Skocz do zawartości

KKS Lech Poznań


Gość Profesor

Rekomendowane odpowiedzi

Straszysz, czy obiecujesz?

Sugestia, ze manipuluje moze nadszarpnac moj autorytet w srodowisku fanow Football Managera - udowodnij, ze to faktycznie robie, to znaczy ze dopuszczam sie celowej interakcji spolecznej, majacej na celu oszukanie osoby lub grupy ludzi, aby sklonic je do dzialania sprzecznego z ich dobrem, interesem. Przed sadem sie nie spotkamy, bo szkoda czasu i pieniedzy na taka drobnostke, ale chcialbym, zebys mial swiadomosc, iz w logice prawa nie mialbys zadnych szans.

 

Tak. Czy ktoś mówi o tym, że CBŚ ma pokazywać dowody w prasie? Jak byłby dowód o handel na stadionie, byłby taki zarzut.

Ok, czyli wciaz nie mamy konsensusu w kwestii prawdziwosci implikacji jesli jest dowod, to jest zarzut. Dla mnie wartosc logiczna tego zdania wynosi 0. Przedstawilem juz kilka mozliwych sytuacji, w ktorych nie ma zarzutu mimo dowodu (chec dotarcia do dostawcow towaru, chec pozyskania swiadka koronnego) - czekam zatem na ich podwazenie lub unieprawdopodobnienie.

 

1. Nie

2. Tak

O, to ciekawe. Ad 2 - skad ta pewnosc? Jestes kolega/przyjacielem/strozem/kuratorem Olafa? Znasz jego wszystkie poczynania? Sledzisz jego ruchy 24 godziny na dobe?

 

Nie ma czegoś takiego, jak zamawianie biletów przez telefon. Jedynymi, którzy zgłaszają się po jakieś pule są FC, i w tym celu nie kontaktują się z Olafem.

Ocen prawdopodobienstwo takiej sytuacji (0/1): kibic Lecha, znajomy Olafa (pracownik sklepu z kibicowskimi gadzetami z pewnoscia ma takich znajomych) jest w podrozy sluzbowej w dniu, w ktorym sprzedawane sa bilety na wazny wyjazd. Kibic dysponuje telefonem do Olafa, dzwoni i mowi: Mirek, sluchaj, jakos tak sie zlozylo, ze nie moge dzis byc w Tifo, a bardzo chcialbym byc w - dajmy na to - Wodzislawiu. Odlozysz mi, stary, jeden bilet, co? Moje dane masz, jakby co, to PESEL/nr buta/dlugosc czlonka dosle SMS-em, ok? Znamy sie tyle lat, no stary, tak mi zalezy na tym Wodzislawiu...

 

A teraz przestań patrzeć na to z dziennikarskiej strony, i pomyśl jak oba teksty odczytuje szary Kowalski.

Szary Kowalski nie czyta gazet. Doprecyzuj, co przez to rozumiesz, bo na tym poziomie ogolnosci nie pogadamy...

 

Gazeta jest winna tego, że ma w swoich szeregach nierzetelnych redaktorów, którzty za każdym przedstawiają sprawę tylko z jednej strony.

Za kazdym razem? Wiesz, ze jak znajde choc jeden tekst Gazety, w ktorym dziennikarz dal sie wypowiedziec drugiej stronie, to Twoj argument calkowicie traci moc?

Odnośnik do komentarza
Pogrubione zdanie. Teraz przeczytaj je dokładnie. Tak, to jest cały sens tego punktu w sprostowaniu. Możesz nie zrozumieć, więc powiem inaczej. W tekście nie było informacji, jakoby rozprowadzanie biletów na wyjazdy było niezgodne z jakimiś przepisami. Chociaż po odpowiedzi oficera można odnieść takie wrażenie. Drugie zdanie, które tak wcześniej namiętnie cytowałeś i burzyłeś się o nie, jest przekazaniem tego, iż wszystko dzieje się zgodnie z przepisami.

 

Wyciąłeś w jednej z odpowiedzi choćby to zdanie, które rzutuje na odbiór całej mojej wypowiedzi. Bez tego zdania odpowiedziałeś na resztę tak jak Ci pasowało. Więcej przykładów wrzucę wieczorem, bo teraz nie bardzo mam czas na szukanie.

 

Ok, czyli wciaz nie mamy konsensusu w kwestii prawdziwosci implikacji jesli jest dowod, to jest zarzut. Dla mnie wartosc logiczna tego zdania wynosi 0. Przedstawilem juz kilka mozliwych sytuacji, w ktorych nie ma zarzutu mimo dowodu (chec dotarcia do dostawcow towaru, chec pozyskania swiadka koronnego) - czekam zatem na ich podwazenie lub unieprawdopodobnienie.

 

Rozmawiajmy o faktach, a nie o Twoich wyobrażeniach na temat danej sytuacji.

 

Ad 2 - skad ta pewnosc? Jestes kolega/przyjacielem/strozem/kuratorem Olafa? Znasz jego wszystkie poczynania? Sledzisz jego ruchy 24 godziny na dobe?

 

Czy muszę kogoś widzieć 24h, żeby widzieć, czy handluje na stadionie, czy nie?

 

Ocen prawdopodobienstwo takiej sytuacji (0/1): kibic Lecha, znajomy Olafa (pracownik sklepu z kibicowskimi gadzetami z pewnoscia ma takich znajomych) jest w podrozy sluzbowej w dniu, w ktorym sprzedawane sa bilety na wazny wyjazd. Kibic dysponuje telefonem do Olafa, dzwoni i mowi: Mirek, sluchaj, jakos tak sie zlozylo, ze nie moge dzis byc w Tifo, a bardzo chcialbym byc w - dajmy na to - Wodzislawiu. Odlozysz mi, stary, jeden bilet, co? Moje dane masz, jakby co, to PESEL/nr buta/dlugosc czlonka dosle SMS-em, ok? Znamy sie tyle lat, no stary, tak mi zalezy na tym Wodzislawiu...

 

Po pierwsze w Tifo nie pracuje tylko Olaf. Po drugie dane muszą być podane i zweryfikowane przy zakupie, nie ma innej opcji.

 

Szary Kowalski nie czyta gazet. Doprecyzuj, co przez to rozumiesz, bo na tym poziomie ogolnosci nie pogadamy...

 

Ciekawe stwierdzenie, że szary Kowalski nie czyta gazet. Szary Kowalski widzi to tak: jest Olaf, jest w WL(pada owo stwierdzenie w tekście), Olaf jest przestępcą (pada takie stwierdzenie w tekście), więc Kowalski myśli: "ta WL to pewnie czysta nie jest, skoro przestępców mają w swoich szeregach". Taki prosty mechanizm manipulacji ludźmi niezagłębionymi w temacie, przez nierzetelnego redaktora.

 

Za kazdym razem? Wiesz, ze jak znajde choc jeden tekst Gazety, w ktorym dziennikarz dal sie wypowiedziec drugiej stronie, to Twoj argument calkowicie traci moc?

 

Interpretujesz to w swoją stronę. Dobrze wiesz, że pisałem tu o dziale sportowym, który nagminnie tak robi. Nie twierdzę, że wszyscy są tacy.

Taki tekst Ziemkiewicza odnośnie powiązań Agory i TVN-u (jak widać nie jest to nasz wymysł) Licencja na demaskowanie

Tutaj tekst o Okrągłym Stole

I dwa teksty z Dziennika Wojna pokoleń, Wspólne lizanie ran

 

Teksty tylko w ramach ciekawostki.

 

Odnośnik do komentarza
Chociaż po odpowiedzi oficera można odnieść takie wrażenie.

Widzisz, to wlasnie jest roznica, ja rozmawiam o faktach, a Ty o wrazeniach. Wrazenia kazdy moze miec inne, zas tu chodzi o proste zerojedynkowe sytuacje - jest cos w tekscie, albo tego nie ma.

 

Rozmawiajmy o faktach, a nie o Twoich wyobrażeniach na temat danej sytuacji.

Ale wlasnie fakty swiadcza przeciwko Twojemu podejsciu: faktem jest jedynie to, ze w tekscie nie ma dowodow, natomiast ja wciaz pisze o sytuacji, w ktorej dowody moze miec prokurator (chyba ze znasz jakis fakt, ktory temu przeczy?).

 

Czy muszę kogoś widzieć 24h, żeby widzieć, czy handluje na stadionie, czy nie?

To inaczej: jestes na kazdym meczu blisko niego, masz go w zasiegu wzroku od stop do glowy, widzisz caly czas jego rece?

 

Po pierwsze w Tifo nie pracuje tylko Olaf. Po drugie dane muszą być podane i zweryfikowane przy zakupie, nie ma innej opcji.

Nawet w przypadku jezdzacych od lat na wyjazdy kibicow, znajacych sie prywatnie z obsluga sklepu, ktorych dane od dawna sa znane?

 

Ciekawe stwierdzenie, że szary Kowalski nie czyta gazet.

Badania czytelnictwa sa pod tym wzgledem bezlitosne...

 

Szary Kowalski widzi to tak: jest Olaf, jest w WL(pada owo stwierdzenie w tekście), Olaf jest przestępcą (pada takie stwierdzenie w tekście), więc Kowalski myśli: "ta WL to pewnie czysta nie jest, skoro przestępców mają w swoich szeregach". Taki prosty mechanizm manipulacji ludźmi niezagłębionymi w temacie, przez nierzetelnego redaktora.

Wciaz nie wiem, kim jest mityczny szary Kowalski - musisz doprecyzowac. Nie wiem tez, czemu winny jest redaktor, a nie policjant CBS, ktory mowi o czlonkostwie Olafa w WL. Dziennikarz sluchajacy autoryzowanego wywiadu z oficerem sluzb ma podstawy sadzic, ze jest on wiarygodny, nieprawdaz? Jesli jest dobrym dziennikarzem, powinien mimo to informacje sprawdzic - faktycznie, Szadkowski do orlow niestety nie nalezy...

 

Interpretujesz to w swoją stronę. Dobrze wiesz, że pisałem tu o dziale sportowym, który nagminnie tak robi. Nie twierdzę, że wszyscy są tacy.

Oto przykladowy tekst z dzialu sportowego, w ktorym wypowiedzialy sie obie strony. Jeden wystarczy, by obalic twierdzenie, ze za kazdym razem przedstawiaja sprawe tylko z jednej strony, jak raczyles napisac w poprzednim poscie.

Odnośnik do komentarza
Rozmawiajmy o faktach, a nie o Twoich wyobrażeniach na temat danej sytuacji.

Ale wlasnie fakty swiadcza przeciwko Twojemu podejsciu: faktem jest jedynie to, ze w tekscie nie ma dowodow, natomiast ja wciaz pisze o sytuacji, w ktorej dowody moze miec prokurator (chyba ze znasz jakis fakt, ktory temu przeczy?).

 

chodzi o proste zerojedynkowe sytuacje - jest cos w tekscie, albo tego nie ma.

 

Fakty to chyba sytuacje 0/1 a nie "może", "chyba"... Czy faktem(jest w tekście? jak tak to gdzie?) jest to, że prokurator MA(a nie może ma, albo może będzie miał) dowody? Na chwilę obecną(ze źródeł ogólnodostępnych) na 100% nie wiadomo, czy prokurator ma dowody, czy też ich nie ma. Miło by było, jakbyś darował sobie teksty w stylu "udowodnij, że nie ma", póki sam nie masz dowodów na to, że ma ;) Pomijając regulamin wewnętrzny ZTMu, w Polsce istnieje domniemanie niewinności, a nie winy.

 

 

Ciekawe stwierdzenie, że szary Kowalski nie czyta gazet.

Badania czytelnictwa sa pod tym wzgledem bezlitosne...

Są jeszcze portale internetowe owych gazet. Naprawdę, GW dociera do większej ilości Kowalskich niż sugerujesz.

 

 

 

Swoją drogą, ta dyskusja to takie przerzucanie od kilku stron cytatów, z obustronnymi ripostami typu: "Udowodnij, że ma", "Udowodnij, że nie ma", "Zakładając, że..." -> "Gdybologia", "Ja rozmawiam o faktach, a Ty o wrażeniach"... ;)

A aktualnie rozmawiacie głównie o wrażeniach, bo fakty jeszcze nie są znane ;) I o ile Ioras, pewnie wie trochę o sprawie, z racji interesowania się sprawami Lecha, to SZk wiedzę na ten temat czerpie chyba z prasy/internetu, więc o sprawie wie, mniej więcej, tyle co "wszyscy" ;)

Odnośnik do komentarza
Widzisz, to wlasnie jest roznica, ja rozmawiam o faktach, a Ty o wrazeniach. Wrazenia kazdy moze miec inne, zas tu chodzi o proste zerojedynkowe sytuacje - jest cos w tekscie, albo tego nie ma.

 

Cały czas piszesz o tym, że prokurator może mieć dowody. To Twoje przypuszczenie, i to niestety nie jest to żaden fakt.

 

Ale wlasnie fakty swiadcza przeciwko Twojemu podejsciu: faktem jest jedynie to, ze w tekscie nie ma dowodow, natomiast ja wciaz pisze o sytuacji, w ktorej dowody moze miec prokurator (chyba ze znasz jakis fakt, ktory temu przeczy?).

 

Od kiedy w tekstach umieszcza się dowody? W tekstach padają stwierdzenia. I cały czas to może.

 

To inaczej: jestes na kazdym meczu blisko niego, masz go w zasiegu wzroku od stop do glowy, widzisz caly czas jego rece?

 

Zapytaj jeszcze, czy chodzę z nim za rękę. Nie mam manii prześladowczej, której obiektem byłby ktokolwiek.

 

Nawet w przypadku jezdzacych od lat na wyjazdy kibicow, znajacych sie prywatnie z obsluga sklepu, ktorych dane od dawna sa znane?

 

Nawet.

 

 

Pomijam portale, o których wspomniał Lagren. Zsumuj sobie wszystkie %, i jak byk wychodzi, że około 50% Polaków kupuje gazety codzienne.

 

Wciaz nie wiem, kim jest mityczny szary Kowalski - musisz doprecyzowac.

 

Szary = przeciętny. Wystarczy? Chyba, że dla Ciebie wszystko jest koniecznie czarne, albo białe, wtedy tej przeciętności nie dostrzeżesz.

 

Nie wiem tez, czemu winny jest redaktor, a nie policjant CBS, ktory mowi o czlonkostwie Olafa w WL. Dziennikarz sluchajacy autoryzowanego wywiadu z oficerem sluzb ma podstawy sadzic, ze jest on wiarygodny, nieprawdaz? Jesli jest dobrym dziennikarzem, powinien mimo to informacje sprawdzic - faktycznie, Szadkowski do orlow niestety nie nalezy...

 

To, że wywiad jest autoryzowany nie oznacza nic. Rzetelny redaktor winien sprawdzić czy odpowiedzi autora mają jakiekolwiek pokrycie z rzeczywistością.

 

Oto przykladowy tekst z dzialu sportowego, w ktorym wypowiedzialy sie obie strony. Jeden wystarczy, by obalic twierdzenie, ze za kazdym razem przedstawiaja sprawe tylko z jednej strony, jak raczyles napisac w poprzednim poscie.

 

Przykro mi, ale ze względu na bojkot nie przeczytam.

Odnośnik do komentarza
Cały czas piszesz o tym, że prokurator może mieć dowody. To Twoje przypuszczenie, i to niestety nie jest to żaden fakt.

Tego, czy to jest fakt, nie wiem ani ja, ani Ty - to raz. Dwa: przypuszczenie to opiera sie na racjonalnych przeslankach, a konkretnie na znajomosci systemu prawnego, w ktorym funkcjonujemy - zarowno CBS, jak i gazeta za duzo ryzykuja, by w kilkusettysiecznych nakladach obowiadac bajki bez zadnego pokrycia. Po prostu - nie ma az tak glupich dziennikarzy i funkcjonariuszy, by wystawiac sie na ryzyko placenia kilkudziesieciotysiecznych odszkodowan i tracenia kasy na publikacje calostronicowych sprostowan (zwlaszcza koniecznosc wydania ogromnej kasy podatnikow na platne ogloszenie w jednym z najwiekszych polskich dziennikow oznaczalaby natychmiastowy publiczny lincz CBS).

 

Na chwilę obecną(ze źródeł ogólnodostępnych) na 100% nie wiadomo, czy prokurator ma dowody, czy też ich nie ma.

Otoz to, Lagren, ale zauwaz, kto zaczal argumentowac, ze skoro nie ma zarzutow, to pewnie i nie ma dowodow...

 

Zapytaj jeszcze, czy chodzę z nim za rękę. Nie mam manii prześladowczej, której obiektem byłby ktokolwiek.

Nie odpowiedziales na pytanie.

 

Pomijam portale, o których wspomniał Lagren. Zsumuj sobie wszystkie %, i jak byk wychodzi, że około 50% Polaków kupuje gazety codzienne.

Chyba nie zrozumiales tych wynikow, badania czytelnictwa to nie jest ranking prezydencki, gdzie na kazdego kandydata mozesz oddac jeden glos...

 

Szary = przeciętny. Wystarczy?

Nie wystarczy. Pod jakim wzgledem przecietny - wieku, plci, wyksztalcenia?

 

To, że wywiad jest autoryzowany nie oznacza nic. Rzetelny redaktor winien sprawdzić czy odpowiedzi autora mają jakiekolwiek pokrycie z rzeczywistością.

Alez oczywiscie, ze oznacza cos - CBS z definicji musi byc instytucja o relatywnie wysokiej wiarygodnosci, aczkolwiek racje masz, ze dobry dziennikarz sprawdza zawsze dwa razy.

 

Przykro mi, ale ze względu na bojkot nie przeczytam.

Tekst pochodzi sprzed bojkotu, ale zebys nie dal GoWnu zarobic, to przekleje...

 

Protest kibiców: Stadion dla Lecha, a nie na Euro 2012

rana, kop

2008-11-05, ostatnia aktualizacja 2008-11-05 16:39

- Władze miasta szły do wyborów z hasłem budowy stadionu dla Lecha, a nie na Euro 2012 - mówią kibice z Poznania, którzy protestują przeciwko rozbiórce trybuny. Jeśli do niej dojdzie zmniejszy się liczba miejsc dla kibiców na mecz z Deportivo w Pucharze UEFA. Miasto chce rozpocząć wyburzanie jeszcze w tym tygodniu.

 

W czwartek Lech Poznań rozegra mecz Pucharze UEFA z francuskim AS Nancy. Kolejny pojedynek "Kolejorza" w Poznaniu zaplanowany jest na 4 grudnia, a rywalem będzie Deportivo La Coruna. Podczas najbliższego, czwartkowego meczu wyłączona z użytku będzie jedna boczna trybuna - została już prawie całkowicie zburzona. Zgodnie z planem dalszego remontu, podczas meczu z Deportivo nie byłoby także drugiej z bocznych trybun, której rozbiórka ma ruszyć już w piątek, zaraz po meczu z Nancy. W tej sytuacji na spotkanie z Deportivo czynne byłyby tylko dwie z czterech trybun stadionu. Mieszczą one tylko 17 tys. widzów.

 

Kibice Lecha skupieni w stowarzyszeniu "Wiara Lecha" zaprotestowali. - To za mało. Wielu naszych kibiców ma karnety, które upoważniałyby ich do kupienia biletów na najlepsze miejsca na tych burzonych trybunach. Jako stowarzyszenie mamy obowiązek ująć się za nimi - mówi szef Wiary Lecha Jarosław Kiliński. Jego zdaniem, nie ma powodów, by ograniczać liczbę miejsc na mecz z Deportivo, a rozbiórka mogłaby poczekać. - Powstałoby opóźnienie, które jest niczym w porównaniu z dotychczasowymi poślizgami. Chcemy przypomnieć władzom miasta, że do zwycięskich wyborów szły z hasłem budowy stadionu dla Lecha, a nie na Euro 2012 - dodaje Kiliński.

 

Wiceprezydent Poznania Maciej Frankiewicz uważa jednak, że zwlekanie z rozbiórką trzeciej trybuny aż do meczu z Deportivo zakłóci harmonogram prac, który zakłada rozbiórkę obu bocznych trybun do końca roku. - Koszty samego wywozu ziemi będą w grudniu dwukrotnie wyższe, gdyż będzie ona zmarznięta - podaje jako przykład. Frankiewicz zorganizował wczoraj spotkanie z kibicami, na które jednak żaden z nich nie przyszedł. - Po prostu za późno się dowiedzieliśmy - twierdzi Kiliński, który dziś ma zamiar negocjować termin rozbiórki ze spółką Poznań Euro 2012.

Odnośnik do komentarza
Tego, czy to jest fakt, nie wiem ani ja, ani Ty - to raz

 

Chyba troche inaczej rozumiesz słowo "fakt". Ani policjant z CBŚ ani dziennikarz nie podali że mają jakieś dowody, to jest fakt, a to że mogą one istnieć jest Twoim przypuszczeniem, popartym może i logicznym rozumowaniem oraz wiarą w mądrość CBŚ i GW, ale tylko i wyłącznie przypuszczeniem.

 

Tak z innej beczki, murawa na Bługarskiej nareszcie wygląda pięknie i zielono, zobaczymy co kwartet Lecha pokaże w tych komfortowych warunkach

Odnośnik do komentarza

  Dzisiejszy mecz z Legią naprawdę znakomity jeśli chodzi o poziom sportowy. W polskiej lidze mało jest tak interesujących spotkań, ale dzisiejszy ligowy hit na Bułgarskie na pewno do takich należał. Przede wszystkim zwycięstwo skromne, bo tylko 1:0, ale zwycięstwo. Lech był zdecydowanie lepszym zespołem w tym, a Legię ratowały trzy rzeczy. Jan Mucha, który w bramce wyczyniał cuda. Robert Lewandowski, dla którego ten mecz kompletnie się nie ułożył, bo nasz snajper miał wiele dobrych sytuacji, ale nie potrafił ich wykorzystać. Hubert Siejewicz i spółka, ponieważ nie zauważali przewinienia na Robercie w polu karnym. Spotkanie stało na wysokim poziomie, ale gdyby nie Mucha i brak skuteczności Lewandowskiego to te emocje skończyłyby się znacznie szybciej. Piękną bramkę z rzutu wolnego strzelił Semir, który w rundzie wiosennej zaczął grać znacznie lepiej niż jesienią. Bośniak przypomniał kibicom o tym jak fantastycznie wykonuje rzuty wolne. Szkoda, że Wisła w bardzo szczęśliwy sposób wywiozła z Warszawy trzy punkty, bo tak do Białej Gwiazdy Kolejorz traciłby tylko 2 punkty, a obecnie są to ciągle 4 oczka. Za 2 tygodnie arcyważny mecz w Krakowie, który trzeba wysłać. W następnej kolejce również trudne spotkanie, bo z klubami zaprzyjaźnionymi gra nam się ciężko, ale jeśli udało się wygrać z Cracovią to z Arką też Lech powinien wygrać. Siedem kolejek do końca i 4 punkty straty do Wisły, a więc wszystko jest możliwe. Z walki o mistrzostwo nie wypadły jeszcze Ruch i Legia. Chorzowianie maja na swoim koncie 43 punkty, a więc 7 mniej od Wisły i zaledwie 3 mniej od Lecha. Legia do Ruchu traci punkt. Wisła 4 spotkania zagra u siebie, ale w przynajmniej 4 spotkaniach jest spora szansa na stratę punktów przez zespół z Krakowa. Oczywiście przede wszystkim mecz z Lechem, ale również 3 bardzo trudne ostatnie kolejki. Najpierw wyjazd do Warszawy na mecz z Legią, później derby Krakowa, a na koniec mecz z Odrą, która do końca może walczyć o utrzymanie, a w tej rundzie jest to trudny przeciwnik dla wszystkich. Lech teoretycznie ma tylko dwa trudne pojedynki mecze z Wisłą i Ruchem na wyjeździe. Końcówka sezonu zapowiada się fantastycznie, a ja wierzę w to, że po 30 kolejkach pierwsze miejsce zajmował będzie Lech :) 

Odnośnik do komentarza

Bardzo podobała mi się gra Lecha w meczu z Legią. Widać, że macie pomysł na grę. Dużo wymian piłki, rozciąganie gry, świetne skrzydła, kąsający Lewandowski. Nie zawsze z wasze akcje kończyły się strzałami na bramkę, ale prawie zawsze stwarzaliście zagrożenie pod bramką Muchy. Na tle chaotycznie grającej Legii wypadliście naprawdę dobrze.

Chcę, żeby tak (albo lepiej) grający Lech zdobył tytuł mistrza Polski. Wisłą na niego nie zasługuje.

Niestety boję się, że po odejściu Lewego stracicie głównego "kąsacza" i wasza gra nie będzie wyglądała już tak efektownie. Chłopak ścią na siebie uwagę przeciwników. Wczoraj nie pokazał nic wielkiego ale walczył.

I jeszcze jedno. Jak wy to robicie, że przez cały mecz zapierdalacie po boisku i nie widać u was zmęczenia? Piłkarze Legii byli spuchnięci pod koniec meczu, wy nie. Brawo.

Odnośnik do komentarza
Hubert Siejewicz i spółka, ponieważ nie zauważali przewinienia na Robercie w polu karnym

Liniowy widział, ale nieomylny Hubertus nie chciał nawet go wysłuchac.

 

Nieomylny pan Siejiewicz we wczorajszej rozmowie z C+ powiedział, że asystent myślał, że główny odgwizdał karnego i po prostu zrobił to co do niego należało. Sam karnego nie sygnalizował.

Odnośnik do komentarza
Hubert Siejewicz i spółka, ponieważ nie zauważali przewinienia na Robercie w polu karnym

Liniowy widział, ale nieomylny Hubertus nie chciał nawet go wysłuchac.

 

Nieomylny pan Siejiewicz we wczorajszej rozmowie z C+ powiedział, że asystent myślał, że główny odgwizdał karnego i po prostu zrobił to co do niego należało. Sam karnego nie sygnalizował.

Z relacji wynikało, ze liniowy to widział. Lewandowski to sygnalizował. Tak mi sie przynajmniej wydawało.

Odnośnik do komentarza

Mecz niezły, szkoda, że tak długo sędzia przeszkadzał w zdobyciu gola.

oprawa: http://img688.imageshack.us/img688/4896/dscn2553n.jpg (w ręce syrop oczywiście)

filmik z oprawy:

 

Nadal 4 pkt straty do Wisły i naprawdę ciężko będzie to zniwelować, ale cóż walczymy do końca.

Brakuje jeszcze przekreślonego znaku CBŚ(bo to słowa ich oficera) i napisu JP na 100%.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...