Skocz do zawartości

World Domination Tour


Gość Profesor

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Profesor

Przed meczem przyjaźni w Krakowie zatrudniłem jednego z trenerów Korony Kielce, Sławomira Grzyba (41, Polska: 59/25), który kosztował mnie 24.000 euro.

 

Cracovii zależało na jak najwyższym miejscu w ligowej tabeli, więc od samego początku zaatakowała i w 3. minucie objęła prowadzenie po strzale Smolarka z dystansu. Dopiero po pół godzinie gry zdołaliśmy narzucić gospodarzom nasz styl gry i w 38. minucie Kaźmierczak wrzucił piłkę za obrońców, a Hristo Bogdanow wyrównał stan spotkania.

 

Druga połowa należała do nas i po godzinie objęliśmy prowadzenie, gdy Adamczyk skierował piłkę do bramki po rzucie rożnym egzekwowanym przez Bogdanowa. Cracovia wciąż jeszcze walczyła o punkty i dobiliśmy ją dopiero w doliczonym czasie gry. Smółka zagrał lewym skrzydłem do Bogdanowa, ten wystawił piłkę Kowalczykowi, Król sparował jego strzał, ale dobitki nie zdołał już obronić. Cracovia wznowiła grę, szybko przejęliśmy piłkę, Smółka posłał ostrą centrę w pole karne, Kowalczyk sięgnął jej głową i ustalił wynik meczu na 4:1 dla Lecha.

 

19.04.2036 Józefa Kałuży: 8.100 widzów

OE (27/30) Cracovia [8.] — Lech [1.] 1:4 (1:1)

 

3. Ł.Smolarek 1:0

38. H.Bogdanow 1:1

56. M.Adamczyk 1:2

90+2. M.Kowalczyk 1:3

90+3. M.Kowalczyk 1:4

 

Lech: T.Wróblewski — G.Sobański (67. A.Szymański), M.Adamczyk, A.Simić, M.Perniš — P.Smółka YC, Ł.Król, P.Zając, Ł.Pawłowski YC (78. A.Koliesnikow) — H.Bogdanow, K.Kaźmierczak YC (67. M.Kowalczyk)

 

MoM: Marcin Adamczyk (DC; Lech) — 10

Odnośnik do komentarza
Gość Profesor

Liga była wygrana, teraz należało zapewnić sobie miejsce w finale Pucharu Polski. Zaliczka z pierwszego meczu powinna była wystarczyć, do tego do składu powrócił po kontuzji Selva... żyć, nie umierać. I rzeczywiście, Łęczna nie zawiesiła nam zbyt wysoko poprzeczki, a w 15. minucie po prostopadłym zagraniu Selvy i błędzie Karpiuka, który nie potrafił dobrze przyjąć piłki, Kaźmierczak zdobył swojego gola #25 w tym sezonie, praktycznie zabijając rywalizację. Gospodarze praktycznie przestali walczyć, my również się nie przemęczaliśmy, a jednak w doliczonym czasie gry Matić zdołał dośrodkować z prawego skrzydła do Bogdanowa, który pięknie opanował piłkę i podwyższył na 2:0. Dla Hristo był to również 25. gol w tym sezonie, tak więc rywalizacja o miano najlepszego strzelca Kolejorza trwała dalej w najlepsze.

 

22.04.2036 Al. Jana Pawła II: 5.884 widzów

PP PF (2/2) Łęczna — Lech 0:2 (0:1)

 

15. K.Kaźmierczak 0:1

90+2. H.Bogdanow 0:2

Lech: T.Wróblewski — G.Sobański, M.Adamczyk, A.Simić, M.Perniš — P.Smółka, F.Selva (68. Ł.Król), P.Zając, A.Koliesnikow (46. I.Mariko) — H.Bogdanow, K.Kaźmierczak (46. M.Matić)

 

MoM: Aleksandar Simić (DC; Lech) — 8

Odnośnik do komentarza
Gość Profesor
Zief, w pucharach liczę na trochę emocji :] Jak moja Lechia, grała kiedyś w europejskich pucharach?

 

Raz w drugiej rundzie eliminacyjnej Ligi Mistrzów i raz w drugiej rundzie eliminacyjnej Pucharu UEFA.

Odnośnik do komentarza
Gość Profesor

W finale Pucharu Polski mieliśmy zagrać z wroniecką Amiką, więc w lidze mieliśmy okazję, by dokładnie przyjrzeć się naszym rywalom. Ustawienie 4-2-4 nie przyniosło naszym rywalom zbyt wiele korzyści, w 31. minucie po kwadransie miażdżącego naporu Sobański dośrodkował w pole karne, a Kowalczyk uderzeniem głową dał nam prowadzenie. Amica praktycznie nie grała nic a nic, po godzinie gry w pole karne dośrodkował tym razem Pawłowski, Kwiatkowski minął się z piłką, a Kowalczyk bezlitośnie wbił ją do bramki. A tuż przed końcem spotkania Zając zagrał w uliczkę do Maticia, który w swoim stylu uciekł obrońcom, wymanewrował bramkarza i ustalił wynik tego jednostronnego spotkania.

 

25.04.2036 Bułgarska: 14.477 widzów

OE (28/30) Lech [1.] — Amica [6.] 3:0 (1:0) TV

 

31. M.Kowalczyk 1:0

58. M.Kowalczyk 2:0

86. M.Matić 3:0

Lech: T.Wróblewski — G.Sobański, M.Adamczyk, A.Simić, M.Perniš — P.Smółka, F.Selva (59. Ł.Król), P.Zając, Ł.Pawłowski — H.Bogdanow (7. M.Kowalczyk), K.Kaźmierczak (68. M.Matić)

 

MoM: Michał Kowalczyk (ST; Lech) — 9

Odnośnik do komentarza
Gość Profesor

Pierwszy mecz finałowy Pucharu Polski graliśmy zaledwie pięć dni później, na tym samym stadionie. Już w 1. minucie Zając zabrał piłkę Kowalikowi i zagrał do Kaźmierczaka, który po solowej akcji otworzył wynik spotkania. Po pół godzinie było już 2:0, gdy Selva pięknie uderzył z dystansu piłkę wystawioną mu z rzutu rożnego przez Bogdanowa. Byłem przekonany, że jest już pozamiatane, ale ciężka kontuzja Perniša wprowadziła trochę zamieszania w nasze szeregi. Po przerwie nie graliśmy już tak skutecznie, a w 58. minucie Pawlak wykorzystał podanie Michalskiego i z ostrego kąta zdobył gola, który mógł mieć wielkie znaczenie w końcowym rozrachunku.

 

30.04.2036 Bułgarska: 26.488 widzów

PP F (1/2) Lech — Amica 2:1 (2:0) TV

 

1. K.Kaźmierczak 1:0

33. F.Selva 2:0

42. M.Perniš (Lech) knt.

58. T.Pawlak 2:1

Lech: T.Wróblewski — G.Sobański YC, M.Adamczyk, A.Simić, M.Perniš (42. M.Woźniak) — P.Smółka YC, F.Selva, P.Zając YC, Ł.Pawłowski — H.Bogdanow (73. M.Matić), K.Kaźmierczak (62. M.Czystiakow)

MoM: Paweł Smółka (ML; Lech) — 8

 

Kwiecień 2036

Bilans: 7-0-0, 18:4

Liga: 1. [—], 72 pkt, 71:18

Puchar Polski: finał (2:1 z Amiką)

Puchar UEFA: 1. runda (0:1, 0:4 z Leeds)

Finanse: 25.376.243 euro (+802.766 euro)

Nagrody: Marcin Krygier (menedżer miesiąca, 1.), Paweł Smółka (piłkarz miesiąca, 1.)

 

Transfery (Polacy): brak

 

Transfery (cudzoziemcy): brak

Ligi europejskie:

 

Anglia: Tottenham [+5]

Bułgaria: Lokomotiw Płowdiw [+1]

Francja: Monaco [+0]

Hiszpania: Barcelona [+6]

Niemcy: Dortmund [+6]

Polska: Lech [+21]

Portugalia: Marítimo [+3]

Włochy: Juventus [+1]

Odnośnik do komentarza
Gość Profesor

A co, nie lubisz wygrywać? Jeszcze Liga Mistrzów...

 

Maj zaczęliśmy od wyjazdowego spotkania z Ruchem Chorzów. Gospodarze zagrali bardzo ambitnie, ale o pięć minut za wcześnie zaczęli myśleć o przerwie. W efekcie najpierw Bogdanow idealnie dograł do Kaźmierczaka, który w końcu przypomniał sobie, jak się zdobywa bramki, a chwilę później Simić precyzyjnie wykonał rzut wolny podyktowany za faul na Koliesnikowie. W drugiej połowie Ruch grał już bez wiary w sukces i w samej końcówce pogrążył ich Matić, w swoim stylu wykorzystując prostopadłe podanie od Selvy.

 

03.05.2036 Cicha: 2.949 widzów

OE (29/30) Ruch Chorzów [9.] — Lech [1.] 0:3 (0:2)

 

44. K.Kaźmierczak 0:1

45+2. A.Simić 0:2

83. G.Wysocki (Ruch) knt.

85. M.Matić 0:3

 

Lech: T.Wróblewski — G.Sobański, M.Adamczyk, A.Simić, M.Woźniak (61. G.Zając) — A.Koliesnikow (61. P.Augustyniak), F.Selva, P.Zając, Ł.Pawłowski — H.Bogdanow (61. M.Matić), K.Kaźmierczak

 

MoM: Aleksandar Simić (DC; Lech) — 10

Odnośnik do komentarza
Gość Profesor

Co ja na to poradzę :-k

 

Na drugi finałowy mecz Pucharu Polski we Wronkach postawiłem na prawej obronie na Grzegorza Zająca i był to niestety błąd. Po zaledwie pięciu minutach Owczarek zagrał dobrą piłkę do Szoty Pirtszkaławy i Amica prowadziła 1:0, a puchar był bliżej Wronek. Osiem minut później Michalskiemu wyszedł strzał życia z narożnika pola karnego i nasza sytuacja stała się jeszcze gorsza. Mało tego — po pół godzinie gry Grzesiek Zając wyciął w polu karnym Matuszka, do piłki podszedł Michalski... ale Wróblewski wspaniale obronił strzał napastnika Amiki.

 

Po przerwie nasza gra wyglądała niewiele lepiej i w 54. minucie przeprowadziłem trzy zmiany jednocześnie, i całe szczęście. Po siedmiu minutach nasi rezerwowi przeprowadzili szybką akcję, Woźniak podał prawym skrzydłem do Maticia, Chorwat zagrał wzdłuż linii końcowej, a Kowalczyk skierował piłkę do bramki. Ta bramka, jak się wkrótce okazało warta była dogrywki, a gdy i przez kolejne 30 minut nie padł rozstrzygający gol, trzeba było strzelać rzuty karne. Spośród lechitów jedynie Selva strzelił wprost w Kwiatkowskiego, natomiast po drugiej stronie Pawlak nawet nie trafił w bramkę, zaś Wróblewski obronił uderzenia Wasilewskiego i Michniewicza, dzięki czemu po zaskakująco ciężkiej przeprawie Puchar Polski po jedenastu latach powędrował do Poznania.

 

06.05.2036 Stadion Leśny: 5.276 widzów

PP F (2/2) Amica — Lech 2:1p (1:1, 2:1)

 

5. Sz.Pirtszkaława 1:0

13. D.Michalski 2:0

30. D.Michalski (Amica) o.rz.k.

49. P.Kowalik (Amica) knt.

61. M.Kowalczyk 2:1

 

== Karne ==

 

0:1 M.Adamczyk

— M.Wasilewski s.

0:2 M.Kowalczyk

1:2 T. Kwiatkowski

1:3 A.Simić

— T. Pawlak ch.

— F.Selva s.

— S. Michniewicz s.

Lech: T.Wróblewski — G.Sobański YC, M.Adamczyk, A.Simić, G.Zając — G.Smółka YC, F.Selva, P.Zając YC, Ł.Pawłowski (54. M.Woźniak YC) — H.Bogdanow YC (54. M.Kowalczyk), K.Kaźmierczak (54. M.Matić YC)

 

MoM: Dariusz Michalski (ST; Amica) — 8

Odnośnik do komentarza
Gość Profesor

A oto i wisienka :D

 

W finale Pucharu UEFA Chelsea pokonała Manchester United 3:0 po hat-tricku tureckiego napastnika Turana Murata. Sporą pociechę dla mnie stanowiło to, że aż do półfinału tych rozgrywek doszedł zespół Leeds United, tak więc nie odpadliśmy z byle kim.

 

Sezon 2035/2036 zamykał wielce prestiżowy dla nas mecz na Bułgarskiej z ukochaną w Poznaniu Legię Warszawa. Nikogo w drużynie nie trzeba było szczególnie nakręcać na to spotkanie; zadowolić nas mogło już tylko zwycięstwo. I już w 5. minucie po efektownej akcji prawym skrzydłem Kaźmierczak dośrodkował w pole karne, Pawłowski przedłużył piłkę głową, a Hristo Bogdanow mocnym strzałem z powietrza dał nam prowadzenie. Kwadrans później warszawiacy skopali Grzegorza Zająca i na boisku pojawił się niedoświadczony Marzec. Ale nic nie było w stanie nas zatrzymać i po pół godzinie gry ping-pong w trójkącie Pawłowski — Bogdanow — Kaźmierczak zakończył się golem tego ostatniego. Na przerwę schodziliśmy w doskonałych nastrojach.

 

Druga połowa nadal przebiegała pod nasze dyktando i w 69. minucie Hristo Bogdanow niewiarygodnym uderzeniem z ostrego kąta podwyższył na 3:0, właściwie rozstrzygając losy spotkania. Trzy minuty później i do legionistów uśmiechnęło się szczęście, gdy Dudka z rzutu wolnego zdobył honorowego gola dla gości. Ale oczywiście nie mogliśmy pozwolić na to, by do piłkarzy Legii należało ostatnie słowo i w doliczonym czasie gry Smółka przedarł się lewą flanką, dośrodkował w pole karne, a tam debiutujący w niebiesko-białych barwach Daouda Touré efektownym szczupakiem z miejsca zaskarbił sobie sympatię nawet najbardziej aryjskich spośród kibiców Lecha.

 

10.05.2036 Bułgarska: 23.134 widzów

OE (30/30) Lech [1.] — Legia [8.] 4:1 (2:0)

 

5. H.Bogdanow 1:0

29. K.Kaźmierczak 2:0

69. H.Bogdanow 3:0

72. B.Dudka 3:1

90+3. D.Touré 4:1

 

Lech: T.Wróblewski — G.Sobański, M.Adamczyk, A.Simić, G.Zając (18. S.Marzec) — G.Smółka, F.Selva (70. M.Król), P.Zając, Ł.Pawłowski — H.Bogdanow, K.Kaźmierczak (55. D.Touré)

 

MoM: Hristo Bogdanow (ST; Lech) — 9

Odnośnik do komentarza
Gość Profesor

Nowym trenerem bramkarzy w Lechu Poznań został Piotr Augustyniak (52; Polska), za którego zapłaciliśmy 35.000 euro Zagłębiu Lubin. A na zakończenie klubowego sezonu 2035/2036 Milan po jednostronnym finale Ligi Mistrzów pokonał Juventus 3:0.

 

Przed wyjazdem do Grecji na zgrupowanie przed Mistrzostwami Europy 2036 zorganizowałem całodniowe spotkanie sztabu szkoleniowego Kolejorza. Jego celem było dokonanie oceny postawy poszczególnych zawodników jak i zespołu jako całości.

 

To, co chciałbym widzieć — Lech na ligowym szczycie

 

Cele na ten sezon zostały osiągnięte w niezwykle efektownym stylu. Mistrzostwo Polski i Puchar Polski, a więc podwójna korona — poznańscy kibice po wielu chudych latach wreszcie mogli chodzić z podniesionym czołem.

Nagłówków pełne strony — Lech niezwyciężony!

 

Jedynie Korona i Amica zdołały pokonać nas na krajowym podwórku, z czego jedynie scyzorykom udała się ta sztuka w lidze. Poważnie zastanawiałem się zresztą, czy nie było w tym mojej winy — Lech miał bardzo słaby początek rundy wiosennej, co mogło wskazywać na błąd popełniony w okresie przygotowawczym. W Pucharze UEFA Leeds okazało się dla nas za mocne, ale był to naprawdę silny klub, więc nie mieliśmy czego się wstydzić.

 

Pozostało więc wystawić cenzurki zawodnikom. Zdawałem sobie sprawę z tego, że latem stracę paru podstawowych graczy, gdyż praktycznie o cały pierwszy zespół dopytywali się przedstawiciele zachodnich klubów. Poza tym nie zamierzałem trzymać w klubie piłkarzy, którzy nie sprawdzili się w tym sezonie, gdyż nie mogłem sobie pozwolić na tolerowanie przeciętności. Dlatego też poznańscy kibice mogli być pewni, że w Kolejorzu pojawi się kilka nowych twarzy.

Odnośnik do komentarza
Gość Profesor

Bramkarze:

 

Dimitar Kostadinow (19, GK; Bułgaria U-19) [17-0-0, 7.06] — drugi bramkarz zespołu, młody i bardzo utalentowany zawodnik.

 

Paweł Wiśniewski (20, GK; Polska U-19) [1-0-0, 7.00] — trzeci bramkarz zespołu, zawodnik o ograniczonym potencjale, jakich wielu.

 

Tomasz Wróblewski (25, GK; Polska U-21: 6/0) [27-0-0, 6.96] — numer jeden na bramce Lecha w tym sezonie; spodziewałem się po nim znacznie więcej, tymczasem okazał się być zawodnikiem solidnym, ale pozbawionym iskry bożej.

 

Uwagi: Na potrzeby Orange Ekstraklasy mieliśmy co najmniej trzech bramkarzy, którzy bez trudu mogli zagwarantować nam spokojną grę w tyłach. Aby powalczyć o cokolwiek w Lidze Mistrzów i Pucharze UEFA, potrzebowaliśmy wszakże kogoś o wiele lepszego.

Odnośnik do komentarza
Gość Profesor

Obrońcy:

 

Marcin Adamczyk (18, DC/DM; Polska U-21: 1/0) [15-2-0, 7.40] — odkrycie wiosny, niezwykle solidny i utalentowany środkowy obrońca, doskonały w walce o górne piłki.

 

Nebojša Janković (25, DC/DM; Serbia U-21: 10/1) [8-1-1, 7.13] — sprowadzony zimą jako następca Stachowiaka, do momentu kontuzji spisywał się całkiem dobrze, choć początek rundy miał bardzo niepewny.

 

Jacek Kubas (18, D/WBL; Polska U-19) [4-0-0, 6.50] — wielki talent, kto wie, czy nie przyszłość Lecha na lewej obronie.

 

Krzysztof Malinowski (33, D/WBR; Polska) [15-0-2, 7.13] — weteran zespołu, sprzedany zimą do Pogoni, gdzie grał głównie w rezerwach [1-0-0, 7.00].

 

Sławomir Marzec (18, DRC; Polska) [2-0-0, 7.00] — zawodnik głębokich rezerw, który miał niewielkie szanse na przebicie się do pierwszego zespołu.

 

Marcin Pawlak (19, D/WBRL; Polska) [1-0-0, 7.00] — przeciętny boczny obrońca, którego nie ratowała nawet jego wszechstronność.

 

Marek Perniš (25, DR; Słowacja: 19/1) [12-0-0, 7.25] — sprowadzony zimą, solidny prawy obrońca w typowo polskim stylu, a więc bez inklinacji ofensywnych, co stanowiło jego jedyną wadę.

 

Slobodan Radović (32, DC/DM; Serbia U-21: 17/0) [25-0-2, 7.24] — bardzo solidny piłkarz, do momentu kontuzji nasz podstawowy środkowy obrońca.

 

Aleksandar Simić (20, DC; Bośnia: 3/0) [12-2-0, 7.50] — jego talent eksplodował na wiosnę, świetny, młody obrońca, a do tego zabójczo skuteczny egzekutor rzutów wolnych; obawiałem się, że nie zdołam zatrzymać go w Lechu na kolejny sezon.

 

Grzegorz Sobański (18, WB/ML; Polska U-19) [24-0-3, 7.50] — młodziutki lewy pomocnik, którego przekwalifikowałem na obrońcę, co okazało się strzałem w dziesiątkę.

 

Marcin Stachowiak (27, DC; Polska) [24-1-1, 7.42] — po świetnej rundzie jesiennej odszedł do Dinama Kijów, gdzie był wyróżniającym się zawodnikiem linii obrony [16-0-0, 7.38].

 

Władimir Stefanow (18, DC; Bułgaria U-19) [2-0-0, 7.00] — utalentowany zawodnik zespołu rezerw.

 

Andriej Szewczik (20, DC; Białoruś: 4/0) [1-0-0, 6.00] — moi trenerzy widzieli w nim wielki talent, ja się z nimi nie do końca zgadzałem, ale byłem gotów dać im jeszcze jedną szansę.

 

Artur Szymański (32, DL; Polska) [8-0-0, 7.00] — ten sezon był ostatnim w Lechu dla tego doświadczonego obrońcy, który był już niestety za wolny jak na moje wymagania.

 

Marcin Woźniak (18, D/WB/MR; Polska U-21: 3/0) [21-0-1, 6.71] — obiecujący prawoskrzydłowy, który w tym sezonie zbierał jeszcze doświadczenie, ale za 1-2 lata powinien na stałe wskoczyć do pierwszego zespołu.

 

Jacek Wróblewski (22, D/MC; Polska) [12-0-0, 6.58] — przychodził do Lecha jako kandydat do gry na środku obrony, ale nie spełnił pokładanych w nim oczekiwań, więc karierę miał kontynuować w mniej wymagającym otoczeniu.

 

Piotr Zawadzki (18, DLC; Polska U-19) [1-0-0, 7.00] — zawodnik zespołu rezerw, który potrzebował jeszcze wiele pracy, by marzyć o awansie do pierwszej drużyny.

 

Uwagi: W obronie miałem z kogo wybierać. Jedynie na prawej pomocy potrzebny był co najmniej jeden młody i utalentowany zawodnik, na środku i na lewej flance w Lechu aż roiło się od młodych zdolnych.

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...