Skocz do zawartości

Tańcząc z Guanczami


Fenomen

Rekomendowane odpowiedzi

Porażka źle wpłynie na morale, a jeśli dodamy do tego fakt, że w następnym meczu gramy również z kandydatem do awansu – Rayo, to robi się naprawdę nieciekawie. Zwłaszcza, że nie ma widoków, aby kluczowi gracze rychło wyleczyli swoje urazy. Ewidentnie widać, że bez Zamory i Victora, nasze zdolności gry w defensywie są znacząco obniżone.

 

Oto, co przed meczem powiedziałem w wywiadzie.

  • Przygotował pan jakąś niespodziankę taktyczną na ten mecz?
  • Trudno powiedzieć. Zawsze przygotowujemy się według pewnych wytycznych. Czy te, według których przygotowywaliśmy się do tego meczu okażą się niespodzianką dla rywala – się okaże.
  • Jak zaledwie trzydniowa przerwa wpłynie na waszą dyspozycję?
  • Sezon zmierza ku końcowi. Piłkarze są już bardzo zmęczeni, ale muszą wykrzesać z siebie jeszcze siły na te ostatnie najważniejsze mecze sezonu. Co prawda utrzymanie jest bardzo prawdopodobne bez nerwowej końcówki, bo mamy dziewięć punktów przewagi nad następnym w tabeli Benidorm, ale dopóki nie powie nam tego matematyka, musimy walczyć.
  • Skąd obniżka formy u Babicia?
  • Cały zespół gra ostatnio nieco słabiej. Brakuje nam ważnych ogniw w defensywie i to przekłada się niestety na cały zespół.
  • Dziękuję za wywiad.
  • Również dziękuję.

Warto odnotować, że w Rayo gra nasz były piłkarz, Sekou Outtarra, który po dwóch latach spędzonych w Szwecji, postanowił wrócić do ligi hiszpańskiej. Z kronikarskiego obowiązku wspomnę jeszcze, że do zespołu wrócił z urlopu Eriksen i w meczu z Rayo usiadł na ławce rezerwowych.

 

Cuellar – Damia, Benitez, Fournier, Gharzoul – Diop – Perez, Ingrao – Sarmiento, Babić – Mireku

 

Rozpoczęliśmy całkiem obiecująco – w 6 minucie bliski zdobycia gola był Ingrao, którego strzał z najwyższym trudem obronił Cobeno. Cztery minuty potem odpowiedzieli rywale, gdy naszego golkipera z kolei zatrudnił mocnym strzałem Kepa. Dwie minuty później niecelnie z kolei uderzał Cortes, a strzał Torresa z 15 minuty znakomicie obronił Cuellar. Napór gospodarzy rósł z minuty na minutę. Wreszcie w 30 minucie padł gol, strzelił go Kepa po dośrodkowaniu Alejandro. Jedenaście minut potem zaś Allegre mógł zdobyć drugą bramkę lecz tym razem znakomicie interweniował Cuellar. W drugiej połowie nieco odżyliśmy, ale tylko na moment. W 59 minucie przed szansą na strzelenie gola stanął Mireku po podaniu od wprowadzonego po przerwie Graciana, ale minimalnie spudłował. W 69 minucie zaś rywale zdobyli drugiego gola. Strzelił go wprowadzony po przerwie Diabate, znów po dośrodkowaniu ze skrzydła. Osiem minut potem Diabate miał okazję na kolejnego gola po strzale głową. Wygrał pojedynek główkowy z Gharzoulem, ale Cuellarowi już tym razem rady nie dał. W doliczonym czasie gry jeszcze jedną okazję do wyrównania miał Mireku, ale i tę zmarnował. Specjalnego znaczenia to już jednak nie miało.

 

Liga adelante, 39/42, 16.05.2015

Nuevo Vallecas Teresa Rivero, 9406 widzów

[6] Rayo – [18] Vecindario, 2:0 (Kepa ’60, Diabate ’69)

MoM: Gabriel (Rayo)

Odnośnik do komentarza

Spoglądając w dół tabeli, skupiałem się przede wszystkim na będącym zaraz za nami Benidorm, nie zwracając uwagi na inne zespoły. To się zemściło, bo okazuje się, że po tych kilku meczach naszym największym rywalem w walce o utrzymanie będzie nie Benidorm, a Leganes, które wygrało ostatnie dwa mecze i ma tylko cztery punkty straty do nas. Kluczowe dlatego będzie nasze następne ligowe spotkanie, w którym na własnym obiekcie podejmujemy… właśnie Leganes.

 

Przed tak ważnym meczem udzieliłem wywiadu.

  • Jak odbudowaliście formę po porażce z Rayo?
  • Skutecznie. Mam nadzieję. Ale czy mam rację, to się okaże na boisku.
  • Ostatni mecz z Leganes przegraliście...
  • I dlatego teraz chcemy się zrewanżować. Wygrać i uciec rywalom na siedem punktów, co może mieć kluczowe znaczenie w walce o utrzymanie.
  • Czyli dziś zagracie bardzo ofensywnie?
  • Musimy atakować. Musimy ten mecz wygrać. Wiem, że tak samo mówiłem przed meczem z Benidorm, ale mam nadzieję, że wyciągnęliśmy wnioski z tamtego spotkania.
  • Skąd słabsza forma Cuellara ostatnio?
  • To ostatni piłkarz, do którego mógłbym mieć jakiekolwiek zastrzeżenia. A każdy może mieć swój słabszy dzień. Gdyby nie on, to już pewnie gralibyśmy o pietruszkę, bo nasz spadek do Segunda B byłby od dawna faktem.
  • Dziękuję za rozmowę.
  • Ja również.

Otrzymałem bardzo dobre wieści od klubowego fizjoterapeuty. Okazało się bowiem, że Zamora wyleczył swój uraz znacznie szybciej niż sądzono i mógłby nawet zagrać w tym najbliższym spotkaniu. Zdecydowałem się go umieścić jednak tylko na ławce rezerwowych, a wprowadzić na boisko tylko w stanie wyższej konieczności. Zawieszonego za kartki Pereza zaś zastąpił na środku boiska Gracian.

 

Cuellar – Damia, Benitez, Fournier, Gharzoul – Diop – Gracian, Ingrao – Sarmiento, Babić – Mireku

 

Pierwszy kwadrans tego meczu to właściwie, poza jednym niegroźnym strzałem Tissone, można by powiedzieć, że się nie odbył. Wielkiej gry w nim kibice nie zobaczyli. Potem jednak było tylko ciekawiej. W 21 minucie goście zdobyli bramkę otwierającą wynik, a strzelił ją Mendes, dla którego było to 20. trafienie w tym sezonie. Trzynaście minut potem bliski wyrównania był Mireku lecz jego strzał w sobie tylko wiadomy sposób obronił Ricardo. W 35 minucie blisko zdobycia gola był Sarmiento lecz minimalnie spudłował, a sześć minut potem po dobrym podaniu od Diopa w świetnej sytuacji znów znalazł się Mireku, ale przeniósł piłkę nad poprzeczką. W drugiej połowie przebudzili się znów nasi rywale. W 49 minucie groźnie uderzał Mendes, nieznacznie posyłając piłkę obok słupka. Osiem minut potem odpowiedzieliśmy strzałem Diopa po podaniu od Graciana. Młody Kameruńczyk z meczu na mecz zyskuje coraz więcej pewności siebie. W 67 minucie z rzutu wolnego uderzał Cabit, ale piłka poszybowała wysoko nad bramką. Trzy minuty później na boisku zameldował się Zamora oraz Hansen i na efekty zmian nie trzeba było długo czekać, bo w 77 minucie Zamora zapoczątkował akcję, po której Sarmiento celnie dośrodkował na głowę Mireku, który zdobył gola wyrównującego. W końcówce miał on jeszcze okazję nawet na gola zwycięskiego, ale w tej sytuacji przegrał pojedynek z bramkarzem gości. Remis to wynik, który nas zdecydowanie bardziej zadowala.

 

Liga adelante, 40/42, 24.05.2015

Municipal, 2600 widzów

[18] Vecindario – [19] Leganes, 1:1 (Mendes ’21, MIREKU ’77)

MoM: Adolf Mireku (Vecindario)

Odnośnik do komentarza

Na dwie kolejki przed końcem już niemal wszystko w dole tabeli się wyjaśniło. Do trzeciej ligi spadają rezerwy Barcelony, Benidorm oraz Kadyks, z którym to właśnie gramy nasze przedostatnie ligowe spotkanie. Dobrze by było wygrać, żeby już do ostatniego meczu z rezerwami Sevilli przystępować ze spokojem. Rywal, co pokazuje jego miejsce w tabeli, nie jest najbardziej wymagający, ale musimy zachować pełną koncentrację, bo ostatnimi czasy to najgorzej nam idzie z zespołami właśnie z dołu tabeli.

 

Oto, co powiedziałem przed meczem w wywiadzie.

  • Z Leganes zagraliście nieźle. Ale może wreszcie czas na zwycięstwo?
  • Mam nadzieję, że wreszcie się przełamiemy i wygramy mecz, który też zapewni nam utrzymanie. Miało nie być nerwowo w końcówce sezonu, a wyszło jak zwykle.
  • Kadyks raczej wymagającym rywalem nie jest...
  • Benidorm i Leganes też się takimi nie wydawały, a w dwóch tych meczach zdobyliśmy raptem jeden punkt mimo grania przed własną publicznością. Teraz też gramy u siebie i najwyższa pora na zwycięstwo. Trzeba się w dobrym stylu pożegnać z publicznością na Municipal w tym sezonie. Ostatni mecz gramy przecież na wyjeździe.
  • Z rezerwami Sevilli...
  • Tak, to może być dla nas trudne spotkanie, dlatego musimy zrobić wszystko, aby nie miało ono już żadnego znaczenia dla końcowego układu tabeli.
  • W Kadyksie gral Paul Franch, który w tym sezonie zdobył już 22 gole...
  • I musimy zrobić wszystko, aby go powstrzymać. Wierzę, że damy radę.
  • Dziękuję za rozmowę.
  • Dziękuję również.

Miałem mały problem ze skompletowaniem wyjściowego składu na ten mecz, bowiem zawieszony za kartki został Sarmiento, a kontuzji doznał Babić. Ostatecznie zdecydowałem się na prawym skrzydle wystawić Damię, który na prawej obronie zrobił tym samym miejsce Eriksenowi, a na drugiej flance w ofensywie miał biegać Ingrao, zwalniając w środku miejsce powracającemu po zawieszeniu Perezowi. Zamory nie wystawiłem.

 

Cuellar – Eriksen, Benitez, Fournier, Gharzoul – Diop – Gracian, Perez – Damia, Ingrao – Mireku

 

Spotkanie rozpoczęło się fatalnie, bowiem już w 4 minucie straciliśmy bramkę, gdy strzał Francha celnie dobijał Tato. Siedem minut potem bliski wyrównania był Ingrao, którego strzał jednak okazał się minimalnie przestrzelony. W 35 minucie Pariente uciekł naszym stoperom i stanął przed szansą podwyższenia prowadzenia gości, ale na szczęście na wysokości zadania stanął Cuellar. Pięć minut potem odpowiedzieliśmy szansą, przed jaką stanął Mireku, którego strzał jednak z najwyższym trudem obronił bramkarz gości. W drugiej połowie nadal nie potrafiliśmy narzucić swojego stylu gry. W 59 minucie mocno z daleka uderzał Oubina, ale dobrze znów interweniował Cuellar. W 65 minucie po dośrodkowaniu Garcii uderzał Franch, ale i tym razem lepszy okazał się nasz bramkarz. Minutę potem kolejny strzał Garcii znów padł łupem Cuellara. W końcówce, zamiast zepchnąć rywali do głębokiej defensywy, ci spokojnie sobie rozgrywali piłkę przed naszą bramką i raz za razem niepokoili Cuellara. Ten mecz to przykład sabotażu, jaki piłkarze mogą zarządzić swojemu trenerowi. Określenie naszej dyspozycji jako ‘skandaliczna’ to najłagodniejszy epitet, jaki przychodzi mi na myśl.

 

Liga adelante, 41/42, 30.05.2015

Municipal, 3608 widzów

[17] Vecindario – [22] Cadiz, 0:1 (Tato ‘3)

MoM: Tato (Cadiz)

Odnośnik do komentarza

Na całe szczęście Leganes przegrało mecz wyjazdowy z Racingiem Santander, dlatego nasza porażka nie miała już żadnego znaczenia. Do meczu z rezerwami Sevilli przystępujemy ze świadomością, iż jesteśmy pewni utrzymania i za kilka miesięcy znów będziemy grać na boiskach drugiej ligi.

 

Przed tym ostatnim meczem sezonu również zdecydowałem się udzielić wywiadu.

  • Czego możemy się spodziewać po Vecindario w ostatnim meczu sezonu?
  • Gry na luzie. Jesteśmy pewni utrzymania, dlatego nie musimy cisnąć mocno rywala, ale z drugiej strony chcemy pokazać kawałek ofensywnego, dobrego futbolu.
  • Z tym może być ciężko. Ostatnio gracie fatalnie...
  • To niestety fakt. Tylko dwa remisy i cała masa porażek w ostatnich spotkaniach to wynik hańbiący. Być może niektórym już się nie chce grać, a ja za brak zaangażowania będę karał i wyciągał wnioski personalne.
  • Babić zagra w tym meczu?
  • Raczej nie. Już dam mu odpocząć do końca, żeby ze świeżością przystąpił do kolejnego sezonu.
  • Czyli zostanie w klubie na kolejny rok?
  • Tak, oczywiście. Marko ma za sobą bardzo udany sezon i zapracował sobie na przedłużenie umowy o rok.
  • Dziękuję za rozmowę.
  • Dziękuję.

Zestawienie składu przed ostatnim meczem było nie lada wyzwaniem, bowiem nie mogłem skorzystać z usług aż siedmiu piłkarzy! Kontuzjowani są (od dawna) Victor i Garrido, a dołączyli do nich jeszcze teraz Ingrao i Aritz. Natomiast powołania na zgrupowania reprezentacji otrzymali Gharzoul oraz Diop i Eriksen.

 

Ponieważ stadion, na którym zazwyczaj swoje mecze rozgrywają rezerwy Sevilli jest remontowany, przyszło nam zagrać na wspaniałym obiekcie Ramon Sanchez Pizjuan. Oczywiście nie było mowy o wypełnieniu go choćby w połowie, ale już sam fakt grania na takim obiekcie zmusza do pokazania tego, co ma się w swoim futbolu najlepszego.

 

Cuellar – Hansen, Carril, Fournier, Benitez – Zamora – Gracian, Perez – Damia, Sarmiento – Mireku

 

Już pierwsza akcja, w której prostopadłe podanie Pereza dotarło do Mireku, a ten oddał mocny strzał, znamionowało nasze parcie na odniesienie tu zwycięstwa. W 6 minucie znów byliśmy blisko, ale tym razem Mireku nie wykorzystał doskonałego podania Graciana, a trzy minuty później bramkarz gospodarzy znakomicie obronił kolejną próbę Holendra. Nasz napastnik jednak cały czas próbował, aż wreszcie w 18 minucie jego upór został nagrodzony, kiedy zdobył gola, wykorzystując nieudaną interwencję Escude, który tak wybijał piłkę, że ta wpadła pod nogi holenderskiego snajpera. Sześć minut potem prowadzenie podwyższył Perez, wykorzystując idealne dośrodkowanie Sarmiento. Co ciekawe, był to dopiero pierwszy gol Inigo w tym sezonie. W 25 minucie po akcji Marcosa uderzał Luis, ale fatalnie spudłował. Jeszcze przed przerwą okazję do zdobycia gola zmarnował Sarmiento, który zszedł ze skrzydła, ale przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem gospodarzy. W drugiej odsłonie należało zrobić wszystko, aby zachować ten korzystny wynik. W 48 minucie mieliśmy jednak szansę na kolejnego gola. Nie wykorzystał jej jednak Sarmiento, uderzając piłkę nad poprzeczką. W 55 minucie po dośrodkowaniu Pereza z rzutu rożnego, uderzał głową Fournier, ale Lionel zdołał przerzucić piłkę nad poprzeczką, a zaraz po chwili raz jeszcze rozegraliśmy rzut rożny i tym razem centra Pereza okazała się zabójcza, bo doskonałym strzałem głową popisał się Benitez, zdobywaąc swojego pierwszego gola w oficjalnym meczu dla Vecindario. Jedenaście minut potem kontuzji doznał Carril, w miejsce którego wprowadziłem Babicia, który zajął nietypową dla siebie pozycję lewego obrońcy. W 72 minucie Mireku zdobył swojego drugiego gola w tym meczu, znów po dośrodkowaniu Pereza, ustalając tym samym wynik meczu, bo ostatni kwadrans nie przyniósł żadnych ciekawych akcji podbramkowych. Na pożegnanie sezonu udanie żegnamy się z rozgrywkami.

 

Liga adelante, 42/42, 07.06.2015

Estadio Ramon Stanchez Pizjuan, 12687 widzów

[15] Sevilla B – [18] Vecindario, 0:4 (MIREKU ’18, PEREZ ’24, BENITEZ ’56, MIREKU ’72)

MoM: Inigo Perez (Vecindario)

Odnośnik do komentarza
| Pos   | Inf   | Team			 |	   | Pld   | Won   | Drn   | Lst   | For   | Ag    | G.D.  | Pts   |
| ---------------------------------------------------------------------------------------------------------|
| 1st   | C	 | Osasuna		  |	   | 42    | 30    | 7	 | 5	 | 97    | 35    | +62   | 97    |
| ---------------------------------------------------------------------------------------------------------|
| 2nd   | P	 | Granada		  | 	  | 42    | 24    | 9	 | 9	 | 79    | 50    | +29   | 81    |
| ---------------------------------------------------------------------------------------------------------|
| 3rd   | Pl    | R. Sociedad	  |	   | 42    | 23    | 7	 | 12    | 84    | 60    | +24   | 76    |
| ---------------------------------------------------------------------------------------------------------|
| 4th   | Pl    | Xerez		    |	   | 42    | 23    | 6	 | 13    | 71    | 53    | +18   | 75    |
| ---------------------------------------------------------------------------------------------------------|
| 5th   | Pl    | Rayo			 |	   | 42    | 22    | 9	 | 11    | 76    | 54    | +22   | 75    |
| ---------------------------------------------------------------------------------------------------------|
| 6th   | Pl    | Racing		   |	   | 42    | 22    | 7	 | 13    | 67    | 49    | +18   | 73    |
| ---------------------------------------------------------------------------------------------------------|
| 7th   |	   | Alcorcón		 |	   | 42    | 22    | 5	 | 15    | 84    | 60    | +24   | 71    |
| ---------------------------------------------------------------------------------------------------------|
| 8th   |	   | Celta		    |	   | 42    | 18    | 12    | 12    | 81    | 62    | +19   | 66    |
| ---------------------------------------------------------------------------------------------------------|
| 9th   |	   | Mallorca		 |	   | 42    | 19    | 7	 | 16    | 83    | 85    | -2    | 64    |
| ---------------------------------------------------------------------------------------------------------|
| 10th  |	   | Málaga		   |	   | 42    | 18    | 9	 | 15    | 77    | 62    | +15   | 63    |
| ---------------------------------------------------------------------------------------------------------|
| 11th  |	   | Girona		   |	   | 42    | 15    | 13    | 14    | 68    | 57    | +11   | 58    |
| ---------------------------------------------------------------------------------------------------------|
| 12th  |	   | Elche		    |	   | 42    | 16    | 9	 | 17    | 65    | 72    | -7    | 57    |
| ---------------------------------------------------------------------------------------------------------|
| 13th  |	   | Zaragoza		 |	   | 42    | 15    | 10    | 17    | 60    | 67    | -7    | 55    |
| ---------------------------------------------------------------------------------------------------------|
| 14th  |	   | Atlético"B"	  |	   | 42    | 12    | 17    | 13    | 67    | 67    | 0	 | 53    |
| ---------------------------------------------------------------------------------------------------------|
| 15th  |	   | Sevilla Atlético |	   | 42    | 12    | 12    | 18    | 69    | 87    | -18   | 48    |
| ---------------------------------------------------------------------------------------------------------|
| 16th  |	   | Tenerife		 |	   | 42    | 12    | 12    | 18    | 60    | 60    | 0	 | 48    |
| ---------------------------------------------------------------------------------------------------------|
| 17th  |	   | Eibar		    |	   | 42    | 12    | 8	 | 22    | 62    | 78    | -16   | 44    |
| ---------------------------------------------------------------------------------------------------------|
| 18th  |	   | Vecindario	   |	   | 42    | 11    | 10    | 21    | 46    | 57    | -11   | 43    |
| ---------------------------------------------------------------------------------------------------------|
| 19th  | R	 | Leganés		  |	   | 42    | 10    | 6	 | 26    | 44    | 102   | -58   | 36    |
| ---------------------------------------------------------------------------------------------------------|
| 20th  | R	 | Cádiz		    |	   | 42    | 8	 | 11    | 23    | 57    | 78    | -21   | 35    |
| ---------------------------------------------------------------------------------------------------------|
| 21st  | R	 | Benidorm		 |	   | 42    | 8	 | 9	 | 25    | 48    | 96    | -48   | 33    |
| ---------------------------------------------------------------------------------------------------------|
| 22nd  | R	 | Barcelona At.    |	   | 42    | 8	 | 9	 | 25    | 64    | 118   | -54   | 33    |
| ---------------------------------------------------------------------------------------------------------|

Odnośnik do komentarza

Trudno jednoznacznie ocenić ten sezon. Oczywiście było w nim wiele pozytywów. Najważniejszy jest taki, że znów obroniliśmy się w Liga adelante, ale z drugiej strony – jak długo jeszcze będziemy zajmować na koniec sezonu ostatnie bezpieczne miejsce? W końcu noga może nam się powinąć. Co równie pozytywne, udaje nam się redukować tempo zadłużenia klubu. W zeszłym sezonie klub miał około 2,1 mln euro długu. W tym sezonie dług wzrósł co prawda, ale tylko o 350 tys. euro, do 2,5 mln euro. Oczywiście marna to pociecha, ale widać przynajmniej jakieś światełko w tunelu.

 

Jeśli zaś chodzi o występy poszczególnych piłkarzy, jak i całej drużyny, to do marca nie mogłem się do nich przyczepić. Końcówka sezonu w naszym wykonaniu była jednak fatalna, ale kluczem do zrozumienia jej przyczyn jest kalendarz, a konkretnie to okres od 8 do 19 kwietnia, kiedy to rozegraliśmy trzy arcytrudne mecze z potentatami i kandydatami do awansu: Osasuną, Zaragozą oraz Mallorcą. Porażki w tych meczach sprawiły, że morale w zespole się posypało (chociaż nie były to porażki w bardzo wysokich rozmiarach). Na ostatnie jedenaście spotkań wygraliśmy jedno, dwa zremisowaliśmy i odnieśliśmy aż osiem porażek. To sprawiło, że utrzymanie, które wydawało się formalnością na początku wiosny, wymykało nam się z rąk do końca sezonu i szczęśliwie udało się nam je obronić. Konieczne jest zatem pracowanie nam wyrównywaniem formy i budowaniem psychicznej odporności na porażki, które potrafią niszczyć morale i powodować seryjne utraty punktów.

 

 

Poniżej przedstawiam również indywidualne podsumowanie występów każdego gracza.

 

Bramkarze:

 

Carlos Sanchez (HIS, 37) – 5 / 8 / 0 / 0 / 6.62 – zagrał kilka spotkań, kiedy kontuzjowany był Cuellar i nie zrobił nic, abym chociaż zastanowił się nad zmianą pierwszego bramkarza. Specjalnie nie zawinił, ale też nie grał tak, aby swoimi interwencjami ratować nam punkty. Chętnie jednak pozostawię go na kolejny sezon, aby mógł nadal pełnić rolę rezerwowego golkipera. Możliwe, że będzie to jednak już jego ostatni sezon w profesjonalnym futbolu.

 

Esteban (HIS, 39) – 0 / 0 / 0 / 0 - nie zagrał ani jednego meczu w tym sezonie, nie licząc kilku wejść z ławki w okresie przygotowawczym. Jego dni w Vecindario są już policzone. Po sezonie kończy on jednak już profesjonalną, bardzo piękną i bogatą karierę. Jeśli się uda, chętnie zatrudnię go na stanowisku trenera bramkarzy lub obrońców, bo zakończył kurs trenerski z wyróżnieniem. Należy mu podziękować za wszystko co zrobił nie tylko dla nas, ale dla całego hiszpańskiego futbolu. Legitymuje się historią zawierającą występy w 461 spotkaniach ligowych.

 

Ivan Cuellar (HIS, 31, 1u21-A / 0G) – 38 / 50 / 7 / 2 / 6.79 – nasz podstawowy golkiper spisywał się właściwie bez zarzutu. W końcówce sezonu jednak trochę mi brakowało jego znakomitych interwencji, które być może, mogłyby pomóc zdobyć kilka punktów więcej wtedy, gdy nic nam nie wychodziło. Z drugiej strony, puścił tylko 50 bramek w lidze, co stawia nas w czołówce drużyn Liga adelante pod kątem ilości straconych bramek. Pewniak na kolejny sezon, chyba, że, tfu, tfu, nie uda się nam go zatrzymać.

Odnośnik do komentarza

Prawi obrońcy:

 

Dennis Hansen (DAN, 21, 22u21-A / 5G) – 16 / 0 / 0 / 0 / 7.01 – Dennis mnie bardzo pozytywnie zaskoczył. Jego wysoka ocena tym bardziej szokuje, że tylko dwa mecze rozpoczynał od pierwszej minuty, a zazwyczaj pojawiał się na boisku po przerwie. Mimo tego potrafił pozostawiać po sobie bardzo dobre wrażenie. To sprawia, że jego notowania przed kolejnym sezonem znacząco wzrosną. Kto wie, czy nie wygra on rywalizacji w środku defensywy z Victorem albo na prawej stronie z Damią lub Eriksenem.

 

Simen Eriksen (NOR, 19, 12u21-A / 1G) – 7 / 0 / 0 / 0 / 6.60 – piłkarz, który, zdaniem moim skautów i trenerów, posiada olbrzymi potencjał. Jego początki w Vecindario były jednak bardzo trudne. Po przybyciu nie potrafił się sprawnie zaaklimatyzować w nowym środowisku, dlatego dostał kilka tygodni wolnego. Po powrocie rozegrał kilka spotkań, wchodząc głównie z ławki i pokazał się z niezłej strony. Na pewno nie czas, by go już skreślać. Wydaje się, że za rok lub dwa może być kluczowym graczem bloku defensywnego po prawej jego stronie.

 

Damia (HIS, 33) – 41 / 0 / 4 / 1 / 6.83 – uważam, że sprowadzenie tego doświadczonego prawego obrońcy przyniosło pozytywne efekty. Damia był naszym podstawowym graczem na tę pozycję i w sumie ani przez moment nie zastanawiałem się nad tym, czy powinien on grać w pierwszym składzie. Jako obrońca też często podłączał się do akcji ofensywnych, a zdarzało się, że wystawiałem go typowo na skrzydle. Na obu tych pozycjach radzi sobie znakomicie. Na pewno na jeszcze jeden sezon zostanie, ale czy wytrzyma konkurencję ze strony Skandynawów? Trudno powiedzieć.

 

 

Lewi obrońcy:

 

Antoni Benitez (HIS, 20, 1u21-A / 0G) – 34 / 1 / 3 / 0 / 6.79 – Benitez w tym sezonie grał naprawdę sporo i głównie na lewej obronie, gdzie, jak się zdaje, już sobie poradził z Carrilem. Szkoda tylko, że nie zachowuje równej formy. Wierzę jednak, że gol strzelony w ostatniej kolejce (gdy był akurat ustawiony jako stoper) sprawi, że nabierze on więcej pewności siebie i w kolejnym sezonie będzie grał jeszcze lepiej. Trzy asysty to wynik, jak na bocznego obrońcę niezły, ale ufam, że stać go na więcej.

 

Dani Carril (HIS, 34) – 27 / 0 / 2 / 0 / 6.68 – grał w tym sezonie nieco mniej od swojego głównego konkurenta do gry na lewej flance i chyba tę rywalizację ostatecznie przegrał. Dani na pewno już młodszy nie będzie, a gdy już mam dawać szansę komuś innemu, niż Antoniemu, to wolę postawić na młodego Garrido. Daniemu chyba już podziękujemy za te dwa lata spędzone w Vecindario i poszukamy może innej alternatywy na lewą obronę.

 

Angel Garrido (HIS, 21) – 8 / 0 / 0 / 0 / 6.44 – dostał kilka szans, ale specjalnie ich nie wykorzystał. Wygląda na to, że z Angela to my nie stworzymy jakiegoś znakomitego bocznego obrońcy. Skauci i trenerzy też nie widzą w nim już takiego potencjału, jak jeszcze dwa-trzy lata temu i dlatego po sezonie Angel wyląduje na liście transferowej. Liga adelante to zdecydowanie za wysokie dla niego progi.

 

 

Środkowi obrońcy:

 

Ali Gharzoul (TUN, 29, 20A / 0G) – 37 / 3 / 1 / 0 / 6.92 – jeden z najbardziej rozpoznawalnych w świecie graczy Vecindario, głównie za sprawą pewnego miejsca w składzie reprezentacji Tunezji. W tym sezonie rozegrał dla niej cztery spotkania. W klubie nadal jest graczem wiodącym, od którego rozpoczynam ustalanie składu i cały czas mam nadzieję, że uda się go zatrzymać na kolejne lata. Zęby na niego ostrzą sobie w tym okienku transferowym takie firmy jak Middlesbrough, Roda, Hearts oraz Hibernian. Mówi się też o zainteresowaniu nim takich klubów jak Reggina, Auxerre, Osasuna, Grenoble, czy Steaua Bukareszt.

 

Remi Fournier (FRA, 31) – 29 / 0 / 0 / 0 / 6.78 – z jednej strony moja cierpliwość do Francuza chyba już się skończyła i nie mam zamiaru dłużej czekać na jego powrót do formy, którą czarował w rozgrywkach Segunda B, ale z drugiej – francuskiemu stoperowi odpowiada rola rezerwowego, jaką pełni w drużynie. Nie gra regularnie, ale gdy muszę skorzystać z jego usług, to nie mam obaw wystawić go w składzie. Muszę się jeszcze raz poważnie zastanowić nad jego losem.

 

Victor (HIS, 21) – 33 / 2 / 0 / 0 / 6.78 – wciąż uważany za wielki talent, ale ja nie zanotowałem w jego grze specjalnego postępu w porównaniu z poprzednim sezonem. Oczywiście nie przeszkadza mu to być naszym czołowym stoperem, ale oczekiwałbym jednak rozwijania tego jego potencjału. Myślę, że następny sezon może być decydującym. Jeśli nie zauważę u niego postępów, wówczas zastanowię się nad sprzedażą Victora, póki można na nim sensownie zarobić (jest wart 750 tys. euro).

Odnośnik do komentarza

Defensywni pomocnicy:

 

Alejandro Zamora (HIS, 31) – 35 / 5 / 1 / 1 / 6.97 – kolejny, obok Cuellara i Gharzoula piłkarz, bez którego nie wyobrażam sobie naszej drużyny w minionym sezonie. Jako etatowy wykonawca rzutów karnych miał okazję pięciokrotnie się sprawdzić w tej roli i zachował stuprocentową skuteczność. Z resztą w poprzednim sezonie również ani razu nie pomylił się w wykonaniu jedenastki. To dla nas bardzo ważne, by mieć pewniaka w tym elemencie. Ale poza tym ma też wszystko, co powinien mieć dobry defensywny pomocnik i widać to po średniej ocen.

 

Oumar Diop (KAM, 20, 38u21-A / 2G) – 18 / 0 / 0 / 0 / 6.69 – sprowadzony przed sezonem, trochę okazyjnie, Kameruńczyk dostał więcej szans, niż początkowo zakładałem mu dać. Grywał jednak sporo, chociaż specjalnie mnie swoją postawą nie oczarował. Nie zamierzam go jednak jeszcze skreślać. Jest młody i zdaniem członków sztabu szkoleniowego, ma w sobie materiał na naprawdę dobrego defensywnego pomocnika. W reprezentacji Kamerunu jest kreowany na następcę Makouna, ale czy to mu się uda? Trudno przewidzieć.

 

 

Środkowi pomocnicy:

 

Inigo Perez (HIS, 27) – 36 / 1 / 6 / 1 / 6.79 – po Perezie na pewno spodziewałem się więcej. Jakoś nie potrafi on wznieść się na wyżyny swoich możliwości, ale ja mam do niego jakąś dziwną słabość, bo mimo wszystko na niego stawiam. Gdyby nie ostatni mecz, mógłby się poszczycić dużo gorszym wynikiem. Nie miałby na koncie gola, dwóch asyst i tytułu gracza meczu. Może właśnie tym meczem z Sevillą B sprawił, że nie będę chciał go sprzedać w tym sezonie?

 

Aritz (HIS, 18) – 13 / 0 / 0 / 0 / 6.70 – wprowadzony do drużyny w tym sezonie Aritz rozegrał naprawdę niemało spotkań, choć tylko dwa w wyjściowym składzie. Jako rezerwowy spisuje się nieźle, ale brakuje asyst, a głównie z tego rozliczani są środkowi pomocnicy i rozgrywający. Jako młody wychowanek, ma jednak bardzo duży kredyt zaufania. Jeszcze może się rozwinąć i może pokazać się z lepszej strony. Nie czas, by go oceniać.

 

Leandro Gracian (ARG, 32) – 34 / 1 / 4 / 2 / 6.77 – sprowadzałem Argentyńczyka do zespołu z myślą uczynienia go naszym klasowym rozgrywającym. Tymczasem Leandro nieco zawiódł. Ledwie cztery asysty i jeden gol to trochę mało jak na klasowego rozgrywającego. To już mający nieco bardziej defensywne zadania Perez może się poszczycić lepszym wynikiem. Nie wiem, czy warto dawać mu jeszcze jedną szansę, bo ma już swoje lata, a poza tym sporo zarabia. To, co go trzyma, to uwielbienie kibiców za genialną asystę w wielkich derbach Wysp Kanaryjskich z Tenerife.

 

 

Prawi skrzydłowi:

 

Brian Sarmiento (ARG, 25) – 41 / 4 / 9 / 1 / 6.88 – do drugiego z Argentyńczyków zakontraktowanych przed sezonem już absolutnie nie mogę mieć pretensji. Grał, jak przystało na rasowego skrzydłowego, z polotem, efektownie i co ważniejsze, efektywnie, notując całkiem sporo asyst i strzelając bramki. Mam nadzieję, że kolejny sezon w jego wykonaniu będzie jeszcze lepszy. Tak po prawdzie jednak, to on musi grać świetnie, bo z taką pensją, to bez dobrej gry, już dawno nie miałby tu czego szukać.

Odnośnik do komentarza

Lewi skrzydłowi:

 

Marko Babić (CHO, 34, 49A / 3G) – 40 / 6 / 4 / 3 / 6.80 – wielu się zastanawiało, co ja robię, sprowadzając do klubu 33-latka, który najlepsze lata już na pewno ma za sobą. Ja jednak mam pewną słabość do Babicia. Zawsze mi imponował jego styl gry, dlatego gdy pojawiła się możliwość jego zatrudnienia, nie wahałem się ani sekundy. I Chorwat się pięknie odpłacił za zaufanie, którym go obdarzyłem. W przeciwieństwie do Briana na drugim skrzydle, Marko częściej samodzielnie kończył akcję, niż podawał do partnerów, ale że wychodziło mu to całkiem nieźle, to specjalnie nie mogłem mieć do niego o to pretensji. Zostanie jeszcze na rok, ale nie wiadomo, czy będzie wytrzymywał kondycyjnie, bo lata i motoryka już nie te. Miejmy nadzieję, że da radę. Ale jeśli nie, to już mamy dla niego “zaklepaną” transferową alternatywę.

 

Marco Ingrao (BEL, 32, 3u21-A / 0G) – 36 / 1 / / 2 / 0 / 6.72 – czy to już jest czas, aby pożegnać się z Marco? Nie sądzę. Chociaż Ingrao nie gra jakoś olśniewająco, czy zjawiskowo, warto go mieć w zespole, bo nie pobiera dużej pensji, a jest bardzo uniwersalnym graczem. Może grać na obu skrzydłach oraz w środku pola. Dzięki temu ma na koncie tak wiele występów. Pewnie zatem zostanie na kolejny sezon, choć nie będzie odgrywał pierwszych skrzypiec.

 

 

Napastnicy:

 

Kerlon (BRA, 27, 2u21-A / 8G) – 29 / 3 / 3 / 1 / 6.67 – jak na napastnika, to Kerlon ma fatalny bilans w tym sezonie. Gdzieś zatracił ten swój naturalny instynkt kilera i tak po prawdzie to się mocno zastanawiam, czy czekać jeszcze rok, aż spróbuje go odnaleźć. Kerlon, jak wszyscy wiemy, jest piłkarzem ze szkła, który częściej przebywa w zakładach lekarskich niż na boisku, a nam już się chyba nie chce finansować jego permanentnego leczenia.

 

Adolf Mireku (HOL, 22, 1u21-A / 0G) – 33 / 17 / 2 / 5 / 7.03 – zdecydowanie nasza największa gwiazda w tym sezonie. Gdy sprowadzałem go dwa lata temu wielu się zastanawiało, jak taki młokos poradzi sobie w tak trudnej lidze. Oczywiście początki miał bardzo trudne, włącznie z koniecznością wysłania go na urlop aklimatyzacyjny, ale gdy już z niego powrócił, stał się niesamowicie skuteczny. Siedemnaście bramek to dziesiąty wynik w lidze. Vecindario od czasów Johnny’ego, nie miało tak skutecznego napastnika. Mam nadzieję, że uda się go zatrzymać, choć parol na Adolfa zagiął Cambuur.

 

Marcos Milito (ARG, 19, 3u21-A / 0G) – 9 / 1 / 0 / 0 6.46 – wypożyczony z patronackiej Valencii Milito spędzał czas w Vecindario głównie na leczeniu bardzo poważnej kontuzji, której nabawił się w początkowej fazie sezonu. Kontuzja ta wyeliminowała go z gry na prawie całe rozgrywki, stąd ledwie dziewięć występów (z czego zaledwie dwa od pierwszej minuty). To, co sprawia, że rozważam przedłużenie pobytu Argentyńczyka w zespole jest fakt, że nie pobiera on z klubowej kasy żadnego wynagrodzenia – całość opłaca Valencia.

 

Patrick Rudwaleit (NIE, 20) – 3 / 0 / 0 / 0 / 6.70 – sprowadzony w zimowym okienku transferowym bardziej jako uzupełnienie składu, niż jako konkretne wzmocnienie. Ale zdołał trzykrotnie pojawić się na boisku. Specjalnej furory jeszcze nie zrobił, ale wszystko co najlepsze, jeszcze przed nim. Powinien dostać swoje kolejne szanse w następnym sezonie.

Odnośnik do komentarza

Za zajęcie ostatniego bezpiecznego miejsca otrzymaliśmy od federacji 173 tysiące euro. Niby niewiele w kontekście dużego zadłużenia klubu, ale z drugiej strony ten zastrzyk pieniędzy zredukował przyrost naszego zadłużenia o połowę (z 350 do 180 tys. euro).

 

Niemal natychmiast od otwarcia okienka transferowego rozpoczęło się masowe sprzątanie kadry oraz sprowadzanie nowych graczy, głównie z wolnego transferu (zazwyczaj na prawie Bosmana). Dwóch graczy było zakontraktowanych jeszcze w trakcie sezonu, ale dołączyli do drużyny dopiero teraz. To wychowanek Barcelony, Gerard Deulofeu (HIS, 21, AM RL), wielka niespełniona nadzieja katalońskiego futbolu. Wielu uważało, że ten gracz może być następcą Iniesty na lewym skrzydle, ale nic takiego się nie stało. Gerard nie rozwinął się tak, jak tego oczekiwano i poszedł raczej w ślady Bojana, niż Xaviego, Iniesty czy Fabregasa. Ostatni sezon spędził na wypożyczeniu w Huesce, gdzie rozegrał 27 spotkań, w których zanotował trzy asysty. Ja jednak przekornie postanowiłem dać mu szansę. Jak się nie sprawdzi, sprzedamy go, bo pewnie kupcy się znajdą.

 

Drugim z graczy sprowadzonych na prawie Bosmana jest również młody skrzydłowy, Claudio Cotroneo (WŁO, 19, AM RL, 1u21-A / 2G), wychowanek Livorno, który jednak w pierwszej drużynie tego włoskiego klubu nie rozegrał ani minuty. Zdążył już jednak zadebiutować w młodzieżowej reprezentacji Włoch, gdzie w pierwszym meczu strzelił od razu dwa gole! Umiejętności ma naprawdę wysokie, ale problemem może być przystosowanie do hiszpańskiego stylu i przede wszystkim odporność psychiczna. Ale mam nadzieję, że uda nam się z Włocha wykrzesać to, co najlepsze.

 

Tymczasem bardzo szybko rozpoczęliśmy przygotowania do nowego sezonu. Tym razem zdecydowałem, że kalendarz sparingów ułoży asystent i trzeba przyznać, że spisał się nieźle. Gramy najpierw z Leverkusen, jeszcze w lipcu. W sierpniu natomiast czekają nas najpierw dwa mecze z rywalami, z którymi mamy podpisane umowy partnerskie (Pajara Playas oraz Valencia). Potem mecz na własnym obiekcie z Atletico Madryt, a na koniec okresu przygotowawczego jeszcze rozruchowy sparing z rezerwami Las Palmas, na ewentualne podbudowanie morale po potencjalnych klęskach z potęgami hiszpańskiego futbolu.

 

W meczu z Leverkusen mieli już zagrać nowi gracze. Deulofeu chciałem sprawdzić na lewym skrzydle, gdzie zastąpił Babicia. Cotroneo niestety nie mógł zagrać, ponieważ doznał kontuzji. Nie wiadomo jeszcze kiedy wróci, ale mam nadzieję, że jeszcze w okresie przygotowawczym. Na ławce rezerowych, poza tym, znalazło się miejsce dla Demirhana, który został już pełnoprawnym członkiem pierwszej drużyny.

 

Cuellar – Hansen, Benitez, Gharzoul, Victor – Zamora – Gracian, Perez – Sarmiento, Deulofeu – Mireku

 

Goście rozpoczeli to spotkanie odważnie, jakby chcąc nam bardzo szybko pokazać, jaka sportowa przepaść nas dzieli, ale swojej pierwszej szansy w 5 minucie nie wykorzystał Kiessling. Siedem minut potem znakomita interwencja Victora uratowała nas przed utratą gola po szarży niemieckiego napastnika gości, a w 19 minucie to fantastyczna postawa Cuellara w bramce nas uratowała, gdy uderzał Miljas. Na razie mecz toczył się do jednej bramki, a w 28 minucie znalazło to potwierdzenie, gdy Kiessling celnie wykończył dośrodkowanie Schurrlego z prawego skrzydła. W 39 minucie znów padło dośrodkowanie z prawej strony, tym razem autorstwa Schustera. Do piłki wyskoczył Kiessling i znów zdobył bramkę, ale nie uznał jej sędzia, bowiem napasnik reprezentacji Niemiec był na pozycji spalonej. Zaraz przed przerwą dość sensacyjnie udało nam się wyrównać. Deulofeu uderzał z daleka, Ospina odbił przed siebie piłkę, a celnie dobił to uderzenie Sarmiento. Po zmianie stron nasza gra uległa wyraźnej poprawie, być może za sprawą wymiany prawie całej jedenastki. W 56 minucie jednak to znów rywale mieli szansę na zdobycie bramki. Tyle tylko, że Falkenberg uderzył bardzo niecelnie. Po chwili kontuzji doznał Kerlon, a ze nie miałem już kogo wprowadzić, mecz kończyliśmy w dziesiątkę. Nie przeszkodziło nam to jednak po chwili zdobyć bramkę, gdy po akcji wychowanków, podaniu Aritza, gola strzelił Tortosa, powracający z wypożyczenia do Pajara Playas. W 68 minucie nieźle z prawej strony zacentrował Eriksen, do piłki skoczył Neira, który po przerwie grał na lewym skrzydle, ale jego strzał obronił świetnie Ospina. W 72 minucie odpowiedzieli rywale, znów strzałem Kiesslinga, ale tym razem po akcji Selke. Bramka jednak i tym razem nie padła. W 84 minucie zaś to nam udało się po raz trzeci wpisać się na listę strzelców. Uczynił to wprowadzony w przerwie Demirhan, który precyzyjnie zamknął dośrodkowanie z rzutu rożnego w wykonaniu Babicia. Gości stać było tylko na jednego gola w końcówce, którego strzelił Gunkel. Wynik idzie w świat!

 

Towarzyski, 26.07.2015

Municipal, 5395 widzów

Vecindario – Leverkusen, 3:2 (Kiessling ’29, SARMIENTO ’44, TORTOSA ’61, DEMIRHAN ’84, Gunkel ’87)

MoM: Andre Schurrle (Leverkusen)

Odnośnik do komentarza

Dla sprowadzonych graczy należało zwolnić miejsce, pozbywając się innych, którzy tutaj już kariery nie zrobią. Grono takich piłkarzy było całkiem spore, ale nie wszystkich udało się sprzedać od razu. Najpierw wspomnę o graczach, z którymi nie zostały podpisane nowe umowy i odeszli z klubu na wolny transfer. Są to Dani Carril (66 / 1 / 4 / 0 / 6.68), Eduardo (73 / 1 / 0 / 0 / 6.42) oraz Jesus (32 / 2 / 0 / 0 / 6.41). Jesus chciał podpisać nową umowę, ale nie mogłem zaakceptować pensji, jakiej sobie ten młody gracz zażyczył. Ostatnie dwa sezony, które spędzał na wypożyczeniach miał nienajgorsze. Wszak strzelił w nich w sumie czternaście bramek, ale jednak wygórowane oczekiwania finansowe uniemożliwiły nam porozumienie. Już jednak znalazł on sobie nowego pracodawcę w postaci klubu z Marbelli.

 

Również za friko klub zmienił Angel Garrido (24 / 0 / 1 / 0 / 6.55), który podążył za Jesusem do Marbelli. Po ostatnim sezonie był na cenzurowanym. Cięzko było go sprzedać, ale wreszcie udało się oddać za darmo i przynajmniej nie będzie on już pobierał niemałej, jak na swoje umiejętności (bardzo z resztą znikome).

 

W klubie tymczasem pojawił się kolejny nowy piłkarz, którym jest Juan Carlos Amaya (HIS, 20, AM / F C), wychowanek Mallorki, w której jednak się nie przebił na stałe do pierwszego składu. Często się o niego ocierał, ale nie udało mu się w nim utrzymać. A w rezerwach grał znakomicie, strzelając 25 bramek w 41 meczach. Mam nadzieję, że u nas będzie radził sobie równie dobrze, choć nie będzie grał na ataku, a pewnie na rozegraniu, bo pozycja Mireku jest bardzo stabilna.

 

W naszym drugim sparingu podejmowaliśmy, jak już wyjaśniałem, drużynę Pajara Playas.

 

Cuellar – Hansen, Benitez, Gharzoul, Victor – Zamora – Amaya, Perez – Sarmiento, Deulofeu – Mireku

 

Od początku meczu staraliśmy sie narzucić rywalom nasz styl gry i zmusić ich do głębokiej defensywy. W 10 minucie pierwszą okazję do zdobycia gola miał Deulofeu, ale uderzył bardzo niecelnie mimo świetnego podania, jakie otrzymał od Pereza. Pięć minut potem indywidualna akcja Amai o mały włos nie zakończyła się golem dla Vecindario, ale minimalnie nasz nowy nabytek jednak spudłował. Pięć minut potem znów próbował Deulofeu, tym razem obsłużony podaniem przez Sarmiento, ale i ta próba okazała się nieudana. W 27 minucie z kolei znów z dobrej strony pokazał się Amaya, który zmusił bramkarza do interwencji z najwyższym trudem po swoim kolejnym dobrym strzale. W 38 minucie odpowiedzieli pierwszy raz rywale lecz strzał Ruiza był bardzo niecelny. Minutę potem akcja przeniosła się pod drugą bramkę. Z rzutu rożnego dośrodkowywał Perez, głową uderzał Zamora, ale piłka poleciała nad bramką. Po chwili jednak przeprowadziliśmy kolejny atak, który wreszcie zamienił się w gola, a strzelił go nasz nowy nabytek, Amaya po świetnym podaniu od Sarmiento. W drugiej połowie znów wymieniłem prawie całą kadrę, która przebywała na boisku. W 51 minucie bliski zdobycia kolejnej bramki w sparingach był Tortosa, który jednak przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem gospodarzy. W 60 minucie po rzucie rożnym bitym przez Babicia, do piłki wyskoczył Gharzoul, ale minimalnie spudłował. Dziesięć minut potem znakomitej szansy po podaniu od Pereza nie wykorzystał Neira, ale cztery minuty potem padła druga bramka dla gości, a strzelił ją Tortosa po znakomitym prostopadłym podaniu od Neiry. W końcówce dwie doskonałe szanse miał Damia, ale żadnej nie potrafił wykorzystać. To nie miało już jednak aż takiego znaczenia.

 

Towarzyski, 01.08.2015

Benito Alonso, 265 widzów

Pajara Playas – Vecindario, 0:2 (AMAYA ’39, TORTOSA ’74)

MoM: Juan Amaya (Vecindario)

Odnośnik do komentarza

Peedro, będzie jeden transfer doświadczonego gracza ;)

 

Sorry za brak screena do Mirandy, ale zapomniałem go zuploadować, a akurat nie mam dostępu do danych i save'a. Postaram się to uzupełnić w okolicach weekendu. A akurat Miranda to IMO nasz najlepszy transfer w tym sezonie, więc warto, abyście go mogli podejrzeć :)

 

 

Przed kolejnym sparingiem z Valencią udało się spieniężyć kilku kolejnych mniej lub bardziej potrzebnych graczy. Dość niespodziewanie, ale pożegnaliśmy się z Patrickiem Rudweleitem (3 / 0 / 0 / 0 / 6.70), za którego Algecirias zaoferowało 110 tysięcy euro, a ja, widząc, bardzo dobrą dyspozycję w sparingach naszych wychowanków, którzy powrócili z wypożyczeń do klubów filialnych (Neiry i Tortosy) zdecydowałem się ofertę przyjąć. I tak po pół roku spędzonym na Wyspach Kanaryjskich, Niemiec przeniósł się do innej drużyny.

 

Kolejnym sprzedanym piłkarzem jest Leandro Gracian (34 / 1 / 4 / 1 / 6.77), który nie był w planach sprzedaży, ale gdy Gimnastic zaoferowało za niego 350 tysięcy euro, a po negocjacjach cena stanęła na 400 tysiącach, nie mogłem się oprzeć. Leandro miał za sobą przeciętny sezon. Być moze miałby lepszy, ale skoro sprowadziłem i tak Amayę, więc pewnie dużo by i tak nie grał. Pożegnaliśmy zatem Argentyńczyka bez specjalnego żalu.

 

Na miejsce tych graczy przybył do Vecindario nowy piłkarz, defensywny pomocnik, mogący też grać jako stoper, Manuel Miranda (HIS, 19, 2u21-A / 0G, D C / DM). Ten wychowanek Barcelony początkowo trafił do nas na testy, ale gdy zobaczyłem go w akcji na treningach, wiedziałem, że należy zrobić wszystko, aby tego piłkarza sprowadzić na stałe do klubu. Na szczęście negocjacje nie były bardzo trudne i już po kilku próbach, udało się osiągnąć porozumienie w sprawie kontraktu. Warto odnotować, że piłkarz ten rozegrał osiemnaście spotkań w pierwszej drużynie Dumy Katalonii, a to już o czymś świadczy. Mam wobec niego potężne nadzieje i nie zamierzam tego ukrywać.

 

W trzecim meczu sparingowym podejmowaliśmy Valencię. W tym meczu miał szansę zadebiutować Cotroneo, który nadal nie wyleczył w pełni kontuzji, ale dostał warunkową zgodę na występ od klubowych lekarzy.

 

Cuellar – Hansen, Benitez, Zamora, Victor – Miranda – Amaya, Perez – Sarmiento, Deulofeu – Mireku

 

Mecz nie ułożył się po naszej myśli. W pierwszej akcji rywale od razu zdobyli gola. Fakt, była to dopiero 10 minuta, kiedy celnie dośrodkowanie Valero z rzutu wolnego zamknął Botia. Siedem minut potem na strzał z daleka, z dosyć niewygodnego, ostrego kąta, zdecydował się Stancu. Piłka poleciała jednak bardzo daleko od bramki Cuellara. Trzynaście minut potem znów akcję wyreżyserował Valero, a uderzał Mathieu, bardzo niecelnie. Sześć minut potem to właśnie Francuz po akcji lewym skrzydłem, dośrodkował w pole karne na nos do Jelavicia, ale Serb fatalnie przymierzył i spudłował. Dwie minuty potem bardzo mocno z woleja uderzał Mathieu, ale również bardzo niecelnie. W drugiej połowie bardzo szybko straciliśmy drugiego gola, gdy w 49 minucie Mathieu zdobył bramkę po dośrodkowaniu Martineza. Cztery minuty potem kontuzji doznał Babić, co dla nas oznaczało kończenie meczu w dziesiątkę. W 71 minucie Neira dośrodkowywał z rzutu rożnego, a uderzał Damia lecz Guaita bez problemów złapał piłkę. Dziewięć minut potem udało nam się zdobyć gola honorowego, którego strzelił ten, który w teorii nie powinien był w ogóle tego dnia wybiec na boisko, czyli Cotroneo. Jego trafienie głową było ostatnim golem tego popołudnia, jaki padł na Municipal.

 

Towarzyski, 04.08.2015

Municipal, 5489 widzów

Vecindario – Valencia, 1:2 (Botia ’10, Mathieu ’49, COTRONEO ’80)

MoM: Alberto Botia (Valencia)

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...