Skocz do zawartości

"Życie jak w Madrycie"


CancuN

Rekomendowane odpowiedzi

24.10.10

 

Kolejne spotkanie w lidze, to takie małe Derby Hiszpanii. Tak ja uważam na temat spotkań pomiędzy Villarrealem, a Atletico. My jesteśmy w formie, a Żółta Łódź Podwodna ostatnio również nie zawodzi, aktualnie zajmując szóstą lokatę. Ja uwielbiam tego typu spotkania, właśnie pomiędzy tymi ekipami. Zawsze jest dużo emocji, bramek i kartek. Osobiście uważam również, że obydwie ekipy mają tak zbliżony do siebie poziom zawodników, że o wyniku końcowym decyduje jedynie dyspozycja danego dnia.

 

Skład:

D. De Gea, J. Valera, T. Ujfalusi, C. Ortiz, A. López, K. Honda, Tiago, J. Reyes, T. Kroos, S. Aguero, D. Forlan

 

Podobnie, jak niemal w każdym spotkaniu, to my rozpoczęliśmy z wysokiego "c". Już w czwartej minucie Aguero wspaniale wyszedł do dośrodkowania Forlana i z najbliższej odległości przeciął tor lotu piłki, czym zdecydowanie zmylił bramkarza gospodarzy. Szybkie wyjście na prowadzenie miał podciąć rywalom skrzydła i chęć do walki. Już chwilę później wcześniejszy asystent wystąpił w roli egzekutora i zmienił rezultat na 2:0. Szczerze powiedziawszy, nie spodziewałem się takiego obrotu spraw. Forlan nie wykorzystał jeszcze dwóch znakomitych szans. Dwukrotnie w sytuacji sam na sam z wychodzącym bramkarzem, próba jego lobu zakończyła się na poprzeczce. Przy kolejnej próbie ucieszki obrońcom, nasz napastnik został taktycznie sfaulowany, za co Mussachio musiał zejść z boiska. Przewagę liczebną mieć zatem będziemy niemal przez godzinę. Zaciekle broniący się gospodarze, wreszcie popełnili błąd i spowodowali rzut karny. Forlan jednak nie wykorzystał jedenastki, co oznaczało wciąż tylko dwie bramki przewagi. Na ostatni kwadrans Keko, Filipe i Guarch pojawili się w miejscu najbardziej zmęczonych Reyesa, Lópeza i Forlana. Nowi zawodnicy wnieśli oczekiwaną świeżość, ale nie poprawili rezultatu. Niesamowicie mocne uderzenie już na początku ustaliło wynik końcowy. Dla mnie to dobrze, bowiem obawiałem się Villarreal, ale jednak okazało się, że niepotrzebnie. Notujemy wspaniałą serię!

 

Liga BBVA [8/38]

stadion: El Madrigal w Villarreal

widzów: 22370

[6] Villarreal - [10] Atletico Madryt

0:2

[sergio Aguero 4', Diego Forlan 8']

mom: Diego Forlan "8.2"

Odnośnik do komentarza

27.10.10

Dzisiejszy mecz będzie otwarciem rywalizacji Atletico Madryt już na czwartym froncie w tym roku. Po rywalizacji, przegranej, o Superpuchar Europy, poprzez walkę w lidze hiszpańskiej oraz Pucharze UEFA, przyszedł czas na bój o Puchar Hiszpanii. Pierwszy dwumecz przyszło nam rozegrać z trzecioligowcem - Ceutą. Nigdy, przenigdy nie lubiłem takich spotkań. Zwykle dochodzi do wielkich niespodzianek, gdzie wielkie kluby olewają rywali i zostają za to to mocno skarceni. Mimo wszystko wystawię totalnie rezerwowy skład, by wyręczyć podstawowych zawodników i dać im wolne. Dzisiejszy skład składać się będzie z zawodników, którzy najlepiej występowali dotychczas w meczach zespołów B i U-19.

 

Skład:

J. Robles, S. Kelly, F. Regalón, J. Pulido, G. Bozzoni, A. Noguera, J. Merino, A. Perea, Rafa Ruiz, O. Koroma, Tony

Ciekawym doświadczeniem było oglądanie najprawdopodobniej kilku zawodników, którzy w przyszłości będą stanowili o sile ofensywnej Atletico. Niestety, już w pierwszych dziesięciu minutach straciliśmy bramkę, a wszystko dzięki fantastycznemu wyjściu Mokoeny. Mimo przegranej pierwszej odsłony, postanowiłem pozostać przy desygnowanym składzie i dać im szansę rehabilitacji. Po godzinie gry, ten sam zawodnik podwyższył prowadzenie Ceuty. Świetne dośrodkowanie z lewego skrzydła i idealna główka, nie dały szans Roblesowi. Żeby tego było mało, chwilę później było już 3:0. Słaby występ młodzieży... Dziesięć minut przed końcem było już 4:0, ale na tym się nie skończyło. Swojego gola zdobył również Tony, czym zmniejszył rozmiary porażki do 4:1. Mamy więc bramkę na wyjeździe, a trzeba pamiętać, że przed nami jeszcze rewanż na Vicente Calderón już w pierwszoplanowymi zawodnikami. Szczerze mówiąc, nawet nie przejąłem się zbytnio tą porażką. W końcu podjąłem to ryzyko na własne życzenie i moja w tym głowa, by w rewanżu nadrobić straty.

 

Puchar Hiszpanii, 4. runda [1/2]

stadion: Alfonso Murube w Ceucie

widzów: 6500

Ceuta - Atletico Madryt

4:1

[Teboho Mokoena 9' 61', Richmond Bossman 68', Joseba Arriaga 82' - Tony 83']

mom: Teboho Mokoena "9.1"

Odnośnik do komentarza

31.10.10

Kończący październikowe zmagania pojedynek z Almerią, jest okraszony wielką wpadką Atletico. No właśnie, mimo wiedzy o wystawieniu rezerwowych zawodników, wszyscy mówią o braku profesjonalizmu w podejściu do rozgrywek o Puchar Hiszpanii. Ja jednak na spokojnie przyjmuję wszelaką krytykę. W tej chwili, najważniejszy jest dzisiejszy meczy dwóch ekip z górnej części tabeli. Zupełnie niespodziewanie Almeria zajmuje dobre, ósme miejsce, co w pewnym sensie jest niespodzianką. Dlatego też musimy zebrać wszystkie swoje atuty i pokazać, na co nas stać.

 

Skład:

D. De Gea, L. Perea, T. Ujfalusi, A. Dominguez, A. López, Tiago, K. Honda, T. Kroos, J. Reyes, S. Aguero, D. Forlan

 

Mieliśmy dość sporą przewagę, ale rywale zamurowali dostęp do swojej bramki. Wszystko było ok, ale brakowało wykończenia, bo futbolówka albo została zblokowana przy próbie uderzenia, albo ocierała się o kogoś i wylatywała na rzut rożny. Mimo tak defensywnej gry, udało nam się przełamać zasieki. W 41. minucie Forlan znalazł sposób na wykiwanie dwóch obrońców i huknął, jak z armaty. Bramka do szatni miała zadecydować o odważniejszej grze rywali, dzięki czemu mieli złapać się na kontry. Po zmianie stron kontuzjowanego Kroosa zastąpił Keko. Jeszcze przed upływem godziny gry, pierwszego gola w sezonie zaliczył Reyes. Najpierw przedryblował trzech obrońców, by płaskim strzałem zza pola karnego pokonać bramkarza gości. Piłka po drodze odbiła się jeszcze od słupka, czym nadała uroku temu trafieniu. Ogólnie mecz nie należał do najciekawszych. Cieszę się, że udało nam się wygrać i zainkasować komplet punktów. Almeria wydawała mi się przed tym meczem nieobliczalna, jednak skończyło się tak, jak powinno. Zwycięstwo wywindowało nas na trzecie miejsce, a więc tam, gdzie być powinniśmy.

 

Liga BBVA [9/38]

stadion: Vicente Calderón w Madrycie

widzów: 44500

[6] Atletico Madryt - [8] Almeria

2:0

[Diego Forlan 41', Jose Antonio Reyes 59']

mom: Jose Antonio Reyes "8.3"

 

1.11.10

PODSUMOWANIE MIESIĄCA:

 

Ligi:

 

Anglia: Arsenal [+0] Chelsea

Argentyna: River [+3] San Lorenzo

Hiszpania: Real Madryt [+5] FC Barcelona

Niemcy: Wolfsburg [+0] Schalke

Klub:

Najlepszy strzelec: 11 - Diego Forlan

Najlepszy asystent: 5 - Keisuke Honda

Najwięcej mom: 2 - Diego Forlan

Najwięcej żółtych kartek: 6 - Tomas Ujfalusi

Najwięcej czerwonych kartek: 1 - 2 zawodników

Najwyższa średnia: 7.56 - Diego Forlan

Stan konta: - 14,2 mln €

 

Transfery:

 

1. Braulio Leal [unión Espanola -> Olimpia] 1,1 mln €

2. Christophe Marichez [FC Metz -> OGC Nice] 70 tys €

Odnośnik do komentarza

4.11.10

Rozpoczynamy rundę rewanżową fazy grupowej Pucharu UEFA. Na dzień dobry sprawidzmy na własnym terenie formę szkockiego Celticu. Mam nadzieję, że dzisiejszą wygraną przypieczętujemy awans do kolejnej rundy. Póki co, znajdujemy się na pierwszej pozycji z przewagą trzech oczek nad Partizanem i Besiktasem, nie mówiąc już o słabym Celticu, który zebrał dopiero jeden punkt. Oby nie powiększył swojego dorobku po dzisiejszym spotkaniu. Dzisiaj ponownie w składzie pojawią się rezerwowi, ale Ci, którzy mają mniejszą szansę na grę, ale wszyscy są z podstawowej ekipy Atletico.

 

Skład:

Iago, J. Valera, P. Atienza, C. Ortiz, Filipe, Koke, Lucas, Keko, M. Defederico, T. Guarch, D. Forlan

 

W naszym wykonaniu był to fatalny mecz. Nawet wprowadzenie Aguero, Reyesa i Ujfalusiego nie pomogło. Dobijał nas niesamowity Stokes, który już na samym początku potwierdził dobrą formę i ustawił nieco swoich kolegów na ofensywną grę z szansami na zwycięstwo. Graliśmy beznadziejnie. Nawet najprostsze podania były niezwykle ciężkie, traciliśmy futbolówkę potykając się o własne nogi. Szczerze mówiąc, był to najgorszy dzień w mojej karierze, w którym chciałbym szybko zapomnieć.

 

Puchar UEFA, grupa L [4/6]

stadion: Vicente Calderón w Madrycie

widzów: 40671

Atletico Madryt - Celtic

0:3

[Anhtony Stokes 1' 9', Georgios Samaras 59']

mom: Anthony Stokes "8.9"

 

Wynik drugiego meczu:

Besiktas - Partizan 1:0 [Tomas Sivok 18']

Odnośnik do komentarza

7.11.10

Trzy dni po porażce z Celticiem, przyszedł czas na najbardziej oczekiwany mecz, a w zasadzie dwumecz z Realem Madryt w lidze. Derby Madrileno rządzą się swoimi prawami. Całe miasto zamiera na dwie godziny. Nie ma ruchu, w pracy ludzie dostają wolne. Oprócz stadionu, ludzi słychać w barach, pubach i restauracjach, a więc wszędzie tam, gdzie mają dostęp do telewizorów. Jest to dziesiąta kolejka spotkań, a tymczasem nasi dzisiejsi rywale osiągają niebywałe wyniki. Bo jak inaczej można powiedzieć o komplecie dziewięciu zwycięstw, oraz 28/1 w bilansie bramkowym...Będzie to niezwykle ciężki pojedynek, w którym każdy gol będzie na wagę złota i wielkiego sukcesu. Czy jesteśmy w stanie, w obecnej formie zagrozić ekipie Mourinho?

 

Skład:

D. De Gea, S. Kelly, L. Perea, A. Dominguez, A. López, Tiago, K. Honda, T. Kroos, J. Reyes, S. Aguero, D. Forlan

 

Już na samym początku nie potrafiliśmy dojść do głosu, co oznaczało spore problemy. Na dodatek po kwadransie spotkania kontuzji nabawił się Forlan, którego musiał zastąpić Guarch. W 26. minucie na stadionie zapadła cisza. Wszyscy byli w szoku, co zrobił Aguero, który w idealny sposób wykończył swój rajd, dając nam prowadzenie. Myślę, że nikt nie spodziewał się takiego przebiegu spotkania. Rywale mocno się denerwowali, a jeszcze większe wkurzenie ogarniało ich, kiedy w kolejnych próbach obronną ręką wychodził De Gea. Nasz młodziutki bramkarz pokazywał dzisiaj klasę, dzięki której do szatni zeszliśmy w roli prowadzących. Myślę, że po zmianie stron będzie jeszcze ciężej ogarnąć się w defensywie, ale póki co, gramy dobry futbol i wierzę w sukces z całych sił. Diesięć minut po zmianie stron, kibice zaczęli powoli opuszczać Santiago Bernabeu. Nie dość, że stracili właśnie drugą bramkę, co oznacza że wbiliśmy dwukrotnie więcej, niż osiem ekip przed nami, to jeszcze najprawdopodobniej po raz pierwszy doznają porażki! W roli głównej, tym razem stanęli Honda z Guarchem, gdzie pierwszy asystował, a drugi uderzył w długi róg bramki z okolic krawędzi pola karnego. Upływający czas był naszym sprzymierzeńcem. Na dodatek to my przeważaliśmy, a pojedyncze próby ataku gospodarzy, kończyły się w rękawicach naszego bramkarza. De Gea pozostawił po sobie rewelacyjne wrażenie, zresztą tak, jak dzisiaj każdy. Wszyscy zagrali to, o co zostali poproszeni przed spotkaniem. Jestem dumny, że to, co nie udało się z Barceloną, uzyskaliśmy w sumie dla nas ważniejszym meczu przeciwko największemu rywalowi. Końcowy gwizdek zabrzmiał i w naszych sektorach rozległa się gromka feta! Kibice jeszcze długo tej nocy nie wracali do domów. Historyczny rezultat długo jeszcze zostanie w naszej pamięci. Przez najbliższe pół roku oznacza on, że to my królować będziemy w stolicy Hiszpanii!

 

Liga BBVA [10/38]

stadion: Santiago Bernabeu w Madrycie

widzów: 80354

[1] Real Madryt - [3] Atletico Madryt

0:2

[sergio Aguero 26', Taufic Guarch 56']

mom: Alvaro Dominguez "8.3"

Odnośnik do komentarza

Badania wykazały, że Diego Forlan zerwał mięsień łydki, co oznacza, że będzie musiał pauzować od trzech do czterech tygodni.

 

10.11.10

W rewanżowym spotkaniu Pucharu Hiszpanii musimy wysoko wygrać. Nikt nawet nie myśli o braku awansu Atletico do kolejnej rundy, dlatego dzisiaj na murawie pojawią się jedynie najlepsi. Oznacza to, że Ceuta może mieć poważne problemy z obroną znakomitego rezultatu, osiągniętemu dzięki wystawieniu przeze mnie samych, nieopierzonych zawodników. Miejsce Forlana w składzie zajmie Defederico i zobaczymy, że argentyński piłkarz potrafi równie dobrze strzelać, jak i asystować. Pamiętajmy, że do odrobienia mamy trzy trafienia i przy takiej ilości, nie możemy stracić choćby jednej bramki.

 

Skład:

D. De Gea, S. Kelly, T. Ujfalusi, A. Dominguez, A. López, Tiago, K. Honda, T. Kroos, J. Reyes, S. Aguero, M. Defederico

 

Już w siódmej minucie Matias potwierdził dobrą dyspozycję i otworzył wynik mocnym strzałem z okolic dziesiątego metra. Bramkarz rywali nie miał najmneijszych szans, bo nie dość, że był zasłonięty, to jeszcze uderzenie wleciało do bramki tuż obok słupka. Chwilę później, bo w jedenastej minucie prowadzenie zwiększył Aguero i w tej chwili od awansu dzieliła nas tylko jedna bramka. Tylko, a może aż? Świetnie po raz kolejny, a więc w najbardziej potrzebnych momentach, pokazał się Kroos, który zdecydowanym uderzeniem z narożnika pola karnego, dał nam trzeciego gola. Ta bramka oznaczała, że w tym momencie to my awansujemy do kolejnej rundy. Nadal jednak było zagrożenie trafieniem ze strony gości, to też wciąż nie przestawaliśmy atakować. Po zmianie stron, w miejscu Hondy pojawił się Lucas. Liczę na jego nienaganną technikę i wspaniałe dryblingi. Kolejne trafienie oglądaliśmy dopiero po upływie godziny spotkania. Wtedy też, zza pola karnego huknął Defederico, dla którego był to ddrugi gol w tym spotkaniu. Niemalże zapewniliśmy sobie awans do kolejnej rundy. Chwilę później Aguero również zmienił wynik i mieliśmy już 5:0. Spotkanie to zdecydowanie należało do pary argentyńskich napastników. Jeszcze dwie godziny temu, rywalom mogło się wydawać, że awansują. Tymczasem skutecznie wybiliśmy im to z głowy, a kiedy dziesięć minut przed końcem do siatki trafił Reyes i ponownie Aguero, było już pozamiatane. Widać, jak wielka jeszcze przepaść dzieli naszą młodzież od podstawowych zawodników. Spotkanie zakończyło się aż na ośmiu trafieniach, co zmazało plamę po pierwszym spotkaniu wyjazdowym.

 

Puchar Hiszpanii, 4. runda [2/2]

stadion: Vicente Calderón w Madrycie

widzów: 52280

Atletico Madryt - Ceuta

8:0

[Matias Defederico 7' 61', Sergio Aguero 11' 65' 78' 81', Toni Kroos 34', Jose Antonio Reyes 89']

mom: Sergio Aguero "9.9"

 

 

 

Odnośnik do komentarza

@ Dzięki!

W piątej rundzie Pucharu Hiszpanii los skojarzył nas z mocną Sevillą.

 

14.11.10

Kolejnym wyzwaniem będzie spotkanie z Osasuną. Na własnym terenie podejmiemy siódmą ekipę La Ligi. O dziwo rywalom idzie znakomicie i chyba nikt nie był w stanie przewidzieć aż tak wysokiej pozycji. Dlatego też musimy się mocno skupić na tym, co mamy zrobić. Rywale z pewnością przejrzeli zapisy video ze spotkań z Realem Madryt, jak i Ceutą, gdzie podpatrzyli nasz sekret na ofensywną taktykę. Ostatnio również, bardzo rzadko tracimy bramki, co jest zasługą wspaniale spisującego się De Gei. Oby tak dalej...

 

Skład:

D. De Gea, S. Kelly, T. Ujfalusi, A. Domiguez, A. López, K. Honda, Tiago, T. Kroos, J. Reyes, S. Aguero, M. Defederico

 

Spotkanie wyglądało podobnie, jak z Almerią. Rywale zaryglowali dostęp do swojej bramki i zajęli się jedynie wybijaniem piłek spod pola karnego. Nam, jak na złość nic nie mogło wyjść, bo jak nie zostaliśmy zblokowani, to piłka ocierała się o kogoś i wypadała na rzut rożny. Dopiero po trzydziestu minutach, sposób na pokonanie bramkarza gości znalazł Aguero i płaskim uderzeniem otworzył wynik tego spotkania. Przed przerwą wynik nie uległ zmianie, choć rywale mili kilka dogodnych sytuacji, by doprowadzić do wyrównania. Słabo spisywał się dzisiaj Defederico,dlatego w jego miejscu pojawia się Guarch. Tymczasem już w pierwszej akcji po zmianie stron, Limbersky doprowadza swoich kolegów do euforii, po tym, jak znakomicie wykorzystał dośrodkowanie i głową pokonał De Geę. Podobną sytuację miał też Dominguez, ale piłkę z linii bramkowej wybił wtedy jeden z obrońców gości. Niespodziewanie dwadzieścia minut przed końcem znów przegrywaliśmy, a błąd w kryciu popełnił Ujfalusi. Wtedy też w miejsce Lópeza wszedł Filipe, a Kroosa zastąpił Keko. Chwilę później Reyes w jednej akcji, a konkretnie przy strzale i przy dobitce zaliczył słupek, co mnie mocno poirytowało. W ostatniej minucie regulaminowego czasu gry, Osasuna traci bramkę! Wszystko za sprawą celnego uderzenia Guarcha, który zapewnia nam co najmniej jeden punkt. Mówię co najmniej, bowiem niemalże zapuściliśmy korzenie w polu karnym rywala już od dobrych pięciu minut. Nie udało się już nic zrobić i trzeba było zadowolić się remisem...

 

Liga BBVA [11/38]

stadion: Vicente Calderón w Madrycie

widzów: 53990

[3] Atletico Madryt - [7] Osasuna

2:2

[sergio Aguero 31', Taufic Guarch 89' - David Limbersky 46', Damia 71']

mom: Damia "8.2"

Odnośnik do komentarza

21.11.10

 

Niezapomniany tydzień przeżył Alvaro Dominguez, który dzięki dobrej grze w naszych barwach, został zauważony przez Del Bosque, który pozwolił zadebiutować mu w barwach Hiszpanii. Wśród takich piłkarzy, jakimi dysponuje ta kadra, to naprawdę wielki wyczyn i tym bardziej jestem z niego dumny. Dobra wiadomość przyszła również od lekarza, który pozwolił już na występy Borjy Bastóna, wracającego po kontuzji naszego napastnika.

 

Wracając jednak do wydarzeń ligowy, świeżo upieczony kadrowicz Hiszpanii, wraz z kolegami będzie miał okazję do zatrzymania zawodników Realu Sociedad. Wyjazd do San Sebastian nigdy nie należał do lubianych przeze mnie. Ciężki przeciwnik i ciężki tern, nie sprzyjają dobrej grze, ale wszystko da się ominąć. Oczywiście do gry desygnuję najlepszy skład, by przywieźć kolejny komplet punktów.

 

Skład:

D. De Gea, S. Kelly, T. Ujfalusi, A. Dominguez, A. López, Tagi, K. Honda, M. Defederico, T. Kroos, T. Guarch, S. Aguero

 

 

To spotkanie pokazał, że tekst “Nie ważne ile przeciwnik zdobędzie bramek, i tak musimy zdobyć więcej” jest bardzo na czasie. Już na samym początku, dobrą dyspozycję pokazał Guarch, jednakże szybko rywale powrócili do gry za sprawą Joseby Llorente. Ten zawodnik jest kolejnym, na którego się przymierzam, ale wszystko pokaże czas. Po pierwszej połowie zadowolony byłem jeszcze z postawy Hondy, który dzisiaj grał bardzo dobre spotkanie, co potwierdził niesamowitą petardą z okolic trzydziestego metra. Llorente nie pozostawał dłużny i tuż przed zejściem do szatni, wyrównał stan gry, co mi się mocno nie podobało. Od razu po wznowieniu gry, znów objęliśmy prowadzenie, a wszystko za sprawą dobrego uderzenia Tiago, który wreszcie zaczyna przypominać siebie z dobrą formą. Chwilę później prowadziliśmy już dwoma bramkami, a na listę strzelców wpisał się Kun Aguero. Kiedy wydawało się, że nic nie jest już w stanie odebrać zwycięstwa, z niesamowitym rajdem połączonym z przedryblowaniem trzech piłkarzy popisał się Sarpong i zdobył kontaktowe trafienie. Wtedy też, parę napastników zastąpili Reyes z Bastónem, a w zasadzie decyzja o zmianie nastąpiła jeszcze przez bramką młodego Holendra. Rywale cisnęli co raz mocniej, jednakże defensywa z Dominguesem na czele radziła sobie znakomicie. Wisienką na torcie tego spotkania była ostatnia bramka, dająca nam piątego gola. Kroos z lewego narożnika pola karnego uderzył nie do obrony, a futbolówka w locie otarła się jeszcze o dalszy słupek, zawijając pięknego rogala. To trafienie oklaskiwane było nawet przez kibiców gospodarzy. Niemiecki diament pokazał się znów bardzo potrzebnym momencie. Ten piłkarz ma niesamowite zdolności i jestem dumny z zarządu, że pomogli mi w jego sprowadzeniu!

 

Liga BBVA [12/38]

Stadion: Anoeta w San Sebastian

Widzów: 30704

[7] Real Sociedad – [3] Atletico Madryt

3:5

[Joseba Llorente 9’ 41’, Jeffrey Sarpong 68’ – Taufic Guarch 7’, Keisuke Honda 12’, Tiago 49’, Sergio Aguero 53’, Toni Kroos 82’]

Mom: Keisuke Honda “9.2”

 

 

 

28.11.10

Ostatnio w lidze mamy znakomity okres. Zrobimy wszystko, by przedłużyć go o kolejne spotkanie, tym razem na własnym terenie z Espanyolem. Rywalom, o dziwo idzie znakomicie, bo jak inaczej można powiedzieć o szóstej lokacie w tabeli ligowej. Nie oznacza to, że się przestraszamy. Normalnie, tak jakby był to każdy inny rywal, wyjdziemy na murawę w celu zdobycie kompletu punktów. Nie nasze, a GRAN DERBY jest hitem tej kolejki. Już wiem, że w przypadku naszego zwycięstwa, zniwelujemy stratę punktową do którejś z wyżej notowanych ekip. Póki co, nasza strata do Barcelony wynosi trzy oczka, a do Realu siedem. Rywale zza miedzy, po wspaniałym początku notują gorszy okres, porażka z nami i remis z Athleticiem.

 

Skład:

D. De Gea, S. Kelly, T. Ujfalusi, A. Dominguez, A. López, Tiago, K. Honda, M. Defederico, T. Kroos, T. Guarch, S. Aguero

 

Spotkanie było nudne, jak flaki z olejem i zakończyło się wynikiem 0:0. To wszystko...

 

Liga BBVA [13/38]

stadion: Vicente Calderón w Madrycie

widzów: 54851

[3] Atletico Madryt - [6] Espanyol

0:0

mom: Alvaro Dominguez "7.4"

 

 

 

Odnośnik do komentarza

1.12.10

 

PODSUMOWANIE MIESIĄCA:

 

Ligi:

 

Anglia: Manchester United [+3] Chelsea

Argentyna: River [+2] Boca

Hiszpania: Real Madryt [+1] FC Barcelona

Niemcy: Wolfsburg [+0] Bayern Monachium

Klub:

Najlepszy strzelec: 14 - Sergio Aguero

Najlepszy asystent: 8 - Keisuke Honda

Najwięcej mom: 2 - 4 zawodników

Najwięcej żółtych kartek: 9 - Tomas Ujfalusi

Najwięcej czerwonych kartek: 1 - 2 zawodników

Najwyższa średnia: 7.39 - Diego Forlan

Stan konta: - 15,2 mln €

 

Transfery:

 

1. Karim Saidi [Tours FC -> RC Lens] 1,4 mln €

2. Adrian Fernandez [Czernomorec Burgas -> AIK] 925 tys €

3. Bakary Kone [En Avant de Guingamp -> AS Saint-Etienne] 475 tys €

 

2.12.10

Piąty mecz w ramach fazy grupowej Pucharu UEFA, rozstrzygnie o o ewentualnym awansie, do którego potrzebujemy punktu. Zagramy na wyjeździe z liderem grupy - Besiktasem, który prowadzi jedynie tym, że zremisowaliśmy z nimi na własnym terenie. Szansa jest spora, tym bardziej, że wystawiam dzisiaj najmocniejszy skład i się nie patyczkuję. Koniec z dobrocią dla zwierząt...

 

Skład:

D. De Gea, S. Kelly, T. Ujfalusi, A. Dominguez, A. López, Lucas, K. Honda, M. Defederico, T. Kroos, T. Guarch, S. Aguero

 

Już w pierwszej akcji, a w zasadzie wspaniałej kontrze, Quaresma pakuje nam bramkę. Portugalski gwiazdor przebiegł z piłką ponad sześćdziesiąt metrów, zanim z początku pola karnego pokonał De Geę. Moi podopieczni zachowywali się jak manekiny. Stojąc, wpartywali się w szybkość ruchów nogami przez biegnącego Quaresmę. Świetnie... dzisiaj był kolejny mecz w którym jedynie asystowaliśmy. Tuż przed przerwą znakomity strzał z dystansu dał rywalom zwiększenie przewagi i chyba utratę naszych szans na korzystny rezultat. Fatalna gra! Dopiero w doliczonym czasie pierwszej odsłony, niespodziewanym strzelcem został Ujfalusi. Doszedł on do dośrodkowania Kroosa i co dziwne, nie po stałym fragmencie gry, a normalnie po akcji. Dziwne dlatego, bo zastanawiam się, co on tam robił! Po zmianie stron miejsce Guarcha zajął Reyes, a zamiast Ujfalusiego wszedł Ortiz. Chwilę po wznowieniu nasze ręce powędrowały do oklasków, jednakże przy bramce Aguero sędzia dopatrzył się spalonego. Moim zawodnikom brakowało dzisiaj trochę jaj. Znakomicie w drugiej odsłonie wychodzili na czyste pozycje, jednakże później zachowywali się jak dzieci, uderzając na pałę. Mimo że w drugiej odsłonie byliśmy zdecydowanie lepszą ekipą, to wynik nie ulegał zmianie. Dopiero w trzeciej minucie doliczonego czasu gry, ponownie na ustach wszystkich pojawił się Kroos, który nabijając bramkarza Besiktasu wyrównał stan gry. Nasi byli tak zadowoleni, że zapomnili, że mecz się jeszcze nie skończył. Nobre skarcił nas za to i wtedy się załamałem. Okazuje się, że niepotrzebniej, bowiem chwilę później Reyes wyrównał stan gry i zapisujemy na swoim koncie bardzo cenny punkt. Ogólnie było dziwnie, bowiem sędzia doliczył dwie minuty, a mecz trwał aż o dziewięć więcej...

 

Puchar UEFA, grupa L [5/6]

stadion: Fi-Yapi Inonu w Stambule

widzów: 30814

Besiktas - Atletico Madryt

3:3

[Ricardo Quaresma 3', Guti 39', Nobre 90'+6 - Yomas Ujfalusi 45'+1, Rustu Recber 90'+3, Jose Antonio Reyes 90'+8]

mom: Toni Kroos "8.3"

 

wynik drugiego spotkania:

Partizan - Celtic 2:3 [Cleo 24' 27' - Anthony Stokes 56' 79', Emilio Izaguirre 68']

 

Sytuacja w grupie przed ostatnią kolejką:

1. Besiktas 8 pkt

2. Atletico Maddryt 8 pkt

3. Celtic 7 pkt

4. Partizan 4 pkt

 

Oznacza to, że uzyskaliśmy awans do kolejnej rundy rozgrywek!

Odnośnik do komentarza

5.12.10

Spadek formy? A może to rywale nas rozgryźli? Słabsze mecze z Espanyolem i Besiktasem pesymistycznie nastawiają nas przed kolejnymi meczami. Tym bardziej szkoda, bo dalej w zadyszce jest Real, a dołączyła do niego Barcelona, która również ma spore problemy z wygrywaniem. Może receptą na odlokowanie się i ponowną wiarę w sukces będzie dzisiejsze spotkanie przeciwko siedemnastemu Levante? Wygląda na to, że jest to rywal do ogrania, ale nie wolno go zlekceważyć!

 

Skład:

D. De Gea, J. Valera, C. Ortiz, A. Dominguez, Filipe, Koke, K. Honda, M. Defederico, T. Kroos, S. Aguero, B. Bastón

 

Swoje dobre występy zdobyciem bramki podkreślił Dominguez. Z początku spotkania, to właśnie on najwyżej wyskoczył i uderzeniem z główki pokonał bramkarza gospodarzy. Ten sam zawodnik w 23. minucie po raz drugi wpisał się na listę strzelców. Tym razem bramka różniła się tylko tym, że dośrodkowanie było z drugiej strony. To jest niezwykle żadki przypadek, żeby obrońca zdobywał dwie bramki w jednym spotkaniu! Świetny mecz młodziutkiego obrońcy. Po trzydziestu minutach było już 3:0, a wszystko dzięki Aguero. Doskonale wyprzedził on czekającego na piłkę obrońcę i czubkiem buta zapakował futbolówkę między słupki. Bezradny bramkarz tylko pokiwał głową w kierunku swojego kolegi, który dopuścił się karygodnego błędu. Tuż po zmianie stron zdażyła się pechowa sprawa. Dośrodkowywanej piłki z rożnego nie przeciął nikt. Niespodziewanie spadła ona tuż przy Keko, który nie zdążył się odsunać i niechcący wbił futbolówkę do własnej bramki. To był sygnał do natychmiastowego ataku i zażegnania niebezpieczeństwa nadrobienia strat, dlatego chwilkę później w roli głównej pokazał się Borja Bastón, dla którego była to pierwsza bramka w obecnym sezonie. Na dobicie rywali, w miejsce Vareli posłałem Guarcha, a zamiast Kroosa wstawiłem Reyesa. Pod sam koniec wynik ustalił... Dominguez! Alvaro ustrzelił hat tricka, co jeszcze nigdy w karierze mi się nie zdarzyło! Fenomenalny występ naszego, środkowego obrońcy!

 

Liga BBVA [14/38]

stadion: Ciutat de Valencia w Walencji

widzów: 21867

[17] Levante - [3] Atletico Madryt

1:5

[Koke 49'(sam) - Alvaro Dominguez 10' 23' 84', Sergio Aguero 32', Borja Bastón 51']

mom: Alvaro Dominguez "9.8"

Odnośnik do komentarza

12.12.10

Obecnie mamy najlepszą passę w ilości spotkań bez porażki. Dziesięć! Oby był i jedenasty, bowiem kolejnym rywalem jest słabe Deportivo. Siedemnasty klub z tabeli przyjechał na Vicente Calderón w celu poprawy swoich, bardzo miernych, jak na ten klub wyników. Szczerze mówiąc, nikt chyba nie spodziewał się, że aż tak daleko znajdzie się on w tabeli. My zaś, powinniśmy wygrać spotkanie, bowiem mimo świetnych wyników, na plecach czujemy oddech Sevilli, która traci jedynie dwa oczka. Trzeba grać!

 

Skład:

D. De Gea, J. Valera, C. Ortiz, A. Dominguez, Filipe, Tiago, K. Honda, Keko, T. Kroos, S. Aguero, J. Reyes

 

Pierwsza bramka była dziełem przypadku. Może i mieliśmy dość sporą przewagę, jednakże Kroos nie planował tego, co się wydarzyło. Mocne uderzenie z dystansu Hondy zostało sparowane przez bramkarza gości, ale tak niefortunnie, że piłka odbiła się od nabiegającego, niemieckiego srzydłowego i wpadła między słupki. Sam Toni był mocno zdziwiony, że to się udało. Pierwsza odsłona zakończyła się naszym, skromnym prowadzeniem. Szkoda, bowiem mieliśmy sporą ilość sytuacji, by to zmienić i mieć spokój po zmianie stron. Tymczasem musiałem przeprowadzić zmianę, gdzie Guarch zastąpił słabego Reyesa. Dziesięć minut po zmianie stron wreszcie udało się strzelić bramkę Aguero. Uporczywie w znakomitych sytuacjach, ten zawodnik próbował znaleźć drogę do siatki płaskim uderzeniem, co mu nie wychodziło. Jak zdecydował sie przelobować wysuniętego bramkarza, to mamy bramkę. Kwadrans przed końcem wszystkich zadziwił Keko, który z narożnika pola karnego zdecydował się uderzyć futbolówkę. Ta wpadła do siatki i niemalże zapewniła nam zwycięstwo. Chwilę później złą interwencję bramkarza gości wykorzystał Aguero, który drugi raz w tym spotkaniu wpisał się na listę strzelców. Argentyńska gwiazda, mimo kiepskiego początku sezonu, mocno się rozkręciła i nadaje tempo w zdobywaniu goli przez Atletico.Pewne zwycięstwo daje nam kolejny, jakże ważny komplet punktów.

 

Liga BBVA [15/38]

stadion: Vicente Calderón w Madrycie

widzów: 44872

[3] Atletico Madryt - [17] Deportivo

4:0

[Toni Kroos 19', Sergio Aguero 56' 81', Keko 76']

mom: Sergio Aguero "9.2"

Odnośnik do komentarza

16.12.10

Coś mi się popierdaczyło, że trzy zespoły awansują z fazy grupowej Pucharu UEFA. A tak nie jest, bowiem awansują tylko dwa! W takim razie, w dzisiejszym spotkaniu przeciwko Partizanowi, musimy wygrać, by zapewnić sobie co najmniej drugie miejsce, bowiem Celtic zagra z Besiktasem i będzie to bezpośrednia walka o miejsce premiowane awansem. Celtic musi wygrać, natomiast Turcy mogą zremisować. Czy uda nam się na własnym terenie wygrać z Partizanem? Na obczyźnie pokonaliśmy ich różnicą trzech trafień i oby dzisiaj było tak samo.

 

Skład:

D. De Gea, S. Kelly, T. Ujfalusi, A. Dominguez, Filipe, Tiago, K. Honda, M. Defederico, T. Kroos, S. Aguero, T. Guarch

 

Przed spotkaniem długo zastanawiałem się, kogo wprowadzić w miejsce partnera dla Aguero. Wybór padł na Guarcha, a Meksykanin odwdzięczył mi się szybko strzeloną bramką. Już w siódmej minucie mierzonym strzałem dał nam prowadzenie, co spotkało się z wybuchem radości na Vicente Calderón. Dobra i rozsądna gra w defensywie, pozwalała nam na spokojne kreowanie akcji i kontrolowanie przebiegu spotkania. Od momentu kiedy wygrywałem, nie musiałem martwić się wynik drugiego spotkania, bowiem nawet skromne 1:0 dawało nam awans. Tym bardziej się uspokoiłem, kiedy to po trzydziestu minutach drugie trafienie padło łupem Guarcha. Świetne uderzenie od słupka nadało pięknu. Kibice byli niemal niebowzięci i znów uwierzyli w szansę powtórzenia sukcesu sprzed roku, kiedy to sięgnęliśmy po najwyższe trofeum tych rozgrywek. Po zmianie stron chciałem dać szansę Lucasowi, dlatego też wprowadziłem go w miejsce Defederico, a Aguero zastąpiłem Reyesem. Co ciekawe, Hiszpan niezbyt dobrze radzi sobie w obecnym sezonie, a interesuje się nim włoski Inter, więc może skorzystam z ich oferty... Gracze Partizana ryzykowali co raz bardziej. Właściwie nie wiedziałem dlaczego, bowiem ich los był już przesądzony. Piłkarze chcieli się jednak pokazać z dobrej strony i być może zwrócić na siebie uwagę. My tymczasem, spokojnie konstruowaliśmy kolejne akcje i z uporem maniaka dążyliśmy do powiększenia przewagi. Udało się to na kwadrans przed zakończeniem spotkania, a na liście strzelców ponownie pojawiło się nazwisko Guarcha. Meksykanin znakomicie rozgrał dzisiaj to spotkanie i w pojedynkę zapewnił nam komplet punktów. Ostatnie dziesięć minut w naszych barwach rozgrał Robles, który zastąpił De Geę. W samej końcówce, a w zasadzie już w doliczonym czasie gry, Filipe zmarnował rzut karny podyktowany za faul na Dominguezie.

 

Puchar UEFA, grupa L [6/6]

stadion: Vicente Calderón w Madrycie

widzów: 38756

Atletico Madryt - Partizan

3:0

[Taufic Guarch 7' 29' 75']

mom: Taufic Guarch "9.6"

 

wynik drugiego spotkania:

Celtic - Besiktas 3:0 [Pavel Niakhaichyk 59', Artem Radzkov 72'(k), Shaun Maloney 82']

 

sytuacja w grupie:

1. Atletico Madryt 3/2/1, br. 16/10, 11 pkt

2. Celtic 3/1/2, br. 10/8, 10 pkt

3. Besiktas 2/2/2, br. 12/14, 8 pkt

4. Partizan 1/1/4, br. 7/13, 4 pkt

Odnośnik do komentarza

W kolejnej rundzie Pucharu UEFA zagramy dwumecz z włoskim Palermo. Mogliśmy trafić lepiej, ale tu też nie ma co narzekać.

 

19.12.10

Tymczasem po przerwie, powracamy na ligowe murawy, by w wyjazdowym spotkaniu szesnastej kolejki zmierzyć się z trzynastą Malagą. Wszyscy fachowcy wskazują nas na faworyta, jednak ja osobiście takiej sytuacji nie lubię. Mam nadzieję, że nie zlekceważymy rywala i zagramy ofensywny, miły dla oka futbol ze strzeleniem kilku goli. Wszystko jednak zależy od piłkarzy, a ci ostatnio są w lepszej formie. Znakomicie wciąż na skrzydle odnajduje się Kroos, zachwyca Honda, no i Aguero. Cała reszta nie odstaje, co mnie bardzo cieszy. Ogólnie mogę powiedzieć, że mam bardzo wyrównany zespół, gdzie każdy ma szansę wejść i zagrać i nie będzie osłabieniem!

 

Skład:

D. De Gea, S. Kelly, T. Ujfalusi, A. Dominguez, Filipe, Tiago, K. Honda, M. Defederico, T. Kroos, S. Aguero. T. Guarch

 

Był to dla mnie bardzo ważny pojedynek, podczas którego nie mogłem skupić się jedynie na swoich podopiecznych. W Maladze, w pierwszym składzie gra bowiem wypożyczony przez mojego poprzednika, nasz bramkarz Asenjo. Moim zdaniem, De Gea jest lepszy, ale Asenjo spisywał się dzisiaj znakomicie, jakby chciał pokazać, że zasługuje na bronienie naszych barw. Nie udało mu się jednak zachować czystego konta, a to za sprawą Aguero, który w okolicach dwudziestej minuty dał nam prowadzenie. Nas od remisu, tuż przed przerwą uchronił słupek. Muszę także powiedzieć, że nasz bramkarz miał dosyć sporo pracy, jednak wyszedł z wszystkiego obronną ręką. W doliczonym czasie pierwszej odsłony Defederico wykorzystał jedenastkę i zwiększył nasze prowadzenie do dwóch bramek. Po zmianie stron nie pojawił się już mocno obolały Honda, który wywalczył wspomnianą jedenastkę. W jego miejscu zagrał Reyes. Rywale mocno zaczęli napierać, jednakże dobrze skonstruowana i przede wszytkim kolejny raz pewna defensywa, nie dała sobie dmuchać w kaszę. Kwadrans przed końcem, podczas rzutu wolnego znakomicie futbolówkę, a w zasadzie tor jej lotu przeciął Defederico, który drugi raz w tym spotkaniu wpisał się na listę strzelców i mimo narastających z minuty na minutę ataków gospodarzy, chyba przesądził o losach kompletu punktów. Dzisiaj widać było, dlaczego mam lepsze zdanie o De Gei, niż Asenjo...

 

Liga BBVA [16/38]

stadion: La Rosaleda w Maladze

widzów: 28587

[13] Malaga - [3] Atletico Madryt

0:3

[sergio Aguero 24', Matias Defederico 45'+2(k) 74']

mom: Matias Defederico "8.8"

Odnośnik do komentarza

Zupełnie niespodziewanie w ostatniej kolejce FC Barcelona przegrała z Espanyolem. Oznaczało to, że mogliśmy zrównać się z Blaugraną punktami, jednakże bilans bezpośrednich spotkań był dla nas negatywny, dlatego jeszcze nie przeskoczyliśmy rywali w tabeli.

 

23.12.10

Ostatni mecz tego roku rozegramy na łamach Pucharu Hiszpanii. Pierwsze z dwóch spotkań z Sevillą odbędzie się na wyjeździe przy asyscie telewizji. Wystawimi najmocniejszy skład, by uniknąć powtórki z pojedynków z Ceutą, gdyż teraz straty mogą być niemożliwe do nadrobienia. Rywale zajmują wysoką, piątą lokatę w lidze, co oznacza że szykuje się na prawdę morderczy dwumecz. My jesteśmy jednak na fali, a pięć na pięć ostatnich, wyjazdowych spotkań żeśmy wygrali. Pałeczke jest więc po naszej stronie, tylko że trzeba ją dobrze zagospodarować.

 

Skład:

D. De Gea, S. Kelly, T. Ujfalusi, A. Dominguez, Filipe, Lucas, K. Honda, M. Defederico, T. Kroos, S. Aguero, T. Guarch

 

Od samego początku spotkanie to było bardzo, ale to bardzo wyrównane. Cios za cios, akcja za akcję, a do tego zawodnicy urządzili kibicom pokaz fantastycznych trików. Jednak nie o to rozchodzi się w piłce, a o akcje, które prowadzą do zdobycia bramki. Jedną z takich przeprowadził Lucas, który najpier przedryblował czterech, bardzo biernie biorących udział w defensywie obrońców, by później atomowym uderzeniem pod poprzeczkę dać nam prowadzenie. Świetne uderzenie brazylijskiego pomocnika! Widać, że mimo małej ilości gier, ten zawodnik jest potrzebny i przydatny klubowi. Ta bramka, jak każda zdobyta na wyjeździe, będzie bardzo cennym łupem w aspekcie rewanżu. Po zmianie stron w miejscu kontuzjowanego Aguero pojawił się Reyes. Rywale chyba mieli w szatni piekło, bowiem od razu wzięli się do roboty, mocno naciskając na świątynię De Gei. Dwadzieścia minut przed końcem znakomite dośrodkowanie zmarnował Defederico, który nie trafił do siatki z trzech metrów od słupka. Mimo sporego naporu ze strony Sevilli, De Gea zachowywał czyste konto. Świetnie grała nasza defensywa, która miała wiele pracy, ale wywiązywała się z niej wzorowo. Dzisiejszy mecz pokazał, jak ważne jest zaplecze zespołu. Lucas, a więc etatowy rezerwowy, a wręcz gość, który nie został zarejestrowany do ligi, daje nam ważne zwycięstwo. Wygrana jedną bramką na wyjeździe, w aspekcie dwumeczu będzie niezwykle cenna!

 

Puchar Hiszpanii, 5. runda, [1/2]

stadion: Ramón Sanchez Pizjuan w Sewilli

widzów: 45500

Sevilla - Atletico Madryt

0:1

[Lucas 26']

mom: Lucas "7.8"

Odnośnik do komentarza

1.01.11

PODSUMOWANIE MIESIĄCA:

 

Ligi:

 

Anglia: Manchester United [+2] Chelsea

Argentyna: River [+2] Boca <- po fazie otwarcia

Hiszpania: Real Madryt [+6] FC Barcelona

Niemcy: Bayern Monachium [+6] Wolfsburg

Klub:

Najlepszy strzelec: 18 - Sergio Aguero

Najlepszy asystent: 13 - Toni Kroos

Najwięcej mom: 3 - 2 zawodników

Najwięcej żółtych kartek: 9 - Tomas Ujfalusi

Najwięcej czerwonych kartek: 1 - 2 zawodników

Najwyższa średnia: 7.57 - Toni Kroos

Stan konta: - 17,04 mln €

 

Transfery:

 

1. Jose Ramón Partida [Estudiantes Tecos -> America (MEX)] 3,5 mln €

2. Hector Mancilla [Toluca -> Tigres] 2,8 mln €

3. Khalfan Ibrahim [As-Sadd -> Monterrey] 2,3 mln €

4. Oribe Peralta [santos Laguna -> America (MEX)] 1,7 mln €

5. Danilinho [Jaguares -> Atlas] 1,7 mln €

 

 

 

Wraz z pierwszym stycznia rozdano jedne z najbardziej, o ile nie najbardziej prestiżowe nagrody dla pojedynczych zawodników na świecie.

 

Złota Piłka: 1. Cristiano Ronaldo (Real Madryt), 2. Lionel Messi (FC Barcelona), 3. Wesley Sneijder (Inter)

 

Piłkarz Roku na Świecie: 1. Cristiano Ronaldo, 2. Wesley Sneijder, 3. Lionel Messi

 

Napastnik Roku w Europie: 1. Francesco Totti (AS Roma), 2. David Villa (FC Barcelona), 3. Fernando Llorente (Athletic)

 

Pomocnik Roku w Europie: 1. Cristiano Ronaldo, 2. Wesley Sneijder, 3. Lionel Messi

 

Obrońca Roku w Europie: 1. Maicon (Inter), 2. Bakary Sagna (Arsenal), 3. Giorgio Chiellini (Juventus)

 

Bramkarz Roku w Europie: 1. Iker Casillas (Real Madryt), 2. Gianluigi Buffon (Juventus), 3. Petr Cech (Chelsea)

 

Argentyński Piłkarz Roku: Lionel Messi

Odnośnik do komentarza

Dzieki!

Z klubu odszedł Mario Suarez, który przy obecnym składzie nie miał najmniejszych szans na występy w naszych barwach. Cagliari zapłaciło mi za jego kartę 2,6 miliona Euro.

 

2.01.11

 

Pierwsze spotkanie w nowym roku kalendarzowym przypadło na domowy pojedynek z Racingiem. Świetny początek sezonu, a obecnie dopiero piętnasta lokata. Mimo wszystko nasz dzisiejszy rywal jest niewygodną do grania ekipą, która swe siły koncentruje na defensywie, a nawet ultra defensywie z jednym, wysuniętym Rosenbergiem, wspartym Munitisem. Zobaczymy, co dziś jesteśmy w stanie osiągnąć.

 

Skład:

D. De Gea, S. Kelly, T. Ujfalusi, A. Dominuguez, Filipe, Tiago, K. Honda, M. Defederico, T. Kroos, S. Aguero, T. Guarch

 

Już w ósmej minucie z boiska wyleciał defensywnie grający Cisma za brutalny i przy okazji taktyczny faul na Defederico. Mamy przewagę jednego zawodnika przez niemal całe spotkanie, trzeba to wykorzystać. Chwilę później swoją dyspozycję dnia potwierdził Defederico, który uderzeniem z dystansu otworzył wynik spotkania. Ogólnie nie wychodziliśmy z połowy rywala, a czasami jeddynie musieliśmy się wrócić po mocnym wykopie ich bramkarza. Tymczasem po dwudziestu minutach dos Santos niespodziewanie doprowadził do wyrównania, co zaskoczyło całą naszą ekipę. Tuż przed przerwą po błędzie sędzie, który nie zauważył ewidentnego zagrania ręką, padła bramka dla Racingu. Kilkadziesiąt sekund później dopada nas ogromny pech. Defederico nie wykorzystuje rzutu karnego, kopiąc prosto w słupek! Nie nadrobiliśmy strat, mimo tak świetnej okazji! Fatalnie grał Tiago, dlatego po zmianie stron zdecydowałem się wstawić Reyesa. Trzeba było zaatakować! Od razu po wznowieniu gry, za punkt honoru strzelenie bramki wziął sobie Defederico i to uczynił. Mamy wyrównanie i jesteśmy mocno przeważającą stroną, także jest szansa! Czas naglił i w 83. minucie sędzia już po raz drugi wskazał na wapno. Moja mina zrzedła, kiedy po próbie Filipe zmarnowaliśmy drugą jedenastkę w tym samym meczu. Ja p** zdawałem się krzyczeć, co za dno! Zremisowaliśmy...

 

Liga BBVA [16/38]

stadion: Vicente Calderón w Madrycie

widzów: 44511

[3] Atletico Madryt - [15] Racing

2:2

[Matias Defederico 13' 46' - Giovani dos Santos 21'(k), Óscar Serrano 38']

mom: Keisuke Honda "9.0"

Odnośnik do komentarza

6.01.11

Pora na rewanżowy pojedynek z Sevillą w ramach piątej rundy Pucharu Hiszpanii. W pierwszym meczu, na wyjeździe, niespodziewanie wygraliśmy i teraz będziemy bronić wyniku. Niestety, nie mogę pozwolić sobie na wystawienie rezerwowego składu, bowiem szansa, że utrzymają oni wynik jest raczej nikła. W sumie, jeśli już tak podchodzimy do sprawy, to warto byłoby pociągnąć to dalej, a więc plan minimum na dzisiaj to remis.

 

Skład:

D. De Gea, J. Valera, C. Ortiz, A. Dominguez, Filipe, Lucas, K. Honda, M. Defederico, T. Kroos, S. Aguero, T. Guarch

 

Ultra ofensywnie nastawiona Sevilla, została bardzo szybko skarcona. Dalekie wybicie piłki, płaskie wysunięcie Guarcha do Aguero i nasz najlepszy snajper z najbliższej odległości podcina futbolówkę nad próbującym skracać kąt bramkarzem gości. Jest dobrze! Chwilkę później dosłownie kopia akcji i znów Guarch okazał się być asystentem dla Aguero, który tym razem, zamiast lobować, posłał płaski strzał, który po drodze musnął jeszcze słupek i dał nam drugie trafienie. Chyba można było powiedzieć, że awansu nic nam nie zabierze. Będący w znakomitej dyspozycji Aguero, w 24. minucie zdobywa hat tricka. Niesamowite otwarcie spotkania w wykonaniu Argentyńczyka. Chwilę później, chwila nieuwagi doprowadziła nas do utraty bramki, ale spokojnie, to dopiero pierwsza przy naszych czterech.Spotkanie to, nie tylko ze względu na ilość bramek, ale i na jakość futbolu, na pewno mogło się podobać. Cieszy mnie to, że po słabszym występie z Racingiem, po prostu roznosimy dużo lepszych zawodników Sevilli. Po zmianie stron rywale zaczęli mocno cisnąć, dlatego błysnąć mógł De Gea. Ten facet jest po prostu niesamowity! To, co on bronił, bo się w głowie nie mieści! Druga odsłona była równie ciekawym widowiskiem, tylko że tym razem zabrakło bramek. Nam to nie przeszkadzało, bowiem w pewny sposób pokonaliśmy Sevillę i awansowaliśmy do kolejnej rundy Pucharu Hiszpanii. Jestem zadowolony z tego, co pokazali moi piłkarze.

 

5. runda Pucharu Hiszpanii [2/2]

stadion: Vicente Calderón w Madrycie

widzów: 54544

Atletico Madryt - Sevilla

3:1

[sergio Aguero 6' 11' 24' - Jesus Navas 32']

mom: Sergio Aguero "9.6"

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...