Skocz do zawartości

Legia Warszawa


Rekomendowane odpowiedzi

Nikt nic nie pisze.. Dziwne.. Po tej porażce teoretycznie Wisła odskoczyła nam znacznie i to prawda, że ciężko ją będzie dogonić.. Mimo to wierzę, że się uda, bo i ona w końcu złapie zadyszkę i przegra.. Chinyama znowu od pierwszej minuty i znowu bez gola, Grzelak znowu z ławki i znowu nic nie wniósł. Może wrócić by do taktyki z początku sezonu, gdy Bartek grał od początku, a Takesure wchodził na zmęczonych rywali :-k

 

A o czym tutaj pisać. Po znakomitym początku sezonu Legia wpadła w kryzys.

Lepiej nie pisać nic niż nakrzekać :] .

Ja sam czekam jak rozwinie się sytuacja.

Mecz z Wisła widziałem. Klub z Krakowa wygrał go zasłużenie.

Odnośnik do komentarza
Legia Warszawa może już wkrótce stracić kolejnego napastnika. Wszystko wskazuje bowiem na to, że wcześniejsze diagnozy wielkopolskich lekarzy były prawdziwe i najskuteczniejszy obecnie piłkarz stołecznej drużyny, Takesure Chinyama jest chory - pisze serwis "GOOOL.pl".

 

Chinyama zimą 2006 roku pojawił się na testach w Legii Warszawa, ale nie spodobał się ówczesnym szkoleniowcom i po kilku treningach zrezygnowano z jego zatrudnienia. Napastnik rodem z Zimbabwe trafił później do Dyskobolii Grodzisk Wielkopolski, gdzie przez blisko miesiąc przyglądał się jego umiejętnością trener Maciej Skorża. Chinyama spodobał się młodemu szkoleniowcowi i ten postanowił zatrudnić go w wielkopolskim klubie.

 

Po zakończeniu rozgrywek okazało się jednak, że Chinyama ma problemy wydolnościowe i szefowie klubu wysłali go na szczegółowe badania. Wyniki pokazały, że piłkarz ma chore serce i jego dalsza gra na najwyższym ligowym poziomie nie jest możliwa. W Dyskobolii zrezygnowano zatem z dalszych usług napastnika i rozwiązano z nim kontrakt.

 

Kiedy Chinyama stał się wolnym zawodnikiem przypomnieli o nim sobie szefowie warszawskiej Legii, którzy postanowili sprawdzić badania przeprowadzone przez grodziszczan. Okazał się, że wyniki poprzednie były nieprawdziwe i zatrudnili go w swoim klubie.

 

Podobno w Legii już dzisiaj wiedzą, że Chinyama po raz kolejny ma problemy wydolnościowe, a ponowne badania, tym razem wykonane przez Polaków, wykazały, że serce zawodnika nie jest jednak do końca zdrowe. Możliwe, że napastnik już wkrótce pożegna się z Legią.

 

za wp.pl

 

No to mielibyście kłopot. Jednak w Grodzisku takie matołki nie siedzą jak twierdzono na początku sezonu...

Odnośnik do komentarza

No w tym momencie jednak mniej ważne jest czy Legia będzie miała problem z napadziorami, czy nie. Szkoda chłopaka bo podobał mi się jego styl i na pewno nadawał kolorytu naszej lidze, drugiego tak szybkiego i dobrze walczącego ciałem napastnika w naszej lidze nie będzie. Oby okazał się zdrów!!

Odnośnik do komentarza

kryzys - rzecz normalna. po wygraniu kilku kolejnych spotkań chyba nikt nie wierzył, że tak zostanie do końca? podobnie teraz, nie popadajmy w hurraoptymizm, nie przesadzajmy z fatalizmem. sytuacja z napastnikami łatwa nie jest, ale Legia nienajgorzej sobie radziła z jednym napastnikiem, więc teraz może być podobnie. bardzie mnie martwi to, że 'kibice' robią wszystko, by tylko nie dopingować swojej drużyny i obrzydzić jej grę. może kogoś z żylety wziąć do napadu? biegać potrafią, atak to też ich ulubiona rzecz.

 

co do stadionu, to uważam modernizację za słuszną. martwiłbym się bardziej, czy poziom sportowy dorówna infrastrukturze oraz czy klub rozprawi się z hołotą podającą się za fanów (bez tego ciężko o frekwencję). Poznań czy Szczecin udowodniły, że w dużych miastach jeśli będzie solidna drużyna, to wypełnienie stadionu nie jest problemem. byle w trakcie przebudowy nie obudziła się sekcja lekkoatletyki i nie wymyśliła np. bieżni wokół stadionu :]

ze Stadionem Narodowym, to już inna bajka. ostatnia duża impreza to Stonesi byli, ale za często się takich zespołów nie gości. sądzę, że przy rozsądnych cenach da się stadion zagospodarować, ale to jest kilkanaście tego typu imprez w roku max :-/ Polska za rugby nie szaleje, a jedno miejsce wszystkich imprez muzycznych nie jest w stanie przyciągnąć.

Odnośnik do komentarza

"...oraz czy klub rozprawi się z hołotą podającą się za fanów (bez tego ciężko o frekwencję)..."

 

Zastanawia mnie kogo rozumiesz pod pojęciem hołoty???

Jeśli przez to pojęcie rozumiesz ludzi którzy na meczach Legii prowadzili świetny doping i wspaniałe oprawy to brawo :doh!:

A jak to ma się do frekwencji??? Myślisz że na Lechu bez grup takich jak NS na Legii była by ona równie wysoka jak jest obecnie??? Według mnie kibice w Polsce przychodzą na mecze z przywiązania do drużyny i z chęci brania czynnego udziału w przedstawieniach jakie odbywają się dzięki wielkiej pracy grup Ultras. Wątpię by większość przychodziła na mecze ukochanej drużyny dla widowiska sportowego, którego poziom w naszym kraju jest dość mizerny. W takim celu to można iść na mecz np.Barcelony lub z braku możliwości obejrzeć go w C+.

Frekwencja może i by się zwiększyła po wyeliminowaniu z grona kibiców danej drużyny Fanatyków, ale czy poprawiło by to atmosferę na stadionie??? Raczej NIE !!! Lech w meczu z Wisłą na wyjeździe rzucił z sektora gości na gospodarzy sztuczne ognie za co zostali ukarani! Czy zmniejszyła się frekwencja z tego powodu na meczach Lecha? NIE.

Odnośnik do komentarza
To jest śmieszne, to jest żenada, to, co się dzieje na tym stadionie, to skandal! - grzmiał po wygranym 1:0 meczu z ŁKS kapitan Legii Aleksandar Vuković. Do tej pory piłkarze starali się nie mieszać do konfliktu między kibicami a władzami klubu. W końcu Serb nie wytrzymał.

 

Jak ich potrzebujemy, to siedzą cicho, ale gdy ktoś źle poda piłkę, pojawia się gromkie "ooo". Wtedy jakoś potrafią się odezwać. Jeśli kibice wojują z panem Walterem, to niech walczą tylko z nim. Niech nie walczą z zespołem, załatwiając własne interesy. Udają, że są zakochani w klubie. Niech lepiej przemyślą tę swoją miłość - grzmiał "Vuko".

 

- Gdy kilka lat temu pojawiły się pogłoski, że mam odejść do Wisły, na płocie wywiesili transparent, że jestem jak Pinokio. Niech teraz ci kibice powieszą na "Żylecie" napis, że sami są jak Pinokio!

LINK

 

Bravo dla Vuko za odwagę. Teraz zobaczymy jak na to zareaguje Żyleta.

Odnośnik do komentarza
Jeśli przez to pojęcie rozumiesz ludzi którzy na meczach Legii prowadzili świetny doping i wspaniałe oprawy to brawo :doh!:

mecz z Odrą, drużyna przegrywa 1:0, a na stadionie co? jogging, wychodzenie przed końcem i skupianie się na Walterze, zamiast na dopingu dla swojej drużyny.

nie wyobrażam sobie, żebym poszedł na mecz drużyny której kibicuję i robił wszystko byle tylko nie dopingować piłkarzy. poza tym jeśli nawet Vukovic się w tej kwestii tak ostro wypowiada, to nie udawaj, że nie wiesz o czym się tutaj pisze.

 

Wątpię by większość przychodziła na mecze ukochanej drużyny dla widowiska sportowego, którego poziom w naszym kraju jest dość mizerny.

ostatnie mecze:

z GKS widzów: 12000

z Odrą widzów: 6000

z ŁKS w PE, widzów: 2500

twierdzisz, że poziom sportowy jest bez znaczenia i nie ma wpływu na frekwencję? :rotfl:

 

 

ja bym się chciał dowiedzieć przeciw czemu Żyleta protestuje? bo do powszechnej świadomości przebija się głównie dziwne zachowanie na trybunach i przyśpiewki pokroju "Stary Walter mocno śpi"

 

Ciekawą informację dzisiaj wyczytałem w PS-ie. Podobno zarząd zastanawia się nad zamknięciem "Żylety" :] .

kiedyś muszą, bo jak przebudować stadion bez zamykania jego kolejnych trybun? trochę jak z budową drogi na bagnie i nieuszkodzenie tego bagna - trzeba się dopytać tych co chcą ekspresówki przez Rospudę, może oni by też wybudowali nową Żyletę bez jej zamykania.

Odnośnik do komentarza
Ciekawą informację dzisiaj wyczytałem w PS-ie. Podobno zarząd zastanawia się nad zamknięciem "Żylety" :] .

kiedyś muszą, bo jak przebudować stadion bez zamykania jego kolejnych trybun? trochę jak z budową drogi na bagnie i nieuszkodzenie tego bagna - trzeba się dopytać tych co chcą ekspresówki przez Rospudę, może oni by też wybudowali nową Żyletę bez jej zamykania.

tylko, ze oni chca ta trybune zamknac w celu wyrzucenia ze stadionu kibicow, ktorzy tam wlasnie przesiaduja... slowem Legia chce miec na swoich meczach zupelnie innych kibicow i zupelnie inny doping niz to sie wiekszosci wydaje.

 

ciekawe kiedy im sie ten caly protest znudzi, bo istnieje duza szansza, ze zarzad sie nie ugnie, bo nie ma ku temu powodow. albo ultrasi pojda po rozum do glowy i zmienia sposob dopingowania albo w koncu beda musiesli pojsc sobie poszukac innej druzyny. i hasla "Legia to My" okaza sie dosc dziwne wtedy... :]

Odnośnik do komentarza
Legia: Nie ustąpimy kibolom, zburzymy "Żyletę"!

 

- Ludzi na "żylecie" nie interesuje drużyna i jej wyniki. Jeśli wciąż będą przeszkadzać piłkarzom, to całkiem prawdopodobne, że już wiosną zburzymy tę trybunę. O pół roku przyspieszy to powstanie nowego stadionu - mówi prezes Legii Leszek Miklas

 

Piłkarze i trener Legii wreszcie otwarcie powiedzieli kibolom: Dość! Ich zachowanie kapitan Aleksandar Vuković nazwał żenującym.

 

"Żyleta" to umowna nazwa całej trybuny otwartej, na której gromadzą się najgłośniejsi ludzie w szalikach Legii. To znaczy byli najgłośniejsi, bo od początku tego sezonu nie ma przy Łazienkowskiej dopingu. Czasem ktoś coś krzyknął, czasem chóralnie obrażono właścicieli klubu. - Być na stadionie i siedzieć w ciszy, mają prawo - mówi Miklas.

 

Ale podczas meczu z Odrą "żyleta" przekroczyła granice. Urządzili festyn w najgorszym tego słowa znaczeniu. Przebiegali z jednego sektora na drugi, śpiewali "Stary Walter mocno śpi...". Całość dopełniło skandaliczne zachowanie radnego PO Lecha Jaworskiego, który w ostatnim dniu ciszy wyborczej zafundował pod stadionem scenę, porządne nagłośnienie i muzykę (w stylu "Daj mi tę noc") słyszalną na stadionie. To z tej sceny przed końcem spotkania i po nim przemawiał do kiboli niejaki "Staruch" - dyrygujący wcześniej dopingiem na "żylecie", który został ukarany zakazem stadionowym. - Prawo jest jednoznaczne: zabrania nie tylko odpalania, ale nawet wnoszenia rac na stadion! Każdy, kto coś takiego zrobi, automatycznie dostaje zakaz i ma sprawę w sądzie grodzkim. Kilku osobom, które odpaliły race, cofnęliśmy zakazy. Zostali skazani na 30 dni prac społecznych, ale odpracowali je i wrócili na stadion - tłumaczy Miklas. To w imię solidarności ze Staruchem "żyleta" milczy.

 

Legia z Odrą przegrała w fatalnym stylu. Tydzień później uległa w Krakowie Wiśle i ma już osiem punktów straty. W środę kibole znów ganiali po trybunach i poszli o krok dalej - buczeli na piłkarzy, którzy męczyli się w Pucharze Polski z jednym z najsłabszych zespołów ligi z ŁKS (1:0).

 

- Jeśli wciąż będą przeszkadzać, nie wiem, czy wiosną nie ułatwimy procesu przebudowy stadionu - mówi prezes Legii. - Wcześniej planowaliśmy, że łuki i trybuna otwarta będą wyburzane stopniowo. Na koszt miasta miały powstać konstrukcje tymczasowe. Ale przychodzących na stadion nie interesuje ani drużyna, ani jej wyniki, więc całkiem prawdopodobne, że zamkniemy wszystkie trzy trybuny naraz. Oszczędzi to miastu kosztów i mniej więcej o pół roku przyspieszy powstanie nowego stadionu.

 

Skończyła się nasza cierpliwość. To, co dzieje się na naszym stadionie, to żenada i skandal - grzmiał po meczu z ŁKS kapitan Aleksandar Vuković. - To żadna przyjemność grać przy takiej publiczności. Jak dobrze ktoś zagrał, to siedzieli cicho. A jak tylko któryś z nas źle strzeli czy poda, to od razu słychać: "Ooooo". Niech nie udają, że są zakochani w Legii. Oni załatwiają jakieś swoje interesy.

 

- Czuliśmy się, jakbyśmy grali sparing na bocznym boisku, a nie mecz Pucharu Polski. Niech już skończy się ta runda, bo grać w takich warunkach nie ma sensu - stwierdził zły jak nigdy trener Jan Urban. - Jak mają tak się zachowywać, niech lepiej zostaną w domach - dodał Marcin Burkhardt. - Cieszę się, że zawodnicy wreszcie powiedzieli to, co myśleli od samego początku - mówi Miklas.

 

Do końca rundy jesiennej Legia nie podejmie żadnych decyzji. - Jeśli "żyleta" jest wypełniona, wpływy pokrywają koszty organizacji meczu i ochrony. Ale jeśli dalej będą przeszkadzać, od razu zamkniemy trybunę otwartą. Nie zamierzamy ustąpić - kończy Miklas.

 

Źródło: Gazeta Wyborcza

 

No i dobrze. Przynajmniej nowy stadion będzie szybciej. :]

Odnośnik do komentarza
ostatnie mecze:

z GKS widzów: 12000

z Odrą widzów: 6000

z ŁKS w PE, widzów: 2500

twierdzisz, że poziom sportowy jest bez znaczenia i nie ma wpływu na frekwencję? :rotfl:

 

to nawet nie stanowi polowy kiboli obecnych na najmniejszym stadionie EPL podczas ligowego meczu

Odnośnik do komentarza
Szkoda, bo mimo wszystko "Żyleta" jest w pewnym sensie symbolem Legii i jej kibiców. Przy takiej sytuacji zgadzam się jednak z decyzją zarządu Legii, bo takich "kibiców" trzeba usuwać z polskich stadionów. IMO recepta jest jedna, wyższe ceny biletów.

niezbyt racjonalne rozwiązanie, tym bardziej, że na Legii ceny nie są niskie.

Odnośnik do komentarza
Szkoda, bo mimo wszystko "Żyleta" jest w pewnym sensie symbolem Legii i jej kibiców. Przy takiej sytuacji zgadzam się jednak z decyzją zarządu Legii, bo takich "kibiców" trzeba usuwać z polskich stadionów. IMO recepta jest jedna, wyższe ceny biletów.

 

Przecież Żyleta tak czy siak zburzona by została. Tutaj nie ma co zgadzać albo nie zgadzać się z zarządem. Tak musi być i tyle, kwestia dyskusyjna to "kiedy".

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...