Skocz do zawartości

Walka o tytuły nad morzem


Czikita

Rekomendowane odpowiedzi

"Nad morzem ostatnimi laty niewiele się działo. Klub po awansie do ekstraklasy niewiele zdobył i zajął odległe dziewiąte miejsce. Nie wykonał tym samym wymaganego minimum postawionego przez zarząd - bycia w czołowej ósemce na koniec sezonu i działacze biało-zielonych postanowili zmienić sztab trenerski wraz z trenerem...". Taki o to artykuł przeczytałem, gdy wróciłem z wakacji do mojego rodzinnego miasta Gdańsk. Byłem bardzo zaskoczony, bowiem myślałem, że Tomek Kafarski, będący moim dobrym kolegą utrzyma swoją pracę, bowiem ścisk w polskiej lidze był tego roku straszny i do wysokiego piątego miejsca zabrakło "nam" zaledwie pięć punktów. Dlaczego "nam"? Jak już wspominałem od lat interesuje się polską piłką. Od dziecka jestem kibicem gdańskiej Lechii i jestem z nimi od dobrych kilku lat. Dwa lata temu zdałem liceat trenerski i mógłbym przejąć po Tomku jego klub, lecz jak do tego czasu kompletnie nie prowadziłem nic, poza drużyną juniorską z Gdańska (rocznik '94). Mam na imie Damian, na nazwisko Rokita, jak jeden ze znanych posłów, na szczęście nie mam i nie chce mieć z nim nic wspólnego, żadnych spostrzeżeń, nie jesteśmy rodziną... Mijały kolejne dni, a chętnych na objęcie drużyny nie było. W tym czasie wyjechałem z moimi "młodzikami" na turniej do Niemiec, gdzie udało nam się zająć wysokie drugie miejsce za gospodarzami z Bremy. Było to nie lada wyczynem, bowiem usadowiliśmy się m.in przed drużyną z Krakowa - Wisłą, czy austriackim Salzburgiem. Zostałem bardzo mile przyjęty w Gdańsku przez prezesa drużyny Andrzeja Kuchara, lecz nikt nie spodziewał się tego, co miało nastąpić za kilka dni...

Obudził mnie telefon, a że była jeszcze szósta rano a ja strasznie zmęczony po poprzednim wieczorze, gdzie dość ostro zabalowałem - nie odebrałem. Ktoś nagrał mi się na sekretarke, postanowiłem odsłuchać.

 

Damian? Witaj tu Andrzej. Chciałbym Cię widzieć dziś w siedzibie klubu, musimy poważnie "obgadać" jedną sprawe odnośnie drużyny. Jest to dla mnie bardzo ważne i chciałbym abyś się pojawił. Czekam około 13:00, przyjdź.

 

Zaskoczony, ubrałem się szybko i postanowiłem udać się na Traugutta, nie wiedziałem jednak, że chodzi o drużyne A. Byłem pewny że prezes ma do mnie sprawe odnośnie moich podopiecznych - juniorów z rocznika '94.

Zapukałem do drzwi, jednak nikogo nie było, podszedłem do sekretarki z pytaniem gdzie jest prezes i dostałem dość dziwną odpowiedź...

 

Ładna brunetka poinformowała mnie, że prezes pojechał do mojego mieszkania, gdyż bardzo zależało mu na czasie a nie chciał na mnie długo czekać. Ździwiony szybko do niego zadzwoniłem z informacją, że czekam na niego pod jego drzwiami - najwyraźniej się minęliśmy. Dostałem odpowiedź, że za pięć minut Andrzej będzie i porozmawiamy. Postanowiłem poczekać.. Pięć minut ciągnęło się dość długo i prezes był dopiero za blisko pół godziny, cóż.. już się przyzwyczaiłem do "punktualności" mojego szefa. Zaprosił mnie szybko do swojego pokoju, był dość podniecony a ja nie wiedziałem o co chodzi. Rozpoczął dość prędko:

- Damian, dziś po spotkaniu zarządu klubu wszyscy po moich dość długich namowach ulegli i zgodzili się, rozumiesz to?! zgodzili się!

- Panie Andrzeju, ale na co? Nie rozumiem o co chodzi.

- No jak to? Po świetnych pańskich wynikach w Niemczech nie miałem innego wyjścia jak zaproponować pańską kandydaturę na trenera naszej drużyny. Nie było innych tak młodych ludzi jak pan, a o to właśnie nam chodzi.

- Ale, żeee jaaa...? - doznałem szoku jak usłyszałem tą propozycje.

- Panie Damianie, to nie jest propozycja - to jest oferta nie do odrzucenia.

- Tak, tak. Ja wiem, ale nie wiem czy podołam wyzwaniu.

- O to już proszę, niech ja będę się martwił. Zna pan naszych zawodników, w drużynie panuje dobra atmosfera, jest pan już w tym wszystkim dość obeznany i o to nadszedł czas aby w końcu przełożyć to na profesjonalne boiska - o ile takimi można nazwać naszą ekstraklasę.

- Eeee.. tak tak oczywiście. Jestem strasznie zaskoczony tym wszystkim i nie wiem co powiedzieć, dziękuje za zaufanie, muszę się jeszcze udać do domu i to wszystko na spokojnie przemyśleć, brak mi słów. Do widzenia panie Andrzeju i proszę dać mi czas do rana - zakończyłem.

- Jasne, będę czekał - poinformował mnie "szef".

Ja osobiście udałem się do domu, położyłem spać i obudziłem się następnego ranka z wielkim uśmiechem na buzi, do czasu kiedy... zobaczyłem poranną Gdańską gazetę...

 

"Lechia z nowym menadżerem?! Damian Rokita objął klub!" - zobaczyłem na jednej z głównych stron gazet. Byłem dość zaskoczony, bo jeszcze nie powiedziałem "tak", dopiero miałem zamiar, ale prezes najwidoczniej inaczej to odebrał. Nie chciałem robić już zadymy i udałem się do klubu, gdzie czekało na mnie moje, własne i jedyne biuro. Za blisko dwie godziny miałem zastać pierwszy trening z drużyną, powiem szczerze - nie mogłem się już doczekać.

 

Football Manager 2011

wersja: v 11.3.0

klub: Lechia Gdańsk

wybrane ligi: Polska (ekstraklasa, 1 liga), Anglia (grywalna), Hiszpania (grywalna), Holandia (tylko podgląd), Francja (tylko podgląd), Szkocja (grywalna), Włochy (grywalna), Niemcy (grywalna), Rosja (tylko podgląd).

 

SKŁAD DRUŻYNY:

 

| Wyb | Inf | Nazwisko | Pozycja | Morale | Ostatnie 5 wyst. | Kon | M. | Br. | Śr. Oc.|

| -----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------|

| - | | Pawel Kapsa | BR | B. dobre | | 85% | - | - | - |

| -----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------|

| - | | Mateusz Bak | BR | Niskie | | 85% | - | - | - |

| -----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------|

| - | | Sebastian Malkowski | BR | B. dobre | | 84% | - | - | - |

|

 

Bramkarze: Od kilku lat w bramce naszej drużyny stał Mateusz Bąk, lecz w końcu czas to zmienić. Czas leci a "Bączek" powoli gra coraz gorzej. Mamy doswiadczonego Pawła Kapsę oraz młodego, utalentowanego Sebastiana Małkowskiego i to właśnie pomiędzy nimi powinna rozegrać się walka o podstawowe miejsce w bramce. Nie powiem, faworytem wydaje się być Paweł, lecz młody Małkowski z roku na rok robi coraz większe postępy co zaowocowało m.in powołaniem do kadry reprezentacji Polski do lat 21.

 

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------|

| - | | Krzysztof Bak | O (PŚ), DP, P (Ś) | B. dobre | | 85% | - | - | - |

| -----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------|

| - | | Vytautas Andriuskevicius | O (LŚ) | W porządku | | 85% | - | - | - |

| -----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------|

| - | | Sergejs Kozans | O (Ś) | W porządku | | 85% | - | - | - |

|

|-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------|

| - | | Marko Bajic | O (Ś), DP, P (Ś) | B. dobre | | 83% | - | - | - |

| -----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------|

| - | | Deleu | O/WO (PL) | Dobre | | 85% | - | - | - |

|

 

Linia obrony: Tu sprawa nie wygląda najlepiej, bowiem mamy praktycznie czterech obrońców, gdyż Marko Bajic najczęściej gra na pozycji pomocnika. Mamy co prawda w drugiej drużynie Arkadiusza Mysonę oraz młodego uzdolnionego Rafała Janickiego, lecz dopiero stopniowo w sparingach będę miał zamiar ich wprowadzać do pierwszej drużyny. Jedna dłuższa kontuzja i mamy poważną luke w zespole, cóż.. będzie trzeba kogoś poszukać na rynku transferowym.

 

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------|

| - | | Lukasz Surma | DP, P (LŚ) | W porządku | | 85% | - | - | - |

| -----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------|

| - | | Abdou Traoré | DP, P (LŚ) | Dobre | | 84% | - | - | - |

| -----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------|

| - | | Marcin Pietrowski | DP, P (Ś) | W porządku | | 85% | - | - | - |

| -----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------|

| - | | Jakub Popielarz | DP, P/OP (Ś) | W porządku | | 85% | - | - | - |

| -----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------|

| - | Ktz | Marcin Kaczmarek | P/OP (PL) | W porządku | | 59% | - | - | - |

| -----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------|

| - | | Pawel Nowak | P/OP (LŚ) | B. dobre | | 84% | - | - | - |

 

Środek boiska: To zdecydowanie najmocniejsza z formacji w naszej drużynie. Doświadczony kapitan - Łukasz Surma oraz Abdou Razack Traore powinni rozgrywać piłke na najwyższym poziomie. Do tego zawsze przebojowy Paweł Nowak i mamy silny środek pomocy, lecz wielki, wręcz ogromny problem tkwi na naszych skrzydłach. Mamy co prawda kontuzjowanego Marcina Kaczmarka, lecz typowo brakuje w naszych szeregach szybkich, zaskakujących zawodnika dryblerów na boku boiska. Będzie trzeba to zmienić.

 

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------|

| - | | Aliaksandr Sazankou | P/OP (L), N | W porządku | | 83% | - | - | - |

| -----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------|

| - | | Tomasz Dawidowski | OP (P), N | Dobre | | 82% | - | - | - |

| -----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------|

| - | Trn | Pawel Buzala | OP (P), N | B. dobre | | 86% | - | - | - |

| -----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------|

| - | | Piotr Wisniewski | OP (PL), N | B. dobre | | 83% | - | - | - |

| -----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------|

| - | | Ivans Lukjanovs | OP (P), N | B. dobre | | 84% | - | - | - |

| -----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------|

| - | | Bédi Buval | N | W porządku | | 85% | - | - | - |

|

 

Napastnicy: Tu co prawda mam sporo do wyboru. Szybki i błyskotliwy Paweł Buzała jednak odchodzi do nas w przerwie zimowej do GKSu Bełchatów. Są także Ivans Lukjanovs, Tomek Dawidowski czy francuz Bedi Buval. Najmłodszy Sazankow na razie nie ma większych szans na grę w podstawowym składzie, lecz muszę przyznać, że może i w najbliższym czasie ujrzymy jego w wyjściowej "11".

 

Podsumowując drużyna jest bardzo wyrównana i będe miał bardzo dużo pracy aby ustalić wyjściowy skład. Jest wiele wariantów oraz opcji aby wkońcu wyłonić tych najlepszych, jednak będzie to trudne. Mam nadzieje, że pomogą mi w tym najbliższe sparingi, których będzie blisko sześć. Co prawda mamy na transfery tylko 400tys zł jednak będe bardzo pragnął zasilać drużyne tylko tymi najbardziej przemyślanymi transferami. Cóż.. karierę czas zacząć!

 

Mecze sparingowe:

 

[1/5] Lechia Gdańsk 1:0 Lechia Gdańsk II

1:0 - 36' Ivans Lukjanovs

 

[2/5] GKS Katowice 0:1 Lechia Gdańsk

0:1 - 17' Abdou Razack Traore

 

[3/5] Jablonec 4:0 Lechia Gdańsk

1:0 - 4' Karel Pitak

2:0 - 18' Vaclaw Blaha

3:0 - 44' Vaclaw Blaha (kar.)

4:0 - 58' Karel Pitak

 

[4/5] Sandecja Nowy Sącz 2:1 Lechia Gdańsk

0:1 - 15' Adde Owsu

1:1 - 27' Paweł Nowak (sam.)

2:1 - 35' Maciej Kowalczyk

[5/5] GKP Gorzów 2:3 Lechia Gdańsk

1:0 - 4' Michal Ilkow Golab

1:1 - 11' Aleksandr Sazankow

1:2 - 21' Aleksandr Sazankow

1:3 - 37' Aleksandr Sazankow

2:3 - 72' Sebastian Janusiński

Odnośnik do komentarza

[1/30] Lechia Gdańsk - Górnik Zabrze

stadion przy ul. Traugutta

 

I wkońcu! Czas rozpocząć ligowe zmagania. Nie powiem, niestety ale przystępujemy do sezonu nie najlepiej przygotowani. Dość późno udało się "ściągnąć" nowych trzech zawodników i nie wszyscy zostali w stu procentach sprawdzeni. Jednak mam nadzieje, że najlepsza jedenastka jaką dystygnowałem do walki, dziesiejszego dnia da radę. Na szpicy wyjdziemy z nowym "talentem" - Vladimirem Yurchenką. W drużynie z Zabrza najbardziej znane są mi zdecydowanie dwa nazwiska - bramkarz Adam Stachowiak oraz doświadczony napastnik Tomasz Zahorski. Od samego początku prezentujemy lekką przewagę i po jednym z rzutów rożnych wychodzimy na prowadzenie za sprawą świetnej główki Krzysztofa Bąka, który wyskoczył zdecydowanie najwyżej do piłki! Komplet widzów na stadionie wręcz oszalał, wymarzony debiut! Szybko jednak ostrzegam zawodników, abyśmy za bardzo się nie otworzyli na gre i dalej kontrolowali sytuację na boisku. Szybko jednak nasze założenia trafia cholera i po głupim błędzie obrońców do własnej bramki po szybkiej akcji Tomka Zahorskiego pakuje nasz bramkarz, Paweł Kapsa. Przy tak świetnym dopingu kibiców nie mamy zamiaru jednak składać broni, ciągle atakujemy a potwierdzeniem jest miażdząca przewaga w posiadaniu piłki. Niestety w trzydziestej minucie kontuzji doznaje Łukasz Surma i w jego miejsce na boisku ukazuje się Marko Bajić. Dziesięć minut później świetnie z kontratakiem wychodzi dwójka zawodników - Yurchenko oraz Nowak. Ten pierwszy świetnie asystuje do Pawła Nowaka, który świetnie wykańcza akcje i wyprowadza nas na prowadzenie! W przerwie dokonuje jednej zmiany. Wymianiam lewo-skrzydłowego - Aleksandra Sazankowa, który jest kompletnie niewidoczny a jego miejsce zajmuje Addae Owsu. W dalszym ciągu nacieramy na bramke Adama Stachowiaka, lecz świetnie dysponowany tego dnia Vladimir Yurchenko nie może dobić rywali. Mam nadzieje, że się to na nas nie zemści. Na dziesięć minut przed końcem spotkania kontuzji doznaje Addae Owsu a że mamy już wykorzystany limit zmian niestety ale musimy kończyć spotkanie "w dziesięciu". Ostatecznie na boisku się już nic więcej nie wydarzyło do końca spotkania a na wielkie brawa zasługuje dwójka Paweł Nowak - Vladimir Yurchenko, która tego dnia świetnie wprowadzała w zakłopotanie linie defensywną przeciwnika.

 

Lechia Gdańsk 2:1 Górnik Zabrze

1:0 - 10' Krzysztof Bąk

1:1 - 16' Paweł Kapsa (sam.)

2:1 - 41' Paweł Nowak

Zawodnik meczu: Paweł Nowak 8,6

 

Po meczu dochodzi do nas tragiczna informacja, że kontuzja Łukasza Surmy, który uskarżał się po spotkaniu na mecz biodra okazała się bardzo poważna i przerwa w występach kapitana naszej drużyny wyniesie około dwa miesiące.

 

Transfery - przychodzące:

- Mustapha Sama (OŚ) - bezrobotny [30l.]

- Vladimir Yuyrchenko (NŚ) - 400tys [21l.]

- Addae Owsu (OP L) - 100tys [21l.]

 

Transfery - wychodzące:

-

-

-

Podsumowanie miesiąca:

Stan konta: 1,595mln (-65tys.)

Budżet na transfery: 156tys. (-400tys.)

Mecze wygrane: -

Mecze zremisowane: -

Mecze przegrane: -

Bilans bramkowy: -

Odnośnik do komentarza

[2/30] Legia Warszawa - Lechia Gdańsk

stadion przy ul. Wojska Polskiego

 

Nasz przeciwnik w drugiej kolejce jest zdecydowanie bardziej utytułowany od naszej drużyny, bowiem gramy z Legią Warszawa. Podopieczni Macieja Skorży jednak dość sensacyjnie przegrali w pierwszej kolejce 3:0 z Widzewem Łódź. To tylko podrażni ambicje wielokrotnych mistrzów Polski, którzy od początku spotkania wyjdą nastawieni bardzo agresywnie. Początek meczu to ciągłę ataki obu drużyn. Jak widać menadżerowie nie nastawili się na bronienie bramki. Śmiem sądzić, że jesteśmy w pewnym stopniu drużyną przeważającą, bowiem przeważamy w strzałach na bramkę w stosunku 8:4, przy czym oddaliśmy aż cztery celne strzały na bramke Mariana Antijlovia, przy czym gospodarze ani jednego. Główne skrzypce gra w naszych szeregach Ivans Lukjanows oraz Vladimir Yurchenko, a bardzo widoczny jest w środku pola Abdou Traore, jednak do przerwy mamy bezbramkowy remis. Na boisko jak w poprzednim spotkaniu wchodzi Addae Owsu w miejsce Aleksandra Sazankowa. Zaraz po wyjściu z szatni słyszymy głośne krzyki Macieja Skorży za drzwiami naszego przeciwnika. Najprawdopodobniej dużo mu się nie podoba w grze jego podopiecznych. Chwile po gwizdku sędziego moglibyśmy stracić bramkę, lecz fatalnie spudłował w sytuacji sam na sam Bruno Mezenga, a szlag niemal trafiał znajdującego się trzydzieści metrów ode mnie szkoleniowca Warszawskiej Legii. W 60 minucie na boisko wchodzi Adam Banasiak, którzy dwadzieścia sekund później dostaje kapitalne podanie od Kucharczyka a w sytuacji sam na sam nasz bramkarz Paweł Kapsa kapituluje... tracimy bramke i przegrywamy 1:0. Cóż, przed nami jeszcze 30minut i mam nadzieje, że damy się po tym podnieść. Niestety, jakbym się mylił, czułem że Legionistom ta bramka da bardzo dużo i niesieni oni świetnym dopingiem blisko 30sto tysięcznej widowni strzelą nam szybko kolejną bramke. Wszystko jak sobie 'wymarzyłem'. Niestety, pięć minut później z rzutu wolnego piłkę pod naszym murem zmieścił Miroslav Radović i przegrywamy już 2:0. Śmiem sądzić, że jest już 'po meczu'. Nie mam pojęcia co się z nami stało, ale staliśmy jak wmurowani w ziemie a gospodarze nas bili jak psa! Kolejne ataki Mezengi czy Radovica murowały nas jak niewidomych, aż wkońcu w 74 minucie znowu straciliśmy gola, na rzecz Miroslava Radovica. Czułem się strasznie upokorzony bo do 50minuty wszystko wyglądało idealnie, mieliśmy przewage a później wszystko szlag strzelił. Jesteśmy prokowowani przez miejscowych i po jednym z fauli następuje mała bójka na boisku. Sprawcami są Dejan Kehlar i Vyautas Andriuskevicius, oboje dostają żółte kartki, a jako że ten pierwszy już jedną miał na swoim koncie zostaje wyrzucony z boiska. W tej samej chwili na boisko wchodzi na prawą flankę Paweł Buzała - w miejsce Ivansa Lukjanowsa. Jest to bez precedensu wejście smoka, bowiem po dośrodkowaniu z lewej strony Addae Owsu nasz zawodnik z najbliższej odległości dobija piłkę do bramki gospodarzy! Wkońcu Antijlovic kapituluje, brawo Paweł! Do końca już sie nic nie wydarza i schodzimy z dwubramkową przegraną...

 

Legia Warszawa 3:1 Lechia Gdańsk

1:0 - 61' Adam Banasiak

2:0 - 66' Miroslav Radovic

3:0 - 74' Miroslaw Radovic

3:1 - 84' Paweł Buzała

Odnośnik do komentarza

[3/30] (8) Lechia Gdańsk - Widzew Łódź (1)

Stadion przy ul. Traugutta

 

Nastał czas na kolejne spotkanie ligowe. Tym razem zmierzymy się z rewelacją ligi, liderem tabeli - Łodzkim Widzewem. Przyjezdni w pierwszej kolejce łatwo rozprawili się z Legią Warszawą pokonując ich 3:0 a później pokonali w Zabrzu tamtejszy Górnik 2:1. Najgroźniejszy w drużynie z Łodzi jest duet napastników. Szybki Davydas Sernas oraz bramkostrzelny Jerome Louis, który posiada na swoim koncie już dwie bramki. Ja osobiście postanowiłem wymienić skrzydła w drużynie. Na lewą strone od początku meczu wysłałem Addae Owsu natomiast na prawą Pawła Buzałę. W miejsce kontuzjowanego Łukasza Surmy zagra Marko Bajić. Od początku wmawiam zawodnikom, że mamy przejąć kontrole na boisku i grać szybki ofensywny futbol, i tak w mgnieniu oka na samym początku meczu Paweł Nowak po doskonałym podaniu Marko Bajica strzela bramke na 1:0! Czwarta minuta i już stadion oszalał! Rozpoczeliśmy spotkanie od mocnego uderzenia i o to chodziło. Goście byli dość oszołomieni, a my za wszelką cene chcieliśmy wbić drugą bramkę, aby spotkanie i wynik był spokojniejszy. W trzydziestej minucie po dośrodkowaniu z rzutu wolnego, Krzysztof Bąk trafił w.. słupek. Trybuny zawrzały, niestety nie udało się. Do szatni schodzimy jednak w pełni zadowoleni z rezultatu, a ja chwale zawodników za grę. Nie dokonuje żadnych zmian, bo nie widzę na tą chwile najmniejszego sensu, tylko mobilizuje chłopaków do dalszej tak dobrej gry. Od początku drugiej połowy to jednak Łodzianie przejmują kontrole, jednak nie dość wyraźnie by posłać nam piłkę do bramki i dobrymi interwencjami popisuje się Paweł Kapsa. Zostajemy dość solidnie zdominowani w środku boiska i w 70 minucie w miejsce Pawła Nowaka posyłam defensywnego pomocnika - Jakuba Popielarza, mam zamiar bronić wyniku. Kiedy tak goście coraz bardziej nas nacierają my po jednym, jedynym dosłowenie rzucie rożnym trafiamy do siatki! Najwyżej z zawodników wyskoczył Sergiej Kozans, wyprowadzając nas na dwubramkowe prowadzenie! Dziesięć minut do końca - jestem niemal pewny że nasz przeciwnik po tym mocnym uderzeniu się już tego nie podniesie. Jak myślalem tak się także stało. Ataki ustały a gra toczona była do końca w środku boiska. Zaliczyliśmy najlepszy jak dotąd w sezonie mecz i pokonaliśmy groźnego rywala, oby tak dalej!

 

Lechia Gdańsk 2:0 Widzew Łódź

1:0 - 5' Paweł Nowak

2:0 - 75' Sergiejs Kozans

 

W losowaniu drugiej rundy Pucharu Polski trafiliśmy na groźne Podbeskidzie Bielsko-Białą.

 

[4/30] (15) Zagłębie Lubin - Lechia Gdańsk (2)

Stadion Dialog Arena

 

Po głośnym oraz imponującym zwycięstwie w Gdańsku nastał czas na wyjazd do przedostatniego Lubina. Wielu kibiców powie, że będzie to łatwe spotkanie, gdyż gramy z drużyną ze strefy spadkowej, lecz ja twierdzę, że jest to dopiero początek sezonu, za nami dopiero trzy mecze i tabela nie do końca jest ułożona według sił zespołów. W porównaniu z poprzednim meczem gramy bez zmian kadrowych. Początek spotkania to jednak szybkie i silne uderzenie Lubinian, którzy po groźnej akcji trafiają w słupek. W szóstej minucie jednak to my dochodzimy do głosu i po dokładanym podaniu Pawła Buzały z daleka uderza Paweł Nowak. Widzę już piłke w bramce.. jednak 'przechodzi' ona minimalnie obok prawego słupka Aleksandra Ptaka. W dwudziestej minucie mamy jedną z lepszych okazji w pierwszej połowie, długą piłkę do Yurchenki posyła Traore, nasz napastnik wychodzi na pozycje sam na sam jednak metr przed polem karnym jest faulowany przez Csabe Horvatha. Sędzia nie ma najmniejszych wątpliwości - czerwona kartka dla zawodnika gospodarzy i to właśnie od tej chwili my będziemy grali w przewadze jednego zawodnika. Czas na wspomniany prędzej rzut wolny. Marko Bajić dość długo przymierza się do uderzenia i trafia tylko w mur... Już dwie minuty później po koronkowej akcji Addae Owsu z Abdou Razackiem Traore ten drugi wyprowadza nas po zamieszaniu w polu karnym na prowadzenie! Ptak stał jak wbity w ziemie i nawet nie zareagował na 'bombę' naszego rozgrywającego! Pewni siebie dążymy do strzelania drugiej bramki, lecz nic z tego! Gospodarze przejmują piłkę w środku pola, wychodzą z zabójczym kontratakiem i cztery minuty po bramce Traore do naszej siatki piłke posyła Tomasz Gruszczyński! Kto by się tego spodziewał.. jestem dość zszokowany, bo nie tak to miało wyglądać. Do przerwy nie dzieje się już nic więcej a w szatni na ból prawej nogi uskarża mi się Marko Bajić, kolejna już kontuzja naszego defensywnego pomocnika? No cóż, w jego miejsce na boisko wchodzi Jakub Popielarz, 20letni wychowanek Stali Mielec. Dwie minuty po wyjściu z szatni na noszach zniesiony zostaje Paweł Buzała, kolejna kontuzja... w jego miejsce wchodzi Ivans Lukjanovs. Widzę że gospodarze mają już dość gry w dziesiątke i na dwadzieścia minut przed końcem meczu informuje graczy, że zagramy bardziej ofensywnie i z wysuniętą obroną, musimy wykorzystać naszą przewage, przecież do cholery, oni oddali tylko jeden celny strzał! Niestety bramka jest dla nas jak zamurowana, atakujemy, atakujemy i dalej nic. Doliczony czas gry, z prawej strony piłke egzekwuje w pole karne Deleu, ta odbija się od obrońców Zagłębia i dopada do niej Addae Owsu, strzela z najbliższej odległości w słupek, jednak piłka zostaje w boisku, odbija się bardzo szczęśliwie dla nas pod nogi Ivansa Lukjanowsa, który ma przed sobą tylko pustą bramkę, strzela i... GOL! Strzelamy wkońcu bramkę na 2:1, oszalałem z radości, był to obecnie najmilszy moment w mojej krótkiej karierze trenerskiej, po takich męczarniach udało się nam to wkońcu strzelić, sektor gości oszalał! Sędzia nie pozwala już rozpocząć gry naszym przeciwnikom, a my zachwyceni schodzimy do szatni! Świetnie!

 

Zagłębie Lubin 1:2 Lechia Gdańsk

0:1 - 23' Abdou Razack Traore

1:1 - 27' Tomasz Gruszczyński

1:2 - 90+1' Ivans Lukjanovs

 

PODSUMOWANIE MIESIĄCA:

Stan konta: 1,689,030 mln zł ( + 30tys )

Budżet finansowy: 156tys zł

Gole zdobyte: 7 (Paweł Nowak - 2)

Gole stracone: 5

Zwycięstwa: 3

Remisy: 0

Porażki: 1

Bilans meczowy: 3-0-1

Najlepszy zawodnik: Krzysztof Bak - 7,28.

 

Zawodnik Miesiąca:

1. Rafał Murawski - Lech Poznań

2. Jerome Louis - Widzew Łódź

3. Antoni Łukasiewicz - Śląsk Wrocław

 

Menadżer Miesiąca:

1. Czesław Michniewicz - Widzew Łódź

2. Damian Rokita - Lechia Gdańsk

3. Maciej Skorża - Legia Warszawa

 

| Poz   | Inf   | Zespół           |       | M     | Z     | R     | P     | ZdG   | StG   | R.B.  | Pkt   | 
| ---------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 1.    |       | Widzew           |       | 4     | 3     | 0     | 1     | 7     | 4     | +3    | 9     | 
| ---------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 2.    |       | Lechia Gdańsk    |       | 4     | 3     | 0     | 1     | 7     | 5     | +2    | 9     | 
| ---------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 3.    |       | Legia            |       | 4     | 3     | 0     | 1     | 7     | 4     | +3    | 9     | 
| ---------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 4.    |       | Lech             |       | 4     | 2     | 1     | 1     | 8     | 5     | +3    | 7     | 
| ---------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 5.    |       | Jagiellonia      |       | 4     | 2     | 1     | 1     | 6     | 4     | +2    | 7     | 
| ---------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 6.    |       | Wisła            |       | 4     | 1     | 3     | 0     | 5     | 3     | +2    | 6     | 
| ---------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 7.    |       | Śląsk            |       | 4     | 1     | 3     | 0     | 4     | 3     | +1    | 6     | 
| ---------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 8.    |       | Arka             |       | 4     | 1     | 3     | 0     | 2     | 1     | +1    | 6     | 

Odnośnik do komentarza

[5/30] (14) GKS Bełchatów - Lechia Gdańsk (2)

Stadion przy ul. Sportowej

 

Przed nami kolejny wyjazd. Po ostatnich udanych spotkaniach znam już coraz bardziej drużynę, wiem kogo na co stać i mam nadzieję, że chłopaki nie zbastują i zagrają na poziomie. W drużynie z Bełchatowa podstawowym napastnikiem jest groźny Marcin Żewłakow. Obawiać się powinniśmy także prawoskrzydłowego - Dawida Nowaka. Są to bez wątpienia dwaj najgroźniejsi zawodnicy w szeregach Macieja Bartoszka. Od samego początku Bełchatowianie posiadają lekką przewagę na boisku, jednak dobrze w naszej bramce stoi Paweł Kapsa, jednak to my w 24minucie mamy stuprocentową szansę na strzelenie bramki, jednak fatalnie kiksuje Addae Owsu i słyszymy jedynie jęk zawodu na trybunach. Na boisku rozgrywane są niestety ale nudne zawody a my nie mamy tzw siły napędowej, dlatego w przerwie dokonuje aż trzech zmian. Na murawe wchodzi Tomek Dawidowski, Ivans Lukjanows oraz Aleksandr Sazankow. Mam nadzieje, że oni odmienią losy tego nudnego spotkania. Był to strzał w dziesiątkę! Już minutę po gwizdku sędziego świetnym podaniem obsłużył Tomka Dawidowskiego, Marko Bajić, i w sytuacji sam na sam nasz napastnik strzelił bramkę na 1:0! Cóż za wejście Dawidowskiego, który tym samym zadebiutował w obecnym sezonie na boiskach ekstraklasy. Trzy minuty później kolejna koronkowa akcja naszych zawodników. Z przed pola karnego wkońcu uderza Abdou Traore i.. trafia w poprzeczke! A było tak blisko. Po tym przebłysku naszych zawodników spotkanie znowu ustało a my jakby straciliśmy "pałera". Zemściło się to niestety na nas w 67minucie kiedy po dośrodkowaniu z rzutu wolnego z główki do naszej siatki trafił Modou Jagne, który zastąpił w przerwie Marcina Żewłakowa. Gospodarze ciągnęli dalej do zwycięstwa a my niestety tego dnia graliśmy najgorsze spotkanie. Było to widać z linii bocznej jednak wskazówki jakie dokonywałem trafiały szlag i było w 75minucie po ptakach. Z rzutu karnego po faulu Pawła Nowaka do naszej bramki trafił Jacek Popek. Podrażnieni całą sytuacją jednak nie poddajemy się i pokazujemy charakter! W 82minucie po kontraktaku w którym lewą stroną popędził Aleksandr Sazankow i dośrodkował piłkę w pole karne gola z najbliższej odległości zdobył Marko Bajić! Wyrównaliśmy i mam nadzieje, że nie powiedzieliśmy jeszcze ostatniego słowa, brawo chłopaki! Zostało osiem minut plus to co doliczy arbiter. Staramy się naciskać zawodników GKSu lecz fatalnie mści się to na nas w 85minucie. Po jednym z szybkich ataków świetnym rajdem popisuje się Dawid Nowak, który schodząc z boku oddał strzał sprzed pola karnego i umieszcza piłkę między nogami Pawła Kapsy w bramce, wiedziałem że jest już po meczu.. i tak także było. Do końca spotkania nie udało się już przeprowadzić nam żadnej składnej akcji i ulegliśmy po zaciętej walce dwa do trzech...

GKS Bełchatów 3:2 Lechia Gdańsk

0:1 - 46' Tomasz Dawidowski

1:1 - 68' Modou Jagne

2:1 - 75' Jacek Popek (kar.)

2:2 - 82' Marko Bajić

3:2 - 85' Dawid Nowak

 

[6/30] (7) Lechia Gdańsk - Ruch Chorzów (13)

Stadion przy ul. Traugutta

 

Po porażce w Bełchatowie nastał dzień w którym zmierzymy się na własnym boisku z Chorzowskim Ruchem. Bez wątpienia jesteśmy faworytami tego meczu. Jedyna drużyna jaką pokonali nasi przeciwnicy to Górnik Zabrze na własnym stadionie w trzeciej kolejce 3:0. Najlepszym strzelcem drużyny Waldemara Fornalika jest Łukasz Janoszka, który już podobnie jak Paweł Nowak trafiał do bramki przeciwnika dwa razy. Spotkanie rozpoczyna się a my już w drugiej minucie wychodzimy na prowadzenie za sprawą Sergiejsa Kozansa, który po rzucie rożnym wyskoczył do piłki najwyżej i skierował ją do bramki Michala Peskovica. Po szybkiej bramce jednak troszkę się zawiodłem, bo przez kolejne dwadzieścia minut tempo spotkania stało na niskim poziomie, lecz później znów przejeliśmy zdecydowanie kontrole na boisku. Strzały Vladimira Yurchenki czy Abdou Razacka Traore w poprzeczke bramki Peskovica jednak nam nic nie dawały i do szatni schodziliśmy z jednobramkową przewagą mimo, że było nas stać zdecydowanie na więcej. W przerwie w miejsce Addae Owsu na boisko wchodzi Aleksandr Sazankow. Owsu tego dnia zdecydowanie zbyt dużo 'szaleje' poprzez symulowanie na boisku przez co został ukarany przez sędziego już żółtą kartką i nie mam zamiaru kończyć spotkania w dziesiątkę. Mamy tego dnia prawdziwego pecha bowiem nasze akcje kończą się albo minimalnie obok prawego czy lewego słupka przeciwnika albo na trybunach. Brakuje dokładnego wykończenia... W 65minucie świetnie zamarkował strzał Abdou Traore i zagrał prostopadłą piłkę w pole karne do Ivansa Lukjanovsa a ten faulowany przez Grzegorza Bronowickiego położył się jak ryba w wodzie. Sędzia nie miał wątpliwości - wskazał dla nas na jedenastkę. Do piłki podchodzi Yurchenko, który okazuje się pewnym egzekutorem posyłając piłkę w prawy róg Michala Peskovica. Prowadzimy już 2:0. Spotkanie znowu toczy się w środku boiska a na dwie minuty przed ostatnim gwizdkiem sędziego groźnie rzut rożny wykonuje Paweł Nowak, lecz po strasznym zamieszaniu w polu karnym ostatecznie piłka zostaje wybita przez jednego z obrońców gości z Chorzowa. Ostatecznie mecz kończy się naszym zwycięstwem a my wracamy po nieudanym wyjeździe do Bełchatowa na wysokie czwarte miejsce w tabeli.

Lechia Gdańsk 2:0 Ruch Chorzów

1:0 - 2' Sergiejs Kozans

2:0 - 67' Vladimir Yurchenko (kar.)

 

| Poz   | Inf   | Zespół           |       | M     | Z     | R     | P     | ZdG   | StG   | R.B.  | Pkt   | 
| ---------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 1.    |       | Lech             |       | 6     | 4     | 1     | 1     | 11    | 5     | +6    | 13    | 
| ---------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 2.    |       | Widzew           |       | 6     | 4     | 1     | 1     | 11    | 5     | +6    | 13    | 
| ---------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 3.    |       | Legia            |       | 6     | 4     | 1     | 1     | 10    | 6     | +4    | 13    | 
| ---------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 4.    |       | Lechia Gdańsk    |       | 6     | 4     | 0     | 2     | 11    | 8     | +3    | 12    | 
| ---------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 5.    |       | Jagiellonia      |       | 6     | 3     | 1     | 2     | 9     | 7     | +2    | 10    | 
| ---------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 6.    |       | Śląsk            |       | 6     | 2     | 4     | 0     | 5     | 3     | +2    | 10    | 
| ---------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 7.    |       | Arka             |       | 6     | 2     | 3     | 1     | 3     | 3     | 0     | 9     | 
| ---------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 8.    |       | Cracovia Kraków  |       | 6     | 2     | 2     | 2     | 7     | 8     | -1    | 8     | 

Odnośnik do komentarza

[7/30] (10) Wisła Kraków - Lechia Gdańsk (4)

Stadion przy ul. Traugutta

 

Jedno z trudniejszych spotkań to właśnie wyjazd do Krakowa. Podopieczni Roberta Maaskanta na obecnych sześć spotkań aż cztery zakończyli emisem i zajmują dość odległą dziesiątą lokatę. Najgroźniejszymi zawodnikami w obecnym sezonie są białorusin Tsvetan Genkow oraz Patryk Małecki. Ten pierwszy jednak rozpocznie spotkanie na ławce rezerwowych, bowiem zmaga się z lekkim urazem kostki. Na trybunach zauważonych zostało kilku znanych trenerów i przed spotkaniem w szatni mobilizuję chłopaków do jak najlepszej walki, a że jest to "mecz przyjaźni" na trybunach tym bardziej nie można zawieść naszych wiernych fanów, którzy licznie stawili się przy Reymonta. Pierwszy kwadrans na boisku jest pod lekką naszą dominacją. Oddajemy dwa groźne strzały przy zerowym bilansie Wiślaków, lecz oba padają łupem bramkarza Pareiki. Co klasa to klasa, doświadczamy tego dwie minuty później. W środku boiska górką piłkę przejął Andreas Rios i odegrał ją do Andraza Kirma a ten w sytuacji sam na sam nie dał najmniejszych szans Pawłowi Kapsie. Z minuty na minutę to gospodarze coraz bardziej kontrolowali sytuację na boisku, lecz do przerwy nie działo się już nic ciekawego. Zaraz po zmianie stron doskonałą sytuację zmarnował Patryk Małecki i możemy mu dziękować, że piłką przeleciała minimalnie nad spojeniem naszej bramki. Chwilę później zagraliśmy wysokim pressingiem jak nakazalem zawodnikiem i strasznie się to opłaciło. Piłkę po błędzie Oskara Chaveza przejął Ivans Lukjanovs, zagrał odrazu do Pawła Nowaka a ten huknął jak z armaty z blisko 25 metrów dając nam wyrównanie. Szybko jednak daje o sobie znać świetny Tsvetan Genkow, który po wejściu w drugiej połowie w "mgnieniu oka" znowu wyprowadza tutejszych na jedno bramkowe prowadzenie. Niestety czujemy się jakbyśmy grali bez napastnika, bowiem niewidoczny jest Vladimir Yurchenko i w jego miejsce posyłam ku uciesze kibiców na trybunach Tomka Dawidowskiego, który wiele lat spędził w Wiśle Kraków i został przyjęty tu miłymi oklaskami. Brawa należą się Vyatuasowi Andruskievictusowi, który jako nasz lewy obrońca fenomenalnie powstrzymuje rajdy Patryka Małeckiego. Nic nam to jednak nie da jak będziemy dalej grali tak fatalnie w ofensywie. Na ostatnie dziesiąć minut wymieniam skrzydła na boisku i szansy dostają Paweł Buzała i Aleksandr Sazankow, lecz nic to nie daje i kończymy spotkanie z tarczą, lecz jako Ci "na tarczy".

 

Wisła Kraków 2:1 Lechia Gdańsk

1:0 - 18' Andraz Kirm

1:1 - 55' Paweł Nowak

2:1 - 60' Tsvetan Genkow

Odnośnik do komentarza

(1L) Podbeskidzie - Lechia Gdańsk (Eks)

Stadion Miejski

 

Na nasze pierwsze spotkanie w Pucharze Polski pojechaliśmy do groźnego Podbeskidzia, której po dziesięciu kolejkach zajmuje wysokie piąte miejsce w pierwszej lidze. Mam nadzieje, że damy rade pokonać tą groźną zdeterminowaną ekipę i szybko nie odpadniemy z tych rozgrywek bo byłby to napewno dla nas bardzo duży cios. Dokonujemy kilku poważniejszych zmian w ofensywie i na szpicy w ataku wychodzi Paweł Buzała a za nim w miejsce Pawła Nowaka, któremu dałem odpocząć zagra Vladimir Yurchenko. Na skrzydłach wyjdą Addae Owsu i po raz pierwszy w tym sezonie Piotr Wiśniewski. Mecz rozpoczyna się dla nas fatalnie. Już w czwartej minucie za dość groźne wejście nakładną czerwoną kartkę otrzymuje nasz środkowy obrońca Krzysztof Bąk, a po właśnie tym faulu z rzutu wolnego piłkę do naszej bramki posyła były zawodnik Lechii Gdańsk - Maciej Rogalski... Grając w dziesiątkę nie składamy jednak broni i staramy się atakować bramkę Richarda Zajaca. Najlepiej wychodzi to nam prawą stroną gdzie gra dość dorbze Piotr Wiśniewski, lecz na razie bez większych stuprocentowych sytuacji. Nasze dośrodkowania jednak nie stwarzają większych efektów a zostajemy skarceni w dwudziestej ósmej minucie, kiedy to po rzucie rożnym do naszej bramki piłkę posyła Adam Cieśliński. Dwa do jaja i praktycznie jesteśmy już na deskach, no k***a mać. Na dziesięć minut przed zejściem do szatni świetnym rajdem popisuje się Abdou Razack Traore, lecz posyła piłkę minimalnie obok słupka. W szatni dochodzi do zmiany. W miejsce Pawła Buzały na atak wchodzi Ivans Lukjanovs, lecz z początku nie widać większych efektów. Wkońcu pierwszą bramkę zdobywamy w sześćdziesiątej czwartej minucie, kiedy to po dośrodkowaniu Addae Owsu świetnie akcje zamknął Piotr Wiśniewski i przykładając nogę trafił do bramki Richarda Zajaca. Trudno jednak atakować cały czas grając jednego zawodnika mniej i czujemy braki kondycyjne. Chwile później tracimy bramkę na 3:1, za sprawą Dennisa Masiny i już można śmiało powiedzieć, że nie damy się rady z tego podnieść. Schodzimy z boiska spoceni, ale wiem że chłopacy dali z siebie wszystko. Zdenerwowanie teraz i wina spada na barki Krzyśka Bąka który tym czerwonym kartonikiem poważnie nas dziś osłabił i zmęczył.

 

Podbeskidzie 3:1 Lechia Gdańsk [21.09.2010r]

1:0 - 7' Maciej Rogalski

2:0 - 29' Adam Cieśliński

2:1 - 65' Piotr Wiśniewski

3:1 - 70' Dennis Masina

Odnośnik do komentarza

(5) Lechia Gdańsk - Korona Kielce (12)

Stadion przy ul. Traugutta

 

Czas coś wkońcu wygrać, mam taką nadzieję, że uda się nam to dzisiaj. Niestety po ostatnich gorszych występach na trybunach zasiada dość mała ilość kibiców w granicach sześciu tysięcy. W drużynie z Kielc gra król strzelców na obecną chwilę - Andrzej Niedzielan, który po siedmiu meczach ma na swoim koncie już pięć bramek. Od samego początku obie drużyny grają zachowawczo i nie atakują, lecz z czasem się to zmienia. Spotkanie może sę podobać kibicom, bo oscyluje w wiele fajnych i ciekawych zagrań, lecz brakuje sytuacji bramkowych a co najważniejsze bramek. Dobrze spisują się obydwie linie obronne w obu zespołach i ciężko komu kolwiek zagrozić obydwu bramkarzom. W przerwie do ataku po kilku meczach na innej pozycji powraca Vladimir Yurchenko za niewidocznego Ivansa Lukjanovsa i mam nadzieję, że może to obudzi nasz licznik bramkowy który na razie wynosi okrągłe zero. Już w pierwszej akcji po gwizdku sedziego nasz napastnik z główki uderza w poprzeczke, cóż.. było blisko. Po przerwie nasza gra się znacznie poprawiła, lecz było trzeba uważać na groźne kontrataki gości po których niespodziewanie mogliśmy stracić bramkę. Ustrzegaliśmy się z tyłu głupich błędów przez co nie straciliśmy do końca spotkania już żadnej bramki, niestety także to samo mogą powiedzieć Kielczanie i spotkanie zakończyło się remisem. Nie możemy się przełamać i wkońcu wygrać.

 

Lechia Gdańsk 0:0 Korona Kielce [24.09.2010r]
Odnośnik do komentarza

Podsumowanie Miesiąca - Wrzesień:

Stan Konta: 1,580MLN (-100k zł)

Budżet transferowy: 156k zł

Najlepszy strzelec: Paweł Nowak - 3

Najwięcej asyst: Vladimir Yurchenko - 3

Bilans meczowy: 1-1-3

Bramki strzelone: 6

Bramki stracone: 8

 

Zawodnik Miesiąca:

1. Bartosz Bosacki (Lech Poznań)

2. Antoni Łukaszewicz (WKS Śląsk Wrocław)

3. Michał Kucharczyk (Legia Warszawa)

 

Menadżer Miesiąca:

1. Jose Maria Bakero (Lech Poznań)

2. Orest Leńczyk (WKS Śląsk Wrocław)

3. MacieJ Skorża (Legia Warszawa)

Odnośnik do komentarza

[9/30] (16) Polonia Bytom - (7) Lechia Gdańsk

Stadiom im. Edwarda Szymkowiaka

 

Może w końcu czas na wygraną? - Takowe tytuły prezentowały gdańskie gazety z samego ranka przed spotkaniem w Bytomiu. Pojechaliśmy na mecz z ostatnią drużyną Ekstraklasy i nie powiem, że głównym celem naszej wyprawy było oczywiście zwycięstwo. Poinformowalem o tym zawodników w szatni i wyszliśmy na boisko. Można powiedzieć, że rozpoczeliśmy szaleńczo! Pierwsza nasza groźna akcja i po podaniu Abdou Razacka Traore w sytuacji "sam na sam" wkońcu trafił Vladimir Yurchenko, który w ostatnich dniach znalazł się w obrazie krytyki na trybunach w Gdańsku. Bułgar naszczęście wkońcu sę przełamał i dał nam prowadzenie, czego brakowało w ostatnich meczach. Cztery minuty później po groźnym dośrodkowaniu z prawej strony z główki na bramkę uderzył Addae Owsu, lecz "tylko" w poprzeczkę. Bytomianie nie istnieli wręcz na boisku a doświadczyli o tym po raz drugi w trzydziestej czwartej minucie kiedy to po rzucie rożnym do siatki Marcina Juszczyka trafił Siergiej Kozans. Nasi grali wręcz jak z nut i nie marnowali sytuacji niemal wszystkie wykańczając strzałem w światło bramki. Kolejny atak i dziurę w obronie gospodarzy wykorzystaliśmy także w pierwszej połowie. Na minutę przed końcem pierwszej części spotkania piłkę za obronę tutejszych dograł Marko Bajić. Najszybciej do niej dopadł Vladimir Yurchenko i pokonał Marcina Juszczyka po raz drugi dając nam wysokie prowadzenie 3:0. W szatni gratulowałem chłopakom świetnej gry i nie dokonałem żadnych zmian personalnych bo nie było najmniejszego sensu. Zaraz po wyjściu z szatni świetnym rajdem popisał się Abdou Razack Traore lecz jego "bomba" poszybowała dość wysoko nad bramką. Cała druga połowa została zdominowan przez ciągłe ataki "naszych" co potwierdza ilość oddanych strzałów w meczu - 24. Spotkanie zakończyło się trzy bramkowym zwycięstwem a my wkońcu odnieśliśmy okazałe zwycięstwo.

 

Polonia Bytom 0:3 Lechia Gdańsk [02.10.2010r]

0:1 - 14' Vladimir Yurchenko

0:2 - 34' Sergiej Kozans

0:3 - 45' Vladimir Yurchenko

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...