Skocz do zawartości

Duma & Tradycja


Jamal

Rekomendowane odpowiedzi

Jeszcze raz dzięki za życzenia ;)

demrenfaris: Nie chce mi się go pokazywać, bo chłopak stary i słaby jest :P Od 2006 do 2014 grał w Bordeaux, znaczy się nie rozegrał ani jednego meczu :keke: , od 2014 do 2018 w Creteil, gdzie z powodzeniem grał w Ligue 2, a potem już Lech. A Kolejorz zdobył 18 mistrzostw.

 

Odcinek 1078

 

Nasz wyjazd do Włoch był przesycony obawami. Co prawda o strachu nie mogli mówić moi podopieczni, który nie pierwszy raz będą grali z lepszym rywalem o dużą stawkę. Cel w rewanżowym spotkaniu z AC Milan był jeden – wygrać przynajmniej 2:0. Zadanie z góry wyglądało na niewykonalne, ale w duchu wierzyłem, że uda się to osiągnąć i awansować do ćwierćfinału. Przecież dawniej ograliśmy pewnie Juventus, by następnie męczyć się z nimi w Poznaniu. Nie spodziewałem się tego, że gospodarze będą dzisiaj grali na luzie. Ich awans wcale nie był przesądzony i wszystko było jeszcze możliwe. Zwłaszcza że od pierwszych minut kontrolowaliśmy przebieg meczu i wyglądało to nawet lepiej niż dobrze. W 36. minucie stało się to, czego oczekiwał cały polski naród. Zagranie Gancarczyka z prawego skrzydła wykorzystał Janota, który zbiegł do środka z lewej flanki. Michał huknął potężnie z woleja i wpakował futbolówkę do włoskiej bramki! San Siro ucichło, natomiast we znaki dała się poznańska publiczność. 1:0 do przerwy było doskonałym wynikiem, który można było podreperować w czasie drugiej połowy. A ta zaczęła się od niespodziewanego trafienia Gobbi’ego! Włoch wykorzystał dośrodkowanie z rzutu rożnego niezmordowanego Gancarczyka i podwyższył na 2:0! Mieliśmy już wynik taki, o którym dzisiaj marzyliśmy i nie można było tego spieprzyć. Źli Włosi rzucili się do ataku, ale ich pomysły na akcje spaliły się na panewce. Moja żelazna obrona nie dopuściła nikogo w okolice pola karnego, a strzały z dystansu szybko lądowały w bezpiecznych objęciach Zivković’a. W sektorze gości na San Siro bawiła się poznańska publiczność, dla których dzisiejszy mecz był spełnieniem marzeń. Awans do ćwierćfinału stał się faktem, ale mało pocieszające jest to, że teraz może być już tylko gorzej.

 

Data: 2.03.2021

Stadion: San Siro, Mediolan

Widzów: 75 864

Sędzia: Luka Pizir (SVN)

MoM: Oliviero Gobbi (9) [Lech]

 

Zivković – Styżej, Malović, Gancarczyk, Guseynov – Karpovich, Gobbi (Durosier 75’), Janota, Siwik (Maliszewski 75’) – Høiland (Kamara 59’), Le Tallec

 

(ITA) AC Milan – (POL) Lech Poznań 0:2 (0:1) [Janota 36’, Gobbi 47’]

-Liga Mistrzów, 1/8 finału-rewanż

 

Wróciliśmy do domu jako bohaterowie. Na lotnisku powitały nas tłumy przywdziane w niebiesko-białe barwy z szalikami Kolejorza w dłoniach. Dla Polaków awans polskiej drużyny do ćwierćfinału Ligi Mistrzów, to prawie jak wygranie tych rozgrywek. Następnego dnia dostaliśmy informację (nikt nie miał siły wybierać się do Nyonu), że w ćwierćfinale zagramy dwukrotnie z Barceloną. Były słabsze zespoły do wylosowania, ale musieliśmy wpaść na Dumę Katalonii, która zajmuje 2. miejsce w hiszpańskiej lidze. Nie zaprzątaliśmy sobie jednak głowy ćwierćfinałem, bo czekał nas mecz w 20. kolejce z Cracovią w byłej stolicy Polski. Zachowałem w pierwszym składzie wielu piłkarzy, którzy osiągnęli sukces we Włoszech licząc, że pokażą się z dobrej strony również w Krakowie. Gol dla nas padł po niecałym kwadransie gry, ale nie zdobył go żaden z naszych piłkarzy. Uderzał Høiland, ale na linii strzału znalazł się Bartczak, który myślał, że zdoła szczęśliwie zainterweniować. Na jego nieszczęście wbił futbolówkę do własnej bramki. Król rzutów rożnych – Gancarczyk – dał popis swoich umiejętności w 26. minucie. Jego dośrodkowanie wykorzystał nie kto inny, jak Gobbi, który doskonale rozumie się z Polakiem i było już 2:0. Gancarczyk przeszedł samego siebie, gdy w 44. minucie ponownie doskonale zacentrował w pole karne, a akcję wykończył…Gobbi. Myślałem, że w drugiej połowie będzie świadkami genialnego spektaklu, ale dośrodkowanie mojego obrońcy już nie wykorzystał Gobbi. Włoski pomocnik trafił w któregoś z piłkarzy, ale z dobitką pospieszył się Karpovich i zmienił wynik na 4:0. Zdenerwowanie gospodarze przystąpili do odrabiania strat. Najpierw bramka Romaniuka w 56. minucie, a następnie trafienie Hajnosa w 62. minucie i zrobiło się niebezpiecznie. Zagrożenie minęło wraz z 71. minutą, gdy rywale sfaulowali mojego piłkarza we własnym polu karnym, a jedenastkę wykorzystał oczywiście Høiland. Wynik spotkania ustalił Kamara potężnym strzałem w 74. minucie.

 

Data: 6.03.2021

Stadion: ul. Józefa Kałuży, Kraków

Widzów: 3 777

Sędzia: Adrian Skrzypek

MoM: Oliviero Gobbi (9) [Lech]

 

Zivković – Pazdan, Malović, Gancarczyk, Guseynov – Karpovich, Gobbi, Janota (Krychowiak 76’), Siwik (Maliszewski 66’) – Le Tallec (Kamara 45’), Høiland

 

(13) Cracovia Kraków – (1) Lech Poznań 2:6 (0:3) [Romaniuk 56’, Hajnos 62’ – Bartczak sam. 14’, Gobbi 26’, 44’, Karpovich 48’, Høiland kar. 71’, Kamara 74’]

-Ekstraklasa [20/30]

Odnośnik do komentarza

Odcinek 1079

 

Szkoleniowiec AC Milan pożegnał się ze swoją posadą we włoskim klubie. Po tym jak przegrał z nami, a następnie kilka dni później 1:2 z Regginą, po prostu prezesowi puściły nerwy i pozbył się słabego trenera, przez którego mediolańczycy zajmują 10. miejsce w lidze i nie mają raczej szans na występ w europejskich pucharach w przyszłym roku. Specjalna delegacja z Włoch przyleciała do Poznania z dwuletnim kontraktem. Oczywiście umowa była przeznaczona dla mnie, a miesięczna pensja aż kusiła, żeby złożyć podpis w odpowiednich miejscach. Wiedziałem jednak, że mam tu coś do zrobienia, więc grzecznie odmówiłem. Machnąłem na tą propozycję ręką i pojechałem z drużyną do Warszawy, gdzie Legia czekała już na rewanżowe spotkanie w ćwierćfinale Pucharu Ekstraklasy. Wynik 4:0 z pierwszego meczu praktycznie przesądzał o naszym awansie do kolejnej rundy. Rewanż był więc tylko formalnością, ale też dobrą okazją dla rezerwowych piłkarzy, którzy mogli się dzisiaj zaprezentować w stolicy. W 9. minucie Lis huknął z prawej nogi i otworzył wynik spotkania. Maciek bez problemów wykorzystał podanie Kavlak’a również w 36. minucie, i było już 2:0. Zawodnikom niezbyt bardzo chciało się męczyć, podobnie rywalom, którzy już nie marzyli o półfinale. W 95. minucie Pazdan dośrodkował z rzutu rożnego, a Durosier nieoczekiwanie wpisał się na listę strzelców.

 

Data: 9.03.2021

Stadion: Wojska Polskiego, Warszawa

Widzów: 13 600

Sędzia: Adrian Skrzypek

MoM: Maciej Lis (9) [Lech]

 

Pastorini – Pazdan, Martin, Gavish, Righetto – Sevilla, Kavlak (Durosier 81’), Krychowiak, Maliszewski – Lis, Kamara (Le Tallec 45’)

 

(1 L) Legia Warszawa – (1 L) Lech Poznań 0:3 (0:2) [Lis 9’, 36’, Durosier 90’+5’]

-Puchar Ekstraklasy, ćwierćfinał-rewanż

 

Cztery dni później podejmowaliśmy na własnym stadionie Zagłębie Sosnowiec okupujące 12. miejsce w lidze. Rzecz jasna szybko objęliśmy prowadzenie w tym meczu, a wszystko dzięki niezawodnemu Gancarczykowi, który dośrodkował z rzutu rożnego, a głową pokonał bramkarza gości Gobbi. Mimo to rywale przycisnęli nas pod koniec pierwszej połowy i Żak wyrównał w 37. minucie. Wszystko wróciło do normy w drugiej odsłonie meczu, gdy w 64. minucie Høiland pokonał golkipera z rzutu wolnego. Wynik spotkania ustalił… Kula, który zdobył samobójczego gola w 93. minucie.

 

Data: 13.03.2021

Stadion: ul. Bułgarska, Poznań

Widzów: 41 838

Sędzia: Mariusz Podgórski

MoM: Tommy Høiland (8) [Lech]

 

Pastorini – Pazdan, Malović, Gancarczyk, Guseynov – Sevilla (Gavish 50’), Gobbi (Durosier 73’), Janota, Siwik – Høiland, Le Tallec (Kamara 45’)

 

(1) Lech Poznań – (12) Zagłębie Sosnowiec 3:1 (1:1) [Gobbi 19’, Høiland 64’, Kula sam. 90’+3’ – Żak 37’]

-Ekstraklasa [21/30]

Odnośnik do komentarza

Odcinek 1080

 

Bramkarze:

 

Sebastian Maga (San Luis – 1A/0)

Fernando Muslera (Mantova – 54A/0)

Nicolas Pastorini (Lech Poznań – 12A/0)

 

Obrońcy:

 

Oscar Rodriguez (Estudiantes (LP) – 7A/0)

Yamandu Bello (At. Tijuana – 3A/0)

Martin Caceres (Córdoba – 89A/2)

Ariel Gamarra (At. Tijuana – 8A/0)

Gary Kagelmacher (Hertha Berlin – 42A/2)

Pavlo Alvez (Cruz Azul – 0A/0)

Marcelo Gonzalez (FC Nantes – 34A/0)

Sergio Mieres (Pumas Morelos – 4A/0)

 

Pomocnicy:

 

Fernando Ramos (Tampico Madero – 18A/0)

Gustavo Mendez (Maritimo – 0A/0)

Ribair Rodriguez (Mons – 46A/6)

Alvaro Camacho (Club Brugge – 9A/0)

Marcel Rojas (Academicos – 6A/0)

Carlos Mendez (Ajax Amsterdam – 5A/0)

Sergio Araujo (Polideportivo Ejido – 4A/0)

Diego Migliónico (Rayados A – 10A/1)

Sergio Vidal (Lanus – 5A/0)

Pablo Pintos (San Luis – 75A/2)

 

Napastnicy:

 

Diego Machado (HSV Hamburg – 20A/7)

Horacio Silvera (RC Lens – 26A/10)

Mario Cardoso (Tampico Madero – 5A/1)

Juan Manuel Gómez (FC Sochaux – 43A/35)

Odnośnik do komentarza

Odcinek 1081

 

Przed wylotem do Urugwaju zdążyłem zagrać jeszcze jeden mecz w Pucharze Ekstraklasy. Spotkanie z Polonią w Warszawie zaczęło się niezbyt dobrze. Szybka akcja gospodarzy i gol strzelony przez Gołębiewskiego w 2. minucie. Na wyrównanie przyszło nam czekać do 44. minuty. Dobry strzał Lisa wylądował w siatce Czarnych Koszul. W drugiej połowie rywale nie dawali za wygraną i dążyli do zwycięstwa w dzisiejszym pojedynku. W 68. minucie dobrze wykonany rzut rożny wykorzystał Białas i dał prowadzenie swojej drużynie. Ja mogłem liczyć natomiast na niezawodnego Lisa, który w 72. minucie ponownie wyrównał, a w 95. minucie dał nam upragnione zwycięstwo.

 

Data: 16.03.2021

Stadion: ul. Konwiktorska, Warszawa

Widzów: 7 699

Sędzia: Marcin Rogowski

MoM: Maciej Lis (9) [Lech]

 

Pastorini – Pazdan, Martin, Gavish, Righetto – Karpovich, Kavlak (Durosier 71’), Krychowiak, Maliszewski – Kamara (Høiland 45’), Lis

 

(1 L) Polonia Warszawa – (1 L) Lech Poznań 2:3 (1:1) [Gołębiewski 2’, Białas 68’ – Lis 44’, 72’, 90’+5’]

-Puchar Ekstraklasy, półfinał

Odnośnik do komentarza

Dr.Strange: 7 702

 

Odcinek 1082

 

Wybrałem się do Montevideo, ale chyba na darmo. Urugwajski futbol co raz bardziej stacza się na dno, nie ma młodych, dobrych, perspektywicznych piłkarzy, którzy mogliby zastępować emerytowanych zawodników. Wielu kończy już kariery, więc i siła reprezentacji słabnie. Boleśnie przekonaliśmy się o tym w meczu z Brazylią przed własną publicznością. W pierwszym spotkaniu padł wynik 2:1 dla rywali, ale to i tak było małe piwo w porównaniu z rewanżowym pojedynkiem. Canarinhos czuli się na naszym stadionie bardzo swobodnie, co pozwoliło im aż sześciokrotnie (!) pokonać mojego bramkarza! Cóż, honor uratowaliśmy tylko dwoma bramkami, ale one nie wystarczyły, by uratować również moją głowę. Kibice zmusili mnie do tego, by następnego dnia złożyć rezygnację i wrócić do Polski. Od tego momentu będę mógł skupić się na Lechu i walce o zwycięstwo w Lidze Mistrzów.

 

Nie byłem w dobrym humorze, a na dodatek czekały mnie teraz trudne mecze przed końcem miesiąca. Najpierw pojedynek z trzecim GKS Bełchatów w lidze, a następnie pierwsze spotkanie ćwierćfinałowe z FC Barceloną. Ale z bełchatowianami poszło bardzo łatwo i przyjemnie. Już w 11. minucie Høiland posłał 20 metrowe podanie do swojego partnera z ataku – Le Tallec’a, i Francuz otworzył wynik. Tommy sam wpisał się na listę strzelców w 18. minucie i było to dla niego 36. trafienie w tym sezonie! Gorszy od swoich kolegów nie chciał się czuć Siwik, który w 28. minucie uderzył po skosie na długi słupek i tym sposobem nie dał najmniejszych szans golkiperowi na obronę. W drugiej połowie odpuściliśmy zachowując siły na Ligę Mistrzów, ale świeżo wprowadzony Lis musiał dzisiaj zabłysnąć i w 78. minucie podwyższył na 4:0. Łzy kibicom gości otarł Stevanović, który pokonał mojego bramkarza główką w 91. minucie.

 

Data: 27.03.2021

Stadion: ul. Bułgarska, Poznań

Widzów: 41 929

Sędzia: Robert Małek

MoM: Michał Siwik (8) [Lech]

 

Zivković – Pazdan, Malović, Gancarczyk, Guseynov – Karpovich, Gobbi (Kavlak 45’), Siwik, Krychowiak (Janota 76’) – Le Tallec, Høiland (Lis 64’)

 

(1) Lech Poznań – (3) GKS Bełchatów 4:1 (3:0) [Le Tallec 11’, Høiland 18’, Siwik 28’, Lis 78’ – Stevanović 90’+1’]

-Ekstraklasa [22/30]

 

Niezbyt przyjemnie wyglądała rywalizacja z Hiszpanami w ćwierćfinale Champions League. Za kartki pauzował Malović oraz jedyny zdrowy defensywny pomocnik – Karpovich. Musiałem więc sięgnąć po Sevillę, który dwa dni temu zaczął normalnie trenować z całą drużyną po wyleczonym urazie. Nie było sensu załamywać rąk tylko walczyć o ważne zwycięstwo. Na szczęście Barcelona miała porównywalny skład z Milanem, gdzie o sile stanowią „dziadki”. Komplet widzów na Bułgarskiej dodał skrzydeł moim piłkarzom, którzy szybko zainstalowali się w polu karnym przeciwnika. Po wielu próbach udało się to, na co czekała cała Polska! Gancarczyk dośrodkował z rzutu rożnego. Gobbi’ego uprzedził Pique, ale Hiszpan podał do Janoty. Michał wykazał się pomyślunkiem i szybko zagrał do lepiej ustawionego Le Tallec’a, który z kilku metrów dał nam prowadzenie! Rywale zwarli szyki i ruszyli do ataku, co skończyło się wyrównującym golem w 43. minucie autorstwa Berzy. Druga odsłona meczu zaczęła się bardzo spokojnie. Kontrolowaliśmy przebieg spotkania, ale szukaliśmy też drogi do bramki Hiszpanów, żeby po raz drugi objąć prowadzenie. Zwycięstwo w tym meczu wyszłoby nam na dobre i nie musielibyśmy się męczyć w Barcelonie. W 69. minucie Swinkels wykonał rzut rożny, ale piłka wylądowała w objęciach Zivković’a. Serb szybko kopnął daleko przed siebie, a futbolówkę przyjął Le Tallec. Francuz zauważył, że bramkarz Barcelony jest daleko od własnej bramki, i postanowił huknąć z ponad 30 metrów. Przez kilka sekund trybuny zamarły, by równo w 69. minucie wybuchnąć radością! Dzięki Damien’owi jesteśmy bliżej półfinału!

 

Data: 31.03.2021

Stadion: ul. Bułgarska, Poznań

Widzów: 43 974

Sędzia: Andy Williamson (ENG)

MoM: Damien Le Tallec (9) [Lech]

 

Zivković – Pazdan, Martin, Gancarczyk, Guseynov – Sevilla (Gavish 45’), Gobbi (Durosier 71’), Siwik, Janota – Le Tallec (Lis 71’), Høiland

 

(POL) Lech Poznań – (ESP) FC Barcelona 2:1 (1:1) [Le Tallec 26’, 69’ – Berza 43’]

-Liga Mistrzów, ćwierćfinał

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...