Skocz do zawartości

Nawalona Marynia pisze do swojego pracodawcy 567 nocnych maili o treści: "krzyhu gdezie jeste5"


krzysfiol

"krzyhu gdezie jeste5"  

43 użytkowników zagłosowało

Nie masz uprawnień do głosowania w tej ankiecie oraz wyświetlania jej wyników. Aby zagłosować w tej ankiecie, prosimy się zalogować lub zarejestrować.

Rekomendowane odpowiedzi

Teraz, me_who napisał:

No ok, to rozumiem, ale naturalne to nie jest. To jest pewien koncept, tak jak w np. chrześcijaństwie posiadanie duszy przez człowieka.

 

To już kwestia filozofii prawa i pojęcia "prawa naturalnego". Ja jestem prawonaturalistą i uważam że wszelkie prawa stanowione powinny być podległe prawu naturalnemu, które definiowane jest przez różnych myślicieli różnie. W filozofii libertariańskiej tak jak napisałem. Jest to co innego niż "prawo przyrody" o którym Ty piszesz w przykładzie królestwa zwierząt.

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza
1 minutę temu, ajerkoniak napisał:

Fajnie, że niektórzy mają dzięki prawu własności ogromny spadek, mieszkanie czy samochód od rodziców albo możliwość zajebistej edukacji.

 

No fajnie. W przeciwieństwie do lewaków cieszę się ich szczęściem, a nie z zawiści chcę im to zabrać. A to podobno my jesteśmy socjopatami :keke:

  • Uwielbiam 1
Odnośnik do komentarza
1 minutę temu, Vami napisał:

 

To już kwestia filozofii prawa i pojęcia "prawa naturalnego". Ja jestem prawonaturalistą i uważam że wszelkie prawa stanowione powinny być podległe prawu naturalnemu, które definiowane jest przez różnych myślicieli różnie. W filozofii libertariańskiej tak jak napisałem. Jest to co innego niż "prawo przyrody" o którym Ty piszesz w przykładzie królestwa zwierząt.

No natura dla mnie przyroda ;) Ale rozumiem ten koncept i nazewnictwo.

Odnośnik do komentarza
4 minuty temu, verlee napisał:

niektórzy szybciej biegają od innych

jebać genetyke

 

No trochę jebać i wyrównywać szanse.

4 minuty temu, Vami napisał:

 

No fajnie. W przeciwieństwie do lewaków cieszę się ich szczęściem, a nie z zawiści chcę im to zabrać. A to podobno my jesteśmy socjopatami :keke:

 

Dobrze w końcu ujęte, to tylko szczęście :)

Odnośnik do komentarza

Mnie zastanawia, jakby taki libertarianski ustrój miał się zorganizować. Dostali by jakąś wyspę czy co tam. Zaczęli by od, nie wiem, chyba podziału ziemi? To by przyszedł najbogatszy, wykupił ja, a reszta libertarian niech chapie dzidę najbogatszego. Ale zawsze to dzida prywatna, a nie państwowa, więc chyba ok? 

Odnośnik do komentarza
13 minutes ago, ajerkoniak said:

No trochę jebać i wyrównywać szanse.


1B146084-0CF0-4A59-BDE2-9BD958025F0D.thumb.jpeg.73c190bd423e2622ec4a421ad69a22f2.jpeg

 

equality of opportunity yep

equality of outcome nope

 

3 minutes ago, Hajd said:

Mieszkanie w willi albo faweli to troche co innego niz olimpiada

genetyka = kumulatywny międzypokoleniowy zasób dający przewagę w przetrwaniu najsilniejszych

kapitał = kumulatywny międzypokoleniowy zasób dający przewagę w radzeniu w sobie w społeczeństwie

 

IMO obu jest bliżej, niż Ci się wydaje — a kiedy kapitał będzie mógł kupić lepszą genetykę dzięki grzebaniu w genomie (niedługo) nie będzie żadnej różnicy między jednym a drugim

 

i nie bardzo ktokolwiek wie, co z tym zrobić, przypominam, że mówimy o problemie, który istnieje co najmniej od neolitu i początku rolnictwa

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza
24 minuty temu, verlee napisał:

niektórzy szybciej biegają od innych

jebać genetyke

Przecież nie o to chodzi. Natury nie przeskoczymy (póki co ;) ) ale uwarunkowania społeczne są jak najbardziej w naszym zasięgu. Możemy np. inwalidę zostawić samego sobie, niech żebrze o jałmużnę, a możemy mu zapewnić np. transport do szkoły, budować rampy czy windy dla wózków czy ułatwiać zatrudnienie takich osób przez potencjalnych pracodawców i tym samym nie wykluczać ze społeczeństwa tylko dlatego, że się urodzili z defektem.

To samo dotyczy się osób, które miały takiego pecha, że się urodziły w czarnej dupie i biedocie, a może mają jakieś zdolności, które przepadną, bo nikt im nie da szansy, bo przecież sami sobie powinni wszystko ogarnąć. A ogarnienie kończy się tak, że zamiast np. się uczyć dalej czy rozwijać idą do pracy. Już pomijam, że w systemie gdzie szkoły są płatne, nie umieliby nawet czytać. No ale może nie każdy musi ;)

@Vami uważa, że to powinno być dobrowolne - ja uważam, że to się nie sprawdziło nigdy w historii, bo liczba osób "z dobrym serduszkiem" jest zawsze za mała w stosunku do osób, które nie ze swojej winy są w trudnej sytuacji. I tak, do tego są niestety potrzebne te straszne podatki. Rozumiem, że Vamiego to brzydzi, bo uważa to za grabież i przemoc na jednostce, ale nie rozumiem, że nie widzi szerszego kontekstu, gdzie próba wyrównywania szans osób, które nie miały szczęścia podczas urodzenia jest pozytywna dla całego społeczeństwa i poprawia jakość życia także nam. Bo ze społeczeństwa nie uciekniemy, musimy w nim żyć. Chyba, że ktoś wyjebie na Pitcairn albo inną Św. Helenę.

  • Lubię! 7
Odnośnik do komentarza
2 minuty temu, me_who napisał:

Przecież nie o to chodzi. Natury nie przeskoczymy (póki co ;) ) ale uwarunkowania społeczne są jak najbardziej w naszym zasięgu. Możemy np. inwalidę zostawić samego sobie, niech żebrze o jałmużnę, a możemy mu zapewnić np. transport do szkoły, budować rampy czy windy dla wózków czy ułatwiać zatrudnienie takich osób przez potencjalnych pracodawców i tym samym nie wykluczać ze społeczeństwa tylko dlatego, że się urodzili z defektem.

To samo dotyczy się osób, które miały takiego pecha, że się urodziły w czarnej dupie i biedocie, a może mają jakieś zdolności, które przepadną, bo nikt im nie da szansy, bo przecież sami sobie powinni wszystko ogarnąć. A ogarnienie kończy się tak, że zamiast np. się uczyć dalej czy rozwijać idą do pracy. Już pomijam, że w systemie gdzie szkoły są płatne, nie umieliby nawet czytać. No ale może nie każdy musi ;)

@Vami uważa, że to powinno być dobrowolne - ja uważam, że to się nie sprawdziło nigdy w historii, bo liczba osób "z dobrym serduszkiem" jest zawsze za mała w stosunku do osób, które nie ze swojej winy są w trudnej sytuacji. I tak, do tego są niestety potrzebne te straszne podatki. Rozumiem, że Vamiego to brzydzi, bo uważa to za grabież i przemoc na jednostce, ale nie rozumiem, że nie widzi szerszego kontekstu, gdzie próba wyrównywania szans osób, które nie miały szczęścia podczas urodzenia jest pozytywna dla całego społeczeństwa i poprawia jakość życia także nam. Bo ze społeczeństwa nie uciekniemy, musimy w nim żyć. Chyba, że ktoś wyjebie na Pitcairn albo inną Św. Helenę.

 

This^

 

To jest clue.

Odnośnik do komentarza
28 minutes ago, me_who said:

Przecież nie o to chodzi. Natury nie przeskoczymy (póki co ;) ) ale uwarunkowania społeczne są jak najbardziej w naszym zasięgu. Możemy np. inwalidę zostawić samego sobie, niech żebrze o jałmużnę, a możemy mu zapewnić np. transport do szkoły, budować rampy czy windy dla wózków czy ułatwiać zatrudnienie takich osób przez potencjalnych pracodawców i tym samym nie wykluczać ze społeczeństwa tylko dlatego, że się urodzili z defektem.

To samo dotyczy się osób, które miały takiego pecha, że się urodziły w czarnej dupie i biedocie, a może mają jakieś zdolności, które przepadną, bo nikt im nie da szansy, bo przecież sami sobie powinni wszystko ogarnąć. A ogarnienie kończy się tak, że zamiast np. się uczyć dalej czy rozwijać idą do pracy. Już pomijam, że w systemie gdzie szkoły są płatne, nie umieliby nawet czytać. No ale może nie każdy musi ;)

Vami uważa, że to powinno być dobrowolne - ja uważam, że to się nie sprawdziło nigdy w historii, bo liczba osób "z dobrym serduszkiem" jest zawsze za mała w stosunku do osób, które nie ze swojej winy są w trudnej sytuacji. I tak, do tego są niestety potrzebne te straszne podatki. Rozumiem, że @Vamiego to brzydzi, bo uważa to za grabież i przemoc na jednostce, ale nie rozumiem, że nie widzi szerszego kontekstu, gdzie próba wyrównywania szans osób, które nie miały szczęścia podczas urodzenia jest pozytywna dla całego społeczeństwa i poprawia jakość życia także nam. Bo ze społeczeństwa nie uciekniemy, musimy w nim żyć. Chyba, że ktoś wyjebie na Pitcairn albo inną Św. Helenę.

 

nie no, ja tam rozumiem, nie jestem libertarianinem.

 

w odpowiednio długiej skali czasowej jednak team technologia + kapitalizm + demokracja pomogły zarówno: 1/ zbić globalne poziomy biedy 2/ podbić poziom edukacji 3/ pewnie jeszcze kilka dobrych rzeczy 4/ pewnie jeszcze kilka złych rzeczy

 

a, jeszcze jedno, niektórzy IMO nie do końca produktywnie patrzą zarówno na kapitalizm jak i demokrację

poprawny kapitalizm = system, w którym o dysponowaniu środków decyduje rozproszone grono decydentów za pomocą swoich portfelów

poprawna demokracja = system, w którym o dysponowaniu priorytetami decyduje rozproszone grono głosujących

dlatego działają ze sobą dobrze — chodzi o decentralizację podejmowania decyzji, idealnie każda podejmowana jest na najniższym możliwym szczeblu — tym, który jest najbliżej skutków decyzji 

IMO to w gruncie rzeczy te same systemy pod kątem sposobu przetwarzania informacji, dlatego nigdy nie kumam, czemu ideologowi kapitaliści nie lubią demokracji

i odwrotnie, "demokraci", którzy nienawidzą kapitalizmu…

to te same zasady wdrożone na dwóch przestrzeniach społecznych

 

anyway, jeśli chodzi o odgórne akcje zrównujące cokolwiek, to według mnie ciekawy jest taki sposób myślenia: czy do osiągnięcia jakiegoś rezultatu (jak np. zanik biedy), potrzebne jest centralnie zorganizowane rozwiązanie (w skrócie państwo) czy rozwiązanie zdecentralizowane (w skrócie rynek) — a także, ponieważ oczywiście jest to skomplikowany system, gdzie każda zmiana powoduje reakcję, jakie będą pochodne efekty drugorzędowe (często nie są fajne)

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza
  • Hajd zablokował ten temat
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...