Skocz do zawartości

Siłownia


Dżukuś

Rekomendowane odpowiedzi

Wolałbym Gainera z przewagą węgli, tylko nie wiem, co jest dobre w stosunku jakoś/cena i po czym będę miał dobre efekty. Ogólnie jak mnie trochę zaleje, to chyba nic się nie stanie (mam tkankę tłuszczową 8%).


I nie należy przesadzać z białkiem. Wiele badań potwierdza, że więcej niż 1,8 - 2 g na kg masy idzie z moczem i tylko niepotrzebnie obciąża nerki (azot jest bardzo szkodliwy dla naszego organizmu).

Właśnie dlatego uważam, że nie ma sensu dla mnie kupować białko. Spokojnie zjem te 2g.

I w ogóle ostatnio mam wrażenie, że zmienił mi się metabolizm (na lepsze). Wcześniej jak zaczynałem jakąś dietę, to żarcie przeze mnie przelatywało, a teraz np. po ojebaniu całej pizzy, dopiero na drugi dzień chciało mi się na "kibelek" :).

Odnośnik do komentarza

Tak tylko wtrącę, że nie ma czegoś takiego jak zakwasy. I nie należy przesadzać z białkiem. Wiele badań potwierdza, że więcej niż 1,8 - 2 g na kg masy idzie z moczem i tylko niepotrzebnie obciąża nerki (azot jest bardzo szkodliwy dla naszego organizmu).

Chodziło mi o opóźnioną bolesność mięśni, kwestia przyzwyczajenia, że nazywa się to zakwasami. Co do tych badań, ja czytałem, że do 3g można brać, nie sądzę, że nagle powyżej 1,8-2 wszystko się wysikuje, nie jest to jakaś wielka ilość i generalnie przyjęło się (nie bezpodstawnie), że na masie bierze się jakieś 2,2-2,4g/kg masy ciała. Co do zakwaszania organizmu, negatywne skutki odzywają się po naprawdę długim czasie, wystarczy jeść co jakiś czas ziemniaki, bo mają działanie alkaliczne.

 

Wolałbym Gainera z przewagą węgli, tylko nie wiem, co jest dobre w stosunku jakoś/cena i po czym będę miał dobre efekty. Ogólnie jak mnie trochę zaleje, to chyba nic się nie stanie (mam tkankę tłuszczową 8%).

I w ogóle ostatnio mam wrażenie, że zmienił mi się metabolizm (na lepsze). Wcześniej jak zaczynałem jakąś dietę, to żarcie przeze mnie przelatywało, a teraz np. po ojebaniu całej pizzy, dopiero na drugi dzień chciało mi się na "kibelek" :).

Bo pizza zamula metabolizm zdrowo.

W każdym Gainerze jest przewaga węgli przecież.

Odnośnik do komentarza

Pizza to tylko przykład, z innym żarciem mam identycznie.

Wydawało mi się, że są też Gainery 50-50 ;). W każdym razie, polecisz coś dobrego jakość/cena? ;)

I jeszcze jedno: brzuch spokojnie mogę robić, jak jestem na masie, bo spotkałem się z opiniami, żeby odpuścić (choć wydaje mi się to bez sensu)?

Odnośnik do komentarza

Ja wiem, że Ty wiesz o co chodzi, i że tak się utarło mówić ale jakieś takie zboczenie mam, że strasznie mnie to drażni ;)

 

Ja nie mówię, że nagle się wszystko wysikuje ;) Ale w sumie to są szczegóły, które i tak nie mają wielkiego znaczenia na poziomie amatorskim. Ważne, żeby zdawać sobie sprawę, że pakowanie w siebie dużych ilości białka nie jest dobre.

Odnośnik do komentarza

No są są, ale odniosłem wrażenie, że myślisz, że ten Mutant to jakiś wyjątek na rynku, że ma przewagę :P.

Jak tańsze http://www.sfd.pl/sklep/SFD_SFD_Mass_Activator-opis26680.html jak tańsze, nie oczekuj pyszotki, ale jak chcesz przyoszczędzić i nie przeszkadza Ci, że się pieni to zrobi trik

http://www.sfd.pl/sklep/Trec_Mass_XXL-opis1187.html to już jest lepsze smakowo znacznie

 

Pakowanie w siebie dużych ilości białka nie jest dobre, ale 2,4g/kg nie nazwałbym dużą ilością. Jak ktoś dopierdala po 3g to ludzie się skarżą na zawroty głowy, ogólnie zmulenie itp. Tak jak np niedobór węgli, wprawdzie jest świetny na redukcji ale strasznie obniża samopoczucie. Nadmiar tłuszczu to zmulenie metabolizmu itp itd.

Odnośnik do komentarza

 

Wolałbym Gainera z przewagą węgli, tylko nie wiem, co jest dobre w stosunku jakoś/cena i po czym będę miał dobre efekty

Z tymi efektami brzmi jakbyś planował cykl teścia. Gainer to zwykłe kalorie w proszku, to tak jakbyś pytał o efekty po jedzeniu kurczaka. Wiesz najlepiej czy brakuje Ci bardziej węgli czy białka i pod tym względem dopasuj sobie tego gainera. W astronomiczną ilość 5k kalorii zwyczajnie nie wierzę. Dopiero zaczynasz ćwiczyć, więc już z tego powodu będzie Ci rosła masa mięśniowa, nie sądzę byś potrzebował więcej niż 3k, ale to jak wspomniał Hawkeye możesz bardzo łatwo sprawdzić empirycznie.

 

Co do ćwiczenia brzucha - oczywiście, że powinieneś go robić. U większości pokutuje przekonanie propagowane przez pseudotrenerów, że "brzuch to na redukcji", co nawet logicznie jest ułomnym twierdzeniem. Jest to mylenie wizualnych efektów z budowaniem mięśni. Oczywiście dużo lepiej efekty będzie widać na redukcji, bo spalany tłuszcz będzie odsłaniał mięśni brzucha, ale na takim cyklu ich nie zwiększymy (bo przecież do budowy nowych potrzebna jest nadwyżka, a nie deficyt kaloryczny). To właśnie podczas robienia masy trzeba (jeśli komuś na tym zależy) wyrobić sobie brzuch by mieć co odsłaniać na redukcji.

Odnośnik do komentarza

Ma ktoś dostęp do kalkulatora kalorii? Z czystej ciekawości, bo nigdy nie podliczałem, po prostu jak miałem diete to wyznaczałem, co mam jeść i ile i to jadłem ;) A chciałem spr ile zjadam kalorii w takie dni, kiedy jestem cały dzień poza domem, jestem bez żadnej diety obecnie, bo odpuściłem na trochę siłkę:

 

Śniadanie: 4 kromki chleba, z wędlina, serem żółtym i serkiem topionym, jogurt danone 150g, kawa

II śniadanie: 2 kromki chleba, z wędlina, serem żółtym i serkiem topionym, jogurt danone 150g, herbata, kitkat 40g, megagrzesiek 48g

Obiad - 2 kotlety mielone, udko z kurczaka, 1/3 torebki ryżu, kawałki duszonej karkówki w sosie - wsio na oliwie

Podwieczorek - 3 wafle ryżowe paprykowe, knopers 25g, jogurt mlekovita 250g

Po treningu (muay thai) - 5 mandarynek, 0,5 grześka, 4 wafle ryżowe.

 

Z góry dzięki!

Odnośnik do komentarza

chleb to pojęcie względne, jaki jadasz?

wędlina to też ciężko powiedzieć, szynka z gotowanego kurczaka to dobre źródło białek, ale nie wiem, co ty jadasz

 

http://potreningu.pl/kalkulatory/kalorie

 

dziennik vitalmaxa to też dobre źródło wiedzy

 

tutaj tez możesz znaleźć kilka produktów z polskiego rynku: http://www.ilewazy.pl/kromka-chleba-pszennego

Odnośnik do komentarza

Dawałem linka stronę czy dwie temu, www.myfitnesspal.com , jak dla mnie żadna polska strona nie może się z nią równać pod względem wygody użytkowania.

Nie mam pojęcia ile masz tych mięs w menu, jaka wędlina itp. więc pododawałem wg. własnego uznania na oko http://i.imgur.com/BpDKyxf.png . Daily Goale są moje to się nimi nie przejmuj.

Odnośnik do komentarza

Właśnie jak mięso liczyć? Jak pierś czy udko np. to spoko, bo w sztukach, a jak masz kawałki? Macie kuchenne wagi?

 

Dzięki Hawk. Chleb z Biedry, co do wędliny to akurat jadłem właśnie polędwice sopocką z Biedy + też baton i schab własnej roboty. Swoją drogą... wyszło całkiem sporo kalorii.

 

Ten screen co dałeś to jest robione z tego www.myfitnesspal.com?

Odnośnik do komentarza

Z allegro razem z kosztem przesyłki mam wagę za imponujące 27zł :P. Tak, ten screen jest z mfp.com. Co do liczenia teoretycznie powinno ważyć się wszystko surowe (zwłaszcza, jeżeli używa się śladowych ilości oleju), ale ja robię sobie kurczaka w papierze do pieczenia i ważę go już po smażeniu bo tak mi jest wygodniej, w bazie danych jest także kurczak w papirusie Winiarowskim więc podaję wagę pod niego. Niektórzy robią tak, że porcjują mięso np. 1 folia=200g przed zamrożeniem. Wyszło całkiem sporo kalorii no ale przy Twoich przypadłościach z wagą związanymi z przypadłościami medycznymi chyba lepiej jeść więcej niż mniej (zresztą sam wiesz najlepiej pewnie :P). Jest za to bardzo mało białka, masz o ponad połowę więcej kcal niż ja a mniej białka, wiem, że nie chcesz diety ale możesz czasem zastanowić się na zakupach nad tym i kupić zamiast wieprzowiny jakieś chudsze mięso, zamiast tych chujowych serków Danio itp. możesz jak lubisz zjeść twarożek ze szczypiorkiem/serek wiejski (ten drugi ma ogólnie lepsze makra ale ja np. znacznie bardziej lubię twarożek :D).

Tak BTW to zachęcam do takiego liczenia posiłków. Ja też żadnej diety nie chciałem i nie chcę, po prostu to co zjem dodaję pod ustalone goale i mam na srebrnej tacy pokazane, że np. nie muszę wcale jeść dzisiaj aż tyle kury bo na kolacje jem sobie placek po marokańsku a więc jajka i tuńczyk. Na początku po prostu dodawałem co jadłem i wieczorem to czego mi brakowało starałem się uzupełniać (miałem manierę jedzenia prawie wszystkich węgli na śniadanie i obiad więc na kolację siłą rzeczy na kolację jadłem wyroby jajecznopodobne), ale dość szybko wyciąga się wnioski i teraz np. wieczorem dnia wcześniejszego w 2 minuty decyduje co będę jadł jutro, posiłki ustawiam sobie pod kolację i teraz jem wtedy najwięcej węgli (bo tak lubię najbardziej). Jakby nie to, że jestem już pod koniec redukcji jaką sobie zaplanowałem miałbym większą dowolność, ale 1600kcal to jednak spory limit więc jak chcę sobie zjeść na kolację 6 tostów to przez resztę dnia muszę być bezlitosny i całkowicie odpuściłem ryż, pieczywo itp.. No ale to ja, jak Ty nie chcesz chudnąć to zapewne nie miałbyś problemu z wpasowywaniem się w makra :P.

 

@Fasol próbowałem używać kiedyś potreningu, ale w ogóle mi nie leżał, co kto lubi :P.

Odnośnik do komentarza

Też używam i polecam. Chociaż nie jest to doskonałe, jeżeli ktoś żyje głównie na kupnych rzeczach tak jak Hawk, to może sobie policzyć wszystko, ale dużo domowych rzeczy jest słabo opisane, są np. podane jedynie kalorie, a nie ma makr. Poza tym zdarzają się spore różnice w dwóch jednakowych produktach, które są wpisane pod różnymi nazwami (np. Generic - Schab pieczony i Homemade - Schab pieczony mogą się sporo różnić makrami i kaloriami). No ale na pewno lepsze to niż nic.

Odnośnik do komentarza

Hawk, tak tak ja wiem to wszystko ;) Wiem też o chujowości tych składników, ale... Jak już pisałem, jak byłem na diecie to tyłem 2-3 kg na miesiąc, co uznałem za dobrą liczbę i wszystko było widoczne w mięśniach itp, potem jednak nie miałem czasu, natłok zajęć i fizycznie nie byłem w stanie ćwiczyć, więc dieta też poszła... Ogólnie to jem sporo, teraz trenuje sporty walki, ale jestem bez siłki więc diety sobie nie planuję, zamierzam wrócić na siłkę, ale też ciężko z tym czasem. Ogólnie, wszyscy znajomi się dziwią, że ja tyle jem, a wyglądam tak szczupło ;) Ale to też wina chemioterapii, bo to osłabia troszeczkę organizm.

A produkty? Większość produktów przywozi mi dziewczyna od rodziców jak wraca z domu, zawsze pełna lodówka, bez sensu kupować i wydawać drugie tyle na inne produkty, a te się mają zepsuć, bo jak już mówiłem, głównie to ja wyjadam :D Serek wiejski? Lubię, ale od czasu do czasu. Za to twaróg jedynie na słodko z owocami :)

Odnośnik do komentarza

No 2-3kg na masie to jest idealny przyrost, bo niewiele tłuszczem zalewa ;). Z drugiej strony potem jak człowiek nie je odpowiednio dużo białka kiedy chudnie to trochę też z tych mięśni leci i kapkę szkoda :P.

Sporo domowych rzeczy też można policzyć, wystarczy zliczyć surowe produkty z których się składają, największy problem chyba byłby z zupami. Ale one (poza wyjątkami typu rosół) mają stosunkowo niewiele kalorii więc można na oko liczyć 100-150 kcal na talerz (ofc trzeba policzyć makaron czy ziemniaki osobno). No i warto weryfikować makra, bo na tej jak i na innych stronach są produkty wrzucane przez społeczność, więc mogą zdarzać się pomyłki i niedokładności, ja jak jestem nie do końca przekonany co do jakichś danych nt. produktu sprawdzam z etykietą, jeżeli nie mam etykiety porównuje informację z innymi źródłami w necie. Chociaż szczerze mówiąc na palcach jednej ręki mogę policzyć sytuacje w których musiałem to robić. Z drugiej strony faktycznie większość posiłków przygotowuję sobie z produktów które kupuje z myślą o tym, że będę je liczył (a więc już w sklepie zwracam uwagę, czy produkt jest odpowiednio oznakowany, co akurat wydaje mi się pozytywnym nawykiem :P), ale nawet jak mi się zdarzyło parę razy coś kupić bez oznakowań problemów ze znalezieniem informacji nie było. Najgorzej jest chyba jak babcia przygotuje mi jakieś mięso, ale wtedy po prostu pytam ją z czego to, jak np. jest to indyk to ważę, zjadam, ważę kość i mam wynik który wpisuję sobie pod "indyk pieczony", po makrach surowego indyka mogę sądzić, że dane indyka pieczonego są w miarę wiarygodne (nawet na logikę). Inna sprawa, że czegoś takiego nie jadam codziennie, więc nawet jak jest to tłustsze mięso niż mi makra sugerują (i tak robię sobie pewien margines błędu i liczę zawsze jako trochę więcej) to tragedii nie ma, jeden dzień nietrzymania się diety niczemu nie zaszkodzi (tak samo jak jeden dzień diety nic nie da).

Ja często jadam sobie twaróg z dwoma łyżeczkami dżemu, również bardzo dobre (i dżem jest mniej straszny niż mi się kiedyś wydawało, że jest) :).

Odnośnik do komentarza
  • 3 tygodnie później...
Trochę ostatnio odpuściłem dietę i mam zamiar ją wznowić. Ustaliłem sobie takie coś:
Śniadanie godz. 07:30 (679.98 kcal)
Chleb baltonowski 70 [g/ml] (166.6 kcal)
Jajecznica 242 [g/ml] (513.38 kcal)
II Śniadanie godz. 10:00 (516.6 kcal)
Chleb baltonowski 70 [g/ml] (166.6 kcal)
Twarożek wiejski ze szczypiorkiem|Jogo 200 [g/ml] (350 kcal)
Przekąska 1 godz. 12:00 (840.24 kcal)
Mięso wołowe mielone|Uczta, Sokołów 150 [g/ml] (381 kcal)
Ryż amerykański|Sonko 100 [g/ml] (357 kcal)
Sos słodko-kwaśny|Delecta 144 [g/ml] (102.24 kcal)
Przekąska 2 godz. 16:00 (333 kcal)
Mleko 3,2%|Pilos 250 [g/ml] (150 kcal)
Płatki owsiane górskie|Szczytno 50 [g/ml] (183 kcal)
Obiad godz. 19:00 (668 kcal)
Makaron Pełne Ziarno - Gniazda Wstążki|Lubella 100 [g/ml] (351 kcal)
Pierś z kurczaka smażona bez panierki 100 [g/ml] (239 kcal)
Warzywa na patelnię chińskie|Frosta 200 [g/ml] (78 kcal)
Kolacja godz. 22:00 (897 kcal)
Banan 320 [g/ml] (288 kcal)
Chleb baltonowski 70 [g/ml] (166.6 kcal)
Oliwa z oliwek Monini Delicato|Monini 30 [g/ml] (248.4 kcal)
Serek wiejski Cottage Cheese naturalny|Piątnica 200 [g/ml] (194 kcal)
W sumie: 3934,82kcal - 198,73 białka, 404,24 węglowodanów, 165,50 tłuszczów
Jak się na to zapatrujecie? Może coś zmienić? Do tego myślę nad jakimś Gainerem (UNS Mass Shocker prawdopodobnie).
A, no i czy ciasto francuskie z dżemem będzie odpowiednim uzupełnieniem straconych kalorii na treningu piłkarskim?
Odnośnik do komentarza

Z doświadczenia wiem, że dieta na jeden dzień Ci za dużo nie da :P Bo ciężko jeść to samo dzień po dniu, a nawet jeśli to szybko Ci się znudzi (sam mówisz, że ostatnio odpuściłeś...), dlatego polecam rozpisać sobie dietę na minimum 5 dni, najlepiej tydzień, następnie po prostu mieszać dni, produkty itp itd. :)

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...