Skocz do zawartości

Eurotour by Korcix


PiotruH

Rekomendowane odpowiedzi

mam neutralny stosunek do tego klubu, ale jako, że zacząłeś go prowadzić, bo będę się mu uważnie przyglądał :)

widzę, że masz w składzie kilka znanych postaci, jak choćby Francis (megatalent w, bodaj, CM03/04), Cahill, Fonseca, Mantorras, a teraz też Hleb

mimo, że większość z nich ma już grubo po trzydziestce, to pewnie będziesz miał z nich ogromny pożytek - pamiętam, jak w moim Luton 34-letni Baptista strzelał w Championship jak na zawołanie, a w Carlisle 35-letni Hasselbaink był najlepszym napastnikiem w League Two :]

Odnośnik do komentarza

Wygrałeś Ligę Mistrzów, a wielką radością jakoś nie tryskałeś :>;)

 

Interesowała mnie posada w Shieffield Wednesday, ale w wyścigu po ten stołek ubiegł mnie Sol Campbell.

... którego niejaki Dix wywalił w końcu na zbity pysk :keke:

 

Chwile później sprzedałem Risse

Którego Risse, jeśli można spytać?

Odnośnik do komentarza

Ostatnie wysokie zwycięstwa były dobrym początkiem mojej pacy w klubie. Nasza formę w drugiej kolejce miał jednak sprawdzić Manchester City. Drużyna ta miała walczyć o mistrzostwo kilka lat temu, a tymczasem widać gdzie skończyła. Popadli w długi i teraz ciężko jest im nawet walczyć o awans. Niemniej jednak to oni dzisiaj są faworytami, a w grze na pewno pomorze im ich własna, licznie zgromadzona publiczność.

 

Robinson –Francis, Goldbourne, Blackwood, Ward- Hleb, Fofana, Kouadio, Hewson- Kouadio, Hooper ©

 

Za trzy dni mam rodziny i najlepszym prezentem byłoby urwanie rywalowi chociażby punktu, ale już w czwartej minucie bardzo groźnie uderzał Brown jednak Robinson zdołał sparować piłkę na rzut rożny. Na kolejna akcję musieliśmy poczekać kilkanaście minut i wtedy gospodarze wyszli z kontrą, a konkretnie Irleand. Był on już sam na sam z bramkarzem i składał się do strzału, ale w ostatnich chwili ryzykownie, ślizgiem interweniował Blackwood i na strachu się skończyło. W odpowiedzi my zaatakowaliśmy lecz Kouadio strzelił za lekko i na dodatek prosto w ręce Ashdown’a. Następnie Hooper nie wykorzystał stuprocentowej okazji, również trafiając w bramkarza „The Citizens”. Później kontuzji doznał Etuhu i na murawie pojawił się Westlake. Nietstey przed przerwą gospodarze wyprowadzili kolejny kontratak i znowu moja defensywa dała się zaskoczyć, a tym razem uderzenie Browna było już skuteczne. To nas podłamało i niespełna 60 sekund później ten sam zawodnik podwyższył prowadzenie, stawiając nas tym samym w bardzo trudnej sytuacji. Druga odsłonę mogliśmy zacząć mocnym akcentem, ale dwie akcje sam na sam z bramkarzem Manchesteru, spartolił Kouadio. Nie graliśmy dzisiaj źle, a momentami, zwłaszcza w drugiej połowie byliśmy lepsi. Brakowało jednak wykończenia, a obrona popełniła dwa błędy kiedy była już chyba zbytnio rozluźniona przed przerwą.

 

Championship [2/46] 22.8.2015

[23] Manchester City-Southend [1] 2:0

(44’, 45’ Brown)

 

 

Po tym spotkaniu Ward oznajmił, iż popełnił błąd, głośno wypowiadając się o chęci odejścia z klubu i poprosił o zdjęcie go z listy transferowej. Przychyliłem się do jego prośby, ale jeżeli sytuacja się powtórzy to będzie oznaczało to koniec kariery w Southend dla naszego najlepszego defensora.

 

Po efektownym zwycięstwie z Yeovil w Pucharze Ligi bacznie przyglądałem się losowaniu II rundy gdzie mogliśmy już trafić na jakąś drużynę z Premiership. Wolałbym jednak tego uniknąć i zagrać z kimś na naszym poziomie, ponieważ puchary traktuję bardzo poważnie i chciałbym w nich jak najdłużej pograć. Już na samym początku w losowaniu odpadały najsłabsze zespoły, ale my i tak nie trafiliśmy najgorzej i na własnym obiekcie zagramy z Burnley, które gra również w Champioship.

 

Na treningu urazu doznał Westlake i postanowiłem wysłać go do specjalisty. Na boisko powinien powrócić za niespełna 3 miesiące.

 

Nie miałem pieniędzy na jakiekolwiek wzmocnienia, więc szukałem ludzi, którzy wzmocniliby nasz klub za darmo. Tak oto wzmocniłem sztab szkoleniowy zatrudniając Andreasa Jakobssona (42, SWE, trener).

 

Piłkarzem, który dołączył do ans na podobnej zasadzie był Adrian Marek (27, POL, środkowy obrońca). Uważam, ze będzie to dobry zmiennik, a Korona Kielce dużo straciła nie przedłużając z nim umowy.

 

Nie udało mi się natomiast ściągnąć do klubu Cerdica Evinę, ponieważ chciał on za duże wynagrodzenie. Mogliśmy mu je zagwarantować, ale jak na rezerwowego byłoby to za dużo.

 

Do zespołu dołączył natomiast Gaëtan Février (26, FRA, środkowy obrońca), który może również grać z prawej strony defensywy.

 

 

Na zakończenie Sierpnia podejmowaliśmy na własnym obiekcie, ostatnią ekipę Championship. Swansea z pewnością jest przeciwnikiem do ogrania i po ostatniej porażce, wskazane jest zwycięstwo.

 

Robinson- Février, Goldbourne, Blackwood, Ward- Hleb, Fofana, Hewson, St Aimee- Kouadio, Hooper ©

 

W trzynastej minucie znakomitą okazję miał Kouadio, ale z kilku metrów trafił prosto w bramkarza. To był sygnał, ze będziemy atakować i już w kolejnej akcji, St Aimee posłał ładną prostopadłą piłkę do Hoopera, a ten już okazji sam na sam z Lee nie zmarnował. Niestety chwile później kontuzji doznał Kouadio i musiałem wprowadzić Mantorrasa. Ten mógł świetnie wejść do gry, ale jego pierwszy strzał z trudem obronił Lee. Jeszcze przed przerwa wynik, atomowym uderzeniem zza pola karnego, podwyższył Ward i zwycięstwo było bardzo blisko. Druga połowa rozpoczęła się od szarży gości jednak Best musiał uznać wyższość Robinsona. Niestety w kolejnej akcji rywale zdobyli kontaktowego gola, co zwiastowało nerwowa końcówkę. Inicjatywę przejęli goście, ale na nasze szczęście udało nasię utrzymać korzystny rezultat do końcowego gwizdka.

 

Champiosnhip [3/46] 29.8.2015

[8] Southend-Swansea [24] 2:1

(14’ Hooper, 39’ Ward – 56’ O’Donovan)

 

 

Po tym spotkaniu z wolnego transferu dołączył do nas Gaëtan Duthes (25, FRA, napastnik), który wcześniej bronił barw Lille. Natomiast na zmiennika Hleba został zatrudniony Jordan Eagers (26, ENG, ofensywny pomocnik).

Odnośnik do komentarza

Wrzesień rozpoczynaliśmy spotkaniem w Pucharze Ligi przeciwko Burnley i wystawiłem najsilniejszy skład. Oczywiście chcieliśmy awansować, ale goście są w dobrej formie i aktualnie zajmują wysokie trzecie miejsce w Championship.

 

Robinson, Fèavrier, Goldbourne, Blackwood, Ward- Hleb, Fofana, Hewson, St Aimee- Duthes, Hooper ©

 

Szybko przeprowadziliśmy składną akcję, której jednak głową nie zdołał wykończyć Hooper, a kilka minut później podobną okazję zmarnował Duthes. Kolejna akcja to kąśliwy strzał Hewsona z prawie 35 metrów, który z trudem wybronił Ruddy. Bramkarz gości miał wyraźnie swój dzień, ale i nasz Robinson nie pozostawał dłużny, we wspaniałym stylu broniąc strzał Evansa. Niestety po okresie dominacji rywale wyprowadzili kontratak, który po raz kolejny sprawił, że moi defensorzy totalnie się pogubili, a Burnley wyszło na prowadzenie. W drugiej odsłonie graliśmy już słabiej nie oddając jednak inicjatywy. Niestety moi napastnicy grali dzisiaj przeciętnie i nie zdołali pokonać bramkarza gości, a my pożegnaliśmy się z Pucharem Ligi już w drugiej rundzie.

 

Puchar Ligi II runda 2.9.2015

(CH) Southend-Burnley (CH) 0:1

(27’ Evans)

 

 

Superpuchar Europy: Inter-Lyon 1:1 karne 4:1 (Tomaselli – Medjani)

 

 

Ostatnie niepowodzenie w pucharze chcieliśmy odbić w meczu ligowym ze Scunthorpe. W najbliższym czasie gramy sporo spotkań na własnym stadionie, więc jest okazja nałapać punkty.

 

Robinson, Fèavrier, Goldbourne, Blackwood, Ward- Hleb, Fofana, Hewson, St Aimee- Duthes, Hooper ©

 

Nie potrafię określić czy pierwsza połowa to popis gry brakarskiej czy też bezsilność napastników. Skłaniam się raczej ku temu drugiemu, gdyż snajperzy obydwu drużyn seriami marnowali znakomite okazje, a brylował w tym Hooper, który nie wykorzystał aż czterech akcji sam na sam. Dopiero w doliczonym czasie gry Duthes wyłuskał piłkę i posłał ją między nogami, rozkraczonego Ikeme. Całą druga odsłonę przeważaliśmy, ale skończyło się na minimalnej wygranej, ponieważ Hooper trafił w poprzeczkę, a na pustą bramkę nie umiał zdobyć gola. Ważna jest jednak zasłużona wygrana i kolejne punkty zapisane na nasze konto.

 

Championship [4/46] 5.9.2015

[5] Southend-Scunthorpe [6] 1:0

(45+1’ Duthes)

 

 

Kolejny nasz przeciwnik to Sheffield Wednesday, które chciałem pokonać ze względu na to, iż kiedyś nie chcieli mnie zatrudnić. Jest to nasz dopiero drugi pojedynek na wyjeździe w tym sezonie w lidze, a pierwszy przegraliśmy w Manchesterze dlatego zależy nam by dzisiaj nie przegrać.

 

Robinson, Fèavrier, Goldbourne, Blackwood, Ward- Hleb, Fofana, Etuhu, Hewson- Duthes, Hooper ©

 

Bardzo szybko mogliśmy stracić bramkę, ale po kontrataku w 46 sekundzie, minimalnie chybił Daly. Atakowaliśmy przez większy okres czasu jednak znowu zawodziła skuteczność, a na dodatek defensywa gospodarzy była bardzo dobrze zorganizowana. W 37 minucie jednak skapitulowała. Dośrodkowanie Fofany na bramkę zamienił Hooper. W przerwie meczu zmieniłem poobijanego Duthesa, wprowadzając na murawę Kouadio. Ten zawodnik ma duży dar wypracowywania sobie sytuacji, ale jeszcze większy ma do strzelania prosto w bramkarzy i w 50 minucie właśnie byłą taka sytuacja. Na całe szczęście dzisiaj Hooper nie marnował okazji i w 74 minucie znowu po dograniu Fofany, zdobył bramkę. Zagraliśmy dzisiaj kolejne dobre spotkanie i zasłużenie wygraliśmy.

 

Championship [5/46] 19.9.2015

[22] Sheffield Wednesday-Southend [5] 0:2

(37’, 74’ Hooper)

 

 

Teraz czekała nas seria aż trzech spotkań pod rząd na własnym obiekcie. Mamy szanse zdobyć wiele punktów, ale w rundzie rewanżowej będziemy grać głównie na wyjazdach co nam się nie uśmiecha.

Odnośnik do komentarza

Seria trzech spotkań pod rząd na własnym terenie była okazją do zdobycia punktów i szansą na utrzymanie się w górze tabeli. Na pierwszy ogień zmierzymy się z Coventry, które mimo dużych pożyczek ma lepszą sytuację finansową niż mój zespół, a tej drużyny nie chciałem objąć na początku tego roku gdy byłem bezrobotny.

 

Robinson- Fèvrier, Goldbourne, Blackwood, Ward- Hleb, Fofana, Etuhu, Hewson- Duthes, Hooper ©

 

Początkowe fragmenty gry to była nasza przewaga, która zyskaliśmy głownie poprzez mozolne rozgrywanie piłki. Strzały oddawaliśmy tylko ze znacznej odległości, a one były dalekie od ideału. Dopiero w 25 minucie prostopadle do Duthesa, zagrał Fofana, a nasz napastnik otworzył wynik spotkania. Radość nie trwała jednak długo, gdyż wdarło się rozkojarzenie w nasze szeregi i po ładnej kombinacji podań, Franks, wyrównał. To nas zmobilizowało do ofensywniejszej gry i ta przed przerwą dała nam druga bramkę, która była zapisana na konto obrońcy gości, gdyż ten próbował wybić piłkę zmierzającą do siatki, ale tak niefortunnie interweniował, że tylko pomógł „łaciatej” zatrzepotać w bramce. W drugiej połowie graliśmy już bardzo dobrze, skrupulatnie punktując przeciwnika. Dwoma asystami popisał się Hleb, a jego dogrania wykończyła para moich napastników. Ta wygrana pozwoliła nam wskoczyć na fotel v-ce lidera.

 

Championship [6/46] 22.9.2015

[5] Southend-Coventry [18] 4:1

(25’, 54’ Duthes, 36’ OG Hűbschman, 87’ Hooper – 28’ Franks)

 

 

W kolejnej kolejce podejmowaliśmy Burnley, z którymi miałem rachunki do wyrównania za niesprawiedliwie przegraną potyczkę w II rundzie Pucharu Ligi. Cztery zwycięstwa z rzędu, którymi teraz możemy się szczycić, zobowiązują i chcielibyśmy tą passę podtrzymać.

 

Robinson- Fèvrier, Goldbourne, Blackwood, Ward- Hleb, Fofana, Etuhu, Hewson- Duthes, Hooper ©

 

Rywale po paru minutach mieli doskonałą okazję by uzyskać prowadzenie, ale w sytuacji sam na sam z Robinsonem, prosto w niego trafił Lennon. Do przerwy kibice bramek nie zobaczyli, a lepsza drużyną byli goście. My mieliśmy dobrą okazję z rzutu wolnego jednak Fofana trafił prosto w środek. Druga połowa to podobny obraz gry, a my dopiero w końcówce przejęliśmy inicjatywę. Strzał Hoopera został jednak wybity z linii bramkowej i z zapowiedzianego rewanżu za wcześniejszą porażkę nic nie wyszło. Jako, ze góra tabeli jest bardzo wyrównana to ta strata punktów kosztowała nas spadek o dwie pozycje.

 

Championship [7/46] 26.9.2015

[2] Southend-Burnley [5] 0:0

 

 

Kończąc serię spotkań na własnym obiekcie chcieliśmy wygrać, a naszym łupem miał być Blackpool, które jest jak najbardziej w naszym zasięgu. W porównaniu do ostatnich spotkań, w ataku postawiłem na Kouadio, kosztem Duthesa, który jest bardzo nierówny.

 

Robinson- Fèvrier, Goldbourne, Blackwood, Ward- Hleb, Fofana, Etuhu, Hewson- Kouadio, Hooper ©

 

Już w pierwszej akcji, minimalnie głową chybił Hooper dając sygnał do ataków. Do przerwy nie udało nam się jednak zdobyć gola. Na początku drugiej połowy, Kouadio tradycyjnie już zmarnował dwie setki. Na całe szczęście chwile później uratował nas zawodnik...gości, który został nabity piłką, a ta wtoczyła się do siatki. To była jedyna bramka w tym meczu, gdyż kolejne sytuacje marnowali moi napastnicy, a Hewson z ponad 30 metrów, trafił w słupek. Styl w jakim odnieśliśmy tą wygraną pozostawia wiele do życzenia, ale najważniejszy jest komplet punktów i kolejny mecz bez porażki.

 

Championship [8/46] 3.10.2015

[4] Southend-Blackpool [16] 1:0

(54’ OG Baker)

Odnośnik do komentarza

Trzy dni po wygranej z Blackpoolem jechaliśmy na pojedynek z Colchester, który jest ponoć ekipa podobną do naszej pod względem prognozowanej pozycji na koniec sezonu. Mam nadzieję, iż na prognozach porównania się zakończą i pokażemy dzisiaj, że jesteśmy drużyną lepszą od rywali.

 

Robinson- Fèvrier, Goldbourne, Blackwood, Ward- Hleb, Fofana, Etuhu, Hewson- Kouadio, Hooper ©

 

Gospodarze narzucili szybki i ofensywny styl gry od pierwszych sekund i w pierwszych pięciu minutach, aż trzykrotnie Ritchie, zagrażał bramce Robinsona. Jego trzecia próba zakończyłaby się sukcesem gdyby nie ofiarna interwencja Warda, który wybił piłkę praktycznie z linii bramkowej. Później gra się wyrównała, ale sytuacje strzeleckie jakie sobie stwarzaliśmy marnował Kouadio, który nawet z czterech metrów do pustej ramki nie umiał trafić! Swój wyczyn ten zawodnik powtórzył także w 31 minucie, ponownie pudłując do pustej siatki i jestem coraz bliższy chęci wystawienia tego zawodnika na listę transferową. Ma on łatwość ogrywania rywali, ale praktycznie każdą znakomitą sytuację w kompromitujący sposób pierdo**. W przerwie powiedziałem mu, że jeżeli nie zdobędzie dzisiaj ramki to może zacząć szukać nowego klubu. Natomiast przed gwizdkiem kończącym tę cześć gry udało nam się wyjść na prowadzenie. Długie podanie od Fèvriera, wykorzystał Hleb, uderzając po ziemi w długi róg.

 

Warunek jaki postawiłem swojemu Ivoryjskiemu snajperowi bardzo szybko poskutkował i ten zawodnik otrzymując dobre podanie od Hoopera, uderzył nie do obrony pod poprzeczkę. Chwile później zdobył on druga bramkę, ale tym razem był na pozycji spalonej i nie została ona uznana. Gospodarze grali do końca i udało im się doprowadzić do wyrównania. Losy spotkania w ostatnich minutach mógł rozstrzygnąć Kouadio, ale nie musze chyba mówić, że spudłował. Szkoda tego remisu, bo nie graliśmy dzisiaj źle i prowadząc dwoma bramkami nie powinniśmy byli dopuścić, by rywale przejęli kontrolę na boisku i wyrównali.

 

Champiosnhip [9/46] 6.10.2015

[13] Colchester-Southend [3] 2:2

(62’ Ritchie, 81’ Watson – 43’ Hleb, 50’ Kouadio)

 

 

Następne spotkanie to również mecz wyjazdowy, ale tym razem z bardzo wymagającym przeciwnikiem, ponieważ na Madejski Stadium zagramy z obecnym liderem Championship, Reading.

 

Robinson- Fèvrier, Goldbourne, Blackwood, Ward- Hleb, Fofana, Etuhu, Hewson- Kouadio, Hooper ©

 

Nie ma co owijać w bawełnę, gdyż mecz był przegrany już po trzech minutach. Zagraliśmy dzisiaj źle i mam nadzieję, że w kolejnych spotkaniach podniesiemy się po tej porażce. Spotkanie to pokazało nam nasze miejsce w szyku i utwierdziło mnie w przekonaniu, iż z najlepszymi nie mamy co walczyć. Była to nasza pierwsza ligowa porażka od ośmiu spotkań i może dlatego tak bardzo mnie zabolała.

 

Championship [10/46] 21.10.2015

[1] Reading-Southend [5] 4:1

(1’, 3’, 27’, 50’ Campbell – 5’ Hewson)

Odnośnik do komentarza

Hleb

 

 

 

Ostatnia porażka, mimo iż poniesiona na terenie lidera, bardzo nas zabolała. Nie umieliśmy dorównać rywalom, a kilka dni później na własnym obiekcie mieliśmy zagrać z Middlesbrough. Ekipa ta była podobno najwyżej rozstawioną drużyną w tych rozgrywkach i miała bez problemu wywalczyć pierwsze miejsce, a tymczasem są oni o kilka pozycji niżej od nas. To jest jednak nadal dopiero początek rozgrywek i wszystko może się kolosalnie zmienić. Dzisiaj jednak chciałbym, abyśmy się pokazali z lepszej strony niż ostatnio i dzielnie walczyli o punkty.

 

Robinson- Fèvrier, Goldbourne, Blackwood, Ward- Hleb, Fofana, Etuhu, Hewson- Kouadio, Hooper ©

 

Nikt się nie spodziewał, nawet ja, że moi zawodnicy od pierwszych minut skoczą do gardeł rywalom. Przez całą pierwszą połowę atakowaliśmy z takim zapałem jakiego nie widziałem jeszcze w oczach swoich podopiecznych. Mimo tego zmasowanego ataku, udało nam się zdobyć zaledwie jedną bramkę autorstwa Hoopera, a także wyłączyć z gry przez kontuzję, lidera drugiej linii rywali, Cattermoel’a. W drugiej części gry, goście zaczęli tworzyć coraz to składniejsze akcje, ale bramka padła jak to zwykle ją tracimy, przez prostopadłe podanie. Takim popisał się Bojinov, a Toivonen na raty pokonał Robinsona. Gdy mieliśmy remis to i poziom gry stał się bardziej wyrównany. Wyróżniał się oczywiście Kouadio, który stwarzając sobie szanse strzeleckie, marnował je z podobną łatwością. Wszystko wskazywało, że potkanie zakończy się podziałem punktów, ale wtedy Hooper posłał piłkę miedzy obrońców, a tam Kouadio zdecydował się na uderzenie z pierwszej piłki. O dziwo futbolówka minęła również bramkarza i wpadła do siatki ku naszej uciesze. Wygraliśmy dzisiaj ważne spotkanie, a co ważniejsze, zaprezentowaliśmy miłą dla oka i skuteczną grę.

 

Championship [11/46] 24.10.2015

[6] Southend-Middlesbrough [9] 2:1

(23’ Hooper, 90+2’ Kouadio – 57’ Toivonen)

 

 

W następnej kolejce jechaliśmy na mecz z Bristol City, które obecnie zajmuje druga od końca pozycję w lidze i z pewnością będzie chciało urwać nam punkty by choć trochę podnieść się w ligowej hierarchii.

 

Robinson- Fèvrier, Goldbourne, Blackwood, Ward- Hleb, Fofana, Etuhu, Hewson- Kouadio, Hooper ©

 

Mogliśmy kapitalnie wejść w to spotkanie, ale po niespełna dwóch minutach, Hooper będąc sam na sam, trafił prosto w wybiegającego Ord’a. Następnie z dystansu próbował Hewson, ale jego strzały są oddawane przeważnie ze znacznej odległości i zawodnik ma nikłe szanse na ich powodzenie. Tak tez było tym razem i skończyło się na rzucie rożnym, zmarnowanym przez moich zawodników. Bramka była tylko kwestią czasu i nawet nie zważałem na groźne strzał Spencera i Fagana. W końcu doczekałem się gola, zdobytego sprytnym lobem przez Hoopera. Kolejną część gry również zaczęliśmy od ataków i po kilku minutach z bliska, wynik spotkania podwyższył, Kouadio. Z boiska chciałem zdjąć strzelca drugiej bramki, a ten zdobył jeszcze gola i posłusznie zszedł z murawy. Byłą to nasza kolejna wygrana, z której naturalnie bardzo się cieszę. Niepokoi mnie jednak rosnące zadłużenie w klubie, a sytuacja finansowa Southend jest coraz bardziej niepewna. Najlepszym wyjściem byłby awans, ale o to będzie bardzo trudno, a w Chaampionship nie ma takich sum, za transmisje telewizyjne.

 

Champiosnhip [12/46] 27.10.2015

[22] Bristol City-Southend [6] 0:3

(33’ Hooper, 57’, 71’ Kouadio)

Odnośnik do komentarza

Przed meczem w Leeds w drużynie wystąpił konflikt, ponieważ Kouadio, stwierdził w prasie, ze ja żałuję mu zasłużonych pochwał. Ostatnio gra lepiej, ale nie mam zamiaru chwalić zawodnika za multum niewykorzystanych okazji. Dodatkowo w tym spotkaniu nie wystąpi pauzujący za kartki Hewson co jest dla nas sporym osłabieniem.

 

Robinson- Fèvrier, Goldbourne, Blackwood, Ward- Hleb, Fofana, St Aimee, Etuhu- Kouadio, Hooper ©

 

Po 23 sekundach mogliśmy prowadzić jednak uderzenie z 25 metrów w wykonaniu St Aimee, minimalnie minęło lewy słupek bramki Martina. Nastepnie to rywale uzyskali znaczną przewagę, a doskonałą okazję zmarnował Hussey, pudłując głową z dwóch metrów. Chwilę później udał się im jednak kontratak, który wykończył Eastwood, ale nasza odpowiedź była równie szybka i do remisu doprowadził Kouadio. Tempo spotkania było szaleńcze i widowisko mogło się podobać. Do przerwy mieliśmy remis i patrząc na przebieg pierwszej części gry to remis na koniec byłby dla nas dobrym rezultatem.

 

Strzelanie podczas drugiej połowy mógł rozpocząć Kouadio, ale piłkę rozpaczliwie ślizgiem z linii bramkowej, wybił Duffy. Trzy minuty po tym zdarzeniu Fofana wyprowadził kontratak, biegnąc lewym skrzydłem dobre 70 metrów i dogrywając w pole karne niemalże na pamięć. Wiedizął on, ze tam na piłkę z impetem nabiegnie Kouadio i po chwili byliśmy już na prowadzeniu! Odpowiedzią Molyneuxa na nasze trafienie był rzut wolny. Atomowy strzał nie wiem jakim cudem na rzut rożny sparował Robinson. Następnie my wyprowadziliśmy kontratak gdzie Hooper zagrał do Kouadio, a ten wykorzystał tą sytuację. Widać było, ze Ivoryjczyk ma dzisiaj swój dzień i skompletował hat-tricka. I pomyśleć, że przed spotkaniem chciałem zrezygnować z tego niesfornego gracza. Mógł on zdobyć jeszcze kilka bramek, ale te niewykorzystane sytuacje pójdą w cień po tym jak zapewnił nam bardzo ważne zwycięstwo.

 

Championship [13/46] 31.10.2015

[5] Southend-Leeds [4] 3:1

(18’, 60’, 70’ Kouadio – 10’ Eastwood)

 

 

Po tym spotkaniu pochwaliłem w mediach Kouadio, a także sprzedałem St Aimee do Montherwell za 650.000 Euro co w małym stopniu zmniejszyło nasze zadłużenie, ale była to tylko kropla w morzu potrzeb.

Odnośnik do komentarza

Robinson- Fèvrier, Goldbourne, Blackwood, Ward- Hleb, Fofana, Etuhu, Hewson- Kouadio, Hooper

 

W spotkaniu z ostatnim w tabeli Northampton, które ostatnie pięć spotkań przegrało zagraliśmy przyzwoicie i to wystarczyło by odnieść wyjazdowa wygraną. Nie przemęczyliśmy się zbytnio, a dwie bramki Hoopera, sprawiło ze ani przez moment nie bałem się o wynik. Nasza forma jest bardzo dobra i chciałbym byśmy ją jak najdłużej utrzymali. W tej kolejce błysnął Janczyk, który strzelił aż sześć bramek Manchesterowi City i potwierdził, ze jest największą gwiazdą w Championship.

 

Championship [14/46] 7.11.2015

[24] Northampton-Southend [3] 0:2

(29’, 88’ Hooper)

 

 

Ostatnie zwycięstwa dodają nam z każdym pojedynkiem pewności siebie, a dzisiaj gramy na własnym obiekcie z Nottingham Forest, które jest u dołu tabeli. Atut własnego boiska chcemy jak najlepiej wykorzystać i odnotować kolejną wygraną.

 

Robinson- Fèvrier, Goldbourne, Blackwood, Ward- Hleb, Fofana, Etuhu, Hewson- Kouadio, Hooper

 

Goście wystawiając do gry aż pięciu pomocników, ewidentnie chcieli zagęścić środek pola. Naszym sposobem na rywali były kontrataki, ale w pierwszej połowie nie zdobyliśmy gola, a to za sprawą świetnie interweniującego Białkowskiego. Polak dał popis gry bramkarskiej też w drugiej połowie, broniąc strzał głową Hoopera z dwóch metrów. Nasi przeciwnicy odpowiedzieli zmarnowaną sytuacją przez []Daviesa[/b], który chybił z najbliższej odległości do pustej bramki. Upływały kolejne minuty, a nasze ataki, mimo że kończone celnymi strzałami nie znajdowały drogi do siatki. W końcu futbolówkę w długi róg „upchnął” Kouadio, a pięć minut później podłamanych rywali dobił Hooper, zapewniając nam tym samym kolejne ligowe zwycięstwo. Na tym spotkaniu brakowało tylko jednego kibica do zapełnienia stadionu co do ostatniego miejsca!

 

Champiosnhip [15/46] 11.11.2015

[3] Southend-Nottingham Forest [19] 2:0

(74’ Kouadio, 79’ Hooper)

 

 

Kolejną drużyną, która miała przełamać naszą passę i sprawdzić naszą formę była ekipa Sheffield United, mająca aspiracje na awans. Jeżeli chcą oni dogonić czołówkę to musza wygrywać zwłaszcza na własnym obiekcie, dlatego twierdze iż dzisiaj czeka nas ciężka przeprawa.

 

Robinson- Fèvrier, Goldbourne, Blackwood, Ward- Hleb, Fofana, Etuhu, Hewson- Kouadio, Hooper

 

Błotnista murawa nieco bardziej sprzyjała gospodarzom, którzy znali doskonale swój stadion i może dlatego pierwszą okazję mieliśmy dopiero po 20 minutach gry, a rajd Hewsona skończył się na uderzeniu prosto w bramkarza. W odpowiedzi Price miał dobrą pozycję, ale jego strzał wylądował prawie na aucie, chociaż był sam w polu karnym i do bramki miał około 10 metrów. Chwilę później zrehabilitował się on jednak w pełni, skutecznie dobijając strzał Williamsa. Ten zawodnik mógł jeszcze przed przerwą dobić moich podopiecznych, ale na nasze szczęście spudłował. Podczas kolejnej części gry musieliśmy zaatakować, ale z tych planów długo nic nie wychodziło. Na kolejną akcję czekaliśmy aż 12 minut, a Kouadio podobnie jak w pierwszej połowie Hewson, trafił dokładnie w wychodzącego Mannone. Musze przyznać, ze graliśmy dzisiaj słabo, zwłaszcza w ofensywie i ta porażka tylko to potwierdziła. Teraz czekają nas trudne spotkania, więc o punkty będzie trudniej niż zwykle.

 

Championship [16/46] 14.11.2015

[9] Sheffield United-Southend [2] 1:0

(24’ Price)

Odnośnik do komentarza

Siedemnasta kolejka zmagań to kolejne trudne spotkanie, w którym na własnym obiekcie podejmiemy Birmingham, które miało być w tym sezonie ligowym przeciętniakiem, a tymczasem dzielnie walczy o awans co mnie akurat wcale nie dziwi. Niepokojącą wieścią jest natomiast gwałtownie rosnące nasze zadłużenie, które na dzień dzisiejszy sięga prawie 3.5 miliona Euro na minusie.

 

Robinson- Fèvrier, Goldbourne, Blackwood, Ward- Hleb, Fofana, Etuhu, Hewson- Kouadio, Hooper

 

Już pierwsze minuty dostarczyły wielu emocji, ale strzały Spencego, a u nas Hoopera o niewiele minęły bramki. To jednak rywale jako pierwsi skapitulowali, bowiem złe wybicie Forecast’a, przejął Hooper i uderzył po ziemi obok bramkarza, a piłka wpadła do siatki. W kolejnej akcji rezultat spotkania mógł zostać podwyższony przez Kouadio, ale ten obstawiony przez dwóch defensorów nie oddał zbyt dobrego strzału o co nie mam pretensji. Takie mogłem mieć minutę później do swoich środkowych obrońców, którzy popełniając karygodny błąd, ze na przestrzeni kilku metrów dali się zaskoczyć prostopadłym zagraniem, które wykończył Stead i wszystko zaczynało się kręcić od nowa. Do przerwy mieliśmy wynik remisowy i o wszystkim miała zadecydować druga połowa.

 

Gra rozkręciła się dopiero po upływie kwadransa i to my uzyskaliśmy znaczącą przewagę, która utrzymywała się już do końca. Doskonałe okazje marnowała jednak para moich napastników i wszystko wskazywało na to, że dzisiaj skończy się na podziale punktów. Wtedy na grząskiej murawie potknął się Hooper, a że miało to miejsce w polu karnym Birmingham to Pan Boyeson podyktował wątpliwy rzut karny. Do piłki podszedł Fofana i mocnym uderzeniem w prawy róg dał nam prowadzenie. Goście rzucili się do ataków i postawili na grę trzema napastnikami. Na zakończenie kawałek pysznego tortu, jakim była nasza wygrana, ukąsił jeszcze Hooper, który po szybkim kontrataku, ustalił wynik spotkania. Byłem bardzo zadowolony z naszej gry, zwłaszcza w drugiej połowie, podczas której rywale tylko przyglądali się jak my gramy.

 

Champiosnhip [17/46] 28.11.2015

[2] Southend-Birmingham [8] 3:1

(16’ 90+2’ Hooper, 86’ karny Fofana – 23’ Stead)

Odnośnik do komentarza

Kolejnym rywalem była ekipa Leicester, z którą również graliśmy na własnym boisku. Nie martwiłem się aż tak bardzo tym spotkaniem, bowiem najważniejszym problemem jest zadłużenie zespołu, a dodatkowo nasz podstawowy bramkarz, Robinson, który gra bez kontraktu w ostatnim czasie otrzymał wiele ofert i prawdopodobnie odejdzie z klubu nie pozostawiając wartościowego zmiennika.

 

Robinson- Fèvrier, Goldbourne, Blackwood, Ward- Hleb, Fofana, Etuhu, Hewson- Kouadio, Hooper

 

Spotkanie zapowiadane było jako hit kolejki, ale tylko na zapowiedziach miało się zakończyć. Wynikało to z pierwszej części gry, która była bardzo mizerna w wykonaniu obydwu drużyn. Najgroźniejszą sytuację stworzył Etuhu, który w 25 minucie chybił z dystansu.

 

W drugiej połowie podkręciliśmy tempo i od razu zrobiło się lepiej. Najpierw z dystansu próbował Hleb, a kilka minut później akcję sam na sam zmarnował Kouadio, który jakby znowu się zablokował ze strzelaniem bramek. Koście odpowiedzieli potężnym uderzeniem Power’a z ponad 30 metrów, które zatrzymało się dopiero na poprzeczce bramki strzeżonej przez Robinsona. Znowu miało się skończyć na remisie, ale i tym razem z pomocą przyszedł nam „facet w czerni”, dyktując rzut karny. Intencję Hewsona wyczuł Bevan, ale strzał był na tyle precyzyjny, że wystarczyło to by piłka wpadła przy słupku do siatki. Rywale nie dali za wygraną i praktycznie natychmiast wyprowadzili kontratak, wykończony przez Powera. Kibice nie zobaczyli dzisiaj jakiegoś dobrego widowiska i podział punktów jest jak najbardziej odpowiednim rezultatem, który przyjmuję z zadowoleniem.

 

Champiosnhip [18/46] 2.12.2015

[3] Southend-Leicester [10] 1:1

(84’ karny Hewson – 87’ Power)

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...