Skocz do zawartości

Reloaded


Rekomendowane odpowiedzi

Cztery dni później wystąpiliśmy przed własną publicznością w Kijowie. W prawdziwie zimowej atmosferze (mróz -4) skopiowaliśmy niedawne spotkanie z Anglią. Znów zagraliśmy znakomitą pierwszą połowę, w której oddaliśmy aż 15 strzałów, w tym 7 w światło bramki. Cudowne interwencje Chrisa Snow'a uchroniły gości od utraty bramki i pozwoliło nabrać odwagi do częstszych kontrataków. Te miały miejsce w drugiej odsłonie meczu, ale moja obrona, z Olexandrem Yatsenko na czele, spisywała się bez zarzutu. Gorzej grała formacja ofensywna, która po zmianie stron kompletnie przestała funkcjonować i mecz musiał zakończyć się bezbramkowym remisem.

 

Mecz towarzyski, 14.11.2012

Ukraina – Irlandia Płn. 0:0 (0:0)

 

MoM Yatsenko (D C, Ukraina) – 12 przechwytów, nota 8

 

Widzów – 49 989

 

W czasie gdy my graliśmy sparingi z wyspiarzami, reprezentacja Polski rozegrała dwa mecze eliminacyjne do Mundialu 2014. Podopieczni Waldemara Fornalika grali ze zmiennym szczęściem. Łatwo rozprawili się z outsiderem Luksemburgiem 3:0 (Sosna 2, Koncerz), aby kilka dni później bez walki przegrać z liderem grupy Holandią. Polacy są obecnie na drugim miejscu za Oranje, a przed rewelacyjnie spisującymi się reprezentacjami Albanii i San Marino.

Odnośnik do komentarza

Pierwszy mój mecz przeciwko drużynie Znicza miał miejsce na początku rozgrywek, kiedy po hat tricku Garucha pewnie pokonaliśmy moich niedawnych podopiecznych 4:0. Teraz czekało mnie wyjątkowe przeżycie, czyli wizyta w rodzinnych stronach i spotkanie przed pruszkowską publicznością.

 

Jak to często bywało w przeszłości, tak i teraz emocje związane z pruszkowską piłką były mniejsze od oczekiwanych. Na stadion przy Bohaterów Warszawy pofatygowała się garstka kibiców, którzy od czasu do czasu zatruwali atmosferę obraźliwymi przyśpiewkami pod moim adresem. Widać wielu nadal nie potrafi wybaczyć mi odejścia z klubu, którego dwa lata z rzędu doprowadziłem do podwójnej korony.

 

Edward Klejndinst wystawił zespół w zwykłym 4-4-2, a w składzie pojawiło się pięciu moich dawnych podopiecznych. Na prawej obronie nadal rządzi Bułgar Adrian Olegov, a na przeciwległej stronie defensywy wystąpił ściągnięty na nowo Artur Chałas. W środku pomocy pewną pozycję ma reprezentant Trynidadu i Tobago Travis Ince, zaś na prawym skrzydle w dalszym ciągu szaleje Tunezyjczyk Hichem Laâbidi. Natomiast w ataku wielką gwiazdą jest Argentyńczyk z polskim paszportem Hernán Hechalar, który jest w czołówce strzelców Ekstraklasy.

 

Właśnie spolszczony Latynos udokumentował dominację gospodarzy w pierwszej połowie spotkania. W 15 min. lis pola karnego był na posterunku, aby celnie dobić obroniony strzał Piotra Sochy. Dalsze gole dla Znicza nie padły głównie dzięki doskonałej postawie goalkeepera Maćka Mielcarza.

Zawodnicy Śląska odgryzali się mało skutecznie. Głównie oddawali słabe strzały z dystansu, w których przodował Florero. Dopiero zmiana ustawienia i bardziej ofensywne nastawienie dało rezultaty w drugiej odsłonie meczu. Już w 52 min. mogło dojść do wyrównania, ale strzał Stojkovica o centymetry minął słupek bramki Wieczorka. Sztuka udała się niespełna 10 minut później, kiedy na lewym skrzydle Marcin Garuch wkręcił w ziemię Olegova, dośrodkował w pole karne, a tam najwyżej wyskoczył Janusz Surdykowski, który chwilę wcześniej zameldował się na placu gry.

Liczyłem, że ofensywne ustawienie Śląska zaowocuje kompletem punktów. Niestety jedyne dwie okazje, jakie sobie stworzyliśmy, wykańczał zmiennik Jarka, który w kluczowych momentach nie potrafił zachować zimnej krwi. W ostatnich sekundach spotkania przeżyliśmy chwilę grozy. Wówczas to rzut wolny dla Znicza mocno i celnie wykonał Wojciech Canibol, a wybronioną przez Mielcarza piłkę z ostrego kąta dobijał Hechalar. Na nasze szczęście futbolówka potoczyła się wzdłuż linii bramkowej i ocierając się o słupek opuściła boisko.

 

OE (17. kolejka) 17.11.2012

[3.] Znicz Pruszków - Śląsk [1.] 1:1 (1:0)

15’ Hechalar 1:0

62’ Surdykowski 1:1

 

MoM Hechalar (ST, Znicz) – 1 gol, nota 7

 

Widzów – 1621

 

Stracone w Pruszkowie punkty o dziwo powiększyły naszą przewagę nad Wisłą Kraków. Biała Gwiazda rozegrała bowiem obrzydliwy mecz na Reymonta z Wisłą Płock. W spotkaniu tym gracze kopali się po piszczelach, były aż dwie poważne kontuzje i tyle samo czerwonych kartek. Przyjezdni z Mazowsza wygrali 1:0 po wczesnym golu Tomka Wójcika.

Odnośnik do komentarza

W dniu moich imienin chciałem otrzymać prezent w postaci 20. z rzędu meczu Śląska bez porażki. Niestety licznik zatrzymał się na liczbie 19, co i tak jest rekordem klubu. Porażka przyszła w pierwszym spotkaniu 3. rundy Pucharu Polski z Widzewem Łódź. Gospodarze z Alei Piłsudskiego mieli w swych szeregach dwóch bohaterów. Pierwszym był napastnik Dawid Nowak, który przed przerwą dwa razy wpisał się na listę strzelców, w tym na sekundy przed zejściem do szatni.

Drugi bohater wykreował się po zmianie stron. Wówczas to mój zespół ruszył do zdecydowanych ataków, aby zaliczyć przynajmniej jednego gola, który mógł okazać się kluczowy w rewanżu. Zmasowane ataki zepchnęły Widzewiaków do głębokiej defensywy, w której coraz częściej zaczęli się oni gubić. Jednak zimną krew do końca zachował bramkarz Mariusz Rzepecki, który powstrzymywał głównie strzały zmienników Stojkovica, Maciejaka i Maciejewskiego. Mimo fenomenalnej postawy goalkeepera gospodarzy, dopięliśmy swego i na 2 minuty przed końcem Rafał Jabłoński wpakował piłkę do siatki z najbliższej odległości. Zamieszanie na polu karnym było wówczas tak wielkie, że tego gola obejrzałem sobie dopiero w powtórce telewizyjnej.

 

Puchar Polski (3. runda, mecz 1/2) 21.11.2012

[1L] Widzew - Śląsk [1L] 2:1 (2:0)

27’ Nowak 1:0

45’+2’ Nowak 2:0

88’ Jabłoński 2:1

 

MoM Rzepecki (GK, Widzew) – 6 obronionych strzałów, nota 8

 

Widzów – 4579

Odnośnik do komentarza

W obecnym sezonie jesteśmy panami własnego boiska, natomiast na wyjazdach idzie nam znacznie ciężej. Dlatego z radością na nowo zameldowaliśmy się na Oporowskiej i z nadzieją na komplet punktów podejmowaliśmy walczącego o ligowy byt beniaminka z Zabrza. Górnik najwyraźniej odstaje od poziomu Ekstraklasy, gdyż od początku rozgrywek okupuje jedno z trzech ostatnich miejsc w tabeli, a w spotkaniu z nami zdołał oddać ledwie dwa strzały na bramkę. Sam zainkasował aż 19, a z 11 celnych aż 4 wylądowały w siatce. Argentyńczyk Florero potwierdził znakomitą dyspozycję w ostatnich tygodniach i otworzył wynik meczu w 16 minucie. Przyjął wówczas podanie od Florina Lovina i natychmiast oddał celny strzał w okienko z 25 metrów. Morale gości pogrzebał tuż przed przerwą Stojkovic, który wykorzystał prostopadłe podanie Garucha i wyprzedzając parę stoperów Górnika umieścił piłkę tuż przy daleki słupku bramki naszego dawnego znajomego, Grześka b.

Spacerek kontynuowaliśmy po zmianie stron. Już w 55 minucie było po zabawie, kiedy ujrzeliśmy kopię pierwszego trafienia Florero. Znów podawał Rumun Lovin, a Argentyńczyk posłał celną bombę zza pola karnego. Dzieła zniszczenia dopełnił Słowak Lauko, który także z dalszej odległości podwyższył na 4:0. Kuźniak puścił więc trzy gole po strzałach z 20-25 metrów, co zapewne czyni z niego głównego winnego wysokiej porażki Zabrzan.

 

OE (18. kolejka) 24.11.2012

[1.] Śląsk – Górnik Zabrze [15.] 4:0 (2:0)

16’ Florero 1:0

45’ Stojkovic 2:0

55’ Florero 3:0

80’ Lauko 4:0

 

MoM Florero (AM C, Znicz) – 2 gole, nota 9

 

Widzów – 5931

Odnośnik do komentarza

Pucharowy rewanż z Widzewem był dla nas najważniejszym meczem od wielu tygodni. Rozgrywki te traktowaliśmy bardzo poważnie, gdyż mocno liczyłem na pierwsze trofeum dla Śląska już w tym sezonie. Ponieważ w Łodzi przegraliśmy 1:2, teraz desygnowałem na boisko najlepszą jedenastkę i byłem spokojny, że odrobimy straty.

 

Zawodnicy Widzewa chcieli za wszelką cenę pierwsi strzelić gola i trochę zaskoczyli nas niezwykle ofensywną grą od samego początku meczu. W 11 min. zakotłowało się na naszym polu karnym, w stronę bramki poleciały dwa płaskie, mocne strzały, ale Maciej Mielcarz spisał się znakomicie i wybronił je mimo ograniczonej widoczności. Po chwili goście nadziali się na kontrę po źle wykonanym rzucie rożnym. Piłkę prawym skrzydłem pociągnął Garuch, posłał krosowe podanie do pędzącego Stojkovica i Serb strzelił na 1:0. Ten wynik premiował mój zespół, ale nie zamierzaliśmy osiąść na laurach. Już po kilku minutach mogło być 2:0, ale strzał z 3 metrów Mirka Lauko pechowo trafił w stojącego na linii bramkowej Gudewicza.

Tak jak niespodziewanie przerwaliśmy dominację gości golem Stojkovica, tak samo Widzewiacy nagle odmienili losy spotkania po okresie słabszej gry. W 22 min. Aleksander Kwiek dośrodkował na krótki słupek z lewego skrzydła, bardzo aktywny tego wieczoru Bartosz Ślusarski wyprzedził Pawła Magdonia i strzelił gola głową przed nosem naszego stopera.

W dalszych minutach meczu trwał pojedynek napastników. Stojkovic szalał pod bramką Widzewa, Ślusarski zapewniał ćwiczenia ruchowe Mielcarzowi. Dramatyczny finał tych zmagań miał rozstrzygnąć się w drugiej części spotkania. W 50 min. wyrównaliśmy stan dwumeczu, kiedy Stojkovic główką zamknął dośrodkowanie Velieva. Do końca regulaminowego czasu gry padły jeszcze tylko dwa strzały. W 58 min. Stojkovic przegrał z bramkarzem pojedynek „sam na sam”, zaś Bartosz Ślusarski tuż przed końcowym gwizdkiem mógł zapewnić awans Widzewowi, minął wychodzącego na przedpole Maćka Mielcarza, ale uderzona przez niego piłka trafiła w słupek.

Ślusarskiego nie ominął jednak zaszczyt bohatera wieczoru. W dogrywce dopiął swego i po raz drugi wpisał się na listę strzelców. Mieliśmy niewiele ponad 10 minut na doprowadzenie do serii rzutów karnych, ale goalkeeper Marcin Juszczyk wybronił wszystkie nasze próby.

 

Puchar Polski (3. runda, mecz 2/2) 28.11.2012

[1L] Śląsk - Widzew [1L] 2:2 (1:1, 2:1), dwumecz 3:4

13’ Stojkovic 1:0

22’ Ślusarski 1:1

50’ Stojkovic 2:1

90’ Lovin (M C, Śląsk) ktz.

109’ Ślusarski 2:2

 

MoM Ślusarski (ST, Widzew) – 2 gola, 7/14 strzały na bramkę, nota 9

 

Widzów – 1982

 

Po ciężkiej walce pożegnaliśmy się z Pucharem Polski. Być może w meczu z Widzewem zapłaciliśmy zbyt dużą cenę za zaangażowanie. Podstawowi piłkarze Śląska stoczyli bowiem wyczerpującą 120-minutową batalię, która zapewne będzie miała wpływ na najbliższe ligowe spotkanie. Co gorsze, poważnej kontuzji kostki nabawił się Florin Lovin. Rumuński pomocnik był ostatnio w wybornej formie, ale teraz czeka go ponad miesiąc odpoczynku i następny mecz rozegra on dopiero na wiosnę.

Odnośnik do komentarza

Właśnie świeżo kontuzjowany Lovin był najlepszym piłkarzem Śląska i całej Ekstraklasy w listopadzie. Za swoją postawę otrzymał wyróżnienie od fachowców, którzy docenili także jego piękną bramkę przeciwko Łęcznej. Mi przypadło miano drugiego najlepszego managera miesiąca, tuż za Stefanem Majewskim z Wisły Kraków.

 

Listopad 2012

 

Bilans: 3-2-1; 16:7

OE: 1. [+1] , 41 pkt, 42:14

Puchar Polski: (3. runda – 3:4 z Widzew)

Finanse: + € 9,17M (- € 24 tys.)

Budżet transferowy: € 3,77M (€ 5,46M)

Budżet płac: € 3,51M (€ 7,79M)

Nagrody: Manager Miesiąca: Łaziii (2.); Piłkarz Miesiąca: Florin Lovin (1.); Bramka Miesiąca: Paweł Magdoń (2.), Florin Lovin (3.)

 

Transfery (Polska): brak

 

Transfery (świat):

Rachid Kessab (Bologna -> Rosenborg) - € 9,25M

Jérémy Pied (Istres -> Al-Ittihad) - € 1M

Aleksandar Babic (Zemun -> Rosenborg) - € 375 tys.

 

Ligi świata:

Anglia: Arsenal [+1]

Francja: Bastia [+1]

Hiszpania: Espanyol [+3]

Niemcy: Schalke [+2]

Polska: Śląsk [+2]

Włochy: Lazio [+1]

 

Ranking FIFA:

1. Brazylia, 2. Anglia, 3. Francja,..., 11. Ukraina [+0],..., 35. Polska [+9]

Odnośnik do komentarza

Wielkimi krokami zbliża się długa, bo prawie 3-miesięczna przerwa zimowa. Do rozegrania zostały nam dwa spotkania z drużynami z środka tabeli. Nasza forma zdaje się zniżkować w ostatnim czasie, kilku zawodników gra w kratkę i najważniejsze, aby w ostatnich dwóch kolejkach nie stracić kontaktu z liderem z Krakowa. Jeśli Wisła powiększy nad nami przewagę i w dodatku wygra na Reymonta na inaugurację piłkarskiej wiosny, nasze szanse na sensacyjny tytuł mistrzowski zostaną pogrzebane.

 

W Lubinie graliśmy derby Dolnego Śląska i zaserwowaliśmy kibicom szalone pierwsze 5 minut. W tym czasie formacje defensywne obydwu ekip grały wyjątkowo beztrosko i dopuściły do strzelenia aż 3 goli. Wynik otworzył Bośniak Ivica Nikolic, który wykorzystał kiks fatalnego w ostatnich meczach Cristiana Irimii i bez problemu pokonał Mielcarza. Odpowiedź w postaci dośrodkowania Velieva i gola Florero padła już 30 sekund po wznowieniu gry, a głównym winowajcą był w tej akcji zdezorientowany stoper gospodarzy Paweł Ptak. Zagłębie potrzebowało niewiele więcej czasu, aby znów wyjść na prowadzenie. Strzelec pierwszego gola tym razem zamienił się w asystenta, strącił piłkę głową do wbiegającego między parę obrońców Piotra Zająca i ten nie zmarnował okazji.

Wreszcie skuteczna kanonada ustała i na kolejne gole kibice musieli trochę poczekać. Inicjatywa przeszła w nasze ręce i z pasja dążyliśmy do wyrównania. Znakomicie zaczął bronić Jacek Stachyra, który był na posterunku przy potężnych bombach z półdystansu Velieva i Florero. W 32 min. goalkeepera gospodarzy uratował słupek, a pechowo główkował nasz serbski as Stojkovic. Efekt naszych starań przyszedł krótko po przerwie. Drugą asystę wieczoru zaliczył Azer Veliev, a w zamieszaniu podbramkowym najszybciej odnalazł się Florero i po raz drugi w meczu, a dziesiąty w sezonie, wpisał się na listę strzelców.

Następne 15 minut upłynęło pod znakiem naszej totalnej dominacji. Co dwie minuty stawaliśmy przed szansą wyjścia na prowadzenie - Florero i Veliev strzelali z bliskiej odległości, Lauko odpalał pociski spoza pola karnego, ale zawsze na drodze piłki stawał bramkarz Stachyra. Ten niepozorny 21-letni chłopak uratował swój zespół i zapewnił cenny ligowy punkt.

 

OE (19. kolejka) 02.12.2012

[13.] Zagłębie - Śląsk [2.] 2:2 (2:1)

2’ Nikolic 1:0

3’ Florero 1:1

5’ Zając 2:1

48’ Florero 2:2

 

MoM Stachyra (GK, Zagłębie) – 8 obronionych strzałów, nota 8

 

Widzów – 6652

Odnośnik do komentarza

W ostatnich tygodniach nie mamy szczęścia do bramkarzy drużyn przeciwnych. Dziwnym trafem właśnie w meczach ze Śląskiem zaliczają oni życiowe występy i stają się wybawicielami swych zespołów. Głównie dzięki parze Rzepecki-Juszczyk Widzew wyeliminował nas z krajowego pucharu, a w ostatniej kolejce lubiński goalkeeper Stachyra zapewnił Zagłębiu remis na własnym terenie.

 

W ostatnim meczu piłkarskiej jesieni znów przyszło nam uznać klasę Rzepeckiego. Rekordowa w tym sezonie wrocławska publiczność przyszła obejrzeć zwycięstwo swych pupili i powrót na fotel lidera tuż przed przerwą zimową. Niestety żadna z ośmiu celnie posłanych piłek nie zakończyła swego lotu w siatce. Zawsze futbolówka lądowała w bezpiecznych rękawicach Rzepeckiego, który właśnie takimi występami skutecznie walczy o miejsce w składzie z Juszczykiem.

 

OE (20. kolejka) 08.12.2012

[2.] Śląsk – Widzew [4.] 0:0 (0:0)

 

MoM Rzepecki (GK, Widzew) – 8 obronionych strzałów, nota 8

 

Widzów – 7797

Odnośnik do komentarza

Tabela Ekstraklasy po 2/3 sezonu (przed przerwą zimową):

| Poz   | Zespół		 | M	 | Z	 | R	 | P	 | ZdG   | StG   | R.B.  | Pkt
| -------------------------------------------------------------------------------------
| 1.	| Wisła		  | 20	| 14	| 3	 | 3	 | 51	| 19	| +32   | 45
| 2.	| Śląsk		  | 20	| 12	| 7	 | 1	 | 44	| 16	| +28   | 43
| 3.	| Znicz Pruszków | 20	| 12	| 2	 | 6	 | 32	| 28	| +4	| 38
| 4.	| Widzew		 | 20	| 9	 | 7	 | 4	 | 28	| 23	| +5	| 34
| 5.	| Groclin		| 20	| 9	 | 5	 | 6	 | 34	| 25	| +9	| 32
| 6.	| Wisła Płock	| 20	| 9	 | 4	 | 7	 | 30	| 29	| +1	| 31
| 7.	| Amica		  | 20	| 8	 | 5	 | 7	 | 31	| 33	| -2	| 29
| 8.	| Cracovia	   | 20	| 8	 | 4	 | 8	 | 28	| 28	| 0	 | 28
| 9.	| Korona Kielce  | 20	| 7	 | 7	 | 6	 | 26	| 27	| -1	| 28
| 10.   | Legia		  | 20	| 5	 | 7	 | 8	 | 17	| 20	| -3	| 22
| 11.   | Łęczna		 | 20	| 5	 | 7	 | 8	 | 26	| 36	| -10   | 22
| 12.   | Jagiellonia	| 20	| 5	 | 6	 | 9	 | 23	| 27	| -4	| 21
| 13.   | Zagłębie	   | 20	| 6	 | 3	 | 11	| 22	| 34	| -12   | 21
| 14.   | Lech		   | 20	| 5	 | 6	 | 9	 | 23	| 33	| -10   | 21
| 15.   | Górnik Zabrze  | 20	| 3	 | 4	 | 13	| 18	| 37	| -19   | 13
| 16.   | Radomiak	   | 20	| 3	 | 3	 | 14	| 13	| 31	| -18   | 12

Odnośnik do komentarza

Gdy bramkarz rywala ma "dzień konia", nie ma szans na gola. Zobacz, że w ostatnich dwóch meczach GKs byli MVP :(

--------------

 

W grudniu zakończono grupową fazę europejskich pucharach. W Lidze Mistrzów nie zabrakło sensacyjnych rozstrzygnięć. W grupie A Maccabi Hajfa zajęło drugie miejsce, eliminując z dalszej gry Celtic Glasgow. W grupie B niemieckie Bochum zakończyło przygodę Benfiki oraz niezwykle silnego Betisu. Grupę E zgodnie z oczekiwaniami wygrał Manchester United, ale drugie miejsce, kosztem Realu Madryt, zajęło francuskie Auxerre. Ostatnią niespodzianką było odpadnięcie Ajaxu Amsterdam, który nie sprostał Romie i Dynamu Kijów. Faworytem rozgrywek pozostaje Liverpool, który spróbuje sięgnąć po trofeum po raz szósty z rzędu.

 

W Pucharze UEFA obyło się bez niespodzianek, a wśród drużyn pierwszej rundy pucharowej jest sporo silnych ekip. Oprócz spadkowiczów z Champions League, są tam takie drużyny jak Barcelona, Chelsea, Sevilla oraz Juventus Turyn.

 

Druga połowa miesiąca przyniosła zmiany na stołkach trenerskich kilku znanych drużyn. Legię Warszawa objął kompletnie anonimowy Wenezuelczyk Rodolfo Paladini, który dotychczas był jedynie asystentem w Lechii Zielona Góra oraz Groclinie.

Do zabawnej sytuacji doszło w Hiszpanii, gdzie tego samego dnia zwolniono opiekunów Realu Madryt oraz Barcelony. Włodarze Królewskich pozbyli się Alaina Suttera, który nie zdołał awansować z grupy Champions League. Szwajcar szybko znalazł pracę w… katalońskim klubie, gdzie zastąpił Henka ten Cate. Holender zawiódł socios na całej linii i duma Katalonii jest obecnie na 11. miejscu w lidze.

 

 

Grudzień 2012

 

Bilans: 0-2-0; 2:2

OE: 2. [-1] , 43 pkt, 44:16

Puchar Polski: (3. runda – 3:4 z Widzew)

Finanse: + € 8,86M (- € 309 tys.)

Budżet transferowy: € 3,75M (€ 5,46M)

Budżet płac: € 3,54M (€ 7,79M)

Nagrody: brak

 

Transfery (Polska):

Hichem Laâbidi (Znicz Pruszków -> Pachura) - € 725 tys.

 

Transfery (świat):

Ondrej Marek (Sigma Ołomuniec -> CSKA Moskwa) - € 750 tys.

Juan Pablo Giménez (Boca -> CSKA Moskwa) - € 625 tys.

 

Ligi świata:

Anglia: Arsenal [+4]

Francja: Nantes [+0]

Hiszpania: Espanyol [+0]

Niemcy: FC Bayern [+1]

Polska: Wisła Kraków [+2]

Włochy: Roma [+1]

 

Ranking FIFA:

1. Brazylia, 2. Anglia, 3. Francja,..., 12. Ukraina [-1],..., 35. Polska [+0]

Odnośnik do komentarza

Nowy rok rozpoczął się dla mnie od niemiłej niespodzianki. Z dnia na dzień zostałem pozbawiony mojego najbardziej zaufanego współpracownika. Dotychczas mogłem cieszyć się wsparciem doskonałego asystenta, w osobie Anglika Darrena Tysona. Mający jamajskie korzenie 33-latek odpowiedział na moje ogłoszenie o pracę ponad 1,5 roku temu i natychmiast przekonał mnie do swoich umiejętności i wiedzy. Niestety pieniądze rządzą światem i Anglik został podkupiony przez prezesa Drzymałę. Teraz Tyson będzie więc asystentem Adama Nawałki w Groclinie, a ja musiałem rozpocząć poszukiwanie nowej „prawej ręki”.

 

Po kilku tygodniach zaczęły spływać oferty od chętnych do współpracy asystentów. Kandydaci byli wyjątkowo ciekawi, a byli wśród nich m.in. młodzi trenerzy z Wisły Kraków i Znicza Pruszków. Ja postawiłem jednak na doświadczenie, futbolową wiedzę i uznaną już w branży markę. Sięgnąłem po 52-letniego Marka Bębna z Odry Wodzisław, którego cenie przede wszystkim za umiejętność współpracy z juniorami oraz nosa do oceny umiejętności i potencjału piłkarzy. Wierzę, że Marek zagości u nas na dłużej niż jego poprzednik z ojczyzny Boba Marleya.

Odnośnik do komentarza

Za to z Markiem na pewno nie raz się napijemy :impreza:

----------------

 

Już bez Tysona, a jeszcze nie z Bębnem wybraliśmy się na 2-tygodniowe tournee do Portugalii. Tam czekały nas ciężkie treningi w przyjaznym klimacie oraz doskonałych warunkach. Udało nam się też rozegrać cztery sparingi z wymagającymi rywalami. I tu niespodzianka – mój zespół powalił mnie na kolana skutecznością, egzekucją założeń taktycznych i spokojem w trudnych meczach wyjazdowych. W znakomitym stylu wygraliśmy pierwsze trzy spotkania, a ostatnie z Boavistą przegraliśmy minimalnie w końcówce, a nasza dyspozycja była bodaj najlepsza z dotychczas rozegranych sparingów. Szkoda tylko, że sezon (a wraz z nim mecz z Wisłą) startuje dopiero za miesiąc, bo już pod koniec stycznia mój zespół prezentuje wyśmienitą formę.

 

Vit. Guimaraes – Śląsk 2:3 (1:2)

(Bangoura 44; Gołębiewski 60 – Stojkovic 15; Florero 18; Grajales 85)

Braga – Śląsk 0:5 (0:3)

(Surdykowski 11, 17; Jarka 26, 61; Bąk 52)

 

Leiria – Śląsk 1:3 (1:0)

(Ribeiro 45 - Maciejak 53, 61; Surdykowski 78)

 

Boavista – Śląsk 4:3 (1:1)

(Boquita 24, 47; Mateus 70; Coelho 87 – Florero 16; Surdykowski 79; Dobek 82)

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...