Skocz do zawartości

Sporty amerykańskie


me_who

Rekomendowane odpowiedzi

Co do meczu obrońców tytułu, to rzeczywiście zawiodła obrona (albo Hasselback dostał magic touch), bo ze stanu 17-7 dali wyjść Seattle na 20-34 :roll: Ogólnie rzecz biorąc druga i trzecia kwarta należała bezapelacyjnie do gospodarzy, a gonitwa gości w ostatniej kwarcie została przygnieciona takim trzęsieniem ziemi:

http://www.nfl.com/v...reigning-champs :respekt:

 

Święci odpowiedzieli jeszcze szybkim TD i gdyby udało im się 2 point conversion, to by byli w zasięgu FG, tak musieli walczyć o kolejny TD. Tyle że Hartley kompletnie spieprzył onside kick - prosto w ręce przeciwnika, bez walki, widać że na słabszą stronę, i na 1,5 minuty przed końcem nie było już o czym gadać.

 

Na usprawiedliwienie można tylko wspomnieć, że Saints do meczu przystąpili bez dwóch mocnych RB - kontuzjowanych P. Thomasa i Ivory'ego, a w trakcie spotkania wypadł i Bush, i Julius Jones (który zapisał się do rekordów NFL jako pierwszy gracz, który w postseason zdobył rushing TD przeciwko drużynie, w której występował w sezonie zasadniczym - ech te jankeskie statystyki :keke:) przez co NO kończyli spotkanie z jedynym Deshawn Wynnem, który do drużyny wrócił 3 stycznia, i wiadomo było, że Brees będzie głównie podawał.

Odnośnik do komentarza

Auburn Tigers uniwersyteckim mistrzem w footballu amerykańskim. W finale NCAA drużyna z Alabamy pokonała ekipę Oregon Ducks 22-19. Auburn zdobyło swój drugi tytuł mistrzowski po 53 latach przerwy. Jest tez siódmym zespołem z SEC, która odniósł sukces w finale krajowym od kiedy istnieje system BCS. Wieli sukces dla Alabamy, bo to drugi rok z rzędu drużyna z tego stanu zdobywa zarówno tytuł krajowego mistrza jak i Heisman Trophy (rok temu to byli to Alabama Crimson Tide i Mark Ingram)

Mecz rozpoczął się dość nerwowo, bo zarówno Cam Newton jak i Darron Thomas zaliczyli szybkie straty, rzadkość w ich wykonaniu. Pierwsze punkty padły dopiero w 2Q, co dość zaskakujące, bo Oregon w tym sezonie zdobywał średnio nieomal 50 punktów na mecz, a i Tygrysy posiadają wielką siłę w ataku. Widać jednak jak ważną sprawą w footballu jest obrona :)

Na field goal Ducks, Auburn odpowiedziało szybciutko TD. Jeszcze szybciej na tę akcję Auburn odpowiedzieli gracze Oregon. A do tego wykorzystali 2PT Conv. Tym razem zawodnicy z Alabamy musieli poczekać na zdobycie punktów. W końcu dotarli aż na jard do endzone Ducks. Tam jednak Kaczory ich powstrzymały ku olbrzymiej euforii swoich zawodników i kibiców. Niestety, musieli zaczynać z ledwo kilku cali sprzed własnego pola punktowego. No i zakończyło się to dla nich katastrofą. Running back LaMichael James został zatrzymany, safety, 2 punkty dla Tygrysów, a do tego utrata piłki. W następnym drive Auburn zdobyło 7 punktów. I tak w sumie udana akcja obronna Ducks kosztowała ich...9 punktów. Na przerwę schodzili przegrywając 11-16.

W 3Q do głosu doszły znowu obrony obu zespołów, a jedyną akcją punktowa był field goal Auburn na 19-11. W tej kwarcie Tygrysy cudem wybroniły się przed TD, bo najpierw szczęśliwie zatrzymali zawodnika Ducks na 3 jardzie przed własnym polem punktowym, a potem w fantastycznym stylu zatrzymali Ducks w 4 próbach zdobycia punktów. W 4Q znowu "nic się nie działo" ;) bo oba zespoły szczelnie się zamurowały. Dopiero w końcówce, gdy Auburn grało już na czas, Cam Newton stracił piłkę (dzięki świetnej akcji Caseya Matthewsa) i w Oregon wstąpiły nowe siły. Na 2:30 przed końcem udało im się w końcu dotrzeć do endzone, TD + 2PT Conv i mamy remis 19-19.

Auburn miało więc 150 sekund na zdobycie punktów. W jednym z pierwszych zagrań doszło do przedziwnego zdarzenia. Michael Dyer w jednej z biegowych akcji został powstrzymany, ale tak, ze przeturlał się po obrońcy Ducks i nie dotknął kolanem ziemi. Obrońcy Oregon zatrzymali się, myśląc, że akcja skończona, a skonfundowany Dyer ponaglany przez cały sztab szkoleniowy Auburn pobiegł dalej zdobywając dodatkowe 30 jardów. Było to kluczowe dla losów pojedynku. Dwa kolejne zagrania przyniosły niewielki efekt, ale kolejne - znów w wykonaniu Dyera - zakończyło się na jard przed strefą punktową. W pierwszej chwili sędziowie przyznali TD, więc doszło do olbrzymiej eksplozji radości. Po sprawdzeniu zapisu wideo, TD odwołano.

Na dwie sekundy przed końcem Auburn wykonało więc FG z 19 jardów, Byrum trafił i tym sposobem Tigers zakończyli sezon niepokonani i na tronie mistrzowskim.

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

W XLV Super Bowl zmierza się ze sobą Green Bay Packers i Pittsburgh Steelers. Zespoły te dzisiejszej nocy wywalczyły mistrzostwa swoich konferencji i stają przed szansą zdobycia footballowego św. Graala.

Packers to drugi zespół w historii, który przebił się z szóstego miejsca aż do bram raju. To spory wyczyn, bo ekipa z Green Bay musiała grac tydzień po tygodniu na terenie rywali.

Pittsburgh to ostatnio niemal etatowy uczestnik Super Bowl, drużyna Tomlina zagra o trofeum po raz ósmy (trzeci w ostatnich 5 latach).

 

W meczu o mistrzostwo NFC zmierzyły się ekipy, które toczą ze sobą jedną z największych rywalizacji w NFL. Przeszło 180 meczów między tymi zespołami, spora niechęć jaka obdarzają się fani obu klubów i charakter jakimi cechują się obie ekipy mogły oznaczać, że mecz będzie brutalny, twardy i pełen walki do ostatka. Tak się nie stało jednak, bo "prawdziwi" Bears na mecz nie dojechali. W pierwszej połowie cudem nie przegrywali różnicą punktów, która całkowicie wybijałaby marzenia o SB. Fatalnie dysponowany był Jay Cutler, któremu nic nie wychodziło. Gra dołem był zatrzymywana przez dobrze dysponowanych i "nakręconych" szybkim objęciem prowadzenie defensorów Packers. Special Teams, coś co jest wizytówką Bears w ogóle nie miało okazji do wykazania się. Wśród gości na początku wyróżniał się Rodgers, który był niemal zabójczo bezbłędny (pierwszy drive - majstersztyk). Potem jednak zaczął grać coraz słabiej (INT Urlachera niemal w endzone). Kapitalnie dysponowani byli RB Packers, gdyż praktycznie każdy rush kończył się pokaźnymi zdobyczami terenowymi. 0-14 do przerwy, to był najniższy wymiar kary dla Bears.

W drugiej połowie, niemal natychmiast boisko musiał opuścić Jay Cutler. QB gospodarzy miał zraniony łokieć i doznał kontuzji kolana i na boisku już się nie pojawił. Zastąpił go Collins, który się skompromitował dwoma rzutami do nikogo, które tylko dzięki Opatrzności nie zakończyły się stratami. Po tych popisach zastąpił go Caleb Hanie, trzeci QB Bears, który ma zerowe doświadczenie w lidze. Caleb spisywał się lepiej niż obaj jego poprzednicy, jednak na jego nieszczęście brak mu doświadczenia. Zaliczył dwa INT, które kosztowały Bears mecz. Pierwsze dość kuriozalne, bo w wykonaniu nose tackle Packersów, 174-kilowego Raji wyprowadziło gości na prowadzenie 21-7. Drugie, na niecałe 40 sekund przed końcem meczu zamknęło sprawę awansu. Wynik 14-21 i koniec marzeń o mistrzostwie.

Poza tymi dwoma farfoclami muszę przyznać, ze Hanie pokazał parę fajnych zagrań - podania do Knoxa przy pierwszym TD czy TD pass do Bennetta. Nie jego wina, ze musiał niemal debiutować w tak ważnym meczu, przeciwko tak świetnym rywalom.

Podsumowując - Bears zmarnowali niemal 45 minut meczu i nie wykorzystali faktu, ze Packers nie byli ich w stanie dobić, a w drugiej połowie byli już bez sił. Kto wie, jakby mecz wyglądał, gdyby na poziomie z ostatnich tygodni zaprezentował się Cutler. Może, gdyby było dodatkowe 15 minut, to Packers by padli na twarz, bo ostatni drive Bears zatrzymali już tylko siłą woli...

Bears są tez sami sobie winni, ze nie pokonali Green Bay w week 17. Gdyby wtedy wywieźli z Wisconsin wygraną, do playoffs awansowaliby NY Giants..

 

Jeszcze o Cutlerze - Jay może mieć bardzo poważne kłopoty z niektórymi kibicami Bears. Jako że AF to sport dla twardzieli, od zawodników wymagane jest by grali do ostatka, wbrew wszystkiemu. Kontuzja, po której zawodnik nie został zniesiony na noszach i przez niemal pół meczu spaceruje wzdłuż linii końcowej jest kwalifikowana jako "udawanie" i "unikanie walki" tudzież "strach". A tego żaden kibic sportowy nie wybaczy. Może gdyby zszedł po fantastycznej pierwszej połowie, to by nikt nie kwestionował prawdziwości jego kontuzji. Jednak po blamażu z dwóch pierwszych kwart niektórzy uznają jego zejście jako ucieczkę.

 

AFC:

Tym razem Rex Ryan i jego zawodnicy nie nakręcali się tak na rywali, jak w poprzednich dwóch tygodniach. Ryan nie bawił się w podchody pod Big Bena czy Tomlina. Także zawodnicy Jets mówili o swoich rywalach z duża dozą szacunku i kurtuazji. Dopiero w końcówce jeden czy drugi próbował podgrzać atmosferę, ale nie miało to nic wspólnego z jazdami jakie były przed meczami z Colts i Patriots.

W pierwszej połowie Steelers pokazali swoją siłę. Na nieszczęście Jets w obu aspektach gry i w ataku, i w obronie. Nowojorczycy mieli w pierwszej połowie całe 50 jardów zdobyczy z czego 1 (jeden) jard z rush :o Po prostu zostali wdeptani w ziemie. W obronie szło im lepiej, choć pierwszy drive, niemal 10 minutowy wyglądał jakby walczyli z walcem. Steelers jard po jardzie wyrywali teren doskonale prowadzeni przez Roethlisbergera. QB Steelers podobnie jak Rodgers grał świetnie tylko na początku, później to już rożnie było. Z kolei Jets może by nie mieli takich strat gdyby nie słaba końcówka 2Q, gdzie w przeciągu kilkudziesięciu sekund stracili 2TD. Jets byli w stanie jeszcze ustrzelić "marne" 3 punkty z FG. Pittsburgh prowadził 24-3 i zanosiło się na masakrę. Jednak Jets na druga połowę wyszli bardzo zmobilizowani, a Steelers z kolei byli jakby zadowoleni ze swojej olbrzymiej przewagi. I omal nie przypłacili tego porażką. Jets zagrali o niebo lepiej i tak jak gospodarze w pierwszej połowie, to oni stali się walcem konsekwentnie wyrywając teren rywalom. Zabrakło im naprawdę niewiele, bo odrobili kolejne 16 punktów, bez odpowiedzi ze strony miejscowych. Co więcej, Jets mieli szansę na zwycięstwo jednak zupełnie nie wyszedł im ostatni drive. Końcowy wynik to 24-19 dla Steelers i Pittsburgh znowu w finale rozgrywek.

Mike Tomlin może zostać pierwszym trenerem, który nie mając jeszcze 40 lat wywalczy dwa pierścienie mistrzowskie. Ważne dla Steelers będzie tez czy wyzdrowieje ich doskonały center, rookie Maurkice Pouncey. Zawodnik doznał kontuzji nogi w pierwszej połowie i w meczu już nie zagrał. A jego zastępca, Doug Legursky nie miał dobrego dnia - dwa nieudane snap, jedno kosztowało jego drużynę 2 punkty za safety.

 

W najbliższa niedzielę zostanie rozegrany tradycyjny mecz Pro Bowl na Hawajach, a za niecałe dwa tygodnie, 6 lutego na przepięknym stadionie Cowboys w Arlington odbędzie się XLV Super Bowl. Kto jest faworytem? Zobaczymy co się wydarzy przez najbliższe 14 dni :)

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...
  • 1 miesiąc później...
Właściciele klubów ligi futbolu amerykańskiego NFL ogłosili w sobotę lokaut, zamykając przed zawodnikami ośrodki treningowe i stadiony. Sezon 2011/2012, który ma się rozpocząć we wrześniu, stanął pod znakiem zapytania.

 

Jest to pierwsza przerwa w pracy w NFL od 1987 roku.

 

Na lokaut zanosiło się już od dłuższego czasu. Konflikt między właścicielami a zawodnikami dotyczy podziału ogromnych zysków, które przynoszą rozgrywki NFL.

 

Tylko w zeszłym sezonie była to kwota 9,1 miliarda dolarów. Z tej sumy miliard pozostał w kieszeni szefów klubów, a resztę dzielono na zasadzie: 60 procent - zawodnicy, 40 procent - właściciele. Futbolistom zostawało więc do podziału około 4,8 miliarda dolarów.

 

Teraz właściciele domagają się większych zysków dla siebie o około 800 milionów - miliard dolarów.

 

W piątek wygasła dotychczasowa umowa między stronami. Negocjacje nie przyniosły rozwiązania i wszystko wskazuje na to, że spór znajdzie swój finał w sądzie.

 

W to, że sezon NFL może rozpocząć się z poślizgiem, nie wierzy właściciel Dallas Cowboys Jerry Jones. - Rozwiążemy nasze problemy i żaden mecz nie będzie odwołany - ocenił

 

Następne będzie NBA?

Odnośnik do komentarza
  • 4 tygodnie później...

Po zmianach jakie zostały dokonane w sztabach trenerskich w UFL myślałem, że ten sezon będzie kiepski, bo zatrudnili samych dziadków wracających z emerytury. Jednak ten artykuł trochę zmienił moje podejście i uważam, że jednak może być ciekawie.

The last time Marty Schottenheimer and Jerry Glanville faced each other on a football field was in 1991. On opening day of the NFL season, Glanville's Atlanta Falcons traveled to Kansas City to battle the Schottenheimer-led Chiefs. Kansas City won 14-3.

 

Now, two decades later, the veteran coaches are set for a rematch. But the setting has changed.

 

On March 21, Glanville became head coach and general manager of the Hartford Colonials, one of five teams in the United Football League (UFL). Two days later, Schottenheimer agreed to a two-year contract as head coach and GM of the Virginia Destroyers (formerly the Florida Tuskers), which is based in Virginia Beach.

 

Of the five UFL teams playing in 2011, the league's third season, four will be led by former NFL head coaches. Dennis Green will continue at the helm for the Sacramento Mountain Lions, and Jim Fassel will enter his third season coaching the two-time champion Las Vegas Locomotives. The four veteran coaches have combined for 431 NFL wins.

 

UFL commissioner Michael Huyghue says that when hiring, he intentionally targeted "more experienced coaches" rather than young blood, even though the NFL has trended toward the latter in recent years. The average age of a UFL head coach is 64 years old; in the NFL, the average head coach's age is 50 (as of April 2).

 

"Now in the NFL, it's the younger coaches: younger is better, they relate to the players … not that that's always working, but it's what they're doing," Huyghue said. "We look for someone that's a teacher first. It's a combination of trying to find the right guy for the right market who can come back in and resonate."

 

Indeed, the 67-year-old Schottenheimer, who resides in Charlotte, N.C., said the team's new location was a key factor. "That it was Virginia Beach, that was part of the draw," Schottenheimer said. "My wife and I are very much a part of that mid-Atlantic coast region, so we thought this would be a perfect fit."

 

Schottenheimer hasn't coached since the 2006 season, when he was fired after leading the Chargers to a 14-2 record. He is sixth on the NFL's all-time coaching victories list. Since that time, he has worked a lot on his golf game, which, he laughed, "may be one reason I decided to come out of retirement."

 

When Huyghue called Schottenheimer to discuss the opportunity, the coach was uncertain. But after meeting with the commissioner several times, Schottenheimer was impressed with the business plan for the UFL and its affordable offering of quality football within a struggling economy. He talked it over with his wife Pat, and they decided to accept.

 

Inspired to coach again

 

Glanville, known as much for his colorful personality as for his coaching skills, said he agreed to the UFL's offer after remembering advice he was given by a friend.

 

"When [country music star] Waylon Jennings had diabetes and knew he wasn't going to make it, he looked at me and said, 'Coach Jerry Glanville, don't you dare die with the music inside you,'" remembered Glanville, who last coached in the NFL in 1993. "I thought, 'Wow.' He was telling me to give your knowledge, to teach what you do."

 

Glanville talked to Huyghue after Jim Haslett, who coached the Florida Tuskers in 2009, told Glanville he'd be a great fit. After their conversation, Glanville flew to Jacksonville, Fla., and met with UFL executives.

 

"I got on the plane home and I said to myself, 'Self, I wish I would've had those guys when I was in the NFL. They're better than the guys I was with,'" Glanville said.

 

While he had never attended a UFL game (though he'd seen several on Versus), Glanville then met with Hartford Colonials owner Bill Mayer and signed on.

 

Glanville's inspiration also came after a trip to Iraq, where many U.S. soldiers told him they'd love to see him coach again. Glanville, whose post-NFL résumé has included collegiate coaching stints, working as an owner and driver in NASCAR's Truck Series, and TV broadcasting with several major networks, said he always thought of himself coaching.

 

"When I went to Fox, someone said, 'Rather than teaching 40 guys on a team, today you can teach 20 million.' That got me over the hump because I'm really a coach. I coached everyone on the couch."

 

Now he'll be back on the field. He is already working 17-hour days, he said, to improve upon the Colonials' 3-5 record in 2010. The 69-year-old is even embracing social media, tweeting colorful messages each day (www.Twitter.com/jerryglanville).

 

The team is also promoting Glanville. Public relations director David Heuschkel said that at the team's home opener in August, each fan will be given a cut-out image of Glanville's face on a stick to wave around.

 

Fassel was the first UFL head coach hired when the league began in 2009. "I'm a coach. That's what my love is," Fassel said. "I was doing the Sunday night NFL package on national radio and I enjoyed it, but it wasn't fulfilling like coaching."

 

The 61-year-old said that when Huyghue called, he was skeptical. The two met several times until Fassel agreed on the condition that the league employ high-quality coaches and players.

 

"If we couldn't get guys that are really talented to play the game, who knew the work ethic … I wouldn't do it," Fassel said. "I'm more of a pioneer than a historian. I like to blaze new trails and take challenges."

 

Over the first two UFL seasons, 25 of Fassel's players signed with NFL teams, a trend that he expects to continue this year if the lockout is settled. The level of play also has improved each season. In addition to head coach, GM and president, Fassel is also the Locos' offensive coordinator. This past offseason, he moved to Las Vegas full time.

 

"You've got to have passion to get up at 5, 6 a.m. and do what I do," Fassel said. "I'd be bored to death if I played golf every day. I'm as energized as I've ever been in my life. People ask me when I'll retire and I say, 'I honestly don't know. At some point, I'll have had enough, but I'm not to that point.'"

 

Green, 62, first began talking with UFL founder (and Locos owner) Bill Hambrecht about the league's potential in 2007. When the UFL became a reality, Green -- who had been out of the NFL for three years, working in TV and radio -- agreed to head the California club, then located in San Francisco.

 

"I jumped in with both feet because I believed in it," Green said. "We had [former Vikings defensive lineman] John Randle in Minnesota, who wasn't drafted, really a UFL-type guy. There have always been those stories and this gives those guys an opportunity to play."

 

Green said his rosters have been filled with newcomers as well as NFL veterans looking for another chance. The Sacramento stadium holds 20,000; for most home games, at least 18,000 fans filled the stands last year.

 

"Most people can't name 15 NFL coaches right now, they're so young," Green said. "But if you ask those same people any one of the four UFL coaches [who coached in the NFL], they probably could. We're characters. You don't come to see the coaches, but a coach reassures you that this will be fun."

 

The odd ball

 

The only UFL head coach without NFL experience has done just about everything else. The Omaha Nighthawks' new coach and president, Joe Moglia, came to the UFL after a two-year internship as a life skills consultant with the University of Nebraska football team. Prior to that, the Wall Street executive spent almost seven years as CEO of TD Ameritrade, guiding the corporation to a profit six consecutive years -- even during the economic downturn -- and raising its market cap by over $9 billion. Prior to that, Moglia coached football for 16 years at the high school and collegiate levels. He is the only author to have written published works on both investing and football.

 

Moglia, 62, learned of the Nighthawks' coaching vacancy when Hambrecht reached out to him as a potential investor. Moglia declined the opportunity, saying that he was planning to re-enter the coaching world and "didn't want to look like I bought a job," Moglia said.

 

When Hambrecht learned Moglia wanted to coach, he called Huyghue, who then called Moglia. Eventually, Moglia accepted the job after weighing the offer in his businessman's pragmatic approach.

 

"I did my own due diligence, filling about 10 legal pads with notes over the course of four months," Moglia said. "The UFL's mission statement is to provide pro football in non-NFL venues at an affordable price. In the NFL, the Packers are a great example. They only have 102,000 people in Green Bay. Omaha might be like a Green Bay."

 

Omaha was the only team to sell out every home game last season.

 

When reminded that he's the only UFL coach without an NFL résumé, Moglia quipped that "this is the first time they'll compete against a CEO. I recognize that they have won many more games than I have, but they've also lost more games."

 

"At the end of the day, I have tremendous respect for each of those four guys," Moglia said. "I've never been a nutso football fan -- I don't know who plays for what team or who'll be in a playoff. But I've always been stimulated by the strategy, the structure of football as an art form. I understand it well and I think I'm pretty good at it."

 

According to the U.S. Census Bureau, the average U.S. retirement age is 62. Yet the UFL's five head coaches, all in their 60s, may have their best days ahead.

 

"We speak these players' language," Green said. "Whether you're 35 or 65, it's still the language of football."

źródło: ESPN
Odnośnik do komentarza

Sezon MLB trwa ledwo dwa tygodnie, a już jest pierwszy skandal. Jeden z enfant terrible ligi, Manny Ramirez (Tampa Bay Rays), zakończył karierę w kompromitujących okolicznościach. W jednej z próbek Ramireza pobranych podczas spring training wykryto niedozwolone substancje. Jako że Manny jest recydywistą, MLB nałożyłaby na niego 100-meczową karę. Trzydziestoośmioletni weteran stwierdził, że nie ma zamiaru odbywać kolejnej kary (w 2009 zawieszony był na 50 spotkań) i żegna się ze sportem. Smutny koniec świetnej kariery. Ciekawe jaka będzie jego "spuścizna" jak to lubią określać Amerykanie. Na HoF Ramirez raczej nie ma co liczyć, choć statystyki jak najbardziej za nim przemawiają.

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

Wieści z UFL ciąg dalszy.

 

W związku z prawdopodobnym lockoutem w NFL sytuacja ligi cały czas się zmienia. Ostatnio chęć posiadania franczyzy zgłosiło miasto Chattanooga i początkowo były informacje, że najwcześniej dostanie ją w 2012 roku, jednak ostatnio komisarz ligi powiedział, że być może będzie szósta drużyna. W grze są jeszcze dwa inne miasta - Portland i Salt Lake. Dla mnie najgorszym wyborem byłoby Salt Lake, chociaż mormońska drużyna byłaby jakąś odmianą. ;)

Odnośnik do komentarza

Po 45 dniach zniesiono lockout w NFL, ale groźba nawrotu wciąż istnieje.

 

Tymczasem zbliża się draft i wszystko wskazuje na to, że pierwszym wybrańcem będzie QB Cam Newton, który przejdzie do Panter. Na sam draft przyjedzie rekordowa liczba potencjalnych pierwszoroczniaków, bo aż 25. W zeszłym roku było ich 19.

Odnośnik do komentarza
  • 2 miesiące później...
Po raz pierwszy w historii futbolu amerykańskiego w Polsce, mecz PLFA trafi na telewizyjne ekrany! VI SuperFinał PLFA, który rozpocznie się 17 lipca o godzinie 15:00, na stadionie KS Bielawianka w dolnośląskiej Bielawie, pokażą na żywo telewizja Sportklub i telewizja internetowa ipla.tv. VI SuperFinał PLFA zostanie także 3 razy powtórzony w telewizji Sportklub, a w ipla.tv będzie dostępny jako materiał VOD.

 

Telewizja Sportklub dociera do ponad 4 milionów gospodarstw domowych, za pośrednictwem m.in. platform Cyfra+, n, oraz TP, a także sieci kablowych UPC, Multimedia i Vectra. ipla.tv to największa telewizja internetowa na polskim rynku, którą w każdym miesiącu oglądają ponad 3 miliony widzów.

 

- Po niespełna pięciu latach działalności ligi przyszła pora na kolejny, tym razem milowy, krok. Przed nami wielkie wyzwanie: pokazać, że nasz sport w polskim wydaniu potrafi być nie mniej emocjonujący i fascynujący niż inne, popularne w naszym kraju dyscypliny - mówi Jędrzej Stęszewski, prezes PLFA. – Futbol amerykański to sport idealnie skrojony do telewizji. Dzięki powtórkom, także w zwolnionym tempie, widzowie mogą podziwiać nie tylko to jak porusza się piłka, ale także obserwować jedenaście pojedynków, toczących się w każdej akcji między poszczególnymi graczami – dodaje Stęszewski.

 

VI SuperFinał PLFA rozegrany zostanie na boisku przystosowanym na tę okazję tak, by spełniając nawet najbardziej rygorystyczne wymogi, stawiane przed arenami do futbolu amerykańskiego. - W tym sezonie zainstalowaliśmy pełnowymiarowe, profesjonalne bramki do futbolu amerykańskiego. Na najważniejszy mecz sezonu na boisku będą wymalowane nie tylko wszystkie linie i numery, ale także – po raz pierwszy w Polsce – na murawie, w polach punktowych znajdą się kolorowe loga finalistów, zaś na środku boiska logo ligi - zapowiada Przemysław Klinger, dowodzący grupą zajmującą się na miejscu organizacją SuperFinału, a na co dzień prezes miejscowego pierwszoligowca Bielawa Owls.

 

 

Skład VI SuperFinału PLFA poznamy już 3 lipca. 2 lipca czempioni z 2007 roku, The Crew Wrocław, podejmą dwukrotnych finalistów ligi, Seahawks Gdynia. Dzień później, aktualni mistrzowie – Devils Wrocław – na własnym boisku zmierzą się z Warsaw Eagles, triumfatorami rozgrywek w 2006 i 2008 roku.

 

 

Bilety na SuperFinał można nabyć za pośrednictwem oficjalnej strony ligi: www.plfa.pl, a także w serwisie www.biletin.pl

 

 

Polska Liga Futbolu Amerykańskiego (PLFA)

Po zaledwie czterech i pół roku działalności ligi, w sezonie 2011 w szranki stanęła rekordowa liczba 31 drużyn, podzielonych na trzy ogólnopolskie klasy rozgrywkowe. Tegoroczny czempion PLFA I w trzy i pół miesiąca rozegra aż 11 spotkań. Tytułu mistrzowskiego broni perfekcyjna w ubiegłym roku drużyna Devils Wrocław. W rozgrywkach drugoligowych występuje 12 drużyn, podzielonych na dwie dywizje. W tym sezonie, trzy lata po utworzeniu PLFA II, wystartowały nowe rozgrywki ustanowione specjalnie z myślą o drużynach, które nie są jeszcze gotowe do rywalizowania w drugiej lidze. W 6 turniejach grupowych w futbolu w wersji ośmioosobowej wystąpi 9 zespołów. Dzięki rozgrywkom nazwanych „PLFA 8” futbol w wydaniu ligowym, po raz pierwszy zawita do Bydgoszczy, Lublina, Olsztyna, Rzeszowa, Suchej Beskidzkiej oraz Zielonej Góry.

źródło: PZFA

 

Bardzo fajnie. Sportklub od dłuższego czasu pokazuje różne niszowe dyscypliny i cieszy to, że postanowili pokazać finał PLFA. Chociaż i tak niektóre drużyny mają transmisje ze swoich meczów na stronach internetowych. Linki zawsze można znaleźć na http://soccer-live.pl/

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...
Śmierć kibica próbującego złapać piłkę bejsbolową

 

08.07. Arlington (PAP/AP) - Kibic zespołu bejsbolowego Texas Rangers zmarł po tym jak w trakcie meczu spadł z trybuny stadionu, kiedy próbował złapać piłkę lecącą w publiczność.

 

"Na naszym obiekcie doszło do tragicznego w skutkach wypadku. Jeden z naszych kibiców stracił życie, po tym jak próbował złapać piłkę. Wszyscy w klubie, zarówno pracownicy jak i zawodnicy są przygnębieni tym zdarzeniem, a nasze myśli i modlitwy są z rodziną ofiary" - powiedział prezes Texas Rangers Nolan Ryan.

 

Obok ofiary wypadku siedział Ronnie Hargis z synem. "Spadł prosto w dół. Próbowałem go jeszcze złapać, ale nie dałem rady" - powiedział Hargis.

 

Do zdarzenia doszło w drugiej rundzie meczu Rangersów z Oakland Athletics, kiedy zawodnik gospodarzy Josh Hamilton skierował piłkę w trybuny. W ten sposób zareagował na krzyki kibiców, którzy domagali się rzucenia piłki w ich kierunku. "Podobnie jak każdy z nas, Josh jest bardzo rozżalony tym co się stało" - przyznał Ryan.

 

Na trybunach siedział były prezydent USA George W. Bush, który w przeszłości był współwłaścicielem klubu.

 

Fuck :/ Wypadek był transmitowany w telewizji.

Odnośnik do komentarza
  • 2 miesiące później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...