Skocz do zawartości

Odra Wodzisław Śląski


Icon

Rekomendowane odpowiedzi

Dobrze zrobił. Pokazał, że ma honor i nie będzie dłużej odgrywał głównej roli w tym czeskim filmie. A ja mam nadzieję, że na dniach nastąpi rozwiązanie klubu i od przyszłego sezonu zaczniemy budować nową Odrę od IV ligi. Z Czechami, którzy naobiecywali gruszek na wierzbie, ten klub nigdy nie stanie na nogi. Są już 2 tygodnie właścicielami i od tej pory nic się nie zmieniło. Przelew z milionem złotych idzie na konto klubowe 10 dzień, ponoć podpisano umowę z Fortuną, ale pieniędzy od sponsora też nie widać. Niech to wreszcie pierdolnie bo wszyscy są już zmęczeni. Wolę normalną Odrę w IV lidze niż to pośmiewisko, które jest teraz.

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...
  • 4 tygodnie później...

W klubie cały czas pod górkę, powoli przywykamy do codziennej porcji złych wiadomości, kolejnych komorników i kompromitacji ludzi Surmy i Zdrahala. Tak w skrócie to nadal jest źle i nie zapowiada się, że będzie lepiej. W nowej radzie nadzorczej klubu zasiada człowiek, który w Czechach ma zakaz działalności w sporcie, ciąży na nim prawomocny wyrok sądu. Kogo to interesuje niech sobie wygogluje Radomira Hrubona > http://special.novinky.cz/korupce/

 

Właśnie wróciłem z meczu z Sandecją, który zakończył się bezbramkowo i o którym można napisać krótko, że był meczem na remis z delikatną przewagą Odry, ale nie o tym chciałem pisać.

 

 

Mecz z Polkowicami był zapewne ostatnim w karierze Janka Wosia. Jasiu ze względów zdrowotnych poważnie zastanawia się nad zakończeniem kariery. Po kolei. Woś wyszedł w podstawowym składzie Odry w meczu z Polkowicami i rozegrał znakomite spotkanie do momentu kiedy został sfaulowany przez zawodnika rywali i opuścił boisko na noszach. W zgodnej opinii wszystkich Odra wygrała tamten mecz dzięki znakomitej grze naszego kapitana. Po meczu Janek przeszedł szereg badań i rezonans potwierdził to czego wszyscy się bali - zerwane więzadła krzyżowe. Mam nadzieję, że Janek się wyleczy i powróci do gry i da nam jeszcze niejeden powód do oklaskiwania jego znakomitej gry, ale obawiam się, że mecz z Polkowicami był ostatnim w jego zawodowej karierze. Przez 20 lat godnie reprezentował barwy Odry. W tym czasie zrobił dla tego klubu tyle, że nie obawiam się powiedzieć, że był najlepszym piłkarzem w historii tego klubu i przez lata, a być może nigdy, nie pojawi się zawodnik, którzy będzie w stanie tak bardzo podbić serca fanów w Wodzisławiu Śląskim.

 

Był 27 lipca 1996 r. Słoneczne popołudnie, stadion przy Bogumińskiej 8 pękał w szwach. Odry rozgrywała swój pierwszy historyczny mecz w Ekstraklasie. Młodziutki 22-letni Jasiu Woś wyszedł oczywiście w wyjściowej jedenastce. Podstawowym graczem Odry był od dawna, już w III lidze jako 17-latek wygryzał ze składu dużo starszych zawodników. W końcu po bojach na zapleczy Ekstraklasy awansował z Odrą do najwyższej klasy rozgrywkowej. Już wtedy interesował się nim mocny, jak na tamte czasy GKS Katowice. Janek jednak został w Odrze. Pierwsza połowa meczu z Polonią Warszawa była ciekawa, ale nie przyniosła bramek. W 59. minucie Jasiu zdecydował się na rajd lewym skrzydłem i dośrodkował piłkę w pole karne, gdzie obrońca Polonii Warszawa Rafał Ruta zagrał ręką. Arbiter bez wahania podyktował jedenastkę. Karnego na gola zamienił Ryszard Wieczorek. Był to pierwszy w historii gol Odry w Ekstraklasie. Tę bramkę wypracował nikt inny jak Janek Woś. Pomimo znakomitej gry i wielu asyst Jasiowi nie udało się zdobyć bramki dla Odry w premierowym sezonie wśród najlepszych. Jasiu zaczął strzelać dopiero w kolejnym sezonie, kiedy trafił do siatki rywali 4 razy, a jego pierwsza bramka padła w przegranym 1:3 meczu z Legią Warszawa. Kariera Wosia nabierała rozpędu, zaczynały się pojawiać coraz ciekawsze oferty transferowe. W 2000 roku nasz ulubiony gracz odszedł do Ruchu, później grał jeszcze w Groclinie, ale już wiosną 2004 roku wrócił tam gdzie kochali go najbardziej. Od tej pory dzielnie walczył dla Odry zaliczając mnóstwo asyst i będąc liderem drużyny. W Ekstraklasie rozegrał 324 mecze, w których zdobył 32 gole. Zaczynał jako lewy pomocnik, z czasem przesuwany do środka. Niektórzy trenerzy widzieli go nawet jako podwieszonego napastnika, ale tam spisywał się średnio. Najlepiej szło mu z boku. Jako prawy pomocnik zaliczył najwięcej asyst i wspaniałych rajdów, w których ośmieszał rywali. Mam nadzieję, że to jeszcze nie koniec jego kariery i będę mógł dopisać do powyższego jeszcze kolejny rozdział. Żyję nadzieją, że Jasiu szybko wróci do zdrowia i powróci na murawę.

Odnośnik do komentarza

Wcale się nie dziwię, że macie czeski film, skoro ostatnio rolę w nim dostał niejaki Miroslav Copjak. Był w Resovii, po kilku meczach kibice głośno skandowali w jego stronę "Wypierdalaj". Naściągaj swoich zawodników, którzy płacili mu za grę w pierwszej jedenastce. Teraz z wysokimi kontraktami grają w 5 lidze w drużynie rezerwowej, a włodarze rzeszowskiego klubu kombinują jak się ich pozbyć. Na treningach tylko defensywa i stałe fragmenty gry. Chyba cztery remisy 0:0 w 7 kolejkach. Koszmar, Resovia zamiast zrobić krok w przód, zrobiła dwa kroki w tył. Widzę, że Copjak pasuje do waszego krajobrazu. Szczerze współczuję.

 

I niech ten Copjak weźmie ze sobą jeszcze swego kompana Jana Muchę, jeśli na wyjeździe nie chcecie grać we własnych strojach :rotfl:

Odnośnik do komentarza

Po zaciętym i dramatycznym spotkaniu Odra pokonuje w meczu derbowym Katowice 1:0! :) Mecz stał na przeciętnym poziomie, ale na trybunach znowu było czuć klimat Ekstraklasy. W pierwszej połowie mieliśmy przewagę i udokumentowaliśmy ją bramką, w drugiej zagraliśmy katastrofalnie, ale jeszcze gorzej w ofensywie zagrali goście i dzięki temu nic nam nie strzelili. Więcej napiszę później.

 

Dodam jeszcze, że Skrobacz ma jak na razie świetną passę - na 4 mecze wygraliśmy 3, a jeden zremisowaliśmy i jak na razie nie straciliśmy gola :) w bramkach skromne 3:0 :)

 

FANATYCY ZNAD GRANICY!

Odnośnik do komentarza

W pierwszej połowie mieliśmy przewagę i udokumentowaliśmy ją bramką

FANATYCY ZNAD GRANICY!

 

Icon proszę cię, troszkę obiektywizmu...

 

 

A to z oficjalnej strony Odry:

Mecz zaczął się od huraganowych ataków gości. Nasi piłkarze ograniczali się tylko do rozbijania ataków gości i wybijania piłek. Na nasze szczęście te wybicia były na tyle skuteczne że kontry dwukrotnie zmroziły kibiców Gieksy. Za pierwszym razem po szybkiej kontrze Szalamberidze zachował się samolubnie w polu karnym gości, a sytuacja bramkowa wisiała wtedy w powietrzu. Za drugim już razem z tak zwanej piłki z niczego skorzystał Rybski oderzając ją z woleja prosto do siatki Wierzbickiego.

 

I w sumie tyle co można napisać o grze Odry w tym meczu. Nieco tempo Odry ożywiło ponownie wejście Odunki w 66 minucie, jednak to GKS był stroną przeważająca w całym meczu - na co oczywiście miała wpływ dość szybko zdobyta przez Odrę bramka.

 

Katowiczanie grali pomysłowo, często wymieniali piłki między sobą, sporo grali z pierwszej piłki, jednak gdy dochodziło do sytuacji bramkowych brakowało przysłowiowej kropki nad "i". Dwukrotnie wyśmienicie spisał się Buchalik wybijając bardzo groźne strzały, a raz z linii bramkowej piłkę wybił Rybski. I to właśnie on został wybrany najlepszym piłkarzem meczu.

 

Przeważaliśmy w całym spotkaniu, Odra broniła się całym zespołem i czasem wyprowadzała kontrę - skutecznie. Gratuluję zwycięstwa, ale należał nam się co najmniej remis. Sporo szczęścia, niezłego macie bramkarza(w pierwszej połowie ładnie wybronił mocne uderzenie głową z kilku metrów po rożnym). Punkty zostały w Wodzisławiu i trudno, my już tylko o spokojne utrzymanie walczymy. Bramkę zafundował Rybskiemu ogromny błąd Wierzbickiego - ale wcześniej, czy później musiał ten nastolatek jakiś błąd zrobić, frycowe trzeba zapłacić. Mam nadzieję, że w zimie pożegnamy mega słabych Piechniaka, Dziedzica, Plewnie i Karwana. Może ktoś w tym klubie wreszcie zmądrzeje. Dziwi mnie, że jak na całkiem przyzwoite wyniki bardzo licho wygląda to na trybunach. Nas było ponad 1400 osób, czyli prawie tyle co gospodarzy. Do zobaczenia na Bukowej w rewanżu.

Odnośnik do komentarza

No pewnie, potężna Gieksa zmiażdżyła Odrę, co zresztą pokazuje wynik ;) na trybunach też zmiażdżyliście - kilka bram, ogrodzenie i nic poza tym. Jak na liczbę 1300, bo tyle was było, doping poniżej krytyki. Spodziewałem się dużo więcej od ekipy, która mieni się jedną z najlepszych w Polsce. Doping tak cichutki, że sami byliśmy w szoku, bo spodziewaliśmy się, że zostaniemy zmiażdżeni na swoim stadionie. Co gorsze zero zgrania przy dopingu, każdy śpiewał dla siebie. Jedynie oprawa z flagami i balonikami wyszła efektownie. I to nie jest żadna przesadzona opinia. Na taką liczbę zaprezentowaliście się niedostatecznie. Przy Lechu, Legii, Wiśle czy Górnikowi to nawet sobie nie możecie stanąć. Chuliganka oczywiście się spisała, brawo! Dawno żadna ekipa nie zrobiła takiego burdelu u nas. Tak, wiem to był głównie Banik, ale to wasza zgoda, więc nie próbuj ich tłumaczyć.

 

Piszę obiektywnie - z gry zasłużyliście na remis, ale piłka to nie łyżwiarstwo figurowe. Nie wygrywa ten, który jest częściej przy piłce tylko ten, który strzeli więcej bramek. Kiedy Odra ruszała z kontrami to wasi obrońcy mieli pełne majtki. Tego oczywiście też nie widziałeś. Tak samo jak pewnie nie widziałeś, że wasi zawodnicy nie mają kompletnie pomysłu na wykończenie akcji. Co z tego, że byliście częściej przy piłce? Ile sobie za to dopiszecie punktów do tabeli?

Odnośnik do komentarza

No pewnie, potężna Gieksa zmiażdżyła Odrę, co zresztą pokazuje wynik ;) na trybunach też zmiażdżyliście - kilka bram, ogrodzenie i nic poza tym. Jak na liczbę 1300, bo tyle was było, doping poniżej krytyki. Spodziewałem się dużo więcej od ekipy, która mieni się jedną z najlepszych w Polsce. Doping tak cichutki, że sami byliśmy w szoku, bo spodziewaliśmy się, że zostaniemy zmiażdżeni na swoim stadionie. Co gorsze zero zgrania przy dopingu, każdy śpiewał dla siebie. Jedynie oprawa z flagami i balonikami wyszła efektownie. I to nie jest żadna przesadzona opinia. Na taką liczbę zaprezentowaliście się niedostatecznie. Przy Lechu, Legii, Wiśle czy Górnikowi to nawet sobie nie możecie stanąć. Chuliganka oczywiście się spisała, brawo! Dawno żadna ekipa nie zrobiła takiego burdelu u nas. Tak, wiem to był głównie Banik, ale to wasza zgoda, więc nie próbuj ich tłumaczyć.

 

Piszę obiektywnie - z gry zasłużyliście na remis, ale piłka to nie łyżwiarstwo figurowe. Nie wygrywa ten, który jest częściej przy piłce tylko ten, który strzeli więcej bramek. Kiedy Odra ruszała z kontrami to wasi obrońcy mieli pełne majtki. Tego oczywiście też nie widziałeś. Tak samo jak pewnie nie widziałeś, że wasi zawodnicy nie mają kompletnie pomysłu na wykończenie akcji. Co z tego, że byliście częściej przy piłce? Ile sobie za to dopiszecie punktów do tabeli?

 

Jak już zszedłeś na temat "zadymy", to dlaczego nie wspomnisz o tej ekipie, która stała na krytej trybunie nie daleko nas i przez całą pierwszą połowę robiła wszystko, byle nas sprowokować i sama miała jakieś starcia z policją? Nie zrobili szkód tylko dlatego, że ich tylko ze stówka była. Taka święta jest Odra Wodzisław. Co do dopingu to zgraj ponad 1400 osób na trybunach wzdłuż całego łuku, pewnie wyżej wymienionym ekipom się to udało, ale mieli 10 lat, żeby u was potrenować. Spodziewaliście się, że was zmiażdżymy? Zostaliście zmiażdżeni, tylko jak przestaliśmy na chwilę śpiewać było was słychać na filmikach. Gdybyś mi nie wyjechał ze złośliwościami to by cię ch*j strzelił widzę. Owszem, nie możemy sobie stanąć koło Lecha, czy Górnika. Wy zaś nie możecie sobie stanąć koło nas. Ja bym się ze wstydu spalił gdyby gości na meczu było prawie tylu ilu gospodarzy.

 

Dobrze, zgadzam się jak najbardziej. Jak się nie potrafi strzelać bramek, to się przegrywa. Ale tekst, że mieliście przewagę w pierwszej połowie jest komiczny. Mieliście przewagę przy 4-5 kontrach jakie w całym meczu wyprowadziliście. O poprzeczce Dziedzica, wybiciu Rybskiego piły praktycznie z linii zapomniałeś co? Trzy razy się pod naszą bramką znaleźliście - taka była ta wasza przewaga.

Odnośnik do komentarza

Owszem napinaczu, daliście się sprowokować takim samym napinaczom jak ty. Kolesiom, którzy na każdym meczu prowokują, ale jakoś od wielu lat nikogo nie udało im się sprowokować, bo wszyscy na nich leją, nawet my.

 

Na naszych filmikach Was w ogóle nie słychać. Co więcej rozmawiałem z prawdziwymi GieKSiarzami z Żor, których znam sporo i którzy sami stwierdzili, że wypadli poniżej krytyki. Ty oczywiście tego nie przyznasz, bo przez swoje zacietrzewienie masz klapki na oczach. Wypadliście beznadziejnie jeżeli chodzi o doping. Nie tłumaczy was nic. 1300 konkretnej ekipy mruczało sobie coś pod nosem. Zresztą co ja będę tu pisał, konkretne osoby od was były niezadowolone, więc twoje pierdoły nie mają nic do rzeczy.

 

Wy zaś nie możecie sobie stanąć koło nas. Ja bym się ze wstydu spalił gdyby gości na meczu było prawie tylu ilu gospodarzy.

Znowu piszesz bajki, bo było was 1300 i ani jednego więcej - taką liczbę biletów dostaliście. Frekwencja podana na konferencji prasowej to 3300. Faktów nie zmienisz. Dziwi cie, że u nas frekwencja poszła o 200% w dół? Mnie nie. Klub zaliczył degradację, jest rozbity organizacyjnie. Na mecze przychodzą tylko najwierniejsi. I tak frekwencja u nas jest jedną z lepszych na I ligowych boiskach.

 

Mam być wredny i przypomnieć frekwencję w Katowicach z sezonu kiedy GieKSa opuszczała Ekstraklasę? Mam być jeszcze wredniejszy i przypomnieć mecz z Odrą w Katowicach, który był dla was meczem ostatniej szansy? Pamiętasz jak wtedy pomogliście drużynie się utrzymać? :)

 

Mieliście przewagę przy 4-5 kontrach jakie w całym meczu wyprowadziliście. Trzy razy się pod naszą bramką znaleźliście - taka była ta wasza przewaga.

No to w końcu 4-5 razy czy 3 razy? A może ani raz, a bramkę sami sobie strzeliliście? ;)

 

Link do skrótu, który został przygotowany i nakręcony przez kibiców GieKSy. Żebyś mi nie zarzucił, że daję nieobiektywne źródła z Wodzisławia, więc daję obiektywne źródło z Katowic ;)

 

Tu już mniej obiektywne źródło ;) wypowiedź Markowskiego mówi wszystko - wiedzieliśmy, że Katowice nie radzą sobie z atakiem pozycyjnym, więc daliśmy im się bawić piłką.

 

Wiem, to już któryś mecz z rzędu, kiedy gnieciecie rywali, jesteście fantastyczni, wszyscy was podziwiają. Tylko w tabeli punktów brakuje...

Odnośnik do komentarza

Nie nie, ja przyznam, że wypadliśmy słabo jak na taką liczbę ale to wystarczyło, żeby was zagłuszyć.

Bajki Ty piszesz, część kibiców chciała zawyżać nasz wynik twierdząc, że było nas ponad 1500tyś ale SK1964, które zawsze podaje nam dokładne nasze liczby i jak jeżdżę na GieKSę zawsze raczej dziwiłem, że zaniżyli a nie w drugą stronę podali 1425 osoby na stadionie + około 30 osób pod stadionem. I to Ty kolego faktów nie zmienisz. I nie wmawiaj mi, nie moich słów. Bo to Ty pociskasz farmazon, że byliście lepsi. GKS nie potrafi strzelać bramek, gramy bardzo przeciętnie i nie mamy szczęścia. Jesteśmy na dzień dzisiejszy średnim zespołem. Mimo to, Wy na własnych śmieciach też nie graliście nic. Co do bramki to nasz bramkarz wam ją podarował, więc mi to nie pociskaj kitów o tym, że nas obrońcy trzęśli portkami przed fenomenalnym Rybskim. Rozmawiałeś z PRAWDZIWYMI GieKSiarzami z Żor mówisz...no to mamy widzę wspólnych kolegów, bo sam jestem z Żorskiej GieKSy.

Swoją drogą podaj ksywy, to zobaczymy, czy tacy ludzie istnieją i czy rzeczywiście są tymi prawdziwymi GieKSiarzami, czy jadą w sezonie 2 razy na mecz m.in. na masówkę do Wodzisławia;)

Odnośnik do komentarza
Nie nie, ja przyznam, że wypadliśmy słabo jak na taką liczbę ale to wystarczyło, żeby was zagłuszyć.

Nie zagłuszyliście nas :) to logiczne, że siedząc w środku młyna nie słyszysz ekipy przeciwnej, bo my was też nie słyszeliśmy. Obiektywnie ocenić to mogły osoby z trybuny przeciwnej, którzy twierdzili, że my wypadliśmy jak na nasze możliwości dobrze, a wy fatalnie. Uzmysłów sobie chłopcze, że my nie mienimy się "jedną z najlepszych ekip uktras w Polsce". Ba, sami siebie stawiamy gdzieś w połowie trzeciej dziesiątki jeżeli chodzi o doping. Więc od nas nie należy wymagać zagłuszania tych, którzy mienią się jednymi z najlepszych.

I nie wmawiaj mi, nie moich słów. Bo to Ty pociskasz farmazon, że byliście lepsi.

Że się zacytuję:

"W pierwszej połowie mieliśmy przewagę i udokumentowaliśmy ją bramką, w drugiej zagraliśmy katastrofalnie"

Wiem, że czytanie ze zrozumieniem kuleje na całego, trudno tego w sumie od ciebie wymagać :)

 

Co do bramki to nasz bramkarz wam ją podarował, więc mi to nie pociskaj kitów o tym, że nas obrońcy trzęśli portkami przed fenomenalnym Rybskim.

I znowu czytanie ze zrozumieniem się kłania :D

"Kiedy Odra ruszała z kontrami to wasi obrońcy mieli pełne majtki."

Czy tu coś pisze o Rybskim? :D

 

Weź sobie coś na uspokojenie, przejdź się na spacer, dobrze ci to zrobi :*

 

 

Osobiście szkoda mi Katowic, bo liczyłem, że GKS powalczy o awans i darzę ten klub jakąś sympatią, ale dzięki takim osobom jak ty śmiać mi się chce z tego wszystkiego. Weź otwórz w końcu oczy. Już ci mówiłem podczas opracowywania klubów do FMa, że sportowo jesteście przeciętni, a skupywaniem złomu, który spuścił Odrę z Ekstraklasy udowadniacie, że jako klub nie macie zbyt dobrego rozeznania na rynku transferowym. Transfery Szali i Karwana jeszcze to mocniej zaakcentowały.

Odnośnik do komentarza
I nie wmawiaj mi, nie moich słów. Bo to Ty pociskasz farmazon, że byliście lepsi.

Że się zacytuję:

"W pierwszej połowie mieliśmy przewagę i udokumentowaliśmy ją bramką, w drugiej zagraliśmy katastrofalnie"

Wiem, że czytanie ze zrozumieniem kuleje na całego, trudno tego w sumie od ciebie wymagać :)

 

 

 

No i wytłumacz mi czego niby nie zrozumiałem kolego? Napisałeś, że w pierwszej mieliście przewagę - chłopie zarówno w pierwszej jak i drugiej połowie gra toczyła się na waszej połowie i to GKS był przy piłce. Gdzie ta przewaga Odry? Nie mam zielonego pojęcia. Co do Rybskiego to w końcu został wybrany MoM, więc jeżeli nie jego, to kogo miałeś na myśli pisząc, że nasi obrońcy robili w portki przed kontrami Odry?

 

Co do polityki transferowej się zgadzam jak najbardziej, i można to napisać bez złośliwości. Niemniej przesadzasz, bo drużyna po przyjściu Stawowego miała na prawdę niezłe mecze. Nadal jestem ciekaw z kim z ŻG się znasz, bo chętnie był spytał, czy cały czas jesteś taki wredny i upierdliwy :sciana:

Odnośnik do komentarza
No i wytłumacz mi czego niby nie zrozumiałem kolego? Napisałeś, że w pierwszej mieliście przewagę - chłopie zarówno w pierwszej jak i drugiej połowie gra toczyła się na waszej połowie i to GKS był przy piłce. Gdzie ta przewaga Odry?

Bo wymienianie piłki między swoimi zawodnikami na 50 metrze przed bramką Odry to nie jest żadna przewaga. Katowice w pierwszej połowie miały dwie groźne sytuacje - obie po rzucie rożnym. Poza tym z akcji nie potrafili niczego stworzyć. Odra natomiast kiedy była przy piłce to zawsze oddawała strzał w kierunku bramki. Z mniejszym lub większym skutkiem, ale bramkę w końcu strzeliła. Aby bramkarz popełnił błąd trzeba go do tego zmusić.

 

Z kolei w drugiej połowie Katowice nas zepchnęły na 30. metr i ich gra wyglądała o niebo lepiej, z tym zastrzeżeniem, że wykończenie było na poziomie C-klasy. Akcje wyglądały ładnie, ale nic z nich nie wynikało. Bijesz pianę o coś, co i tak punktów Katowicom nie da. Uzmysłów sobie w końcu, że w pierwszej połowie tylko wymienialiście między sobą piłkę, ale zagrożenia z tego nie było żadnego. W drugiej zamiast wymieniania było ROZGRYWANIE, było to robione z głową i wyglądało na przemyślane.

Co do Rybskiego to w końcu został wybrany MoM, więc jeżeli nie jego, to kogo miałeś na myśli pisząc, że nasi obrońcy robili w portki przed kontrami Odry?

Rybski został MoM za bramkę i wybronienie tego strzału z linii bramkowej. Natomiast kontry przeprowadzali również inni gracze. Chmiest mógł podwyższyć na 2:0, również Odunka - zresztą ta jego akcja jest nawet na tym skrócie z waszej strony. Bokami szarpał Szalamberidze. Naprawdę trzeba być ślepym żeby tego nie widzieć.

Nadal jestem ciekaw z kim z ŻG się znasz, bo chętnie był spytał, czy cały czas jesteś taki wredny i upierdliwy

To już moja sprawa kogo znam. Na pewno nie są to osoby tak młode jak ty i takie, które pamiętają jeszcze czasy meczów Katowic z Bordeaux.

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

Obliczono faktyczny dług Odry. Wynosi on 4.272.000 złotych. Gdyby Albresa wywiązywała się z umowy to byłby niższy o całe 2 miliony + odsetki. Sprawa sądowa trwa, ale rozstrzygnięcia raczej nie możemy się szybko spodziewać. Czesi twierdzą, że jeżeli uda się dotrwać do końca roku to w styczniu uda im się zmniejszyć zadłużenie do miliona złotych, a z końcem sezonu klub powinien wyjść na zero. Średnio mi się chce w to wierzyć, ale pozostaje czekać. Jeżeli faktycznie w okolicach czerwca - lipca udałoby się nam wyjść na czysto, to w kolejnym sezonie może w końcu powalczymy o coś więcej niż utrzymanie.

 

Sportowo wszystko wygląda dobrze. Wprawdzie świetną passę przerwał nam ŁKS wygrywając 2:0, ale ta porażka akurat była wkalkulowana. W sobotę arcyważny mecz z KSZO. Jeżeli wygramy czeka nas bardzo spokojna zima jeżeli chodzi o układ w tabeli. Bo organizacyjnie to znając Surmę i czeskich oszołomów to spokoju w tym klubie prędko nie zaznamy.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...