Skocz do zawartości

Amatorzy w drodze na salony


gilik

Rekomendowane odpowiedzi

Zespół Lusitans postawił nam bardzo trudne warunki. Gospodarze atakowali od początku, ze dwa razy niecelnie uderzyli z dystansu, lecz niecelnie, a gdy wreszcie przedostali się w nasze pole karne to Ricardo Faria sprytnym strzałem po ziemi pokonał Sainza. Już kilka minut później udało nam się doprowadzić do wyrównania, gdy po zamieszaniu w okolicach bramki Lusitans po rzucie wolnym najwięcej zimnej krwi zachował Nascimento i wepchnął futbolówkę do siatki. Tym razem nie poszliśmy za ciosem, cofnęliśmy się, a po pół godzinie gry rywale to wykorzystali. Piłkę z kornera dośrodkował Baraza, Alves wyskoczył najwyżej w naszym polu karnym i wybił ją za szesnastkę, ale tam czekał już Amorim i technicznym strzałem pod poprzeczkę znowu dał gospodarzom prowadzenie.

 

Druga połowa już całkowicie należała do nas, bo w szatni moi podopieczni dostali porządną opiernicz. Uwijali się jak w ukropie, walczyli o każdy centymetr boiska. To się mi bardzo podobało! Wynik meczu rozstrzygnął się już do 70. minuty. Najpierw Joseba Gerpe sprytnie wbiegł w pole karne z piłką i strzałem koło słupka pokonał Guimaraesa, następnie Simon Cabanas wyszedł na czystą pozycję po prostopadłym podaniu Rodrigueza i spokojnie posadził na ziemi bramkarza Lusitans, by spokojnie go minąć i strzelić do pustej bramki. Wynik meczu ustalił młodzian Palomeque, gdy zamknął krosowe podanie od Pinto.

 

28.10.2017 Estadi Comunal, Andorra la Vella, 610 widzów

1L [4/20]: Lusitans [5] - Casa Benfica [1] 2-4 (2-1)

R.Faria 10., C.Amorim 30. - A.Nascimento 17., J.Gerpe 57., S.Cabanas 59., J.Palomeque 68.

Odnośnik do komentarza

Na mecz z wiceliderem z Principat znowu dałem pograć większej ilości młodzieży i był to raczej dobry kierunek, bowiem dzieciaki bawiły się piłką niczym na podwórku grając w dziadka. Już po kilku minutach tak zakręcili defensorami gospodarzy, że ci nie potrafili ustać pionowo na nogach. Inna sprawa, że strzał Palomeque wylądował gdzieś bardzo wysoko ponad bramką. W 23. minucie środkiem pola piłkę poprowadził Lambert, odegrał do Marineza na lewo który posłał piłę sprytnie między dwóch obrońców do wbiegającego w szesnastkę Lamberta, który z pierwszej piłki uderzył między nogami Zafry. Po chwili Martinez świetnie dośrodkował na środek wprost na głowę Mateusa. Pedro uderzył jednak w środek braki nie sprawiając najmniejszych problemów Zafrze.

 

Wiecie co jest największym paradoksem meczu? Rywale nie oddali ani jednego celnego uderzenia, a przy wyniku bramkowym widnieje strzelona bramka. To wszystko dzięki naszej nieudolności, gdy po kornerze Sainz piąstkował piłkę wprost w plecy Martineza, a ta po odbiciu się przekroczyła linię bramkową. O zwycięstwo musieliśmy walczyć do końca. Nie mogliśmy jednak się wstrzelić - Lambert trafił w poprzeczkę, uderzenie Mateusa obronił Zafra. Dopiero w 73. minucie w najbardziej dla nas rozpoznawalny sposób znaleźliśmy drogę do bramki - to wszystko dzięki kombinacji korner, krótki słupek i Alves.

 

4.11.2017 Estadi Comunal, Andorra la Vella, 534 widzów

1L [5/20]: Principat [2] - Casa Benfica [1] 1-2 (0-1)

A.Martinez sam.51. - Y.Lambert 23., J.Alves 73.

Odnośnik do komentarza

W 6. kolejce podejmowaliśmy słabo grającą na początku sezonu Sant Julię. Tym razem rywale postawili nam wysoko poprzeczkę, tak jakby zastosowali zasadę bij lidera. Szybko wprawdzie wyszliśmy na prowadzenie po pięknym strzale Lamberta z linii pola karnego w samo okienko, lecz po niespełna dziesięciu minutach Sanchez sprytnym uderzeniem po ziemi pokonał zaskoczonego Sainza, który nie widział strzelającego, bo był przesłonięty przez Nascimento. Chwilę później sam na sam z naszym bramkarzem był Barrientos, minął go sprytną kiwką, ale uratowała nas nieskuteczność snajpera Sant Julii.

 

Bardzo dobrze rozpoczęliśmy drugą połowę, a to wszystko za sprawą Mateusa, który uprzedził Lirię i dostawiając nogę przed tym defensorem umieścił futbolówkę przy krótkim słupku bramki Folgueiry. Nie minęło pięć minut, a Mateus ponownie pokonał bramkarza gości, tym razem głową, lecz sędzia miał nieco inne zdanie i gola nie uznał. Według niego Pedro faulował obrońcę Sant Julii. Identyczną okazję dostał rezerwowy Cabanas i Simon, jako bardziej doświadczony zawodnik, nie używał rąk przy wyskoku i jego gola arbiter już musiał uznać.

 

29.11.2017 Estadi Comunal, Andorra la Vella, 624 widzów

1L [6/20]: Casa Benfica [1] - Sant Julia [7] 3-1 (1-1)

Y.Lambert 22., P.Mateus 51., S.Cabanas 75. - J.M.Sanchez 31.

Odnośnik do komentarza

W meczu z ostatnią U.E. Santa Colomą wreszcie zagraliśmy mecz, w którym nasze zwycięstwo od samego początku do samego końca nie podlegało żadnej dyskusji. Dominowaliśmy, graliśmy o wiele lepiej i jeszcze do tego strzelaliśmy ładne bramki. Do pełni szczęścia zabrakło tylko jednego - czystego konta, bo jest to czwarty kolejny mecz, w którym nie potrafimy się w pełni skutecznie bronić przed atakami rywali.

 

3.12.2017 Estadi Comunal, Andorra la Vella, 519 widzów

1L [7/20]: Casa Benfica [1] - U.E. Santa Coloma [8] 4-1 (2-0)

P.Mateus 11., 26., J.Aguilera 76., 84. - N.Cano 62.

 

Tydzień później graliśmy już po prostu z Santa Colomą. Już w 4. minucie zostaliśmy ograbieni z bramki, bo sędzia po raz kolejny w tym sezonie nie uznaje nam gola, ponownie dopatrując się faulu Mateusa na rywalach. Co się nie udało w 4. to zrobiliśmy w 8. - Alves głową po dośrodkowaniu z rzutu rożnego pokonał Guimaraesa. Od tego momentu aż do nieco ponad godzinie gry nie działo się nic. Później rywale przeprowadzili dwie zmiany i przez kolejny kwadrans znowu nic się nie wydarzyło. Aż do 80. minuty i naszych trzech zmian. Następnie, tak jakby dla odmiany nic się nie działo i wyczekując już końca meczu w doliczonym czasie gry przypomniał o sobie rezerwowy Cabanas pokonując strzałem z woleja Guimaraesa.

 

10.12.2017 Estadi Comunal, Andorra la Vella, 608 widzów

1L [8/20]: Casa Benfica [1] - Santa Coloma [3] 2-0 (1-0)

J.Alves 8., S.Cabanas 90+1.

Odnośnik do komentarza

W zeszłym było 30 punktów różnicy ;) ale ten zakład przyjmuje.

 

Czy to gra jeden zawodnik czy drugi nie ma to dla nas znaczenia. W meczu z Estremenyą zagrało zaledwie trzech zawodników, którzy wystąpili z Santa Colomą, a pomimo tego graliśmy równie dobrze albo nawet i lepiej. Raz, dwa, trzy i wracamy na swoje obiekty z kolejnymi trzema punktami. Na szczególną uwagę zasłużył Sanchez, gdyż zdobywając dwie bramki trudno ocenić która z nich zasłuży na miano gola sezonu. Czy pierwsza strzelona po pięciu podaniach bez przyjęcia i strzału z pierwszej piłki, czy druga zdobyta strzałem z woleja z okolicy linii pola karnego. Co ciekawe przy obydwu ostatnie podanie należało do Martineza. Pierwszego gola w sezonie zdobył też Escrig, który zbiegł z piłką z prawego skrzydła i sprytnie zmieścił piłkę przy krótkim słupku obok źle ustawionego Pereza. Co ciekawe Escrig w każdym z trzech ostatnich sezonów zdobył po jednym golu. Czy to oznacza jego ostatnią bramkę na ten sezon?

 

15.12.2017 Estadi Comunal, Andorra la Vella, 574 widzów

1L [9/20]: Extremenya [6] - Casa Benfica [1] 0-3 (0-1)

A.Sanchez 4., 69., G.Escrig 52.

 

Principat zapragnęło podkupić mojego trenera, Marca Mejiasa. Niestety udało im się to, a sam Marc skusił się na awans na posadę asystenta. Będę musiał skupić się na poszukiwaniu jakiegoś nowego trenera. Po sezonie prawdopodobnie dojdzie do poważnego osłabienia naszej kadry. Związane jest to z brakiem chęci do podpisania nowego kontraktu przez Josebę Gerpe oraz ostatnio coraz częściej rezerwowego Claudio Pinto, który jest cały czas ważnym ogniwem, bo mam tylko dwóch zawodników mogących grać na lewej flance defensywy.

Odnośnik do komentarza

Pierwszym noworocznym meczem była potyczka z Massaną, która ulokowała się tuż za nami w tabeli. Gospodarze wyszli na boisko z piątką obrońców, co podziałało na nas niczym płachta na byka. Nie można grać aż tak asekuracyjnie, nie można naszej defensywy zostawiać bez obstawy, bo wtedy ruszamy na bramkę przeciwników i nic nie może nas zatrzymać. Od dzisiaj będą wiedzieć o tym zawodnicy Massany, gdyż już po trzydziestu minutach na naszym liczniku bramkowym widniała liczba 4, a wcale nie chcieliśmy na tym poprzestać i ciągle atakowaliśmy. Gdzieś jednak nasza skuteczność się ulotniła i do końca Perez jeszcze tylko raz wyciągał piłkę z siatki. Osobny akapit należało by poświęcić Mateusowi, bo było go tego dnia wszędzie pełno, cofał się po piłkę do rozegrania, a za chwilę znów był najwyżej wysuniętym zawodnikiem. W stu procentach zasłużył na miano zawodnika meczu, który na dodatek strzela hattricka.

 

3.01.2018 Estadi Comunal, Andorra la Vella, 564 widzów

1L [10/20]: FS Massana [2] - Casa Benfica [1] 0-5 (0-4)

P.Mateus 12., 28., 58., J.Alves 21., A.Sanchez 27.

 

Dzięki kolejnemu zwycięstwu mamy już dwanaście punktów przewagi nad Massaną, która ma jeden więcej rozegrany mecz i pewnie kroczymy po kolejny tytuł Mistrza Andory. Co ciekawe jesteśmy niepokonani od trzydziestu jeden spotkań ligowych, serię tę rozpoczęliśmy po porażce w przedostatniej kolejce sezonu 2015/2016 z Lusitans. W sumie to nawet nie tyle niepokonani, co 31 razy z rzędu wygraliśmy nasze mecze.

 

Tabela na półmetku rozgrywek

Odnośnik do komentarza

Przeciwko Lusitans od zawsze grało nam się bardzo ciężko, lecz ten mecz zaprzeczył regule. Rywale byli dla nas tłem, a już w pierwszej minucie oddaliśmy w sumie trzy strzały, lecz za każdym razem obronną ręką z tych sytuacji wychodził Ferreira. Ten bramkarz zapobiegł też utracie bramki w 24. minucie, gdy po kontrze sam na sam wyszedł Mateus. Młodzianowi zabrakło zimnej krwi i golkiper wyciągnął mu piłkę spod nóg. Pedro swoje zrobił w 43. minucie, kiedy to strzałem z woleja pod poprzeczkę dał nam prowadzenie. Mateus podwyższył też wynik po nieco ponad godzinie gry, piłkę spod naszego pola karnego do przodu do Sancheza zagrał Manresa, Alex zgrał bez przyjęcia do napastnika, który sprytnym lobem pokonał skracającego kąt Ferreirę. Kilka chwil później było już po meczu. Wszystko za sprawą Cuchillo, który głową domknął dośrodkowanie Palomeque z lewej strony pola karnego.

 

17.01.2018 Estadi Comunal, Andorra la Vella, 608 widzów

1L [11/20]: Casa Benfica [1] - Lusitans [7] 3-0 (1-0)

P.Mateus 43., 67., T.Cuchillo 70.

 

Na pochwałę zasługuje nasza gra obronna, ponieważ dzisiejszego dnia nie dopuściliśmy gości ani razu do dobrej sytuacji. Lusitans nie oddało ani jednego celnego strzału. Cieszy też to, że rozegraliśmy czwarty kolejny mecz na zero z tyłu.

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...