Dżukuś Napisano 16 Grudnia 2007 Udostępnij Napisano 16 Grudnia 2007 Real już nie ma Helguery więc nie będzie tak łatwo jak z Valencią. Cytuj Odnośnik do komentarza
me_who Napisano 16 Grudnia 2007 Udostępnij Napisano 16 Grudnia 2007 Były piłkarz reprezentacji Hiszpanii i Barcelony Guillermo Amor uległ groźnemu wypadkowi samochodowemu w sobotę późnym wieczorem w okolicach Tarragony.W nocy Amor przeszedł operację jamy brzusznej. Lekarze ze szpitala w Tarragonie o stanie jego zdrowia wypowiadają się z rezerwą - poinformował klub kataloński na swojej stronie internetowej. Według państwowego radia hiszpańskiego do wypadku doszło w drodze powrotnej Amora z meczu ligowego Barcelony w Walencji. za onet.pl :| Wracaj Guillermo do zdrowia, jak najszybciej :* Cytuj Odnośnik do komentarza
Eddie_ Napisano 16 Grudnia 2007 Udostępnij Napisano 16 Grudnia 2007 Od razu 6-8 meczów, mi tam wystarczą ze dwie bramki za tydzień chytry.gif. Ciekawe kto mu będzie asystował, chyba nie Eidur , bo on chyba wyczerpał limit dobrych meczów na ten sezon Cytuj Odnośnik do komentarza
baidik Napisano 16 Grudnia 2007 Udostępnij Napisano 16 Grudnia 2007 Po co wchodzą tu kibice Realu? Kłótnie wzniecać? Nie jesteście obiektywni. Eto'o jest w formie i tego nie zmienicie... Cytuj Odnośnik do komentarza
Eddie_ Napisano 16 Grudnia 2007 Udostępnij Napisano 16 Grudnia 2007 Bo mam ochotę. To jest wolne forum i każdy może się wypowiadać w każdym temacie jeśli ma coś do powiedzenia. Jeśli Ty traktujesz moje wypowiedzi jako prowokacje to wrzuć na luz, bo jakoś nikt inny moich postów tak nie zinterpretował. Może najlepiej zaraportuj, że wszczynam wojny klubowe Cytuj Odnośnik do komentarza
Dawiz Napisano 17 Grudnia 2007 Udostępnij Napisano 17 Grudnia 2007 Eddie69: Twój post lekko prowokuje. Jeszcze parę lat temu bym się zdenerwował, ale dziś ogarnia mnie tylko pusty śmiech. Pusty śmiech skierowany w stronę ludzi, którzy kiepską autosugestią poprawiają sobie morale przed ważnym wydarzeniem. Swoją wypowiedź formułowałem z założeniem, że jesteś wyluzowany na maksa;D Cytuj Odnośnik do komentarza
Dżukuś Napisano 17 Grudnia 2007 Udostępnij Napisano 17 Grudnia 2007 baidik nie spinaj się, jako kibic Realu muszę się czasami wypowiadać na temat naszego największego rywala Czuje, że będzie dobry i porywający mecz. Barca znakomicie sobie radzi u siebie, Real wykonuje to co do niego należy i cały czas jest na szpicy La Liga. Dla nas duży, ogromny plus że nie ma Messiego. Oczywiście nie cieszę się z jego kontuzji, ale jego absencja na GD mnie jednak cieszy ;P Po GD niech wraca jak najszybciej do zdrowia. Cytuj Odnośnik do komentarza
Eddie_ Napisano 17 Grudnia 2007 Udostępnij Napisano 17 Grudnia 2007 Ke? Która część jest lekko prowokująca? Może moja zasada oceniania czy zawodnik jest w formie po długim rozbracie z piłką na podstawie 6-8 meczów, a nie na podstawie 1 pełnego i 3 ogonów? Fakt, że zagrał 2 dobre mecze nie dowodzi, że wrócił do formy, jest na dobrej drodze, ale chyba za wcześnie oceniać. A Niektórzy biorą to za prowokacje, to mnie powinien ogarniać pusty śmiech. Ps 1. Nie muszę sobie poprawiać morale kiepskimi autosugestiami, bo moje morale trzyma się całkiem nieźle. EOT Cytuj Odnośnik do komentarza
me_who Napisano 21 Grudnia 2007 Udostępnij Napisano 21 Grudnia 2007 Celtic Glasgow - FC Barcelona Losowanie dla Blaugrany dość niezłe. Mistrzowie Szkocji są silni tylko u siebie, na wyjazdach przegrywają "zawsze". Tak więc wywożąc niezły wynik z Parkhead można będzie spokojnie przystąpić do meczu na Camp Nou. Przeszkodą może być tylko zlekceważenie rywali albo genialne występy Boruca w połączeniu z jakiśm wolnym Nakamury. Tak mówiąc szczerze to Szkoci oprócz olbrzymiej woli walki i swoich genialnych kibiców piłkarsko nie są w stanie równać się z ekipą Barcelony. Myślę, że Barcelona awansuje, ale może to być w takich męczarniach jak rok temu Milan. PS - szkoda, że trafiliśmy na ekipę, którą darzę olbrzymią sympatią, no ale tak chciał los... Cytuj Odnośnik do komentarza
Podymczak Napisano 22 Grudnia 2007 Udostępnij Napisano 22 Grudnia 2007 Z jednej strony lepiej trafić nie mogliśmy, z drugiej - pokuszę się o stwierdzenie, że to chyba jeden z najbardziej niewygodnych rywali na tym etapie rozgrywek. Zespół nie może w żadnym wypadku zlekceważyć rywala, bo może się to źle skończyć. Panowie muszą być konsekwentni i najlepiej by było rozjaśnić sprawę awansu już w pierwszym meczu, tak aby rewanż był formalnością. Poza tym, kto nie lubi Celtów? Póki mamy tam Polaków, raczej większość z nas będzie im kibicować. Pomijam fakt Larssona Cytuj Odnośnik do komentarza
Fenomen Napisano 22 Grudnia 2007 Autor Udostępnij Napisano 22 Grudnia 2007 ja im nie kibicuje, bo tam gra cwaniak Boruc, którego po prostu nie znoszę Cytuj Odnośnik do komentarza
krystiaan Napisano 22 Grudnia 2007 Udostępnij Napisano 22 Grudnia 2007 A ja sądzę, że trafiliśmy naprawdę dobrze. Gdybyśmy wylosowali drużynę z pierwszej półki europejskiej mogło być znacznie gorzej. Jeśli ich nie zlekceważymy, powinniśmy wywalczyć awans. BTW --> ja tam do Boruca nic nie mam (L) Cytuj Odnośnik do komentarza
yonack Napisano 22 Grudnia 2007 Udostępnij Napisano 22 Grudnia 2007 Nie ma nic do gadania. Celtic musi zostać pokonany. Trzeba podejść do tego meczu tak jakbyśmy grali z MU. Wiem że szkoci to rywal wymagający (szczególnie na własnym terenie) i grający do końca ( vide mecz z Szakhtarem), ale drużyna klasy FCB musi ten mecz wygrać Jednak do LM pozostało jescze trochę czasu, dlatego napewno bardziej emocjonuję się jutrzejszym meczem z Realem. Mam nadzieję że zrewanżujemy się Realowi za zeszły sezon. Przewidywalne pierwsze jedenastki: FC Barcelona: Valdes - Puyol, Marquez, Milito, Abidal, Xavi, Yaya Toure, Iniesta, Gudjohnsen, Giovani, Eto'o Real Madryt: Casillas - Ramos, Pepe, Cannavaro, Marcelo, Sneijder, Diarra, Baptista, Robinho, Raul, Van Nistelrooy Sędzia: Mejuto Gonzalez Cytuj Odnośnik do komentarza
me_who Napisano 22 Grudnia 2007 Udostępnij Napisano 22 Grudnia 2007 Sędzia: Mejuto Gonzalez Po jego występie w meczu Szkocja-Włochy mam do niego stosunek jak Gacek. Cytując Théodena z Władcy Pierścieni - Śmieeeerć.... Cytuj Odnośnik do komentarza
Fenomen Napisano 22 Grudnia 2007 Autor Udostępnij Napisano 22 Grudnia 2007 Valdes - Puyol, Marquez, Milito, Abidal, Xavi, Yaya Toure, Iniesta, Gudjohnsen, Giovani, Eto'o ojej, znowu nie ma R10, jak mi przykro ale ja chyba jednak wolałbym Deco w środku i Iniestę na skrzydle zamiast Meksykanina Cytuj Odnośnik do komentarza
me_who Napisano 22 Grudnia 2007 Udostępnij Napisano 22 Grudnia 2007 Swoja droga, to będziemy mieli najbardziej kosmiczną ławkę świata: Deco, Ronaldinho, Iniesta i Henry Cytuj Odnośnik do komentarza
Fenomen Napisano 22 Grudnia 2007 Autor Udostępnij Napisano 22 Grudnia 2007 ale przecież Iniesta zagra w pierwszym składzie ... chyba coś Ci się pokiełbasiło Cytuj Odnośnik do komentarza
me_who Napisano 22 Grudnia 2007 Udostępnij Napisano 22 Grudnia 2007 ale przecież Iniesta zagra w pierwszym składzie ... chyba coś Ci się pokiełbasiło Przeoczyłem go czytając skład Cytuj Odnośnik do komentarza
Giovanni Napisano 22 Grudnia 2007 Udostępnij Napisano 22 Grudnia 2007 Proszę was odczepcie się już od Ronaldinho dość ma chłopak problemów, a wy gdzie nie gdzie go tak bechacie, że aż głowa boli (np. Fenomen). Dajcie mu czas, a Ryjek niech sie zastanowi czego chce Cytuj Odnośnik do komentarza
Dżukuś Napisano 22 Grudnia 2007 Udostępnij Napisano 22 Grudnia 2007 Ronaldinho igra z ogniem. Brazylijski ‘crack’ wykonywał wczorajsze ćwiczenia tak ospale, że sam Frank Rijkaard zmuszony był do zwrócenia mu uwagi i zmuszenia do cięższej pracy. Rozmowa trwała co prawda niewiele ponad trzydzieści sekund, ale był to czas wystarczający, by zauważyć zakłopotanie na twarzy trenera obawiającego się o postawę swego pupila tuż przed meczem z Real Madryt. Ronaldinho uważnie wysłuchał uwag Rijkaarda, ale kiedy wrócił do zajęć, wykonywał je z takim samym zaangażowaniem jak na początku treningu. Co zmusiło Holendra do rozmowy z Brazylijczykiem? Na pewno sposób, w jaki Ronaldinho zachowywał się podczas porannej sesji treningowej na Mini Estadi, mającej przygotować piłkarzy Barcelony do "meczu o życie". Ronaldinho pojawił się na boisku ostatni, a mimo to, miast zabrać się do ćwiczeń, rozpoczął swój show, jakby nie zdawał sobie sprawy z obecności licznych kamer. Przywitał się z fanami z Japonii, którzy nie wiedzieli, że trening mają oglądać z trybun, a nie na płycie boiska, a następnie żartował z Cristóbalem - osobą dobrze znaną w klubie, która ogląda wszystkie zajęcia Barcelony. Pozwolił mu nawet popróbować strzałów. Podczas przebieżki jego kompanem stał się Sylvinho, którego dla zabawy raz po raz uderzał w kark. Obrońcy jednak nie było do śmiechu, co w końcu mu zakomunikował. Ronnie próbował powtórzyć to także międy innymi z Xavim, Bojanem i Abidalem. Przestał w ten sposób żartować dopiero, gdy trafił na Puyola. Po zakończeniu biegów, przyszedł czas na strzały na bramkę. Zachowanie Ronaldinho było nadal nie do przyjęcia. Miast skupić się na ćwiczeniach, Brazylijczyk cały czas gadał i komentował wszystkich i wszystko. To właśnie wtedy Rijkaard postanowił przywołać go do porządku. A trzeba tu dodać, że tę część zajęć Holender obserwował z drugiego planu, jako że prowadzenie treningu polecił Juanowi Carlosowi Unzué. W ciągu zaledwie trzydziestu sekund Rijkaard poprosił Brazylijczyka o więcej zaangażowania i koncentracji wkładanych w trening. Niebawem nadszedł czas gierki, ale nic nie zmieniło się w zachowaniu Ronaldinho. Co prawda angażował się w pracę bardziej, ale niewiele. Po zakończeniu treningu Ronaldinho sprawiał wrażenie zrezygnowanego. Wydaje się, że Brazylijczyk wie już, iż w meczu z Realem to jemu przyjdzie zasiąść na ławce. Co prawda koledzy wciąż zapewniają go o jego wartości dla drużyny, ale w szatni podobno każdy zna już jego los jeśli idzie o niedzielny mecz. Tym bardziej nie robi sobie nic z tych zapewnień Brazylijczyk po decyzji jaką podjął w czwartek Frank Rijkaard. Podczas treningu to właśnie Ronaldinho i Deco zagrali w drużynie, której piłkarze nie mogą liczyć na grę w pierwszym składzie. Nie ma wątpliwości, że gdy Rijkaard posadzi go na ławce w Gran Derbi, sprawy Ronaldinho mogą przybrać zupełnie inny obrót. Konsekwencją tego może być w pierwszej kolejności odejście z klubu na własne życzenie. Nie trzeba wyjaśniać, że zrezygnowanie z jego usług w tak ważnym meczu jest dla piłkarza wielką ujmą, mogącą wywołać niespodziewanie skutki. A nie zapominajmy, że tym, który uniemożliwiłby mu grę jest młodziutki Giovani Dos Santos, który dopiero co dołączył do pierwszej drużyny. Nikt na dzień dzisiejszy nie wie, co stanie się z Ronaldinho, ale jasnym jest, iż najbliższe derby mogą wpłynąć na jego przyszłość w sposób nieodwracalny. Innym piłkarzem, który wciąż nie jest pewien swej roli w niedzielnym pojedynku jego Deco. W jego jednak przypadku nie można mu odmówić profesjonalizmu i wysiłku, jakie wkłada w trening. Jego nazwisko pojawia się wśród potencjalnych rezerwowych, a miejsce na boisku zajmowane zwykle przez portugalskiego pomocnika powierzyłby Rijkaard znakomitemu w ostatnich meczach Eidurowi Gudjohnsenowi. Jeśli Deco w końcu nie zagra, sytuacja nie będzie raczej tak drastyczna jak w przypadku absencji Ronaldinho, choć myśląc o swej przyszłości w klubie na pewno mógłby tego argumentu użyć na niekorzyść Katalończyków. Barcelona on-line I jeszcze filmik z treningu: http://www.elmundodeportivo.es/web/gen/200...3417994056.html Nie ma to jak profesjonalne podejście do pracy Cytuj Odnośnik do komentarza
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.