Skocz do zawartości

Sporty amerykańskie


me_who

Rekomendowane odpowiedzi

To będzie śmieszny rok w Cleveland. Majster NBA, w bejzbolu i 0-16 w NFL :)


Collins przechodzi z Patriots z Browns :ke:

 

Na Wiki ktoś postanowił napisać co o tym myśli - On October 31, 2016, Collins was traded to the trash for a compensatory 3rd round pick. His career will end soon.

Chciał podobny kontrakt jak Von Miller dostać. Kończy mu się po tym sezonie, IMHO Beliczek ma jakieś haki na Kliwlend bo inaczej ten trejd to jak zwykle rozbój w biały dzień na jego korzyść :)

Odnośnik do komentarza

Akurat w UK to nowych fanów szukać nie trzeba, to bardzo bardzo popularny sport w UK :)

 

Z innej beczki - kiedy można zdobywać bazy przy fly-oucie? Czasem jest fly-out głęboki i ci co już są na bazach zdobywają kolejne (albo próbują) a czasem nie - jak to jest?

Odnośnik do komentarza

Runner może ruszyć z już zdobytej bazy dopiero wtedy, gdy zawodnik drużyny broniącej złapie piłkę. Jeśli ruszy wcześniej (jak piłka leci) i obrońca poda do bazy z której runner ruszył i nie zdąży wrócić, to jest out. Dlatego musi być bardzo czujny, szczególnie jak się gra hit&run.

 

Dla przykładu: jest na 2B, kolega z drużyny odbija, a ten biegnie bez patrzenia co się dzieje - obrońca łapie i jest out odbijającego, podaje do 2B i jest out tego runnera.

Odnośnik do komentarza
  • 3 tygodnie później...

Strasznie długo się zbierałem do napisania tego posta, ale rozdano już wszystkie nagrody, więc można podsumować ten niesamowity sezon MLB :) Najważniejsze, że po 108 latach Cubs w końcu wygrali World Series i jest to niewątpliwie najważniejsze wydarzenie w amerykańskim sporcie, jakie dokonało się za naszego żywota :] Bo co zostało? Mistrzostwo Arizona Cardinals (obecnie dzierżącego palmę pierwszeństwa jeśli chodzi o brak mistrzostw w najważniejszych ligach) nijak się będzie miało do wygranej Cubs. Nie przeczę, może przez kolejne lata Cardinals obrosną legendą, ale nie sądzę - tam nie ma tylu niesamowitych historii jak ta z Klątwą Kozła z 1945, jak ta z czarnym kotem w 1969, jak w końcu z Bartman Game z 2003. Ponadto Cubs sa jednym z najpopularniejszych zespołów w Stanach, a ich niemoc trafiła do popkultury czy zwykłych żartów.

Zacznijmy od regular season - Cubs ruszyli do sezonu jako faworyt do wygrania ligi, no ale po każdej takiej prognozie był dopisek "ale to Cubs" ;) W każdym razie od początku sezonu Cubs wzmocnieni przyjściem Heywarda (jak się okazało głównie w obronie), Zobrista, powrotem Fowlera i Lackey'a byli skazani na sukces. Serca kibiców zadrżały już w 3 meczu sezonu, kiedy Schwarber doznał bardzo poważnej kontuzji wykluczającej go na (prawie ;)) cały sezon. Ale to był jedyny taki moment i Cubs właściwie bez jakiś przygód zdrowotnych (jak Dodgers czy Indians) przebrnęli przez sezon. Z najważniejszych transferów to oczywiście przyjście Chapmana z Yankees, a także Mike'a Montgomery z Mariners. Ponadto do majors został powołany catcher Wilson Contreras, który z ligą przywitał się tak i do końca sezonu miał odgrywać już dość znaczącą rolę. Cubs zakończyli sezon ze 103 wygranymi, pierwszym sezonem 100+ od 1935. No ale to wszystko się wykasowuje gdy przychodzi postseason. W pierwszej rundzie Cubs zagrali z San Francisco "Parzysty Rok" Giants, którzy wygrywali WS w 2010, 2012 i 2014 roku, więc prawem serii liczyli na wygraną w 2016 ;)

 

NLDS (San Francisco Giants)

Pierwszy mecz, gdzie niesamowicie grali obaj pitcherzy (Lester dla Cubs i Cueto) rozstrzygnął Javy Baez w 8 inning. W drugim meczu, Cubs dość szybko rozprawili się ze swoim byłym kolegą, Samrdziją i wygrali pewnie 5-2 - największy udział mieli pitcherzy Cubs - Hendriks miał 2 RBI, a Wood został drugim reliverem w historii, który zaliczył HR. Trzeci mecz to było szaleństwo, gdzie dobrą passę punktową pitcherów Cubs kontynuował Arrieta (3-run HR, pierwszy pitcher który tego dokonał przeciwko Bumgarnerowi) Giants pokazali swoją największą słabość - brak closera. Przy wyniku 5-3 w 9 inning wyrównał Bryant. Ostatecznie po 13 inning wygrali Giants 6-5. W meczu numer 4 Cubs grali bardzo słabo, do 9 inning mieli ledwo 3 hits i wtedy znowu do roboty wzięli się relivers Giants, którym Cubs zrobili jesień średniowiecza. Ze stanu 2-5 doprowadzili do 6-5, Chapman pokazał im co znaczy dobry closer i Cubs uniknęli piątego meczu, gdzie czekał na nich Madison Bumgarner i mogło być różnie.

 

NLCS (Los Angeles Dodgers)

Pierwszy mecz będzie zapamiętany tylko z jednego, nie ma co się oszukiwać. 8 inning, 3-3, bases loaded, 2 out, jako pinch-hitter wchodzi mający beznadziejny sezon Miguel Montero. :D

Po tym nastapiło coś, co już charakteryzowało Cubs do końca playoffs - nagły dołek formy. W meczu nr 2 i 3 Cubs nie zdobyli żadnego run, przegrywając 0-1 i 0-6. Po tym dołku nastapiła jednak eksplozja formy, gdzie Cubs wygrali kolejno 10-2 (choć tu nie obyło się bez kontrowersji, bo przy 0-0 sędziowie nie uznali najprawdopodobniej prawidłowo zdobytego przez Adriana Gonzaleza run - zamiast tego zaliczyli out), potem 8-4, aż przyszedł mecz nr 6. Tam Cubs zostali drugim zespołem w historii, który "dopuścił" do odbijania minimalną liczbę graczy przeciwnika tj. 27. Majstersztykiem jeśli chodzi o pracę pitchera popisał się Hendricks, a po ostatniej akcji na Wrigley Field doszło do niesamowitej eksplozji radości. Cubs pierwszy raz od 1945 wygrywają National League i zagrają w World Series.

 

World Series (Cleveland Indians)

To wszystko wyglądało jak wyreżyserowane - w World Series zmierzyły się ze sobą drużyny, które najdłużej w obu ligach pozostawały bez zwycięstwa w World Series (Indians ostatni raz wygrali w 1948). Największą siłą ekipy z Ohio była niesamowita siła bullpen, która wspierała i tak mocne rotation z Kluberem na czele. Francona wymagał od swoich starterów, żeby zagrali 4-5 innings, potem piłka trafiała do duetu Miller-Allen i zazwyczaj rywale nie mieli nic do powiedzenia. Minusem dla zdziesiątkowanych kontuzjami Indians było to, że grali na trzyosoobwe rotation i w przypadku długiej serii, niemal wszyscy staterzy grali by częściej niż co zwyczajowe 4 dni. Dzięki niesamowitej pracy jaką po kontuzji wykonał Kyle Schwarber, po ledwo dwóch meczach w półamatorskiej lidze jesiennej, slugger Cubs trafił do kadry na World Series - miał grac jako DH w meczach w Cleveland.

W pierwszym meczu taki scenariusz spełnił się idealnie. Kluber i bullpen nie dali pograc Cubs i skończyło się na 6-0 dla Indians. W drugim meczu wszystko wyglądało o wiele lepiej, Cubs objęli szybko prowadzenie i bez większego wysiłku dowieźli wygraną 5-1.

Powrót World Series na Wrigley był mocno nieudany. Cubs drugi raz w World Series i czwarty raz w postseason zaliczyli okrągłe 0 po stronie runs i przegrali 0-1. Mecz numer 4 to był dramt w wykonaniu Cubbies. Nic nie szło tak jak powinno, a weteran Lackey rozgrywał koszmarne zwody. Cubs przegrali 2-7, a ja straciłem wiarę, że cokolwiek może się udać (dzięki za podtrzymanie na duchu i przypomnienie finałów NBA Lucas i schizzm :D). Wtedy chciałem, żeby Cubs wygrali tylko jeden mecz na Wrigley, żeby nie zawieść do końca tysięcy ludzi, którzy płacili niewyobrażalne pieniądze za bilety. Mecz numer pięc był niesamowitą wojną nerwów. W 7 inning przy stanie 3-2 dla Cubs, jednym na bazie i 1 out, Maddon zdecydował się na wprowadzenie...closera. Chapman, który wielokrotnie mówił, że nie lubi rzucać wielu innings i wchodzić do gry przy zajętej choć jedenej bazie miał zaliczyć aż 8-outowe save. I dokonał tego. To pokazało jak niewiele zaufania ma do bullpen Maddon - ale nie ma się co dziwić: Rondon, Strop, Grimm, Wood nie mieli dobrego World Series. Edwards Jr także, a Montgomery był aż za mocno wykorzystywany. Ale ten brak zaufania Maddon uwypuklił tylko w meczu nr 6. Tam Cubs szybko "rzucili" się na Tomlina i przy pomocy fatalnego babola outfielderów Indians objęli prowadzenie 3-0 w pierwszym inning. A potem jest już tylko GRAND SLAAAAM Russella, 7-0 i właściwie mecz można by spokojnie zakończyć. Ale wtedy do roboty wziął się Maddon i przy stanie 7-2 wypuścił....Chapmana. Sytuacja była niegroźna, mimo to, Maddon podjął niezrozumiałą decyzję. Żeby było śmieszniej, Cubs podwyższyli na 9-2 w 9 inning, a Maddon nadal trzymał Chapmana na boisku, dopiero gdy nominalny closer Cubs nabijał sobie licznik rzutów w sumie bezsensownie, postanowił go zdjąć. Najważniejsze, że skończyło się na 9-3 i następnego dnia miał się odbyć mecz nr 7 :D

Ten mecz zasługuje na osobną książkę :D Mówiąc szczerze nie mogę się doczekać filmu dokumentalnego w stylu 30 for 30 na ten temat. Było w nim wszystko. Najpierw Cubs solidnie sponiewierali fantastycznego w tych playoffs Klubera, odjeżdżając Indians na 5-1 (a zaczął od lead-off HR Fowler) Potem FATALNĄ decyzję o zdjęciu Hendriksa, który sobie radził całkiem fajnie, podjął Maddon. Kyle zszedł po zaledwie 4.2 innings, zostawiając 1 osobę na bazie. Swoją drogą Santana, który się znalazł na bazie powinien zostać wyoutowany, bo Hendriks rzucił ewidentny strike przy 3-2, a sędzia zaliczył to jako ball. Jedna wydawało się niewinna decyzja sędziego przewróciła do góry nogami cały mecz :) Do akcji wszedł LEster, który jao reliver zagrał trzeci raz w życiu. No i miał wejście smoka, dwa wild pitche, które kosztowały Cubs utratę dwóch punktów :/ Nagle zrobiło się tylko 5-3, a Indians nabrali wiatr w żagle. Na szczeście trochę za te babolki Lestera zrehabilitował się dobry duch drużyny i "osobisty" catcher Chicago - David Ross. "Grandpa Rossy" rozgrywał swój ostatni mecz w karierze i - niemal jak w bajce - zaliczył home run w siódmym meczu World Series :D 6-3 Cubs, a Lester gra znakomicie. W ósmym inning Lester szybko zalicza dwa outy - Cubs są więc cztery outs od mistrzostwa. Wtedy Lester oddaje single. Maddon oczywiście tchórzy, zdejmuje Lestera i wpuszcza Chapmana, którego dzień wcześniej męczył zupełnie bez potrzeby. Następuje katstrofa. Chapman oddaje double Guyerowi i jest 4-6. Następny at-bat to 35-letni Raji Davis, który powoduje, że w jednej chwili przed oczami wszystkim fanom Cubs wyświetlają się kozy, czarne koty i Steve Bartman - 2-run home run i jest 6-6. Quite a story, jak to się mówi. Cubs mają swoją okazję, żeby wyjść na prowadzenie w 9 inning, ale kolejny fatalny błąd Maddona powoduje, że ją tracą - przy dwóch out i Heywardzie na trzeciej bazie Maddon każe Baezowi zrobić bunt przy stanie 3-2 (przy bunt foul ball liczy się jak kolejny strike, nie jak przy "normalnym" odbiciu) i Heyward zostaje na trzeciej bazie jak ten głupek. Chapman jakoś się ogarnął (podziwiam jego psychikę) i po katastrofie w ósmej rzucił bezbłędną 9 inning (przy padającym coraz intensywniej deszczu). Jakby było mało dramatu, sędziowie zarządzają rain deley - na 17 minut mecz zostaje przerwany. Na 10 inning Cubs wychodza bardzo zmotywowani i są tego efekty. Rozpoczyna fenomenalny w World Series Schwarber - hit i pierwsza baza jego. Schwarber po kontuzji jest niebywale powolny, więc na jego miejsce wchodzi Almora Jr. Następny jest Bryant, który nieomal zdobywa HR, ale wiatr zatrzymuje piłkę w boisku. Świetnym instynktem popisuje się Almora, który zdobywa drugą bazę. Indians nie ryzykują rzucania do Rizzo i oddają mu bazę za darmo. Następny jest Zobrist, który zalicza wspaniały double - Almora zdobywa run na 7-6, a Rizzo trafia na trzecią bazę. Kolejny jest Russell - nie chcąc ryzykować i mieć szanse na double-play, Indians i jemu oddają bazę. Bases loaded i wchodzi "specjalista" ;) od tego typu akcji - Montero. Tym razem nie grand slam, ale niebywale cenny single, który daje prowadzenie 8-6. No i teraz Cubs, kto będzi closerem w 10 inning w siódmym meczu World Series? Otóż Maddon posyła w bój Carla Edwarda Jr, 25-letniego rookie, wybranego w 48. rundzie draftu w 2011 roku. Edwards daje sobie radę z dwoma pierwszymi batterami, ale potem oddaje walk. Guyer kradnie drugą bazę, a Davis (ten od HR w ósmym inning) zalicza single. Cubs-Indians 8-7 i młody Edwards nie wejdzie do annałów histori baseballa, bo zostaje zmieniony przez Montgomery'ego (który w całej karierze nie miał save). Mike staje na przeciwko Marineza. Pierwszy pitch - strike, drugi pitch zakończył się tak :D

 

I tak oto zakończyła się najdłuższa posucha w profesjonalnym sporcie w USA. W Chicago jak łatwo się domyślić zapanowała niebywała euforia, a przez kilka dni miasto żyło na rauszu ;) Na paradę zwycięzców, która odbyła się dwa dni po meczu, wg władz miasta stawiło się 5 milionów ludzi i było to jedno z największych zgromadzeń w historii ludzkości ;)

Ale radość ze zwycięstwa też powodowała łzy. Kibice Cubs, którzy pochodzą z rodzin, gdzie Northiders kibicowało się z dziada-pradziada, mają licznych członków rodziny, nieżyjących już, którzy przez całe życie czekali na wygranie National League, o World Series nie wspominając. Cmentarze zaroiły się od proporczyków, czapeczek i koszulek, które kibice Cubs przynosili na gorby bliskich, którym nie dane było dożyć tej cudownej chwili.

Teraz Cubs zmierzą się z rzeczywistością - a szczególnie kibice. Już nie są Lovable Losers. Już nie ma klątw, nie ma dziesiątek lat oczekwiania. Nie ma "co zrobię gdy Cubs wygrają World Series". Bo to się wydarzyło i kto wie, może wielu zagorzałych kibiców czeka kryzys tożsamości? :)

 

Skróty całego playoffs Cubs w jednym miesjcu - klik

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

Chris Sale zmienia skarpety i przechodzi z White Sox do Red Sox. IMO wielka szkoda, bo nie lubie Red Sox, ale dla zespolu z Bostonu to wielkie wzmocnienie. Sale powinien bez problemu wskoczyc w rotation jako numer 1.

 

Do Chicago przechodza Yoan Moncada, Michael Kopech, Luis Alexander Basabe oraz Victor Diaz. Najwieksze nadzieje wiazane sa z Moncada i Kopechem, ale pozostala dwojka nie jest wcale slaba, wiec przyszlosc White Sox moze wygladac dobrze. Sale ma kontrakt do konca 2019 roku i zarobi jedynie $38MM. Patrzac na to jakie pieniadze sa obecnie wydawane na asow takich jak Sale, to Red Sox zaoszczedza mnostwo pieniedzy.

 

Kto wygral ten trade okaze sie dopiero kiedy czworka prospectow zagra kilka lat w MLB.

 

Przy okazji, Sale jeszcze wczoraj byl blisko przejscia do Nationals. Szkoda, ze sie nie udalo, bo trojka Sale-Scherzer-Strasburg bylaby przerazajaca.

Odnośnik do komentarza

No to teraz Encarnacion na DH i jadą do World Series jak na jednorozcu.

Szkoda, ze Yankees są w przebudowie, Blue Jays trochę się rozpadli i O's się nie wzmacniają, bo byłaby obłędna dywizja.

Jedyne co pewne chyba, to ze Rays zaraz sprzedadzą Longorie i Archera, bo nie ma najmniejszego sensu ich trzymać w Tampie.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...