Skocz do zawartości

Reloaded


Rekomendowane odpowiedzi

I mnie serce boli ;(

---------------------

 

Piłkarze Śląska jeszcze pakowali manatki i opuszczali hotel w Grecji, a ja już byłem w samolocie na drugi kraniec Europy. W Rejkiawiku czekała na mnie kadra Islandii, z którą chciałem potwierdzić wysoką pozycję Ukrainy w rankingu FIFA. Niestety moje kapryśne gwiazdy odpuściły sobie ponad godzinę sparingu, w trakcie której gospodarze zdołali wyjść na prowadzenie i solidnie okopać się na własnym przedpolu. Do roboty wzięliśmy się dużo za późno i czasu starczyło jedynie na wyrównujące trafienie Artema Milevskiego. 31-letni napastnik Dynama Kijów strzelił tym samym 10. bramkę w reprezentacyjnych barwach i w pełni sobie na to zasłużył, gdyż był jednym z niewielu ukraińskich podopiecznych, którego nie musiałem opieprzać po meczu z Islandią.

 

Mecz towarzyski, 10.02.2016

[83.] Islandia - Ukraina [11.] 1:1 (1:0)

36’ Sigurdsson 1:0

89’ Milevskiy 1:1

 

MoM Milevskiy (ST, Ukraina) – 1 gol, 7 rajdów, nota 8

 

Widzów – 9767

Odnośnik do komentarza

Ostatni sparing z Groclinem rozgrywaliśmy na 9 dni przed pierwszym starciem z Milanem. Mecz z klubem prezesa Drzymały miał dać mi odpowiedź na kilka ważnych pytań.

- Kto na prawym skrzydle, bo Varfi na 90% nie zdąży się wykurować? Błaszczykowski, czy może Andjelkovic? A może Traoré, a na szpicy wystawić znakomitego ostatnio Wieczorka?

- Kto na lewym skrzydle? Ikona klubu Garuch, czy szalejący Albańczyk Pasha?

- Kto na AMC? Fenomenalny jesienią Vrsic, czy regularny jak szwajcarski zegarek Stojkovic?

- Kto na prawej obronie? Solidny Witczak, czy zwyżkujący ostatnio młodzieniec Pawłowski?

 

Po sparingu byłem bardzo zadowolony, gdyż znalazłem odpowiedź na większość postawionych sobie pytań.

- Traoré zagrał genialnie na szpicy i dwoma golami w pierwszej połowie zaklepał sobie pozycję ST. Wieczorek zagrał nie gorzej (gol i asysta), ale będzie musiał zadowolić się rolą zmiennika.

- Na AMR pewnie postawię na Kubę, który haruje ostatnio na treningach i najwyraźniej bardziej zależy mu na grze niż Andjelkovicowi.

- Garuch zaliczył kolejny bezbarwny występ więc na lewym skrzydle zagra z Włochami Pasha.

- Na AMC zarówno Vrsic (dwie asysty) jak i Stojkovic (gol, asysta) spisze się wyśmienicie. Postawię na Słoweńca, który potrafi znakomicie uderzyć z dystansu.

- Na prawej obronie na pewno wystąpi Pawłowski, który był najlepszym zawodnikiem towarzyskiej potyczki z Groclinem.

 

Mecz towarzyski, 15.02.2016

[1L] Śląsk - Groclin [1L] 4:0 (2:0)

15’ Traoré 1:0

29’ Traoré 2:0

56’ Wieczorek 3:0

59’ Stojkovic 4:0

 

MoM Pawłowski (D R, Śląsk) – 6 przechwytów, 4 kluczowe podania, nota 8

 

Widzów – 1046

Odnośnik do komentarza

Po sparingu z Groclinem wszystko zdawało się być poukładane w moim zespole. Jednak byłoby za dobrze, gdybym przez 9 dni dzielących mnie od spotkania z Milanem nie zmagał się z niespodziewanymi problemami. Ich zwiastunem było paskudne przeziębienie Avramovica, które w normalnych warunkach wyleżałby w łóżku. Jednak teraz nie było na to czasu więc Serbem zajęli się klubowi lekarze. Całe szczęście, że obyło się bez epidemii. Kilka dni później na treningu nie zjawił się Andjelkovic, który co chwila publicznie domaga się gry w podstawowym składzie. W porządku, niech będzie. – pomyślałem, bo przecież Serb miał siedzieć na ławce rezerwowych. Przyjął on pokornie udzielone ostrzeżenie, ale wówczas podobnie zachował się Kuba Błaszczykowski. Rozkapryszone gwiazdki miały fatalne morale i poważnie psuły atmosferę w zespole tuż przed najważniejszym dwumeczem. Dlatego zdecydowałem się odsunąć wspomnianą dwójkę od składu do czasu, aż zmądrzeją.

 

W związku z w/w problemami, musiałem dokonać przesunięć w wyjściowej jedenastce. Obecność Traoré na szpicy wydawała się najkorzystniejsza dla zespołu, ale ostatecznie delegowałem do gry Roberta Wieczorka i Iworyjczyk miał szaleć na prawej flance. Decyzja okazała się trafiona, gdyż w 20. minucie spotkania z Milanem Krzysiek Pawłowski wrzucił piłkę w pole karne „na aferę”, ta odbiła się od jednego z włoskich defensorów i Wieczorek silnym strzałem z 7 metrów wyprowadził nas na prowadzenie. To był nasz pierwszy strzał wieczoru, natomiast wcześniej i później dominowali podopieczni Rijkaarda. W pierwszym kwadransie zostaliśmy zepchnięci do głębokiej defensywy, a nasze wypady do przodu kończyły się groźnymi kontrami Mediolańczyków. Pierwszą połowę przetrwaliśmy głównie dzięki doskonałej postawie Tomka Grabowskiego, który między innymi wygrał indywidualny pojedynek z Obafemi Martinsem, który stanął „oko w oko” z naszym goalkeeperem po katastrofalnym błędzie Antka Łukasiewicza.

 

W przerwie dokonałem małych korekt taktycznych, które pozwoliły nam opanować sytuację na boisku. Już nie broniliśmy się desperacko na własnej połowie, ale mądrą grą utrzymywaliśmy piłkę w bezpiecznej odległości. Sytuacji strzeleckich było jak na lekarstwo, gdyż my nie odnaleźliśmy właściwego rytmu gry w ofensywie, a w obronie doskonale spisywali się Avramovic z odkupującym winę z pierwszej połowy Łukasiewiczem. Bohaterem spotkania był także Pawłowski, który oprócz asysty przy trafieniu Wieczorka, zaliczył aż 10 przechwytów i kompletnie zneutralizował zapędy Rossoneri na lewym skrzydle.

 

Po przeciętnym spotkaniu wygraliśmy 1:0 i tą skromną zaliczkę postaramy się obronić za dwa tygodnie w Mediolanie. Niestety nie pomoże nam w tym ani Wieczorek, ani Traoré. Strzelec gola doznał w drugiej połowie bolesnej kontuzji ręki, natomiast Iworyjczyk przekroczył limit żółtych kartek. Tak więc kto wie, czy komplet 22.500 tys. kibiców na rozbudowanym stadionie przy Oporowskiej nie oklaskiwał swoich pupili po raz ostatni w tej edycji Ligi Mistrzów.

 

Liga Mistrzów (1/8 finału, mecz 1/2) 24.02.2016

[POL] Śląsk – Milan [iTA] 1:0 (1:0)

20’ Wieczorek 1:0

57’ Wieczorek (ST, Śląsk) ktz.

 

MoM Avramovic (M C, Śląsk) – nota 8

 

Widzów – 22 497

Odnośnik do komentarza

Nie tak dawno świętowaliśmy wręczenie polskiego paszportu Nemanji Stojkovicowi, przed którym nadal stoi szansa debiutu w biało-czerwonych barwach. Wszystko zależy od selekcjonera Waldemara Fornalika, a raczej od jego następcy, który najprawdopodobniej zostanie ogłoszony w lipcu. Ktokolwiek nim będzie, nie skorzysta z usług François Traoré, który w końcówce lutego także odebrał polski paszport. Iworyjczyk jest jednak etatowym reprezentantem swojego kraju, a wkrótce opuści Wrocław i zapewne zapomni o naszej pięknej ojczyźnie.

 

Ostatnie dni po meczu z Milanem wykorzystałem na wzmocnienie Śląska na sezon 2016/17. Już w styczniu dogadałem się z bramkarzem Pawłem Linką (29, GK, POL) oraz chorwackim defensywnym pomocnikiem Tomislavem Maticem (25, DM, CRO). Teraz podpis na stosownym dokumencie złożył stoper Sebastian Białas (25, DC, POL). Kilka lat temu wychowanek Arki Gdynia obrał zaskakujący kierunek na katarski Al-Sadd, a ostatnio występował w Austrii Wiedeń oraz na wypożyczeniu w Dinamie Zagrzeb. Po 5 latach tułaczki wraca do ojczyzny i przy Oporowskiej zamelduje się 1 lipca.

 

Już w lutym dołączyło do nas dwóch młodziutkich reprezentantów Gruzji. Najwięcej obiecuję sobie po ofensywnym pomocniku Kakhaberze Iluridze (19, AMC, GEO 1/0), którego za 650 tysięcy euro wykupiłem z Torpedo Kutaisi. Ten uzdolniony chłopak został wyłowiony przez moich skautów, a mnie oczarował swoją grą już po pierwszym obejrzanym spotkaniu. Jego adaptacji we Wrocławiu na pewno pomoże rodak Revaz Todua (18, GK, GEO 1/0) o którego stoczyłem bój z Wisłą Kraków. Lewski Sofia przyjął obydwie oferty, ale młody goalkeeper wybrał stolicę Dolnego Śląska.

 

 

Luty 2016

 

Bilans: 1-0-0; 1:0

OE: 1. [+14] , 49 pkt, 48:7

Puchar Polski: (3. runda – 3:0 z Legia)

Liga Mistrzów: (1/8 finału – 1:0 z Milan)

Finanse: + € 26,61M (- € 1,27M)

Budżet transferowy: € 28,77M (€ 21,07M)

Budżet płac: € 11,06M (€ 17,43M)

Nagrody: -

 

Transfery (Polska):

Paweł Kucharski (18, ST, POL) [Wisła -> Steaua] - € 1,6M

Tomasz Michniewicz (19, MR, POL) [Pogoń -> CSKA Sofia] - € 1,3M

Marcin Ptak (17, DL, POL) [Lechia Gdańsk -> Wisła] - € 1,2M

Transfery (świat):

Andrés Felipe González (23, AMRC/FC, COL 2/0) [América de Cali -> CSKA Moskwa] - € 3,1M

Karl Wills (19, MR, ENG) [Birmingham -> Weymouth] - € 900 tys.

 

Ligi świata:

Anglia: Liverpool [+2]

Francja: PSG [+6]

Hiszpania: Real Madryt [+3]

Niemcy: Dortmund [+2]

Polska: Śląsk [+14]

Włochy: Roma [+0]

 

Ranking FIFA:

1. Brazylia, 2. Anglia, 3. Argentyna,..., 11. Ukraina [+0],..., 23. Polska [-1]

Odnośnik do komentarza

To prawda - Gruzini mają zadatki na whizzkidsy

 

Anderwalius oświecił mnie, że mieszkańców miast pisze się z małej litery. Tak więc sorry, za kilkaset postów z błędami :]

-----------------------

 

Nasze myśli coraz częściej wybiegają do rewanżu w Mediolanie więc nic dziwnego, że wznowienie rozgrywek Ekstraklasy potraktowaliśmy bez należytej atencji. Swoje jednak zrobiliśmy, a wysokim zwycięstwem nad 5. w tabeli Wisłą Płock udowodniliśmy, że jesteśmy w tej chwili klubem mocno wykraczającym poza krajowe standardy. I to rezerwowym składem!

 

Wszystko co najlepsze wydarzyło się w pierwszej połowie. Strzelanie już w 6. minucie rozpoczął Ncube, ładną główką na pełnej prędkości kończąc dośrodkowanie 18-letniego Krzysztofa Dudka, który w związku z wychowawczymi problemami Błaszczykowskiego oraz Andjelkovica wystąpił w pierwszym składzie. Jednak bohaterem został Serb Nemanja Stojkovic, który w odstępie 20 minut skompletował klasycznego hat tricka. Po przerwie nie szarpaliśmy tempa, ale udało nam się podwyższyć na 5:0. Pięknym uderzeniem z dystansu popisał się Marcin Siedlarz, natomiast najbardziej cieszyła asysta Gruzina Iluridze, który zaliczył bardzo udany debiut.

OE (19. kolejka) 05.03.2016

[1.] Śląsk – Wisła Płock [5.] 5:0 (4:0)

6’ Ncube 1:0

14’ Stojkovic 2:0

35’ Stojkovic 3:0

40’ Stojkovic 4:0

67’ Siedlarz 5:0

 

MoM Stojkovic (ST, Śląsk) – 3 gole, nota 10

 

Widzów – 13 749

Odnośnik do komentarza

--------------------------

Uraz Roberta Wieczorka nie był aż tak groźny, jak początkowo sądzono i nasz młodziutki snajper zdołał wykurować się na rewanż z Milanem. Mimo to usiadł na ławce rezerwowych, gdyż pauzującego za kartki Traoré (ogromne osłabienie) postanowiłem zastąpić będącym w fenomenalnej dyspozycji Stojkovicem.

 

Komplet widzów na San Siro nie dopuszczał do myśli porażki Milanu. Przecież Włosi to obrońcy najcenniejszego klubowego tytułu i odpadnięcie z polskim „czarnym koniem” nie mieściło się w głowach fanów Rossoneri. Ale my szybko zaczęliśmy oswajać ich z tym przykrym uczuciem. W swoim, wyjazdowym stylu przejęliśmy inicjatywę i w ciągu pierwszych 20 minut zmiażdżyliśmy gospodarzy, oddając 5 strzałów przy ledwie jednej, niecelnej ripoście. Ten okres ukoronowaliśmy bezcennym golem Stojkovica, który padł po samotnym rajdzie Serba przez prawie połowę boiska. Kibice eksplodowali furią, gdyż widzieli naszego asa na spalonym. Dopiero w domu, na spokojnie przekonają się, że Nemanja skorzystał z błędu Andrei Castelliego, który naciskany przez Piotrka Sochę źle wycofał piłkę do Masiellego. Ten cios zszokował mediolańczyków, którzy do końca pierwszej połowy nie zdołali się pozbierać. Wszak teraz musieli oni strzelić aż 3 gole, aby myśleć o zwycięstwie w dwumeczu.

 

W szatni Frank Rijkaard dokonał cudu i na drugą połowę wyszedł ten sam kadrowo, ale zupełnie odmieniony mentalnie zespół Milanu. Gospodarze rzucili się na nas jak głodna wataha wilków i już 2 minuty po wznowieniu gry wyrównał Porcino, po pięknym strzale z woleja. Pomyślne rozpoczęcie pogoni jeszcze bardziej nakręciło miejscowych, którzy nie opuszczali naszej połowy. Następny kwadrans był jednak popisem Tomka Grabowskiego, który dokonywał cudów między słupkami. To dzięki niemu na tablicy wyników nadal paliły się dwie „jedynki”, a ja miałem czas na dokładne przeanalizowanie sytuacji. W 65. minucie zdecydowałem się na zmianę ustawienia na bardziej defensywne i nakazałem grę z kontry. To odmieniło obraz gry i dał nam szansę na poszukanie kolejnych goli. W 72. minucie przeprowadziliśmy akcję, która zadecydowała o naszym sensacyjnym awansie. Stojkovic przyjął podanie od Garucha i wykorzystał fakt, że kryjący go stoper Masielo zagalopował się aż na naszą połowę. Dzięki jednemu dryblingowi Serb otworzył sobie korytarz do samej bramki Rossoneri. Znów wykazał się nie lada szybkością i gdy wszyscy spodziewali się strzału, nasz bałkański as podał do podążającego za nim Vrsicia. Słoweniec dostawił nogę i było 2:1 dla Śląska. To trafienie przesądziło o losach dwumeczu i nawet szaleńcza pogoń Milanu w ostatnich 20 minutach oraz późny gol wyrównujący Martinsa nie były w stanie tego zmienić.

 

Liga Mistrzów (1/8 finału, mecz 2/2) 09.03.2016

[iTA] Milan - Śląsk [POL] 2:2 (0:1), dwumecz 2:3

21’ Stojkovic 0:1

47’ Porcino 1:1

72’ Vrsic 1:2

88’ Martins 2:2

 

MoM Avramovic (M C, Śląsk) – 8 przechwytów, 8/9 wślizgi, nota 8

 

Widzów – 83 370

 

 

Kilka dni później odbyło się losowanie ćwierćfinałów. Życzyłem sobie trafić na ekipę Borussi Dortmund, lub przeżywającego kryzys Bayern Monachium. Tym razem Michel Platini był łaskawy i wylosował nam zajmujących 7. pozycję w Bundeslidze Bawarczyków. Służby w Monachium i Wrocławiu zostały zaalarmowane. Pewien ekshibicjonista, fan Freiburga i wróg Bayernu już szykuje fryzurkę.

Odnośnik do komentarza

Juventus odpadł z Arsenalem więc na pewno z nimi nie zagramy.

 

BTW- za awans do LM dostałem €3,9M, potem za każde grupowe zwycięstwo po €325K. Natomiast za awans do fazy pucharowej i dalsze sukcesy nie otrzymałem nawet centa. Co jest grane? :-k

--------------------------------------

 

Zazwyczaj sukcesy idą w parze z dobrą atmosferą w drużynie. Tymczasem we Wrocławiu jest odwrotnie i trzeci piłkarz w odstępie 2 tygodni nie zjawił się na treningu. Tym razem był nim niezwykle ceniony przeze mnie Piotr Socha, który nie kryje żalu, że zimą nie puściłem go do Interu Mediolan. I nie ważne, że gramy w ćwierćfinale Ligi Mistrzów, a nasze ambicje najlepiej określa powiedzenie „sky is the limit”.

 

W oczekiwaniu na pojedynki z Beyernem, przyjdzie nam dopełniać formalności na krajowym podwórku. Kolejną drużyną do „golenia” była Cracovia, która przyjęła strategię „koconego” pierwszoklasisty. Położyła się na ziemi, zakryła głowę rękami i cierpliwie czekała, aż więksi „koledzy” skończą swoją robotę. Sposób okazał się całkiem skuteczny, gdyż ograniczył moją ekipę do ledwie jednego gola autorstwa Traoré (piękna, techniczna asysta Vrsicia). Przez większość czasu waliliśmy głową w mur, a ponad 10 tysięcy kibiców przyjęło koniec meczu z prawdziwą ulgą. Choć w końcówce wszyscy nieco się ożywili, gdyż przyjezdni zaprezentowali nam egzotyczne, ultraofensywne ustawienie 2-3-5. Człowiek całe życie się uczy, choć wolałbym nie zostać zmuszonym to takiej desperacji.

 

OE (20. kolejka) 12.03.2016

[1.] Śląsk – Cracovia [11.] 1:0 (1:0)

29’ Traoré 1:0

 

MoM Szabó (D C, Cracovia) – 16/22 pojedynki główkowe, 9/9 wślizgi, nota 8

 

Widzów – 10 740

Odnośnik do komentarza
Juventus odpadł z Arsenalem więc na pewno z nimi nie zagramy.

 

BTW- za awans do LM dostałem €3,9M, potem za każde grupowe zwycięstwo po €325K. Natomiast za awans do fazy pucharowej i dalsze sukcesy nie otrzymałem nawet centa. Co jest grane? :-k

 

Zdaje się, że informacja o otrzymanej kasie(i sama kasa) pojawia się dopiero, jak się odpada. Oby w Twoim przypadku było to po finale(zwycięskim oczywiście). :)

Odnośnik do komentarza

To by wiele tłumaczyło. Dzięki.

----------------------

 

Wreszcie terminarz zlitował się nad moim zespołem i mogliśmy rozkoszować się 7-dniową przerwą. W tym czasie spokojnie, aczkolwiek ostro trenowaliśmy (rozbita głowa Traoré i tydzień przerwy), odbywałem wychowawcze rozmowy z buntownikami (powrót Błaszczykowskiego do pierwszego składu), a nawet udzielałem wywiadów odnoszących się do plotek, łączących moje nazwisko z posadą 12. drużyny zaplecza Primera División, Eibar. Nawet gdybym miał skorzystać z podobnej propozycji, o jakiej przecież marzyłem ostatniego lata, to będzie to miało miejsce dopiero po naszych wojażach w Lidze Mistrzów.

 

Wypoczęci przystąpiliśmy do wyjazdowego spotkania z „czerwoną latarnią” Ekstraklasy. Polonia Warszawa dzierży to miano nieprzerwanie od 13. kolejki i nic nie zapowiada zmiany stanu rzeczy. Nasze pierwsze spotkanie w sezonie zakończyło się pewnym zwycięstwem Śląska 3:0 i teraz życie napisało identyczny scenariusz. Moi piłkarze zaczęli mocno oszczędzać siły w lidze, chcąc wygrywać najmniejszym nakładem sił. Z tego też powodu kibice na Konwiktorskiej obejrzeli przeciętne widowisko z małą liczbą strzałów. Gole padały głównie po prezentach obrońców gospodarzy, którzy obdarowali nas aż dwoma rzutami karnymi. Pierwszy z nich wykorzystał reprezentant Zambii Modesto Chilufya, który kwadrans później asystował przy bramce Roberta Wieczorka – jedynej tego wieczora, która została zdobyta z gry. Po zmianie stron wynik z 11 metrów ustalił Ncube, zaś w ostatnich 20 minutach daliśmy popis skutecznej defensywy i spokojnej obrony wyniku.

 

OE (21. kolejka) 19.03.2016

[16.] Polonia - Śląsk [1.] 0:3 (0:2)

15’ Chilufya (kar.) 0:1

30’ Wieczorek 0:2

68’ Ncube (kar.) 0:3

 

MoM Chilufya (D L, Śląsk) – 1 gol, 1 asysta, 7 przechwytów, nota 8

 

Widzów – 3132

Odnośnik do komentarza

No to latem popłynie do Wrocławia rzeka kasy :]

-----------------------------

 

17 października ubiegłego roku ponieśliśmy ostatnią porażkę z krajowym rywalem. Pogromcą okazała się Wisła Kraków, która mimo wyniku 1:3 do przerwy, zdołała wygrać 4:3. Teraz mieliśmy pierwszą okazję, aby zrewanżować się Białej Gwieździe za tamto potknięcie. W 4. rundzie Pucharu Polski doszło bowiem do przedwczesnego finału, w którym miały spotkać się obrońca trofeum z Krakowa oraz mistrz Polski z Wrocławia. Stefan Majewski w swoim stylu próbował sprowokować mnie na łamach prasy, ale odpowiedziałem z szacunkiem, komplementując opiekuna Wiślaków.

 

Przyjezdni z Krakowa okazali się wyjątkowo bezbronni i przez 90 minut oddali ledwie 3 niecelne strzały na naszą bramkę. My zaliczyliśmy doskonałą pierwszą połowę, ale uwieńczoną tylko jednym trafieniem. Już w 2. minucie Vladimir Avramovic wykorzystał źle ustawiony mur i posłał celną petardę z rzutu wolnego. Później goalkeeper Janukiewicz zmazywał plamę z początku meczu i bronił bez zarzutu. Po zmianie stron tempo znacznie opadło i okazji do podwyższenia wyniku mieliśmy jak na lekarstwo. Oby 1-bramkowa zaliczka nie okazała się zbyt mała, aby za tydzień wyeliminować klub prezesa Cupiała.

 

Puchar Polski (1/4 finału, mecz 1/2) 23.03.2016

[1L] Śląsk - Wisła [1L] 1:0 (1:0)

2’ Avramovic 1:0

 

MoM Avramovic (M C, Śląsk) – 1 gol, 6 przechwytów, nota 8

 

Widzów – 4490

Odnośnik do komentarza

Do pierwszego meczu z Bayernem został niespełna tydzień, a w klubie wrzało od mniejszych i większych skandali. Po raz drugi w ciągu miesiąca zawiódł mnie Piotr Socha. 19-letni pomocnik znów nie pojawił się na treningu, za co odebrałem mu tygodniowe pobory. Zawodnik zaakceptował karę z zaciśniętymi wargami więc należy spodziewać się po nim kolejnych problemów. Znów głos podniósł Igor Andjelkovic, który zażądał regularnej gry w pierwszym składzie, a do grona narzekających dołączył prawy obrońca Adrian Olegov, który chce już teraz przedłużyć kontrakt z klubem. Na dobitkę otrzymałem raport od klubowego lekarza, który poinformował mnie o kontuzji mięśni grzbietu Vasily Pikulina. Nasz podstawowy stoper będzie pauzować miesiąc czasu i na pewno zabraknie go w dwumeczu z mistrzem Niemiec.

 

W nerwowej atmosferze przystąpiliśmy do spotkania ze Zniczem. Moi dawni podopieczni zaliczają najgorszy sezon od wielu lat i są na ostatnim bezpiecznym miejscu w tabeli. Na pewno wiele sobie po wyprawie do Wrocławia nie obiecywali, bo obecnie obydwa kluby dzieli przepaść. Grając w pełni rezerwowym składem kontrolowaliśmy spotkanie od pierwszego gwizdka, choć nieskuteczność nie pozwalała nam otworzyć wyniku. Dopiero pomoc albańskiego obrońcy Artana Dalipiego, który sfaulował w polu karnym Stojkovica, pozwoliła Chilufii na strzelenie swojej drugiej bramki w sezonie. Gdy 2 minuty po przerwie Robert Wieczorek wyłożył piłkę Stojkovicowi i ten podwyższył na 2:0, wszystko wskazywało na koniec emocji. Jednak po chwili było już tylko 2:1, a Remigiusz Hudek pokonał mojego bramkarza w lidze po raz pierwszy od 5 grudnia, gdy Paweł Ptak zdobywał honorowego gola dla Lecha Poznań. Na odebranie nam pierwszych od 4 miesięcy punktów nie starczyło gościom umiejętności, ale za ambitną walkę zgarnęli zasłużone brawa.

 

OE (22. kolejka) 26.03.2016

[1.] Śląsk – Znicz Pruszków [13.] 2:1 (1:0)

33’ Chilufya (kar.) 1:0

47’ Stojkovic 2:0

49’ Hudek 2:1

 

MoM Stojkovic (AM C, Śląsk) – 1 gol, 1 asysta, nota 8

 

Widzów – 10 700

 

 

W spotkaniu kolejki Lech sensacyjnie pokonał na Reymonta Wisłę Kraków i było to drugie zwycięstwo Kolejorza nad Białą Gwiazdą w sezonie. Bohaterem meczu okazał się autor hat tricka Michał Janota, który zimą dołączył do poznańskiego klubu ze Znicza Pruszków.

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...