Skocz do zawartości

Wspinaczka


CancuN

Rekomendowane odpowiedzi

2.04.2016

 

W trakcie długiej, dwutygodniowej przerwy reprezentacyjnej, mieliśmy czas na szlifowanie gry w defensywie. Występ przeciwko Reading mocno skomplikował naszą sytuację w tabeli, gdzie awans do europejskich pucharów może się już nie udać. Dobrze, że wciąż gramy w Pucharze Anglii… Wszyscy jesteśmy ciekawi, jak pójdzie nam dzisiaj przeciwko Hull, czyli kolejnej z najgorszych ekip sezonu.

Tak powinno się rozgrywać mecze przeciwko ekipom z dolnych stref tabeli. Nie wiem, co stało się w spotkaniu z Reading, ale dzisiaj wszystko wróciło do normy. Wysokie i efektowne zwycięstwo okraszone zostało strzeleniem przez nas aż sześciu bramek. Jednym słowem pokazaliśmy Hull, gdzie jest ich miejsce w szeregu. Świetny mecz pod każdym względem! Szkoda jedynie, że przed nim wypadł nam Calleri, ale Austin dobrze go zastąpił.

 

Skład Leicester:

D. De Gea, S. Vrsaljko, L. Moore, T. Alderweireld, N. Tagliafico, G. Gil Romero, G. Inler (54' C. Adam), J. ibe, J. Barmby (54' N. Dyer), Carlos, C. Austin

 

Skład Hull:

A. McGregor, C. Gunter (79' A. Hutton), M. Dawson, C. Davies, A. Robertson, D. Meyler, K. Lee (45' S. Aluko), J. livermore, M. Odubajo, I. Piatti, R. Snodgrass (74' S. Maloney)

 

Premier League [33/38]

stadion: King Power Stadium w Leicester, 31111 widzów

[9] Leicester - [17] Hull

6:1 [Carlos 23', Charlie Austin 25' 69' 87', Nathan Dyer 74', Liam Moore 82' - Moses Odubajo 68']

mom: Charlie Austin "9.6"

Odnośnik do komentarza

10.04.2016

 

Tydzień po deklasacji Hull, na nasze śmieci przyjeżdża Manchester United. Z pewnością ekipa Czerwonych Diabłów będzie chciała się zrewanżować za pucharową porażkę sprzed kilku tygodni. My, podnieceni informacją, że jeszcze mamy matematyczne szanse na awans do europejskich pucharów, podchodzimy w pełni zmobilizowani do pojedynku. Szykuje się ciekawy wieczór na King Power Stadium.

United zaatakowało, jednak to my, jako pierwsi trafiamy na listę strzelców. Po składnej akcji, Carlos wypuszcza w uliczkę Austina i będący we wspaniałej dyspozycji Charlie daje nam prowadzenie. Kilka minut później Vrslajko odjeżdża do szpitala, a w jego miejsce wchodzi Simpson. Po trzydziestu minutach, po jednym z rzutów rożnych nie upilnowaliśmy Depaya i już był remis. Oba zespoły zaproponowały nam dzisiaj otwarty i ofensywny futbol. Miło się to oglądało, ale tuż przed przerwą dostaliśmy drugi cios. Świetne uderzenie z dystansu zaserwował Witsel. Więcej goli już dzisiaj nie padło. Mimo porażki, nie możemy mieć do siebie wielkich pretensji. Manchester pokazał wielką klasę i zagrał niemal perfekcyjny mecz. Trudno gra się z takim przeciwnikiem, ale oni również byli postawieni pod ścianą. Tylko zwycięstwo przedłużałoby nadzieje na tytuł mistrzowski, no i to osiągnęli.

 

Skład Leicester:

D. De Gea, S. Vrsaljko (15' D. Simpson), L. Moore (45' C. Smalling), T. Alderweireld, N. Tagliafico, G. Gil Romero, G. Inler, J. Ibe, N. Dyer, Carlos, C. Austin

 

Skład Manchesteru United:

S. Ruffier, K. Walker, P. Jones, M. Rojo, L. Shaw, B. Schweinsteiger, A. Witsel, M. Pjanic (61' M. Schneiderlin), J. Mata (90' A. Young), M. Depay (85' W. Rooney), A. Januzaj

 

Premier League [34/38]

stadion: King Power Stadium w Leicester, 31064 widzów

[9] Leicester - [4] Manchester United

1:2 [Charlie Austin 9' - Memphis Depay 31', Axel Witsel 45']

mom: Memphis Depay "8.7"

Odnośnik do komentarza

17.04.2016

 

W półfinale Pucharu Anglii trafiamy najlepiej, jak można było. Spośród Manchesteru City, Chelsea i Bristolu City, ci ostatni zdecydowanie odstają od pozostałych ekip. Swoją drogą, w tej edycji turnieju zdążyli już wyeliminować Swansea, jednak wcześniej mieli zdecydowanie słabszych rywali. No nic, mimo wszystko musimy zagrać bardzo dobry mecz, by nie zaliczyć wpadki.

Po pierwszej odsłonie pachniało niespodzianką. Choć rywale ani razu nie uderzyli na naszą bramkę, to my także nie widzieliśmy sensu w atakowaniu. Mimo prób mobilizacji, do przerwy utrzymał się bezbramkowy remis. Oliwy do ognia dolał sędzia, który za lekki faul wyrzucił Tagliafico! To była beznadziejna decyzja i jeśli teraz zarząd nie rozpatrzy pozytywnie mojego odwołania, to się mocno zdenerwuję. Po zmianie stron, dość szybko dał nam prowadzenie Carlos. Nie utrzymało się ono jednak do końca i potrzebowaliśmy dogrywki. Na papierze powinniśmy zmiażdżyć przeciwnika, lecz w meczu sytuacja wyglądała już zdecydowanie inaczej. Szkoda, że musimy grać dogrywkę akurat teraz, bowiem w tym tygodniu mamy jeszcze dwa mecze do rozegrania. Dodatkowe trzydzieści minut gry, także nie przyniosło rozwiązania i potrzebowaliśmy konkursu rzutów karnych. Jak wiadomo, jedenastki są loterią i wygra ją ten, kto zachowa więcej zimnej krwi. Do wyłonienia zwycięzcy czekaliśmy aż na ósmą kolejkę. Wtedy to, po naszej stronie uderzał De Gea, który trafił. Zamykał kolejkę Edgar i uderzył prosto w poprzeczkę. Piękny sen zawodników Bristol City dobiega końca. Nie mogą mieć pretensji o to, że odpadli. W trakcie spotkania byli zespołem ciut gorszym i finalnie oliwa okazała się sprawiedliwa. Szkoda, że moi podopieczni stracili tego wieczoru sporo sił. Mamy awans do finału, a więc osiągamy więcej, niż przed rokiem!

 

Skład Leicester:

D. De Gea, D. Simpson, L. Moore, T. Alderweireld, N. Tagliafico, G. Gil Romero, G. Inler, N. Dyer, J. Ibe, Carlos, J. Calleri (45' C. Austin)

 

Skład Bristol City:

B. Alnwick, D. Edgar, D. Williams, T. Hoban (90' A. Wilbraham), N. Thompson (96' B. Reid), J. Bryan, K. Smith, L. Ayling, L. Freeman, J. Kodja, K. Agard (90' A. Flint)

 

Puchar Anglii, półfinał

stadion: Wembley w Londynie, 90000 widzów

Leicester - Bristol City

(k)1:1 [Carlos 51' - Jonathan Kodja 83']

mom: Toby Alderweireld "8.7"

Odnośnik do komentarza

20.04.2016

 

Odwołanie od kary dla Tagliafico oczywiście zostało odrzucone. Taka praca sędziów jest po prostu karygodna, ale musimy z tym żyć. No nic, dzisiaj powracamy na ligowe boiska, by zmierzyć się z aktualnym liderem – Tottenhamem. Sensacyjny lider ma jednak niewielką przewagę i cały czas nie może być pewny końcowego tryumfu. My zaś, możemy przesunąć się jeszcze maksymalnie na pozycję numer siedem, co jest wynikiem marnym. Wiem, że postawię wszystko na jedną kartę w finale Pucharu Anglii, zaś w lidze, już bez stresu zajmiemy się próbą kolekcjonowania punktów, by zapewnić sobie jak najwięcej pieniędzy na koniec rozgrywek z tytułu zajętego miejsca.

W osiemnastej minucie mieliśmy niebywałą sytuację. David De Gea wznowił grę długim wykopem, który trafił do Calleriego. Argentyńczyk bez przyjęcia uderzył wolejem i trafił! Takich goli nie ogląda się zbyt często, dlatego Jonathan dostał ogromne brawa. Dziesięć minut przed przerwą fatalnie zachował się Inler, który w niegroźnej sytuacji faulował rywala w naszym polu karnym. Do piłki poszedł Lacazette i wyrównał stan rywalizacji. Chwilę później dzieła zniszczenia dopełnia Dembele i już lider tabeli prowadzi w tym meczu. Mimo że po zmianie stron jeszcze trafia Lamela, to my się nie poddajemy! Carlos i Austin w ciągu zaledwie pięciu szalonych minut doprowadzają do remisu! Takiego obrotu spraw nikt się nie spodziewał, a już na pewno nie miejscowi, którzy poprzestali na trzech bramkach. Finalnie mamy remis. Piękny remi dający nam cenny jeden punkt i to na terenie lidera tabeli! Świetna pogoń i świetna gra w ofensywie osłodziła nieco występ defensywy.

 

Skład Tottenhamu:

H. lloris, Juanfran, K. Wimmer, J. Vertonghen, D. Rose, M. Bradley (68' M. Sissoko), M. Dembele, E. Lamela, C. Eriksen, S. Heung-Min (68' A. Townsend), A. Lacazette (79' H. Kane)

 

Skład Leicester:

D. De Gea, L. Moore, T. Alderweireld, C. Smalling, J. Schlupp, G. Gil Romero, G. Inler, J. Ibe, Carlos, C. Austin, J. Calleri

 

Premier League [35/38]

stadion: White Hart Lane w Londynie, 35025 widzów

[1] Tottenham - [9] Leicester

3:3 [Alexandre Lacazette 35'(k), Mousa Dembele 39', Erik Lamela 54' - Jonathan Calleri 18', Carlos 58', Charlie Austin 63']

mom: Mousa Dembele "9.0"

Odnośnik do komentarza

23.04.2016

 

Jeszcze rok temu widząc w kalendarzu ekipę Evertonu mógłbym się jej obawiać. Teraz, a przynajmniej w tym roku nie są groźni i spisują się zdecydowanie poniżej oczekiwań, o czym świadczy ledwie dwunasta lokata. Zamierzaliśmy więc wyjść na murawę własnego stadionu i wygrać, a najlepiej zafundować kibicom kolejny worek bramek, by chociaż tym osłodzić kiepski sezon.

Jak zapowiedziałem, tak też zrobiłem. Poprosiłem zawodników o ofensywną grę i bawienie się futbolem, co zaowocowało strzeleniem czterech goli. Po raz kolejny na liście strzelców wylądowała trójka napastników, z czego Carlos drugi mecz z rzędu gra na lewej flance. Rywale odpowiedzieli dwukrotnie, dzięki czemu nie był to tak jednostronny pojedynek. Sześć bramek w tym spotkaniu dało wielką radość kibicom, jak i bezstronnym obserwatorom. Zauważalnie nasza gra stała się lepsza na koniec sezonu! Szkoda jednak, że dopiero teraz, kiedy już nie musimy walczyć o nic w lidze.

 

Skład Leicester:

D. De Gea, C. Smalling, L. Moore, T. Alderweireld, D. Simpson, G. Gil Romero, G. Inler, J. Ibe, Carlos, C. Austin, J. Calleri

 

Skład Evertonu:

T. Howard, P. Jagielka, J. Stones, S. Coleman, M. Besic (45' Y. Movsisyan), L. Baines, J. McCarthy (76' G. Barry), D. Gibson, R. Barkley, R. Lukaku

 

Premier League [36/38]

stadion: King Power Stadium w Leicester, 31525 widzów

[9] Leicester - [12] Everton

4:2 [Jonathan Calleri 12' 29', Charlie Austin 31', Carlos 79' - Romelu Lukaku 28', Yura Movsisyan 81']

mom: Jordon Ibe "9.0"

Odnośnik do komentarza

2.05.2016

 

Do ostatniego gwizdka sezonu ligowego pozostały już tylko dwa spotkania. Ostatnio udało nam się przeskoczyć Swansea i awansowaliśmy na ósmą lokatę. To niestety już wszystko, wyżej być się w tym sezonie nie da. Musimy jednak walczyć, bowiem zaraz za plecami mamy właśnie Łabędzie, oraz Młoty. Dzisiaj jednak zagramy z West Bromem, który jest dla nas niezwykle niewygodnym przeciwnikiem. Bardzo chciałbym ten mecz wygrać, gdyż będzie to setna potyczka za sterami Leicester na wszystkich frontach.

Nie mam pojęcia, co ta ekipa w sobie ma, że mamy z nią problemy. Ile razy bym z nimi nie grał, to nigdy nie mogę wyrobić sobie swobodnej przewagi bramkowej. Dzisiaj, na potwierdzenie tych słów udało się rywalom wygrać. Nikt nie grał dobrego meczu, ale to oni mieli więcej szczęścia pod bramką, strzelając nam dwa gole, a sami stracili ledwie jednego. Beznadziejny mecz, ale na szczęście nie spowodował utraty żadnej pozycji.

 

Skład Leicester:

D. De Gea, L. Moore, T. Alderweireld, C. Smalling (45' W. Morgan), J. Schlupp, G. Gil Romero, G. Inler, J. Ibe, Carlos, C. Austin (45' J. Vardy), J. Calleri (77' N. Dyer)

 

Skład West Brom:

B. Foster, C. Gamboa, J. Evans (77' J. Lescott), J. Olsson, E. Izaguire, J. Jones (45' J. Kennedy), D. Fletcher, J. Morrison, S. Blanco, C. Brunt, S. Berahino

 

Premier League [37/38]

stadion: King Power Stadium w Leicester, 32186 widzów

[8] Leicester - [15] West Brom

1:2 [Chris Smalling 9' - Josh Kennedy 64' 68']

mom: Josh Kennedy "8.7"

Odnośnik do komentarza

8.04.2016

 

To już jest pewne, że nasz dzisiejszy przeciwnik spada z ligi. Piłkarze Charlton zagrają więc o honor, natomiast my musimy się postarać, by nie zostać wyprzedzonym przez Swansea. Szanse na to ma jeszcze West Ham, ale oni muszą strzelić masę bramek. Gramy ze słabym zespołem i chciałbym poprawić morale przed starciem z Chelsea, które już niebawem. Ostatnie dziewięćdziesiąt minut sezonu ligowego przed nami.

Wygrana w tym spotkaniu była naszym obowiązkiem. Tym bardziej jestem zły, że spisaliśmy się tak słabo. Dwa strzelone gole z rzutów karnych i tylko jeden z gry. Gdyby nie jedenastki, najprawdopodobniej byśmy jedynie zremisowali! Nie potrafimy grać przeciwko słabeuszom. Pewnie was zdziwi, że tak jadę po zespole, kiedy ten wygrywa. No niestety, odczucia są jednak ważniejsze. Ostatni gwizdek sezonu oznaczał, że utrzymaliśmy się na ósmym miejscu. Czas na podsumowanie jeszcze nadejdzie, póki co skupić się musimy na meczu finałowym w Pucharze Anglii.

 

Skład Charlton:

N. Pope, C. Solly, A. Diarra, A. Faye, A. Edwards, M. Albrighton (61' J. Gudmundsson), J. Cousins, A. Kashi (71' C. Medjani), Z. Bergdich, C. Woodrow, R. Ghoochannejhad (66' G. Tucudean)

 

Skład Leicester:

D. De Gea, S. Vrsaljko, L. Moore, T. Alderweireld, J. Schlupp, G. Gil Romero, G. Inler, J. Ibe, N. Dyer, Carlos, J. Calleri (45' C. Austin)

 

Premier League [38/38]

stadion: The Valley w Londynie, 20090 widzów

[19] Charlton - [8] Leicester

1:3 [George Tucudean 89' - Carlos 14'(k) 71'(k), Gokhan Inler 41']

mom: Carlos "8.5"

Odnośnik do komentarza

14.05.2016

 

W dniu dzisiejszym cała Anglia skupia się na finałowym pojedynku Pucharu Anglii, w którym to zagramy z Chelsea Londyn. Jest to bardzo dobra drużyna i niewygodna do grania. Nie będziemy faworytem, a każdy inny wynik niż nasza porażka, będzie uznany za sensację. Dla nas jest to ostatnia szansa, by zagrać w przyszłorocznych, europejskich pucharach. Musimy więc wspiąć się na szczyty własnych możliwości i spróbować wygrać ten pojedynek. Kto wie, czy jeśli do tego nie dojdzie, to czy ja pozostanę na stanowisku (przypominam, cel minimum to awans do Pucharu UEFA).

Stajemy przed historyczną szansą. Leicester jeszcze nigdy nie wygrało tego pucharu, a teraz może tego dokonać. Przed samym spotkaniem dostaliśmy jednak złe wieści, że nie zagrają dzisiaj Vrsaljko i Smalling. Wyszliśmy na ten mecz niezwykle zmotywowani, co było widoczne od pierwszych sekund. Już w pierwszej akcji spotkania, znakomitej okazji nie wykorzystał Calleri, który znalazł się sam na sam z bramkarzem. Pierwsza odsłona widowiska nie przyniosła bramek. Oba zespoły bały się otworzyć i wizyta w polu karnym rywala w ilości większej niż dwóch napastników, była dzisiaj znikoma. Druga odsłona pod względem jakości widowiska, była zdecydowanie lepsza. Pojawiły się akcje, dośrodkowania i słupki, które chroniły jednych i drugich przed utratą bramki. Dziewięć minut przed końcem, Diego Costa doprowadza rywali do szału. Bramka w takim momencie niemal decyduje o końcowym tryumfie. No nic, teraz trzeba już postawić wszystko na atak i liczyć, że coś strzelimy. Piłkarze Chelsea po raz kolejny pokazali nam miejsce w szeregu. Zagraliśmy dobry mecz, a mimo wszystko okazaliśmy się gorsi od przeciwnika. No nic, szkoda, bowiem to oznacza, że w przyszłym roku nie zagramy w europejskich pucharach. Teraz pozostało mi się modlić, by zarząd pozwolił kontynuować moje dzieło. Wierzę, że w przyszłym roku wciąż pozostanę na King Power Stadium i odniosę tu wreszcie sukces!

 

Skład Chelsea:

T. Courtois, C. Azpilicueta, K. Zouma, A. Dragovic, A. Baba, N. Matic (69' A. Iturraspe), C. Fabregas (81' Oscar), Willian, R. Cabella (45' Falcao), E. Hazard, D. Costa

 

Skład Leicester:

D. De Gea, E. Dier, L. Moore, T. Alderweireld, N. Tagliafico, G. Gil Romero, G. Inler (81' J. Vardy), J. Ibe, Carlos, C. Austin (45' N. Dyer), J. Calleri

 

Puchar Anglii, finał

stadion: Wembley w Londynie, 90000 widzów

Chelsea Londyn - Leicester

1:0 [Diego Costa 81']

mom: Willian "8.0"

Odnośnik do komentarza

Drugi sezon mojej pracy w Leicester właśnie dobiegł końca. Dokładnie rok temu świętowaliśmy zajęcie trzeciego miejsca w lidze. Chciałem to osiągnięcie powtórzyć, a nawet poprawić. Wyszło jak wyszło. Po przeprowadzeniu reformy na skalę światową w składzie, przez bardzo długi czas zespół się zgrywał. Straciliśmy pierwszą połowę sezonu i to odbiło się czkawką. Piłkarze których ściągnąłem na papierze byli lepsi, jednak to musiało trochę potrwać. Dopiero jak się rozkręcili, to wszystko zaczęło hulać. Zajęliśmy w końcu ósme miejsce w Premier League, które zabrało nam możliwość startu w Pucharze UEFA. Do samego końca walczyliśmy w Pucharze Anglii, ale tam również polegliśmy. Chwilę później dostałem jednak fantastyczną informację! W związku z tym, że w finale przegraliśmy z Chelsea, która zapewniła sobie miejsce w Lidze Mistrzów poprzez trzecią lokatę w lidze, my automatycznie awansowaliśmy do pucharu pocieszenia! To był nasz cel i jak się okazało, zrealizowaliśmy go! Fakt faktem, zarząd powiedział, że ma być to awans poprzez ligę, ale jeśli finalnie będziemy tam grać, to chyba nie powinien mieć mi to za złe. Nie powiem, ucieszyłem się z tego prezentu. Oprócz nas, znajdzie się tam jeszcze piąty Liverpool i… siedemnaste Hull. Najlepsze jest to, że zeszłoroczny mistrz, czyli Manchester City, który zajął w lidze szóstą lokatę przegrywając z Liverpoolem tylko bilansem bramek, w przyszłym roku nie zagra w żadnych europejskich pucharach! To jest dopiero sensacja na skalę światową. Ten klub przeżywa niesamowite piekło. Najpierw zatrudnili Guardiolę, którego już w połowie sezonu zwolnili, a zastąpił go Ancelotti. Strata jednak była już zbyt duża, by dało się łatwo odrobić. Wielką niespodzianką jest też najnowszy mistrz – Tottenham! Pozostawił on za swoimi plecami wszystkie najbardziej znane marki w kraju. Na wielki minus, oprócz oczywiście The Citizens, zapisał się dwunasty Everton i osiemnasty Stoke, dla którego ta pozycja oznacza tylko jedno -> Championship.

Podsumowując ten sezon zadowolenia w naszych szeregach być nie może. Spisaliśmy się poniżej wszelkich oczekiwań. Zaczynając od Premier League, słaby początek zaprzepaścił szansę na poprawienie zeszłorocznego wyniku, a zbyt duża strata punktowa nie pozwoliła na jej odrobienie, choć jak złapaliśmy wiatr w żagle, to robiliśmy wszystko, co w naszej mocy. W Lidze Mistrzów zagraliśmy po raz pierwszy w historii. Dostaliśmy bardzo wyrównaną grupę, jednak z niej nie wyszliśmy. Mieliśmy w ostatniej kolejce grać o awans na trzecie miejsce, jednak ten mecz także nam nie poszedł. Zdobyliśmy doświadczenie i następnym razem wrócimy mocniejsi. W przyszłym roku czeka nas Puchar UEFA, a więc teoretycznie nieco słabiej obsadzony turniej. Powinniśmy powalczyć! Puchary krajowe? W Capital One Cup szybka porażka, zaś w Pucharze Anglii poprawienie wyniku i awans do finału, który niestety przegraliśmy. Gra na czterech frontach nieco nas wymęczyła. Mieliśmy węższą i chyba słabszą ławkę rezerwowych. Normalnie w pucharach wystawiałbym zmienników, ale tym razem nie mogłem. Po prostu nie było kim zastąpić podstawowych piłkarzy. Jeśli pozostanę za sterami Leicester, to musimy sprowadzić kilku lepszych zawodników. Nie będzie jednak takiego wietrzenia w szatni…

 

Tabela 2015/2016

 

Otrzymaliśmy 18,5 miliona Euro za końcowe miejsce w tabeli.

 

Menedżer Roku: Mauricio Pochettino (Tottenham)

 

Zawodnik Roku w Anglii: Carlos!

 

Piłkarz Roku według Piłkarzy: Diego Costa (Chelsea Londyn)

 

Młody Piłkarz Roku według Piłkarzy: Memphis Depay (Manchester United)

 

Złota Rękawica: Fraser Forster (Southampton)

 

Złota jedenastka:

Fraser Forster (Southampton), Cesar Azpilicueta (Chelsea), Nicolas Otamendi (Manchester City), Laurent Koscielny (Arsenal), Luke Shaw, Juan Mata (Manchester United), Gylfi Sigurdsson (Swansea), Mesut Ozil, Alexis Sanchez (Arsenal), Carlos (Leicester), Diego Costa (Chelsea)

Odnośnik do komentarza

@ Najpierw podsumowanie poszczególnych zawodników i dopiero wtedy rozejrze się za najbardziej newralgicznymi pozycjami.

@ Nie miałbym nic przeciwko, by na tym sejwie pozmieniała się czołówka w Anglii ;)

 

Garść statystyk ligowych:

 

Najlepszy strzelec:

1. Mario Gomez (Liverpool) - 25

2. Carlos - 24

 

Najlepszy asystent:

1. Carlos - 19

 

Najwięcej żółtych kartek:

1. Marco Verratti (Arsenal) - 13

26. Gaston Gil Romero - 6

 

Najwięcej czerwonych kartek:

1. Michael Bradley (Tottenham), Karl Henry (Reading) - 3

 

Najwięcej MoM:

1. Carlos - 8

 

Najwyższa celność podań:

1. Bastian Schweinsteiger (Manchester United) - 89%

66. Gaston Gil Romero - 80%

 

Najwięcej wślizgów na mecz:

1. Valon Behrami (Watford) - 14,27

12. Gaston Gil Romero - 10,41

 

Najwięcej dryblingów na mecz:

1. Raheem Sterling (Manchester City) - 7,62

26. Carlos - 3,58

 

Celne strzały:

1. Graziano Pelle (Southampton) - 67%

4. Carlos - 58%

 

Średnia ilość minut na bramke:

1. Troy Deeney (Watford) - 98,80

4. Carlos - 125,63

 

Kluczowe podania:

1. Gylfi Sigurdsson (Swansea) - 138

5. Carlos - 90

 

Kluczowe wślizgi:

1. Laurent Koscielny (Arsenal) - 57

2. Liam Moore - 44

 

Kluczowe starcia w powietrzu:

1. Sebastien Bassong (Norwich) - 130

4. Chris Smalling - 99

 

Przechwyty:

1. Sebastien Bassong (Norwich) - 477

10. Chris Smalling - 365

 

Średnia ocena:

1. Carlos - 7,57

 

Błędy:

1. Jordan Cousins (Charlton) - 208

3. Gaston Gil Romero - 158

 

Zawinione bramki:

1. Ritchie De Laet (Reading), Angelo Ogbonna (West Ham), Gokhan Inler - 5

Odnośnik do komentarza

Kiedy na początku sezonu szło nam bardzo słabo, byłem zły na każdego w zespole. Leciały tygodniówki i na otwartych zebraniach klubu, z imienia i nazwiska wymieniałem patałachów po każdym spotkaniu. Jak już zaczęliśmy wspinać się w tabeli ku górze, humor dopisywał i wszystkich nosiłbym na rękach. Taka już jest praca menadżera...

Na chłodno, kilka dni po ostatnim gwizdku sezonu 2015/2016, wraz z najblizszymi fachowcami z działu szkoleniowego usiedliśmy w domowych zaciszu i przy kilku kawach omówiliśmy stan personalny klubu. Jak już to mam w zwyczaju, trzeba to było zrobić w pełni profesjonalnie, by jak najlepiej przygotowanym podejść do okienka transferowego, no i przygotowań na kolejne boje. Wiedziałem jedno, że za wszelką cenę musimy uniknąć powtórki z wietrzenia szatni. To odbiło się potężną czkawką, której nie mogliśmy powtórzyć. Oczywiście gdybym chciał, wyleciałaby wiekszość piłkarzy, ale wolałem skupić się na najważniejszych, kulejących elementach układanki.

 

Bramkarze:

 

David De Gea (25l./Hiszpania/13/0A) - [47 m - 85 strc - 9 czyk - 0 br - 1 as - 0 mom - 0 żk - 0 czk - 6,89 śr]

Kasper Schmeichel (29l./Dania/17/0A) - [6 m - 10 strc - 3 czyk - 0 br - 0 as - 0 mom - 0 żk - 0 czk - 6,85 śr]

 

David De Gea przychodził do zespołu w roli największej gwiazdy. Miał być ostoją, człowiekiem z żelaza, gościem, który w pojedynkę wybroni nam mecz. Tak się niestety nie stało. Potężna zaliczka straconych goli nie była tylko i wyłącznie jego winą, ale przecież chyba pamiętacie, jak na niego kląłem. Na początku swojej przygody z Leicester wpuszczał wszystko, co leciało w bramkę. Tygodniówki i wystawienie na listę transferową nic nie dały. Dopiero po jakimś czasie się nastroił i zaczął grać tak, jak tego oczekiwaliśmy. Mimo wszystko, nie zaliczył on wielu spotkań, gdzie byłby wymieniany w roli największych piłkarzy meczu. To trochę dziwi i szczerze mówiąc nie mam pojęcia, jaka będzie jego przyszłość. Największa tygodniówka u kogoś, kto tak naprawdę zawalił sezon? Kasper okazał się wielkim pechowcem. Wobec słabszej dyspozycji Davida, chciałem wpuszczać go do gry, jednak bardzo często przytrafiały się mu drobne urazy. Był przez to nieograny i jedynie siedział i grzał ławę. Patrząc na statystyki tych dwóch zawodników, chciałoby się powiedzieć, że tam są drzwi. Być może i tak będzie, ale muszę się głęboko zastanowić. Po długich dyskusjach w sztabie szkoleniowym, opinie są podzielone. Sam również nie jestem nastawiony na jedną i konkretną. Zobaczę, co da się w tym okienku dostać za przyzwoitą cenę i być może zdecyduję się w końcu na zmiany.

 

Obrona prawa:

 

Sime Vrsaljko (24l./Chorwacja/16/1A) - [44 m - 0 br - 9 as - 1 mom - 6 żk - 1 czk - 105 bł - 270 odb - 6,98 śr]

Danny Simpson (29l./Anglia) - [7 m - 0 br - 0 as - 0 mom - 2 żk - 0 czk - 19 bł - 53 odb - 6,90 śr]

 

Na prawej stronie defensywy królował Vrsaljko. Wszystko było zgodnie z planem. Chorwat zanotował dobry sezon i akurat z niego jestem zadowolony. Mimo iż osiągnął nieco gorsze statystyki od zeszłorocznych De Laeta, to jednak jest pewniejszym punktem zespołu. Na tej flance nie potrzebujemy żadnych roszad. Simpson, tak jak i rok temu, był jedynie rezerwowym. Nie mógł liczyć na wiele, ale kiedy już wchodził na murawę, zapisywał dobre minuty. Mam nadzieję, że nie będzie na siłę szukał ucieczki z zespołu, bowiem potrzebuję właśnie takiego rezerwowego. Pozycja nie wymaga zmian.

 

Obrona środek:

 

Liam Moore (23l./Anglia) - [44 m - 2 br - 2 as - 2 mom - 6 żk - 0 czk - 130 bł - 305 odb - 6,99 śr]

Chris Smalling (26l./Anglia/13/0A) - [36 m - 3 br - 0 as - 2 mom - 5 żk - 0 czk - 116 bł - 246 odb - 7,09 śr]

Toby Alderweireld (27l./Belgia/49/1A) - [36 m - 0 br - 1 as - 1 mom - 5 żk - 0 czk - 66 bł - 235 odb - 7,04 śr]

Eric Dier (22l./Anglia) - [13 m - 0 br - 0 as - 1 mom - 2 żk - 0 czk - 31 bł - 102 odb - 6,90 śr]

Wes Morgan (32l./Jamajka/33/2A) - [12 m - 0 br - 0 as - 0 mom - 3 żk - 0 czk - 22 bł - 52 odb - 6,70 śr]

 

No właśnie, obrona, czyli nasz największy problem minionych rozgrywek. Na początku nie mogłem spać. Łapałem się za głowę, że tyle pieniędzy poszło na marne. Miałem jednak odpowiedź, dlaczego Smalling nie zagrał zbyt wielu spotkań w zeszłym roku w barwach Manchesteru United. Tutaj powtórzyła się ta sama śpiewka, co z De Geą. Tygodniówki i wystawienie na listę transferową nagle zadziałały. Jak się okazało, Chris zanotował najwyższą średnią w zespole. Można? Można! Nadal jednak nie jestem pewien tego, czy będzie to odpowiedni wybór na przyszłość. Zdecydowanie lepiej spisywał się Alderweireld, choć był z nami ledwie pół roku. Toby to klasa sama w sobie i z dnia na dzień powinno być tylko lepiej. Wydałem na niego krocie, ale było warto. Największą niewiadomą w zespole jest jednak Moore. Ma status wychowanka, co przydaje się do europejskich pucharów. Sęk w tym, że jest to najbardziej nierówny zawodnik świata. Potrafi zagrać fenomenalnie, by pod koniec spotkania popełnić babola sezonu. Dobrze się rozwija, jego wartość rośnie, a ja nie mam pojęcia, jaka czeka go przyszłość. Co innego z dwoma pozostałymi zawodnikami. Dier po dość udanym periodzie w Leicester powróci do Tottenhamu, a Wes Morgan najprawdopodobniej zagra już w innych barwach. Nasz kapitan nie potrafił dostosować się do warunków, więc nie ma co go na siłę w klubie trzymać. Podsumowując, obrona wymaga wzmocnień i będzie to nasz cel numer jeden, w zagranicznych i poszukiwawczych wojażach.

 

Obrona lewa:

 

Nicolas Tagliafico (23l./Argentyna) - [36 m - 0 br - 1 as - 1 mom - 5 żk - 3 czk - 97 bł - 244 odb - 6,76 śr]

Jeffrey Schlupp (23l./Ghana/1/0A) - [23 m - 0 br - 2 as - 0 mom - 1 żk - 0 czk - 38 bł - 114 odb - 6,86 śr]

 

Po Christianie Fuchsie w Leicester płaczą. W pewnym stopniu byłem na to przygotowany, ale zaproponowana nam cena była na tyle dobra, że zdecydowałem się go sprzedać. Jak się okazało, Tagliafico nie spełnił oczekiwań. To, że Schlupp jest słaby to było jasne, ale po Argentyńczyku spodziewałem się zdecydowanie więcej. Wciąż jest młody, ale nie na tyle, żeby mógł się jeszcze sporo rozwinąć. O ile środek defensywy potrzebuje wzmocnień, to co mam powiedzieć o lewej flance? Priorytet, to mało powiedziane. Mam tutaj kogoś na oku, ale nie wiem, czy zostanę w klubie, no i jakie będę miał do dyspozycji budżety.

Odnośnik do komentarza

Defensywny pomocnik:

 

Gaston Gil Romero (23l./Argentyna) - [53 m - 1 br - 3 as - 0 mom - 7 żk - 0 czk - 242 bł - 542 odb - 7,13 śr]

 

Na tej pozycji mieliśmy praktycznie jednego zawodnika. Choć sporadycznie (bo raczej jako zmiana, bądź też po przestawieniu z pozycji na pozycję) grali tutaj jeszcze inni, tych sklasyfikuję gdzie indziej. Gaston Gil Romero okazał się prawdziwym zabijaką. Taki transfer za ledwie sześć milionów Euro polecam każdemu. Świetnie wkomponował się w zespół i radził sobie z trudami angielskiego futbolu. To był jedyny piłkarz z zadaniami defensywnymi, który od samego początku grał na bardzo wysokim poziomie. Miał być rezerwowym dla Inlera, a tymczasem to Szwajcar musiał przemienić się w rozgrywającego. Ciekaw jestem, czy już teraz większe kluby będą się o niego biły. Jeśli tak, to ciężko mi go będzie zatrzymać. Jeśli nie, to ma niepodważalne miejsce w pierwszej jedenastce na długie sezony. Geniusz!

 

Środkowy pomocnik / rozgrywanie:

 

Gokhan Inler (31l./Szwajcaria/92/7A) - [39 m - 4 br - 6 as - 0 mom - 6 żk - 0 czk - 130 bł - 211 odb - 7,07 śr]

Charlie Adam (30l./Szkocja/27/0A) - [24 m - 3 br - 4 as - 1 mom - 1 żk - 0 czk - 47 bł - 86 odb - 7,06 śr]

Andy King (27l./Walia/30/2A) - [19 m - 0 br - 4 as - 0 mom - 0 żk - 0 czk - 41 bł - 68 odb - 6,96 śr]

 

W zależności od części sezonu, czasem grałem dwoma środkowymi pomocnikami, a czasem tylko jednym. Ogólnie najbardziej eksploatowanym piłkarzem został Inler, co nie powinno nikogo dziwić. Po raz kolejny zapisał on na swoim koncie dobry sezon i spisywał się nienagannie. Mógł grać więcej, jednak dopadły go kontuzje. Zawodnik powoli robi się wiekowy, jednak dopóki będzie w stanie biegać przynajmniej godzinę, to zamierzam na niego stawiać. Jako drugi zawodnik powinien być tutaj Adam, jednak razem z Kingiem stawiam go na jednej pozycji. Obaj byli teoretycznie zmiennikami, a jak graliśmy dwoma pomocnikami, występowali na zmianę. Co ciekawe, obaj też spisali się powyżej moich oczekiwań. Szczególnie zyskał King, który w ubiegłych rozgrywkach był typowym zapchajdziurą, teraz stanowił ważne ogniwo. Cała trójka, w razie potrzeby mogła też zastępować Romero w zadaniach defensywnych, więc na przyszły rok nie przewiduję na tych pozycjach zmian. No chyba że pojawi się jakaś dzika oferta za Romero, ale i tak wolałbym tego uniknąć.

 

Skrzydłowi:

 

Jordon Ibe (20l./Anglia) - [34 m - 6 br - 9 as - 5 mom - 0 żk - 0 czk - 118 dryb - 68 bł - 66 odb - 7,22 śr]

Nathan Dyer (28l./Anglia) - [26 m - 4 br - 6 as - 1 mom - 1 żk - 0 czk - 68 dryb - 39 bł - 27 odb - 6,88 śr]

Jack Barmby (21l./Anglia) - [10 m - 1 br - 0 as - 0 mom - 0 żk - 0 czk - 13 dryb - 21 bł - 7 odb - 6,70 śr]

 

To była formacja, która najwięcej straciła w porównaniu do zeszłego sezonu. Ponad połowę roku, zawodnicy rzucani byli po różnych pozycjach, grając zarówno w środku pola, jak i na boku w ataku. To nie były ich wymarzone miejsca, ale i tak sobie radzili dość dobrze. Liderem został wypożyczony Jordon Ibe. Postaram się go pozyskać na jeszcze jeden rok, a być może, jeśli Liverpool nie zażąda za niego skarbca, to postaram się wykupić. To jest wielki talent, który już w tak młodym wieku gra ponadprzeciętny futbol. Wymieniał się on najczęściej z Dyerem, który poziomem zbytnio nie odskoczył. Grał tak, jak mógł najlepiej i właśnie to szanuję. Przed sezonem został wykupiony i pokazał, że było warto. Podejrzewam, że w następnym sezonie grać będziemy ustawieniem ze skrzydłowymi, więc obaj odzyskają wigor, jeśli oczywiście Ibe zostanie. Ostatni był Barmby. Sporej klasy talent musiał jednak ustąpić miejsca Dyerowi, oraz Carlosowi, który tutaj także często dostawał minuty. Chciałbym całą trójkę widzieć za rok, a jeśli się nie uda, poszukamy wzmocnień, najprawdopodobniej również z wypożyczenia.

 

Atak:

 

Charlie Austin (26l./Anglia) - [53 m - 26 br - 7 as - 3 mom - 1 żk - 0 czk - 69 dryb - 33 bł - 19 odb - 7,03 śr]

Carlos (20l./Brazylia) - [48 m - 28 br - 21 as - 8 mom - 0 żk - 0 czk - 157 dryb - 42 bł - 31 odb - 7,39 śr]

Jonathan Calleri (22l./Argentyna) - [43 m - 16 br - 12 as - 3 mom - 1 żk - 0 czk - 73 dryb - 33 bł - 18 odb - 7,13 śr]

Jamie Vardy (29l./Anglia) - [21 m - 2 br - 1 as - 0 mom - 1 żk - 0 czk - 18 dryb - 7 bł - 8 odb - 6,51 śr]

 

Panie i Panowie, macie przed sobą najlepszą formację w minionym sezonie. Przed sezonem byłem pewien, że uda nam się zastąpić Kramarica i Okazakiego. Potwierdzenie moich słów znajdziecie w statystykach Austina, Carlosa i Calleriego. Wręcz nawet na usta ciśnie się pytanie, czy dałoby się wycisnąć z nich więcej? Cała trójka zagrała fenomenalnie. Wiele spotkań rozgrywali razem na boisku, bowiem często grałem trzema snajperami. Jeśli nie, to Carlos schodził na lewe skrzydło, gdzie radził sobie znakomicie. Właśnie, przecież przedstawiam wam najlepszego zawodnika Premier League! Mimo dwudziestu lat, prezentuje galaktyczny futbol. Absolutny lider całego zespołu, najlepsze żądło i najlepszy asystent. Dodatkowo najwięcej nagród dla zawodnika meczu. Ręce same składają się do oklasków! Dzielnie asystował mu Austin, który choć miał przestoje w strzelaniu bramek, to później ładował po dwie, trzy w jednym spotkaniu. Jego powrót na najwyższy szczebel w kraju okazał się być trafiony w dziesiątkę. Dodatkowo mieliśmy jeszcze Calleriego, który choć troszkę kulał w sytuacjach sam na sam, spełnił równie ważną rolę. Można by mówić o tej trójce godzinami i w samych superlatywach. Pozostał jednak jeszcze jeden piłkarz. Jamie Vardy, którego jako jedynego z napastników zostawiłem w zespole. Coś jednak nie pykło i Jamie po prostu się zaciął. Miał sporo sytuacji, jednak futbolówka nie chciała się jego słuchać. Dostał wiele minut, a mimo swoich statystyk, wcale nie stracił w moich oczach. Jak dla mnie, powinien dalej grać dla Leicester i spróbować się odblokować. Wierzę w niego. Pozycja napastnika nie pozostawia złudzeń, że zmian nie będzie! No chyba, że jeden talencik którego mam na oku i który nie kosztuje zbyt wiele…

 

 

 

Najważniejsze wypożyczenia z klubu:

 

Panos Armenakas (17l./Australia/3/0A) - [33 m - 7 br - 2 as - 0 mom - 0 żk - 0 czk - 64 dryb - 0 bł - 37 odb - 6,69 śr] - Grał w Shrewsbury

 

Tom Lawrence (22l./Walia) - [44 m - 10 br - 4 as - 1 mom - 0 żk - 0 czk - 109 dryb - 2 bł - 17 odb - 6,77] - Grał w Yeovil

Odnośnik do komentarza

No, napastnicy strzał w dziesiątkę... Ale De Gea? Choć mi nigdy super brankarz nie był potrzebny, tak na prawdę od obrońców zależało, czy zagramy na "0" z tyłu czy nie. Myślę, że to właśnie na środku obrony przydałby Ci się piłkarz pokroju Hiszpańskiego goalkeepera. Przemyśl to ;)

Odnośnik do komentarza

Dostałem od zarządu ultimatum, że w najbliższych pięciu spotkaniach muszę zdobyć dziewięć punktów.

 

Zarząd ogłosił plany rozbudowy stadionu o 7752 miejsc siedzących, a całość projektu ma być sfinalizowana ze środków własnych. Ponoć ma to kosztować prawie 14 milionów Euro. Rozbudowa potrwa około cztery miesiące, a przed ten czas część trybun będzie zamknięta.

 

Zarząd włoskiej AS Romy zechciał mnie na menadżera swojego zespołu i zaprosił na rozmowę kwalifikacyjną. Wiem, że moja pozycja w Leicester nie jest stabilna, jednak grzecznie odmówiłem. Propozycja ciekawa, ale czuję, że mam wiele do zrobienia na angielskich murawach.

To samo tyczyło się francuskiej Tuluzy, choć tutaj już dłużej myślałem. Lubię ten zespół i francuską ligę i przyjemnie byłoby pracować w tej części kontynentu.

Kolejne było AS Monaco i powiem szczerze, że ta oferta podobała mi się najbardziej, ale także ją odrzuciłem.

Everton? Jeśli miałaby być to Anglia, to może kiedyś, i tylko do Swansea.

Następne było Villarreal. Ciekawy, nawet bardzo ciekawy kierunek, jednak jeszcze nie teraz.

Po chwili odezwało się Galatasaray. Turcja mnie zupełnie nie interesuje.

Tuż przed rozpoczęciem przygotowań do nowego sezonu, zechciał mnie jeszcze Wolfsburg.

Stade de Reims również interesowało się moją osobą.

 

Zarząd naszego zespołu podał budżety na nowy sezon. Na transfery dostałem 40,5 miliona Euro, zaś na tygodniówki 1,4 miliona, co oznacza, że jest wyższy o 300 tysięcy od poprzedniego.

 

Leicester awansowało o 34 pozycje na 91 lokatę w rankingu klubów europejskich.

 

Piłkarzem roku według kibiców został Carlos, który zostawił za swoimi plecami Gastona Gila Romero i Gokhana Inlera, mając nad nimi ogromną przewagę. Wybór jednak jak najbardziej zasłużony.

 

Wraz z zarządem ustaliliśmy, że w tym sezonie walczymy o awans do Ligi Mistrzów.

 

Na przełomie czerwca i lipca rozegrano Mistrzostwa Europy. Na francuskich boiskach doszło do wielu bardzo ciekawych wyników. W grupie A gospodarze zmierzyli się z Austrią, Holandia i Czechami. Mogliśmy się tu spodziewać wszystkiego. Tak wyrównanej grupy dawno już nie widziałem. Okazało się, że nie wyszli tylko Czesi i to z dorobkiem trzech punktów. W grupie B mieliśmy Szkocje, Belgie, Serbie i Turcje. Kebaby zostały wyrzucone z zerowym dorobkiem punktów, a awansowali pozostali, ze Szkocją na czele. Grupa C najbardziej interesowała nas, rodaków! Dostaliśmy w jednym pakiecie Walie (ale to tam chuj), Niemcy i Anglię. Więc dwóch największych rywali w trakcie całej historii piłki nożnej! Po porażce z Gebelsownią, uzyskujemy remis z Walią, by na sam koniec cieszyć się z trzech punktów nad Anglią. One dają nam wyjście z grupy z trzeciego miejsca. Odpada oczywiście Walia. W grupie D doszło do wielkiej niespodzianki. Nikt przecież nie spodziewał się, że Chorwacja odpadnie z takiej stawki, jak Irlandia Północna (wygrała grupę), Bośnia i Szwecja. To był szok, chyba największy w fazie grupowej. W grupie E rywalizowały Ukraina i Dania (obie ekipy z awansem), oraz Grecja i Rosja. Oprócz sensacyjnej Chorwacji, mamy jeszcze kolejną niespodziankę w ostatniej grupie. Tutaj awans uzyskały Włochy oraz Szwajcaria, a odpadła Norwegia wraz z… Hiszpanią! W drugiej rundzie obyło się bez większych niespodzianek. No, może warto wspomnieć o tym, że reprezentacja Polski pokonała Szkocję, a Anglia przegrała z Holandią. W ćwierćfinale, nasi rodacy nie dali rady Włochom, ale dopiero po rzutach karnych. Ciekawe, że jedenastki nie trafił Krychowiak oraz Milik, a pechowcem z Italii został Berardi. Największą sensacją (a w zasadzie dziwnym wynikiem) była porażka gospodarzy z Belgami aż 1:3. W półfinale żelazne Włochy odprawiły z kwitkiem naszych zachodnich sąsiadów, zaś Holandia w stosunku bramek aż 5:1 rozwaliła Belgów. Finał, to piękna walka o każdy centymetr boiska, rozstrzygnięta dopiero w rzutach karnych. Lepiej strzelali Holendrzy i to oni mogli wreszcie cieszyć się z wielkiego tryumfu. Dodatkowym smaczkiem był Łukasz Piszczek, który trafił do złotej jedenastki turnieju.

Odnośnik do komentarza

Okienko transferowe nie było tak szalone jak rok temu, ale przyniosło kilka nieoczekiwanych transferów. Musiałem poszukać zawodników na newralgiczne pozycje, jak środkowy obrońca i lewy defensor, oraz ewentualnie załatać dziury po ubytkach. Szkoda, że od samego początku przygotowań udostępniono mi jedynie 35% funduszy ze sprzedaży zawodników, co spowodowane było moją pozycją w zespole. No cóż, finalnie mogę być zadowolony, bo przecież już na starcie miałem czterdzieści baniek na wzmocnienia. Przede wszystkim chciałem mieć gotową kadrę jeszcze przed pierwszym meczem o stawkę, co mi się udało. Od tego momentu nie chciałem widzieć żadnych propozycji kupna, lub sprzedaży zawodników. Nie wiem, jaka dokładnie czeka nas przyszłość, ale w momencie rozpoczęcia sezonu, z samych transferów zapewniłem ekipie prawie pięćdziesiąt milionów zysku. Oto zmiany:

 

Bramka:

 

Stało się nieuniknione. Chociaż po głębokich przemyśleniach zdecydowałem się zostawić De Geę w składzie, to finalnie tak nie będzie. Hiszpan oburzony odrzuceniem śmiesznej oferty z włoskiego Interu Mediolan, opiewającej na kwotę ośmiu milionów Euro, zapowiedział wielki bunt w szatni. Żaden dialog nie przekonał go do zmiany decyzji, więc moja rola była tylko jedna. David dolał oliwy do ognia, więc postanowiłem postawić wszystko na jedną kartę i dać za niego zaporową cenę w wysokości kwoty odstępnego. Czterdzieści sześć milionów zaoferowały z miejsca dwa zespoły. Manchester City nie chciałem wzmacniać takim piłkarzem, więc parafowałem umowę z francuskim PSG. Pieniądze były zacne, bowiem pragnę przypomnieć, że ledwie rok temu, ten bramkarz przyszedł do nas za darmo. W tym momencie musiałem poszukać jego zastępcę. Mieliśmy Kaspera Schmeichela, ale pod wpływem kontuzji i straty zeszłego sezonu, nie wiedziałem, czego się mogę po nim spodziewać. W oko wpadła mi trójka golkiperów. Burki z Dortmundu był za drogi, Tytoń ze Stuttgartu zanotował beznadziejne dwa lata i w końcu wybór padł na hiszpańską Valencię, skąd wyciągnąłem Mathew Ryana (24l./Australia/32/0A). Podstawowy golkiper Kangurów kosztował nas 13,5 miliona i najprawdopodobniej będzie on pierwszym wyborem. Mówię najprawdopodobniej, bowiem nie zagrał ani minuty w okresie sparingowym, spędzając ten czas na zgrupowaniu reprezentacji. Podobnie jak w zeszłym roku, mamy teraz dwóch świetnych bramkarzy i tylko ich aktualna dyspozycja powinna stanowić o moim wyborze.

 

David De Gea (25l./Hiszpania/13/0A) –> PSG, 46 mln Euro

Mathew Ryan (24l./Australia/32/0A) <- Valencia, 13,5 mln Euro

 

Obrona prawa:

 

Tutaj bez zmian, zostajemy z pierwszoplanowym Vrsaljko i zmiennikiem Simpsonem.

 

Obrona środek:

 

Pierwszym transferem z klubu w tym okienku była sprzedaż Wesa Morgana. Reprezentant Jamajki, nasz kapitan nie mógł uznać minionego roku za udanego, więc zdecydowałem się nie blokować mu schyłku kariery. 200 tysięcy zapłacone przez Birmingham, przyjąłem z otwartymi ramionami. Drugą roszadą była sprzedaż Liama Moora. W tym wypadku pozbyłem się gracza ze statusem naszego wychowanka. Musiałem wybrać między nim, a Smallingiem. Dlaczego? Otóż chcąc wzmocnić linię defensywy, jeden z nich by nie grał. Smalling mimo wszystko ma lepsze umiejętności i jest pewniejszym graczem. Liam przeniósł się do Crystal Palace za 7,25 mln Euro, co stanowiło bardzo dobrą kwotę. Pierwszą podróż w celach kupna odbyłem na Ukrainę, a konkretnie do Doniecka. Zauważyłem tam Ivana Ordetsa. Po dogadaniu się z zespołem, jak i z nim samym, transfer zawisł z powodów licencyjnych. Szkoda, bowiem mielibyśmy bardzo dobrego obrońcę za stosunkowo niedużą kwotę. Ogólnie, to jak się okazało, żaden z trzech Ukraińców, których przymierzałem do Leicester nie dostali pozwolenia na pracę. Ci natomiast, którzy by dostali, czyli Kryvtsov i Rikitskyi, kosztowali by mnie o wiele za dużo. Finalnie udałem się więc do Holandii, gdzie z Ajaxu Amsterdam, za 7 milionów wykupiłem Joela Weltmana. To był nieco ryzykowny ruch, ale już w sparingach udowodnił, że zna się na rzeczy i może być dobrym wzmocnieniem zespołu. To był jedyny zakup na tą pozycję w tym okienku.

 

Wes Morgan (32l./Jamajka/33/2A) -> Birmingham, 200 tys Euro

Liam Moore (23l./Anglia) -> Crystal Palace, 7,25 mln Euro

Joel Veltman (24l./Holandia/4/0A) <- Ajax Amsterdam, 7 mln Euro

 

Obrona lewa:

 

Tutaj plan był prosty. Należało znaleźć piłkarza, który z miejsca wskakuje do pierwszego składu. Na zakupy udałem się więc do Portugalii, gdzie z FC Porto wykupiłem Miguela Layuna, który ma za sobą dwa bardzo sezony. Sęk w tym, że liga portugalska nie do końca sprawdza i weryfikuje umiejętności zawodników. Niby średnia w okolicach 7,15, ale w lepszej lidze może ona sporo spaść. Miguel ma jednak spore umiejętności i wierzę, że będzie spisywał się lepiej, niż Tagliafico i Schlupp. No właśnie, w tym wypadku, jeśli już ktoś do nas dotarł, musieliśmy sprzedać jednego z nich. Padło na Argentyńczyka, który po rocznej przygodzie z Leicester, przeniósł się do Norwich. 3,5 miliona Euro całkowicie mi wystarczyło, a i tak sądzę, że mocno wyśrubowałem cenę. W nadchodzącym sezonie Layun będzie grał pierwsze skrzypce, a jego zmiennikiem zostanie Schlupp.

 

Miguel Layun (28l./Meksyk/43/3A) <- FC Porto, 5 mln Euro

Nicolas Tagliafico (23l./Argentyna) -> Norwich, 3,5 mln Euro

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...