Skocz do zawartości

Sporty amerykańskie


me_who

Rekomendowane odpowiedzi

Trzy mecze w Nowym Jorku za nami i miały one dośc zaskakujący przebieg. W dwóch pierwszych Rangersi roznieśli miejscowych 8-0 i 10-3. W pierwszym wypadku znowu niesamowity mecz rozegrał Cliff Lee, nie dając żadnych szans batterom Yankees. W drugim nowojorczyków pogrążył sam trener. Przedziwne decyzje w 6 inning przy prowadzeniu Yankees 3-2 zamieniło się w 3-5. Wtedy gospodarze przestali grac, a ekipa z Teksasu grała swoje zdobywając kolejne 5 punktów. Mecz #5 pokazał, ze Jankesi przyciśnięci do ściany sa szalenie niebezpieczni. Inna sprawa, że starter Rangers miał nie najlepszy dzień, co pozwoliło Bronx Bombers na wygraną 7-2. Seria wraca do Teksasu, no i ciekawe czy Rangersom uda się "dobić" obrońców tytułu.

Dodam jeszcze, że w meczu #4 najlepszy ofensywny gracz NYY, Mark Teixeira zerwał mięśnie w nodze i nie zagra do końca sezonu.

W serii z NL, po dwóch meczach w San Francisco jest 3-1. Znów kapitalnie zagrali starterzy Giants. W pierwszym spotkaniu Matt Cain przez 7 innings zachował czyste konto, a zmiennicy dowieźli "zero z tyłu" i Giants wygrali 3-0. Mecz #4 był chyba najlepszym jaki widziałem w tych playoffs. Najpierw Giants prowadzili 2-0, potem Phillies w 5 inning mieli chwilę przebłysku swoich umiejętności, wychodząc na prowadzenie 4-2. Giganci ciułali pojedyncze runy by wyjśc na prowadzenie 5-4, ale goście wyrównali w 8 inning. Wydawać się mogło, ze mecz potrwa jeszcze z parę ładnych godzin ;) ale w końcówce Juan Uribe dał miejscowym upragniony punkcik i San Francisco wygrało 6-5. Dzisiaj druga odsłona "Walki Asów", Lincecum kontra Hallalday. Filadelfijczycy są pod ścianą troszkę i będą potrzebowali wszystkiego co najlpesze od swojego najlepszego pitchera. Inna sprawa, że Lincecum, to dwukrotny zdobywca Cy Young i też sroce spod ogona nie wypadł ;)

 

Z podwórka Cubs - Mike Quade, dotychczasowy "trener tymczasowy" został trenerem pełnoprawnym. Quade dostał dwuletni kontrkt z opcją klubu na przedłużenie umowy o kolejny rok. Decyzja nie została przyjęta przez kibiców Cubs ze specjalnym entuzjazmem, delikatnie mówiąc. Fakt, ze Quade miał bilans 24-13 w końcówce zeszłego sezonu nie miało nic do rzeczy. Na Wrigley masa osób oczekiwała, że stery przejmie Ryne Sandberg, jeden z legendarnych graczy Cubs, który fenomenalnie radzi sobie w minor league.

 

Jeszcze o footballu - w związku z nasilającymi się kontuzjami głowy i "epidemią" wstrząsów mózgu (35 w 6 kolejkach tego sezonu), NFL postanowiła zaostrzyć egzekwowanie przepisów dotyczących ataków na głowę graczy. Do tej pory kończyło się na karach finansowych, teraz takie ataki mają być karane zawieszeniami. Decyzja wywołała u Amerykanów falę dyskusji, jedni popierają zamysł, ale wielu wskazuje na hipokryzje działaczy NFL, którzy np. forsują przedłużenie sezonu do 18 kolejek czy w materiałach promocyjnych wykorzystuje klipy z ostrymi zagraniami zawodników.

 

Do tragedii doszło w sobotnim meczu NCAA pomiędzy Rutgers a Army. Obrońca Rutgers Eric LeGrand doznał urazu kręgosłupa i jest sparaliżowany od szyi w dół :(

Odnośnik do komentarza

Texas Rangers po raz pierwszy w historii zostali mistrzem American League i tym samym po raz pierwszy zagrają w World Series. Dzisiejszej nocy drużyna z Teksasu po raz kolejny pokonała obrońców tytułu, NY Yankees, tym razem w stosunku 6-1. Rangersi byli w przekroju całej serii zespołem o wiele lepszym i gdyby nie niezrozumiała porażka w pierwszym spotkaniu, kto wie, czy nie rozgromiliby Jankesów 4-0. Ale i tak wynik 4-2 nie jest zły, tym bardziej, że w wygranych spotkaniach Teksańczycy dominowali całkowicie.

MVP ALCS został Josh Hamilton. Hamilton miał w życiu poważne problemy z alkoholem i aby nie wrócić do nałogu zachowuje całkowitą abstynencję. W związku z tym zamiast tradycyjnego szampana, drużyna Rangers oblewa sukcesy (i siebie :)) piwem imbirowym. Miły gest kolegów z drużyny :)

Kto będzie przeciwnikiem Rangers dowiemy się najpóźniej w niedzielę. Phillies wygrali mecz numer 5 w San Francisco w stosunku 4-2 i wracają do Filadelfii przy bilansie 2-3. No i oczywiście nie jest powiedziane, ze nie wygrają dwóch kolejnych spotkań...

 

Z ciekawostek - FOX Sports, który ma prawa do World Series drży o to, by Giants nie awansowali do WS. Stacji całkowicie nie na rękę jest WS w obsadzie Rangers - Giants, bo nie są to drużyny, które są popularne w całym kraju. Oczywiście marzeniem stacji była powtórka z zeszłorocznego World Series, no ale to już nierealne :)

Odnośnik do komentarza

i w NL wszystko jasne :)

San Francisco Giants po 8 latach przerwy (21 w historii zespołu, 4 raz od kiedy drużyna jest w SF) zostali mistrzami National League. Dzisiejszej nocy w nieprawdopodobnie dramatycznym boju pokonali Phillies 3-2. Bohaterem Giants został ponownie Juan Uribe, który przełamał impas w 8 inning dając prowadzenie swojej drużynie 3-2.

Drugim bohaterem, zbiorowym, było całe bullpen San Francisco, które fantastycznie powstrzymało mocarzy z Filadelfii. Giants mieli poważne kłopoty na poczatku, bo starter Johnatan Sanchez znów zaczął fatalnie, podobnie jak w meczu #2. W 3 inning jego występ zakończył się poprzez wyrzucenie go z boiska (po tym jak rzucił piłką w plecy Utley'a a potem wdał się w nim w pyskówkę). To chyba było zbawienne dla San Francisco, bo z Sanchezem jako miotaczem Giants by tego meczu nie wygrali. W ostatniej chwili losy meczu mógł zmienić Howard, wystarczyło zaliczyć hit...Ale to closer gości, Brian Wilson był góra w tym ostatnim pojedynku.

Naprawdę świetna seria, pełna dramatyzmu i zażartej, ciężkiej walki.

MVP NLCS wybrano Cody Rossa, outfieldera Giants.

 

World Series rusza w środę, pierwszy mecz w San Francisco.

Odnośnik do komentarza

Pierwsze dwa mecze tegorocznego World Series zakończyły się w sposób imo sensacyjny. Ale po kolei.

 

W meczu #1 wszyscy spodziewali się niskiego wyniku, bo pitcherami obu zespołów byli asy nad asami. Dla gości z Teksasu rzucał niepokonany do tej pory (w karierze!) w meczach playoffs Cliff Lee, który "gwarantował" 2-3 zwycięstwa w każdej serii w jakiej brał udział (rok temu w barwach Phillies i teraz w Rangers). Dla gospodarzy Tim Lincecum, dwukrotny zdobywca nagrody Cy Young. Obaj to istny koszmar dla hitterów, więc o sukcesie mogły decydować pojedyncze zagrania. Pierwszy "rozsypał" się i to od razu na starcie "The Freak" czyli Lincecum. W pierwszym inningu cudem wybronił się przed wynikiem powiedzmy 0-3, skończyło się na 0-1. W drugim stracił kolejny punkt, jednak jakoś się pozbierał i wytrwał do 6 inn. W tym czasie Lee jak robot "kosił" rywali. Ale 3 zmiany zaczęło się robić dla Teksasu nieprzyjemnie. San Francisco wyrównało, a w końcówce 5 inning już mocno nadwyrężyło siły i umysł Lee. As gości schodził z boiska przy stanie 5-2 dla Giants, do tego zostawił dwóch na bazie. Jego zmiennik w pierwszym rzucie zagrał tak, że Uribe wystrzelił piłkę daleko w trybuny, było 8-2 i praktycznie po herbacie. Teksas się nie poddawał, ale troszkę zeszło z nich ciśnienie. Gdy odrobili kolejne 2 punkty, to Giants dorzucili 4 na swoje konto. 11-4 w 9 inning, wydawało się, zę nic już nie grozi gospodarzom. Jednak miejscowi mieli kłopoty z zakończeniem meczu. Oddali 3 punkty i został mały tłumek na bazach, który przy odrobinie pecha mógł dać Rangers niepotrzebny wiatr w żagle. Jednak SF w porę się opamiętało, zwarli szeregi i mecz zakończył się wysokim wynikiem 11-7 dla gospodarzy.

Kabaretową atrakcją na pozycji RF był Vladimir Guerrero. Zawodnik ten gra normalnie tylko w ataku, w obronie jest cieniutki jak barszczyk. Ale że na boiskach drużyn NL nie można grac tylko w ataku, no to Vladimir męczył się na prawym zapolu. Może gdzieś w sieci są jego prześmieszne zagrania.

W meczu #2 do boju ruszyli CJ Wilson (Rangers) i Matt Cain. Tym razem Guerrero już został na ławeczce. Cain w tym postseason nie stracił jeszcze choćby jednego punktu. Mecz długo był bardzo wyrównany i zupełnie inny od pierwszego starcia. Dopiero w 5 inning impas przy remisie 0-0 został przerwany gdy weteran Edgar Renteria wysłał piłkę w trybuny. W 7 inning drugi punkt dołożyli na spółkę Cody Ross i Juan Uribe. Jednak dwupunktowa przewaga nie jest jakaś olbrzymia by nie można jej było odrobić, tak więc Teksas mógł liczyć na odwrócenie losów spotkania. Jednak w 8 inning całkowicie się pogrążyli. Stracili 7 runów w kuriozalnych okolicznościach. Całkowicie zawalili mecz i trener, i miotacze (Matt Holland miał na 13 rzutów 12 balls i tylko 1 strike :_eyes:). Filmik z tej nieszczęsnej dla gości 8 inn.. Końcówka meczu to była formalność, 9-0 dla Giants i do Arlington jadą z zasłużonym prowadzeniem 2-0 :)

Od soboty seria przenosi się na trzy mecze do Teksasu, bo wątpię, by Giants wygrali mecz #3 i #4 "zmiatając" mistrzów AL.

 

Do tragedii doszło na treningu drużyny footballowej Notre Dame. Pracujący dla drużyny student trzeciego roku, Declan Sullivan, zginął w wypadku podczas kręcenia treningu zespołu. Przenośny podnośnik, na którym student miał stanowisko, został przewrócony przez wiatr.

Odnośnik do komentarza

I sezon MLB'10 minął :)

Mistrzami zostali San Francisco Giants, którzy w World Series pokonali debiutanta na tym szczeblu rozgrywek, czyli Texas Rangers. W trzech meczach w Teksasie Giants raz przegrali (2-4) a dwukrotnie pokonali gospodarzy (4-0 i 3-1). To pierwszy tytuł dla San Francisco, a dla klubu szósty (5 wczesniejszcyh wywalczonych jeszcze w Nowym Jorku).

Kluczem do sukcesu Giants była niesamowita gra miotaczy. Poza Johnatanem Santaną, nie zawiódł nikt, absolutnie nikt - czy to starter, czy ktoś z bullpen. Trójka starterów - Lincecum, Cain i młodziutki Baumgartner po prostu zarządzili w World Series, wspinając się na szczyty "sztuki miotania". Do tego Giants dorzucili lepsza niż zazwyczaj grę w ataku, zdobywając w WS 29 runów w 5 meczach (gdy Teksas miał 29...hits!). MVP WS został kolumbijski shortstop, Edgar Renteria, weteran, który w tym sezonie miał być rezerwowym. Renteria w decydującym meczu zdobył wszystkie 3 punkty dla SF, posyłając w 7 inning piłkę w trybuny.

Ogólnie zespół SF to kwintesencja świetnego zarządzania zespołęm baseballowym w trakcie sezonu - penetrowania własnych rezerw (Posey, Baumgartner) i ściągania zawodników gdzie indziej nie spełnionych czy źle prowadzonych (Ross, Burrell, Renteria). Z zespołu, który zaczynał sezon zostało kilka osób, reszta przyszła w trakcie.

Ciesze się też, że mistrzowski pierścień przypadnie też Mike'owi Fontenot, który do tej pory całą karierę spędził w Cubs :)

 

W NFL tymczasem wybuchły dwie afery:

pierwsza dość kuriozalna, to "afera Randy Mossa". Na poły legendarny WR, który kilka ostatnich sezonów spędził w NE Patriots, niecały miesiąc temu trafił do Vikings. Wytrwał tam jednak tylko 4 kolejki i został wyrzucony z hukiem. Najpierw poszło o to, że zwymyślał klubowego dostawcę jedzenia, potem udzielił przedziwnego wywiadu po meczu Patriots - Vikings (jego zespół przegrał, a on rozpaczał, ze już nie gra w Patriots). Ogólnie trudno to uznać za wywiad, bo Moss obraził się na dziennikarzy i sam sobie zadawał pytania i na nie odpowiadał :D Tak czy siak, to nie były pierwsze wyskoki i kaprysy Mossa w życiu i Vikings wiedzieli na co się decydują. A tak, ten zespół jest rozmontowany. Bo do dziwnych decyzji zarządu, sprowadzania i wywalania graczy dochodzi fatalna gra Favre'a, który jak było do przewidzenia strasznie cieniuje i jest niemiłosiernie obijany.

Druga afera, to przedziwne tłumaczenie trenera Washington Redskins, Michaela Shanahana który posadził na decydujący drive w meczu z Lions, podstawowego QB Waszyngtonu, Donovana McNabba. Nie było by w tym nic dziwnego, gdyby nie absurdalne tłumaczenia trenera. Najpierw stwierdził, ze na szybkie schematy lepiej pasuje rezerwowy QB (rzeczywiście uwinął się ekspresowo, bo w pierwszym kontakcie z piłką omal go nie zabili, a on sam stracił piłkę). Potem, że McNabb ma małą kontuzję. Aż w końcu nagabywany przez dziennikarzy, wypalił, ze nie podoba mu się etyka pracy McNabba. No i to ostatnie jest dość zaskakujące, bo McNabb przez całą karierę uznawany był za wzorowego profesjonalistę i duszę szatni. A już żeby do końca się ośmieszyć, Redskins sprowadzili na testy JaMarcusa Russella, skompromitowanego wieloma aferami byłego QB Raiders, uznawanego za jeden z najgorszych #1 draftu. Russell wazy obecnie 150 kilo i od bodaj roku nie grał w football :]

Jak ktoś ma kłopot z etyką McNabba i bierze Russella, no to gratulacje :lol:

Odnośnik do komentarza

News z NCAAF

 

Penn State - Northwestern 35-21

 

Joe Paterno, trener footballowej drużyny Penn State Nitanny Lions osiągnął dzisiaj swoje 400 zwycięstwo.

Pan Paterno kończy w tym roku 84 lata, a pierwszym trenerem drużyny uniwersyteckiej Penn State jest od 1966 roku. Wcześniejsze 16 lat, od 1950 był asystentem głównego trenera.

Ten sezon jest ostatnim sezonem Paterno.

 

Więcej zwycięstw pośród trenerów uniwersyteckich mają John Gagliardi i śp. Eddie Robinson

Odnośnik do komentarza
  • 3 tygodnie później...

W weekend poznaliśmy finalistów z dwóch profesjonalnych lig footballowych. W Kanadzie do finał weszli Montreal Alouettes oraz Saskatchewan Roughriders. O ile awans tej pierwszej drużyny był spodziewany, to w przypadku finału konferencji doszło do małej niespodzianki. Roughriders pokonali bowiem najlepszą drużynę sezonu zasadniczego i największego faworyta do Grey Cup - Calgary Stampeders.

Z kolei w drugiej obok NFL profesjonalnej lidze w USA w finale znowu zagrają te same zespoły - Las Vegas Locomotives i Florida Tuskers. W tym sezonie role się odwróciły, ponieważ to drużyna z Florydy była druga, a Lokomotywy zostały zwycięzcą sezonu zasadniczego. Tej lidze warto się przyjrzeć, ponieważ gra tam wielu zawodników z niezłymi dokonaniami w NFL i CFL (jak Daunte Culpepper czy Jeff Garcia), poza tym w następnym sezonie mają dołączyć trzy nowe franczyzy i tym samym liga będzie liczyć osiem zespołów. Kolejna sprawa jest taka, że związkowi piłkarzy kończy się po tym sezonie umowa z NFL i UFL może tutaj powalczyć o jakiś kąsek dla siebie. Z drugiej jednak strony włodarze ligi deklarują chęć prowadzenia ligi w miastach średniej wielkości wskazując na sukces Omaha Nighthawks i po przyszłorocznym rozszerzeniu nie ma planów dołączania nowych franczyz.

Odnośnik do komentarza

Wszystkie najważniejsze nagrody w MLB zostały rozdane:

Rookie of the Year zostali odpowiednio:

 

w NL: Buster Posey, catcher San Francisco Giants. No o ile do lipca walka toczyła się pomiędzy Busterem, Haywardem (Braves), Castro i Colvinem (Cubs) a także Garcią z Cardinals, to od kiedy Giants awansowali w górę było pewny kto wygra. Ale wybór idealny.

w AL: Neftali Feliz, closer Texas Rangers, który miał fenomenalny bilans saves. Wyprzedził center fieldera Tigers, Austina Jacksona.

Cy Young Award otrzymali odpowiednio

 

w NL: Ray Halladay (Phillies) - no nie mogło być innego wyboru, Najśmieszniejsze, ze zdobywca dwóch poprzednich Cy Young wygrał World Series :D

Wracając do osoby zwycięzcy - no nie było dyskusji, perfect game w czasie regular season i drugi no-hitter w historii MLB w postseason załatwiły sprawę.

 

w AL: Felix Hernandez (Mariners) - Wenezuelczyk miał cięzki rok, tak jak jego zespół. Ale indywidualne statystyki ma zniewalające. Wygrał większość indywidualnych statystyk dla miotaczy, a to, ze miał mniej wins niż rywale (typu Sabathia) to efekt gry dla jednego z najgorszych zespołów MLB.

 

MVP

 

w NL: Joey Votto (Cincinnati Reds) - no tu raczej nie było wielkiej dyskusji. 1B zasłużenie zdobył ten tytuł - zarówno jego statystyki ofensywne, jak i te z obrony nie dały rywalom wiele do życzenia. Do tego, to Votto był jedną z głównych postaci, które zaprowadziły Reds do playoffs pierwszy raz od 15 lat.

Ja prywatnie się cieszę, ze nie wygrał (znowu) Pujols z Cardinals :)

 

w AL - Josh Hamilton (Texas Rangers) - zapolowy z Arlington miał tak świetne statystyki, a do tego był kluczowym graczem w playoffs, że nie mogło być innego kandydata do tej nagrody. Josh wygrał zdecydowanie i zasłużenie.

 

W NFL - Green Bay Packers są chyba pierwszym zespołem w historii, który w dwóch meczach zwolnił dwóch trenerów. Dwa tygodnie temu sprawili, że Cowboys zwolnili trenera, teraz rozgromili Viking 31-3 na ich boisku, co kosztowało trenera Vikings, Brada Childressa, posadę. Dla fanów Bretta Favre od razu informacja, że PO head choacha Leslie Frazier od razu zapowiedział, że Favre jest jego pierwszym QB.

Powodzenia dla Vikings w dogrywaniu sezonu.

Mnie ciekawi czy fantastyczna gra obrony Bears (w czwartek 16-0 w Miami) da się podtrzymać. Walka z Serogłowymi z Wisconsin o zwycięstwo w NFC North zapowiada się cudnie :)

 

Jimmy Johnson został po raz piąty z rzędu mistrzem NASCAR. Jak Jankesi wyliczyli ostatnim co miał pięć zwycięstw z rzędu w czymkolwiek ;) był Schumacher w F1.

Odnośnik do komentarza

Tymczasem w NFL rozpędza się obrońca tytułu, którym zresztą kibicuję :D Trzy ostatnie mecze zdecydowanie wygrane, defensywa w stosunku do zeszłego sezonu zrobiła ogromny postęp (obecnie 3-4 w lidze, w zeszłym sezonie 3-4 ale od końca), do tego - wszystko to pomimo kontuzji największej gwiazdy po Drew Breesie, czyli Reggiego Busha, a także drugiego RB - Pierre Thomasa. Okazało się, że świetnie ich zastępują Julius Jones (nie zmieścił się w rosterze Seahawks) a w szczególności Chris Ivory.

 

Szczególnie ten drugi imponuje - wybrany poza draftem rookie biega jak pocisk i przebija się przez łapiących obrońców, zyskując w niemal każdej akcji z jego udziałem kilka dodatkowych jardów. Do tego jego TD z Seahawks (tygrysek nad obrońcami :] ) pewnie będzie się przewijał w highlightsach. A mało co, a nic z tego by nie było, bo mimo że nieźle sobie radził w Washington State, to został dyscyplinarnie wyrzucony (i chyba ma zawiasy) za uderzenie butelką w głowę kumpla z drużyny, po czym zesłany do jakiejś niższej ligi. Ale skauci Świętych go znaleźli i chyba nieźle na tym wyszli.

 

Drugim ciekawym graczem, który kilka razy ładnie się pokazał, jest Jimmy Graham - chłopak z nieciekawym dzieciństwem (znęcano się nad nim w sierocińcu, dopiero po adopcji w wieku 11 lat wyszedł na prostą) i ciekawą historią: przez swoje warunki fizyczne (2m wzrostu) przez cały college grał w koszykówkę, dopiero jak został na podyplomówce, to przeszedł na football amerykański - i tu się sprawdził. I ten skromny chłopak w trzecim swoim występie zaliczył TD, po tym jak kontuzjowany został pierwszy TE Nowego Orleanu, Jeremy Shockey. Z niego też mogą być ludzie (potrafi dzięki swoim długim rękom i doświadczeniu w koszykówce złapać niskie piłki i nadal kontynuować bieg).

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

Lokomotywa idzie dalej - po zwycięstwach nad Dallas Cowboys i Cincinatti Bengals ma bilans 9-3 i depcze po piętach pierwszym w dywizji Arizona Cardinals (10-2).

 

Z Dallas było blisko przegranej: Cowboys prowadzili 27-23 na 3 minuty przed końcem, Roy Williams, WR właśnie biegł po kolejne przyłożenie, kiedy Malcolm Jenkins wyskoczył zza jego pleców i wyjął mu piłkę z rąk. Niedługo później Brees podał do Lance Moore'a, a Harltey podwyższył na 30-27. Dwa przyłożenia zaliczył Chris Ivory (krótkie, 3 i 6 jardów), pomimo że powróciła jedna z kontuzjowanych gwiazd na RB, Reggie Bush. Co więcej, gdyby sytuacja potoczyła się inaczej, i Cowboys by wygrali, to jedną z głównych winnych osób na pewno obwołano by Busha - zmarnował szansę na td przy prowadzeniu 20-13, a chwilę później zaliczył fumble przy punt returnie, przez co Dallas zdobyli punkty.

 

Z Bengals też było ciekawie: pierwsza połowa to najpierw wymiana FG, a później 55 jardowy rush Chrisa Ivory na TD, i kolejny jednojardowy (dokąd też on dotarł, tylko zabrakło mu cali do przyłożenia). Bengals odpowiadali FG chłopaka, który ostatnio zawodowo grał trzy lata temu w collegu, a którego awaryjnie ściągnięto przed tym meczem. Wszystko wyglądało na łatwe zwycięstwo Saints, kiedy Bengals nie dość, że dogonili wynik, to jeszcze wyszli na trzypunktowe prowadzenie (z 20-6 na 27-30).

 

Przy tym wyniku, na pół minuty przed końcem meczu Sainst mieli 4th and 2 na 7 jardów przed linią końcową i zaskoczyli wszystkich, wystawiając zamiast kickera normalny skład (w razie niepowodzenia właściwie przegrywali mecz, kicker praktycznie miał 99% szans z tej odległości i byłaby dogrywka). Obrońcy przygotowali się na krótki rush, Brees zaczął szybką serię audible, ofensywni obrońcy zaczęli się przesuwać, aż w końcu wyciągnęli jednego z nich na spalony - rezultat: 1st down :D Chwilę potem szybkim podaniem do Colstona, Brees podwyższył wynik na 34-30 i było praktycznie po meczu.

 

A wspomniany rookie, Chris Ivory ma świetny start - w trzech ostatnich meczach 5 rushing TD.

Odnośnik do komentarza

Sezony CFL i UFL już się skończyły, wiec można coś napisać. ;)

W kanadyjskiej lidze finał był przewidywalny i wygrali Montreal Alouettes. Na razie ważniejszych info o lidze nie ma oprócz tego, że cały czas są prowadzone prace nad powstaniem nowej franczyzy w Ottawie w 2013 roku.

 

Montreal Alouettes - Saskatchewan Roughriders @ Edmonton - skrót

 

W finale UFL ponownie wygrała drużyna Las Vegas Locomotives w stosunku 23-20. Tym razem udało im się tego dokonać w regulaminowym czasie gry, ale niewiele brakowało by powtórzyła się sytuacja z zeszłego roku, kiedy do wyłonienia zwycięzcy potrzebna była dogrywka. W ostatniej próbie Tuskers mieli FG na jakimś ~30 jardzie, ale graczom Locos udało się go zablokować.

Kolejną franczyzą (szóstą), która będzie grała w lidze będzie drużyna Virginia Destroyers. Docelowo liga ma się składać z 8 drużyn, więc cały czas prowadzone są działania by znaleźć jeszcze dwie drużyny. Na razie udało się porozumieć z Los Angeles, jednak to czy drużyna z tego miasta zagra już w sezonie 2011 zależy od tego czy uda się znaleźć jeszcze jedno miasto chętne do utrzymania drużyny w UFL.

 

Las Vegas Locomotives - Florida Tuskers @ Omaha - skrót

Las Vegas Locomotives - Florida Tuskers @ Omaha - pełny mecz

 

Z ciekawostek warto wspomnieć o tym, że w drużynie Sacramento Mountain Lions gra JD Washington, syn Denzela Washingtona.

Odnośnik do komentarza

W końcu musiało do tego dojść - po 297 kolejnych meczach w pierwszym składzie, Brett Favre musiał przerwać swoją nieprawdopodobną serię bo nie zdążył wyleczyć kontuzji ramienia. Nie pomogło nawet to, ze mecz Vikings - Giants przeniesiono z niedzieli na poniedziałek dając weteranowi jeden dzień ekstra na wyleczenie.

Ten jeden dzień tylko dzięki temu, ze Minneapolis nawiedził potężny atak zimy, który spowodował, że zawaliła się część dachu w Metrodome, stadionie Wikingów. Szczęście w nieszczęściu, ze dach zaczął przeciekać w sobotę i można było mecz odwołać i nikomu nic się nie stało gdy zwały śniegu runęły do środka.

 

Mały news z NCAA: najlepszym graczem sezonu w footballu amerykańskim na poziomie akademickim i tym samym zdobywca Heisman Trophy, uznano QB Auburn, Camerona Newtona. To czy był najlepszy to zawsze pozostaje kwestią otwartą (choć miażdżąca przewaga nad drugim zawodnikiem raczej wyklucza wszelkie spory), ale wybór ten jest kontrowersyjny z innego powodu. W tym roku wybuchła afera, gdy ojciec Newtona sugerował osobom od rekrutacji związanym z Mississippi State University, że namówienie jego syna do zmiany uczelni musi być poparte "czymś więcej niż stypendium". W grę wchodziła "dodatkowa" kwota w okolicach 180k dolarów.

NCAA, która ma bzika na punkcie zachowanie statusu amatorskiego zawodników i surowo tępi wszelkie przypadki zarabiania graczy na dyscyplinie którą uprawiają. Kiedyś jednego futbolistę zawieszono za sprzedanie koszulki meczowej, a jednej z Holenderek, siatkarce, w ogóle cofnięto status "sportowca NCAA", bo grała w Europie w zespole z zawodniczką, która była zawodowcem. Tak czy siak, wszczęto śledztwo i zawieszono Camerona. Wg ustaleń wszystko działo się jednak za plecami młodego QB i bez jego wiedzy. Czwartego grudnia zawodnika odwieszono, a w ten weekend Newton został trzecim graczem Auburn, który odebrał to prestiżowe wyróżnienie.

Przed Auburn i jego rozgrywającym jeszcze jeden mecz w sezonie, to BCS Championship Game, mecz uznawany za finał rozgrywek i mecz o mistrzostwo NCAA. Jedenastego stycznia na stadionie w Glendale koło Phoenix, Auburn zmierzy się z Oregon.

 

Jeszcze bonus filmowy ;)

Czasem wydaje się, że extra point to czysta formalność, ale oto babol graczy Redskins, który kosztował ich mecz:

 

 

Odnośnik do komentarza

Do dość sporej niespodzianki doszło na rynku transferowym w MLB. Cliff Lee rok po tym jak został wytransferowany do Mariners, wraca do Filadelfii! Może ktoś się spodziewał, ale od zakończenia sezonu wydawało się, zę Cliff trafi do Yankees, być może tez zostanie w Texas Rangers. A tu bęc - pięcioletni kontrakt na kwotę 120 milionów dolarów w drużynie Phillies. Ekipę miotaczy mają tam po prostu morderczą: Halladay, Hamels, Oswalt, a teraz Lee :_eyes: Podejrzewam, że rywale w NL East już się załamali ;)

To trzeci kontrakt na ponad sto milionów w tym off-season. Wcześniej 126M/7 lat otrzymał Jayson Werth (ex-Phillies, teraz w Nationals) a również na 7 lat, tyle że za 142M do Red Sox trafił Carl Crawford (ex-Rays). Ciekawe na kogo swoje złote góry przeznaczą Yankees, dla których brak pozyskania Lee to spora porażka. Do tego najwięksi rywale, Red Sox oprócz Crawforda pozyskali świetnego Adriana Gonzaleza z Padres.

Cubs póki co zasilił Carlos Pena (10M/1, ex-Rays) grający na newralgicznej pozycji 1B, na której po odejściu Derreka Lee był wakat.

Odnośnik do komentarza

Chicago Bears dzisiejszej nocy zostali czwartym zespołem NFL (po Falcons, Patriots i Steelers), który zapewnił sobie awans do playoffs. Za to ekipa z Wietrznego Miasta jest pierwszą, która zapewniła sobie zwycięstwo we własnej dywizji. To wszystko było możliwe dzięki pokonaniu w meczu wyjazdowym Minnesota Vikings 40-14. Spotkanie było pierwszym od prawie 30 lat, które Vikings jako gospodarze rozegrali pod gołym niebem. Po "awarii" dachu Metrodome, spotkanie przeniesiono na boisko uniwersyteckiego zespołu Minnesota Golden Gophers. Murawa (?) była niemal całkowicie zamarznięta, a żeby je przygotować dziesiątki osób cały tydzień odśnieżały kilkudziesięciu centymetrowa warstwę śniegu i walczyły z bieżącymi opadami.

Ten mecz może tez być ostatnim spotkaniem Bretta Favre, który niespodziewanie rozpoczął je w wyjściowym składzie, choć nie trenował przez cały tydzień, a w ostatniej kolejce pauzował (pierwszy raz od niemal 20 lat). Weteran nawet zaczął nieźle, kończąc pierwszy drive TD, ale przy jego kontuzjach mówiąc szczerze, to wybrał sobie słaby mecz na powrót. Bears od dekad słyną z tego, ze są szalenie agresywnie broniącym zespołem, a zespół swoją siłę opiera na obronie. Skończyło się to kolejna kontuzją Favre'a. Być może ostatnią.

Po początkowym zaskoczeniu Chicago przejęło kontrolę nad meczem i spokojnie ograło rywali. Wisienką na torcie jest historyczne wydarzenie - 14 w karierze return zakończony TD w wykonaniu Devina Hestera, recivera Bears. To nowy rekord w NFL. Hester o mały włos nie miał dwóch returnów, bo wznowienie gry w drugiej połowie Vikings cudem zatrzymali na własnym 6 jardzie. Jednak późniejszy punt gospodarzy Hester bez problemu zamienił na TD.

 

Wydarzeniem tygodnia 15 w NFL będzie na pewno nieprawdopodobne spotkanie w Nowym Jorku pomiędzy Giants i Eagles. Miłośnicy futbolu może jeszcze nie widzieli okoliczności w jakich ten mecz się toczył i zakończył, więc powiem jedno - naprawdę warto to zobaczyć :)

Odnośnik do komentarza
  • 3 tygodnie później...

Sezon NFL za nami. No, po prawdzie to runda zasadnicza, bo najważniejsze jeszcze przed kibicami. Najlepsza drużyną sezonu było zdecydowanie New England Patriots, które nie tylko wygrało aż 14 z 16 spotkań, ale do tego masę z nich wygrało w sposób bezdyskusyjny. Pats wywalczyli sobie aż do Super Bowl przewagę własnego boiska, na którym praktycznie nie przegrywają. Dla mnie ten zespół jest absolutnym faworytem nie tylko do wygranej w AFC, ale i do końcowego tryumfu.

W NFC najlepszym zespołem byli Atlanta Falcons, "cichy" zespół z Georgii spokojnie uskładał dobry bilans 13-3. W tej konferencji doszło też do dość ciekawego zdarzenia, bowiem NFC West (i tym samym miejsce w playoffs) wygrali Seattle Seahawks mający bilans 7-9. Dzięki temu, że grają w tak słabej dywizji graja w playoffs (a np. Giants czy Bucs z bilansami 10-6 nie) a do tego, jako mistrz dywizji są rozstawieni w pierwszym meczu z zespołem z dzika kartą - New Orleans Saints. Tak czy siak, Seahawks za faworyta tego meczu uchodzić nie będą, choć chłodek gościom z Luizjany raczej sprzyjać nie będzie. Kto faworytem NFC? Chciałbym powiedzieć, ze Bears ale kto wie czy Rodgers i jego Packers nie wygrają tej konferencji? Może Vick z Eagles znów pokażę odrobinę magii? A może nadal niedoceniani Falcons? Mimo wszystko, nie ma takiego faworyta jak w AFC.

 

Wild Card Games

AFC

Colts (3) - Jets (6)

Chiefs (4) - Ravens (5)

pauzują: Patriots (1) i Steelers (2)

 

NFC

Eagles (3) - Packers (6)

Seahawks (4) - Saints (5)

pauzują: Falcons (1) i Bears (2)

 

W następnej rundzie "jedynki" z każdej konferencji spotkają się z zespołem najniżej rozstawionym z pozostałych, a "dwójki" z tymi, którzy ostali się z najwyższym rozstawieniem. Oczywiście w ramach swojej konferencji :)

Odnośnik do komentarza

Pierwsza faza playoffs w NFL zakończona. Jeden mecz zakończony zgodnie z przewidywaniami, jeden wynik normalny, jedna niespodzianka i jedna mega-sensacja.

Po kolei. Zaczęło się z wysokiego C - obrońcy tytułu, Saints polegli w Seattle w wymianie ciosów z miejscowymi Seahawks 36-41. Mecz zaczął się po myśli Świętych, którzy w pierwszej kwarcie kontrolowali grę, a gospodarze grali tak jak w sezonie, czyli słabo. Później jednak "oszalał" Matt Hasselback, QB miejscowych, który w tym meczu zaliczył aż 4 TD. Obrona Saints nie potrafiła zatrzymać nawet running game Seattle. Nie spodziewałem się, że zespół który zakończył sezon 7-9 będzie w stanie zdobyć przeciw mistrzom aż 41 punktów.

W drugim sobotnim meczu, sezon zakończył drugi finalista poprzedniego Super Bowl - Indianapolis Colts. Gospodarze zostali pokonali w niesamowicie zaciętym spotkaniu 17-16 przez NY Jets prowadzonych przez charyzmatycznego Rexa Ryana. Sanchez, QB Jets nie miał jakiegoś wybitnego dnia, ale za to rewelacyjnie grała obrona gości, która z powodzeniem realizowała plany obronne. To bardzo utrudniało grę Manningowi, bo praktycznie nigdy nie miał wolnego recivera, a dołem Koltom ciężko się gra od kiedy ich zespół zdziesiątkowały kontuzja. Warto też obejrzeć sobie skrót z ostatniej minuty meczu - wielkie emocje :)

W niedzielę w meczu bez historii Ravens rozgromili Chiefs 30-7. Kansas City ustanowiło nowy rekord NFL odnosząc siódmą porażkę z rzędu w playoffs. Fatalnie zaprezentował się QB miejscowych, Cassel. Passer rating na poziomie ~21 to jest dramat (maksymalnie jest ~156 bodaj, w sezonie Cassel miał jakieś 94). Ravens zaprezentowali to co robią najlepiej - obrona, obrona i jeszcze raz Ray Lewis ;)

W meczu kończącym rundę Eagles nie sprostali Packers z Green Bay, ulegając im 16-21. Packers przez niemal trzy kwarty grali doskonale, ale później nie wiem dlaczego zaczęli grac bardzo konserwatywnie, ostrożnie. Przełożyło się to na to, ze Eagles, którzy mieli dość spore straty, z każda minutą je odrabiali. Może gdyby nie zła dyspozycja Akersa, kickera Orłów, to do dalszej fazy awansowaliby filadelfijczycy. Jednak dwa pudła z 41 i 34 jardów kosztowały ich aż 6 punktów - akurat tyle ile dałoby awans.

Filadelfia by się liczyć za rok musi jednak koniecznie poprawić obronę w red zone (między endzone a 20 jardem). Packers mieli tam trzy razy piłkę i trzy razy zakończyło się to TD.

 

W następnej rundzie do gry włączają się najwyżej rozstawione zespoły.

Jets jadą do Foxborough by się zmierzyć z Patriots (ostatnio tam grali w week 13 i dostali 3-45...), a w Pittsburghu zapowiada się wojna na noże, kułaki i podduszenia ;) Ravens - Steelers, uczta dla osób lubiących twardy, agresywny, defensywny football.

W NFC Chicago podejmie Seahawks (co ciekawe, w sezonie Seahawks wygrali tylko dwa wyjazdowe mecze, jeden z niech właśnie na stadionie Bears, 23-20 w week 6), a niedoceniani przez wielu Falcons zagrają z Green Bay.

 

Wróżąc z fusów, wyszło mi, ze w finałach konferencji zmierzą się Pats z Steelers i Bears z Packers.

 

Dziś w nocy wielkie zakończenie sezonu footballowego w NCAA. W Glendale zmierzą się ze sobią dwa najlpesze zespoły sezonu - Auburn Tigers i Oregon Ducks. Tutaj to się nawet nei podejmę typowania, bo oba zespoły prezentują wyrównany poziom, a każdy ma tez inne zalety. Tak czy siak, zapowiada się rewelacyjne starcie.

 

Chicago Cubs pozyskali nowego miotacza. Jest nim Matt Garza, kolejny gracz, który opuścił Tamapa Bay Rays. Cubs oddali za niego Sama Fulda i 4 graczy z minors i to takich raczej z górnej półki. Kto na tym wyjdzie lepiej - zobaczymy. Garza to bardzo solidny zawodnik, grał w najtrudniejszej dywizji w całej MLB, więc powinien sobie poradzić w słabszej NL Central.

DO Garzy Rays dorzucili też dwóch graczy z własnych zespołów minors.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...