Skocz do zawartości

Wspinaczka


CancuN

Rekomendowane odpowiedzi

Oczekiwania na sezon 2015/2016:

 

Liga Mistrzów: każdy mecz więcej od sześciu w fazie grupowej ma być sukcesem.

Premier League: awans do Pucharu UEFA, czyli coś koło szóstej lokaty.

Puchar Anglii: szósta runda.

Capital One Cup: ćwierćfinał.

 

Według najnowszego raportu udało nam się sprzedać 25512 karnetów, co daje wynik lepszy o 3012 sztuk!

 

- - -

 

W Anglii wszyscy oczekiwali pierwszego gwizdka nowego sezonu. Już na inaugurację rozgrywek dostaliśmy wspaniałą ucztę i powtórkę z ostatniej kolejki minionego roku. Arsenal na swoich śmieciach podejmował świeżo opieczonych mistrzów z Manchesteru. Dość niespodziewanie ekipa prowadzona przez Ernesto Valverde, który zastąpił na stanowisku Arsene Wengera wygrała i mieliśmy pierwszą mini niespodziankę. Oprócz tego wygrywali faworyci, więc nie pozostaje nam nic innego, jak równie udanie rozpocząć sezon.

 

17.08.2015

 

Nasz klub został uznany za najbardziej aktywny na transferowym rynku w letnim okienku. Wszyscy czekali na to, co świeżo ulepiona paczka pokaże w pierwszych meczach sezonu. Ja jednak tonowałem nastroje mówiąc, że na ocenę przyjdzie jeszcze czas. Wiem, że potrzebujemy jeszcze trochę czasu na zgranie się zawodników, ale mam też nadzieję, w pierwszym meczu sięgniemy po zwycięstwo. Naszym przeciwnikiem będzie Stoke, a więc były klub Charliego Adama. To będzie chyba największy smaczek inauguracji sezonu w naszym wydaniu.

Od pierwszego gwizdka ruszyliśmy do ataku. Strzelenie pierwszego gola w nowym sezonie, zajęło nam ledwie jedenaście minut. Akcja poszła prawą flanką, nastąpiło płaski i wyrzucające podanie do Austina, a nasz nowy nabytek huknął pod poprzeczkę. Nie spodziewałem się takiego obrotu spraw, ale Charlie udowodnił, że jest wybornym snajperem. Ogólnie cała pierwsza odsłona upłynęła nam bardzo szybko. Będąc na wakacyjnej sielance pod bramką przeciwnika, mieliśmy sporo sytuacji, by powiększyć przewagę. Dobrze jednak dysponowany był Butland i to głównie za jego zasługą, wynik jeszcze nie uległ zmianie. Minutę po wznowieniu gry, Marc Wilson wyrównał wynik spotkania. Wykorzystał od dośrodkowanie na krótki słupek i uderzeniem głową zaskoczył De Geę. Niespełna dwadzieścia minut później, znów mieliśmy akcję prawą stroną. Wszystko wskazuje na to, że w tym sezonie będzie to nasz najmocniejszy punkt. Vrsaljko posłał krótkie podanie na głowę do Ibe. Młody Anglik miał ją przedłużyć, ale zachował się jak Zagumny pod siatką, zmylił rywala i sam uderzył prosto do siatki. Kilka minut później Tagliafico ujrzał czerwony kartonik. Czyżbyśmy już rozpoczynali żałować? Schodzi Calleri, a pojawia się Schlupp – trzeba bronić wyniku. W samej końcówce zostawiłem sobie dwie zmiany na zyskanie czasu. Na inaugurację nowego sezonu mieliśmy wielkie emocje, czerwoną kartkę, trzy bramki i zwycięstwo „nowego” Leicester! Zagraliśmy poprawnie, a na jeszcze lepsze efekty musimy chwilkę poczekać, aż zgranie będzie stuprocentowe. Mimo wszystko jestem zadowolony z trzech punktów. Cel osiągnięty!

 

Skład Leicester:

D. De Gea, S. Vrsaljko, L. Moore, C. Smalling (88' W. Morgan), N. Tagliafico, G. Gil Romero (90' A. King), G. Inler, J. Ibe, Carlos, J. Calleri (68' J. Schlupp), C. Austin

 

Skład Stoke:

J. Butland, G. Johnson (45' G. Cameron), M. Wilson, P. Wollscheid, T. Blackett, M. Arnautovic, G. Whelan, A. Nouri (85' E. Bennett), X. Shaqiri, S. Ireland, Joselu (74' P. Odemwingie)

 

Premier League [1/38]

stadion: King Power Stadium w Leicester, 32312 widzów

[-] Leicester - [-] Stoke

2:1 [Charlie Austin 11', Jordon Ibe 64' - Marc Wilson 46']

mom: Jordon Ibe "8.7"

Odnośnik do komentarza

@ Na zgranie musimy troszkę poczekać, a w ofesywie jesteśmy (tak mi się wydaje) jeszcze mocniejsi. Których konkretnie chcecie zobaczyc (bo wszystkich jest za dużo)?

 

22.08.2015

 

Drugi mecz sezonu rozegraliśmy na Selhurst Park w Londynie. To był klasyczny przykład otwartej i ofensywnej gry. Oba zespoły zapomniały dzisiaj o defensywie (choć w naszym przypadku niestety, ale może się okazać normą). Zobaczyliśmy aż sześć goli, a samo spotkanie trzymało w napięciu przez pełny wymiar czasu. Dość niespodziewanie Odion Ighalo w dwudziestej trzeciej minucie pokonuje De Geę i to my musimy odrabiać straty. Większe problemy pojawiły się siedem minut później, kiedy to wielki i chyba niespełniony talent marokańskiej piłki – Marouane Chamakh, podwyższa prowadzenie miejscowych. Nie chcielibyście widzieć tego, co działo się na naszej ławce. Wszyscy unikali mego wzroku jak ognia, a i leżące nieopodal przedmioty były sporym zagrożeniem. Na całe szczęście, jeszcze przed przerwą udało się zmniejszyć straty. Po faulu na Austinie, Carlos ustawił futbolówkę na jedenastym metrze. Oficjalną próbę zmarnował, ale dobitkę zagrał już perfekcyjnie. To będzie bardzo dobry zawodnik w przyszłości. Ogólnie napastnik, ale mogę wystawiać go również na lewym skrzydle, gdzie właśnie grał dzisiaj. Szybkość, technika i determinacja w dążeniu do celu go najbardziej cechuje. Lekko powyżej godziny spotkania, znów akcja poleciała prawą flanką, a futbolówka trafiła do Calleriego. Argentyńczyk pokazał, że nie obce jest mu strzelanie goli zarówno nogami, jak i głową i to właśnie strzałem z bańki wyrównał stan rywalizacji. Piękny come back dawał nam póki co jedynie remis, ale i tak już mogliśmy mówić o sporym szczęściu. To zakończyło się dziesięć minut później, gdy już po raz drugi na liście strzelców wylądował Chamakh. Nakazałem frontalną ofensywę. Nie liczyłem się z tym, że mogliśmy zostać skontrowani. Czy i ile przegramy nie było istotne, najważniejsze, to poszukać jeszcze jednego, wyrównującego gola. Finalnie się udało i to w ostatniej akcji spotkania! Jakieś emocje były, kiedy Vsraljko chciał dośrodkować, a wyszedł mu centrostrzał. Bramkarz zdołał jeszcze zatrzymać lecącą piłkę, jednak zrobił to tak niefortunnie, że z łatwością dobiegł do niej Vardy i ulokował w bramce. Właśnie dlatego, on jako jedyny z napastników zeszłego sezonu z nami został! Jamie na prezydenta! Ogólnie całe spotkanie pokazało mi, że możemy mieć ogromne kłopoty w defensywie. Sprzedaż Kamila Glika może okazać się fatalnym w skutkach błędem. Oprócz tego już wiem, dlaczego Smalling zagrał tylko jeden mecz w zeszłym sezonie. Przynajmniej obecnie jest bardzo słaby. Swoją drogą rozczarowuje również De Gea, bowiem po takim nazwisku spodziewałem się obron światy klasowej…

 

Skład Crystal Palace:

A. McCarthy, J. Hunr (90' A. Mariappa), S. Dann, B. Hangeland, B. Oviedo (80' P. Souare), Y. Bolasie, J. McArthur, Y. Cabaye, B. Parker (69' B. Sako), M. Chamakh, O. Ighalo

 

Skład Leicester:

D. De Gea, S. Vrsaljko, W. Morgan, C. Smalling, D. Simpson, G. Gil Romero, G. Inler, J. Ibe (56' N. Dyer), Carlos, J. Calleri, C. Austin (45' J. Vardy)

 

Premier League [2/38]

stadion: Selhurst Park w Londynie, 25557 widzów

[-] Crystal Palace - [-] Leicester

3:3 [Odion Ighalo 23', Marouane Chamakh 30' 72' - Carlos 37', Jonathan Calleri 63', Jamie Vardy 90'+2]

mom: Marouane Chamakh "9.0"

Odnośnik do komentarza

Eric Dier (21l./Anglia) – jest środkowym obrońcą i wzmocni nasz zespół na zasadzie rocznego wypożyczenia. Przyszedł z Tottenhamu.

 

Nicolas Tagliafico wypadał na pięć tygodni z powodu skręcenia stawu skokowego.

 

29.08.2015

 

Po ostatnim meczu, z każdym z zawodników defensywnych uciąłem sobie szczerą pogawędkę. Powiedziałem, co mi się w ich grze nie podobało i że oczekuję dużo lepszej postawy. Dzisiaj w spotkaniu z Southampton, ta formacja wręcz błyszczała. Jak widać, pomogło kilka gorzkich słów. Przede wszystkim nie straciliśmy bramki, choć futbolówka dwukrotnie w niej lądowała. Danny Ings po roku spędzonym w Liverpoolu przeniósł się za 23,5 miliona do Świętych, lecz dwukrotnie uderzając do siatki znalazł się na pozycji spalonej. My mieliśmy dużo trudniejsze zadanie, gdyż bardzo widoczny był brak skuteczności. Co chwilę kreowaliśmy sobie dogodną pozycję strzelecką, lecz większość prób lądowało poza światłem bramki. Dopiero w końcówce pierwszej odsłony dostajemy rzut karny, który pewnie wykorzystuje Austin. Kilka minut później, znakomitym odbiorem pod linią końcową popisuje się Carlos, dogrywa na szósty metr, gdzie znajduje się ponownie Austin i tym razem, uderzeniem głową zwiększa wynik spotkania. To, jak się później okazało, były jedyne zaliczone trafienia wieczoru. Najważniejsze, że wygrywamy ten mecz i inkasujemy komplet punktów. Co ciekawe, Southampton mimo iż z trudem się utrzymało, zapowiadało walkę o europejskie puchary. Jak im daję maksimum dwunaste miejsce… Oprócz tego chciałbym zwrócić uwagę na bardzo agresywną grę rywali, po której ucierpiał Calleri i Carlos, a Jordy Clasie za faul na Austinie obejrzał czerwony kartonik. Ludzie, szanujmy się i swoje zdrowie!

 

Skład Leicester:

D. De Gea, S. Vrsaljko, W. Morgan, C. Smalling, J. Schlupp, G. Gil Romero, G. Inler, N. Dyer, Carlos (45' J. Vardy), J. Calleri (23' N. Barmby), C. Austin

 

Skład Southampton:

F. Forster, I. Abate, J. Fonte, Douglas (66' V. van Dijk), R. Bertrand, S. Davis, V. Wanyama, J. Ward-Prowse, D. Tadic, S. Naismith (20' J. Clasie), D. Ings (61' G. Pelle)

 

Premier League [3/38]

stadion: King Power Stadium w Leicester, 31300 widzów

[-] Leicester - [-] Southampton

2:0 [Charlie Austin 41'(k) 45'+3]

mom: Charlie Austin "8.6"

Odnośnik do komentarza

12.09.2015

 

Kolejny, czwarty w sezonie ligowy mecz rozegramy na wyjeździe z najsłabiej, jak do tej pory spisującym się Swansea. Łabędzie nie wygrały żadnego spotkania, choć wszystkie mecze przegrywały jednym golem. Potrafiły się postawić Norwich, Chelsea i Liverpoolowi, więc to wcale nie będzie taki łatwy pojedynek. Jesteśmy w tej chwili po dwutygodniowej przerwie reprezentacyjnej, z której mam różne wieści. Najgorszą jest kontuzja Ibe, który do miesiąca powinien się wykurować, zaś najlepszą, to debiut Armenakasa w kadrze Australii.

Na Liberty Stadium byliśmy świadkami fantastycznego meczu. Pozycja Swansea faktycznie nie odzwierciedla ich umiejętności, a spowodowana jest tylko i wyłącznie fatalnym kalendarzem. Grając na wyjeździe mieliśmy spore problemy od samego początku. Nie bez powodu też, Jack Cork dał prowadzenie miejscowym jeszcze przed upływem trzydziestej minuty. To nie ustawiło jednak spotkania. Gra się wyrównała, a przecież gdyby miejscowi przycisnęli, mogłoby się to skończyć tragicznie. Na całe szczęście, po zmianie stron pięknego gola z dystansu zaliczył Carlos. Brazylijczyk przyjął futbolówkę i podkręconym strzałem przy długim rogu wyrównał stan rywalizacji. Emocji bramkowych już koniec, ale to nie oznaczało wcale, że nie było ciekawie. Podobało mi się także przyjęcie Nathana Dyera przez kibiców naszego rywala. Piłkarz spędził tutaj masę czasu i nawet kiedy odbierał futbolówkę i pędził z nią na bramkę swojego dawnego pracodawcy, były wielkie brawa. Człowiek legenda i aż smutno mi się zrobiło, że im ją odebrałem. Nie ważne. Dzisiaj dzielimy się finalnie punktami i chyba możemy być z tego powodu zadowoleni. Wynik mógł być o wiele większy, jednak dobrą pracę wykonali De Gea i Fabiański.

 

Skład Swansea:

Ł. Fabiański, K. Naughton, F. Fernandez, M. Muniesa, P. Evra, H. Ben Arfa (55' R. Ibarra), J. Cork, K. Sung-Yeung (70' L. Britton), A. Ayew, G. Sigurdsson, Michu (54' J. Montero)

 

Skład Leicester:

D. De Gea, S. Vrsaljko, W. Morgan (90' E. Dier), C. Smalling, J. Schlupp, G. Gil Romero, G. Inler (45' C. Adam), N. Dyer, J. Barmby, C. Austin (70' J. Vardy), Carlos

 

Premier League [4/38]

stadion: Liberty Stadium w Swansea, 20312 widzów

[20] Swansea - [3] Leicester

1:1 [Jack Cork - Carlos 54']

mom: Gaston Gil Romero "8.4"

Odnośnik do komentarza

Charlie Austin

Gaston Gil Romero

David De Gea

 

-------

 

Dwa z dzisiejszych spotkań musiałem powtórzyć!

 

Premier League [3/38]

Stadion: King Power Stadium w Leicester, 31278 widzów

[-] Leicester – [-] Southampton

0:0

Mom: Ryan Bertrand “8.1”

 

Premier League [4/38]

Stadion: Liberty Stadium w Swansea, 20287

[14] Swansea – [7] Leicester

3:1 [Gylfi Sigurdsson 4’ 47’(k), Igor Vetokele 74’ – Carlos 11’]

Mom: Gylfi Sigurdsson “9.0”

 

Ten drugi mecz był pięknym przykładem na to, że niewykorzystane sytuacje się mszczą. Pod koniec pierwszej odsłony Austin dwukrotnie znalazł się sam na sam z bramkarze i posłał futbolówkę gdzieś w ostatnie rzędy trybun. Przegrywamy zasłużenie! W pojedynku z Southamptonem cisnęliśmy, jednak jeden z najlepszych spotkań w karierze zagrał Forster, bramkarz Świętych.

 

----

 

16.09.2015

 

Wreszcie przyszedł czas na najważniejsze rozgrywki klubowe na świecie. Liga Mistrzów po raz pierwszy zawita do Leicester. Wszystkie oczy zwrócone będą na zespół skazywany na pożarcie. Sierotka wylosowała nam bardzo trudną grupę z Juventusem i Olympiakosem. Nic dziwnego, jeśli jest się losowanym z ostatniego koszyka. Trzecim przeciwnikiem będzie Benfica, z którą to już dzisiaj zmierzymy się domowym obiekcie. Będzie bardzo ciężko, ale możemy powalczyć o jakiś remis. Punkt na otwarcie byłby bardzo dobrym rezultatem i być może pozwoliłby nam uwierzyć we własne możliwości.

Oficjalny debiut jednak nam nie wyszedł. Sponsorem tego spotkania, z pewnością nie była żadna firma okulistyczna. Beznadziejna skuteczność w obu ekipach sprawiła, że bramkarze byli niemal bezrobotni. Jedyny gol padł chwilę przed przerwą i zdobył go Jonas, po błędzie Inlera, który we własnym polu karnym postanowił się kiwać. Nie mogłem być zadowolony z postawy swoich chłopaków. Wiem, że mają oni bardzo wielki potencjał, ale takie mecze jak dzisiaj, tego nie pokazują. Szkoda, gdyż już w tej chwili, najprawdopodobniej pozostaje nam jedynie walka o trzecie miejsce w grupie z Olympiakosem.

 

Skład Leicester:

D. De Gea, S. Vrsaljko, W. Morgan, C. Smalling, N. Tagliafico, G. Gil Romero, G. Inler, J. Ibe, N. Dyer, J. Calleri (45' C. Austin), Carlos

 

Skład Benfiki:

Klever, Jonathan, R. Vezo, H. Moreno, L. Lopez, B. Cristante, H. Canteros (76' A. Samaris), E. Salvio, F. Djuricic, Talisca, Jonas

 

Liga Mistrzów, grupa F [1/6]

stadion: King Power Stadium w Leicester, 31602 widzów

Leicester - Benfica Lizbona

0:1 [Jonas 45'+1]

mom: Nicolas Tagliafico "7.9"

Odnośnik do komentarza

20.09.2015

 

Po dzisiejszym pojedynku wiele oczekiwać nie mogliśmy. Wyjazd do Londynu na mecz z Arsenalem był kolejną szansą na wpierdol. Kanonierzy spisują się rewelacyjnie i w tym momencie są kopią Manchesteru City sprzed roku. Nie zdziwię się, jeśli w cuglach wygrają ligę, bowiem faworyci, póki co zawodzą. Dzisiaj dostaliśmy jednak fantastyczny mecz. Byliśmy świadkami aż sześciu bramek, ale niestety, my przegraliśmy. Nie do zatrzymania był Walcott, który swoją szybkością wypracowywał akcję wszystkim kolegom, a sam jeszcze dołożył dwie bramki. Gdyby nie fantastyczna, mimo wpuszczenia czterech goli, postawa De Gei, mogłaby paść nawet dwucyfrówka. Tak, teraz to do mnie dochodzi, jak ważnym elementem zespołu był Kamil Glik. Chris Smalling nie nadaje się nawet do tarcia chrzanu i wszystko wskazuje na to, że będzie to największy niewypał w historii. Dla nas bramkę huknął Inler oraz Austin, ale to było za mało. Zbieramy zasłużony wpierdziel i jedziemy do domu trenować przed kolejnym spotkaniem, które już niebawem. Trzecia z rzędu porażka, a już piąty mecz bez zwycięstwa, stał się faktem.

 

Skład Arsenalu:

W. Szczęsny, C. Chambers, L. Koscielny, P. Mertesacker, F. Coentrao, A. Ramsey, M. Verratti, T. Walcott, M. Ozil, A. Sanchez, D. Welbeck

 

Skład Leicester:

D. De Gea, S. Vrsaljko, L. Moore, C. Smalling, N. Tagliafico, G. Inler, G. Gil Romero, J. Ibe, Carlos, J. Calleri (45' N. Dyer), C. Austin

 

Premier League [5/38]

stadion: Emirates Stadium w Londynie, 57858 widzów

[1] Arsenal - [12] Leicester

4:2 [Theo Walcott 44' 49', Danny Welbeck 62', Laurent Koscielny 84' - Gokhan Inler 47', Charlie Austin 66']

mom: Theo Walcott "9.0"


23.09.2015

 

W środku tygodnia zostaliśmy zmuszeni do wyjścia na boisko i rozegrania trzeciej rundy Capital One Cup. Los sprawił, że mierzyliśmy się na własnych śmieciach ze Swansea, z którym niedawno graliśmy w lidze. Obaj trenerzy postawili na najmocniejsze składy i oczekiwali wielkiego widowiska. Czy ono takie było? W naszym wykonaniu jak najbardziej. Rozegraliśmy chyba najlepszy mecz tego sezonu i finalnie wygraliśmy po dwóch golach rozkręcającego się Austina. Dawno nie widziałem takiej pasji w oczach moich podopiecznych. Nawet pod sam koniec ganiali oni za piłką z prędkością światła. Co prawda jeszcze przed przerwą straty zmniejszył Michu, to już w drugiej odsłonie Łabędzie nie istniały. Szkoda, że mecz życia rozgrywał Fabiański, ale akurat to mi nie przeszkadzało. My mieliśmy wynik i finalnie uzyskaliśmy awans do drugiej rundy. Piłkarzem meczu zasłużenie został Jordon Ibe, który na prawej flance rozrywał defensywę gości w dziecinny sposób. Ten zawodnik ma spory potencjał!

 

Skład Leicester:

D. De Gea, S. Vrsaljko, W. Morgan, E. Dier, J. Schlupp, G. Inler, G. Gil Romero, J. Ibe, Carlos, J. Calleri (45' N. Dyer), C. Austin

 

Skład Swansea:

Ł. Fabiański, K. Naughton, F. Fernandez, E. Ambrose, P. Evra, R. Ibarra (80' J. Montero), Michu, A. Ayew, L. Piazon (63' M. Olsson), G. Sigurdsson, M. Barrow (58' I. Vetokele)

 

Capital One Cup, 3. runda

stadion: King Power Stadium w Leicester, 30995 widzów

Leicester - Swansea

2:1 [Charlie Austin 20' 34' - Michu 45'+3]

mom: Jordon Ibe "9.0"

Odnośnik do komentarza

26.09.2015

 

Jeszcze niedawno, bo pod koniec zeszłego sezonu moglibyśmy mówić, że jest to mecz na szczycie. Tymczasem Manchester City pod wodzą Josepa Guardioli spisuje się tak samo jak my! Czternaste miejsce, to jak dla ekipy broniącej mistrzowskiego tytułu, wynik zatrważająco słaby. Ciekaw jestem, jak spiszemy się w bezpośrednim pojedynku dwóch największych rozczarowań tych rozgrywek.

Mimo naszych pozycji w lidze, media bardzo interesowały się spotkaniem. A to, jak już zdążyliśmy się przyzwyczaić, rozczarowało. To znaczy może nie sam przebieg, bo zobaczyliśmy trzydzieści pięć strzałów, ale tylko dwa gole. Kwadrans przed końcem, dokładną wrzutkę Calleriego wykorzystał Carlos, a już cztery minuty później wyrównał De Bruyne. To jest w ogóle jakiś fenomen. Piłkarze The Citizens przez cały mecz się męczyli, by kurwa natychmiastowo oddać strzał życia? To nie jest geniusz piłkarski, bowiem sam Belg mógł dzisiaj zdobyć i z dziesięć goli. Natomiast jestem przekonany, że gdybyśmy to my musieli gonić wynik, taka sztuczka by się nie udała. Mimo wszystko, chyba mogę być zadowolony z dorobku jednego punktu po tym spotkaniu. Forma jest jaka jest, ale to wciąż Manchester City.

 

Skład Leicester:

D. De Gea, S. Vrsaljko, L. Moore, C. Smalling, N. Tagliafico, G. Inler, G. Gil Romero, N. Dyer, Carlos, J. Calleri, C. Austin (45' J. Barmby)

 

Skład Manchesteru City:

J. Hart, P. Zabaleta, V. Kompany, N. Otamendi, R. Rodriguez, Fernando, K. De Bruyne, Fernandinho (66' B. Adjei-Boateng), Y. Toure, D. Silva, E. Dzeko (61' R. Sterling)

 

Premier League [6/38]

stadion: King Power Stadium w Leicester, 31804 widzów

[15] Leicester - [14] Manchester City

1:1 [Carlos 76' - Kevin De Bruyne 80']

mom: Kevin De Bruyne "8.2"

Odnośnik do komentarza

29.09.2015

 

Przed nami bardzo ważny mecz w Lidze Mistrzów, gdzie na wyjeździe zagramy z Olympiakosem. Oba zespoły przegrały w pierwszej kolejce, więc walka o trzecią pozycję wciąż jest otwarta. Spory natłok meczów sprawia, że kilku zawodników nie jest w pełni dyspozycji. To może być kluczowe, szczególnie w końcówkach. Dlatego też, szybko trzeba zapewnić sobie kilka bramek przewagi, by spokojnie dotrwać do ostatniego gwizdka. Dzisiaj przetestuję nowe ustawienie i zobaczymy, jakie będą tego efekty.

O tym spotkaniu ciężko coś mądrego powiedzieć. Już po pierwszej odsłonie przegrywaliśmy czterema bramkami, a dodatkowo straciliśmy Tagliafico. Argentyńczyk idzie w ślady Kamila i kolekcjonuje głupie czerwienie. Po zmianie stron, Olympiakos trafia jeszcze raz i jest już praktycznie po meczu. Tutaj jednak należy dodać, że właśnie wtedy zaczęliśmy grać, a w ciągu ostatniego kwadransa, odrobiliśmy aż trzy gole. To było za mało i finalnie przegrywamy. Nowa taktyka? Zupełnie nie zadziałała! Swoją drogą, beznadziejny mecz rozegrał De Gea, który już wkrótce usiądzie sobie na ławce, a dam pograć Kasperowi. Taka tuza, żeby grała jak nowicjusz? Trzy gole były tylko i wyłącznie jego zasługą! Porażka w tym meczu postawiła nas w bardzo trudnym położeniu i tylko jakiś cud sprawi, że powalczymy jeszcze o poprawienie swojej lokaty.

 

Skład Olympiakosu:

Roberto, O. Elabdellaoui, Rolando, L. Sigali, A. Masuaku, E. Cambiasso (66' G. Maniatis), P. Kasami, G. Hupperts, K. Fortounis (45' M. da Costa), B. Mohamed, A. Pulido

 

Skład Leicester:

D. De Gea, S. Vrsaljko, L. Moore (45' W. Morgan), E. Dier, N. Tagliafico, G. Inler, G. Gil Romero, J. Ibe, J. Calleri (45' J. Schlupp), Carlos, C. Austin

 

Liga Mistrzów, grupa F [2/6]

stadion: Georgiosa Karaiskakisa w Pireusie, 31221 widzów

Olympiakos - Leicester

5:3 [Alan Pulido 15' 61', Ben Mohamed 33', Pajtim Kasami 40', Omar Elabdelaoui 52' - Gaston Gil Romero 78', Charlie Austin 79', Carlos 88']

mom: Alan Pulido "9.1"

 

Drugi wynik w grupie:

 

Benfica - Juventus, 1:0 [Talisca 15']

 

Sytuacja w grupie:

 

1. Benfica [6], 2. Juventus [3], 3. Olympiakos [3], 4. Leicester [0]

Odnośnik do komentarza

3.10.2015

 

Pierwszy mecz w październiku będzie przedłużeniem sagi meczów z mocnymi rywalami. Na własnym obiekcie zagramy z Liverpoolem, który aktualnie znajduje się na szóstej pozycji. O ile to nie jest dziwne, to już nasza, piętnasta lokata już tak. No właśnie, nowy sezon rozpoczęliśmy w bardzo złym stylu i wciąż czekamy na lepsze chwile. Dzisiaj wracamy do starego ustawienia i liczymy oczywiście na świetne widowisko. Miał już zagrać Schmeichel, ale lekki uraz go z meczu wykluczył.

Panie i Panowie to, co działo się dzisiaj na King Power Stadium w Leicesterze, przeszło wszelkie oczekiwania! Dwukrotnie rywale wychodzili na prowadzenie, ale za każdym razem, po około dziesięciu minutach my wyrównywaliśmy. Na dodatek, w samej końcówce Barmby daje nam zwycięstwo! Tak właśnie, wreszcie wygrywamy mecz i to w pięknym stylu! Dwie stracone bramki nie były niczym szczególnym. Ponownie, niezbyt dobry mecz rozegrał nasz bramkarz, który miał być już dzisiaj rezerwowym. Natomiast kluczem do zwycięstwa była postawa Inlera w środku pola. Odbierał i rozgrywał futbolówkę perfekcyjnie, dając rywalom wiele okazji do strzelenia bramki. Mimo wszystko i tak nie dostał nagrody dla zawodnika meczu, którą zgarnął strzelec dwóch bramek – Austin. Charlie się rozkręca i łapie mocny rytm, który pozwala na radość w ofensywie.

 

Skład Leicester:

D. De Gea, S. Vrsaljko, L. Moore, C. Smalling, N. Tagliafico, G. Gil Romero, G. Inler, N. Dyer, Carlos, J. Calleri (45' J. Barmby), C. Austin

 

Skład Liverpoolu:

S. Mignolet, N. Clyne, R. Shawcross, M. Sakho, A. Moreno, R. Nainggolan, J. Henderson, E. Can (73' L. Leiva), R. Firmino (68' P. Coutinho), C. Benteke (73' D. Sturridge), M. Gomez

 

Premier League [7/38]

stadion: King Power Stadium w Leicester, 31633 widzów

[15] Leicester - [6] Liverpool

3:2 [Charlie Austin 29' 57', Jack Barmby 80' - Mario Gomez 17', Radja Nainggolan 48']

mom: Charlie Austin "8.7"

Odnośnik do komentarza

17.10.2015

 

Jeśli udało się nam wygrać z Liverpoolem, to dlaczego nie mielibyśmy dołożyć kolejnego zwycięstwa, tym razem nad Chelsea. Mamy za sobą dwa tygodnie przerwy reprezentacyjnej, więc większość zawodników wypoczęła. Zagramy na wyjeździe, co będzie trudnym wyzwaniem, ale liczę na moich chłopaków. Wygrana nad ekipą z miasta Beatlesów mocno poprawiła morale. Kolejną, świetną informacją jest to, że już niebawem do gry powróci Jamie Vardy!

Chelsea jest kolejną ekipą, która w tym sezonie zawodzi. Dzisiaj jednak ich siła nas zmiażdżyła. Ich siłą byli głównie nasi defensorzy oraz De Gea, który właśnie wypisał na siebie wyrok. Nie wiem, nie rozumiem, co się dzieję z tym golkiperem. Przyszedł jako gwiazda, a jest najsłabszym ogniwem defensywy! Przegrywamy i to bardzo wysoko. Dobrze, że chociaż honorowego gola strzela niezawodny Austin, oczywiście po podaniu Carlosa. Ta dwójka świetnie się rozumie i wierzę, że już niebawem pokażą swoją moc.

 

Skład Chelsea:

T. Courtois, C. Azpilicueta, K. Zouma, J. Terry (3' A. Dragovic), A. Baba, N. Matic, C. Fabregas, Willian, Oscar (45' Kenedy), Pedro (35' R. Cabella), D. Costa

 

Skład Leicester:

D. De Gea, S. Vrsaljko, L. Moore (45' W. Morgan), C. Smalling, N. Tagliafico (45' J. Schlupp), G. Gil Romero, G. Inler, J. Ibe, J. Barmby, Carlos, C. Austin

 

Premier League [8/38]

stadion: Stamford Bridge w Londynie, 40296 widzów

[10] Chelsea - [12] Leicester

4:1 [Pedro 3', Diego Costa 19', Willian 43', Kurt Zouma 53' - Charlie Austin 83']

mom: Willian "9.0"

Odnośnik do komentarza

@ Każda rewolucja ma swoje plusy i minusy. W bezpośrednim porównaniu De Laeta i Vrsaljko lepiej wypada nowy nabytek. Patrząc na Fuchsa i Tagliafico, to Fuchs był solidniejszy. Argentyńczyk zdecydowanie lepiej sobie radzi w kreowaniu gry na lewej flance, jednak słabszy jest w obronie (przynajmniej obecnie). Nasz największy problem jest chyba w utracie Glika, no i w postawie De Gei. Smalling jest do dupy, a bramkarz gra piach, dlatego czekam aż wyzdrowieje Kasper, który wskoczy do pierwszego składu. Patrząc na atak, to wciąż uważam, że obecny jest lepszy. Ci zawodnicy są przynajmniej w stanie strzelić bramkę z niczego, co wcześniej potrafił jedynie Okazaki i Vardy, a teraz mamy taką całą czwórkę. A odchodząc nieco od tematu rewolucji, dla mnie zeszłoroczny wynik był i tak ponad stan! Możecie mi nie wierzyć, możecie porównywać realny Leicester z moim, ale to jest FM 15, a popatrzcie, jak w zeszłym roku z tymi piłkarzami spisywał się ten zespół. Poczekajmy jeszcze trochę na zgranie i wszystko bedzie cacy.

 

20.10.2015

 

Wracamy do fazy grupowej Ligi Mistrzów, gdzie czeka nas teoretycznie najtrudniejszy sprawdzian. Wyjazd na Juventus Stadium będzie dla nas ogromnym wyzwaniem. W zeszłym roku wygrali swoją ligę w cuglach, odstawiając drugi AC Milan na odległość dziewiętnastu punktów. Teraz idzie im nieco gorzej, a więc syndrom mistrza? Patrząc po wszystkich ligach które mam wgrane, czołówka zeszłego roku znajduje się daleko, daleko w tyle! Jeśli byśmy zagrali swój nominalny futbol z zeszłego sezonu, będziemy w stanie sięgnąć po punkty. Już nawet remis będzie świetnym wynikiem.

Powiedziałem piłkarzom na zebraniu przedmeczowym, że jeśli chcą jeszcze coś w tym sezonie ugrać, muszą dzisiaj zaprezentować genialną dyspozycję. Od pierwszego gwizdka, mimo gry na wyjeździe atakował Leicester. Akcje sunęły prawą flanką, gdzie napędzał je Vrsaljko i Dyer. Po kwadransie gry, chorwacki defensor przeszedł prawą stroną na dwudziesty metr, dośrodkował piłkę w głąb pola karnego, a tam z dwójką Barzagli – Cheillini, poradził sobie Calleri i obejmujemy prowadzenie. Dziesięć minut później Mandzukic oddał taki sobie strzał z dwudziestu metrów, a De Gea go wpuścił. Nieco ponad kwadrans przed końcem regulaminowego czasu widowiska, w banalny sposób Zaza trafia do naszej siatki. Juventus wykonał come back i wszystko wskazywało na to, że znów przegramy. Kilkadziesiąt sekund później Moore wystawia futbolówkę Zazie, który z trzydziestego metra ładuje potężnego szczura obok słupka. De Gea, mimo iż nie był zasłonięty nawet się nie ruszył. To jest koniec tego piłkarza w Leicester! Dodatkowo, dobija nas jeszcze Mandzukić. Z dobrego początku wyszły nici. Chujowy bramkarz i chujowa defensywa załatwiła nam najprawdopodobniej pożegnanie z Ligą Mistrzów w debiutanckim sezonie. Żygać się chce, patrząc na te rewelacyjne wybory zagrania!

 

Skład Juventusu:

G. Buffon, S. Lichtsteiner, A. Barzagli (81' L. Bonucci), G. Chiellini, K. Asamoah, J. Martinez, P. Pogba (76' S. Khedira), C. Marchisio, L. Pratto (65' Hernanes), S. Zaza, M. Mandzukic

 

Skład Leicester:

D. De Gea, S. Vrsaljko, L. Moore, C. Smalling, J. Schlupp, G. Gil Romero, G. Inler, N. Dyer, J. Ibe, J. Calleri, Carlos (45' C. Austin)

 

Liga Mistrzów, grupa F [3/6]

stadion: Juventus Stadium w Turynie, 39601 widzów

Juventus - Leicester

4:1 [Mario Mandzukic 25' 89', Simone Zaza 73' 75' - Jonathan Calleri 15']

mom: Simone Zaza "9.1"

Odnośnik do komentarza

24.10.2015

 

Już ze zdrowym Schmeichelem w bramce, przystąpimy do ligowego pojedynku z Watfordem. Ta ekipa robi bardzo dobre ważenie na początku tych rozgrywek i musimy się jej obawiać. To będzie ciężki mecz, który dodatkowo zagramy na wyjeździe. Musimy się jednak przełamać i coś wygrać!

Patrząc na to, co mój zespół zespół wyczynia, chciałoby się powiesić. To jest koszmar, istny koszmar. Ostawienie De Gei i Smallinga nie przyniosło zupełnie nic. Straciliśmy trzy bramki i byliśmy bliscy porażki. Na szczęście, dobry występ Carlosa nas uratował. Już w doliczonym czasie gry, Brazylijczyk po samodzielnej szarży wywalczył rzut karny i rzutem na taśmę doprowadził do wyrównania. Sześć bramek w tym spotkaniu spowodowało, że bardzo dobrze się to oglądało. Oczywiście z punktu widzenia neutralnego kibica! Defensywa, to ślepe dzieci biegające we mgle. Jakieś to wszystko nerwowe, niezorganizowane, podejmujące pochopne decyzje i zostawiające wiele miejsca przeciwnikowi. Wolna amerykanka…

 

Skład Watford:

H. Gomez, A. Nyom, S. Prodl, G. Angella, J. Doherty, L. Chung-Yong (87' Juanfran), E. Capoue (72' B. Watson), S. Taider, D. Mertens, S. Giovinco, T. Deeney

 

Skład Leicester:

K. Schmeichel, S. Vrsaljko, W. Morgan, E. Dier, N. Tagliafico, G. Gil Romero, G. Inler, J. Ibe, Carlos, J. Calleri (45' N. Dyer),C. Austin

 

Premier League [9/38]

stadion: Vicarage Road w Watfordzie, 15754 widzów

[10] Watford - [15] Leicester

3:3 [saphir Taider 43', Troy Deeney 46', Sebastian Giovinco 78' - Jordon Ibe 31', Carlos 56' 90'+2(k)]

mom: Carlos "8.6"

Odnośnik do komentarza

Marcin Wasilewski, który został zwolniony z kontraktu w lecie, w tej chwili jest trenerem Bury.

 

28.10.2015

 

W czwartej rundzie Capital One Cup, zmierzymy się z beniaminkiem Premier League – Hull. Nasz dzisiejszy rywal nie jest w dobrej formie, ale mimo wszystko, to nie będzie łatwy mecz. Tak pewne podejście do kolejnych przeciwników jak w zeszłym sezonie, odeszło w niepamięć. Teraz, już z każdym musimy się liczyć i praktycznie zawsze, to rywal jest faworytem.

Miarka się przebrała! Tak być nie może!

 

Skład Leicester:

K. Schmeichel, S. Vrsaljko, W. Morgan, E. Dier, N. Tagliafico, G. Gil Romero, G. Inler, J. Ibe, J. Barmby, Carlos, C. Austin

 

Skład Hull:

A. McGregor, C. Maggio, M. Dawson, C. Davies, C. Gunter, M. Odubajo, K. lee, M. Diame, J. Livermore, D. Ward (56' A. Robertson), J. Garner (45' R. Snodgrass)

 

Capital One Cup, 4. runda

stadion: King Power Stadium w Leicester, 31223 widzów

Leicester - Hull

0:2 [Robert Snodgrass 58' 88']

mom: Robert Snodgrass "8.9"

Odnośnik do komentarza

31.10.2015

 

W ostatnim spotkaniu października, zmierzymy się z Norwich. W obecnej sytuacji jesteśmy sąsiadami z tabeli, więc ten mecz będzie o sześć punktów. Po ostatnich wydarzeniach zdecydowałem się pomieszać trochę w taktyce. Zamiast dwóch skrzydłowych, ustawiłem dwóch cofniętych napastników, którzy razem ze szpicą grać będą bliżej siebie. Dodatkowo, te dwie pozycje odpowiedzialne będą za cofanie się i pomaganie w rozegraniu. Dodatkowo, boczni defensorzy częściej mają włączać się do ofensywy, a środkowi pomocnicy wraz z jednym defensywnym, asekurować w razie potrzeby. Dzisiaj nowe ustawienie zdało egzamin niemal perfekcyjnie. Już po kwadransie gry, zaskoczeni rywale przegrywali dwoma bramkami i raczej nie widać było chęci do reakcji. Dopiero w drugiej odsłonie padł dla nich gol, ale w odróżnieniu od pozostałych w tym sezonie, to był przypadkowy. Vrsaljko wybijał futbolówkę z linii bramkowej. Musiał to zrobić szybko i bez namysłu, a że nabił jednego z rywali, to już się nazywa pech. Na całe szczęście, emocje bramkowe się już zakończyły i wreszcie mogliśmy świętować zwycięstwo. Co ciekawe, trzy punkty pozwoliły nam dogonić Manchester City. Zastanawiam się, czy był to jednorazowy wyskok w górę, czy już na stałe coś się ruszy w lepszym kierunku.

 

Skład Leicester:

D. De Gea, S. Vrsaljko, L. Moore, C. Smalling, N. Tagliafico, G. Gil Romero, C. Adam, G. Inler (71' E. Dier), Carlos, J. Calleri (45' J. Vardy, C. Austin

 

Skład Norwich:

J. Ruddy, T. Chandler (67' R. Martin), M. Keane, S. Bassong, Y. Suk-Young, H. Reed, N. Redmond (72' E. Vecchio), J. Howson, G. Dorrans, T. Kahlenberg (74' R. Brady), R. van Wolfswinkel

 

Premier League [10/38]

stadion: King Power Stadium w Leicester, 31147 widzów

[15] Leicester - [14] Norwich

2:1 [Carlos 3' 13' - Johny Howson 56']

mom: Carlos "8.8"

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...