Skocz do zawartości

Wyzwanie nad Lazurowym Wybrzeżem


wilku

Rekomendowane odpowiedzi

Dzięki Wam wszystkim za wsparcie i dobre słowo. Daje to ochotę do dalszej pracy i spisywania przygód ;)

 

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

 

Wrzesień 2011

 

 

 

Największe transfery świat:

- Neymar (OPŚ N) 22 mln € Santos -> Fc Barcelona

- Moussa Sissoko (DPŚ PŚ) 20,5 mln € Toulouse FC -> Reggina

- Gourcuff Yoann (OPŚ) 28 mln € Bordeaux -> Bayern

 

 

 

Ligue 1 [mecz 5/38] (1) OM - Girondins Bordeaux (2)

 

OM: Mandanda - Taiwo, Bocchetti, Gamberini, Fanni - Sandro - Alex, Keita - Tardelli, Kone, Villa

 

Nasz kolejny mecz ligowy z Bordeaux zapowiadał się arcyciekawie. Moja drużyna jest liderem tabeli, natomiast Bordeaux zajmuje drugie miejsce, z takim samym dorobkiem punktowym, ale gorszym bilansem bramkowym (ach ten mecz z Monaco :) Faworytem przed tym meczem jest moja drużyna, pewnie ze względu, że mecz będzie rozgrywany na Satde Velodrome. Na szczęście w czasie meczy reprezentacyjnych żaden z moich zawodników, nie złapał kontuzji, więc byłem w komfortowej sytuacji, mogąc wystawić najmocniejszy skład. Liczyłem na pewne zwycięstwo i pokazanie żyrondystom miejsca w szeregu. Takie też uwagi przekazałem moim piłkarzom w szatni. Wychodzimy na stadion, a tam wita nas owacja blisko 60 tysięcy kibiców. Mecz rozpoczął się dobrze dla ekipy gości. Już w 6 minucie Chamakh mógł dać prowadzenie drużynie z Bordeaux, ale nie wiedzieć czemu, gdy miał przed sobą już tylko bramkarza, zdecydował się podać do Gamberiniego. Jednak mi to nie przeszkadzało, mógłby tak zawsze robić :) Bordeaux grało dobrze. Co rusz przeprowadzało ataki na naszą bramkę. Na szczęście Mandanda dzisiejszego dnia spisywał się dobrze. Jednak pomimo przewagi gości, to moja drużyna, jako pierwsza zdobyła gola.Bramkę zdobył Villa i tylko Villa. Przedryblował on całą obronę Bordeaux, jakby miał do czynienia z tyczkami na treningu. Po czym długim, mierzonym strzałem w długi róg nie dał szans Carrasso. Wiedziałem wtedy, że te 40 mln wydane na Ville to były dobrze zainwestowane pieniądze, bo jest to jeden z najlepszych napastników na świecie, który sam w pojedynkę może wygrywać mecze. Niestety odpowiedź Bordeaux była natychmiastowa. Tremoulinas ustawił piłkę na 25 metrze od bramki. Trochę się obawiałem tego rzutu wolnego. Jak się okazało moje obawy nie były bezpodstawne. Tremoulinas strzelił tak mocno i precyzyjnie, że nawet obdarzony wielkim refleksem Mandanda, był w stanie tylko patrzeć, jak piłka wpada mu do siatki. Ten gol sprawił, że mecz zaczynał się od początku. Jednak byłem spokojny o wynik, bo wiedziałem, że w ataku mamy taką siłę ognia, że Girondins może nam tylko pozazdrościć. I nie myliłem się. Już w 31 minucie wyszliśmy powtórnie na prowadzenie. Kone miał piłkę w środku boiska. Zagrał do Villi, który wychodził na pozycję. Ten podholował piłkę pod linię końcową boiska i dośrodkował idealnie na głowę Tardelliego. Włoch strzelił w bramkarza, ale piłka jakimś cudem znalazła jednak drogę do bramki. W całym tym przypływie radości martwiła mnie tylko jedna rzecz. Tracimy za dużo goli. W meczu z Monaco aż 2, teraz już jeden, co prawda z rzutu wolnego, ale stracony. Powiedziałem więc moim obrońcom, aby nieco się cofnęli. W 37 minucie Keita huknął, jak z armaty z linii wyznaczającej początek pola karnego. Bramkarz Bordeaux jednak instynktownie sparował piłkę przed siebie. Kiedy już w 45 minucie meczu szukałem na ławce rezerwowych mojego notatnika, w którym zapisuje sobie ważne rzeczy, kiedy mieliśmy już schodzić do szatni dramatyczny błąd popełniła obrona Bordeaux. Kone był tam, gdzie powinien był być i skierował piłkę do siatki. W sumie jak dla mnie było już po meczu. W szatni pochwaliłem chłopaków i poinstruowałem obrońców, aby uważali, szczególnie na Chamakha i poszliśmy w doskonałych nastrojach na drugą połowę. W 59 minucie kolejnym doskonałym strzałem zza pola karnego popisał się Keita, ale bramkarz Bordeaux popisał się również, niebywałym refleksem. Jak on to wybronił? Niestety w 64 minucie musiałem zmienić Kone, który doznał jakiegoś lekkiego urazu. W jego miejsce wszedł Gnabouyou. Swoją szansę dostał też Gonzalez, który zmienił dobrze grającego, ale zmęczonego już Alexa. Chwilę, po mojej podwójnej zmianie sędzia wyrzucił z boiska Diarre, który to faulował Keite, a miał już na koncie żółtą kartkę. Widząc to, wpuściłem jeszcze Mbia za Sandro i wysunąłem obronę do przodu, nie spodziewam się już morderczych ataków Bordeaux - pomyślałem. W 87 minucie swoje dołożył jeszcze Gnabouyou, po dobrym podaniu Gonzaleza. Wreszcie argentyńczyk zaczął grać porządnie, na miarę oczekiwań - pomyślałem. Sędzia doliczył 2 minuty, ale kibice na Stade Velodrome nie obejrzeli już więcej goli. Wygrywamy pewnie i w dobrym stylu, czego więcej chcieć.

 

 

 

OM - Girondins Bordeaux 4:1 (3:1) Villa 23', Tardelli 31', Kone 45', Gnabouyou 87' - Tremoulinas 27' MoM: Villa (9.1)

 

 

 

Liga Mistrzów [Faza Grupowa 1/6] Grasshoppers - OM 0:3 (0:1) Taiwo 45+1', Ben Arfa 71', Tardelli 77' MoM: Taiwo (8.4)

 

OM: Mandanda - Taiwo, Jorgensen, Diawara, Bocaly - Mbia - Buonanotte (Gonzalez 64), Cheyrou - Ben Arfa, Gnabouyou (Tardelli 72), Villa

 

W drugim meczu naszej grupy Real Madryt remisuje w meczu wyjazdowym z Galatasaray 1:1. To bardzo dobry wynik dla nas.

 

 

 

W pierwszym swoim meczu w fazie grupowej Wisła Kraków remisuje na własnym boisku z Arsenalem 1:1. Gola strzela Głowacki z karnego.

 

 

 

Ligue 1 [mecz 6/38] (11) Boulogne - OM (2) 0:2 (0:0) Villa 56', Gamberini 71' MoM: Gamberini (9.0)

 

OM: Mandanda - Taiwo, Bocchetti, Gamberini, Fanni - Sandro - Alex (Gonzalez 66), Keita (Cheyrou 73) - Ben Arfa, Tardelli, Villa

 

 

 

Ligue 1 [mecz 7/38] (1) OM - Olimpique Lyonnais (7)

 

OM: Mandanda - Taiwo, Bocchetti, Gamberini, Fanni - Sandro - Alex, Keita - Tardelli, Kone, Villa

 

Naszych kibiców na czekała kolejna emocjonująca potyczka z odwiecznym rywalem z Lyonu. Po pewnym zwycięstwie z Bordeaux na Stade Velodrome, przyszło nam po raz kolejny zmierzyć się z drużyną aspirującą do tytułu. Póki co to my byliśmy jednak liderem tabeli, a Lyon zajmuje obecnie dopiero 7 miejsce. Przed tym meczem znowu miałem bardzo komfortową sytuację w kadrze, bo tylko Niang pozostaje poza składem od dłuższego czasu z powodu kontuzji. Niestety po ostatnim meczu ligowym, w którym Ben Arfa zagrał w napadzie, zaczął się sprzeciwiać, ze on nie chce i tak dalej, że on tylko gra w pomocy. OK! Dam mu dzisiaj szansę w pomocy. Przed meczem widziałem, że kibice zgotowali nam bardzo ładne powitanie przy wejściu na murawę oraz słyszałem od kierownika stadionu, że dzisiaj ma być jakaś specjalna oprawa. Chciałem to wykorzystać, więc powiedziałem to piłkarzom, jednocześnie prosząc ich, aby się postarali i odwdzięczyli kibicom, za włożony trud. Niestety, jak na złość tego dnia gra nam się nie kleiła. Mecz był trochę nudny na początku. Pierwszą okazję mieliśmy dopiero w 22 minucie. Jednak Gamberini minimalnie przestrzelił po dośrodkowaniu Alexa z rzutu rożnego. Dopiero w 37 minucie po rzucie rożnym Lyonu, udało nam się wyjść z kontrą. W sumie niewiele by z tej kontry było dobrego, gdyby nie doskonałe podanie zawodnika.... Lyonu, który spod linii bocznej boiska chciał przerzucić piłkę na druga stronę boiska. Zrobił to tak źle, że piłka spadła pod nogi Kone. Ten miał przed sobą już tylko bramkarza i bez problemu umieścił futbolówkę w siatce. Mam nadzieję, że moi piłkarze nie odwdzięczą się w tym meczu za ten prezent. Po tym golu moja drużyna nabrała wyraźnej chęci do gry. Jeszcze przed przerwą szanse sam na sam mieli Kone oraz Keita, jednak żadnemu nie udało się ich wykorzystać. Lyon w tej pierwszej połowie w sumie grał nie gorzej od nas, ale Cissokho podarował nam bramkę i z tą małą zaliczką schodziliśmy do szatni. W przerwie musiałem zmienić Gamberiniego i Tardelliego, uskarżali się na jakieś drobne urazy, a ja wolę nie ryzykować. W miejsce Gamberiniego wszedł Diawara. Tardelliego zastąpił Gnabouyou. Chcąc nieco zrzucić napięcie z moich piłkarzy powiedziałem im, żeby drugą połową zagrali na luzie i cieszyli się meczem. W 50 minucie wydarzył się skandal. Wprowadzony w przerwie Diawara popchnął lekko Govou na środku boiska, a sędzia bez niczego pokazał mu czerwoną kartkę! Fajnie pomyślałem. Jak mogą wysłać takiego barana, żeby sędziował tak ważny mecz. Oczywiście musiałem natychmiast zareagować. Wpuściłem Mbia w miejsce Sandro. Mbia został wycofany do obrony, która to musiała się cofnąć do tyłu. Będzie ciężko. Dzięki panie sędzio! Moi piłkarze na szczęście nie podłamali się tym wydarzeniem i ruszyli do ataku. Pewnie prowadzilibyśmy już 3:0, ale w bramce Lyonu stał Lloris. Co on dzisiaj wyczyniał, brak słów żeby to opisać. Dodatkowo miał szczęście - raz ratował go słupek, a raz poprzeczka. W sumie po wyrzuceniu z boiska Diawary Lyon bardziej się bronił, niż atakował. Pod koniec meczu powiedziałem jeszcze moim zawodnikom, aby starali się przetrzymać piłkę. Po tym komunikacie Lyon ruszył do ataku. W 90 minucie uratował nas Mandanda. Gomis wyszedł jeden na jeden z moim bramkarzem, ale ten nie dał się pokonać. W 92 minucie ten sam zawodnik trafił do naszej siatki, ale okazało się, że był na spalonym. Mecz zakończył się naszym skromnym zwycięstwem, na szczęście. Po meczu podszedłem jeszcze do sędziego z ironicznym uśmiechem na ustach, aby mu tylko powiedzieć Dzięki! Odnosimy kolejne ważne zwycięstwo.

 

 

 

OM - Olimpique Lyonnais 1:0 (1:0) Kone 37' MoM: Lloris (9.4)

 

 

TABELA LIGOWA WRZESIEŃ

 

 

 

Niestety po meczu Gamberini wypada ze składu na 3 tygodnie.

 

 

 

Liga Mistrzów [Faza Grupowa 2/6] (1) OM - Galatasaray (3) 2:0 (1:0) Tardelii 42', Villa 90+3' MoM: Villa (8.4)

 

OM: Mandanda - Taiwo, Bocchetti, Diawara, Bocaly - Mbia - Ben Arfa (Buonanotte 79), Cheyrou (Gonzalez 69) - Tardelli, Kone (Gnabouyou 69), Villa

 

W drugim meczu naszej grupy Real wygrywa u siebie z Grasshoppers 2:1

 

 

GRUPA E LIGA MISTRZÓW TABELA

 

 

 

Wisła Kraków w swoim drugim meczu przegrywa na wyjeździe z Schalke 04 2:0

Odnośnik do komentarza

@worelek: Wydaje mi się, że tak jest dobrze. Nie są to długie opisy, ich przeczytanie zajmuje pewnie z kilka minut. Gdy będą pogrubienia, to wzrok automatycznie będzie się skupiał na pogrubionych częściach, więc wtedy pisanie takich opisów nie będzie miało sensu ;]

 

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

 

Październik 2011

 

 

 

Ligue 1 [mecz 8/38] (3) Lens - OM (1) 2:3 (1:1) Jantscher 1', El Adoua 62' - Alex 23', Keita 74', Kone 90' MoM: Jantscher (8.7)

 

OM: Mandanda - Taiwo (Mbia 62), Jorgensen, Bocchetti, Fanni - Sandro - Alex, Keita (Gonzalez 75) - Tardelli (Gnabouyou 62), Kone, Villa

 

 

 

Ligue 1 [mecz 9/38] (6) Caen - OM (1) 0:0 MoM: Kana-Biyik (8.4)

 

OM: Mandanda - Taiwo, Jorgensen, Bocchetti (Mbia 46), Fanni - Sandro - Alex, Keita (Buonanotte 68) - Tardelli (Gnabouyou 61), Kone, Villa

 

Mecz nudny, jak flaki z olejem. Coś siadło tempo w mojej drużynie, trzeba chłopaków znowu nakręcić :) Niestety Bocchetti wypada ze składu na 3 tygodnie. EDIT: Do tego jeszcze Mbia na treningu na 3 tygodnie. Na szczęście jest teraz przerwa na reprezentacje, więc może się wykurują.

 

 

 

W czwartej rundzie Pucharu Ligi zmierzymy się na wyjeździe z PSG. Będzie ciekawie. Mecz w styczniu.

 

 

 

Ligue 1 [mecz 10/38] (15) Sochaux - OM (1) 1:2 (0:1) Vonlanthen 69' - Tardelli 15', Gamberini 57' MoM: Gamberini (8.6)

 

OM: Mandanda - Taiwo, Jorgensen, Gamberini, Fanni (Bocaly 62) - Sandro - Alex (Buonanotte 76), Keita (Ben Arfa 62) - Tardelli, Kone, Villa

 

 

 

Liga Mistrzów [Faza Grupowa 3/6] (2) Real Madryt - OM (1)

 

OM: Mandanda - Taiwo, Diawara, Gamberini, Fanni - Sandro - Alex, Keita - Tardelli, Kone, Villa

 

Na Santiago Bernabeu jechaliśmy w bojowym nastroju. Od kilku dni już starałem się motywować piłkarzy do dobrej gry i uzyskania choćby remisu z Realem. Ten mecz był dla mnie nie jako wyznacznikiem. W lipcu w meczu towarzyskim pokonaliśmy Real u siebie 2:0, teraz chciałem uzyskać co najmniej remis. W wyjściowej jedenastce najlepsi piłkarze mojej drużyny, brakuje tylko Bocchettiego, ale Diawara powinien sobie poradzić. Przed meczem tradycyjnie już próba odstresowania piłkarzy. Mówiłem im, panowie gramy na luzie z polotem, ładnie i ofensywnie, a napewno nie przegramy. Real ostatnio nie grał dobrze. W 5 poprzednich meczach gracze Realu zawsze tracili bramkę, więc po cichu liczyłem, że dzisiaj też stracą i to może parę. Mecz był dosyć wyrównany do 20 minuty. Wtedy to moja drużyna stworzyła sobie pierwszą sytuację. Alex dośrodkował z rzutu wolnego z lewej strony pola karnego. Przed bramką znalazł się Villa, strzelił, ale Casillas był na posterunku. Niestety chwilę później było już 1:0 dla królewskich. Nie wiem jakim cudem Higuain znalazł się sam na sam z Mandanda. Ta akcja wzięła się z niczego, błąd chyba popełnili moi obrońcy. No nic trudno, mam nadzieję, że moi piłkarze szybko o tym zapomną. W 25 minucie mamy już 2:0. Ronaldo potężny strzał zza pola karnego i Mandanda bez szans. Coś było nie tak. Do przerwy Real już nie trafił, ale to tylko zasługa Mandandy, który obronił strzały Benzemy i Jovetica z najbliższej odległości. Czułem gdzieś, że coś jest nie tak i muszę coś zmienić, bo inaczej będzie źle. W przerwie w miejsce Alexa wszedł Buonanotte, Fanniego zmienił natomiast Bocaly. Obydwaj zmienieni zawodnicy grali fatalnie. W szatni krzyknąłem również na piłkarzy, że po przerwie chce zobaczyć lepszą grę w ich wykonaniu. Byli chyba trochę źli na mnie, ich miny wskazywały na to, że chcieli chyba powiedzieć - trenerze, ale to Real Madryt przecież. No i co z tego ich też jest jedenastu i też muszą zapieprzać. Do roboty! I to przyniosło skutek! 60 minuta i Villa! Fakt faktem Real podarował nam tę bramkę, ale to tylko dzięki pressingowi Villi. Casillias miał piłkę przy nodze, miał ją tylko wybić przed siebie. Chciał jednak zagrać do Marcelo, który był na lewej stronie obrony. Niestety, dla Realu oczywiście piłka odbiła się po drodze od pleców Pepe i spadł pod nogi Villi. Ten bez problemu pokonał Casilliasa. Brawo! Teraz drugi gol i mamy remis. W 68 minucie Ronaldo huknął z rzutu wolnego, ale Mandanda wyciągnął się jak struna i wybił piłkę do boku. Steve dzisiaj ratuje nam skórę nie pierwszy raz. W 77 minucie Raul, jak szalony wpadł w pole karne. Biegł za nim Diawara. Widząc te sytuację, wiedziałem, że nie wydarzy się nic dobrego. Przemknęło mi tylko w myślach Diawara zostaw go, Mandanda i tak to wybroni. Niestety nie zostawił, a sędzia wskazał na 11 metr. Christiano bez problemu wykorzystał rzut karny i znowu przegrywamy dwoma golami. Od razu po tym golu wpuściłem Gnabouyou za Kone. Do końca meczu jednak nic się już nie działo. Przegrywamy 3:1, może wygramy u siebie 2:0, ale jestem trochę rozczarowany postawą moich piłkarzy. Musimy sobie wyjaśnić parę spraw.

 

 

 

Real Madryt - OM 3:1 (2:0) Higuain 22', Ronaldo 25', 78'k - Villa 60' MoM: Ronaldo (9.1)

 

W drugim meczu naszej grupy Galata remisuje bezbramkowo u siebie z Grasshoppers.

 

 

 

GRUPA E LIGI MISTRZÓW TABELA

 

 

 

Wisła Kraków w swoim trzecim meczu przegrywa 3:0 na wyjeździe z Zenitem.

 

 

 

Ligue 1 [mecz 11/38] (1) OM - PSG (9) 3:0 (2:0) Tardelli 4', 12'k, 47' MoM: Tardelli (9.5)

 

OM: Mandanda - Taiwo, Diawara, Gamberini, Bocaly - Sandro (Ben Arfa 62) - Gonzalez (Buoananotte 73), Cheyrou - Tardelli, Kone, Villa

 

 

 

Ligue 1 [mecz 12/38] (18) Grenoble Foot - OM (1) 0:8 (0:7) Gnabouyou 5', Tardelli 8', 13', Ben Arfa 15', Villa 25', 42', Gonzalez 37', Gamberini 52' MoM: Villa (9.5)

 

OM: Mandanda - Taiwo, Bocchetti, Gamberini, Fanni - Mbia (Cheyrou 62) - Gonzalez (Buonanotte 62), Ben Arfa - Tardelli, Gnabouyou, Villa

 

 

 

Ligue 1 [mecz 13/38] (1) OM - Sedan (9) 6:0 (5:0) Tardelli 11', 22', 42', 59', Kone 17', Diawara 25' MoM: Tardelli (9.6)

 

OM: Andrade - Bonnart, Jorgensen, Diawara, Bocaly - Kabore - Alex (Buonanotte 46), Keita (Cheyrou 46) - Tardelli, Kone (Gnabouyou 69), Villa

 

 

 

TABELA LIGOWA PAŹDZIERNIK

 

 

 

Diego Tardelli został wybrany graczem miesiąca Października w Ligue 1. Ponadto zdobył on także nagrodę dla Króla Strzelców Ligue 1 w październiku. Zdobył 10 goli w 5 występach.

Odnośnik do komentarza

Fenomen to jest właśnie najgorsze, że istniej bardzo duża dysproporcja pomiędzy klubami w Europie. Inter, Real i Barca mają takich piłkarzy, że jakby porównać 11 na 11 piłkarzy, pozycjami na których grają, to może na 4 - 5 pozycjach miałbym lepszych zawodników. Nie ma lekko, trzeba walczyć do upadłego z nimi ;)

Odnośnik do komentarza

Listopad 2011

 

 

 

Liga Mistrzów [Faza Grupowa 4/6] (2) OM - Real Madryt (1) 2:1 (0:1) Keita 83', Tardelli 89'k - Ronaldo 26' MoM: Mandanda (9.1)

 

OM: Mandanda - Taiwo, Bocchetti, Gamberini, Fanni (Bocaly 46) - Mbia (Sandro 64) - Alex (Buonanotte 84), Keita - Tardelli, Kone, Villa

 

 

W drugim meczu naszej grupy Grasshoppers przegrywa u siebie z Galatasaray 1:2

 

 

 

Wisła Kraków przegrywa na własnym boisku z Zenitem 1:2

 

 

 

 

Ligue 1 [mecz 14/38] (1) OM - Nantes (17) 3:0 (2:0) Diawara 37', 42', Villa 58' MoM: Diawara (9.2)

 

OM: Andrade - Bonnart, Jorgensen, Diawara, Bocaly - Sandro (Kabore 69) - Buonanotte, Ben Arfa - Gnabouyou, Kone (Cheyrou 69), Villa

 

 

 

 

Ligue 1 [mecz 15/38] (1) OM - FC Metz (20) 6:1 (6:0) Tardelli 10', 15', Mbia 23', Keita 26', Gamberini 37', Villa 39' - Mendy 58' MoM: Tardelli (9.0)

 

OM: Mandanda - Taiwo, Bocchetti (Diawara 23), Gamberini, Fanni - Mbia - Ben Arfa, Keita (Buonanotte 46) - Tardelli, Villa, Kone

 

 

 

Kone naciągnął sobie mięśnie grzbietu, podczas treningu na siłowni i nie zagra miesiąc. Pakero jeden! ;)

 

 

 

Liga Mistrzów [Faza Grupowa 5/6] (1) OM - Grasshoppers (4) 4:0 (0:0) Tardelli 55', Gonzalez 71', Gnabouyou 75', 80' MoM: Gnabouyou (9.4)

 

OM: Mandanda - Bonnart, Jorgensen, Diawara, Bocaly - Sandro - Alex (Buonanotte 62), Gonzalez - Tardelli, Villa, Gnabouyou

 

 

W drugim meczu naszej grupy Real wygrywa u siebie 4:1 z Galatasaray.

 

 

 

Wisła przegrywa z Arsenalem na Emirates Stadium 5:0

 

 

 

LIGA MISTRZÓW GRUPA E TABELA

 

 

 

Ligue 1 [mecz 16/38] (2) Le Mans - OM (1) 0:1 (0:1) Gamberini 31' MoM: Gamberini (8.7)

 

OM: Mandanda - Taiwo, Bocchetti, Gamberini, Fanni - Sandro (Mbia 77) - Alex (Buonanotte 61), Gonzalez (Ben Arfa 61) - Tardelli, Gnabouyou, Villa

 

 

 

TABELA LIGOWA LISTOPAD

Odnośnik do komentarza

Grudzień 2011

 

 

 

 

Ligue 1 [mecz 17/38] (1) OM - Saint Etienne (5) 2:2 (0:0) Gamberini 74', Gnabouyou 77' - Andersson 69', Bergessio 80' MoM: Gamberini (9.0)

 

OM: Andrade - Taiwo (Czer. Kartka 13), Bocchetti, Gamberini, Fanni - Sandro (Diawara 13) - Buonanotte (Ben Arfa 66), Keita - Tardelli, Gnabouyou (Niang 83), Villa

 

Sędzia mistrz, do tego bramkarz Saint Etienne, który łapał dzisiaj prawie wszystko. Ciężki mecz.

 

 

 

 

Liga Mistrzów [Faza Grupowa 6/6] (3)Galatasaray - OM (1) 0:3 (0:3) Tardelli 23', 45+1', Gamberini 32' MoM: Tardelli (8.9)

 

OM: Mandanda - Taiwo, Bocchetti (Diawara 60), Gamberini, Fanni (Bocaly 60) - Sandro - Alex, Gonzalez - Tardelli, Gnabouyou (Niang 70), Villa

 

W drugim meczu naszej grupy Real wygrywa na wyjeździe z Grasshoppers 2:0

 

 

 

Wisła Kraków w ostatnim meczu grupowym remisuje u siebie z Schalke 04 1:1

 

 

 

Wyniki Fazy Grupowej Ligi Mistrzów:


GRUPA A

| Poz   | Inf   | Zespół             |       | M     | Z     | R     | P     | ZdG   | StG   | R.B.  | Pkt   | 
| -----------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 1.    | A     | Olympique Lyonnais | FRA   | 6     | 5     | 0     | 1     | 12    | 3     | +9    | 15    | 
| -----------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 2.    | A     | Panathinaikos      | GRE   | 6     | 3     | 0     | 3     | 9     | 12    | -3    | 9     | 
| -----------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 3.    |       | FC Bayern          | GER   | 6     | 2     | 0     | 4     | 6     | 6     | 0     | 6     | 
| -----------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 4.    |       | Partizan           | SRB   | 6     | 2     | 0     | 4     | 6     | 12    | -6    | 6     | 
| -----------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
|       |       |                    |       |       |       |       |       |       |       |       |       | 
| -----------------------------------------------------------------------------------------------------------| 





GRUPA B

| Poz   | Inf   | Zespół    |       | M     | Z     | R     | P     | ZdG   | StG   | R.B.  | Pkt   | 
| --------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 1.    | A     | Man Utd   | ENG   | 6     | 3     | 2     | 1     | 12    | 7     | +5    | 11    | 
| --------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 2.    | A     | Szachtar  | UKR   | 6     | 2     | 2     | 2     | 8     | 8     | 0     | 8     | 
| --------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 3.    |       | Sampdoria | ITA   | 6     | 2     | 2     | 2     | 8     | 10    | -2    | 8     | 
| --------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 4.    |       | Getafe    | ESP   | 6     | 0     | 4     | 2     | 6     | 9     | -3    | 4     | 
| --------------------------------------------------------------------------------------------------| 
|       |       |           |       |       |       |       |       |       |       |       |       | 
| --------------------------------------------------------------------------------------------------| 





GRUPA C

| Poz   | Inf   | Zespół     |       | M     | Z     | R     | P     | ZdG   | StG   | R.B.  | Pkt   | 
| ---------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 1.    | A     | Barcelona  | ESP   | 6     | 5     | 1     | 0     | 8     | 1     | +7    | 16    | 
| ---------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 2.    | A     | Fenerbahçe | TUR   | 6     | 4     | 1     | 1     | 11    | 5     | +6    | 13    | 
| ---------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 3.    |       | Rubin      | RUS   | 6     | 2     | 0     | 4     | 7     | 8     | -1    | 6     | 
| ---------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 4.    |       | Rapid Buc. | ROU   | 6     | 0     | 0     | 6     | 1     | 13    | -12   | 0     | 
| ---------------------------------------------------------------------------------------------------| 
|       |       |            |       |       |       |       |       |       |       |       |       | 
| ---------------------------------------------------------------------------------------------------| 





GRUPA D

| Poz   | Inf   | Zespół    |       | M     | Z     | R     | P     | ZdG   | StG   | R.B.  | Pkt   | 
| --------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 1.    | A     | Inter     | ITA   | 6     | 4     | 1     | 1     | 11    | 3     | +8    | 13    | 
| --------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 2.    | A     | Porto     | POR   | 6     | 3     | 2     | 1     | 7     | 3     | +4    | 11    | 
| --------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 3.    |       | Feyenoord | NED   | 6     | 1     | 2     | 3     | 7     | 11    | -4    | 5     | 
| --------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 4.    |       | M. Hajfa  | ISR   | 6     | 0     | 3     | 3     | 5     | 13    | -8    | 3     | 
| --------------------------------------------------------------------------------------------------| 
|       |       |           |       |       |       |       |       |       |       |       |       | 
| --------------------------------------------------------------------------------------------------| 





GRUPA E

| Poz   | Inf   | Zespół       |       | M     | Z     | R     | P     | ZdG   | StG   | R.B.  | Pkt   | 
| -----------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 1.    | A     | OM           | FRA   | 6     | 5     | 0     | 1     | 15    | 4     | +11   | 15    | 
| -----------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 2.    | A     | R. Madrid    | ESP   | 6     | 4     | 1     | 1     | 13    | 6     | +7    | 13    | 
| -----------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 3.    |       | Galatasaray  | TUR   | 6     | 1     | 2     | 3     | 4     | 11    | -7    | 5     | 
| -----------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 4.    |       | Grasshoppers | SUI   | 6     | 0     | 1     | 5     | 2     | 13    | -11   | 1     | 
| -----------------------------------------------------------------------------------------------------| 
|       |       |              |       |       |       |       |       |       |       |       |       | 
| -----------------------------------------------------------------------------------------------------| 





GRUPA F

| Poz   | Inf   | Zespół     |       | M     | Z     | R     | P     | ZdG   | StG   | R.B.  | Pkt   | 
| ---------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 1.    | A     | Juventus   | ITA   | 6     | 5     | 1     | 0     | 13    | 3     | +10   | 16    | 
| ---------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 2.    | A     | At. Madrid | ESP   | 6     | 4     | 1     | 1     | 17    | 9     | +8    | 13    | 
| ---------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 3.    |       | Brøndby    | DEN   | 6     | 2     | 0     | 4     | 5     | 15    | -10   | 6     | 
| ---------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 4.    |       | Olympiakos | GRE   | 6     | 0     | 0     | 6     | 6     | 14    | -8    | 0     | 
| ---------------------------------------------------------------------------------------------------| 
|       |       |            |       |       |       |       |       |       |       |       |       | 
| ---------------------------------------------------------------------------------------------------| 





GRUPA G

| Poz   | Inf   | Zespół                 |       | M     | Z     | R     | P     | ZdG   | StG   | R.B.  | Pkt   | 
| ---------------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 1.    | A     | Arsenal                | ENG   | 6     | 4     | 2     | 0     | 15    | 5     | +10   | 14    | 
| ---------------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 2.    | A     | Schalke                | GER   | 6     | 2     | 2     | 2     | 8     | 7     | +1    | 8     | 
| ---------------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 3.    |       | Zenit Sankt Petersburg | RUS   | 6     | 2     | 2     | 2     | 10    | 10    | 0     | 8     | 
| ---------------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 4.    |       | Wisła                  | POL   | 6     | 0     | 2     | 4     | 3     | 14    | -11   | 2     | 
| ---------------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
|       |       |                        |       |       |       |       |       |       |       |       |       | 
| ---------------------------------------------------------------------------------------------------------------| 





GRUPA H

| Poz   | Inf   | Zespół      |       | M     | Z     | R     | P     | ZdG   | StG   | R.B.  | Pkt   | 
| ----------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 1.    | A     | Chelsea     | ENG   | 6     | 4     | 1     | 1     | 15    | 1     | +14   | 13    | 
| ----------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 2.    | A     | Toulouse FC | FRA   | 6     | 2     | 2     | 2     | 7     | 9     | -2    | 8     | 
| ----------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 3.    |       | Rangers     | SCO   | 6     | 2     | 1     | 3     | 5     | 7     | -2    | 7     | 
| ----------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 4.    |       | Braga       | POR   | 6     | 2     | 0     | 4     | 3     | 13    | -10   | 6     | 
| ----------------------------------------------------------------------------------------------------| 
|       |       |             |       |       |       |       |       |       |       |       |       | 
| ----------------------------------------------------------------------------------------------------| 

 

 

 

 

Ligue 1 [mecz 18/38] (9) Lille - OM (1) 1:0 (1:0) Aubemeyang 5' MoM: Ecuele Manga (8.0)

 

OM: Mandanda - Bocchetti, Diawara, Gamberini, Bocaly (Fanni 46) - Sandro - Alex (Gonzalez 64), Keita - Tardelli, Niang (Ben Arfa 46), Villa

 

 

 

W dziewiątej rundzie Pucharu Francji zmierzymy się na własnym boisku z Nice. Mecz rozegrany będzie w styczniu.

 

 

 

Tradycyjnie w grudniu w Nyonie odbyło się losowanie pierwszej rundy play off Ligi Mistrzów. W tym roku, żeby odczarować pecha w losowaniu nie wybrałem się na nie osobiście. Przyniosło to oczekiwany skutek i w pierwszej rundzie zmierzymy się z Panathinaikosem Ateny. Bardzo dobre losowanie i rywal raczej do przejścia bez problemu.

 

 

 

WYNIKI LOSOWANIA LIGI MISTRZÓW

 

 

 

Ligue 1 [mecz 19/38] (1) OM - Nancy (2) 2:0 (0:0) Gnabouyou 84', Tardelli 88' MoM: Fanni (8.4)

 

OM: Mandanda - Bonnart, Jorgensen, Diawara, Fanni - Sandro - Alex (Keita 80), Gonzalez - Tardelli, Kone (Gnabouyou 60), Villa (Ben Arfa 70)

 

 

 

TABELA LIGOWA GRUDZIEŃ

 

 

 

Allesandro Gamberini został wybrany Obrońcą Roku w Europie!

 

Steve Mandanda został drugim bramkarzem w Europie w corocznym rankingu. Wyprzedził go tylko Julio Cesar.

 

Diego Tardelli został wybrany Obcokrajowcem Roku w Ligue 1

Odnośnik do komentarza

Styczeń 2012

 

 

 

Transfery z klubu:

 

- Benoit Cheyrou (PŚ) 5,5 mln € do Deportivo

 

- Charles Kabore (DPŚ PŚ) 1,4 mln € do Reggina

 

- Souleyamne Diawara (OŚ) 1,3 mln € do Hannower

 

W środku sezonu nie przeprowadziłem żadnych spektakularnych transferów. Uważam, że ci piłkarze, których posiadam w składzie powinni sobie spokojnie dać radę. Na początku roku postanowiłem jednak zrobić małe porządki. Kabore miał kontrakt do czerwca 2012 roku, więc jeszcze trochę na nim zarobiłem. Nie był to szczególnie dobry zawodnik. Cheyrou cały czas płakał, że nie ma szans na grę, więc podziękowałem mu za współpracę i trochę również zarobiłem. Cheyrou ma juz 30 lat więc 5,5 mln € to dobra suma za tego zawodnika. Pod koniec okienka transferowego odszedł także Diawara, który wchodził z ławki i popełniał straszne błędy w defensywie. Przez niego odpadliśmy z Pucharu Francji i to głównie skłoniło mnie do pożegnania się z nim. Dodatkowo miał już 33 lata i prezentował się średnio.

Inne kluby strasznie polują na moich zawodników. Teraz najwięcej ofert składanych jest za Jorgensena - 21 letniego środkowego obrońcę, który przeszedł do nas na początku tego sezonu za 3,7 mln €. Już dają za niego 6,5 mln €

 

 

 

Ze względu na uraz na treningu ze składu na 2 miesiące wypada Keita.

 

 

 

Puchar Francji [9 runda] OM - Nice 5:0 (3:0) Gamberini 1', 7', 61', Villa 25', Jorgensen 90+1' MoM: Gamberini (9.8)

 

OM: Andrade - Bocchetti, Jorgensen, Gamberini, Fanni - Sandro - Buonanotte (Gonzalez 73), Ben Arfa - Tardelli, Niang (Gnabouyou 61), Villa

 

 

 

W kolejnej rundzie Pucharu Francji zmierzymy się z Tours FC (2 liga) w meczu wyjazdowym.

 

 

 

Puchar Ligi [4 runda] PSG - OM 0:1 (0:0) Villa 49' MoM: Jorgensen (7.4)

 

OM: Mandanda - Bocchetti, Jorgensen, Gamberini, Fanni - Sandro (Mbia 39) - Buonanotte (Diawara 56), Ben Arfa (Gonzalez 44) - Tardelli, Niang, Villa

 

 

 

 

Planuje sobie odpuścić rozgrywki Pucharu Ligi, ze względu na to, że później kiedy dojdzie jeszcze Liga Mistrzów tych meczy jest za dużo. Z PSG trzeba było wygrać, bo to najwięksi rywale mojego klubu, ale w następnym meczu już odpuszczę.

 

 

 

 

Po meczu Ben Arfa wypada ze składu na 5-6 miesięcy. Super!

 

 

 

Ligue 1 [mecz 20/38] (11) Toulouse FC - OM (1) 3:3 (1:2) Gaffory 31', Pentecote 86', Klasnic 90+4'k - Villa 27', 64', Niang 33' MoM: Villa (8.8)

 

OM: Mandanda - Bocchetti, Jorgensen, Gamberini (Diawara 73), Fanni - Sandro (Mbia 66) - Alex, Gonzalez - Tardelli, Niang (Kone 66), Villa

 

 

 

 

Ligue 1 [mecz 21/38] (1) OM - Rennes (12) 4:1 (4:0) Bocchetti 12', 16', Villa 35', Tardelli 44' - Lasimant 77' MoM: Bocchetti (9.2)

 

OM: Mandanda - Taiwo, Jorgensen, Bocchetti, Fanni - Sandro (Mbia 46) - Alex, Gonzalez (Buonanotte 12) - Tardelli, Niang (Kone 65), Villa

 

 

 

Puchar Francji [10 runda] Tours FC - OM 1:0 (0:0) Zerka 64' MoM: Makaridze (8.7) BR Tours

 

OM: Andrade - Taiwo, Jorgensen, Diawara, Bocaly - Sandro - Buonanotte, Mihajlovic (Gonzalez 46) - Tardelli, Gnabouyou (Niang 65), Kladec

 

Przegrywamy z zespołem drugoligowym. Typowa pucharowa niespodzianka. Tours zamurowało bramkę i nic nie chciało wpaść. Tours miało jedną sytuację i strzelili gola. Diawara przepuścił ich napastnika, aby ten mógł strzelić gola. Po tym meczu wystawiam Diaware na listę transferową, mam już dość jego błędów. Mam nadzieję, że ktoś go kupi jeszcze w tym oknie transferowym. Gościu ma 33 lata, umiejętności mu spadają, może jeszcze na nim coś zarobię.

 

Po tej niespodziance skupiamy się na wygraniu Pucharu Ligi.

 

 

 

Puchar Ligi [ćwierćfinał] OM - Lille 3:1 d (1:0) Gnabouyou 27', Bocchetti 94', 98' - Tulio de Melo 49' MoM: Bocchetti (9.2)

 

OM: Mandanda - Bonnart, Jorgensen, Bocchetti, Fanni (Bocaly 91) - Sandro - Alex (102 Czer. Kartka), Gonzalez (Buonanotte 75) - Tardelli, Gnabouyou (Andrade 112), Villa

 

 

 

Kolejny horror w naszym wykonaniu. Na szczęście wszystko kończy się szczęśliwie i awansujemy do półfinału. W końcówce Andrade, nasz bramkarz wszedł za napastnika, bo ten był już bardzo zmęczony :)

 

 

 

W półfinale rozgrywek Pucharu Ligi zmierzymy się z Bordeaux na własnym stadionie. Liczę na wygraną i awans do finału.

 

 

 

Ligue 1 [mecz 22/38] (14) AS Monaco - OM (1) 1:1 (1:0) Pavlyuchenko 30' - Tardelli 58' MoM: Ruffier (8.3) BR Monaco

 

OM: Mandanda - Bocchetti (Bonnart 72), Jorgensen, Gamberini, Fanni - Sandro - Buonanotte, Gonzalez - Tardelli, Gnabouyou (Kladec 72), Villa

 

 

 

TABELA LIGOWA STYCZEŃ

 

 

 

Puchar Ligi [półfinał] OM - Bordeaux 3:1 (3:0) Buonanotte 27', 31', Gonzalez 33' - Ciani 84' MoM: Buonanotte (8.8)

 

OM: Mandanda - Bonnart, Jorgensen, Gamberini, Fanni (Bocaly 61) - Sandro (Ayew 61) - Buonanotte, Gonzalez (Mihajlovic 42) - Tardelli, Kadlec, Villa

 

 

 

Po meczu Gonzalez wypada ze składu na 3 miesiące. Bez sensu. Olbrzymia strata.

 

 

 

W finale Pucharu Ligi zmierzymy się z Olimpique Lyonnais. Mecz zostanie rozegrany w marcu na Stade de France.

 

 

 

Styczeń w lidze francuskiej to chyba najgorszy miesiąc. 8 meczy w miesiącu to bardzo dużo. Kontuzje wykosiły mi dwóch pomocników i robi się fajna sytuacja. Może dlatego tak ciężko coś osiągnąć w Europie z francuskimi klubami, bo gdy Liga Mistrzów wraca do gry w lutym to połowa składu jest już prawie wykończona kondycyjnie po styczniu.

Odnośnik do komentarza

Luty 2012

 

 

 

Ligue 1 [mecz 23/38] (1) OM - Caen (6) 2:0 (2:0) Gnabouyou 35', Villa 45' MoM: Gamberini (8.3)

 

OM: Andrade - Taiwo, Jorgensen, Gamberini, Fanni (Bocaly 66) - Sandro (Bonnart 66) - Buonanotte, Niang - Kadlec, Gnabouyou (Ayew 46), Villa

 

 

 

Ligue 1 [mecz 24/38] (9) Bordeaux - OM (1)

 

OM: Mandanda - Taiwo, Jorgensen, Gamberini, Fanni - Sandro - Alex, Buonanotte - Tardelli, Niang, Villa

 

Przed meczem z moim klubem działacze Bordeaux zdecydowali się zwolnić trenera. Szkoda, pomyślałem. Zawsze, gdy do klubu przychodzi nowy trener, piłkarze zaczynają grać lepiej, aby pokazać się nowemu szkoleniowcowi. To będzie napewno trudny mecz. Jednak przed tym meczem są również pozytywne wiadomości. Pierwsza to taka, że moi piłkarze pierwszy raz od 7 stycznia odpoczęli sobie tydzień pomiędzy spotkaniami. Będą więc w dobrej kondycji i nie pękną w 60 minucie. Druga dobra wiadomość to taka, że do naszego składu wraca Alex, który to pauzował kilka meczy za czerwoną kartkę w meczu pucharowym. Do meczu przystępujemy więc w prawie najmocniejszym składzie, brakuje tylko Gonzaleza, ale on nie zagra przez 2 miesiące, jest to duże osłabienie. Mam nadzieję, że już więcej kontuzji nie będzie, szczególnie w pomocy. Oprócz Gonzaleza wykluczony jest jeszcze Ben Arfa na 4 miesiące. Gdybym ja to wiedział, to tak łatwo nie oddałbym Cheyrou, ale trudno. Przed meczem według mediów byliśmy faworytem tego spotkania, zdziwiło mnie to trochę, ale media mają własny świat. Powiedziałem chłopakom, żeby zagrali na luzie i spróbowali coś strzelić w pierwszej połowie, ale jednocześnie, aby grali konsekwentnie w obronie. Od samego początku Bordeaux ruszyło do ataku. W tej drużynie każdy piłkarz chciał się pokazać nowemu szkoleniowcowi. Pierwszą okazję do strzelenia bramki miał Chamakh, ale Mandanda spisał się bez zarzutów. Nasza gra wyglądała bardzo chaotycznie. Nie potrafiliśmy wymienić kilku podań w środku boiska, co chwilę traciliśmy piłkę. Na szczęście Bordeaux nie stwarzało zbyt wielu sytuacji pod naszą bramką. Dopiero w 25 minucie moja drużyna obudziła się na moment. Buonanotte podał do wbiegającego w środek pola karnego Nianga, ale ten strzelił wprost w bramkarza. Po dwóch minutach nastąpiła kopia sytuacji z 25 minuty i znowu strzał prosto w bramkarza. Niang co ty robisz! W 40 minucie Fernando, który miał już na swoim koncie żółtą kartkę, zachował się jak 16 letni junior i sfaulował brutalnie Taiwo. Sędzia nie miał innego wyjścia, jak tylko usunąć go z boiska. To dawało nam przewagę. Od razu poleciłem moim obrońcom, aby przesunęli się nieco do przodu. Do przerwy jednak nie mieliśmy już żadnych sytuacji. W szatni Villa powiedział mi, że czuje ból w lewym udzie. Postanowiłem nie ryzykować, aby jeszcze nie stracić Hiszpana na 3 miesiące. W jego miejsce wchodzi Gnabouyou. Próbowałem zmotywować chłopaków, gracie w przewadze, możecie wygrać ten mecz, po tych słowach sprawiali wrażenie bardzo zdeterminowanych. Zobaczymy, czy tak będzie w rzeczywistości. Już w 53 minucie przekonałem się, że moje słowa podziałały prawidłowo. Tardelli otrzymał dobre podanie na lewym skrzydle od Alexa. Bez chwili zastanowienia dośrodkował w pole karne, tam na piłkę czekał już Niang, który to przepięknym strzałem głową przelobował bramkarza i prowadzimy! W 58 minucie powinno być już 0:2. Tardelli miał przed sobą już tylko bramkarza, ale podobnie, jak Niang w pierwszej połowie strzelił prosto w niego. Ale po chwili Tardelli nie popełnił tego samego błędu. Gamberini wznawiał grę z przed naszego pola karnego. Podał do Alexa, który znajdował się około 50 metrów od bramki Bordeaux. Brazylijczyk wypatrzył wbiegającego z lewej strony w pole karne Tardelliego. Ten prostym, płaskim strzałem przy słupku pokonuje bramkarza Bordeaux. Brawo! Tego meczu już nie przegramy. Po 4 minutach Bordeaux jest już na kolanach! Buonanotte otrzymuje podanie w polu karnym i niczym rasowy napastnik kieruje piłkę do bramki. W 73 minucie zmieniłem Fanniego, nieco już zmęczonego. W jego miejsce wchodzi Bocaly. W międzyczasie szansę na drugiego gola miał Tardelli, ale tym razem nie strzelił prosto w bramkarza, ale obok słupka. Jest progres :) W 84 minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego swoje trafienie dokłada Gamberini i pokazuje tym samym, że nowy trener Bordeaux ma jeszcze wiele pracy przed sobą. W pierwszej minucie dodatkowego czasu jeszcze Gnabouyou zalicza trafienie, w bardzo podobnej sytuacji, jak chwilę wcześniej Gamberini. Bordeaux na kolanach. Sędzia kończy mecz dokładnie w 92 minucie, a my odnosimy piękne i zasłużone zwycięstwo. Po meczu podszedłem jeszcze na chwilę do nowego trenera Bordeaux. Powiedziałem mu, żeby się nie przejmował tym wynikiem, bo jest dopiero na początku drogi. Przestrzegłem go również przed powielaniem błędów poprzedniego trenera Bordeaux - Blanca.

 

 

 

Girondins Bordeaux - OM 0:5 (0:0) Niang 53', Tardelli 59', Buonanotte 63', Gamberini 84', Ganbouyou 90+1' MoM: Tardelli (9.1)

 

 

 

Ligue 1 [mecz 25/38] (1) OM - Boulogne (12) 4:0 (1:0) Tardelli 45', 52'k, 80', Niang 46' MoM: Tardelli (9.5)

 

OM: Mandanda - Taiwo, Bocchetti, Gamberini, Fanni (Bocaly 80) - Mbia (Buonanotte 61) - Alex, Sandro - Tardelli, Niang (Gnabouyou 61), Villa

 

 

 

Liga Mistrzów [1 runda eliminacyjna][pierwszy mecz] Panathinaikos Ateny - OM

 

OM: Mandanda - Taiwo, Bocchetti, Gamberini, Fanni - Sandro - Alex, Buonanotte - Tardelli, Villa, Niang

 

Na nasz pierwszy mecz w rundzie play off Ligi Mistrzów musieliśmy lecieć aż 1631 kilometrów. Jednak nie zrażało mnie to, bo w ostatnich meczach moja drużyna grała wyśmienicie. Tardelli robił z przeciwnikami, co chciał. Naprawdę byłem zadowolony. Liczę na spokojne zwycięstwo z zespołem z Aten, ale w głowie gdzieś tam siedzi ta myśl, jak ciężko się gra na greckich stadionach. Fanatyczni kibice, którzy w każdej minucie meczu są w stanie zginąć za swoich piłkarzy. Przed meczem mój asystent oznajmił mi, że nasza taktyka nie pasuje za bardzo zespołowi ze stolicy Grecji. Cieszyło mnie to. Na konferencji prasowej przed meczem starałem się sprawiać wrażenie, jak najbardziej pewnego siebie. Podziałało to dobrze na moich piłkarzy, którzy również podzielali moją pewność siebie i wiarę w zwycięstwo. W wyjściowym składzie zdecydowałem się jeszcze na małą roszadę. Villa zagra na środku ataku, bo odczuwam wrażenie, że nieco się marnuje z boku. Jest to typowy napastnik, lis pola karnego. Przed spotkaniem o dziwo to drużyna z Aten była faworytem tego spotkania, ale ja zamierzałem udowodnić dziennikarzom, że się mylą. Powiedziałem moim piłkarzom, że oczekuję dzisiaj od nich wygrania tego spotkania, aby nie pozostawić złudzeń Panathinaikosowi. Wyszliśmy do piekła. Moi piłkarze wzięli sobie moje słowa bardzo mocno do serca i już w 6 minucie wychodzimy na prowadzenie! Byłem bardzo zadowolony z tego gola, bo strzelił go Villa, który doskonale odnalazł się w polu karnym, po dośrodkowaniu Alexa z lewego skrzydła. I precyzyjnym strzałem prostym podbiciem, nie daje szans bramkarzowi gospodarzy. Trybuny nieco ucichły na chwilę, a ja byłem zadowolony, bo przesunięcie Villi na środek ataku, okazało się dobrym posunięciem. W 9 minucie prowadzimy już dwoma bramkami. Akcja ta zapowiadała się raczej dobrze dla drużyny z Aten, po tym jak piłkę stracił Fanni na prawej flance. Jednak już po chwili znajdowała się ona pod nogami Alexa, na środku boiska. Ten zagrał do wychodzącego lewym skrzydłem Tardelliego. Włoch przebiegł z piłką pół boiska, wpadł w pole karne i odegrał, niczym profesor do Villi, który nie mógł zmarnować takiego wysiłku. Trybuny jeszcze bardziej ucichły. Po strzeleniu drugiej bramki nasza gra nieco się uspokoiła. Uważnie graliśmy w obronie, Panathinaikos mógł próbować tylko strzałów z około 30 metrów. W 30 minucie Villa próbował ustrzelić hat tricka z około 30 metrów, ale w ostatniej chwili jego strzał sparował bramkarz drużyny ze stolicy Grecji. Do końca tej połowy nic więcej się nie działo. Można powiedzieć, że Panathinaikos był na kolanach po pierwszych 10 minutach. Wiedziałem jednak, że nie można teraz odpuścić, bo gracze z Aten mają jeszcze 45 minut. Powiedziałem moim piłkarzom - panowie gramy tak dalej. Uważnie w obronie i próbujemy jeszcze coś strzelić. Jesteśmy lepsi. W bojowych nastrojach wyszliśmy na drugą połowę. W 59 minucie trzecią bramkę dla nas mógł zdobyć Tardelli, ale zamiast strzelać, szukał podaniem Villi. Pierwsze zmiany przeprowadziłem w 64 minucie. Zmęczonego już Sandro zmienił Mbia. W miejsce potwornie zmęczonego już Villi wszedł Kone, który to już po chwili zalicza asystę przy trafieniu Buonanotte. Kone dostał dobre podanie od Nianga, po czym przebiegł kawałek z piłką. Jednak przed nim byli jeszcze środkowi obrońcy. Stanął, rozejrzał się i zauważył na swojej prawej stronie wbiegającego Buonanotte. Podał do niego, a ten atomowym strzałem pod poprzeczkę z około 20 metrów strzela trzeciego gola dla nas. Po tej bramce trybuny już zupełnie zamilkły, a kibice zaczęli powoli opuszczać stadion. W 81 minucie zmieniłem jeszcze Alexa. W jego miejsce wszedł 19 letni Mihajlovic. Niech ten młody środkowy pomocnik przekona się, jak wyglądają mecze w Lidze Mistrzów. W 86 minucie mogło być już 4:0, po tym jak bramkarz Panathinaikosu podał wprost pod nogi Tardelliego. ten chyba nie chcąc robić mu przykrości strzelił.... w trybuny. Sędzia skończył mecz równo w 91 minucie, a my odnosimy łatwe zwycięstwo. Mecz ten nie pozostawia złudzeń, kto zagra w następnej rundzie. Warto jeszcze dodać, że Panathinaikos oddał jeden celny strzał na naszą bramkę w ciągu 90 minut.

 

 

 

Panathinaikos Ateny - OM 0:3 (0:2) Villa 6', 9', Buonanotte 73' MoM: Villa (8.8)

 

 

 

WYNIKI PIERWSZYCH MECZY RUNDY PLAY OFF LIGI MISTRZÓW

 

 

 

 

Ligue 1 [mecz 26/38] (3) Olimpique Lyonnais - OM (1)

 

OM: Mandanda - Taiwo, Bocchetti, Gamberini, Fanni - Mbia - Alex, Buonanotte - Tardelli, Villa, Niang

 

Po stosunkowo łatwym meczu z Panathinaikosem czeka nas trudny mecz wyjazdowy w Lyonie. Lyon ostatnio jest w dobrej formie, w lidze wygrywa mecz za meczem. Naszą przewagą może być to, że Olimpique Lyonnais grał mecz Ligi Mistrzów dzień po nas. Drużyna ta przegrała na Santiago Bernabeu z Realem Madryt 2:0. Mogą być trochę bardziej zmęczeni od nas. W składzie nie przewiduję żadnych zmian i liczę na powtórkę dobrego wyniku z Aten. Nie zagra tylko zawieszony za kartki Sandro, w jego miejsce pojawi się Mbia. Przed meczem nie jesteśmy faworytami, dlatego też postanowiłem nie naciskać za bardzo na piłkarzy i powiedziałem im, że są w stanie wygrać, ale żeby raczej skupili się na dobrej grze, niż na wyniku. Mecz nie zaczął się dla nas za dobrze. Gracze Lyonu wyszli na prowadzenie już w 7 minucie. Długo konstruowali pozycyjny atak, aż w końcu piłka trafiła pod nogi Lopeza. Ten oddał piękny strzał z 30 metrów i Mandanda nie miał nic do powiedzenia. Nie taki początek sobie wymarzyłem. Niestety w 13 minucie przegrywamy już dwoma bramkami. Kallstrom precyzyjnie uderza z rzutu wolnego z około 25 metrów i Mandanda znowu bez szans. Jednak nasza odpowiedź na drugą bramkę Lyonu jest natychmiastowa. 18 minuta, Alex dośrodkowuje z rzutu rożnego. Gamberini wyskakuje najwyżej w polu karnym i bezlitośnie pakuje piłkę do siatki. Dalej dalej, oby tak dalej, nie wszystko stracone. Po strzeleniu przez nas gola gra się uspokoiła. Lyon chyba bał się straty drugiej bramki, więc nieco się cofnął do obrony. I tak rozgrywka toczyła się aż do przerwy. Wiedziałem, że muszę porządnie krzyknąć w szatni na moich zawodników, bo poza bramką Gamberiniego grali bardzo słabo. Powiedziałem im, że po przerwie mają grać lepiej i czekam na kolejne bramki w ich wykonaniu. Zmieniłem również Fanniego, bo grał bardzo kiepskie spotkanie. Jego miejsce na prawej obronie zajął Bocaly. Lyon od początku drugiej połowy skupił się wyłącznie na obronie i skutecznym przeszkadzaniu nam w rozgrywaniu piłki przed ich polem karnym. Mimo tego w 54 minucie sytuację miał Niang, ale bramkarz sparował jego uderzenie na rzut rożny. W 69 minucie zmieniłem słabo grającego Nianga, w jego miejsce wszedł Kone. Chwilę później miejsce Tardelliego na lewym ataku zajął Gnabouyou, a obrona powędrowała prawie pod linię środkową boiska. Liczyłem na jedną dobrą akcję i choćby remis w tym spotkaniu. I udało się w 81 minucie! Chwilę wcześniej wprowadzony Gnabouyou pokonuje bramkarza Lyonu po świetnym krzyżowym podaniu, jakie dostał od Kone. Mamy remis, może jeszcze uda się coś strzelić ?! W 91 minucie Gnabouyou mógł zostać bohaterem tego meczu, ale po kolejnym podaniu od Kone, trafił prosto w bramkarza Lyonu, co za pech. Ostatecznie mecz kończy się wynikiem remisowym. Pozostaje lekki niedosyt, bo gdybyśmy nie przespali początku spotkania, to pewnie wywieźlibyśmy z Lyonu 3 punkty.

 

 

 

Olimpique Lyonnais - OM 2:2 (2:1) Lopez 7', Kallstrom 13' - Gamberini 18', Gnabouyou 81' MoM: Gamberini (8.7)

 

 

 

TABELA LIGOWA LUTY

 

 

 

Alessandro Gamberini został wybrany piłkarzem miesiąca w Ligue 1.

Odnośnik do komentarza

Marzec 2012

 

 

 

Ligue 1 [mecz 27/38] (1) OM - RC Lens (11) 4:2 (2:0) Gnabouyou 6', Villa 20', 64'k, 72' - Monnet-Paquet 58', Dzyuba 82' MoM: Villa (9.5)

 

OM: Andrade - Taiwo, Jorgensen, Gamberini, Bocaly (Bonnart 77) - Sandro (Mbia 68) - Alex, Buonanotte - Gnabouyou, Villa, Kone (Niang 58)

 

 

 

W bramce RC Lens stał Wojciech Szczęsny :)

 

 

 

Ligue 1 [mecz 28/38] (19) FC Metz - OM (1) 0:3 (0:2) Sandro 17', Villa 21', 85' MoM: Villa (8.8)

 

OM: Andrade - Bocchetti, Jorgensen, Gamberini, Fanni - Mbia - Alex, Sandro (Keita 72) - Tardelli (Gnabouyou 44), Villa, Kone (Niang 44)

 

 

 

Liga Mistrzów [1 runda eliminacyjna rewanż][pierwszy mecz Panathinaikos 0 - 3 OM] OM - Panathinaikos 0:2 (0:1) Sosa 16', Cisse 50' MoM: Spyropoulos (7.9)

 

OM: De Gea - Bocchetti, Jorgensen, Gamberini, Fanni (Bocaly 82) - Sandro - Buonanotte, Mihajlovic (Keita 51) - Gnabouyou, Villa (Kadlec 46), Niang

 

W rewanżowym meczu z Panathinaikosem wystawiłem nieco eksperymentalny skład, bo zaliczka z pierwszego meczu mi na to spokojnie pozwalała. Mimo porażki jestem zadowolony z postawy niektórych zawodników. Kadlec zaprezentował się z dobrej strony, jak również bramkarz De Gea. Będą z nich dobrzy piłkarze w przyszłości. W pierwszej rundzie eliminacyjnej sypnęło paroma niespodziankami. Za takie napewno można uznać odpadnięcie już w tej fazie rywalizacji Interu oraz Barcelony. Te dwa zespoły w ostatnich dwóch sezonach zdominowały zupełnie Ligę Mistrzów, dwa razy rozgrywając mecz finałowy między sobą. Teraz ich już nie ma, co mnie bardzo cieszy, dwóch mocnych rywali mniej. W kolejnej rundzie wolałbym uniknąć Realu Madryt i Chelsea.

 

 

 

WYNIKI 1 RUNDA ELIMINACYJNA LIGI MISTRZÓW

 

 

 

W Nyonie odbyło się już losowanie ćwierćfinałów Ligi Mistrzów. Znowu nie pojechałem na losowanie, żeby nie zapeszać i kolejny raz los okazał się nadto łaskawy dla mojej drużyny. Udało się uniknąć Realu Madryt i Chelsea, swoją drogą szkoda, że te drużyny nie trafiły na siebie. Los przydzielił nam JUVENTUS TURYN! Ten sam Juventus z którym dwa lata temu odpadliśmy po rzutach karnych. Myślę, że teraz nie powinno być problemu z pokonaniem Juventusu. Jest to oczywiście lepszy przeciwnik niż Panathinaikos, ale jeszcze nie ten z najwyższej półki. Pierwszy mecz rozegramy na własnym obiekcie, a rewanż w Turynie. Oby nie było żadnych kontuzji!

 

 

 

LOSOWANIE ĆWIERĆFINAŁÓW LIGI MISTRZÓW

 

 

 

Ligue 1 [mecz 29/38] (1) OM - Sochaux (20) 3:0 (2:0) Alex 31', Keita 44', Taiwo 60' MoM: Keita (8.5)

 

OM: De Gea - Taiwo, Bocchetti (Jorgensen 62), Gamberini, Bocaly - Mbia - Alex (Buonanotte 46), Keita - Gnabouyou, Villa, Kone (Niang 78)

 

 

 

Puchar Ligi [finał] Olimpique Lyonnais - OM (Stade de France)

 

OM: De Gea - Taiwo, Jorgensen, Bocchetti, Fanni - Sandro - Alex, Buonanotte - Tardelli, Villa, Kone

 

Nadchodził pierwszy ważny mecz w tym roku - finał Pucharu Ligi. Oczywiście z pucharów francuskich, wolałbym zagrać w finale Pucharu Francji. Jednak jak to mówią polscy komentatorzy sportowi, jak się nie ma co się lubi, to się lubi, co się ma. Niestety Steve Mandanda w środku tygodnia wybił sobie palec na treningu i nie może zagrać w tym meczu. Na szczęście będzie już zdrowy na pierwszą potyczkę z Juventusem. Jego miejsce w bramce zajmie De Gea, nasz młody golkiper, który już prawie dorównuje umiejętnościami Mandandzie. W obronie nie zobaczymy także Gamberiniego, który pauzuje za żółte kartki. Reszta moich zawodników jest gotowa do gry i wypoczęta, co jest bardzo ważne. Liczę na zwycięstwo i dobry prognostyk przed meczem z Juventusem, który czeka nas w środku tygodnia. Przed spotkaniem, starając się zmotywować piłkarzy, mówię im, że są zdecydowanie lepszą drużyną od Lyonu. Jednocześnie staram się ich przestrzec, aby od początku meczu zagrali w pełnym skupieniu i nie powtórzyli błędów z meczu ligowego, w którym po 15 minutach przegrywaliśmy dwoma golami. Na szczęście sytuacja z ligowej potyczki nie powtórzyła się i od początku spotkania to my atakowaliśmy. W 8 minucie mogło być już 1:0 dla nas, ale Tardelli trafia w słupek, będąc sam na sam z bramkarzem. Niestety poza strzałem w słupek w pierwszej połowie nic więcej się nie wydarzyło. Było dużo chaotycznej gry. Alex i Sandro dostali żółte kartki za faule. Dziwny ten sędzia, moim zawodnikom od razu wlepia kartoniki, ale gdy fauluje ktoś z drużyny Lyonu, dostaje ostrzeżenie. W przerwie musiałem powiedzieć piłkarzom, że rozczarowują mnie w tym meczu. Powiedziałem im, że ten mecz trzeba wygrać, bo za wszelką cenę nie można tu grać dogrywki. Czekał na nas Juventus, a widmo dodatkowego czasu nie cieszyło mnie za bardzo. Strzelamy panowie! No i strzelili, ale gracze Lyonu! W 57 minucie Lopez otrzymał podanie przed polem karnym. Przedryblował bezradnego Jorgensena i został mu tylko De Gea. Bez problemu pokonał naszego bramkarza i to Lyon prowadzi. Koniec tego dobrego pomyślałem, czas na zmiany. W miejsce Kone od 56 minuty kibice zobaczyli Nianga. Buonanotte w tej samej minucie zmienił Keita. Zmiany przyniosły natychmiastowy skutek! Villa już w 60 minucie doprowadza do wyrównania. Obrona Lyonu po zdobyciu bramki powędrowała nieco do przodu. Wykorzystał to Villa, do spółki z Sandro. Ten drugi obsłużył naszego napastnika dobrym podaniem za linię obrony. Villa wykorzystał swoją szybkość i przed nim stał już tylko Lloris. Bramkarz Lyonu zachował się poprawnie, wyszedł do przodu, skrócił kąt. Jednak Villa, to Villa. Podkręcony strzał i mamy remis. Teraz tylko jeszcze jeden gol! Niestety przez kolejne 15 minut nie mieliśmy już żadnej sytuacji i byłem w kropce. Wykorzystać trzecią zmianę, czy zostawić ją sobie jednak na dogrywkę? Jeszcze poczekam - pomyślałem. W 84 minucie skórę ratuje nam bramkarz De Gea, po dobrej akcji Lyonu, zakończonej strzałem głową Pjanica. Niestety wynik do końca regulaminowego czasu gry pozostał nierozstrzygnięty i czekała nas dogrywka. Dodatkowe 30 minut nie napawało mnie zbytnim optymizmem. Powiedziałem tylko piłkarzom, przed dogrywką, żeby zagrali na luzie, bo szczerze mówiąc mam już gdzieś czy zdobędziemy ten puchar, czy nie. Ostatnią zmianę musiałem wykorzystać już w doliczonym czasie gry, bo lekkiej kontuzji nabawił się Villa. Mam nadzieję, że to nic poważnego. W jego miejsce wchodzi Gnabouyou. W 98 minucie sędzia wyrzucił z boiska Toulalana, który miał już na koncie żółtą kartkę i dostał drugą. Graliśmy w przewadze. Powiedziałem w takim razie chłopakom z obrony, aby podeszli maksymalnie do przodu. Chciałem zamknąć Lyon na ich połowie. Skończyła się pierwsza część dogrywki. Gracze Lyonu wyglądali, jakby za chwilę mieli się położyć na murawie i zemdleć. Grali w 10, skupili się wyłącznie na defensywie. W międzyczasie lekkiego urazu nabawił się jeszcze Keita. Super! Na szczęście sędzia się zlitował i zakończył mecz, przed nami seria rzutów karnych. Przed karnymi spytałem się chłopaków, kto chce strzelać, bo mi to już wszystko jedno. Zgłosili się: Tardelli, Niang, Taiwo, Gnabouyou i Alex. Nie będę opisywał każdego rzutu karnego, bo wszyscy trafiali, bez problemu. Dopiero w ostatniej kolejce nie trafił Gnabouyou i Lyon wygrał 5-4 w karnych. Zagraliśmy słaby mecz, dodatkowo ta dogrywka, mam nadzieję, ze nie będzie kontuzji.

 

 

 

Olimpique Lyonnais - OM 1:1 (0:0) Lopez 57' - Villa 60' karne: 5-4 MoM: Sandro (8.5)

 

 

 

Po meczu mój fizjoterapeuta poinformował mnie, że Keita nie zagra 4 dni (stłuczone żebra), a Villa 9 dni (uraz łokcia). Spytałem się go, czy Villa może grać z Juve z urazem łokcia, przecież gra nogami, a nie łokciem. On odparł, że jeszcze nie wie, ale szanse są raczej małe - odparł. Super!

 

 

 

Liga Mistrzów [ćwierćfinał][pierwszy mecz] OM - Juventus Turyn

 

OM: Mandanda - Taiwo, Bocchetti, Gamberini, Bocaly - Sandro - Alex (Mbia 62), Buonanotte - Tardelli, Niang (Kadlec 62), Gnabouyou

 

Wiecie, czego najbardziej nie lubię w Juventusie Turyn?! Ich bramkarza - Buffona. Oczywiście szanuję go, jako piłkarza, wręcz podziwiam. Jednak kiedy gram z Juventusem, a on stoi między słupkami, nie czuje się najlepiej. Ten gościu ma magię w sobie, on zaczarowuje bramkę swoim urokiem i piłka za nic na świecie nie chce wpaść do siatki. Przed pierwszym meczem z Juventusem było podobnie. Buffon śnił mi się w nocy, jak wyciąga najtrudniejsze strzały, lecące w światło jego bramki. Nam przyszło znowu zmierzyć się z jego legendą, z jego stylem, z jego osobowością. Przed meczem dla mediów jesteśmy faworytami. Ja uważam tak samo, jesteśmy faworytami i musimy dzisiaj wygrać wysoko, żeby do Turynu lecieć sobie na wycieczkę. No, ale jak to zrobić, kiedy nasze najgroźniejsze działo - Villa nie może zagrać? Czym lub kim przeciwstawić się Buffonowi?! Na szczęście na ten mecz do składu powrócili już Mandanda oraz Gamberini. Wybiegną oni w podstawowym składzie. W ataku w miejsce kontuzjowanego Villi wyjdzie Niang, ale na wszelki wypadek zabieram na ławkę Kadleca. Ten młody chłopak ma coś w sobie, ma niebywały talent i może dzisiaj dostanie szansę. W szatni przed meczem mówię piłkarzom, co mają zrobić dzisiaj. Panowie dzisiejszego dnia wygrywamy wysoko, mniej więcej dwoma, trzema golami i tym samym już dzisiaj zapewniamy sobie awans do półfinału. Do Turynu jedziemy na wycieczkę! Defensywa wychodzi do przodu kilkanaście kroków, aby nie pozwolić graczom Juve na rozgrywanie piłki. W bojowych nastrojach wyszliśmy na płytę boiska. W pierwszych minutach moi piłkarze byli bardzo zmotywowani. Atakowali bramkę Buffona, już na samym początku chcąc ją odczarować. W 14 minucie Gnabouyou doskonale wyłożył piłkę wbiegającemu w pole karne Buonanotte, a ten płaskim strzałem po ziemi, w długi róg strzela.... i normalnie jestem pewien, że to by był gol, ale nie, gdy w bramce stoi Buffon. Włoski bramkarz wyciągnął się, jak struna i sparował strzał na rzut rożny. No NIE! To była pierwsza dobra interwencja Buffona, która zapowiadała, że w tym meczu będzie ciężko go pokonać. Po tej sytuacji w kolejnych minutach moi piłkarze oddali jeszcze kilka strzałów, ale przy żadnym z nich Buffon nie musiał interweniować, bo były to strzały niecelne. Juventus na początku tego meczu nie istniał. Dopiero w 32 minucie goście doszli do głosu, za sprawą Diego, który to poradził sobie z Sandro i strzelił. Mandanda jednak stanął na wysokości zadania i sparował ten strzał. Chwilę później mieliśmy kopię sytuacji z początku meczu. Buonanotte otrzymał podanie na skraju pola karnego. Tym razem jednak, nauczony poprzednim strzałem, strzelił pod poprzeczkę. Jednak i to było nic dla Buffona. Włoch sparował ten strzał na rzut rożny. W pierwszej połowie swoich sił próbował jeszcze Sandro, ale jego strzał zza pola karnego minimalnie chybił okienko bramki Buffona. Sędzia zakończył pierwszą połowę równo w 45 minucie. Gdy schodziliśmy do szatni, zauważyłem, że lekko utyka Gamberini, ale po krótkiej rozmowie z nim, mój fizjoterapeuta poinformował mnie, że Alessandro może grać dalej. W pierwszej połowie byliśmy drużyną zdecydowanie lepszą, częściej atakowaliśmy i przeważaliśmy na boisku. Panowie to trzeba wykorzystać! Drugą połowę zagrajcie na luzie, z polotem, a napewno coś wpadnie. Wybiegliśmy na murawę, gdzie czekała już drużyna Juventusu, która chciała chyba, jak najszybciej rozpocząć drugą połowę, aby wymazać swoją słabą grę z pierwszej części spotkania. Druga połowa zaczęła się katastrofalnie dla nas. Amauri miał piłkę przy nodze na lewym skrzydle. Ograł niestety Gamberiniego i pobiegł dalej. Doszedł praktycznie do linii końcowej boiska, będąc w naszym polu karnym. Zauważył wbiegającego w pole karne Diego i wycofał do niego. Ten płaskim strzałem po ziemi, daje Juve prowadzenie. Jaki byłem zły po tej sytuacji. Moja drużyna atakowała przez całą pierwszą połowę, a Juventus sklecił jedną akcję i od razu gol. To co najmniej niesprawiedliwe. Po straconym golu zdecydowałem się na zmiany. Jorgensen wszedł w miejsce Taiwo. Duńczyk przesunął się na środek obrony, natomiast Bocchetti zagra na lewej flance. Taiwo tym meczem potwierdził moje spostrzeżenia, że jest obrońcą dobrym na ligę francuską, ale w meczach z silnymi rywalami bardzo często brakuje mu umiejętności. Zaledwie 3 minuty po strzeleniu gola przez Juventus moja drużyna doprowadza do wyrównania! To co zrobił Gnabouyou przy tym golu to majstersztyk! Bocaly przeprowadzał rajd prawym skrzydłem, dośrodkował piłkę w pole karne. Ta spadła pod nogi Gnabouyou. Ten ograł dwóch obrońców i miał przed sobą już tylko Buffona, który to wyszedł pośpiesznie z bramki, aby skrócić kąt. Wtedy przez myśl przemknęło mi tylko, że napewno nie strzeli. Ale strzelił! Gnabouyou ograł jeszcze Buffona, jak małe dziecko i skierował piłkę do pustej bramki! Brawo! Teraz napewno bramka Buffona odczarowana. W 56 minucie mieliśmy kolejną sytuację. Dobry strzał głową Nianga, Buffon odbił instynktownie przed siebie. Niestety po doprowadzeniu do remisu, nie potrafiliśmy stworzyć sobie kolejnych klarownych sytuacji do strzelenia gola. Widząc to zdecydowałem się na kolejne zmiany. W miejsce Alexa, zmęczonego już wszedł Mbia. Sandro powędrował na środek pomocy obok Buonanotte. Nianga zmienił natomiast Kadlec, który dostaje ode mnie szansę w ważnym meczu. Jednocześnie mówię chłopakom z obrony, aby podeszli jeszcze bardziej do przodu i w razie czego próbowali łapać napastników Juventusu na spalonego. W 70 minucie strzelamy gola! Tardelli uciekł pilnującemu go obrońcy. Od razu zdecydował się na podanie do Kadleca, który wbiegał w pole karne. Ten miał przed sobą już tylko Buffona. Kadlec strzela i pokonuje bramkarza! Jednak sędzia nie uznaje gola, bo w momencie podania Kadlec, jego zdaniem był na spalonym. Co za pech! Jednak po 5 minutach Kadlec zdobywa gola znowu i tym razem zostaje on uznany!!! Jest to prawie kopia sytuacji sprzed 5 minut. Z tym, że podanie od Tardelliego, Kadlec dostaje już w polu karnym i Buffon nie może nic zrobić. Prowadzimy 2:1! Jednak wiem, że w kontekście rewanżu w Turynie to za mało. Decyduje się więc jeszcze bardziej wysunąć linię obrony, pod sam środek boiska. Okazało się to genialnym ruchem. Chwilę po naszej bramce, prowadzimy już 3:1!!! Gnabouyou po raz drugi dzisiaj! Francuz dostaje dobre podanie od Tardelliego. Musi tylko okiwać Chielliniego i robi to! Zostaje mu do pokonania tylko Buffon. Gnabouyou staje na wysokości zadania i płaskim strzałem po ziemi, przy słupku nie daje szans bramkarzowi Juventusu! Jest 3:1!!! Kibice szaleją na trybunach, tego meczu już nie przegramy. Ale zdarza się coś niesamowitego! Po 5 minutach jest już 4:1 dla nas. Buonanotte dośrodkowuje z rzutu rożnego. W polu karnym najwyżej do piłki wyskakuje Gamberini i pięknym strzałem głową, pokonuje bezradnego tym razem Buffona! Czar prysł! Buffon pokonany po raz czwarty! Taka zaliczka już mi zupełnie wystarczyła przed rewanżem. Zdecydowałem więc, że przekaże moim obrońcom, aby się już cofnęli i uważali. Przewaga trzech bramek była, jak dla mnie wystarczająca. Jednak nie dla moich piłkarzy! Nie mija 5 minut i Gnabouyou strzela po raz trzeci! hat trick w jego wykonaniu i do tego klasyczny!!! Tym razem to Kadlec zalicza świetną asystę, posyłając piłkę między obrońcami, do wychodzącego na wolne pole Gnabouyou. Buffon znowu bezradny! Jest 5:1!!! Juventus na kolanach! Wygrywamy 5:1. Po piątym golu mieliśmy jeszcze jedną sytuację, aby skompromitować całkowicie Juventus, ale minimalnie przestrzelił Tardelli. Jednak przewaga czterech goli przed meczem rewanżowym, praktycznie przesądza o naszym awansie.

 

 

 

OM - Juventus Turyn 5:1 (0:0) Gnabouyou 48', 77', 85', Kadlec 75', Gamberini 81' - Diego 46' MoM: Gnabouyou (9.6)

 

 

 

STATYSTYKI OM - JUVENTUS

 

 

 

WYNIKI ĆWIERĆFINAŁY PIERWSZE MECZE LIGI MISTRZÓW

 

 

 

Ligue 1 [mecz 30/38] (9) PSG - OM (1) 1:1 (0:0) Santa Cruz 46' - Kadlec 80' MoM: Ramovic (8.3) BR PSG

 

OM: Mandanda - Taiwo, Bocchetti, Gamberini, Bocaly (Fanni 46) - Mbia - Buonanotte, Sandro (Keita 46) - Tardelli, Gnabouyou, Kone (Kadlec 46)

 

 

 

TABELA LIGOWA MARZEC

 

 

 

David Villa został wybrany królem strzelców miesiąca marca w Ligue 1. Zdobył 5 bramek w 3 występach.

Odnośnik do komentarza

O klasycznym hat-tricku mówimy w piłce nożnej wtedy, gdy piłkarz zdobędzie trzy kolejne gole, nie oddzielone od siebie żadnym golem zdobytym przez innego gracza. (by wiki)

 

Worelek ma rację. Ja piszę relację na bieżąco podczas meczu i po prostu przeoczyłem dwa gole, które były pomiędzy bramkami Gnabouyou, tyle się wtedy działo :)

 

Kolejne odcinki będę niedługo, teraz nie mam zupełnie czasu na grę.

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...