Skocz do zawartości

Amatorzy w drodze na salony


gilik

Rekomendowane odpowiedzi

Dziesięć dni później graliśmy z Atleticiem d'Escaldes i liczyliśmy na kolejne trzy punkty. Trzy punkty niezależnie od stylu gry, bo były dla nas po prostu ważne. Już w pierwszych sekundach rozegraliśmy akcję spotkania - chyba ze czterdzieści podań, na końcu podania w trójkącie Gerpe - Molina - Rodriguez, po którym obrońcom gospodarzy zakręciło się w głowach i minimalnie niecelne uderzenie tego ostatniego. W 15. minucie należał nam się rzut karny, gdyż faulowany był Lopez, a sędzia się nie popisał. Generalnie przez całą pierwszą połowę mocno cisnęliśmy, ale nic nie wcisnęliśmy.

 

Druga część gry mogła dla nas rozpocząć się tragicznie. Dopisało nam szczęście, bo sędzia nie uznał bramki Colina, która była strzelona jak najbardziej prawidłowo. Sędzia uznał, że napastnik gospodarzy przyjął futbolówkę ręką czym wyrównał ilość błędów. Pod bramką Atleticu stwarzaliśmy sobie mnóstwo okazji, ale trzymaliśmy kibiców w napięciu przez bardzo długo. Minimalne zwycięstwo zapewnił nam jeden ze słabszych na boisku Gonzalez wykańczając dwójkową akcję przeprowadzoną z Cabanasem. Dla Simona był to pierwszy mecz po długiej przerwie spowodowanej kontuzją i od razu jego występ przyniósł nam dużo szczęścia.

 

Atl_tic_d_Escaldes_Casa_Benfica_Widok_og

 

 

Tabela na półmetku zmagań:

 

Andorska_1_Liga_Widok_og_lny_Profil_5.jp

 

Odnośnik do komentarza

Drugi mecz z Encamp całkowicie był pozbawiony fajerwerków, postawiłem po raz kolejny na żelazną defensywę. Dominowała ciężka praca w środku pola oraz twarda gra obronna, a każda z sytuacji strzeleckich była wypracowywana w bólach. Z dużym żalem patrzyłem, jak przez pierwsze pół godziny Gonzalez zmarnował aż pięć bardzo dobrych okazji. Przed przerwą najlepszą okazję zmarnował jednak Molina, gdy dostał prostopadłe podanie od Gerpe, minął golkipera drużyny gospodarzy i nie trafił do pustej bramki.

 

Po bardzo mocnych słowach w szatni za błędy chłopaków z ofensywy naprawił Ivan Gonzalez, ofensywnie usposobiony pracy obrońca. Powiedzenie, że zrobił dokładnie to co chciał to były by zbyt duże słowa. Chciał dośrodkować z prawej strony, a wyszło z tego uderzenie za kołnierz Munoza i pierwszy swój gol w krótkiej karierze. Później też narobiliśmy drużynie Encamp dużo strachu, między innymi po strzałach Gerpe czy Moliny, ale te próby w większości mijały bramkę Munoza. W końcówce drugi występ po kontuzji zaliczył Cabanas i już kilka chwil po wejściu dostał świetną piłkę od Antuna, ale wyszedł brak ogrania, bo zbyt długo zwlekał ze strzałem i piłkę spod nóg wybił mu Osuna.

 

Encamp_Casa_Benfica_Widok_og_lny_Widok_o

 

Odnośnik do komentarza

Każda passa ma swój koniec, a kres dwóch z nich przypadł na mecz z Principat. Pierwszą z serii zakończył Ricky, gdy w 35. minucie pokonał Sainza wykorzystując dośrodkowanie Baeza. Ta bramka to pierwsza stracona po trzech meczach bez utraty gola. Również trzy z rzędu spotkania wygraliśmy, a tym razem zaledwie zremisowaliśmy, bo w drugiej połowie udało nam się zdobyć tylko jednego gola i to dzięki rzutowi karnemu. Lepszy remis niż porażka, lecz nie jestem zadowolony z tego wyniku.

 

Encamp_Casa_Benfica_Widok_og_lny_Widok_o

 

 

W kolejnym meczu graliśmy z mistrzem kraju, który w tym sezonie nie jest w najlepszej formie. Sant Julia wygrała zaledwie dwa mecze z ośmiu i znajduje się na ostatnim bezpiecznym miejscu w tabeli. Nie mogliśmy więc pozwolić sobie na porażkę i podniesienie z kolan największego i najmocniejszego przeciwnika. Męczyliśmy i siebie, i kibiców i rywali. Swojego dopięliśmy w ogromnych bólach, a jedyną bramkę zdobył przed przerwą Jose Alves. Głową wykorzystał dośrodkowanie Moliny z rzutu rożnego i został bohaterem meczu.

 

Casa_Benfica_Sant_Juli_Widok_og_lny_Wido

 

Odnośnik do komentarza

Mecz z Massaną zapamiętam tylko z jednej rzeczy - już przed przerwą musiałem dokonać dwóch zmian związanych z kontuzjami. Dwanaście minut na boisku wytrzymał Molina, a wchodzący za niego Martinez grał kolejnych dziewiętnaście i już musiałem ściągnąć go. Jak pech to pech. W związku z tymi zmianami nie miałem już do dyspozycji ofensywnego pomocnika i mocno improwizowałem, co było widać. Brakowało tego ogniwa, które odpowiadało za napędzanie akcji ofensywnych. Dlatego męczyliśmy się niemiłosiernie, a z pomocą pod koniec meczu przyszedł Ramos, który tak nieszczęśliwie wybijał piłkę na korner, że trafił do własnej bramki. Wtedy rywale zapragnęli dojść do remisu, co po kontrze wykorzystał Cabanas podwyższając wynik na 2-0.

 

Casa_Benfica_FS_Massana_Widok_og_lny_Wid

 

 

Zanosi się na problemy z defensywą w kolejnym sezonie, bo Diaz nie ma zamiaru przedłużyć wygasającego w czerwcu kontraktu. Ostro ćwiczymy grę piątką defensorów, ale jeśli Alan nie podpisze nowej umowy do końca marca będę pracował nad innymi rozwiązaniami, bo nie mamy tak dobrych defensorów jak on sam w zanadrzu.

Odnośnik do komentarza

Dwunasta seria spotkań przyniosła raczej ostateczne rozstrzygnięcia w wyścigu o tytuł Mistrza Andory. Jako wicelider graliśmy wyjazdowo z Lusitans, które posiadało nad nami kilka punktów przewagi. Zwycięstwo gospodarzy jeszcze umocniło ich na pozycji lidera, choć z przebiegu gry to my powinniśmy przytulić trzy punkty. Tego nie uczyniliśmy, bo jak widać oddanie aż 23(!) strzałów na bramkę Beniteza to za mało aby strzelić choć jednego gola. Gospodarzom wystarczyło dziesięć minut i już pierwsze uderzenie dało zwycięstwo. Bardzo mocnym wyrzutem z autu popisał się Atabu, a głową z naszego pola bramkowego strzelił Candeias. Źle ustawiony był Sainz, gdyż zostawił wolny krótki słupek i musiał wyjmować futbolówkę z siatki.

 

Lusitans_Casa_Benfica_Widok_og_lny_Widok

 

 

Już cztery dni później graliśmy z trzecią Santa Colomą. Sędziowie przybyli, kibice wynudzili i mecz po przenudnych dziewięćdziesięciu minutach zakończył się bezbramkowym remisem.

 

 

 

Na ostatni mecz w pierwszej fazie z Atleticiem motywowałem chłopaków jak tylko mogłem. CI jednak byli bardzo oporni na moje wysiłki. Już w 3. minucie Colin dostał precyzyjne podanie od Serpy i technicznym strzałem pokonał Sainza otwierając wynik spotkania. Goście cisnęli, dusili i tłamsili nas aby tylko podwyższyć prowadzenie, między innymi dwukrotnie obili słupek naszej bramki. Po pół godzinie gry świetnie moich zawodników przedryblował lewy obrońca Atleticu Ventura i zakończył tę indywidualną akcję bramką.

 

W drugiej połowie graliśmy zarówno o honor, jak i o odwrócenie wyniku. Graliśmy dużo lepiej niż przed przerwą i byłem optymistycznie nastawiony. Dziesięć minut po wznowieniu świetnie w polu karnym ustawiony był Cabanas, dostał podanie na nos i ... nie trafił w piłkę. Po kilku minutach ładnie lewym skrzydłem zaatakował Pinto, wycofał do Gerpe, który wbiegł między obrońców, ale jego zamiast uderzać chciał popisać się asystą do Cabanasa. Spartolił dobrą akcję. Szczytem bezsilności popisał się młodziutki Sanchez - spudłował z jedenastu metrów. Wtedy już wiedziałem, że nie zdobędziemy ani punktu. Mimo to po raz pierwszy zagrałem na dwóch napastników i totalny chaos pod bramką rywali - efekt to bramka honorowa strzelona przez Cabanasa.

 

Casa_Benfica_Atl_tic_d_Escaldes_Widok_og

 

 

Tabela po pierwszej fazie

 

Andorska_1_Liga_Widok_og_lny_Profil_2.pn

 

Odnośnik do komentarza

Przed drugą fazą rozgrywamy dwa ćwierćfinałowe mecze Pucharu Andory przeciwko Sant Julii, która w ostatnim meczu, rzutem na taśmę będzie walczyć w pierwszej grupie w lidze. Trochę tych niepowodzeń skłoniło mnie do poważniejszego potraktowania tego meczu i wystawiłem najmocniejszy skład - efekt? Niesamowity. Graliśmy fantastycznie, perfekcyjne, fenomenalnie i tak dalej. Jakby za dotknięciem czarodziejskiej różdżki zespół dokonał w sobie pozytywnej przemiany. Wynik? Bardzo dobry, 5-0 dla nas, czego chcieć więcej?

 

Sant_Juli_Casa_Benfica_Widok_og_lny_Wido

 

 

Można było chcieć więcej, bo Antuna skręcił staw skokowy i wypada nawet na dwa miesiące. Kontuzję złapał też Cabanas, który doznał urazu łokcie i powinien wrócić do składu na mecze ligowe.

 

W rewanżu pobawiłem się z zawodnikami rezerwowymi w pierwszym składzie i taktyką z dwoma napastnikami. Efekt bardzo niezadowalający i do ostatnich sekund wręcz drżeliśmy o pewny po pierwszym meczu awans. Ostatecznie wybroniliśmy go, ale porażka 3-0 zepsuła morale.

 

Casa_Benfica_Sant_Juli_Widok_og_lny_Wido

 

Odnośnik do komentarza

Jeśli jeszcze choć trochę jarają to zapraszam do odwiedzin raz na jakiś czas :)

Dzięki!

 

==========

 

Po powrocie do ligowej młócki znów graliśmy z Sant Julią. Ten mecz nie przyniósł ukojenia zbolałych serc kibiców Casy - nasz podstawowy skład nie dał rady zespołowi ustępującego Mistrza Andory. Graliśmy dużo lepiej od naszych rywali, graliśmy odważnie i ofensywnie, ale i byliśmy w pełni skupieni na defensywie. Zdaje się, że znalazłem diagnozę słabszych wyników - jest nią brak Cabanasa, bo kiedy tylko gra od pierwszej minuty to uzyskujemy korzystne wyniki.

 

Losy spotkania rozstrzygnęły się w drugiej połowie - w 56. minucie piłkę w środku boiska przejął De la Horra, zagrał prostopadle do Peppe. Ten pomocnik przedłużył podanie do Riery, a Andorczyk plasowanym uderzeniem pokonał Sainza. Szkoda było tej straconej bramki, bo było to jedyne celne uderzenie rywali przez dziewięćdziesiąt minut.

 

Casa_Benfica_Sant_Juli_Widok_og_lny_Wido

 

Odnośnik do komentarza

Marzec rozpoczęliśmy meczem z liderem i najpoważniejszym kandydatem do zwycięstwa w lidze, Lusitans, a więc wiedziałem, że będzie ciężko i pomimo tego chciałem zrobić im psikusa. W składzie zawitał ponownie Cabanas. Ten nasz zawodnik-talizman już w 2. minucie otworzył wynik spotkania wykorzystując rzut karny. Następnie popełnialiśmy błędy seriami, podanie w poprzek boiska Lopeza, strata Nascimento, niedokładne wybicia Sainza i bardzo długo uchodziło to nam płazem. Wreszcie w samej końcówce pierwszej połowy Moreira zdołał dograć w pole karne do Ribery, który tyłem do bramki odegrał do nadbiegającego Valdeza, a ten z pierwszej strzelił nie do obrony dla Sainza.

 

Po zmianie stron trochę zaryzykowałem nakazując chłopakom walczyć o zwycięstwo. Szukaliśmy drugiego gola, ale nasza skuteczność wołała o pomstę do nieba. O mały włos naszej ofensywnej gry nie przypłaciliśmy straconą bramkę, gdy rezerwowy Maicon wyprowadził indywidualnie kontrę, minął naszego bramkarza i nie trafił z ostrego kąta do pustej bramki. Wtedy zdałem sobie sprawę, że remis wcale nie jest zły i zarządziłem grę bardziej asekurancką. Przyniosło to zgoła odmienny skutek. W 81. minucie Pinto dośrodkował z lewej strony i Cabanas strzałem głową z najbliższej odległości ponownie wyprowadził nas na prowadzenie. Szczęście dopisało nam jeszcze w 90. minucie, bo w zamieszaniu podbramkowym gości piłka spadła pod nogi niekrytego Nascimento, który wepchnął ją do siatki.

 

Casa_Benfica_Lusitans_Widok_og_lny_Widok

 

 

Mimo zwycięstwa jest już raczej pozamiatane - Lusitans na cztery mecze do końca ma dziewięć punktów przewagi. Możemy natomiast stracić drugą pozycję kosztem Santa Colomy, bo mamy tylko dwa punkty przewagi i zarazem dwa bezpośrednie spotkania.

Odnośnik do komentarza

Mecz z Santa Colomą miał olbrzymie znaczenie dla nas i pierwszą połowię graliśmy zgodnie z moim planem - wysokie posiadanie piłki i rozsądne stwarzanie sytuacji bramkowych. W 15. minucie Pinto przejął piłkę na naszej połowie boiska przerzucając ją do przodu do Antuna. Ten z pierwszej odegrał do Moliny, który precyzyjnym lobem przerzucił ją nad Eugenio. Jakoś nie potrafiliśmy ukąsić rywali po raz drugi. Po zmianie stron gospodarze poczuli krew, gdy Nascimento zaczął popełniać błędy w wyprowadzaniu piłki od naszej bramki. To też Armando popełnił błąd w kryciu, nie upilnował w 56. minucie Docala i był remis. Od czego ma się jednak Cabanasa? Kilka chwil później Pinto zagrał w uliczkę do Simona, który szpicem wepchnął piłkę do bramki Santa Colomy tuż obok ręki interweniującego bramkarza. Tym samym odnieśliśmy cenne zwycięstwo.

 

Santa_Coloma_Casa_Benfica_Widok_og_lny_W

 

 

Kilka dni później mierzyliśmy się z Sant Julią. Było to spotkanie bardzo ciekawe, z mnóstwem zwrotów akcji i mnogą liczbą dobrych akcji z obydwu stron. Nie zabrakło i bramek. Prowadziliśmy 1-0, następnie przegrywaliśmy 1-2, ale udało nam się doprowadzić do remisu.

 

Sant_Juli_Casa_Benfica_Widok_og_lny_Wido

 

 

Kolejnym bardzo ważnym wydarzeniem był nabór juniorski. Według asystenta dostałem pod swoje skrzydła wyłącznie gwiazdy, a według mnie to ciężko będzie z tej mąki zrobić dobry chleb. Poprzednie lata przynosiły więcej perspektywicznych zawodników niż obecny nabór. Śmiem twierdzić, że jest to najsłabszy z tych trzech, które przeżyłem w Casa Benfica.

 

Kandydaci_na_junior_w_F_tbol_Club_Casa_d

 

Odnośnik do komentarza

Rywalem w przedostatniej kolejce była Santa Coloma. Początek meczu nie był ani trochę porywający i nic nie zapowiadało małego show, jakie zafundował nam Miguel Angel Gonzalez. To rozpoczęło się nieco po ponad pół godzinie gry, gdy Sainz z trudem wybronił uderzenie Jimeneza, dając zarazem szansę na kontrę. Była ona bardzo skuteczna i zakończona golem Gonzaleza. Kilka minut później Antuna odebrał piłkę jednemu z obrońców Santa Colomy i szybko uruchomił Gonzaleza, który silnym strzałem pod poprzeczkę podwyższył na 2-0. Trzecią bramkę zaliczył może jakieś piętnaście sekund po rozpoczęciu drugiej połowy wykorzystując głową dośrodkowanie Escriga. Miguel zagrał bardzo dobry mecz i należał mu się ten hattrick. To jednak nie był koniec strzelania goli tego dnia, bo asystent Escrig pięć minut później znów chciał zrobić wrzutkę w pole karne, lecz piłka zeszła z nogi i przelobowała zaskoczonego Subiratsa. Świetne spotkanie zepsuł nam mocno Imaz, ponieważ w 71. minucie strzelił honorowego gola uderzeniem bezpośrednio z rzutu wolnego.

 

Casa_Benfica_Santa_Coloma_Widok_og_lny_W

 

 

Na koniec sezonu zagraliśmy jedynie prestiżowy mecz o pietruszkę z mistrzem kraju Lusitans. Zagraliśmy, zwyciężyliśmy, rozbiliśmy i wróciliśmy do siebie, by przygotowywać się do walki o pierwszy w historii Puchar Andory.

 

Lusitans_Casa_Benfica_Widok_og_lny_Widok

 

 

Tabela na zakończenie sezonu:

 

 

Odnośnik do komentarza

W pierwszym półfinale wystawiłem klasyczne ustawienie z dwoma drobnymi korektami w składzie spowodowanymi nadmiarem kartek. Już w 3. minucie mieliśmy doskonałą okazję - Couto wspaniale wypuścił Escriga, który uderzył wprost w bramkarza rywali Matię, a zamykający akcję Gonzalez nie trafił do pustej bramki. Kilka minut później Angel miał okazję do rehabilitacji, lecz uderzenie głową trafiło w słupek. Wreszcie w 20. minucie akcję przeprowadzoną środkiem pola strzałem zza linii pola karnego zamienił Sanchez. Przed przerwą jeszcze do bramki rywali trafił Molina, gdy ładnie zamykał dośrodkowanie Escriga, do którego nie doskoczył wcześniej Gonzalez.

W przerwie kazałem chłopakom zmniejszyć tempo, bo przed nią byliśmy praktycznie cały czas przy piłce i cały czas wyrywaliśmy się do przodu. Jako, że to końcówka sezonu to bałem się o ich kondycję. Było już nudniej i senniej. W tym amoku zapomniałem nawet o zmianach i wszystkie dokonałem w ostatnich minutach meczu, dokładnie w momencie, kiedy chłopaki nieco przyspieszyli. Zrobili to na tyle dobrze, że drugą asystę zaliczył Escrig, a siódme uderzenie w stronę bramki Gonzaleza wreszcie wpadło do siatki.

 

Casa_Benfica_U_E_Santa_Coloma_Widok_og_l

 

Odnośnik do komentarza

Mecz rewanżowy uważałem za formalność i po raz kolejny zacząłem kombinować, jak zmieścić w składzie dwóch dobrych napastników. Zagrałem więc bez skrzydłowych, z bocznymi obrońcami w rolach wahadłowych, czterema środkowymi pomocnikami i dwoma napastnikami. Gra wyglądała całkiem inaczej, bo pomimo nakazania grania raczej bezpośrednimi podaniami moi podopieczni skłaniali się ku krótkiemu rozgrywaniu piłki. Był jakiś plus takiej gry - nie dopuszczaliśmy rywali do naszego pola karnego. Minusy też były - mała liczba stwarzanych sytuacji bramkowych.

 

Koniec końców takie eksperymenty przyniosły nam zwycięstwo - swojego gola strzelił Cabanas wykorzystując jedenastkę podyktowaną za faul na Alvesie . Drugiego gola dorzucił poszkodowany wcześniej Alves atomowym uderzeniem zza linii pola karnego. Szkoda tylko bramki straconej w doliczonym czasie gry, lecz pozwolenie na wyjście w kontrze 4 na 2 musiało się tak skończyć.

 

U_E_Santa_Coloma_Casa_Benfica_Widok_og_l

 

Odnośnik do komentarza

Finał każdych rozgrywek zawsze jest wyjątkowy i teraz też miało tak być. Miała być długa relacja, miało się dużo dziać i miało być długo. Było długo na boisku, bo graliśmy dogrywkę, ale było tak nudno na boisku, że najlepiej zostawić białą kartę w tej książce i przejść do następnego rozdziału. Wygraliśmy po karnych.

Lusitans_Casa_Benfica_Widok_og_lny_Widok

 

Odnośnik do komentarza

Casa_Estrella_del_Benfica_zpsfvoeddv2.pn

 

PODSUMOWANIE SEZONU 2014/2015

1. Liga: 2. miejsce - szkoda jednego punktu straty do Mistrza

Puchar Andory: zwycięstwo!

Mistrz - Lusitans

 

Andorska_1_Liga_Widok_og_lny_Fazy.png

 

 

Andorska_1_Liga_Widok_og_lny_Profil.png

 

Skład i statystyki

 

F_tbol_Club_Casa_del_Benfica_Zesp_Pi_kar

 

Najlepsza średnia: Jose Alves - 7,44

Najlepszy strzelec: Simon Cabanas - 11

Najwięcej asyst: Gaspar Escrig - 6

Piłkarz roku wg kibiców: Claudio Pinto

 

 

W 1. rundzie europucharów czeka nas bardzo ciężka przeprawa w postaci Rapidu Bukareszt z Rumuni. Pierwszy mecz zagramy na wyjeździe.

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...