Skocz do zawartości

90minut.pl ver 2.0


citko

Rekomendowane odpowiedzi

Wynik meczu był już zgoła przesądzony, a tym bardziej, iż w 75. minucie Bartosz Tatarczuk z drużyny U-21 popełnił taktyczny faul na wychodzącym na pozycję Grabowskiem, za co został ukarany czerwoną kartką i musiał opuścić boisko. Mimo gry w przewadze jednego zawodnika Lech nie zdobył już więcej bramek.

 

Tu powinno być chyba Grabowskim :>

Odnośnik do komentarza

Lucas07, przeplasiam :* , literówka. Już poprawione :)

 

 

 

Odra Wodzisław (1) 1-0 (0) Odra U-21

1:0 - Deivydas Matulevcius '44

 

Odra wystąpiła w tym spotkaniu w ustawieniu 4-1-2-2-1, zaś na prawym skrzydle szansę debiutu (nieoficjalnego rzecz jasna) otrzymał Konrad 'Mystic' Kotwica, który do tej pory grał tylko w drużynie juniorów. Marcin Brosz docenił walory 18-latka, który w tym spotkaniu aż kipiał pewnością siebie, nie będąc w niczym gorszym od bardziej doświadczonych kolegów z drużyny. Mało tego; bywały sytuacje, w których kierował poczynaniami na prawej stronie, odciążając kolegów ze środka, zaś w 44. minucie zdecydował się na samotny rajd z piłką przez całą połowę rywala, cudnie dośrodkował, umożliwiając w ten sposób zdobycie bramki Litwiniowi Deiydasowi Matuleviciusowi.

Na drugą połowę Brosz desygnował tą samą jedenastkę graczy, a w 72. zdecydował się wpuścić na murawę całą ławkę rezerwowych. Więcej bramek nie padło i mecz zakończył się skromniutkim 1-0.

 

Konrad 'Mystic' Kotwica 7.3 [do 68 minuty; 9.4km]

 

 

 

 

Polonia Bytom (0) 0-1 (0) Polonia Bytom U-21

0:1 - Piotr Konieczny '55

 

Mecz miał się rozpocząć z udziałem wielkiej nadziei bytomskiej piłki w osobie Tomasza Garczarczyka. Gdy okazało się, iż żadna osoba o takich personaliach na stadionie się nie znajduje, kibice poczęli ostro lamentować.

Sprzedali taką perełkę? — pytała urocza blondynka w kusej spódniczce, której roztapiający się lód na patyku zabrudził czerwoną, wykrojoną w wiadomym miejscu bluzeczkę z napisem 'i like a youqurt from you'.

Niemożliwe, że już nie gra — podenerwowany dziadek ścisnął ze złości parującego hot-doga, którego przed momentem zakupił w punkcie gastronomicznym znajdującym się na terenie stadionu.

 

Okazało się jednak, że Tomek gra - i co by tu jeszcze powiedzieć - robi to naprawdę doskonale! Tyle tylko, że w zespole Młodej Ekstraklasy pod opieką Dietmara Brehmera, asystenta pierwszego szkoleniowca, Jurija Szatałowa. Interwencje młodego bramkarza zachwycały wszystkich, którzy zdecydowali się przyjść na to spotkanie i obserwować je z trybun. Dzięki nim drużyna juniorów nie tylko nie przegrała tego spotkania, ale wraz z bramką autorstwa Piotra Koniecznego z 55 minuty, zakończyła to spotkanie zwycięsko. Garczarczyk w tym spotkaniu interweniował 15 razy, 6-krotnie interweniując bezpośrednio po strzałach głównie Grzegorza Podstawka, Marcina Radzewicza i Martina Bazika.

 

Tomasz Garczarczyk (Polonia U-21) 7.0 [do 80 minuty; 4.2km]

 

 

 

 

Ruch Chorzów (5) 5-0 Ruch Chorzów U-21

1:0 - Jakub Kawecki '8

2:0 - Andrzej Niedzielan '12

3:0 - Wojciech Grzyb '15

4:0 - Jakub Kawecki '37

5:0 - Pavol Balaz 45+1

 

Ruch Chorzów niezwykle gładko rozprawił się z zespołem Młodej Ekstraklasy już do połowy osiągając wynik 5-0, co dawało kibicom nadzieję na obejrzenie dwu-cyfrówki. Bohaterami tego spotkania można było nazwać co najmniej trzech piłkarzy Niebieskich. Przede wszystkim Jakuba Kaweckiego, który pokusił się o strzelenie dwóch goli, notując przy tym jedną asystę, Wojciecha Nowaka, który dwukrotnie asystował, oraz Wojciecha Grzyba, który zdobył i bramkę i asystę.

 

Marcin 'Shurik' Wiśniewski (6.9) 7.1

Wojtek Nowak (7.8) 8.1

Jakub Kawecki (8.6) 8.9

 

 

 

 

Śląsk (0) 2-1 (1) Śląsk U-21

0:1 - Robert Menzel '51

1:1 - Kamil Biliński '82

2:1 - Robert Menzel '90 (sam)

 

Był to zaprawdę bardzo słaby pojedynek prawie nie różniących się umiejętnościami drużyn, co musiało być odbierane pomeczowo w kategoriach ciekawostki. Można zadawać sobie pytanie: jak bardzo mogą być znużeni po letniej przerwie piłkarze, jeśli z trudem przychodzi im gra z juniorami? Honor drużynie Śląska uratował Kamil Biliński, któremu w końcówce dwukrotnie udało się wcelować piłkę do bramki 20-letniego Pawła Trojana (raz po rykoszecie). Cała drużyna Śląska wypadła w tym spotkaniu mizernie.

 

Verlee Aritiane 6.4 [do 63 minuty; 8.6km]

Radosław Dzięcioł 6.7 [do 63 minuty; 4km]

Daniel Kowalczyk 6.7 [do 63 minuty; 7.7km]

 

 

 

 

Zagłębie Lubin (2) 3-2 (2) Zagłębie Lubin U-21

1:0 - Szymon Pawłowski '17

1:1 - Adrian Rakowski '26

1:2 - Mariusz Szuszkiewicz '41

2:2 - Michał Czernicki '44

3:2 - Tomek 'Świder' Świderski '75

 

Dopiero w 15. minucie Zagłębie przeprowadziło akcję, po której mogło wyjść na prowadzenie, lecz znajdujący się z piłką w polu karnym Tomek Świderski postanowił niemal "wejść" z nią do bramki, co do najlepszych pomysłów nie należało, gdyż bramkarz zespołu Młodej Ekstraklasy mu ją po prostu wyłuskał. Świder miał jednak przysłowiowe szczęście, gdyż niecałe pół minuty później sam znalazł się w posiadaniu piłki i po swoim mierzonym dośrodkowaniu w pole karne, umożliwił zdobycie bramki przez Pawłowskiego. Zespół U-21 nie był jednakże bierny w swych poczynaniach i w kwadrans później wyrównał stan rywalizacji. Na cztery minuty przed zakończeniem pierwszej połowy wyraźnie zaspała defensywa Miedziowych i sensacja wisiała w powietrzu. Po wyłuskaniu się spod krycia Skrzypczak pognał na bramkę Ptaka, którego zrobił co najmniej w konia. To wyraźnie pobudziło Miedziowych, których ripostą była bramka zdobyta z najbliższej odległości przez Michała Czernickiego, po mierzonym dośrodkowaniu z drugiego skrzydła Tomasza Świderskiego.

W drugiej połowie Zagłębie długo nie potrafiło wyjść na prowadzenie w rywalizacji ze swoimi młodszymi kolegami, z którymi nie tak rzadko przecież trenowali. Udało się to w 72. minucie za sprawą Tomasza Świderskiego, który umiejętnie przyjął w polu karnym piłkę słaną przez Senegalczyka Mouhamadou Tratore i nie pozostawił złudzeń interweniującemu w bramce Damianowi Primelowi.

 

Tomasz 'Świder' Świderski 8.1 [do 75 minuty; 10.1km]

Michał Czernicki 7.7 [do 75 minuty; 9.7km]

 

 

 

 

GKS Katowice (0) 2-0 (0) GKS Katowice U-21

1:0 - Grazvydas Mikulenas '80

2:0 - Marcin Siedlarz '84

 

W drużynie Gieksy swoje pierwsze kroki w pierwszej drużynie stawiał dziś Dawid Czernik, dla którego Adam Nawałka przywdział dziś pozycję prawoskrzydłowego. 17-latek zaskakujący swoją szybkością niejednokrotnie umiejętnie zrywał się spod krycia rywalom, lecz do pełni szczęścia brakowało porozumienia ze swoimi partnerami, którzy wyraźnie mieli odmienną koncepcję, co do rozgrywania piłki, i miast do jego nóg, posyłali piłkę niejednokrotnie czy to na aut, czy też flegmatycznie atakowali bramkę zespołu juniorów. To wszystko czyniło kwestię wyniku sprawą otwartą, gdyż bramkarz zespołu U-21, Maciej Wierzbicki, radził sobie bez większego problemu z atakami od 'niechcenia' ofensywnie grających zawodników pierwszej drużyny. Dopiero w końcówce Gieksiarze doznali magicznego ocknienia i najpierw gola udało się zdobyć Litwinowi Mikulenasowi, a cztery minuty później Marcinowi Siedlarzowi.

 

Dawid 'dxx91' Czernik (7.2) [do 84 minuty; 11.6km]

 

 

 

 

Górnik Łęczna (2) 4:2 (1) Górnik II Łęczna

1:0 - Wallace '35

2:0 - Prejuce Nakoulma '45+1

2:1 - Konrad Wasil '50

3:1 - Piotr Bazler '56

3:2 - Sławomir Skorupski '58

4:2 - Dariusz Osuch '70

cz/k - Damir Kojasević (Górnik Łęczna) '63

 

Z racji, iż Tadeusz Łapa posiadał koncepcję gry dość specyficznym ustawieniem 4-3-3, w pierwszej jedenastce zespolu z Łęcznej zabrakło miejsca dla utalentowanego Łukasza Głosa. O tym jednak, że Głos grać dobrze potrafi, udowodnił wraz z 50 minutą, gdy po wejściu, a przy okazji zmianie taktyki na standardowe 4-4-2, udało mu się asystować przy bramce Piotra Bazlera.

Mecz obfitował w mnogość sytuacji strzeleckich po obu stronach boiska i generalnie, chcąc nie chcąc, kibicom musiał się podobać. Na boisku nie było jednak piłkarza, któremu udałoby się uchronić przed popełnieniem jakiegoś głupiego błędu, co najlepiej odzwierciedla ilość goli strzelona przez jedną i drugą drużynę.

 

Daniel Kobyłka (7.1) 7.4 [90 minut; 7.4km]

Łukasz Głos 6.9 [od 45 minuty; 5.5km]

 

 

 

 

ŁKS Łódź (4) 6-0 (0) ŁKS Łódź II

1:0 - Damian Nawrocik '6

2:0 - Rafał Kujawa '20

3:0 - Rafał Kujawa '32

4:0 - Bartek Międlar '41

5:0 - Rafał Kujawa '70

6:0 - Łukasz Gikiewicz '77

 

Szkoleniowiec Łódzkiego Klubu Sportowego, Grzegorz Wesołowski, miał naprawdę powody do zadowolenia po obejrzeniu wyczynów swoich podopiecznych, którzy nie bawili się w kotka i myszkę z zespołem swoich rezerw, gromiąc nieco mniej doświadczonych kolegów po fachu wynikiem aż 6:0. Bohaterem spotkania został Rafał Kujawa, któremu udało się skompletować hattricka, niewiele gorszy występ zaliczył także Bartek Międlar, który raz asystował przy bramce Kujawy, jak i sam zdobył piękną bramkę w 41. minucie spotkania.

 

Bartek Międlar (8.1) 8.4 [90 minut; 11.3km]

 

 

 

 

Sandecja (3) 6-0 (0) Sandecja U-21

1:0 - Piotr Bania '29

2:0 - Dariusz Zawadzki '35(karny)

3:0 - Maciej Bębenek '44

4:0 - Michał Jończyk '58

5:0 - Jan Cios '67

6:0 - Michał Jończyk '81

 

Wyczyn z Alei Unii powtórzyli w Nowym Sączu piłkarze Sandecji, którzy zmierzyli się z zespołem swoich juniorów, nie dając im wiele do powiedzenia. W bramce Biało-Czarnych stanął Piotr Lisik, wychowanek warszawskiej Polonii, który wyemigrował z Warszawy tuż przed rozpoczęciem okresu przygotowawczego i jak widać, świetnie wczuł się w atmosferę zespołu, już od samego początku stając się jej mocnym punktem.

 

Piotr Lisik (6.8) 7.4 [90minut; 4.4km]

 

 

 

 

Widzew Łódź (3) 7:0 (0) Widzew II Łódź

1:0 - Dudu Paraiba '7

2:0 - Sławomir Jeżowski '35

3:0 - Dudu Paraiba '45+1

4:0 - Krzysztof Ostrowski '54

5:0 - Krzysztof Ostrowski '66

6:0 - Łukasz Juszkiewicz '71

7:0 - Dudu Paraiba '77

 

Na to spotkanie Paweł Janas do gry w ataku nie desygnował ani gwiazdora Widzewa - Marcina Robaka, ani też dobrze prosperującego na przyszłość Arka Piecha, lecz postawił na świeżych debiutantów: Marcina Chybiorza i Sławomira Jeżowskiego. Pierwszy sikał w pory z zachwytu, drugi uśmiechem na ustach wielkości Afryki przerażał obrońców drużyny przeciwnej przypadkowymi ubytkami w uzębieniu. Cała drużyna Widzewa zagrała wprost rewelacyjnie, zaś końcowy rezultat tego spotkania nie odzwierciedla w pełni przewagi, jaką przez większość tego spotkania piłkarze pierwszego zespołu posiadali. Najlepszym piłkarzem na boisku okazał się Brazylijczyk Dudu Paraiba, który zanotował na swym koncie hattrick. Wartym odnotowania faktem było pojawienie się w drugiej połowie Kuby Demkowicza z drużyny juniorów.

 

Sławomir Jeżowski 8.2 [do 75 minuty; 8.8km]

Marcin Chybiorz 7.1 [do 46 minuty; 5.5km]

Kuba Dumakiewicz 7.0 [od 46 minuty; 5.3km]

Odnośnik do komentarza

Rozmowa z CancuNem, 21-letnim piłkarzem Borussii Dortmund. Rozmawia Jarosław Kłak (Przegląd Sportowy).

 

 

Jarosław Kłak: — Wychowanek Śląska Wrocław, który profesjonalną, piłkarską karierę rozpoczął wraz z migracją do naszych południowych sąsiadów, a dokładniej do Banika Ostrawa, gdzie podczas dwóch sezonów w tamtejszej Ekstraklasie, w 37 meczach zdobył osiem bramek. Początkiem lata tego roku przeniósł się na zasadzie wolnego transferu do wielkiej Borussii Dortmund, gdzie może grać u boku Jakuba Błaszczykowskiego, a w zasadzie - rywalizować z nim o miejsce w podstawowym składzie. To chyba najlepszy opis 21-letniego wrocławianina?

 

CancuN: — Dokładnie tak. Bardzo się cieszę, że Pan doszukał się informacji, których tutaj, w tym pytaniu Pan nie zawarł, ale się z Pańskich ust dowiedziałem. Owszem, początek związany z Banikiem był bardziej szczęśliwy, niż zapracowany. Miałem po prostu znajomości, dlatego ten czeski klub zdecydował się na zaangażowanie mojej osoby. Ja jednak, dzięki częstym i ciężkim treningom, spłaciłem swój dług. To taka mała anegdotka, jednak jeśli chodzi o Borussię, to chciałbym, by wszyscy mnie dobrze zrozumieli. Zasada wolnego transferu, czyli chodziło tutaj o to, że w Czechach dostałem umowę na dwa lata, która właśnie wygasła. Mniej więcej w lutym, kiedy rozpoczęły się pertraktacje kontraktowe w celu przedłużenia umowy, zainteresowali się mną włodarze niemieckiej potęgi. Bardzo mi to pasowało, bowiem wiedziałem, że w Ostrawie się nie rozwinę na tyle, na ile wiem, że mnie stać. Zgodziłem się na przeniesienie do nowych barw i tak oto jestem piłkarzem słynnej Borussii. Jeśli chodzi o Kubę, to jesteśmy dobrymi kolegami i na pewno nie będziemy skakać sobie do gardeł. Póki co, wiem że jest lepszy, jednak zdrowa rywalizacja pomoże nam obojgu w osiąganiu lepszej formy. Sądzę jednak, że Kuba już niedługo zmieni swój klub, bowiem jest już przymierzany do kilku europejskich potęg, dlatego też zarekomendował moją osobę, jako jego następcę. Co jednak będzie, to się okaże...

 

JK: —Mówi się po cichu, że masz wielkie szanse na powołanie od Franciszka Smudy na najbliższe spotkanie z Irlandią Północną w ramach eliminacji do Mistrzostw Świata. Czy CancuN jest już na to gotowy, by reprezentować ojczysty kraj z orzełkiem na piersi?

CN: Z pewnością praca dla tak świetnego szkoleniowca byłaby dla mnie ukoronowaniem ciężkiej pracy. Myślę jednak, że póki co, nie mam większych szans na występy w pierwszej jedenastce. Jeśli okaże się, że zadzwoni do mnie telefon, a gdy odbiorę, to usłyszę samego Pana Franciszka, to nie odmówię. Wiem, że nie jest to moja decyzja, a jej podjęciu muszę pomóc, dobrze reprezentując swój klub.

 

JK: —Borussia Dortmund to spełnienie Twoich futbolowych marzeń?

 

CN: Z pewnością tak. Nawet nie spodziewałem się, że w swojej karierze dostąpię zaszczytu reprezentowania tak znanej marki, a już na pewno, że będzie to miało miejsce tak szybko. Myślę, że nie jestem zwykłym piłkarzem, który chciałby grać dla Barcelony, lub Realu Madryt, dlatego też mój plan jest jeden - wynieść Borussię na wyżyny klubowej piłki nożnej

 

JK: —Wśród wspomnianego wcześniej Kuby Błaszczykowskiego, w klubie przebywa również Przemysław Tyrała i Marcus Piossek, który w ostatnim czasie zadeklarował się, co do występów naszej reprezentacji. Z którym z nich posiadasz lepszy kontakt, kto prywatnie jest w Borussii Twoim przyjacielem. A może któryś z Niemców?

CN: Oczywiście, że Kuba. Z tamtymi grajkami nie miałem nigdy okazji do zamienienia słowa, jednak teraz się to zmieni. Oczywiście Marcusa namawiał będę do reprezentowania naszych, narodowych barw! Dobry kontakt mam też ze Smolarkiem, a nie należy zapominać, że Borussia była jego pierwszym przystankiem na drodze do kariery!

 

JK: —Twoja kariera piłkarska dopiero co się rozpoczęła, a można mówić już o niemałym sukcesie, który zgotowałeś sobie, podpisując kontrakt z niemieckim pierwszoligowcem. Jakich innych sukcesów życzysz sobie w przyszłości?

 

CN: Przede wszystkim braku kontuzji, które w dosyć dużym stopniu hamują rozwój kariery. Myślę, że dosyć odległym w perspektywie czasu sukcesem, byłoby powołanie do kadry narodowej, którego życzę całej masie polskich zawodników, którzy w tym roku wysypali, jak grzyby po deszczu w polskich klubach. Jeśli jeszcze mogę i nie rozpocznie to wojny klubowej, to moim marzeniem byłoby strzelenie bramki Bayernowi Monachium, która oznaczałaby zmianę wyniku z remisu na naszą korzyść!

 

JK: —Borussia włączy się w tym sezonie do walki o tytuł mistrza kraju?

 

CN: Oczywiście, że tak. Bayern Monachium, HSV, Hoffenheim, Stuttgrat, czy też Werder, to główni nasi rywale, jednakże, jak w każdym roku, pojawi się niespodzianka. Może właśnie tą niespodzianką będzie dobry występ Borussi, która już dawno nie zagościła na najwyższym podium ligowym.

 

JK: —Przygotowania do sezonu rozpoczynacie nieco później, aniżeli wasi koledzy z Polski. Wiadomo już z kim skonfrontujecie się w ramach przygotowań do ciężkiej rywalizacji w Bundeslidze?

 

CN: Plan przygotowań oparty jest o mecze, które stoczymy podczas obozu we Francji, tak więc będą to szczególnie drużyny naszych zachodnich sąsiadów.

 

JK: —Jakiś szlagier?

 

CN: Nie sądzę. Wiem natomiast na pewno, że w połowie przygotowań zagramy z sc Heereneveen w półfinale towarzyskiego pucharu, który organizuje meksykański zespół Santosu Laguna. Co ważne, mecze rozegrane zostaną na Estadio Corona w Meksyku, do którego wyjeżdżamy na niespełna tydzień.

 

JK: —Jeżeli wygracie, w finale znajdziecie się z...?

 

CN: Ze zwycięzcą pary Santos Laguna - Anderlecht Bruksela.

 

JK: —Macie apetyt na zwycięstwo w tym turnieju?

 

CN: Nie mniejszy jak triumf w Bundeslidze.

 

JK: —I już ostatnie pytanie: czego sobie życzysz na najbliższy sezon?

 

CN: Przede wszystkim stałego miejsca w pierwszym składzie Borussii oraz debiutu w Reprezentacji Polski.

 

JK: —Dziękuję serdecznie za rozmowę.

 

CN: Dziękuję również.

Odnośnik do komentarza

27 czerwca 2009, 12:01:28 - qmichal

Pitbull pod Wawelem.

 

27 czerwca w godzinach przedpołudniowych włodarze krakowskiej Wisły doszli do porozumienia z 36-letnim Edgarem Davidsem w sprawie definitywnego transferu — podał opinii publicznej rzecznik krakowskiej Wisły, Michał Markowski. Popularny Holender przebywał od maja na warunkowym zwolnieniu w Ajaxie Amsterdam i miał wolną rękę w poszukiwaniu klubu. Spośród kilku ofert wybrał tę z Wisły, bo jak twierdzi, zespół posiada potencjał i gwarantuje występy w Lidze Mistrzów, które to rozgrywki tym razem uda się kibicom w Polsce zapewnić.

 

Wartość kontraktu nie została podana opinii publicznej, choć wiadomo, że Holender podpisał z Wisłą 2-letni kontrakt.

 

Davids ma za sobą barwną karierę piłkarską, zaś najlepsze lata swojego życia przeżywał w Juventusie Turyn, z którym, m.in., trzykrotnie sięgał po mistrzostwo kraju. Swoje przeżył również w Ajaxie Amsterdam, gdzie w 1995 sięgnął po Puchar Mistrzów, zaś w reprezentacji swojego kraju wystąpił 74-krotnie, 6-krotnie wpisując się na listę strzelców, osiągając w 1996 roku w Mistrzostwach Europy ćwierćfinał. Łącznie ma za sobą ponad 350 występów w zawodowych ligach.

 

 

Źródło: futbol.pl/własne

—————————————————————————————————————————————

 

Sokół - 27 czerwca 2009, 12:06:21 - dyj90.internetdsl.tpnet.pl

Czy dzisiaj prima aprilis?

Strain - 27 czerwca 2009, 12:32:55 - 83.1.178.0

Nie jestem przekonany czy 36-letni zawodnik wniesie cokolwiek do drużyny. Tu trzeba biegać, a nie oddychać rękawami!!

Polak_AG - 27 czerwca 2009, 12:58:39 - ais206.neoplus.adsl.tpnet.pl

Pytał się ciebie ktos kiedys o cos????

jaro - 27 czerwca 2009, 13:28:52 - alnca6.alfanet24.pl

Davids zmienił już swoje pomarańczowe okulary na niebieskie?

do jaro - 27 czerwca 2009, 13:59:51 - h82-143-161-73-static.e-wro.net.pl

A ty zmieniłeś już papiery na zielone?

Rafał - 27 czerwca 2009, 14:10:38 - adfk45.neoplus.adsl.tpnet.pl

bardziej spodziwałem się, że kevina samego w domu nie będzie w święta, niż przybycia E.Dawidsa, OMG!

ndkwk - 27 czerwca 2009, 14:17:50 - chello089072124058.chello.pl

transfer stulecia. dziadek jeszcze swoje pokaże

Jogibaboo - 27 czerwca 2009, 14:48:28 - sub232-165.elpos.net

Wisła płaci mu tyle, co całej drużynie razem wziętej, hehehe

 

(...)

Odnośnik do komentarza

Co w 2k6 byłoby wprost niemożliwością...

Zabłąkana owieczka, pfu.. sparing.

 

 

Warta Poznań (3) 5-0 (0) Warta Poznań U-21

1:0 - Marcin Wojciechowski '6

2:0 - Marcin Wojciechowski '13

3:0 - Marcin Wojciechowski '37 (karny)

4:0 - Tomasz Magdziarz '47

5:0 - Tomasz Magdziarz '57

 

Warta Poznań rozpoczęła tegoroczne przygotowania do sezonu od sparingu wewnętrznego z własnymi juniorami. W drużynie przy drodze Dębińskiej liczy się w tym sezonie na występy takich piłkarzy jak pochodzący z Poznania: napastnik Piotr Reiss, defensywny pomocnik Tomasz Nowakowski, czy też bramkarz popularnych Zielonych - Łukasz Radliński. O tym, że pierwszy zespół poważnie podchodzi już nawet do samych przygotowań, dowiedzieli się juniorzy, którzy podczas 80-minutowego meczu, jak to ustalono przed jego rozpoczęciem, przegrali wysoko, bo aż 5:0. Trener Zielonych, Mariusz Czerniawski, oszczędzał swoich pupili, dając każdemu z nich 45 minut do zaprezentowania swoich umiejętności. Najlepiej wypadł Marcin Wojciechowski, któremu nieco ponad pół godziny gry wystarczyło na zgromadzenie hattricka klasycznego.

 

Tomasz Nowakowski 6.9 [do 46 minuty; 4.9km]

Odnośnik do komentarza

27 czerwca 2009, 16:17:58 - MichalMKS

Legia wzmacnia tyły.

 

Warszawska Legia doznała poważnego wzmocnienia po tym jak kadra zespołu została dopełniona 29-letnim reprezentantem Gambii, Seyfo Soley'em. Doświadczony obrońca, który może grać również na pozycji rozgrywającego, występował ostatnio w angielskim Preston na zapleczu Premiership, ale było to w sezonie 2006-2007, także mówi się o wielkiej niewiadomej, jaką niesie za sobą zatrudnienie piłkarza, który przez tak długi szmat czasu nie podnosił swoich umiejętności stricte piłkarskich. Całą sytuacje uspokokajają regularne powołania do gry w Reprezentacji Gambii i dobre występy w eliminacjach do Mistrzostw Świata w RPA, które choć Gambia zakończyła na drugiej rundzie, to udowodniły, że Soley to zawodnik dobrej klasy.

 

Źródło: Legia.com/własne

—————————————————————————————————————————————

 

PG - 27 czerwca 2009, 16:42:22 - chello087206117231.chello.pl

I po co nam kolejna czekolada w zespole? (PAC!)

(L)egionista - 27 czerwca 2009, 16:51:11 - bgd68.neoplus.adsl.tpnet.pl

Astiz z Choto czy z Soleyjem, oto jest d

\x\x\\ - 27 czerwca 2009, 17:17:21 - public-gprs130569.centertel.pl

pytanie to może być na śniadanie ;)

g - 27 czerwca 2009, 17:40:20 - c-98-220-110-69.hsd1.in.comcast.net

kolejna gęba do wykarmienia w Legii. Głębia składu Legii była już wystarczająco "upchana". dla mnie transfer nieporozumienie. :/

Szervezo - 27 czerwca 2009, 17:59:41 - 77-255-74-239.adsl.inetia.pl

gdyby miał jakieś 23 lata, to może byłoby coś jeszcze z niego, a tak?

Lenin - 27 czerwca 2009, 18:26:14 - abco115.neoplus.adsl.tpnet.pl

ja myśle, ze po ciekawej piłkarskiej przygodzie, będzie to zawodnik zbyt słaby na Legię, choć życze mu wsjego najlepszego

eReR - 4 stycznia 2010, 18:29:25 - 217.153.32.19

napinacze!!

obiektywny - 4 stycznia 2010, 18:54:15 - host-5db0c552.sileman.net.pl

a ja uwarzam, że najwięksi napinacze som na CMF :P

(...)

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...