piłki. Strzeliliśmy bramkę, lecz dalej grało się nam ciężko. Na dwie minuty przed zejściem do szatni świetną obroną popisał się Sebastian Małkowski, który w sytuacji "sam na sam" uratował nas przed stratą bramki. Spotkanie bylo dość nudne w drugiej części meczu za sprawą tego, że nasi przeciwnicy grali strasznie defensywnie licząc na jakiekolwiek kontrataki a my biliśmy jak głową w mur. Wkońcu na cztery minuty przed ostatnim gwizdkiem sędziego dobiliśmy rywali. Do siatki po rzucie rożnym trafił Krzysztof Bąk i zapewnił nam kolejne zwycięstwo derbowe w tym sezonie. Kibice w szampańskich nastrojach mogli udać się do pubów na ucztowanie naszego zwycięstwa, my natomiast dzięki tym trzem punktom dalej byliśmy w grupie drużyn walczących o europejskie puchary.

 

Lechia Gdańsk 2:0 Arka Gdynia [30.04.2011r]

1:0 - 17' Vladimir Yurchenko

2:0 - 87' Krzysztof Bąk

Odnośnik do komentarza

[27/30] (7.) Jagiellonia Białystok - Lechia Gdańsk (2.)

Stadion przy ul. Słonecznej

 

Mecz podwyższonego ryzyka na trybunach i mam nadzieje także też na boisku. Podopieczni Michała Probierza stracili już szansę na gre w europejskich pucharach i walczą teraz jedynie o jak najlepsze miejsce na koniec sezonu. My natomiast podobnie jak Widzew, Legia oraz Śląsk Wrocław walczymy o dwa miejsca premiowane awansem. Mało kto "gubi" punkty w szeregach naszych przeciwników, dlatego chociażby remis może nas zepchnąć na aż czwarte miejsce. Od początku obie drużyny grają szybki futbol i trudno nam dojść do przejęcia inicjatywy. Pierwsi jednak do siatki za sprawą świetnego strzału Tomasza Kupisza trafiają gospodarze i zsyłają nas tym ciosem wręcz "na deski". Wiem, że ta porażka może być dla nas bardzo kosztowna w konsekwencji całego sezonu, dlatego jeszcze bardziej mobilizuję chłopaków do dobrej gry. Nic z tego. Chwilę później dobija nas jednak strzał łowcy bramek, Tomka Frankowskiego i przegrywamy już dwa do zera.. Trudno mi cokolwiek powiedzieć, gdyż z mojej pozycji wydawało się to na pozycje spaloną. Do przerwy nie dzieje się nic więcej w szatni mówię jasno, że licze na lepszą grę bo już gorzej być nie może. Wysuwamy obronę zdecydowanie wyżej i mam nadzieje, że to przyniesie efekt. Ale nic... kolejne dziewięć minut i trzecia bramka w pizde.. mam dość tego meczu. Nie wiem co moi zawodnicy robią, bo grają tragicznie a tutejsi robią z nami co chcą i prowadzą już trzy do zera. Kompletnie nie istnieje nasz środek boiska, gdzie Białystoczanie mają kosmiczną przewagę. Na trzydzieści minut przed końcem spotkania rozgrywamy pierwszą groźną akcję, lecz strzał Ekowa Bensona trafia w słupek. Kompletnie nic nam jednak nie wychodzi i tracimy kolejną bramkę... po rzucie rożnym i zamieszaniu w naszym polu karnym do własnej bramki piłkę pakuje Krzysztof Bąk. Nie mam zamiaru komentować tego dnia naszej gry i schodzimy do szatni z cztero bramkową przegraną. Rozegraliśmy najgorsze spotkanie w tym sezonie.

 

Jagiellonia Białystok 4:0 Lechia Gdańsk [06.05.2011r]

1:0 - 24' Tomasz Kupisz

2:0 - 28' Tomasz Frankowski

3:0 - 55' Joseph Kamwendo

4:0 - 72' Sebastian Małkowski (sam.)

Odnośnik do komentarza

[28/30] (4.) Lechia Gdańsk - Cracovia Kraków (14.)

Stadion PGE Arena

 

Po wysokiej porażce i tragicznym meczu w Białymstoku nie mogliśmy już tracić punktów. Czołówka czyli my, Legia, Śląsk i Widzew graliśmy przez cały sezon bardzo równo i różnice punktowe między nami były teraz minimalne i spotkania z outsiderami ligowej tabeli jakim można nazwać Cracovie Kraków musiały kończyć się zwycięstwami. Od samego początku na trybunach było ciekawie, gdyż obie drużyny się nienawidzą i za wszelką cene chciały to udowodnić. My naszczęście wyszliśmy bojowo nastawieni i szybko rozpoczeliśmy spotkanie od 'bicia' przeciwnika. Już w drugiej minucie trafiliśmy do siatki Krakowian. Z rzutu wolnego perfekcyjnie uderzył kapitan naszej ekipy - Łukasz Surma wyprowadzając nas na jednobramkowe prowadzenie. Z chwili na chwilę nasze ataki się nasilały i strzały Pawła Nowaka czy Piotra Wiśniewskiego minimalnie mijały bramkę. Wkońcu w czternastej minucie było już dwa do zera. Świetnym rajdem popisał się Vladimir Yurchenko dla którego była to dwudziesta "bomba" w sezonie i białorusin przewodził pewnie w tabeli najlepszych strzelców polskiej ekstraklasy. Kolejne minuty upłyneły pod wpływem gry w środku boiska. Brakowało dogodnych sytuacji a goście starali się czasem zaskoczyć nas strzałem z dystansu lub kontratakiem, lecz nie dawało to żadnych skutków na dobrze dysponowanego tego dnia Sebastiana Małkowskiego. Wkońcu przed zejściem do szatni po rzucie rożnym strzał z najbliższej odległości oddał Krzysztof Bąk, jednak prosto w słupek... Po pierwszej części gry pochwaliliłem zawodników w szatni bo zdominowali sytuację na boisku i o to chodziło. Nie dokonywałem żadnych zmian i czekałem na to co pokaże czas, a pokazał same pozytywy. W sześciesiątej minucie kolejną bramkę zdobył Vladimir Yurchenko a trzy minuty później dziesiątą bramkę dla biało-zielonych zdobył Paweł Nowak. Jest to nasz drugi najlepszy strzelec w tym sezonie i możemy tylko mu z całego serca pogratulować. Ostatecznie spotkanie skończyło się czterobramkową wygraną a nasi rywale pogubili z lekka punkty co dało nam na dwie kolejki awans na drugie miejsce. Przed nami wyjazd do Poznania i spotkanie u siebie ze Śląskiem Wrocław...

 

Lechia Gdańsk 4:0 Cracovia Kraków [13.05.2011r]

1:0 - 2' Łukasz Surma

2:0 - 14' Vladimir Yurchenko

3:0 - 60' Vladimir Yurchenko

4:0 - 63' Paweł Nowak

| Poz | Inf | Zespol | | M | Z | R | P | ZdG | StG | R.B. | Pkt |
| ---------------------------------------------------------------------------------------------------------|
| 1. | PM | Lech | | 28 | 21 | 5 | 2 | 52 | 19 | +33 | 68 |
| ---------------------------------------------------------------------------------------------------------|
| 2. | | Lechia | | 28 | 15 | 6 | 7 | 61 | 34 | +27 | 51 |
| ---------------------------------------------------------------------------------------------------------|
| 3. | | Slask | | 28 | 14 | 9 | 5 | 49 | 33 | +16 | 51 |
| ---------------------------------------------------------------------------------------------------------|
| 4. | | Widzew | | 28 | 15 | 6 | 7 | 51 | 27 | +24 | 51 |
| ---------------------------------------------------------------------------------------------------------|
| 5. | | Legia | | 28 | 14 | 8 | 6 | 46 | 30 | +16 | 50 |
| ---------------------------------------------------------------------------------------------------------|
| 6. | | Wisla | | 28 | 11 | 10 | 7 | 42 | 30 | +12 | 43 | 

Odnośnik do komentarza

[29/30] (1.) Lech Poznań - Lechia Gdańsk (2.)

Stadion przy ul. Bułgarskiej

 

Przedostatnie spotkanie... Lechici mają już zapewnione mistrzostwo Polski od kilku kolejek i w tym sezonie kompletnie zdominowali naszą ekstraklasę. Mają nad drugą drużyną - moją Lechią aż siedemnaście punktów! Nie pamiętam takich czasów, aby ktoś tak mógł udowodnić swoją "potęge" na naszych ligowych boiskach. Mimo tego, że Puchar Polski i Mistrzostwo Polski w Poznaniu już są nie odpuszczają oni żadnych spotkań i grają w każdym najlepszym ustawieniem. Mam nadzieję, że grając z kontrataku uda nam się osiągnąć chociażby remis i zdobyć ważny punkt. Niestety już w szóstej minucie tracimy bramkę po rzucie rożnym na rzecz naszego byłego zawodnika - Huberta Wołąkiewicza. Całe założenia taktyczne szlag trafia i musimy zacząć grać bardziej otwarcie. W czternastej minucie szybko jednak i łatwo dochodzimy do dogodnej sytuacji i kiedy strzał oddał Addae Owsu piłka minimalnie musneła poprzeczkę bramki Krzysztofa Kotorowskiego. Stwarzaliśmy sobie sytuacje, lecz nie mieliśmy jak dojść do "pewniaków" i ciągłe strzały z dystansu dawały mało zagrożenia. Wkońcu w trzydziestej piątej minucie po rzucie rożnym wkońcu trafiliśmy do bramki przeciwnika! Najwyżej do piłki wyskoczył Krzysztof Bąk i dał nam wyrównanie. Wielkie brawa za tą ważną bramkę dla naszego defensora. Zaraz po strzeleniu bramki ruszyliśmy dalej do ataku. Wielkie problemy z upilnowaniem Vladimira Yurchenki mieli tego dnia obrońcy Lecha i zemściło się to na nich w trzydziestej siódmej minucie kiedy to za drugą żółtą kartkę z boiska wyrzucony został Hubert Wołąkiewicz i graliśmy w przewadze! Otworzyła się przed nami znakomita szansa na wygraną w Poznaniu! Lech nie przegrał meczu od dwudziestu ośmiu kolejek i byłoby to naprawdę lada wyczynem. Ewidentna luka w obronie Kolejorza była widoczna i w trzydziestej ósmej minucie trafiliśmy drugi raz do bramki Mistrzów Polski! Świetnie głową do Vladimira Yurchenki zgrał Piotr Wiśniewski a ten w sytuacji sam na sam nie dał szans Kotorowskiemuuuu! Szał w sektorze gości! Do przerwy nic się już nie działo a w szatni powtarzałem zawodnikom, aby uważali na sodówę, dograli ten mecz do końca i będzie naprawdę bosko! Trener gospodarzy pan Bakero odrazu zareagował i wykorzystał w przerwie trzy zmiany z czego dwie były ofensywne a na boisko wszedł między innymi Vojo Ubiparip, który ma w tym sezonie na swoim koncie trzynaście bramek. Pierwsze dwadzieścia minut drugiej połowy to ciągłe ataki Poznaniaków, którzy wkońcu trafiają do naszej bramki za sprawą prędzej wspomnianego Ubiparipa. "Nasi" biegną z pretensjami do liniowego, że bramka padła z pozycji spalnonej jednak to nic nie da.. Zostało do końca dwadzieścia minut, a my w mgnieniu oka odpowiedzieliśmy! Minutę po stracie bramki prawą flanką pobiegł Piotr Wiśniewski, świetnie markując dośrodkowanie zbiegł w pole karne tutejszych i dogrywając do Addae Owsu wyprowadził nas na prowadzenie, bowiem nasz pomocnik miał przed sobą pustą bramkę i skierował piłkę do siatki Krzysztofa Kotorowskiego! Cóż za comeback! Spotkanie trwało dalej, minuty mijały a my oglądaliśmy świetne widowisko. Co chwilę gotowało się pod bramką jednych czy drugich, spotkanie było godne dwóch najlepszych drużyn tego seznu, jednak żadne bramki już nie padły, a my wygraliśmy trzy do dwóch! Kolejorz doznał pierwszej porażki od 28 meczy!

Lech Poznań 2:3 Lechia Gdańsk [25.05.2011r]

1:0 - 6' Hubert Wołąkiewicz

1:1 - 35' Krzysztof Bąk

1:2 - 38' Vladimir Yurchenko

2:2 - 65' Vojo Ubiparip

2:3 - 66' Addae Owsu

Odnośnik do komentarza

[30/30] (2.) Lechia Gdańsk - WKS Śląsk Wrocław (3.)

Stadion PGE Arena

 

Jako, że w ostatnim meczu Widzew Łódź poległ we Wrocławiu mamy już zapewniony awans do Pucharu EURO, gdyż Legia Warszawa uległa Górnikowi Zabrze dwa do zera i nawet porażka w tym spotkaniu daje nam dzięki lepszemu bilansu bramkowemu awans do europejskich pucharów. Kibice są z tego powodu zachwyceni a mnie już okrzyknięto świetnym menadżerem, że udało się to osiągnąć odrazu za pierwszym podejściem w pierwszym sezonie. W porównaniu z ostatnim meczem nie robiłem żadnych zmian i rozpoczeliśmy spotkanie w takiej samej jedenastce jak w Poznaniu. Dość niespodziewanie jednak to goście ładują nam szybko dwie bramki. Kolejno w dwudziestej i dwudziestej drugiej minucie do bramki trafia Vuk Sotirović i Łukasz Gikiewicz. Przed meczem informowałem chłopaków, że gramy na luzie ale myślałem, że nie damy takiej plamy na sam koniec. Świetnie w drużynie z Wrocławia spisuje się Marcin Kelemen, jednak my na zejście do szatni trafiamy gola. Świetnie z blisko 30 metrów uderzył Deleu, piłka odbiła się od słupka i wpadła do bramki dając nam nadzieje w drugiej części gry na chociażby remis. Bramka stadiony świata! Zaraz po wyjściu z szatni pewną sytuację na wyrównanie marnuje Paweł Nowak, który w sytuacji sam na sam nie trafił w światło bramki i dalej przegrywamy jednym golem. Jednak zawsze warto pamiętać, że mamy kogoś takiego jak Vladimir Yurchenko, który w pięćdziesiątej drugiej minucie daje nam remis strzałem z najbliższej odległości i strata dwóch bramek odrobiona! Goście jednak nie mają zamiaru odpuszczać, bo jest to dla nich mecz o życie i porażka wyeliminuje ich z gry w przyszłym sezonie w Europie i osiem minut później do bramki po rzucie rożnym znów trafia Vuk Sotirović wyprowadzając naszych rywali na prowadzenie... eh. Gramy źle w defensywie tracąc wiele bramek dzisiejszego dnia, lecz znowu z pomocą przychodzi NIESAMOWITY Vladimir Yurchenko, który rajdem i świetnym dryblingiem pokonał dwóch Wrocławian i mamy znów remis! Fenomenalne widowisko na zakończenie sezonu! Na dziesięć minut przed końcem meczu wprowadziłem na boisko trzech zawodników, z którymi najprawdopodobniej pożegnamy się po sezonie dając im tzw podziękowanie za pracę jaką włozyli w gre w naszych barwach jednak to nic nie zmienia, i mecz kończy się remisem co premiuje do gry w europejskich pucharach za rok obydwie drużyny!

Lechia Gdańsk 3:3 WKS Śląsk Wrocław [30.05.2011r]

0:1 - 20' Łukasz Gikiewicz

0:2 - 22' Vuk Sotirović

1:2 - 45+1' Deleu

2:2 - 52' Vladimir Yurchenko

2:3 - 60' Vuk Sotirović

3:3 - 71' Vladimir Yurchenko

 

| Poz | Inf | Zespol | | M | Z | R | P | ZdG | StG | R.B. | Pkt |
| ---------------------------------------------------------------------------------------------------------|
| 1. | PM | Lech | | 30 | 21 | 6 | 3 | 54 | 22 | +32 | 69 |
| 2. | PE | Lechia | | 30 | 16 | 7 | 7 | 67 | 39 | +28 | 55 |
| 3. | PE | Slask | | 30 | 15 | 10 | 5 | 56 | 38 | +18 | 55 |
| 4. | | Legia | | 30 | 15 | 8 | 7 | 50 | 32 | +18 | 53 |
| 5. | | Widzew | | 30 | 15 | 6 | 9 | 53 | 34 | +19 | 51 |
| 6. | | Wisla | | 30 | 13 | 10 | 7 | 47 | 32 | +15 | 49 |
| 7. | | Polonia | | 30 | 13 | 7 | 10 | 41 | 33 | +8 | 46 |
| 8. | | Jagiellonia | | 30 | 12 | 5 | 13 | 44 | 50 | -6 | 41 |
| 9. | | Korona | | 30 | 9 | 10 | 11 | 32 | 35 | -3 | 37 |
| 10. | | Ruch | | 30 | 10 | 7 | 13 | 29 | 37 | -8 | 37 |
| 11. | | Gornik | | 30 | 10 | 6 | 14 | 45 | 49 | -4 | 36 |
| 12. | | Belchatow | | 30 | 7 | 12 | 11 | 40 | 47 | -7 | 33 |
| 13. | | Zaglebie | | 30 | 8 | 8 | 14 | 36 | 49 | -13 | 32 |
| 14. | | Cracovia | | 30 | 6 | 8 | 16 | 29 | 57 | -28 | 26 |
| 15. | S | Polonia | | 30 | 4 | 9 | 17 | 21 | 57 | -36 | 21 |
| 16. | S | Arka | | 30 | 2 | 9 | 19 | 18 | 51 | -33 | 15 |

 

 

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...