Skocz do zawartości

"Życie jak w Madrycie"


CancuN

Rekomendowane odpowiedzi

9.01.13

Kolejnym spotkaniem, tym razem w ramach dwumeczu w piątej rundzie Pucharu Hiszpanii, będzie pojedynek z Valencią. Los skojarzył nas z jedną z najcięższych, możliwych do wylosowania drużyn. Nie ma co się martwić, tylko trzeba dobrze zagrać. Wierzę, że jeśli staniemy na wysokości zadania i pokażemy futbol równy temu, co prezentowaliśmy w meczach ligowych, jesteśmy w stanie osiągnąć sukces. Pierwszy pojedynek odbędzie się na wyjeździe.

 

Skład:

D. De Gea, J. Valera, E. Khacheridi, A. Dominguez, L. Cabrera, L. Biglia, K. Honda, M. Rodriguez, T. Kroos, D. Forlan, S. Aguero

 

Szczęście było dziś po naszej stronie. Co prawda pierwszą odsłonę zremisowaliśmy, ale zawdzięczam to dwóm czynnikom. Przede wszystkim świetna postawa De Gei, który bronił niemalże wszystko. Po drugie, mocno rozregulowane celowniki miejscowych graczy, pozwoliło kilkukrotnie odetchnąć z ulgą po sytuacjach sam na sam. Po zmianie stron, miejsce Hondy i Forlana zajęli Lucas i Vela. Dziesięć minut po wznowieniu, Costa znalazł wreszcie sposób na naszego bramkarza, posyłając mu płaski strzał zza pola karnego. Ciała dali obrońcy, którym nie udała się sztuka założenia pułapki ofsajdowej. Strzelec pierwszej bramki, na liście strzelców pojawił się i drugi raz. Ponownie nie był zupełnie pilnowany przez moją defensywę, która zalicza jeden ze słabszych meczów w tym sezonie. Nie udało nam się dzisiaj chociażby zminimalizować strat, o co będziemy musieli powalczyć w rewanżu na własnym obiekcie...

 

Puchar Hiszpanii, 5. runda [1/2]

stadion: Nuevo Mestalla w Walencji

widzów: 70346

Valencia - Atletico Madryt

2:0

[Alberto Costa 54' 65']

mom: Alberto Costa "9.1"

Odnośnik do komentarza

13.01.13

Szansę na poprawę po przegranym meczu z Valencią, dostajemy w lidze. Tu zmierzymy się z osiemnastym Valladolid. Wierzymy, że jesteśmy wywalczyć komplet punktów do tabeli. Do składu desygnuję pomieszaną jedenastkę, złożoną ze stałych bywalców i graczy rezerwowych. Mam nadzieję, że taki wynalazek spełni swoje oczekiwania. Dzisiaj nie ważny będzie styl gry, ale końcowy wynik.

 

Skład:

D. De Gea, J. Ortiz, T. Ujfalusi, L. Cabrera, Antunes, L. Biglia, J. Pernambucano, Keko, M. Defederico, B. Stancu, R. Funes Mori

 

Ten mecz był dla nas męczarnią. Przez całą pierwszą odsłonę, nie potrafiliśmy zdziałać nic. Fatalna dyspozycją doprowadziła do tego, że do przerwy utrzymywał się bezbramkowy remis. Na szczęście bezbramkowy, bowiem to rywale kreowali więcej akcji i były one nawet groźne. Po zmianie stron i ostrym opieprzeniu graczy, wreszcie wzięli się do roboty. Jak się później okazało jedynie do pierwszej bramki, którą zdobył Cabrera. Później wszystko wróciło do normy i w sumie modliłem się, żeby nie wpadł żaden babol. Rywale byli jednak na tyle wyrozumiali, że również przestali grać. Było to jedno z bardziej nudnych widowisk... no może oprócz meczu z FC Barceloną...

 

Liga BBVA [18/38]

stadion: Nuevo Jose Zorrilla w Valladolid

widzów: 25247

[18] Valladolid - [3] Atletico Madryt

0:1

[Leandro Cabrera 50']

mom: Leandro Cabrera "8.4"

Odnośnik do komentarza

Australia spadła o 5 miejsc w rankingu światowym [24. -> 29.]

Francja utrzymuje prowadzenie.

Największy postęp poczynili zawodnicy z Senegalu [46. -> 37.]

 

17.01.13

W Pucharze Hiszpanii mamy już pewne niespodzianki. Przede wszystkim należy wspomnieć, że jeden z faworytów do końcowego tryumfu - Barcelona, odpadła w dwumeczu z Osasuną. My natomiast będziemy robić wszystko, by nadrobić dwie bramki w pojedynku z Valencią. Będzie bardzo ciężko! Rywale w pierwszym spotkaniu potwierdzili gotowość do walki i udowodnili, że po kilku sezonach posuchy, znów mają zamiar włączyć się do walki o najwyższe cele.

 

Skład:

D. De Gea, J. Valera, E. Khacheridi, A. Dominguez, L. Cabrera, K. Honda, T. Kroos, M. Rodriguez, Lucas, S. Aguero, C. Vela

 

W porównaniu do tego, co widzieliśmy w meczu numer jeden, to dziś było zupełnie inaczej. Dwa, zupełnie odmienne oblicza obu zespołów. My wiedzieliśmy, że musimy mocno nacisnąć na przyjezdnych, bowiem tylko to może dać nam nadrobienie strat i awans do kolejnej rundy. Tymczasem nie tylko nacisnęliśmy, ale wręcz zmiażdżyliśmy! Wynik 5:1 może budzić podziw. Świetnie zagrał Khacheridi, który staje się powoli specem od gry głową w naszym zespole. Dwa celne trafienia, no i pod sam koniec fatalny kiks z rzutu karnego, ale to się wytnie. Mocno wierzyłem w podopiecznych i się udało!

 

Puchar Hiszpanii, 5. runda [2/2]

stadion: Estadio de Madrid w Madrycie

widzów: 73000

Atletico Madryt - Valencia

5:1

[Eugene Khacheridi 21' 38', Sergio Aguero 33' 52', Maxi Rodriguez 50' - Jordi Alba 80']

mom: Sergio Aguero "9.3"

Odnośnik do komentarza

20.01.13

Po świetnym rewanżu na Valencii w Pucharze Hiszpanii, powracamy na boiska ligowe. Mecz z szesnastą Mallorcą, jeszcze na własnym obiekcie powinien być spacerkiem. No właśnie, powinien... Jak się to zwykle zdarzało, po dobrym meczu zaliczamy słabsze występy i przegrywamy z teoretycznymi outsiderami. Może dzisiaj się to zmieni i uda nam się pokonać ligowych przeciwników.

 

Skład:

D. De Gea, J. Valera, E. Khacheridi, A. Dominguez, L. Cabrera, K. Honda, T. Kroos, M. Rodriguez, Lucas, S. Aguero, B. Stancu

 

Mecz ten może i nie był porywający, ale udało nam się wygrać. Wszystkie bramki zdobyliśmy w okolicach przerwy tego spotkania. Najpierw Stancu, a później Maxi Rodriguez i Mallorca była pozamiatana. Najważniejszy był dzisiaj komplet punktów. Udało nam się wreszcie przełamać złą wizję meczów, następujących po świetnym spotkaniu.

 

Liga BBVA [19/38]

stadion: Estadio de Madrid w Madrycie

widzów: 55979

[3] Atletico Madryt - [16] Mallorca

2:0

[bogdan Stancu 41', Maxi Rodriguez 54']

mom: Maxi Rodriguez "7.8"

Odnośnik do komentarza

23.01.13

Puchar Hiszpanii, to właśnie tutaj zdobyłem moje pierwsze trofeum. Dzisiaj rozergamy spotkanie z Espanyolem w ramach ćwierćfinału tych rozgrywek. Szanse są spore, ale trzeba zagrać na wysokim poziomie. Zawodnicy przygotowani do wyjazdowego pojedynku z ekipą, z którą mamy dodatki bilans spotkań, jednakże nie jest to znacząca przewaga.

 

Skład:

D. De Gea, J. Valera, E. Khacheridi, A. Dominguez, L. Cabrera, K. Honda, T. Kroos, M. Rodriguez, Lucas, S. Aguero, B. Stancu

 

Mecz nie był łatwą przeprawą. Początek był bardzo trudny, a wszystko dlatego, że przed własną publicznością gracze Espanyolu narzucli własne tempo. Nie lubimy tego, ale od czego są zawodnicy, którzy pojawiają się zawsze w najcieższych sytuacjach. Mowa oczywiście o Lucasie, który przed przerwą dwukrotnie trafił do siatki gospodarzy i uszczęśliwił mnie. Dwa, bardzo ładne trafienia zapewniły pewien spokój. Bardzo słabo spisywał się jego odpowiednik na prawej flance, dlatego w miejsce Maxi Rodrigueza wprowadziłem Juanmę Ortiza. Końcowe dwadzieścia minut, w miejscu napastników zagrali Forlan z Funesem Morim. Pod sam koniec rywale się zerwali i trafili kontaktową bramkę. Chwilę później drugi faul popełnia Valera i sędzia pokazuje mu czerwo. Była to bardzo głupia decyzja naszego obrońcy, bowiem osłabiła zespół w bardzo ważnym momencie. W ostatniej akcji spotkania, rywale po dośrodkowaniu z rzutu rożnego trafili w poprzeczkę, co dość poważnie podniosło mi ciśnienie. Koniec końców, udało nam się wygrać.

 

Puchar Hiszpanii, ćwierćfinał [1/2]

stadion: Estadi de Cornella - El Prat w Cornella de Llobregat

widzów: 40000

Espanyol - Atletico Madryt

1:2

[silviu Ilie 81' - Lucas 21' 43']

mom: Lucas "8.8"

Odnośnik do komentarza

26.01.13

Po szczęśliwej wygranej z Espanyolem, przyszła pora zmierzyć się z 7. Almerią. Ta ekipa znów jest dość wysoko w tabeli, ale tym razem nie jest już tak dobrze, jak w minionym sezonie. Na początku obecnych rozgrywek, udało nam się na własnym obiekcie zgarnąć komplet punktów. Czy dzisiaj powtórzymy sukces? Zależeć to będzie od wielu czynników, ale przede wszystkim ofensywy, która ostatnio dała ciała, a wszystko musiał nadrabiać niezawodny w takich momentach Lucas.

 

Skład:

D. De Gea, J. Ortiz, E. Khacheridi, A. Dominguez, Filipe, L. Biglia, T. Kroos, M. Rodriguez, Lucas, S. Aguero, C. Vela

 

Spotkanie to było bardzo dobrym widowiskiem. Kibice na pewno nie mogli narzekać na nudę. Strzelaninę rozpoczął pięknym uderzeniem z narożnika pola karnego, po wcześniejszym rajdzie Maxi Rodriguez. Żeby nie było jednak zbyt pięknie, w 34. minucie wyrównał Pablo Piatti, który jest w tej chwili chyba największą gwiazdą zespołu Almerii. Miejscowi nie pocieszyli się jednak zbyt długo w korzystnego rezultatu, gdyż automatycznie przywrócił nam prowadzenie Carlos Vela. W szatni musiałem motywować zawodników, by teraz nie odpuścili i frajersko nie stracili punktów. Na boisku, w miejscu potwornie wymęczonego Kroosa, pojawił się Defederico, a miejsce Aguero zajął Funes Mori. Po zmianie stron kibice zobaczyli już tylko jedno trafienie, które było dziełem Lucasa. Jego trafienie z okolic godziny spotkania, ostatecznie ustaliło rozultat końcowy i potwierdziło naszą wiktorię.

 

Liga BBVA [20/38]

stadion: Estadio Mediterraneo w Almerii

widzów: 19886

[7] Almeria - [2] Atletico Madryt

1:3

[Pablo Piatti 34' - Maxi Rodriguez 18', Carlos Vela 37', Lucas 61']

mom: Lucas "8.2"

Odnośnik do komentarza

30.01.13

Wyjazdowa wygrana z Espanyolem w ćwierćfinale Pucharu Hiszpanii, pozwala optymistycznie patrzyć na dzisiejszy rewanż na własnym obiekcie. Po dobrym meczu z Almerią, jestem bardzo dobrej myśli. Wierzę, że zawodnicy pociągną za sobą pasmo zwycięstw, bowiem już w najbliższym zcasie jest szansa ponownego wskoczenia nawet na fotel lidera ligowej tabeli, gdyż w ostatnim czasie wielki Real Madryt notuje znaczne obniżenie swojej formy.

 

Skład:

D. De Gea, T. Ujfalusi, E. Khacheridi, A. Dominguez, L. Cabrera, L. Biglia, K. Honda, M. Rodriguez, C. Vela, B. Stancu, S. Aguero

 

O ile pierwsza odsłona mogła zostać uznana za wyrównaną, tak już druga na pewno nie. W całym spotkaniu udało nam się zdobyć aż pięć bramek, nie tracąc przy tym ani jednej. Ponad połowa z nich jest zasługą Aguero, który zdobył hat tricka. Do tego, świetnie w polu karnym przy stałych fragmentach znajdował się Dominguez, który w 50. minucie wpisał się na listę strzelców. Trzecim zawodnikiem, który ostatecznie pogrążył rywali, był Maxi Rodriguez. Zdobył on gola oddając celny strzał z dystansu. Ogólnie zagraliśmy bardzo dobre spotkanie, po którym awansowaliśmy do półfinału rozgrywek.

 

Puchar Hiszpanii, ćwierćfinał [2/2]

stadion: Estadio de Madrid w Madrycie

widzów: 73000

Atletico Madryt - Espanyol

5:0

[sergio Aguero 11' 65'(k) 74', Alvaro Dominguez 50', Maxi Rodriguez 78']

mom: Sergio Aguero "9.5"

Odnośnik do komentarza

1.02.13

PODSUMOWANIE MIESIĄCA:

 

Ligi:

 

Anglia: Manchester United [+5] Chelsea

Argentyna: Instituto [+6] Boca

Hiszpania: Real Madryt [+3] Atletico Madryt

Niemcy: Bayern Monachium [+0] Bayer Leverkusen

 

Klub:

 

Najlepszy strzelec: 22 - Sergio Aguero

Najlepszy asystent: 15 - Toni Kroos

Najwięcej mom: 6 - Sergio Aguero

Najwięcej żółtych kartek: 7 - 2 zawodników

Najwięcej czerwonych kartek: 1 - 5 zawodników

Najwyższa średnia: 7.50 - Sergio Aguero

Stan konta: - 64,69 mln €

 

Transfery:

 

1. Nicolas Nkoulou [AS Monaco -> Palermo] 21 mln €

2. Cedric Mnogongu [LOSC Lille -> AS Roma] 19,75 mln €

3. Matias Ezequiel Schelotto [LOSC Lille -> FC Barcelona] 19,5 mln €

4. Cesar Azpilicueta [Olympique Marsylia -> Juventus] 18 mln €

5. Sebastien Corchia [Palermo -> Olympique Marsylia] 16,5 mln €

6. Maicousel [botafogo -> CSKA Moskwa] 15 mln €

7. Mapou Yanga Mbiwa [Montpellier -> LOSC Lille] 14,25 mln €

8. Morgan Amalfitano [FC Lorient -> LOSC Lille] 13,75 mln €

9. Ezequiel Munoz [Palermo -> Manchester City] 13,25 mln €

10. Kevin Gameiro [FC Lorient -> Arsenal] 13 mln €

Odnośnik do komentarza

3.02.13

Pierwszy mecz w lutym, rozegramy na własnym obiekcie. Przeciwnikiem będzie dopiero czternasty w tym sezonie Racing. Mówię dopiero, gdyż w minionym roku drużyna ta bardzo dobrze sobie radziła. Nie jest to jednak łatwy przeciwnik i jego pozycja w tabeli może być bardzo złudna. Musimy zagrać na sto procent swoich możliwości, by zgarnąć pulę punktów, które są nam teraz bardzo potrzebne. Przypomnę, że mamy bardzo małą stratę do realu, a także bardzo małą przewagę nad Barceloną.

 

Skład:

D. De Gea, J. Valera, L. Cabrera, A. Dominguez, Filipe, L. Biglia, T. Kroos, M. Rodriguez, Lucas, S. Aguero, D. Forlan

 

Ośnieżona murawa mocno przeszkadzała w rozgrywaniu akcji, dlatego moi zawodnicy od samego początku przerzucili się na potężne bomby z dystansu. Po kwadransie gry, publiczność na Estadio de Madrit musiała ryknąć ze smutku, gdyż strzał z czterdziestu metrów Aguero, zatrzymał się dopiero na poprzeczce. Oprócz tego, liczbą strzałów, jakie oddaliśmy w pierwszej połowie, moglibyśmy obdarować wszystkie spotkania kolejki. Pech za pechem i koniec końców nie udało nam się wyjść na prowadzenie. Był to jeden z powodów, dlaczego Funes Mori po wyjściu na drugą odsłonę zastąpił Aguero. Po ostrej reprymendzie wziął się jednak do roboty Forlan, który w drugiej akcji dał nam wreszcie zmianę wyniku. Zawodnik oddał ładny, podkręcony strzał z dystansu. Chwilę później, uderzeniem z lewej nogi od słupka, wynik na 2:0 podwyższył Funes Mori i wtedy byłem już niemal pewny wygranej. Racing po prostu dzisiaj nie istniał i był dawcą punktów. Ostatecznie, przyjezdnych dobił strzałem z głowy Leandro Cabrera.

 

Liga BBVA [21/38]

stadion: Estadio de Madrid w Madrycie

widzów: 55993

[2] Atletico Madryt - [14] Racing

3:0

[Diego Forlan 49', Rogelio Funes Mori 56', Leandro Cabrera 75']

mom: David De Gea "8.4"

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

@ Czasem trzeba... Ale już powracamy!

6.02.13

Dzisiejszy mecz będzie dla nas jednym z najważniejszych, o ile nie najważniejszym spotkaniem tego sezonu. Pojedynek z największymi rywalami, a więc Realem Madryt zapowiada się niezwykle ekscytująco. Stawką jest awans do finału Pucharu Hiszpanii. Dwumecz będzie zatem wielkim wydarzeniem. Rok temu, to właśnie w tych rozgrywkach sięgnęliśmy po najwyższe laury i nie ukrywam, że chciałbym to powtórzyć. Dzisiaj zagramy na wyjeździe, gdzie trzeba się zmobilizować i zagraj najlepiej, jak się potrafi.

 

Skład:

D. De Gea, J. Ortiz, E. Khacheridi, A. Dominguez, Antunes, K. Honda, T. Kroos, M. Rodriguez, Lucas, S. Aguero, C. Vela

 

Pierwsze minuty pokazały, jak bardzo obu ekipom zależy na zwycięstwie. Wiele prób i ciekawych akcji, nie przyniosło jednak oczekiwanego rezultatu w postaci bramki. Na Santiago Bernabeu, a w zasadzie na trybunach, słychać było tylko kibiców gospodarzy tego pojedynku, którzy zjawili się w większości. Nie przeszkadzało nam to jednak w konstruowaniu dobrych akcji. Wciąż jednak brakowało odrobiny szczęścia, by umieścić piłkę między słupkami. Na domiar złego, w 29. minucie Defederico zastąpił Kroosa, który faulowany przez Kakę doznał kontuzji. Z murawy pojechał od razu do szpitala i czekamy teraz na diagnozę. Do przerwy nie udało się nam jednak zachować czystego konta. Cristiano Ronaldo pewnie wykorzystał rzut karny i dał swoim kolegom cenne prowadzenie. W szatni próbowałem zmobilizować zawodników do jeszcze większego wysiłku, oraz w miejsce zmęczonego Antunesa, który popitalał za Cristiano, wprowadziłem Cabrerę. Dziesięć minut po wznowieniu gry, Cristiano trafił do bramki po raz drugi i było już to dla nas wyrocznią na wieczór. Chwilę później, bezbarwnego, ale też dobrze pilnowanego Aguero zastąpił Funes Mori. Nic to jednak nie pomogło, a do siatki zamiast Atletico, po raz trzeci trafił zawodnik Realu i było po meczu. Baty, baty i jeszcze raz baty... Nie pomogła nam nawet czerwona kartka, którą ujrzał w osiemdziesiątej minucie Pepe...

 

Puchar Hiszpanii, półfinał [1/2]

stadion: Santiago Bernabeu w Madrycie

widzów: 80354

Real Madryt - Atletico Madryt

3:0

[Cristiano Ronaldo 35'(k) 56'(k), Kaka 76']

mom: Cristiano Ronaldo "8.8"

Odnośnik do komentarza

9.02.13

Wysokie baty w pierwszym meczu półfinałowym Pucharu Hiszpanii, najprawdopodobniej ustaliły zwycięzcę dwumeczu. Dla mnie szczęściem było to, że przytrafiło się nam to w tych rozgrywkach, a nie w lidze, gdzie dzielnie gonimy właśnie tą ekipę w walce o fotel lidera. Osasuna przedzieliła oba pojedynki z sąsiadem zza miedzy. Mecz wyjazdowy z siedemnastą ekipą tabeli, powinien być dość łatwy. Moi zawodnicy żądni są krwi i zrobią wszystko, by zmazać plamę po porażce 0:3, która na pewno zasmuciła kibiców.

 

Skład:

D. De Gea, J. Valera, T. Ujfalusi, L. Cabrera, Filipe, L. Biglia, K. Honda, Keko, Lucas, S. Aguero, C. Vela

 

Wbrew wcześniejszym zapowiedziom, mecz ten był bardzo nudny. Na szczęście udało nam się z niego wyjść obronną ręką, po tym, jak w 80. minucie bezkonkurencyjny w walce o górną piłkę okazał się Ujfalusi. Szczerze mówiąc Czech uratował nam dupę, ponieważ do swojego konta dopisaliśmy niezwykle cenne trzy punkty, które na co najmniej jeden dzień, pozwoliły nam zrównać się w tabeli z Królewskimi.

 

Liga BBVA [22/38]

stadion: Reyno de Navarra w Pampelunie

widzów: 17140

[17] Osasuna - [2] Atletico Madryt

0:1

[Tomas Ujfalusi 80']

mom: Tomas Ujfalusi "8.2"

Odnośnik do komentarza

13.02.13

W rewanżowym spotkaniu półfinału Pucharu Hiszpanii, nikt już nas raczej nie wymieniał w roli faworytów. Wysoka, jak na takiego przeciwnika, nasza porażka, nie pozwala spać spokojnie. My jednak będziemy walczyć. Trzy bramki, przy rewelacyjnej grze i odrobinie szczęścia, są do odrobienia. Dodatkowo gramy na własnych śmieciach, co może nam pomóc w odniesieniu sukcesu. Problemem są jednak kontuzje (Toni Kroos, Michael Obenans, Bogdan Stancu), zawieszenia (E. Khacheridi, A. Dominguez, S. Aguero), no i wyjazdy na kadrę narodową (L. Cabrera, C. Vela, D. Forlan i F. Adu). Zostaliśmy więc mocno okrojeni z zawodników pierwszego garnituru...

 

Skład:

D. De Gea, J. Ortiz, J. Valera, T. Ujfalusi, Filipe, L. Biglia, Koke, M. Rodriguez, Lucas, R. Funes Mori, M. Defederico

 

Real szarpał, my się broniliśmy. My zaatakowaliśmy, Real wykopywał piłki. Taki obraz gry mógł się w zasadzie podobać kibicom, którym zabrakło trochę bramek. Jedna Benzemy nie wystarcza na takie spotkanie. Do przerwy zatem schodziliśmy z jednym trafieniem straty, co nas już definitywnie skreśla z listy tych, którzy awansują do wielkiego finału, gdzie graliśmy rok temu. Już wiadomo, że nie obronimy tytułu w tych, jakże prestiżowych rozgrywkach. Cień nadziei przywrócił dziesięć minut po wznowieniu gry Lucas, który potężną petardą huknął z okolic dziesiątego metra w samo okienko. Dodatkowym problemem, była czerwona kartka dla Filipe, który ujrzał ją jeszcze przed wybiciem godziny gry... Chwilkę później po kolejnym faulu, Kaka znów dał prowadzenie przyjezdnym, tym razem z rzutu karnego. Po raz kolejny pojawia się zatem kompleks wielkiego Realu Madryt. Jest to drużyna, którą nie jesteśmy w stanie ujarzmić. Szkoda, ale prawda jest taka, że ten, kto z nimi będzie wygrywał, wygra też rozgrywki ligowe. Koniec końców, spotkanie zakończyło się minimalną, ale jednak porażką. I tak taki wynik można uznać za sukces, ale tylko wtedy, kiedy popatrzymy na nasz stan kadrowy...

 

Puchar Hiszpanii, półfinał [2/2]

stadion: Estadio de Madrid w Madrycie

widzów: 73000

Atletico Madryt - Real Madryt

1:2

[Lucas 57' - Karim Benzema 33', Kaka 64'(k)]

mom: Karim Benzema "8.2"

Odnośnik do komentarza

W ostatniej kolejce odbyło się Gran Derby. Real pewnie pokonał FC Barcelonę, co mnie choć trochę ucieszyło. Szczerze mówiąc powątpiewam w szansę zdobycia tytułu mistrza, dlatego wygrana drużyny przed nami z drużyną za nami, dała nam pewien komfort psychiczny, bowiem wraz z naszą wygraną nad Osasuną, przewaga nad trzecim zespołem wzrosła do ośmiu punktów, co przy obecnej, naszej dyspozycji jest ważną wiadomością. A do Królewskich tracimy trzy oczka, co też nie jest jakimś kosmicznym wynikiem.

 

Kolejne reprezentacje wysyłają do mnie podania z propozycją pracy. Ja jednak postanowiłem, że decyzję o rezygnacji z kadry narodowej Australii, podejmę po Mistrzostwach Świata w 2014. roku.

 

17.02.13

Tymczasem wraz z klubem szykowaliśmy się do kolejnego pojedynku. Tym razem, w roli vice lidera tabeli, podejmiemy dwunaste Levante. Ekipa całkiem całkiem, ale raczej do pożarcia. W obecnym okresie czasu, punkty są nam bardzo potrzebne, dlatego też trzeba się przełamać i zacząć regularnie wygrywać, najlepiej wszystko co popadnie. Czy dzisiaj uda nam się pokazać kibicom, że ostatnie spotkania były jedynie dziełem przypadku?

 

Skład:

D. De Gea, J. Valera, E. Khacheridi, A. Dominguez, L. Cabrera, L. Biglia, K. Honda, M. Rodriguez, Lucas, S. Aguero, C. Vela

 

Zaczęliśmy od bardzo mocnego uderzenia. W zasadzie wszystko jest dziełem dwóch zawodników, a konkretnie asystującego Maxi Rodrigueza i świetnie uderzającego głową Khacheridiegom, który po rzucie rożnym dał nam prowadzenie. Idąc za ciosem, jeszcze przed upływem dziesiątej minuty meczu, na listę strzelców wpisał się ładnym strzale z dystansu Aguero, co dało nam już dwu bramkową przewagę. Na stadionie w Madrycie, w tym momencie nawet rzęsiście padający śnieg, nie był w stanie ochłodzić panującej atmosfery. Wreszcie, wreszcie zawodnicy grają na miarę oczekiwań. Mimo takiego początku, do przerwy nic się nie zmieniło. Widząc że zawodnicy grają dobrze, ale mając na uwadze możliwość łatwej wpadki, zdecydowałem się nie zmieniać nic w zestawieniu. Ten sam skład ujrzeli kibice również i w drugiej części spotkania. Pierwsze roszady nastąpiły dopiero po upływie godziny. Miejsce zmęczonego Biglii i troszkę osłabionego przez jakiś wirus Aguero, zajęli Juninho i Rogelio Fines Mori. Dwadzieścia minut przed końcem, rewecyjny strzał Veli daje nam zwiększenie prowadzenia. Meksykanin oddał kopniaka w samo okienko, dodatkowo będąc jeszcze odwróconym plecami do bramki. Żeby tego było mało, chwilę później Dominguez pokazał, jak ważne w naszej taktyce są stałe fragmenty gry, gdyż właśnie po nich wpada strasznie dużo bramek. Teraz mogliśmy być pewni zwycięstwa, dlatego na ostatnie kilka minut, w miejsce Veli wprowadziłem Forlana. Wysokie i pewne zwycięstwo to jest to, co chciałem dzisiaj osiągnąć.

 

Liga BBVA [23/38]

stadion: Estadio de Madrid w Madrycie

widzów: 56006

[2] Atletico Madryt - [12] Levante

4:0

[Eugene Khacheridi 2', Sergio Aguero 9', Carlos Vela 69', Alvaro Dominguez 75']

mom: Maxi Rodriguez "9.2"

Odnośnik do komentarza

20.02.13

Pierwsze, wiosenne spotkania Ligi Mistrzów, to dla nas, przynajmniej w tym roku, wielkie wyzwanie. Los przydzielił nam dwumecz z aktualnym liderem tabeli angielskiej ligi - Manchesterem United. Pierwszy pojedynek zagramy na wyjeździe, a więc na jednym z najładniejszych, przynajmniej dla mnie, stadionów świata. Old Trafford jest magicznym miejscem, a w zasadzie piekłem, gdzie Czerwone Diabły czują, że żyją. Wiem, że jeśli nie zagramy najlepszego meczu w historii mojej pracy, możemy nie wywieźć korzystnego rezultatu. Trzeba się zatem postarać!

 

Skład:

D. De Gea, J. Valera, E. Khacheridi, A. Dominguez, Filipe, L. Biglia, K. Honda, M. Rodriguez, Lucas, S. Aguero, C. Vela

 

Manchester w ostatnich latach prowadzi barddzo mądrą politykę transferową. Ściąga do klubu młodych, utalentowanych i przede wszystkich tanich zawodników. W tym momencie, w pierwszym składzie pierwsze skrzypce grają Dzsudzsak, czy też napastnik Benitez, który w dziewiętnastej minucie pięknym uderzeniem od słupka, dał miejscowym prowadzenie. Manchester w widoczny sposób przeważał w tym spotkaniu, ale my również mieliśmy swoje szanse. Przede wszystkim żale należy składać do Lucasa, który nie wykorzystał dwóch, ale niemalże stuprocentowych, bo sam na sam, sytuacji. Po zmianie stron, miejsce Aguero zajął Funes Mori, a zamaist Biglii, eksperymentalnie wprowadziłem Adu. Dwadzieścia minut przed końcem wreszcie, po kilku próbach, na listę strzelców wpisał się Chicarito. Meksykanin wyszedł na czystą pozycję i strzałem w długi róg zwiększył prowadzenie Manchesteru. Na domiar złego, w 87. minucie po drugiej, żółtej kartce tracimy Velę. W aspekcie dwumeczu nie jesteśmy na straconej pozycji, ale odrobić dwie bramki będzie bardzo cieżko.

 

Liga Mistrzów, 1. runda, [1/2]

stadion: Old Trafford w Manchesterze

widzów: 75257

Manchester United - Atletico Madryt

2:0

[Christian Benitez 19', Javier Hernandez 70']

mom: Javier Hernandez "8.2"

Odnośnik do komentarza

23.02.13

Dwudziesta czwarta kolejka skojarzyła nas z Betisem. Piętnasty zespół z tabeli, tydzień temu zatrzymał Real Madryt, z którym udało się im zremisować i dzięki temu do Królewskich tracimy już tylko jedno oczko. Właśnie ten element ostatnich dni spowodował, że do dzisiejszego meczu przygotowywaliśmy się w szczególny sposób. Zespół Betisu traktuję, jako najlepszy ligowy klub i najcięższy przeciwnik. Dla mnie jest to mecz o bardzo dużą stawkę, gdyż już dziś, choć na chwilę możemy zasiąść na fotelu lidera!

 

Skład:

D. De Gea, J. Ortiz, E. Khacheridi, T. Ujfalusi, Antunes, M. Rodriguez, Juninho, Keko, Lucas, D. Forlan, S. Aguero

 

Pierwsza odsłona była nudna, jak flaki z olejem. Na drugą, w miejsce beznamiętnego Forlana wprowadziłem Velę. Po godzinie, kontuzjowanego Keko zastąpił Defederico. Do końcowego gwizdka nic się nie działo. Może i w beznadziejny sposób, ale Betis powstrzymał już drugą ekipę z podium ligowego. My zaś zmarnowaliśmy kilka setek, za co muszę zrugać swoich podopiecznych...

 

Liga BBVA [24/38]

stadion: Estadio de Madrid w Madrycie

widzów: 55988

[2] Atletico Madryt - [15] Betis

0:0

mom: Inaki Goitia "9.1"

 

1.03.13

 

PODSUMOWANIE MIESIĄCA:

 

Ligi:

 

Anglia: Manchester United [+8] Arsenal

Argentyna: Instituto [+6] Boca

Hiszpania: Real Madryt [+3] Atletico Madryt

Niemcy: Bayern Monachium [+0] Bayer Leverkusen

 

Klub:

 

Najlepszy strzelec: 23 - Sergio Aguero

Najlepszy asystent: 16 - Toni Kroos

Najwięcej mom: 6 - Sergio Aguero

Najwięcej żółtych kartek: 9 - Eugene Khacheridi

Najwięcej czerwonych kartek: 1 - 7 zawodników

Najwyższa średnia: 7.38 - Eugene Khacheridi

Stan konta: - 67,09 mln €

 

Transfery:

 

1. Erik Pieters [Catania -> CSKA Moskwa] 13,25 mln €

2. Enzo Perez [benfica -> CSKA Moskwa] 10,75 mln €

3. Javier Correa [institutio -> Spartak Moskwa] 9 mln €

4. Josepmir Ballón [FC Timisoara -> Santos] 4,7 mln €

5. Job [unión Espanola -> Avai] 3,8 mln €

Odnośnik do komentarza

3.03.13

Dzień wcześniej dostaliśmy dobrą informację. Goniąca nas Barcelona jedynie zremisowała z szesnastym w tabeli Valladolidem, co pozwala złapać nam kolejny oddech. Kolejnym plusem, że równolegle do naszego spotkania z Espanyolem, wyprzedzający nas Real zagra z czwartą Sevillą i może pogubić punkty. Rozmawiając tak o innych, trzeba również skupić się na sobie. Nie grzeszymy formą, ale wierzę, że mocno dodatni bilans spotkań z Espanyolem, pomoże nam wywalczyć dzisiaj kolejny komplet punktów.

 

Skład:

D. De Gea, J. Valera, E. Khacheridi, A. Dominguez, L. Cabrera, L. Biglia, K. Honda, M. Rodriguez, Lucas, S. Aguero, D. Forlan

 

Spotkanie rozpoczęliśmy z mocnego "C". Już w trzeciej minucie Maxi Rodriguez na raty, ale pokonał bramkarza miejscowych. Dobry wstęp do meczu daje nam sporą przewagę psychologiczną. Co lepsze, nie całe dziesięć minut później Alvaro Dominguez znów udowodnił swoją przydatność przy stałych fragmentach gry i uderzeniem głową wpakował futbolówkę do siatki. Po stronie rywali, od samego początku dobrze spisywał się młody Weiss, na którego trzeba zawiesić oko w ramach zbliżającego się okienka transferowego. Nie on, a Aguero był kolejnym bohaterem. W ciągu dosłownie kilkudziesięciu sekund, dwukrotnie wpisał się na listę strzelców i najprawdopodobniej już w 22. minucie ustalił zwycięzcę pojedynku. Na wielkie brawa zasłużył także Osvaldo, który jeszcze przed przerwą zmniejszył straty Espanyolu. Wykonał on fantastyczne uderzenie głową z okolic narożnika pola karnego, które okazało się być zabójcze dla De Gey. Po zmianie stron, miejsce Forlana zajął Funes Mori. Niestety, ale najprawdopodobniej dla urugwajskiego gwiazdora będzie to ostatni sezon w naszych barwach... Zmiana okazała się trafiona w dziesiątkę, gdyż już po chwili Argentyńczyk wpisał się na listę strzelców. Ogólnie można śmiało powiedzieć, że zmiażdżtliśmy Espanyol i to na ich terenie, co nie zdarza się często. Kwadrans przed końcem, po raz drugi pokazał się Maxi Rodriguez. Jest to zatem kolejne spotkanie, które udowadnia, ile dla Atletico w ostatnich latach znaczy argentyński zaciąg piłkarzy. Ogólnie, gdyby sędzia nie był tak dokładny, mielibyśmy jeszcze dwa trafienia więcej, ale zarówno Forlan, jak i Funes Mori, znaleźli się na minimalnych spalonych, co doskonale wychwycił arbiter liniowy.

 

Liga BBVA [25/38]

stadion: Estadi de Cornella - El Prat w Cornelli de Llobregat

widzów: 38017

[13] Espanyol - [2] Atletico Madryt

1:6

[Daniel Osvaldo 29' - Maxi Rodriguez 3' 75', Alvaro Dominguez 12', Sergio Aguero 19' 22', Rogelio Funes Mori 46']

mom: Sergio Aguero "9.5"

 

Z Santiago Bernabeu przypłynęła fantastyczna informacja. Królewscy ulegli Sevilli w stosunku 2:3, co oznacza, że zrównaliśmy się już z nimi punktami, ale nadal zajmujemy drugą lokatę.

Odnośnik do komentarza

6.03.13

 

Kolejne spotkanie, to wyjazd do La Coruni. Jedenaste Deportivo jest ekipą niewygodną. Mimo iż w dotychczasowych trzech spotkaniach zainkasowaliśmy komplet punktów, nie mogę powiedzieć, że jest to jedynie dawca. Z ekipą tą mamy też dosć dobry bilans bramek, bo aż 12/2, ale nie oznacza to, że dzisiaj możemy sobie odpuścić. Dogonienie Realu to jest to, co chcieliśmy osiągnąć jak najszybciej. W następnej kolejce zagramy właśnie derby Madrytu, a to oznacza, że potrzebni będą nam sami najlepsi zawodnicy.

 

Skład:

D. De Gea, J. Valera, E. Khacheridi, A. Dominguez, L. Cabrera, L. Biglia, K. Honda, M. Rodriguez, Lucas, S. Aguero, C. Vela

 

Już na samym początku Aguero dostał żółty kartonik. Oznacza to, że nie zagra w kolejnym, jakże ważnym dla nas spotkaniu... Na domiar złego, to rywali pierwsi zdobyli bramkę, której nie roztrwonili do przerwy. W naszej szatni działo się piekło. Ewidentnie piłkarzom nie chciało się dzisiaj biegać, bo widoczne było po ich postawie na murawie. Po zmianie stron Defederico zastąpił Lucasa. Matias zaasystował chwilę później Maxi Rodriguezowi, który zdobył bramkę w nietypowy dla niego sposób, bo głową. Pięćdziesiąta bramka dla klubu dała nam dzisiaj wyrównanie. Chwilę później dzisiejszy joker sam trafił do siatki, ale arbiter liniowy pewnym ruchem podniósł chorągiewkę i było pozamiatane. Dwadzieścia minut przed końcem, miejsce Maxi Rodrigueza, który został mocno poturbowany, zajął Filipe, a zamiast Aguero wprowadziłem Funesa Mori. Ogromne naciski z naszej strony kończyły się jedynie palpitacjami serca, gdyż ilekroć byliśmy blisko, to na tym się kończyło. Atmosferę meczową mocno zepsuł sędzia, który pokazał łącznie siedemnaście kartoników żółtych, z czego dwa trafiły do Keisuke Hondy, ostatecznie wykluczając go z gry w 91. minucie. Nie udało nam się wygrać teoretycznie łatwego spotkania...

 

Liga BBVA [26/38]

stadion: Riazor w La Coruni

widzów: 31193

[11] Deportivo - [2] Atletico Madryt

1:1

[Riki 26' - Maxi Rodriguez 53']

mom: Maxi Rodriguez "7.5"

 

Barcelona znów przegrała, tym razem z Realem Sociedad 1:2.

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...