Skocz do zawartości

Marynia szuka sposobu na życie i rozważa 546 alternatyw


lad

Co powinna robić Marynia?  

48 użytkowników zagłosowało

Nie masz uprawnień do głosowania w tej ankiecie oraz wyświetlania jej wyników. Aby zagłosować w tej ankiecie, prosimy się zalogować lub zarejestrować.

Rekomendowane odpowiedzi

4 minuty temu, klinsmann napisał:

bez przesady, taki gunwo jak piszesz, ludzie w biurach (dobrze zarabiajacy) maja troche oleju w glowie ;) u Nas w poprzedniej lokalizacji wymienili 3x stolowke, zanim ktos lekko podniosl ceny z 12-13 na 16-18 i zaczal robic normalne zarcie. 

Naprawdę się łudzisz, że podniesienie cen o parę złotych tak dużo zmienia? Inaczej się gotuje w domu dla siebie, a inaczej gotuje "przemysłowo".

  • Lubię! 2
Odnośnik do komentarza
27 minutes ago, klinsmann said:

imho burger king to wiekszy syf. to sieciowka, w ktorej nigdy nie dostalem czegos jadalnego, w maku tez duzo zalezy od obslugi, ale lepiej pilnuja jakosci

 

Burger King jest spoko, ale w Polsce nigdy nie jadłem :) Polecam w Anglii :) 

 

9 minutes ago, Misiek said:

Naprawdę się łudzisz, że podniesienie cen o parę złotych tak dużo zmienia? Inaczej się gotuje w domu dla siebie, a inaczej gotuje "przemysłowo".

 

4zł x 200 wydanych obiadów = 800 zł więcej na produkty. Jak ktoś chce robić uczciwie, to da radę za odpowiednią cenę. Na pewno można wydać obiad za 20 zł bez używania gówna.

  • Lubię! 3
Odnośnik do komentarza
9 minut temu, Misiek napisał:

Naprawdę się łudzisz, że podniesienie cen o parę złotych tak dużo zmienia? Inaczej się gotuje w domu dla siebie, a inaczej gotuje "przemysłowo".

 

myśle, że zmienia sporo, choć oczywiście kwestia indywidualnego przypadku.  Najważniejszy dla mnie wyznacznik to stopień pragnienia do godziny po posiłku, jak czuje pragnienie za 1,5L wody to czy kosztowało 12-18 czy 27 zł nigdy więcej nie wracam, bo sypią jakiś syf.  jedzenie za 12-13 czesto jebie olejem, albo jakas frutyra. za 16-18 jest jak domowe. 

 

Łudzisz sie ze kurczak, ktorego jesz w domu jest takie super zdrowy :D ?  w dzisiejszych czasach to tylko jak masz wlasna kure czy swinie mozesz mowic o zdrowe i dyskusja dom-normalny lokal a nie pan żyd z frytura w baku 1.9 tdi to sam shit in both cases. 

Odnośnik do komentarza
5 minut temu, kolek23 napisał:

4zł x 200 wydanych obiadów = 800 zł więcej na produkty. Jak ktoś chce robić uczciwie, to da radę za odpowiednią cenę. Na pewno można wydać obiad za 20 zł bez używania gówna.

Oczywiście, że się da, tylko pytanie jak janusze biznesu do tego podchodzą...

Odnośnik do komentarza
4 minuty temu, klinsmann napisał:

Łudzisz sie ze kurczak, ktorego jesz w domu jest takie super zdrowy :D ?  w dzisiejszych czasach to tylko jak masz wlasna kure czy swinie mozesz mowic o zdrowe i dyskusja dom-normalny lokal a nie pan żyd z frytura w baku 1.9 tdi to sam shit in both cases. 

Kurczak jak kurczak, ale jednak nie smażę na najtańszym oleju, tylko coś lepszego, a myślisz, że na czym to wszystko w knajpach tego typu robione? A ludzie się tam stołują codziennie, myślisz, że tak wymieniają to wszystko? Lecą cały dzień na jednym, a jednak jak smażysz dla siebie to wszystko inaczej wygląda, nawet jak nasmażysz sobie tego żarcia na cały tydzień, to i tak bierzesz nowy olej dla przykładu, a jak przychodzisz do knajpy i jesteś x klientem to co, pan kucharz Ci nówkę bierze? To są może i pierdoły, ale nie powiesz mi, że w ogólnym rozrachunku nie ma wpływu na stan Twoich bebechów.

Odnośnik do komentarza
4 minuty temu, kolek23 napisał:

 

Nie każdy restaurator jest januszem :) I zazwyczaj baaardzo łatwo wyczuć gdzie chujowo karmią :) 

No proszę pana, nie porównujmy restauratora z kimś kto robi obiady domowe, albo nawet ma knajpę i mają lunche po 19 zł, bo tańsze i korpo szczurki w to idą.

Odnośnik do komentarza
4 minuty temu, Misiek napisał:

Kurczak jak kurczak, ale jednak nie smażę na najtańszym oleju, tylko coś lepszego, a myślisz, że na czym to wszystko w knajpach tego typu robione?

kurwa, przecież to czuć :D

 

kupiłeś kiedyś najtańszy olej za czasów studenckich? mi sie zdarzało jak starzy wyjeżdzali i kurwa czuć na kilometr takie gunwo :D 

 

zreszta w dzisiejszych realiach taki gosc co jedzie na najtanszym oleju dlugo nie pociagnie, a nie o to chodzi. zdarzalo mi sie kolo roboty w jednej knajpie zwracac uwage na spalone frytki czy opiekane ziemniaki bo byly z przepracowanego oleju i nagle przychodzily swieze z przeprosinami. z perspektywy czasu drugi raz nie dostalem, a chodze 2x w miesiacu w tej lokalizacji, ludzie w dzisiejszych czasach uczą się na błędach - jestem ciekaw czy nadal bedziesz żył w realiach sprzed 5 lat czy jednak otworzysz się na nowe horyzonty

Odnośnik do komentarza
11 minut temu, klinsmann napisał:

tak chujowej pizza i makaronu jak w kredensie nie jadlem nigdy :) a cena 25 czy 28zl

No przeca mówiłem, że na pizze do Gościńca i normalne żarcie też tam dobre, w Kredensie to tylko sałatkę jadłem, ale ta akurat była spoko

Odnośnik do komentarza
3 minutes ago, Misiek said:

No proszę pana, nie porównujmy restauratora z kimś kto robi obiady domowe, albo nawet ma knajpę i mają lunche po 19 zł, bo tańsze i korpo szczurki w to idą.

 

Powiem Ci tak. Pierdolenie. Bo korpo szczurki to nie idioty i jedzą zazwyczaj tam, gdzie jest najlepszy stosunek cena-jakość. Zawsze się znajdzie kilkunastu januszy, którzy będą jedli u janusza biznesu, bo taniej o 3zł, ale to nie działa na dłuższą metę i kasy dobrej z tego nie będzie.

 

W moim poście restaurator pisałem mając na myśli gościa prowadzącego biznes/stołówkę :)

 

I nie wiem gdzie Ty żyjesz, gdzie jadłeś te korpo-szczurowe popłuczyny za 19 zł, ale u mnie w mieście w ścisłym centrum wieczorem a'la carte się je za 7-10€, a na obiad w lokalach potrafią sprzedawać zajebiste jedzenie za 3.50-4€. I im się opłaca, bo sprzedają tego fchuj, robią tylko jedną rzecz, więc jest tanio dla nich, a ludzie wracają codziennie, bo jest zajebiście smacznie.

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza
3 minuty temu, Reaper napisał:

Jedyny Janusz tutaj to Misiek, bo to są takie januszowe poglądy ;) Nie jadam na mieście, bo tam trują ludzi, a słyszeliście, że jak chińczyka otworzyli, to wszystkie koty i gołębie z okolicy poznikały? ;) 

A czy ja komuś bronię jeść na mieście? :) Mam pewne doświadczenie w kwestii knajpy (ok sprzed iluś tam lat) i niestety nawet jak właściciel nie chce być januszem to musi stać i pilnować kucharza, bo mu się nie chce czegoś świeżego robić, bo przecież to jeszcze dobre :)

 

Niech się jeszcze tu nasi forumowi restauratorzy/kucharze wypowiedzą jak to się teraz żarełko super robi :) 

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...