Skocz do zawartości

Kącik absurdalny


paszczaq

Rekomendowane odpowiedzi

le czy nie jest absurdem brak możliwości dziedziczenia po np. konkubencie, z którym spędziło się powiedzmy 20 lat? chyba, że się mylę i jest inaczej.

 

No ale tak funkcjonuje system prawny - jeśli nie masz potwierdzenia związku na papierze, to jak chcesz udowodnić, że to właśnie Ty byłeś tym konkubentem? Wiem, że można to robić inaczej (świadkowie, jakieś oświadczenia), no ale prawo tego nie uznaje. Żadna dyskryminacja.

 

Jeśli pozbawić już małżeństwo jakiegokolwiek wyższego znaczenia (co przy ślubie cywilnym można zaakceptować), to traktuj to tak, jak umowa cywilnoprawna. Jest wiele umów, które do pociągania za sobą skutków wymagają formy notarialnej, a zawarcie ich w formie dorozumianej powoduje, że nie dają później stronom pewnych uprawnień.

Mam nadzieję, że rozumiesz analogię. Jeśli dla Ciebie małżeństwo to tylko papierek, to zrozum przynajmniej to, że na papierkach opiera się znaczna część prawa, więc nic w tym dziwnego, że konkubenci mają ograniczone prawa.

 

Uważam, że takie związki powinny mieć prawo do wspólnego opodatkowania z tego powodu, iż najprawdopodobniej mieszkają razem, żyją na "jednym rachunku". Może się też zdarzyć, że tylko jedna z tych osób ma pracę i utrzymuje drugą. Zresztą ja jestem zwolennikiem podatku liniowego, więc czym mniej papierków dla państwa tym lepiej.

 

Weź pod uwagę, że wspólne opodatkowanie to, upraszczając, pewien rodzaj ulgi - najczęściej sprowadza się to do tego, że płacimy mniej podatku. Dlaczego państwo miałoby dofinansowywać związki homoseksualne (bo tak można rozumieć płacenie mniejszych podatków)? Nie widzę ani jednej racjonalnej przyczyny.

Wyprzedzając pytanie (na które zresztą już odpowiedział Feanor, ale po Twoim poście wnioskuję, że albo nie czytałeś, albo nie zrozumiałeś) - rodzina na taki przywilej zasługuje tym, że jest podstawową jednostką wychowawczą przyszłych pokoleń naszego narodu :)

Odnośnik do komentarza
Dlaczego państwo miałoby dofinansowywać związki homoseksualne (bo tak można rozumieć płacenie mniejszych podatków)? Nie widzę ani jednej racjonalnej przyczyny

To dlaczego dofinansowuje bezdzietne - bo pewnie potomstwo jest tam gdzieś w tle - związki heteroseksualne? Dla państwa chyba bez różnicy czy w skład rodziny wchodzi dwóch osobników tej samej płci czy różnej skoro "pożytek" z nich jest taki sam.

Odnośnik do komentarza
Weź pod uwagę, że wspólne opodatkowanie to, upraszczając, pewien rodzaj ulgi - najczęściej sprowadza się to do tego, że płacimy mniej podatku. Dlaczego państwo miałoby dofinansowywać związki homoseksualne (bo tak można rozumieć płacenie mniejszych podatków)? Nie widzę ani jednej racjonalnej przyczyny.
Owszem, jest to przywilej, ale zawierając związek partnerski dokonuje się także zwiększenie odpowiedzialności (za 2 osoby), również majątkowej. Nie ma nic za darmo.
Odnośnik do komentarza
Wyprzedzając pytanie (na które zresztą już odpowiedział Feanor, ale po Twoim poście wnioskuję, że albo nie czytałeś, albo nie zrozumiałeś) - rodzina na taki przywilej zasługuje tym, że jest podstawową jednostką wychowawczą przyszłych pokoleń naszego narodu :)

 

yhm, szczególnie te patologiczne, gdzie w grę wchodzi alkohol, narkotyki i przemoc. Z pewnością zasługują na dofinansowanie (bo tak rozumiesz ulgi podatkowe) ze strony państwa.

 

To albo ulgi dla tych, którzy dobrze wychowują (i jazda co znaczy dobrze) albo nie. Uważam, że zwiazki ludzi tej samej płci zasługują na równe traktowanie a szczególnie na tak prozaiczne sprawy jak wspólne rozliczanie się z podatku, dziedziczenie, odwiedziny w szpitalu itd. Natomiast adopcji dzieci przez takie pary mówię również nie - to jest sprzeczne z naturą.

 

Nie zgodzę się też, że to takie w pełnio normalne i naturanle. Natura dąży do rozwoju, to przekazywania genów, do zachowania ciągłości. Homoseksualizm w żadnym wypadku nie spełnia tych założeń więc tak całkiem naturalny to on nie jest. Cóż, niepełnosprawność też się w naturze zdarza i trzeba ją szanować, jednak jest to odbieganie od "naturalnej normy". Bo raz jeszcze: natura dąży do rozwoju, zachowania ciągłości i przekazywania najlepszych genów. Chyba :P

Odnośnik do komentarza

Nie ma czegoś takiego jak najlepsze geny :> Naziści tak myśleli.

 

A co jeśli małżeństwo a) nie może mieć dzieci b) nie zamierza ich mieć? Przecież nie spełniają tego najpodstawowszego warunku rodziny?

 

Co do dzieci dla związków homoseksualnych: możemy je zakazać (w zasadzie powinniśmy) ale każdy zakaz będzie do obejścia, jeśli dwie lesbijki się uprą to będą wychować dzieci. Możemy jedynie zabronić adopcji, ale te osoby przecież nadal mogą przekazywać swoje geny.

Odnośnik do komentarza
Nie ma czegoś takiego jak najlepsze geny :> Naziści tak myśleli.

 

A co jeśli małżeństwo a) nie może mieć dzieci b) nie zamierza ich mieć? Przecież nie spełniają tego najpodstawowszego warunku rodziny?

Co do dzieci dla związków homoseksualnych: możemy je zakazać (w zasadzie powinniśmy) ale każdy zakaz będzie do obejścia, jeśli dwie lesbijki się uprą to będą wychować dzieci. Możemy jedynie zabronić adopcji, ale te osoby przecież nadal mogą przekazywać swoje geny.

To nie jest warunek, to jest funkcja rodziny, rodzina bez potomstwa to też rodzina.

Odnośnik do komentarza
Nie ma czegoś takiego jak najlepsze geny :> Naziści tak myśleli.

 

A co jeśli małżeństwo a) nie może mieć dzieci b) nie zamierza ich mieć? Przecież nie spełniają tego najpodstawowszego warunku rodziny?

To małżeństwo może dzieci adoptować. Pary homoseksualne tego nie mogą, prawda? Niezależnie od tego, jak oceniasz ten zakaz.

 

Ktoś tam wcześniej pisał o rodzinach patologicznych. To już jakaś typowa sofistyka. Korzyści, które osiąga państwo ze wspierania rodzin spokojnie rekompensują te pieniądze (w rodzinach patologicznych zapewne gigantyczne), które państwo marnotrawi na pomoc dla rodzin dysfunkcyjnych. Dopóki nie zdecydujemy się na homoseksualne adopcje (ja jestem przeciw, chociaż bomb pod ośrodkami adopcyjnymi podkładać nie zamierzam ;) ), przywilejów podatkowych dla tych par nie zrozumiem.

Odnośnik do komentarza
Ale wśród ludzi nie ma selekcji naturalnej. Przysłowiowych kulawych ludzkie stado nie porzuca, chorych dzieci nie strąca w przepaść. Ich geny nie są wykluczane z puli ludzkości.

Bo selekcja naturalna nie na tym polega. Tu nie chodzi o to, żeby stado odrzucało kulawych, tylko o to, że kulawi mają znacznie mniejsze szanse na rozmnożenie się i przekazanie kulawych genów dalej. Pożądane geny u człowieka są zupełnie inne, niż te pożądane u zwierząt. Przykładowo od siły ważniejsza jest inteligencja, ale sprowadza się to do tego samego.

Odnośnik do komentarza
Ale wśród ludzi nie ma selekcji naturalnej. Przysłowiowych kulawych ludzkie stado nie porzuca, chorych dzieci nie strąca w przepaść. Ich geny nie są wykluczane z puli ludzkości.

 

I może dlatego zatrzymaliśmy się w ewolucji i nigdy nie będziemy rasą doskonałą. Sounds familiar? Daleki jestem od zabijania kulawych i porzucania chorych, ale to jest fakt.

Odnośnik do komentarza
Nie ma czegoś takiego jak najlepsze geny :> Naziści tak myśleli.

:lol:

Wiesz, że właśnie zadałeś kłam takim sławom, jak Karol Darwin, czy Alfred R. Wallace?

Proponuję poczytać troszkę o doborze naturalnym. No chyba, że Darwin był nazistą, bo tego nie wziąłem pod uwagę :-k

No właśnie dobór naturalny polega na tym, że przekazuje się nie najlepsze, ale najodpowiedniejsze geny dla danych warunków. Darwin, kolego. Dinozuarów już nie ma, ale w owym czasie ich geny były najlepsze, dziś by sobie nie poradziły mając te same geny.

 

To nie jest warunek, to jest funkcja rodziny, rodzina bez potomstwa to też rodzina.

no to jaka jest różnica korzyści dla państwa pomiędzy bezdzietną parą homo i hetero?

Odnośnik do komentarza
Nie ma czegoś takiego jak najlepsze geny :> Naziści tak myśleli.

:lol:

Wiesz, że właśnie zadałeś kłam takim sławom, jak Karol Darwin, czy Alfred R. Wallace?

Proponuję poczytać troszkę o doborze naturalnym. No chyba, że Darwin był nazistą, bo tego nie wziąłem pod uwagę :-k

No właśnie dobór naturalny polega na tym, że przekazuje się nie najlepsze, ale najodpowiedniejsze geny dla danych warunków. Darwin, kolego. Dinozuarów już nie ma, ale w owym czasie ich geny były najlepsze, dziś by sobie nie poradziły mając te same geny.

Hej, a sformułowanie "najlepsze geny" nie jest jednoznaczne z "najodpowiedniejsze dla danego momentu"? :) Już nie odnosząc się do tej kryptoeugeniki, która czai się tu w niektórych postach.

 

no to jaka jest różnica korzyści dla państwa pomiędzy bezdzietną parą homo i hetero?
A ty czytasz w ogóle posty w tym temacie?
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...