Skocz do zawartości

Sporty amerykańskie


me_who

Rekomendowane odpowiedzi

Niesamowicie emocjonujące zakończenie sezonu w MLB. No i zaskakujące. Do ostatniej kolejki ważyły się losy Wild Card w obu ligach. W AL o "dziką kartę" walczyły zespoły z AL East, Red Sox i Rays (oba z bilansem 90-71) . Z kolei w NL korespondencyjny pojedynek toczyli Braves i Cardinals (89-72). Niemal przez całe wakacje zespoły z Bostonu i Atlanty miały nad swoimi rywalami dość spora przewagę, jednak koszmarna dyspozycja we wrześniu doprowadziła do dramatycznego finału.

Gdy szedłem spać, BoSox prowadzili 3-1 w Baltimore, a Rays przegrywali u siebie z Yankees 0-6; Braves prowadzili z Phillies 3-1, a Cardinals 5-0 z Astros.

Teraz sprawdzam i szok - Boston przegrał 3-4 tracąc dwa runy w 9 inning. Ale lepszy numer zrobili Rays. Do 8 inning przegrywali 0-7, po to by w dziewiątej partii dogonić rywala i wygrać po 12 dzięki HR Evana Longorii. Tym samym jeden z faworytów do gry/wygranej w World Series jakim byli bostończycy zaliczył chyba jedno z najbardziej spektakularnych "odpadnięć" z walki o trofea.

W NL tez nie obyło się bez dramatu. Co prawda St. Louis Cardinals spokojnie ograli najgorszych w obu ligach Astros 8-0, za to Braves jeszcze 9 inning prowadzili 3-2. Jednak Phillies grali do końca, wyrównali na 3-3 i ku rozpaczy miejscowych kibiców w 13 inning zdobyli punkty decydujące o własnym zwycięstwie i klęsce drużyny z Georgii. Braves roztrwonili 8,5 meczu przewagi nad Cards, z jaką to przewagą wchodzili we wrzesień.

 

Pary w playoffs:

AL

Tampa Bay Rays - Texas Rangers

Detroit Tigers - NY Yankees

 

NL

Arizona Diamondbacks - Milwaukee Brewers

St. Louis Cardinals - Philadelphia Phillies

 

Wszystkie gwiazdy na niebie mówią, ze będzie powtórka z WS z roku 2009, czyli Phillies - Yankees. Ale w playoffs różne rzeczy się mogą stać :) Ja bym chciał finał Rays - Brewers :]

Odnośnik do komentarza
  • 1 miesiąc później...

Sezon Bears się rozsypuje na naszych oczach. Po złamaniu kciuka przez Jaya Cutlera, Bears zostali z całkowita ogórszczyzną na rozegraniu. Awans do postseason można było uratować świetną running game. Jednak i tutaj nastąpiła katastrofa, bo poważnej kontuzji doznał Forte, jeden z najefektywniejszych RB w NFC jeśli nie w całej NFL.

Ale teraz zaczynają się śmiechy: po nieudanej próbie sprowadzenia (z powrotem) Ortona, do Chicago próbowano ściągnąć zwolnionego z Vikings McNabba (swoją drogą, to ze smutkiem obserwuję upadek tego świetnego zawodnika), ale prawdziwym szokiem jest - mam nadzieje wybitnie plotkarska - ta wiadomość :rotfl:

Odnośnik do komentarza

Do olbrzymiej sensacji doszło na rynku transferowym w MLB. Jeden z najlepszych (jeśli nie najlepszy) zawodnik ostatniej dekady, Albert Pujols (1B), największa gwiazda obecnych mistrzów ligi St. Louis Cardinals opuścił swój klub i jako wolny agent przeniósł się do słonecznej Kalifornii, do drużyny Angels. Supergwiazdor z Dominikany podpisał nieprawdopodobny kontrakt na kwotę 254 milionów dolarów płatnych w ciągu 10 lat. Do tego Pujols zagwarantował sobie "tuziny" różnych klauzul typu no-trade i temu podobnych, gwarantujących mu, że do 42. roku życia będzie zarabiał kolosalne pieniądze. Angels zgarnęli "przy okazji" najbardziej łakomy kąsek wśród pitcherów, podpisując kontrakt z CJ Wilsonem z dwukrotnego uczestnika WS - Texas Rangers. Leworęczny miotacz otrzyma "ledwo" 77,5 milionów dolarów za 5 lat.

Tym samym Angels zakasowali Marlins z Miami, którzy do tej pory ściągali gwiazdy (Reyes z Mets, Buehrle z White Sox) by przyciągnąć publikę na swój nowiutki stadion. Nawet tradycyjnie rozrzutni Yankees chyba nie będą w stanie przebić wyczynów ekipy z Anaheim.

Z jednej strony cieszę się, że Pujols, który bardzo szkodził Cubs w wielu meczach w NL Central poszedł sobie do AL, ale z drugiej strony było pewne, że zaśpiewa sobie kontrakt powyżej 200 milionów. A to by znaczyło, ze Cardinals, którzy nie operują an wielkim rynku zamroziliby kupę kasy na jednego gracza, obudowując go szrotem. Choć jak pokazuje ostatnie 5 lat i dwa tytuły mistrzów Cards, mogłyby być to próżne nadzieje :]

O Cubs jeszcze napiszę, niech no tylko nowy zarząd zrobi jakiś wielki ruch transferowy :)

Odnośnik do komentarza
  • 3 tygodnie później...

Wczoraj mieliśmy okazję podziwiać chyba najpiękniejszy touchdown w tym sezonie. Jerome Simpson z Cincinnati Bengals w meczu z Arizona Cardinals dosłownie przeskoczył nad przeskoczył nad przeciwnikiem robiąc przy obrót w przód. Dzięki temu Bengals nadal mają duże szanse na dziką kartę. Tutaj wideo: http://www.nfl.com/videos/auto/09000d5d8256495c/Simpson-the-gymnast

Odnośnik do komentarza

A Drew Brees podsumował wspaniały sezon (passa 42 kolejnych spotkań z passing TD, do wyrównania rekordu brakuje mu pięciu kolejnych) bijąc dwudziestokilkuletni rekord NFL pod względem passing yards w sezonie zasadniczym. A zakończenie w sobotę i możliwość wyśrubowania rekordu jeszcze wyżej.

 

http://espn.go.com/blog/statsinfo/post/_/id/35223/brees-blows-into-record-book

Odnośnik do komentarza

Skończył się sezon zasadniczy i w końcu mamy to, na co czekaliśmy te 17 długich tygodni - play offy. Wielkich zaskoczeń co do drużyn, które wezmą w nich udział nie ma, ale jest kilka 'smaczków'. Przede wszystkich po raz pierwszy w historii franczyzy w play off zagrają Houston Texans. Drużyna powstała w 2002 roku i były w nią pompowane spore ilości gotówki, ale nijak nie przekładało się to na wynik sportowy. Lekkim zaskoczeniem może być też wysoka pozycja 49ers [2.] w NFC, których prowadzi brat trenera Ravens - Jim Harbaugh. Panowie spotkali się już w tym sezonie, co było pierwszym takim braterskim pojedynkiem w historii ligi. Następne spotkanie będzie możliwe dopiero w Super Bowl. Kolejnym smaczkiem, a może nawet trochę zaskoczeniem mogą być Denver Broncos. Od kiedy pozbyli się Ortona, a ustawili Tebowa na starterze i totalnie przebudowali ofensywę na grę biegową wygrali 5 meczów z rzędu, ale później szło im co raz słabiej. Ostatecznie wygrali AFC West rzutem na taśmę, bo identyczny bilans wygranych i porażek oprócz nich mieli Raiders i Charges. Obie te drużyny grały przeciwko sobie w ostatniej kolejce i to właśnie dzięki wygranej Chargers awansowali dalej mimo porażki z Chiefs.

 

A same play offy zapowiadają się niezwykle ciekawie. W pojedynku Broncos [4.] ze Steelrs [5.] powinna dominować szybka i zdecydowana gra zarówno w defensywie jak i w ofensywie. Oprócz tego meczu równie intersujące wydaje się być starcie Lions [6.] z Saints [3.]. Zmierzą się tu dwaj świetni rzucający QB. Oczywiście Staffordowi brakuje jeszcze do klasy Breesa, ale już miał w tym sezonie niezłe momenty. Oprócz tego zagrają ze sobą Bengals [6.] i Texans [3.], a także Falcons [5.] i Giants [4.]. Przepustki do następnej rundy i przewagę własnego boiska uzyskali: w AFC Patriots [1.] i Ravens [2.], a w NFC Packers [1.] i 49ers [2.].

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

Prezydent Ohio State University wypalił z jednym w wywiadów, że bałagan panujący w strukturach rozgrywek, za które szkoła jest odpowiedzialna, można porównać do "polskiej armii". Na panu Gordonie Gee suchej nitki nie zostawił Kongres Polonii Amerykańskiej, a sam pan Gee bardzo przeprasza.

 

ESPN

 

Można się pośmiać (?) jakie mądrości wypisywane są w komentarzach. Onet siada imo.

Odnośnik do komentarza
  • 1 miesiąc później...

Kolejny trenerski skandal w amerykańskim footballu, tym razem w NFL.

Greg Williams i New Orleans Saints znajdują się w ogromnych tarapatach. Mistrzowie kraju z 2009 roku przez kilka sezonów stosowali niedozwolone praktyki nagradzania zawodników za szczególnie potężne uderzenia – prowadzące do kontuzji rywala – oraz inne finansowe profity nie mieszczące się w ramach Centralnego Układu Zbiorowego (CBA). Święci mają wiele grzechów na sumieniu.

 

W latach 2009-2011 Saints wypłacili ponad dwudziestu graczom specjalne oraz nielegalne bonusy. Według śledztwa przeprowadzonego przez władze National Football League, w proceder zamieszanych jest od 22 do 27 graczy z Nowego Orleanu. Pomysłodawcą całej operacji był defensywny koordynator Gregg Williams (obecnie St. Louis Rams).

 

Początki nieetycznej inicjatywy Świętych zapoczątkował jeden z bardziej emocjonalnych graczy w lidze – Jonathan Vilma. Linebacker miał zachęcić kolegów z defensywy do wykluczenia z gry Bretta Favre’a podczas NFC Championship Game w 2009 roku. Za likwidację doświadczonego quarterbacka klub był skory wypłacić premię w wysokości 10 tys. dolarów, choć na co dzień nagroda ta wynosiła 1000-1500 dolarów. Co gorsza, Greg Williams sięgał okazyjnie do własnej kieszeni i wyciągał z niej trochę grosza. – Od momentu, w którym trafiłem do NFL w 1997 roku, takie coś miało miejsce tysiące razy – opowiada o specjalnych bonusach dla zawodników były gracz Saints, Darren Sharper.

 

Słowa Sharpera najprawdopodobniej zawierają wiele prawdy. Według źródeł na które powołują się dziennikarze Sports Illustrated, cały dokument opisujący naganną ofertę Vilmy zawiera 50 tys. stron. Innego wymiaru nabierają słowa Adriana Petersona po wspomnianym spotkaniu Vikings-Saints. – Posunęli się za daleko. […] Dzięki Bogu udało mi się opanować – Peterson opisywał tuż po meczu ataki defensorów Saints na jego kontuzjowaną kostkę.

 

Sprawa cuchnie jeszcze bardziej, gdy weźmiemy pod uwagę zwierzchnictwo Grega Williamsa. Sam szkoleniowiec przyznaje się do winy wiedząc, że kara nałożona na Saints i jego samego najprawdopodobniej będzie największa w dziejach i tylko skrucha może złagodzić wyrok (jak dotąd rekordową grzywną ukarano New England Patriots za aferę Spygate w 2007 roku). – Pragnę wyrazić moje szczere ubolewanie i przeprosić NFL, Toma Bensona [właściciela Saints – przyp. red.] oraz fanów New Orleans Saints za mój udział w płaceniu zawodnikom gdy pracowałem w Saints. […] Biorę pełną odpowiedzialność za moją rolę. Jest mi naprawdę przykro i gwarantuje, że to się już nigdy nie powtórzy – kaja się Williams.

 

Z nałogami ciężko walczyć. Dziennikarze Washington Post dotarli do informacji, z których wynika, iż Williams nagradzał zawodników za szczególnie dobry występ jeszcze w czasach pracy dla Washington Redskins w latach 2004-2007. Trzej ówcześni futboliści Redskins przyznali, że Williams szastał forsą na lewo i prawo za potężne uderzenia, szczególnie te doprowadzające „gwiazdora drużyny przeciwnej do opuszczenia meczu”.

 

W wyniesieniu wniosków z tej bolesnej lekcji, Williamsowi na pewno pomoże ogromna grzywna i zawieszenie go w prawach koordynatora na kilka lub kilkanaście spotkań w sezonie zasadniczym albo i kilka lat. Amerykańskie społeczeństwo jest wyczulone na wszelkie łamanie zasad sportowej rywalizacji i pewne jest, że kara będzie bardzo surowa. W przypadku Saints mówi się również o zabraniu wyboru w tegorocznym drafcie, co dla klubu będzie katastrofą (New Orleans pierwszy pick mają dopiero z 59. numerem).

 

- Dodatkowe pieniądze dla zawodników w tym przypadku są szczególnie niepokojące, gdyż nie dokonywano ich tylko za dobry występ [interception, force fumble – przyp. red.], lecz także za próbę zranienia przeciwnika” – mówi komisarz ligi Roger Goodell. – Naszym obowiązkiem jest ochrona zdrowia zawodników i integralności gry. Tego typu zachowania nie będą tolerowane – grzmi Goodell.

 

Goodell jest znany z bezkompromisowych zachowań dążących do maksymalizacji bezpieczeństwa futbolistów, co często prowadzi do sporów na linii zawodnik – komisarz. Niemniej, tym razem Roger Goodell ma pełne prawo do bardzo surowego ukarania każdej osoby zamieszanej w łamanie nie tylko przepisów NFL, ale również prawa. Atak na zawodnika w celu dokonania uszczerbku na zdrowiu, wykracza poza jakiekolwiek ryzyko sportowe. Wątpliwym jest, żeby Brett Favre czy Adrian Peteron wytoczyli pozew przeciwko Saints, ale olbrzymi niesmak i tak pozostaje.

 

Sprawa jest na tyle poważna, iż trener Sean Peyton i generalny menedżer klubu Mickey Loomis zostali wezwani w czwartek w trybie pilnym do Nowego Jorku. Tam poinformowano ich o zebranych materiałach, poświadczających prawdziwość wszelkich zebranych informacji. Z tego powodu Sean Peyton również siedzi na gorącym krześle. Wprawdzie nie namawiał do celowego faulowania i nie wypłacał premii, ale doskonale wiedział o całym procederze i nie zrobił nic, żeby go zatrzymać. Tak jak Joe Paterno w aferze na uniwersytecie Penn State.

 

New Orleans Saints kojarzeni przede wszystkim z cudownym katharsis po przejściu huraganu Katrina, wspaniałą społecznością lokalną i liderem Drew Breesem, będącym przykładem dla każdego młodego futbolisty, spadają z piedestału z hukiem. Echo po tym upadku będzie się niosło za nimi jeszcze wiele lat. Ale najbardziej za Greggiem Williamsem, który może być spalony w NFL. W najbliższych dniach właściciel Rams Stan Kroenke zadecyduje o przyszłości Williamsa na stanowisku defensywnego koordynatora w St. Louis. Jednak wszystko wskazuje na to, że szkoleniowiec zakończy swoją karierę Barana z St. Louis. Będąc najzwyklejszym baranem.

źródło: NFL 24

 

No i to jest dobry powód, żeby nie lubić Saints! ;) Ciekawe jak ta przyszła kara się na nich odbije, bo pewne jest to, że Williams może być spalony nie tylko w NFL, ale także w NCAA i na niższych poziomach rozgrywek.

Odnośnik do komentarza
Peyton Manning odchodzi z Indianapolis Colts po czternastu latach gry. Quarterback rozstanie się z klubem za porozumieniem obu stron.

 

Właściciel klubu Jim Irsay oraz sam zawodnik udali się w środę do Indianapolis prywatnym samolotem Irsay'a. Obaj panowie pragną rozstać się w przyjacielskich stosunkach.

 

"Chcemy to zrobić we właściwy sposób [rozwiązać umowę - przyp.red.]" - powiedział Manning.

 

Zmiana zespołu przez Manninga to najczęściej poruszany temat podczas offseason. 35-letni quarterback, któremu Colts zapłaciliby 28 mln dolarów w przypadku pozostania gracza w klubie, musi poszukać szczęścia gdzie indziej.

 

Manning do NFL trafił z draftu w 1998r. z numerem pierwszym. Przez wszystkie sezony w barwach Colts zdobył mnóstwo rekordów i jednen Super Bowl. Czterokrotnie wybierano go na MVP sezonu i jedenastokrotnie do Pro Bowl. Zagrał w 227 meczach Colts, z czego wygrał 150. Doprowadził ekipę z Indianapolis do ośmiu Division Title oraz dwóch finałów konferencji NFC.

źr

Miejsce Manninga najprawdopodobniej zajmie Andrew Luck z Uniwersytetu Stanforda.

źródło: NFL 24

 

Szkoda, że Luck musi trafić akurat do nich. :/ W tym sezonie jeszcze kilka zespołów będzie szukało QB, choćby Redskins.

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

Wygląda na to, ze Tebowmania w Denver trwała tylko rok, bo Peyton Manning przenosi się do Denver. Czyżby chciał się zmierzyć z legendą Elwaya? :-k

Skoro Peyton podjął taką decyzję, to pewnie wrócił do zdrowia. W tym wypadku nie widzę sensu by Tebow został w Kolorado - mimo wszystko jako backup jest imo za dobry, choć nie mam go za jakiegoś geniusza (Manning był, jest i będzie z pewnością o wiele, wiele lepszy).

Jak słucham misiów na ESPN to na Tebow może nie być popytu :-k Jedynym zespołem jaki pada w spekulacjach to Jaguary z rodzinnego miasta Tebow - Jacksonville. Może rok czy dwa u boku Manninga tez nie będzie najgorszym wyborem - Rodgers przy Favre wyrósł na jednego z najlepszych QB ligi, choć oczywiście nie ma dowodów, że nauka od Favre'a obecnemu rozgrywającemu Packers cokolwiek dała.

Odnośnik do komentarza

Idiotyczna decyzja. :| Przede wszystkim dla mnie jako sympatyka klubu, który nie lubi Manninga. ;) Poza tym, po co w takim razie przestawiano w zeszłym sezonie ofensywę pod Tebowa? Gra po ziemi wyglądała co raz lepiej, a Tebowowi co raz lepiej układała się współpraca z Thomasem. Poza tym największą siłą tego chłopaka był charakter. Przecież on prawie w ogóle nie umie rzucać, a i biegacze są od niego lepsi (choćby Newton). Widać było, że wygrywają bardziej zaangażowaniem. Nie widzę go zbytnio w innym zespole, ani na rezerwie. Czego miałby się uczyć od Manninga? Rzucania? Przecież on się nigdy tego nie nauczy. ;)

Odnośnik do komentarza

Wydawało się, ze Tebow gdzieś będzie gnił ;) w rezerwach Broncos albo trafi do małomiasteczkowych Jags, a tymczasem trafi na największą scenę - do Nowego Jorku, do drużyny Jets :D Oczywiście nie ma szans wygryźć Sancheza jako pierwszoplanowego QB i widać po szaleństwie jakie sami Jets wokół niego rozpętują (wielkie introdukcje, specjalna konferencje prasowa w poniedziałek), że jego transfer to czysto marketingowe pociągnięcie :) Jestem szalenie ciekaw jak ktoś o charakterze Tebow sprawdzi się w siedlisku szatana :keke: No i jak będzie się układała jego współpraca z Rexem Ryanem, który oględnie mówiąc uwielbia używać "mocnych żołnierskich słów".

Odnośnik do komentarza
  • 4 tygodnie później...

Legenda Cubs:

 

w roku 2003 Cubs byli faworytami w finałach National League, w decydujących meczach ligi prowadzili z Florida Marlins 3-2. Mecz nr 6, Cubs maja rywali na widelcu, mają szansę na awans do World Series, pierwsze od 1945, ale zdarza się coś dziwnego....zdarza się Steve Bartman.

Czy fan zawinił?

 

Espn 30 for 30

Part 1

Part 2

Part 4

Part 5

Part 6

Part 8

Part 9

Part 10

Odnośnik do komentarza
  • 4 tygodnie później...

Wczoraj swoją karierę zakończył jeden z najbardziej uzdolnionych pitcherów końca XX wieku, Kerry Wood. Kerry od 1995, od kiedy został wybrany w drafcie z nr 4 był zawodnikiem Chicago Cubs (z dwuletnia przerwa na Indians i Yankees) wczoraj po raz ostatni wystąpił w barwach ukochanych Cubbies w przegranym 2-3 meczu "derbowym" z Chicago White Sox. Wood w trzech rzutach zaliczył strikeout na Viciedo, po czym został zmieniony, a boisko opuszczał przy owacji na stojąco kibiców obu drużyn.

Wood, jak wielu na jego pozycji, przegrał z kontuzjami. Jego kariera, która zapowiadała się na naprawdę olśniewającą była nimi praktycznie ciągle naznaczona. Już w piątym występie w MLB, Wood jako 20-latek jako drugi w historii zaliczył 20 strikeouts w czasie 9 innings, przy okazji ustanawiając nowy rekord dla rookies (poprzedni był 18). Właściwie cały ten debiutancki sezon Kerry był w doskonałej dyspozycji, ale zakończył go poważna kontuzją. i tak już było właściwie do końca jego kariery - Wood zdrowiał, wracał, dominował i znowu coś "się psuło". W końcu wiadomo było, ze nie może być starterem, bo jego ramię nie wytrzyma takich obciążeń. Swój pierwszy pobyt w Cubs kończył jako closer. Później padł ofiarą genialnych posunięć poprzedniego GMa, który nie widział miejsca dla niego w składzie i sprowadził fatalnego Kevina Gregga, który stał się po kilku meczach niemal wrogiem publicznym na Wrigley, głównie dzięki swojej fatalnej dyspozycji, ale pewnie tez po części dlatego, ze wygryzł pupila trybun. Wood nie chciał opuszczać Chicago, ale też nie chciał kończyć kariery, dlatego przeniósł się do Cleveland. Tam wielkich sukcesów nie osiągnął, oczywiście miał kilka kontuzji, ale nadal potrafił zagrać kapitalne innings. Dzięki temu trafił do Yankees, gdzie stał się poważnym wzmocnieniem bullpen. Niestety nawet tam nie osiągnął żadnych sukcesów drużynowych (Yankees przegrali w finale AL z Rangers). Bez kontraktu, Wood postanowił wrócić do Chicago, gdzie - jak głosi fama - zgodził się grac za mniejsze pieniądze niż by to mógł robić w innych klubach. O ile w zeszłym sezonie Kerry jeszcze dawał radę, choć miał słabsze momenty, to w tym już widać było, ze jest po prostu słaby. Do tego znowu zaczęły go gnębić drobne urazy, tak więc żeby nie odkładać nieuniknionego w nieskończoność - zakończył karierę.

Szkoda, że zdrowie nie podążyło za talentem, bo pewnie ze zdrowym Woodem Cubs mogli przerwać tę nieszczęsna suszę w mistrzostwach.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...