Skocz do zawartości

Duma & Tradycja


Jamal

Rekomendowane odpowiedzi

Odcinek 891

 

Trzy dni przed pierwszym meczem kontrolnym w tegorocznym okresie przygotowawczym spędziłem w Kopenhadze. Zostałem zaproszony przez duński ZPN do zapoznania się z ich ofertą poprowadzenia reprezentacji Danii. Była to dla mnie kusząca propozycja, bo w skandynawskim kraju buduje się silna drużyna, która może powalczyć z najlepszymi. Od razu po przylocie podpisałem kontrakt z Duńczykami podkreślając, że cieszę się z możliwości poprowadzenia reprezentacji, która niejednokrotnie dała mi w kość, gdy byłem jeszcze trenerem Rosji. O awans na Mistrzostwa Europy będę walczył w grupie A z takimi drużynami, jak: Szkocja, Niemcy, Islandia, Liechtenstein i San Marino. Czuję zapowiadającą się wielką rywalizację z dwoma pierwszymi krajami.

 

Po zapoznaniu się z duńskimi reprezentantami, wróciłem do Holandii na mecz z moimi juniorami. Nie mogłem skorzystać z Felipe, który nie pozbył się do końca infekcji wirusowej i dostał trzy tygodnie wolnego. Wygląda na to, że pierwszy mecz w lidze z PSV Eindhoven zagram bez kluczowego zawodnika.

 

[TOW] Ajax Amsterdam – Ajax Amsterdam U-19 5:2 (3:0) [Castillejos 16’, Kochev sam. 39’, Suarez 45’, M. Matić 60’, Oral 78’ – Kalomoiris 63’, Grzyb 70’]

Data: 25.07.2018

 

Spakowałem piłkarzy i ruszyłem na podbój Rzymu. Ale atakować skończyliśmy bardzo szybko, gdy wybito nam wojowników. Po wprowadzeniu na boisko Oral’a w drugiej połowie nasza gra wyglądała o niebo lepiej, lecz Turek zdołał trafić tylko w słupek zamiast do siatki. Mimo że to nieoficjalny mecz, to i tak trzeba dodać, że Yörük zaliczył pierwsze spotkanie, w którym nie wpisał się na listę strzelców.

 

[TOW] AS Roma – Ajax Amsterdam 3:0 (1:0) [Lulinha 35’, Okaka 46’, 62’]

Data: 28.07.2018

Odnośnik do komentarza

Odcinek 892

 

Lech ponownie musiał zaczynać przygodę z Ligą Mistrzów od 2. rundy eliminacji. Wpadli tam na litewski Ekranas, z którym to my męczyliśmy się rok temu w Pucharze UEFA i ledwo wygraliśmy w dwumeczu. Tymczasem Polacy wygrali gładko 3:0 na wyjeździe, choć na liście strzelców pojawił się tylko jeden polski akcent. Do siatki Litwinów trafiali: Høiland, Siwik oraz den Ouden. Takim samym rezultatem zakończyło się nasze spotkanie sparingowe z Lewskim Sofia, tyle że z korzyścią dla Bułgarów. Nic nie pomogło, nawet ostre słowa w szatni, a to nie wróży dobrze przed meczem w Superpucharze Holandii, znanym tutaj jako Johan Cruijff-schaal.

 

[TOW] Ajax Amsterdam – Lewski Sofia 0:3 (0:2) [Atanasov 12’, 27’, Dragan 60’]

Data: 1.08.2018

 

Jeszcze przed meczem z PSV Eindhoven wybrałem się do Nyonu na losowanie par w 3. rundzie eliminacji do Ligi Mistrzów. Spodziewałem się łatwego rywala, a tymczasem wyszedłem z sali z kwaśną miną. O fazę grupową zmierzymy się dwukrotnie z rosyjskim Zenitem Sankt Petersburg.

Odnośnik do komentarza

Odcinek 893

 

Niepokój był większy z każdą godziną, która przybliżała nas coraz bardziej do meczu w JC-schaal z PSV Eindhoven. Co prawda mieliśmy tą przewagę, że graliśmy na własnym obiekcie, ale niczego nie mogliśmy być pewni, zwłaszcza że Felipe nadal dochodził do zdrowia sącząc sobie drinki na brazylijskiej plaży. Wiedziałem też, że niczego specjalnego w tym meczu nie pokażemy, a to za sprawą kiepskiej formy moich zawodników, którzy dopiero zaczęli przygotowywać się do sezonu, a jak doskonale widać, nasza gra w sparingach pozostawia wiele do życzenia.

 

Gdybyśmy wykorzystali choć trochę tych akcji, które stworzyliśmy w pierwszym kwadransie, to być może nie musielibyśmy martwić się o wynik. Lecz nasza skuteczność była tak słaba, że aż śmieszna. Na dodatek Krasnoschekov zamiast z oddaniem walczyć o piłkę na skrzydle, po prostu daje się ogrywać niczym przedszkolak. Przez to rywale zdołali groźnie dośrodkować, co wykorzystał Janssen wbijając futbolówkę do naszej siatki z zaledwie kilku metrów. Poddawanie się nie było w naszym stylu i już 5 minut później było 1:1. Wystarczyło, żeby Rogerio obsłużył podaniem Dias’a na lewym skrzydle, a Brazylijczyk wykończył swoją robotę perfekcyjnie. Zacentrował w pole karne, a nikt nie upilnował Castillejos’a, który wybiegł przed obrońców i główką wyrównał wynik spotkania. Meksykanin mógł w podobnym stylu strzelić drugiego gola dwie minuty później, ale tym razem górą okazał się bramkarz gości. Mecz zrobił się niezwykle emocjonujący, mimo że końcówka pierwszej połowy należała tylko i wyłączenie do piłkarzy PSV. Wielkie brawa dla mojego bramkarza, który grał o kilka klas lepiej niż w sparingach, w których wpuszczał straszne szmaty.

 

Rywale z Eindhoven sięgnęli w przerwie po tajną broń. Pojawienie się na boisku Lens’a zaowocowało tym, że napastnik strzelił gola już w 50. minucie. Nie wyglądało to zbyt optymistycznie, a moi zawodnicy zamiast odrabiać straty, to strzelali gdzieś w trybuny. Nie wytrzymałem i krzyknąłem: po cholerę uderzacie z dystansu, skoro nie potraficie!? Zadziałało momentalnie. W 68. minucie Rogerio otrzymał podanie od Shuaibu i zdecydował się huknąć z pierwszej piłki. Futbolówka nabrała niesamowitej rotacji i wpadła tuż przy słupku. Musiałem cofnąć swoje krytyczne słowa, bo jak się okazało – potrafili strzelać z dystansu. Pokazał to również Danch już w czasie dogrywki, do którego miałem wielkie pretensje, że marnuje zbyt wiele dobrych okazji na zdobycie gola. Tymczasem Adam otrzymał doskonałe podanie w 105. minucie i dał nam prowadzenie w trudnym pojedynku. Wydawało się, że jednak sięgniemy po trofeum, specjalnie cofnęliśmy się do obrony. Jednak 5 minut później mogłem zapomnieć o łatwym zwycięstwie. Lens znalazł się w sytuacji sam na sam z moim bramkarzem i oczywiście górą był napastnik gości. Wszystko miało się rozstrzygnąć w rzutach karnych. Ale konkurs jedenastek był jedynie krótkim filmem komediowym, w którym to nie trafiliśmy do siatki ani razu, za to PSV pokonało mojego bramkarza trzy razy i to wystarczyło, żebyśmy obeszli się smakiem i zapomnieli o JC-schaal.

 

Data: 5.08.2018

Stadion: Amsterdam ArenA, Amsterdam

Widzów: 51 605

Sędzia: Gijs Voskamp

MoM: Jeremain Lens (9) [PSV]

Yeboah – Stefański, Krasnoschekov (Benes 68’), van Beek, J. Matić – Danch, Rogerio, Dias, Shuaibu (Amrabat 90’) – Suarez (Oral 45’), Castillejos

 

(1 L) Ajax Amsterdam – (1 L) PSV Eindhoven (k) 3:3 (1:1) 0:3 w karnych [Castillejos 22’, Rogerio 68’, Danch 105’ – Janssen 17’, Lens 50’, 110’]

-JC-schaal, finał

Odnośnik do komentarza

Już zarząd ma pretensje :/

 

Odcinek 894

 

Kolejorz przeszedł do 3. rundy eliminacji do Ligi Mistrzów z czystym kontem. W rewanżu poznaniacy odnieśli zwycięstwo 2:0 po golach Høiland’a i Siwika. U nas też działo się nieźle, bo w sparingu z Fenerbahce objęliśmy prowadzenie już w 16. minucie. Niestety, brutalna gra Turków sprawiła, że najpierw musiałem ściągnąć Shuaibu, a następnie jego zmiennika – Amrabat’a. Skończyliśmy mecz w dziesięciu i przez to straciliśmy gola w 93. minucie.

 

[TOW] Ajax Amsterdam – Fenerbahce Stambuł 1:1 (1:0) [shuaibu 16’ – Silva 90’+3’]

Data: 9.08.2018

 

Humor dopisywał po meczu z Turkami, ale szybko zostaliśmy ściągnięci na ziemię i zlani kubłem zimnej wody. Palermo nie potraktowało nas łagodnie, nie pomogło nawet szybkie ściągnięcie Felipe z urlopu. Dostaliśmy w plecy aż 1:3, a za trzy dni musimy zagrać pierwszy mecz w Lidze Mistrzów. Mam jednak ogromną nadzieję, że kiepska gra w sparingach była złym dobrego początkiem.

 

[TOW] Palermo – Ajax Amsterdam 3:1 (2:0) [Pasquato 8’, Nadaya 19’, 67’ – Dias 56’]

Data: 12.08.2018

Odnośnik do komentarza

Odcinek 895

 

Nie powinienem się przejmować słabą formą zespołu w sparingach, ale i tak nie dawało mi to spokoju przed pierwszym meczem w Lidze Mistrzów. Będąc na ławce Ajaxu dopiero debiutuję w tych rozgrywkach. W starciu z Zenitem nie jesteśmy faworytami, a pierwszą potyczkę zaczynamy w Sankt Petersburgu. Skleciłem jak najmocniejszą jedenastkę, a w bramce mogłem w końcu skorzystać z Felipe. Nie mieliśmy nic do stracenia, to Rosjanie musieli wygrać, a my jedynie mogliśmy. Spokojnie podeszliśmy pod bramkę gospodarzy i już w 8. minucie Marko Matić pokonał bramkarza rywali! Następne minuty należały już do nas. Poczuliśmy się pewniej i mogliśmy wykorzystać swobodę, którą dał nam przeciwnik. Ale piłkarze Zenitu wcale nie powiedzieli, że dzisiaj się poddają i w 28. minucie mieli doskonałą okazję, aby wyrównać. Bohaterem w tej sytuacji okazał się Felipe, który najpierw obronił potężny strzał z dystansu Dastgir’a, następnie sparował dobitkę Matveev’a, ale nie zdążył się podnieść kolejny raz, by obronić uderzenie tego samego zawodnika. Zrobił to Stefański, który wybił piłkę dosłownie z linii bramkowej.

 

Dominowaliśmy w pierwszej połowie, ale wynik nie był zadowalający. Prowadziliśmy tylko 1:0 i wystarczyła jedna kontra gospodarzy, żeby rezultat zmienił się na 1:1. Postanowiliśmy więc przycisnąć przeciwnika do muru i wpakować drugiego gola, ale okazało się, że to piekielnie trudne zadanie. Między rosyjskimi słupkami stał Kerzhakov, który dwoił się i troił, by tylko uratować swój zespół przed większą porażką. W 75. minucie wprowadziłem na boisko Wille za zmęczonego Shuaibu. Młody Holender niecałe 10 minut później został bohaterem zespołu, gdy zszedł z piłką ze skrzydła i pięknym strzałem tuż przy słupku podwyższył na 2:0! Teraz mogłem być spokojny o wygraną, a to dawało nam lepszą sytuację wyjściową w rewanżu. Nie spodziewałem się jednak tego, że niezwykle aktywny w drugiej połowie Oral, zdoła urwać się po raz kolejny rosyjskim obrońcom i w 93. minucie pokona bramkarza potężnym strzałem pod poprzeczkę! Chwilę później sędzia zakończył mecz, a ja zerknąłem na statystyki i mocno się przeraziłem. Oddaliśmy 32 strzały na bramkę Zenitu, a wywieźliśmy tylko 3:0.

 

Data: 15.08.2018

Stadion: im. S.M. Kirowa, Sankt Petersburg

Widzów: 48 530

Sędzia: Darko Ceferin (SVN)

MoM: Marko Matić (8) [Ajax]

 

Felipe – Stefański, Benes, J. Matić, van der Wiel – Danch, M. Matić, Dias (Hlongwane 45’), Shuaibu (Wille 75’) – Suarez (Oral 61’), Castillejos

 

(RUS) Zenit Sankt Petersburg – (NED) Ajax Amsterdam 0:3 (0:1) [M. Matić 8’, Wille 84’, Oral 90’+3’]

-Liga Mistrzów, 3. runda el.

 

Poznański Lech wpadł w tej rundzie na niezwykle łatwego rywala. Z HNK Rijeka wygrali u siebie 2:0, a na listę strzelców wpisał się Le Tallec i Høiland.

Odnośnik do komentarza

Odcinek 896

 

Poziom polskiej piłki znowu jest niski. W 2. rundzie eliminacji do Pucharu UEFA wszystkie trzy drużyny przegrały swoje mecze. Arka nie podołała Brøndby i poległa 0:3. Wynikiem 0:2 zakończył się mecz JuventusGKS Bełchatów, a 0:1 padło w spotkaniu Charleoi z Zagłębiem Lubin.

 

Inauguracja ligowych rozgrywek przypadła nam w Eindhoven. Naszym rywalem znowu miało być PSV, z którym to już w tym sezonie walczyliśmy w JC-schaal, i jak dobrze pamiętamy nie skończyło się to zbyt dobrze. Tym razem miałem jednak w swoich szeregach Felipe, więc byłem nieco spokojniejszy. Gospodarze już od pierwszych minut sprawdzali dyspozycję mojego bramkarza. Brazylijczyk pokazał się jednak z jak najlepszej strony i przez 45 minut zachowywał czyste konto. Okazji na strzelenie przez nas gola również nie brakowało, ale golkiper rywali też był nie do zdarcia. Pod koniec pierwszej połowy straciłem dwóch zawodników w jednej minucie i musiałem dokonać dwóch zmian. Najgorsze było to, że w drugiej odsłonie musieliśmy grać bez defensywnego pomocnika.

 

To jednak nikomu nie przeszkadzało, a na pewno nie Oral’owi, któremu dałem dzisiaj szansę gry od pierwszych minut i odwdzięczył się dopiero w 51. minucie. Castillejos podał do wysuniętego Turka, który uciekł obrońcom. Yörük znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem i tym razem tego nie zmarnował. Posłał piłkę prosto do siatki gospodarzy, a trybuny na stadionie ucichły. Taki wynik w pełni mnie zadowalał, zwłaszcza że to PSV było dzisiaj lepsze na boisku. U nas na wysokim poziomie grał jedynie bramkarz, nie mogłem tego powiedzieć o swoim ataku, mimo że prowadziliśmy 1:0. Felipe kilka razy ratował nam tyłek pod koniec meczu, ale jak na złość i tak straciliśmy gola. W 93. minucie powstało zamieszanie w naszym polu karnym. Futbolówka spadła pod nogi Domashevich’a, który uderzył bez namysłu i zaskoczył tym mojego bramkarza. Marzenia o trzech punktach w meczu z odwiecznym rywalem oddaliły się bezpowrotnie.

 

Data: 18.08.2018

Stadion: Philips Stadion, Eindhoven

Widzów: 34 968

Sędzia: Hessel Steegstra

MoM: Felipe (9) [Ajax]

 

Felipe – Stefański, Krasnoschekov, van der Wiel, van Beek (Michaeli 45’) – Danch (Scholten 45’), M. Matić, Dias, Shuaibu – Oral, Castillejos (Andrade 73’)

 

(-) PSV Eindhoven – (-) Ajax Amsterdam 1:1 (0:0) [Domashevich 90’+3’ – Oral 51’]

-Eredivisie [1/34]

Odnośnik do komentarza

Odcinek 897

 

Po meczu z wicemistrzem Holandii przyszedł czas na pojedynek z beniaminkiem – NAC Bredą. Trzy punkty na naszym koncie były nawet więcej niż pewne. Wystarczyło tylko kilka razy doprowadzić do kapitulacji bramkarza gospodarzy i wrócić do Amsterdamu z kompletem oczek. W praniu wyglądało to jednak nieco gorzej, bo jak się okazało piłkarze z Bredy grać w piłkę potrafią i dzielnie bronili się przez pierwsze 45 minut, co sprawiło, że pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem.

 

Miałem ściągnąć z boiska Begę, ale coś mnie podkusiło, że zostawić Albańczyka na placu gry. Moja decyzja została nagrodzona golem zdobytym właśnie przez Renato w 51. minucie. Wszystko wyglądało bardzo dobrze, parliśmy śmiało do przodu, żeby zdobyć jeszcze jedną bramkę i udało się tego dokonać w 68. minucie. Jinliang – nowy nabytek, który miał przesiedzieć sezon w rezerwach – wszedł z ławki i od razu wniósł wiele dobrego na lewym skrzydle. Dzięki niemu powstała groźna akcja, w której to Shuaibu dośrodkował w pole karne, a Scholten pokonał bramkarza pięknym lobem uderzając piłkę głową. Shuaibu popisał się dokładną centrą również w 73. minucie. Futbolówka spadła na krótki słupek, prosto na głowę Jinliang’a, ale gola ostatecznie przypisano Davids’owi, od którego odbiła się piłka po strzale Chińczyka. Nie zabrakło oczywiście popisu niezmordowanego Oral’a. Turek dostał futbolówkę po dośrodkowaniu… Shuaibu, i pokonał golkipera gospodarzy z kilku metrów. Roznieśliśmy beniaminka 4:0, ale bohaterem został Renato Bega, który fatalnie spisywał się w pierwszej połowie. Moim zdaniem na ten tytuł zasłużył Shuaibu, który oficjalnie zaliczył dwie asysty, a nieoficjalnie trzy. Warto dodać, że Nigeryjczyk zagrał dzisiaj niczym Cristiano Ronaldo za najlepszych lat, czyli siał spustoszenie na obu skrzydłach.

 

Data: 22.08.2018

Stadion: Rat Verlegh Stadion, Breda

Widzów: 14 744

Sędzia: Peter Hutten

MoM: Renato Bega (8) [Ajax]

 

Felipe – Michaeli, Benes, van der Wiel, Szabó – Olivan, Rogerio (Scholten 45’), Hlongwane (Jinliang 65’), Shuaibu – Suarez (Oral 73’), Bega

 

(8) NAC Breda – (10) Ajax Amsterdam 0:4 (0:0) [bega 51’, Scholten 68’, Davids sam. 73’, Oral 82’]

-Eredivisie [2/34]

Odnośnik do komentarza

Znalazł się odważny :keke:Yörük Oral

 

W poprzednim sezonie strzelił więcej goli w rezerwach niż wystąpił na boisku. Od początku był wystawiony na listę transferową, ale chłopak się nie załamywał i dalej strzelał. Dopiero przed meczem w KNVB postanowiłem go wziąć do pierwszej drużyny i sprawdzić, czy rzeczywiście jest taki dobry. Pięć goli przeciwko mistrzowi Holandii zrobiło swoje, musiał zostać na dłużej. Zdjąłem go z listy transferowej, jego wartość podskoczyła, strzelał w każdym meczu do końca sezonu i został bohaterem Ajaxu. Dla ciekawości zerknąłem na jego PA. Tu zaznałem szoku. Jego CA to 116, taka sama liczba widnieje przy PA. Jeżeli ktoś by się pytał, w jaki sposób strzela gole, to już podaję odpowiedź. Większość jego bramek jest po sytuacjach sam na sam. Turek uderza idealnie pod poprzeczkę lub obok słupka, rzadko jest tak, że musi dostawić nogę, by piłka swobodnie wpadła do pustej siatki. Sami przyznajcie, z takimi umiejętnościami nie powinien grać w Eredivisie. Ale to już tajemnica gry :]

 

P.S. Cały czas był na treningu ogólnym. W sumie to i tak różnicy mu nie robi, bo bardziej się nie rozwinie.

Odnośnik do komentarza

Odcinek 898

 

W kilku ostatnich spotkaniach graliśmy na wyjeździe, więc przyszedł w końcu czas zagrać przed własną publicznością. Mieliśmy wtedy problemy ze strzeleniem gola w pierwszej połowie, ale tym razem rozstrzygnęliśmy mecz z Utrechtem na własną korzyść już po pierwszych 45 minutach. Komplet widzów nie zdążył wygodnie rozsiąść się w swoich krzesełkach, a już 5 minut po starcie gry było 1:0. Wystarczyło, żeby rywale nie upilnowali Castillejos’a, który popisał się szybkością i pokonał bramkarza dokładnym strzałem w okienko bramki. Dałem dzisiaj wolne Oral’owi, żeby chłopak był gotowy na rewanżowe spotkanie z Rosjanami w Lidze Mistrzów, także jego miejsce zajął Andrade, który nadal ma problem z trafieniem do siatki. Na takie rzeczy nie uskarża się młody prawoskrzydłowy ściągnięty w trybie awaryjnym z rezerw – Wille. Pomocnik już drugi raz wpisał się na listę strzelców w tym sezonie, a dokonał tego dzięki dobitce w 30. minucie. Kibice tańczyli na trybunach, a miało być jeszcze lepiej, gdy w 43. minucie Afanasiev opuścił plac gry po tym, jak dopuścił się brutalnego faulu na moim zawodniku i obejrzał czerwoną kartkę.

 

Podwyższyliśmy już na początku drugiej połowy, ale to tylko dzięki głupocie obrońców z drużyny przeciwnej. Nieprzepisowo powstrzymali nacierającego Andrade, który miał doskonałą okazję na zdobycie pierwszego gola w barwach Ajaxu. Skończyło się na bolesnym upadku, a sędzia odgwizdał dla nas rzut karny. Danch szybko podbiegł na jedenasty metr i kilka sekund dało się słyszeć jego nazwisko skandowane przez wiernych kibiców na trybunach Amsterdam ArenA. Odpuściliśmy rywalom, żeby czasem nie zniechęcili się do gry w lidze przez resztę sezonu, ale nawet danie im nieco luzu nie zmieniło faktu, że piłkarze Utrechtu oddali w całym meczu tylko jeden strzał na naszą bramkę, w dodatku niecelny.

 

Data: 26.08.2018

Stadion: Amsterdam ArenA, Amsterdam

Widzów: 51 593

Sędzia: Tom van Sichem

MoM: Orlando Castillejos (8) [Ajax]

 

Felipe – Michaeli, Krasnoschekov, Szabó, J. Matić – Danch, Rogerio (Scholten 45’), Jinliang (Hlongwane 73’), Wille – Andrade (Suarez 73’), Castillejos

 

(5) Ajax Amsterdam – (4) FC Utrecht 3:0 (2:0) [Castillejos 5’, Wille 30’, Danch kar. 47’]

-Eredivisie [3/34]

Odnośnik do komentarza

Odcinek 899

 

Do Amsterdamu przybyły tabuny rosyjskich kibiców, którzy wierzyli jeszcze w awans swojej drużyny do fazy grupowej Ligi Mistrzów. Wynik 3:0 tak wiele nam nie dawał, ile to razy zdarzały się niespodzianki w futbolu i drużyna przeciwna zdołała w rewanżu odrobić straty i wywalczyć sobie awans. Na szczęście jesteśmy w korzystnej sytuacji, bo wszystkie trzy bramki zdobyliśmy na wyjeździe, więc piłkarze Zenitu musieliby wygrać z nami 4:0. Ale ich marzenia szybko legły w gruzie. Pierwszy kwadrans był tak zabójczy, że wszyscy dziwili się, łącznie z Rosjanami, dlaczego jeszcze utrzymuje się bezbramkowy remis. W 6. minucie Olivan pokonał bramkarza, ale nie mógł się z tego powodu cieszyć, bo sędzia odgwizdał faul i gola nie zaliczył. Za to w 19. minucie nie było mowy o żadnych przewinieniach i Suarez przepisowo wpakował piłkę do siatki gości. Dla Urugwajczyka to pierwsze trafienie w tym sezonie. Rywale szybko wyrównali, ale pewnie nie doszłoby do tego, gdyby w bramce zagrał Felipe, a nie Yeboah. Następnego gola dorzucił Dias, który w 31. minucie nagle pojawił się na środku boiska i pokonał bramkarza mocnym strzałem po ziemi tuż przy słupku. Nikt nie miał jednak zamiaru kończyć strzelania. W 37. minucie Suarez został obsłużony celnym podaniem przez Adrade i podwyższył na 3:1.

 

Byliśmy już pewni awansu. Wynik 6:1 w dwumeczu śmiało mówił, że znajdziemy się wśród najlepszych drużyn na Starym Kontynencie. Goście postanowili zmniejszyć rozmiary porażki i tym samym uratować swój honor. Matveev zdobył swojego drugiego gola w tym meczu, celnie uderzając sprzed pola karnego w 50. minucie. 5 minut później Suarez stanął przed szansą zaliczenia hat-tricka, ale nie wykorzystał rzutu karnego i musiał obejść się smakiem. Wystrzelaliśmy się w pierwszej połowie i nie zagroziliśmy już bramkarzowi rosyjskiej drużyny na tyle, by strzelić jeszcze jakiegoś gola. Ważne jest to, że efektownie wygraliśmy oba spotkania i za jakiś czas zagramy w fazie grupowej Ligi Mistrzów, gdzie dawno nie figurowała nazwa Ajax.

 

Data: 29.08.2018

Stadion: Amsterdam ArenA, Amsterdam

Widzów: 49 734

Sędzia: Magnus Syversen (NOR)

MoM: Luis Suarez (8) [Ajax]

 

Yeboah – Stefański, Benes, van der Wiel, J. Matić – Olivan, M. Matić, Dias (Jinliang 76’), Shuaibu (Wille 67’) – Suarez, Andrade (Oral 45’)

 

(NED) Ajax Amsterdam – (RUS) Zenit Sankt Petersburg 3:2 (3:1) [suarez 19’, 37’, Dias 31’ – Matveev 22’, 50’]

-Liga Mistrzów, 3. runda el.-rewanż

 

Również Lech Poznań poradził sobie w rewanżowym spotkaniu z HNK Rijeka. Polacy wygrali na wyjeździe 2:0 po golach Høiland’a i Leszczaka przechodząc ponownie do fazy grupowej i nie tracąc przy tym żadnego gola.

Odnośnik do komentarza

Szmaciarze, to my, bo w końcu w 4. koszyku jesteśmy.

 

Odcinek 900

 

Osobiście wybrałem się na losowanie grup Ligi Mistrzów w Nyonie. Po cichu liczyłem, że wpadniemy na Lech Poznań, który został rozstawiony w 2. koszyku, my natomiast dopiero w czwartym. W losowaniu zabrakło Spartaka Moskwa, który nie zajął w lidze rosyjskiej odpowiedniego miejsca, które dałoby mu start w Champions League. Po kilkunastu minutach było już wszystko jasne. Zabrakło nam szczęścia i nie wpadliśmy do grupy z Kolejorzem. Polacy zmierzą się ze Sportingiem Lizbona, Borussią Mönchengladbach oraz Birmingham City. My mamy ciężkie zadanie, by przejść do 1/8 finału, bo staniemy oko w oko z obrońcą tytułu – Realem Madryt, włoską Catanią i szkockim Glasgow Rangers. Jako że Ajax dawno nie grał w europejskich pucharach na tak wysokim poziomie, to awans do 1/16 Pucharu UEFA w pełni mnie zadowoli.

 

A w Pucharze UEFA tego samego dnia odbyły się rewanżowe spotkania w 2. rundzie eliminacji. Oczywiście żaden z polskich zespołów nie zdołał awansować, ale przynajmniej cała trójka uratowała honor. Arka zremisowała z Brøndby 1:1 po golu Leleka, GKS Bełchatów sensacyjnie zremisował 1:1 z Juventusem po golu Żurka, a Zagłębie Lubin wygrało 2:1 z Charleoi, bramki Trochima i Bilińskiego, ale to nie dało im awansu. W 1. rundzie zasadniczej zobaczymy jeszcze Jagiellonię Białystok, która stanie przed szansą awansu do fazy grupowej.

 

W czwartej kolejce gościliśmy u siebie czwartą Spartę Rotterdam, która ostatnio wygrywała swoje mecze po 4:0. Nie miałem się czym martwić, bo również prezentowaliśmy wysoki poziom na początku tego sezonu, ale czar szybko prysł. W 8. minucie Kanza dośrodkował na krótki słupek, a nikt nie przypilnował El Makrini’ego, który mocnym strzałem głową pokonał bezradnego bramkarza. Nie popadałem jeszcze w panikę, ale następne minuty napawały mnie coraz to większym strachem. Felipe miał sporo pracy między słupkami i wyczyniał cuda, żeby tylko nie wpuścić kolejnego gola. Niestety, nie jest on robotem i skapitulował po raz drugi w 25. minucie. Mandić wykorzystał rzut wolny z dogodnej pozycji, piłka odbiła się od słupka i przekroczyła linię bramkową. Przegrywaliśmy 0:2, ale wcale nie oznaczało to, że byliśmy drużyną gorszą. Staraliśmy się wyrównać lub chociaż strzelić kontaktową bramkę, ale brakowało skuteczności i szczęścia. Najlepszą sytuację miał Rogerio, który uderzał z ponad 30 metrów na pustą bramkę, lecz futbolówka milimetry minęła prawy słupek.

 

Na początku drugiej połowy uświadomiliśmy sobie, że dzisiaj nie zdobędziemy żadnych punktów i pierwszy raz będziemy musieli zejść z boiska jako pokonani. Takie myśli pojawiły się w naszych głowach w 56. minucie, gdy sędzia podyktował dla rywali rzut karny, a jedenastkę pewnie wykorzystał Mac Intosh. Było już po zabawie, ale dalej atakowaliśmy bramkę gości w nadziei, że uda się uratować choć remis. Pech był dzisiaj jednak ogromny, bo kilka razy nie trafiliśmy na…pustą bramkę! Zawsze, gdy uderzaliśmy na pustą siatkę, to w ostatniej chwili wyrastał jakiś obrońca Sparty i zażegnywał niebezpieczeństwo. Obudziliśmy się dopiero 6 minut przed końcem meczu, za późno, by myśleć o remisie. Bega dostał cudowne podanie od młodziutkiego Jinliang’a i mocnym strzałem zmniejszył rozmiary porażki. Chłopacy poderwali się do walki i nawet strzelili drugiego gola w 93. minucie. Jinliang znowu obsłużył kolegę z zespołu świetnym podaniem, a Oral perfekcyjnie wykończył groźną akcję. Gdybyśmy tak zagrali wcześniej, to może nawet trzy punkty zostałby w Amsterdamie. A tak, komplet oczek powędrował z rywalami do Rotterdamu i pierwszy raz zeszliśmy z boiska pokonani.

 

Data: 2.09.2018

Stadion: Amsterdam ArenA, Amsterdam

Widzów: 51 128

Sędzia: Hessel Steegstra

MoM: Damir Drinić (8) [sparta]

 

Felipe – Michaeli, Krasnoschekov, van Beek, Szabó – Danch, Rogerio (Scholten 59’), Shuaibu, Hlongwane (Jinliang 45’) – Oral, Castillejos (Bega 75’)

 

(2) Ajax Amsterdam – (4) Sparta Rotterdam 2:3 (0:2) [bega 84’, Oral 90’+3’ – El Makrini 8’, Mandić 25’, Mac Intosh kar. 56’]

-Eredivisie [4/34]

Odnośnik do komentarza

Odcinek 901

 

Mój debiut na ławce trenerskiej Danii miał nastąpić za kilka dni. Za sparingpartnera wybrałem sobie Rumunię, a kilka dni później zagramy pierwszy mecz w eliminacjach z Islandią. Warto dodać, że Rumuni zajmują 50. miejsce w światowym rankingu, a Islandczycy są o jedno miejsce gorsi.

 

Bramkarze:

 

Martin Hansen (Watford FC – 1A/0)

Kasper Schmeichel (AC Milan – 88A/0)

Kenneth Stenild (FC Sion – 3A/0)

 

Obrońcy:

 

Daniel Wass (Atalanta Bergamo – 5A/2)

Ronnie Nielsen (Stoke City – 2A/0)

Daniel Agger (FC Liverpool – 124A/8)

Mathias Zanka Jørgensen (West Ham United – 23A/0)

Simon Kjær (Atalanta Bergamo – 24A/0)

Magnus Troest (Olympique Lyon – 73A/1)

Rasmus Petersen (Werder Brema – 0A/0)

Nikola Stanojević (FC Kopenhaga – 0A/0)

Jesper Juelsgård (Fulham Londyn – 87A/2)

 

Pomocnicy:

 

Martin Spelmann (AC Parma – 37A/0)

Rasmus Wagner (OB – 0A/0)

Mads Laudrup (Real Madryt – 55A/5)

Nicolaj Hove (Manchester City – 63A/9)

Christian Poulsen (Manchester City – 15A/1)

Andreas Laudrup (Real Madryt – 22A/3)

Nicklas Pedersen (Schalke 04 – 35A/1)

Dennis Høegh (Sporting Espinho – 2A/2)

Ahmed (FC Kopenhaga – 0A/0)

 

Napastnicy:

 

Nicklas Bendtner (Bologna FC – 43A/27)

Lasse Qvist (Sunderland AFC – 47A/21)

Per Raun (Coventry City – 1A/0)

Ronnie Schwartz (Blackburn Rovers – 46A/29)

Odnośnik do komentarza

Odcinek 902

 

W Kopenhadze na stadionie Parken pojawiła się spora rzesza kibiców dopingujących drużynie narodowej. Do Danii przylecieli Rumunii, z którymi to miałem zadebiutować w nowej drużynie. Zadanie wyglądało z pozoru na trudne, ale szybko rozmontowaliśmy szyki obronne gości i w 11. minucie Andreas Laudrup wykorzystał podanie kolegi i z kilku metrów wpakował piłkę do siatki. Nie cieszyliśmy się z prowadzenia zbyt długo, bo w 18. minucie wyrównał Rusescu, który niepostrzeżenie dostał się w pole karne i efektownym wolejem pokonał bezradnego bramkarza. Nie przestawaliśmy grać lekko, zwiewnie i przyjemnie, dlatego w 38. minucie znowu wyszliśmy na prowadzenie. Hove rozpoczął akcję z rzutu wolnego podając do ustawionego obok Wagner’a. Pomocnik uderzył mocno po ziemi co nie dało szans golkiperowi i musiał skapitulować po raz drugi. W przerwie dokonałem kilku zmian, ale nie zdołaliśmy strzelić już więcej bramek. Rumunii również odpuścili sobie nękanie mojego bramkarza i skończyło się na skromnym zwycięstwie, które zadowoliło duńskich kibiców nagradzających moich piłkarzy głośnymi brawami.

 

Data: 8.09.2018

Stadion: Parken, Kopenhaga

Widzów: 31 212

Sędzia: Marco Bolzoni (ITA)

MoM: Alexandru Balau (8) [Rumunia]

 

Schmeichel – Petersen, Juelsgård, Troest, Agger – Wagner, A. Laudrup, M. Laudrup, Hove – Bendtner, Schwartz

 

(DEN) Dania – (ROM) Rumunia 2:1 (2:1) [A. Laudrup 11’, Wagner 38’ – Rusescu 18’]

-Towarzyski

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...