Skocz do zawartości

Kącik absurdalny


paszczaq

Rekomendowane odpowiedzi

użyłem konstrukcji zdania w owym czasie były najlepsze

 

nie ma czegoś takiego jak rasa doskonała, nigdy nie będzie, bo ewolucja nie polega na tym, żeby dążyć do doskonałości (np. do samych 20 w profilu zawodnika w FM) tylko do najodpowiedniejszych genów dla danych warunków (które się zmieniają w dziejach Ziemi), no chyba, że ktoś uważa, że Eskimos ma lepsze geny od Murzyna, lub na odwrót

 

Było już wyżej, pod względem utylitarnym żadna, ale para hetero ma możliwość posiadania potomstwa.

Pisałem też wyżej, że lesbijka nadal może mieć dzieci, nie jest przecież bezpłodna.

 

A ty czytasz w ogóle posty w tym temacie?
Nawzajem?
Odnośnik do komentarza

Jak to nie? Wystarczy, że znajdą chętnego mężczyznę, który użyczy im plemników i jedna z nich może zajść w ciąże i normalnie urodzić dziecko.

W przypadku gdy w związku hetero oboje są bezpłodni jedyną szansą posiadania dzieci jest adopcja, a więc przywilej, którego "zabraniamy" związkom homo. Technicznej możliwości nie mają, muszą prosić o pomoc państwo.

Powtarzam: homoseksualiści nie tracą możliwości przekazania swoich genów kolejnemu pokoleniu.

Dlatego w pytaniu Dlaczego pary homo nie mogą się wspólnie opodatkować? argument Bo nie mogą mieć dzieci (skrótowo) nie trafia do mnie.

Odnośnik do komentarza

Nie chodzi o przekazywanie genów, dla ogółu jest obojętne kto te geny przekaże. Uważam jednak, że pary homoseksualne będą w większym stopniu generowały dysfunkcje, bo nie będą potrafiły realizować wszystkich funkcji rodziny. Odpowiadając na przyszłe pytanie piszę o głównie o funkcjach socjalizacyjnej i wychowawczej.

Edyta mówi, że gdybym był złośliwy, to bym zauważył, że pary homoseksualne też nie posiadają technicznej możliwości posiadania wspólnego potomstwa

Odnośnik do komentarza

Pisałem, że posiadają. Nadal są płodni, mogą mieć dzieci, tylko, że nie wspólne (choć genetyka szybko się rozwija ;) )

Wszystkich funkcji rodziny nie są w stanie zapewnić również rodziny patologiczne, więc dlaczego im ulga? Bo inne rodziny hetero mogą? Absurd i naciąganie prawa na swoją korzyść. Uważam nawet, że pary homo są w stanie lepiej realizować te funkcje od części rodzin patologicznych, a koszty dofinansowania byłyby niewielkie, w porównaniu z tymi rodzinami.

Odnośnik do komentarza
Pisałem, że posiadają. Nadal są płodni, mogą mieć dzieci, tylko, że nie wspólne (choć genetyka szybko się rozwija ;) )

Wszystkich funkcji rodziny nie są w stanie zapewnić również rodziny patologiczne, więc dlaczego im ulga? Bo inne rodziny hetero mogą? Absurd i naciąganie prawa na swoją korzyść. Uważam nawet, że pary homo są w stanie lepiej realizować te funkcje od części rodzin patologicznych, a koszty dofinansowania byłyby niewielkie, w porównaniu z tymi rodzinami.

Gdzie pisałem o rodzinach patologiczych? Argument w stylu: Dobrze, że zaczął grać w piłkę, bo inaczej by stał pod budką z piwem

Nie sądzę, iż potencjalne związki homoseksualne posiadające potomstwo (adoptowane, czy któregokolwiek z partnerów) chciałyby być porównywane z rodzinami patologicznymi.

Aha, tak ulgi dla rodzin dysfunkcyjnych to absurd i naciąganie prawa pełna zgoda.

Było już wyżej, pod względem utylitarnym żadna, ale para hetero ma możliwość posiadania potomstwa.

A jeżeli w parze hetero co najmniej jedna osoba jest bezpłodna?

To stoją na tej samej pozycji, ale czy mamy ich jeszcze za to karać?

Odnośnik do komentarza
użyłem konstrukcji zdania w owym czasie były najlepsze

 

nie ma czegoś takiego jak rasa doskonała, nigdy nie będzie, bo ewolucja nie polega na tym, żeby dążyć do doskonałości (np. do samych 20 w profilu zawodnika w FM) tylko do najodpowiedniejszych genów dla danych warunków (które się zmieniają w dziejach Ziemi), no chyba, że ktoś uważa, że Eskimos ma lepsze geny od Murzyna, lub na odwrót

 

Było już wyżej, pod względem utylitarnym żadna, ale para hetero ma możliwość posiadania potomstwa.

Pisałem też wyżej, że lesbijka nadal może mieć dzieci, nie jest przecież bezpłodna.

Ekhm.

A ty czytasz w ogóle posty w tym temacie?
Nawzajem?

Naprawdę? Zastosowałeś argument, do którego już się odniosłem. Przypominam: pary homoseksualne wg państwa nie powinny wychowywać dzieci. Nie powinny. Można się z tym zgadzać albo nie, ale zauważając ten punkt widzenia system podatkowy który preferuje pary potencjalnie mogące mieć/wychowywać dzieci jest całkowicie logiczny.

 

A jeżeli w parze hetero co najmniej jedna osoba jest bezpłodna?
Adopcja.
Odnośnik do komentarza
Naprawdę? Zastosowałeś argument, do którego już się odniosłem. Przypominam: pary homoseksualne wg państwa nie powinny wychowywać dzieci. Nie powinny. Można się z tym zgadzać albo nie, ale zauważając ten punkt widzenia system podatkowy który preferuje pary potencjalnie mogące mieć/wychowywać dzieci jest całkowicie logiczny.
Tak? przykład: Para lesbijek żyje w związku. Jedną zgwałcono, zachodzi w ciążę. Jej ideologia zabrania jej aborcji. W dniu urodzin w szpitalu ma się zjawić pomoc społeczna i zabrać dziecko do domu dziecka?
pary homoseksualne wg państwa nie powinny wychowywać dzieci.
konkretnie jaka ustawa tego zabrania? nielegalne są związki, ale przecież państwo nie sprawdza z kim śpi opiekun dziecka? :o
Odnośnik do komentarza
Naprawdę? Zastosowałeś argument, do którego już się odniosłem. Przypominam: pary homoseksualne wg państwa nie powinny wychowywać dzieci. Nie powinny. Można się z tym zgadzać albo nie, ale zauważając ten punkt widzenia system podatkowy który preferuje pary potencjalnie mogące mieć/wychowywać dzieci jest całkowicie logiczny.
Tak? przykład: Para lesbijek żyje w związku. Jedną zgwałcono, zachodzi w ciążę. Jej ideologia zabrania jej aborcji. W dniu urodzin w szpitalu ma się zjawić pomoc społeczna i zabrać dziecko do domu dziecka?
pary homoseksualne wg państwa nie powinny wychowywać dzieci.
konkretnie jaka ustawa tego zabrania? nielegalne są związki, ale przecież państwo nie sprawdza z kim śpi opiekun dziecka? :o

To proste. Prawnym opiekunem dziecka będzie wyłącznie matka. Dla prawa druga mamusia będzie dla dziecka kimś obcym. A my przecież właśnie o sytuacji prawnej mówimy, prawda? Państwo wyraźnie w konstytucji stwierdza, jaki związek uważa za prawidłowe małżeństwo.

Odnośnik do komentarza

No ale czy tylko małżeństwa mają prawa do posiadania dzieci? Kurde, post #984 Szczurka tu idealnie pasuje.

Państwu nic do tego jak wychowuje dzieci, a tym bardziej z kim, jeśli mam pełnię praw rodzicielskich. Wg prawa odpowiada za nie jedna osoba, praktycznie obie. Być może na upartego jakiś sąd rozdzielił by takie prawa w wyjątkowych sytuacjach (np. para rozstałaby się i ta "druga" osoba chce mieć nadal możliwość widzenia się z osobą, którą praktycznie wychowywała przez X lat), ale nie znam szczegółów w prawie.

 

Prawo nie zakazuje wychowania dzieci w takich związkach, a co nie zabronione, to dozwolone. Zresztą wyrażnie pary homoseksualne jest nietrafione, bo w tejże samej konstytucji jest mowa o ochronie prywatności, a więc i własnej seksualności.

Odnośnik do komentarza
No ale czy tylko małżeństwa mają prawa do posiadania dzieci? Kurde, post #984 Szczurka tu idealnie pasuje.

Państwu nic do tego jak wychowuje dzieci, a tym bardziej z kim, jeśli mam pełnię praw rodzicielskich. Wg prawa odpowiada za nie jedna osoba, praktycznie obie. Być może na upartego jakiś sąd rozdzielił by takie prawa w wyjątkowych sytuacjach (np. para rozstałaby się i ta "druga" osoba chce mieć nadal możliwość widzenia się z osobą, którą praktycznie wychowywała przez X lat), ale nie znam szczegółów w prawie.

 

Prawo nie zakazuje wychowania dzieci w takich związkach, a co nie zabronione, to dozwolone. Zresztą wyrażnie pary homoseksualne jest nietrafione, bo w tejże samej konstytucji jest mowa o ochronie prywatności, a więc i własnej seksualności.

 

Małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny, rodzina, macierzyństwo i rodzicielstwo znajdują się pod ochroną i opieką Rzeczypospolitej Polskiej.
Jak dla mnie, państwo wyraźnie zastrzega, jakie ma intencje co do defoltowego składu pary opiekunów. Owszem, "praktycznie" w takich parach dziecko byłoby wychowywane przez obu "rodziców", ale powtarzam: mówimy tu o podatkach, rzeczach zakotwiczonych w prawie. Zakładam, że:

* legalizuje się związki homoseksualne

* nie mają one pełni praw małżeńskich

* nie mogą w związku z tym adoptować dzieci (ergo: nawet jeśli będą miały takie dziecko w domu, to prawnym opiekunem będzie tylko jeden z partnerów)

* w związku z tym, że państwo "opiekuje się" małżeństwem i rodzicielstwem (a nie "związkami partnerskimi), to państwo nie ma obowiązku ułatwiać tym "związkom" wychowania tegoż dziecka poprzez wspólne opodatkowanie (co innego jakieś bonusy za wychowanie dziecka przynależne prawnemu opiekunowi).

 

I to jest moje zdanie. Jeśli państwo uznałoby nagle, że jednak geje mogliby wychowywać i adoptować dzieci (czemu jestem generalnie przeciwny), to moje zastrzeżenia się anihilują.

Odnośnik do komentarza

skoro mówimy o sytuacji prawnej a nie o powodach i pobudkach, to związek mężczyzny i kobiety w postaci małżeństwa ma prawdo do ulg podatkowych. dlaczego więc odmawiać ich związkom homoseksualnym? Dlatego nie abstrahujmy właśnie od okoliczności.

 

Uważam, że osoby homoseksualne nie powinny wychowywać dzieci, bo istnieje ryzyko (podkreślam cały czas: w moim przekonaniu), że nie przekażą im znaczenia funkcji prokreacyjnych. istnieje ryzyko, że będą od małego wmawiać dziecku, że to normalne, ze tatuś sypia z tatusiem, więc istnieje ryzyko, że dziecko będzie żyło w takim przekonaniu. a teraz tylko od osobowości będzie zależało, czy jednak spróbuje czegoś innego czy całe życie będzie się zgadzać z tatusiami.

 

a skoro nie będą mogły adoptować dzieci to będę w położeniu rodzin które nie mogą mieć dzieci i ich sytuacja materialna nie pozwala na adopcję. A te rodziny przecież z ulg korzystać mogą. Więc zalegalizowane pary homoseksualne powinny móc wspólnie się rozliczać (bo przecież cały czas wspólne rozliczanie traktujemy jak ulgę ;) )

Odnośnik do komentarza
skoro mówimy o sytuacji prawnej a nie o powodach i pobudkach, to związek mężczyzny i kobiety w postaci małżeństwa ma prawdo do ulg podatkowych. dlaczego więc odmawiać ich związkom homoseksualnym? Dlatego nie abstrahujmy właśnie od okoliczności.

 

Uważam, że osoby homoseksualne nie powinny wychowywać dzieci, bo istnieje ryzyko (podkreślam cały czas: w moim przekonaniu), że nie przekażą im znaczenia funkcji prokreacyjnych. istnieje ryzyko, że będą od małego wmawiać dziecku, że to normalne, ze tatuś sypia z tatusiem, więc istnieje ryzyko, że dziecko będzie żyło w takim przekonaniu. a teraz tylko od osobowości będzie zależało, czy jednak spróbuje czegoś innego czy całe życie będzie się zgadzać z tatusiami.

 

a skoro nie będą mogły adoptować dzieci to będę w położeniu rodzin które nie mogą mieć dzieci i ich sytuacja materialna nie pozwala na adopcję. A te rodziny przecież z ulg korzystać mogą. Więc zalegalizowane pary homoseksualne powinny móc wspólnie się rozliczać (bo przecież cały czas wspólne rozliczanie traktujemy jak ulgę ;) )

To musieliby ocenić psychologowie. Nie powiem, że się zgadzam, ani że się nie zgadzam. Faktem niepodważalnym jest natoamiast według mnie to, że obecne społeczeństwo nie jest przygotowane do akceptacji takich dzieci. Czarno widzę dorastanie takiego dziecka wśród równieśników bez ukrywania faktu, że jego rodzicami są dwaj faceci. Dopóki nie wypleni się homofobów, dopóty takie dzieci mogą naprawdę zostać skrzywdzone (niekoniecznie fizycznie) nie przez rodziców, a przez pozostałą część społeczeństwa.

Odnośnik do komentarza
skoro mówimy o sytuacji prawnej a nie o powodach i pobudkach, to związek mężczyzny i kobiety w postaci małżeństwa ma prawdo do ulg podatkowych.

Dlaczego ma do tego prawo?

bo gwarantują to przepisy?

 

Widzicie - gdyby zlikwidować instytucję podatku dochodowego, nie byłoby dyskusji na temat absurdów kto sobie może odliczyć a kto nie. W ZEA się udało. I nie - ropa nie jest głównym motorem ich gospodarki.

I wyobrażasz sobie taki przeskok w Polsce? Rzeczywiście, dobrze że tutaj a nie w polityce o tym napisałeś...

Odnośnik do komentarza
skoro mówimy o sytuacji prawnej a nie o powodach i pobudkach, to związek mężczyzny i kobiety w postaci małżeństwa ma prawdo do ulg podatkowych.

Dlaczego ma do tego prawo?

bo gwarantują to przepisy?

A jaka była intencja ustawodawcy? Bo jeśli przyjmiemy wykładnię - bo gwarantują to przepisy, to nie ma o czym gadać. Przepisy uniemożliwiają parom homoseksualnym wspólne opodatkowanie i tyle.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...