Skocz do zawartości

Gawędy o duszy Maryni #547 - nostalgiczny powrót do czasów młodości


krzysfiol

Reboot którego użytkownika Maryni chciałbyś zobaczyć w tym temacie?  

62 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Reboot którego użytkownika Maryni chciałbyś zobaczyć w tym temacie?

    • Wujek Przecinak 2: zabawa jajem weteranki
    • Timon 24: marudzenie o szopenie i smęcenie o fretce
    • Fikander: zemsta zbiorkomu na blachosmrodach
    • Henkel 5: pełna klatka na pełnej kurwie
    • Johniss 7: porwanie przez wichry namiętności
    • Icon 2: katowicki blackout
    • Guli 69: w nienawiści do ubera tak zostałem wychowany
    • m0ke i czornuch: elo rap i wejście do pociągu bylejakiego

Ankieta została zamknięta


Rekomendowane odpowiedzi

Teraz, Morpheus napisał:

Ale to jest dziwne podejście, bo przecież w tej grupie mogli być nieźli fachowcy z niewielkimi oczekiwaniami, bo, np. przenoszą się z mniejszych miast, gdzie zarobki były niższe.

 

Ależ nie - to oznacza też, ze nie mają do końca pojęcia o realiach rynkowych miejsca, w które chcą się przenieść :) Jak składam papiery na podobne do mojego stanowisko w Niemczech, to nie mówię im 3K E, tylko mówię im stawkę, która jest na rynku Niemieckim.

Odnośnik do komentarza

 

Cytat

Malek’s transformation is initially disconcerting, it must be said. His plummy accent feels exaggerated, as does his approximation of Mercury’s famous overbite, achieved with dental prosthetics that make him look like a Simpsons character come to life

Nie powiem, parsknąłem :D

Widzę ogólnie Bohemian Rhapsody dość średnio przypadła do gustu krytykom (średnia 50 na meta z 17 recenzji)

Odnośnik do komentarza
2 minuty temu, T-m napisał:

 

Ależ nie - to oznacza też, ze nie mają do końca pojęcia o realiach rynkowych miejsca, w które chcą się przenieść :) Jak składam papiery na podobne do mojego stanowisko w Niemczech, to nie mówię im 3K E, tylko mówię im stawkę, która jest na rynku Niemieckim.

 

Nie mają pojęcia o realiach rynkowych ≠ są gorszym fachowcem w danej dziedzinie.

Odnośnik do komentarza

@Misiek no nie. CMO to jest równoległe stanowisko do CEO, czyli rekrutacja jest na partnera, a nie pracownika. Tutaj obowiązują inne reguły. Nie tylko musisz znaleźć kogoś, kto będzie zajebisty w swojej robocie, ale musi być także dopasowany do Ciebie charakterem, musi pasować do firmy, mieć podobną wizję na rozwój, światopoglądy itd. A skoro ja dostałem taką ofertę, która jest kopiuj wklej, to znaczy, że poszła masówka do setek osób :roll: Mało doprecyzowane wymagania mają w takim razie jak na tak ważne stanowisko.

 

Junior niech robi screening, ale tak samo dobrze mógłby napisać z konta Seniora i od razu by to inaczej wyglądało, choć jak dla mnie to nadal sam senior czy tam director powinien pisać osobiście. Tak jak napisał @Morpheus, po to masz te wszystkie szczebelki w HR-ach, żeby Ci na najwyższych stanowiskach osobiście zajmowali się najważniejszymi rekrutacjami.

 

Poza tym mi nie przeszkadza, że napisał do mnie Junior, bo jakby wiadomość była napisana lepiej, to pewnie bym nawet tego nie zauważył. A także jakby było na stanowisko niższe, to też bym uznał to za OK. Ale akurat przy rekrutacji na CMO zakuło to moje oczy.

 

28 minut temu, T-m napisał:

 Rozwiń, co byś sobie życzył w takim miejscu. Tak z ciekawości :)

Cokolwiek, żebym poczuł, że oni faktycznie przeczytali mój profil. Bo w odwiedzinach na LI nie widzę, nawet żadnego ukrytego rekrutera, więc podejrzewam, że wiadomość poszła do wszystkich z doświadczeniem w e-commerce czy marketingu. Jakby napisała, że podoba jej się moje doświadczenie w firmie X, bo ich firma ma podobny profil, a dodatkowo szukają ludzi z pasją do muzyki czy cokolwiek. A tak - miał pan w stanowisku słowo "e-commerce", więc mi wyszukiwarka wypluła pana razem z 589 innymi kandydatami, dlatego dostajesz tę spamową wiadomość :roll: 

 

Jak Google zatrudniał CEO, to założyciele firmy pojechali z nim we trzech na tygodniowy wypad gdzieśtam. Żeby się poznali w każdych relacjach i skumali czy jest chemia. Oczywiście to przykład z top topu, ale od takich się trzeba uczyć, a nie panów wieśków, którzy zatrudniajo "szefowo marketingu", bo musi byc kobieta, bo na kolorach tylko one sie znajo he he he.

  • Lubię! 2
Odnośnik do komentarza

Morph, na konkretnym przykładzie, żebyś lepiej zrozumiał. Jeśli starasz się o posadę Trenera sprzedażowego, to musisz mieć doświadczenie sprzedażowe. Nie ma sensu zatrudniać teoretyka do sprzedawania realiów, bo się nie poklei. Szanse na sukces są mikro. Jeśli jesteś specjalistą ds sprzedaży, to musisz znać realia Cię otaczające, bo inaczej jesteś dupa, a nie specjalista. Dlatego w pierwszej kolejności są odsiewani ludzie, którzy nie znają rynku i nie wiedzą co się koło nich dzieje, a potem - po screenie, weryfikuje się umiejętności.

 

Mam takie szczęście, że moja firma, na ten moment nie musi na siłę nikogo zatrudniać i jak nie ma kandydata, który spełnia interesujące nas kryteria, to nie zatrudnia :)

Odnośnik do komentarza
4 minuty temu, Reaper napisał:

Cokolwiek, żebym poczuł, że oni faktycznie przeczytali mój profil. Bo w odwiedzinach na LI nie widzę, nawet żadnego ukrytego rekrutera, więc podejrzewam, że wiadomość poszła do wszystkich z doświadczeniem w e-commerce czy marketingu. Jakby napisała, że podoba jej się moje doświadczenie w firmie X, bo ich firma ma podobny profil, a dodatkowo szukają ludzi z pasją do muzyki czy cokolwiek. A tak - miał pan w stanowisku słowo "e-commerce", więc mi wyszukiwarka wypluła pana razem z 589 innymi kandydatami, dlatego dostajesz tę spamową wiadomość :roll: 

 

No OK, ja się co do zasady z tobą zgadzam, tylko coś konkretniej bym chciał wiedzieć. Ty się na tym ciut bardziej znasz, to się chętnie sam douczę :)

Odnośnik do komentarza
Teraz, Reaper napisał:

Uwaga, co oferowali:

 

Oferujemy:

pracę w firmie o międzynarodowym zasięgu działania,

uczestnictwo w innowacyjnych projektach w Polsce jak i za granicą,

przyjazną, koleżeńską atmosferę w firmie,

szereg benefitów pracowniczych.

 

Ej, no to przecież bardzo konkretnie :keke:

Odnośnik do komentarza
1 minutę temu, T-m napisał:

 

No OK, ja się co do zasady z tobą zgadzam, tylko coś konkretniej bym chciał wiedzieć. Ty się na tym ciut bardziej znasz, to się chętnie sam douczę :)

Tak jak napisałem, jakby napisali coś w stylu: "odzywamy się do Ciebie, bo jesteśmy firmą z branży podróżniczej i Twoje doświadczenie z pracy w Skyscanner byłoby dla nas bezcenne. Dodatkowo Twoje zaplecze w zakresie e-commerce byłoby kluczowe przy rozwoju naszej strony internetowej i pracy nad wzrostem wyników sprzedaży". A na koniec dorzuciłbym coś osobistego w stylu: "Nasz szef także kibicuje Realowi Madryt, więc na pewno szybko znajdziecie wspólny język na spotkaniu ;)". 

 

Ale ja to mówię na swój chłopski rozum, nie mam doświadczenia w rekrutacjach (ja tylko pracowałem w branży rekrutacyjnej), więc nie wiem jaką to miało by skuteczność. Może mój sposób byłby efektowny, ale mało efektywny. 

  • Lubię! 2
Odnośnik do komentarza
28 minut temu, Reaper napisał:

Tak jak napisałem, jakby napisali coś w stylu: "odzywamy się do Ciebie, bo jesteśmy firmą z branży podróżniczej i Twoje doświadczenie z pracy w Skyscanner byłoby dla nas bezcenne. Dodatkowo Twoje zaplecze w zakresie e-commerce byłoby kluczowe przy rozwoju naszej strony internetowej i pracy nad wzrostem wyników sprzedaży". A na koniec dorzuciłbym coś osobistego w stylu: "Nasz szef także kibicuje Realowi Madryt, więc na pewno szybko znajdziecie wspólny język na spotkaniu ;)"

 

Ale ja to mówię na swój chłopski rozum, nie mam doświadczenia w rekrutacjach (ja tylko pracowałem w branży rekrutacyjnej), więc nie wiem jaką to miało by skuteczność. Może mój sposób byłby efektowny, ale mało efektywny. 

W pracy będziemy trzymali się za ręce, biegali rano bosą stopą po rosie... Polajkowałeś fajną dupę na fejsie, szef też takie lubi... No rzygam tęczą normalnie...

To ja zdecydowanie wolę dostawać te wysyłane do wszystkich oferty. Tu bym pomyślał, że jacyć pojebani są :-k To co pisałem wyżej, to jest praca, a nie towarzystwo wzajemnej adoracji...

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Teraz, Misiek napisał:

No ale po co zaraz ze skrajności w skrajność?

 

Nie ma nic złego w tym, że oferta jest dostosowana indywidualnie. My to robimy wysyłając aplikację, więc osoba rekrutująca też powinna. Szczególnie, jeśli zależy jej na tym, by dana osoba ta ofertą się zainteresowała. Ale może właśnie problem w tym, że autorem propozycji jest junior nie wiedzący, jak to takiej osoby podejść. Bardziej doświadczona osoba zapewne inaczej podeszłaby do tematu i w czasie, gdy junior wyśle 100 propozycji do ludzi z łapanki, senior mógłby wysłać 5 do konkretnie wyszukanych kandydatów.

Odnośnik do komentarza
3 minuty temu, Morpheus napisał:

Nie ma nic złego w tym, że oferta jest dostosowana indywidualnie. My to robimy wysyłając aplikację

Hmm, CV zawsze wysyłam to samo do każdej firmy (tyle, że nie wysyłam go raz do kwiaciarni, a innym razem firmy IT, tylko kierunek jest zawsze ten sam). List motywacyjny też zawsze wysyłałem jeden i ten sam i pisałem go w taki sposób, żebym właśnie nie musiał go personalizować, aczkolwiek to było strasznie dawno. Swoją droga dawno nie widziałem w ofercie prośby o list motywacyjny :-k Może specyfika branży. 

Odnośnik do komentarza
  • lad zablokował ten temat
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...